Zdrowie
Ефективну демократію будують сильні і здорові! Разом боремося з депресією та втомою, даємо поради спеціалістів, а також розповідаємо про тих, хто рятує націю
Zaszczep dziecko przeciwko HPV. Gdzie? W przychodni lub w szkole
1 czerwca 2024 roku ruszył program bezpłatnych szczepień przeciw HPV. Przeznaczony jest dla dzieci i młodzieży od 9. roku życia do 14 r. życia (dla dzieci, które jeszcze nie ukończyły 14 lat). Skąd ten wiek? Specjaliści podkreślają, że szczepionki są najskuteczniejsze zanim dziecko miało kontakt z wirusem, a zatem przed inicjacją seksualną - wirus przenosi się drogą płciową.
„Od teraz można szczepić dziewczynki i chłopców po ukończeniu 9 roku życia aż do ukończenia 14 roku życia, jednak będziemy chcieli ten program dalej rozszerzać. Szczepienie jest dobrowolne i bezpłatne, ale ostateczna decyzja należy do rodziców” – mówiła ministra zdrowia Izabela Leszczyna podczas konferencji prasowej. „Rozpoczynamy program szczepień przeciw wirusowi HPV w szkołach podstawowych. To ważna akcja zdrowotna i edukacyjna”, dodała ministra edukacji Barbara Nowacka. Podkreśla również rolę rodziców i dyrektorów szkół w realizacji tego programu – „Apelujemy do rodziców, by zapisywali swoje dzieci na bezpłatne i bezpieczne szczepienia, które będą się odbywać w szkołach.”
Wirus HPV (Human Papillomavirus) to jeden z najbardziej rozpowszechnionych wirusów na świecie. Występuje ponad 150 typów HPV, a kilkanaście jest szczególnie niebezpiecznych, ponieważ są wysoce onkogenne. Czyli: mogą powodować raka. Wszystkie przypadki raka szyjki macicy są poprzedzone przewlekłą infekcją HPV, ale to nie jedyny nowotwór złośliwy związany z tym wirusem. Może on wywoływać także raka odbytu, pochwy, sromu, prącia, przestrzeni ustno-gardłowej oraz okolic głowy i szyi. Zetknie się z nim 80 proc. aktywnych seksualnie ludzi, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Długo pokutowało przekonanie - błędne - że HPV to szczepionka dla dziewczynek i kobiet, a to dlatego, że ten wirus wiązany jest przede wszystkim z rakiem szyjki macicy. To czwarty pod względem częstości występowania nowotworem złośliwym u kobiet na świecie. Co roku na świecie diagnozuje się ponad 600 tys. kobiet, ponad połowa z nich umiera. W Polsce rokrocznie prawie trzy Każdego roku umiera ponad 340 000 kobiet, a liczba nowych zachorowań oceniana jest na ponad 600 000. Ponad 80% wszystkich zachorowań występuje w krajach rozwijających się.
W Polsce każdego roku prawie 3000 kobiet dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy. Jednak szczepić trzeba także chłopców, bo celem jest nie tylko chronienie poszczególnych osób, ale także zatrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa w populacji
Pediatra dr Katarzyna Zych-Krekora: Od 2024 roku w Polsce realizowany jest powszechny program szczepień przeciwko wirusowi HPV, obejmujący również dzieci. Dzieci w wieku od 9 do 14 lat mogą otrzymać szczepionkę całkowicie bezpłatnie w ramach kampanii szkolnej. Dla starszych dzieci, program umożliwia darmowe szczepienia od września ubiegłego roku szczepionkami Cervarix (dwuwalentną) lub Gardasil 9 (9-walentną). Te szczepionki skutecznie chronią przede wszystkim przed rakiem szyjki macicy, ale także przed innymi nowotworami związanymi z wirusem HPV, takimi jak rak odbytu, sromu i pochwy.
Lekarka dodaje, że szczepionki przeciwko HPV są uznawane za bezpieczne, a działania niepożądane ograniczają się głównie do reakcji miejscowych w miejscu wstrzyknięcia. - Poważne działania niepożądane występują rzadko. Badania wykazały, że szczepionka jest najbardziej skuteczna, gdy podawana jest w młodym wieku – w grupie 9–14 lat skuteczność wynosi od 74% do 93%, a w grupie 15–18 lat od 12% do 90% - wyjaśnia. Doświadczenia krajów, w których od lat stosuje się programy szczepień przeciw HPV wskazują, że odnotowano ponad 90%-skuteczność w zapobieganiu przetrwałym zakażeniom HPV, stanom przedrakowym szyjki macicy, pochwy i sromu oraz kłykcinom u kobiet oraz stanom przedrakowym prącia, odbytu i kłykcinom u mężczyzn.
Do 2014 roku 64 kraje wdrożyły programy szczepień przeciwko HPV, jednak zasięg szczepień pozostaje niski – tylko 1,4% kobiet na całym świecie otrzymało pełną dawkę szczepionki. Co istotne, program obejmuje także 50-proc. refundację szczepienia dla dorosłych. Dr Zych-Krekora: Program szczepień HPV dotyczy także dorosłych kobiet, jednak dla nich szczepienia są odpłatne. Ministerstwo Zdrowia zaleca, by osoby w wieku od 9 do 26 lat, które nie zostały wcześniej odpowiednio zaszczepione, rozważyły szczepienie. Dla osób do 45 roku życia, szczepienie można rozważyć po konsultacji z lekarzem. W przypadku kobiet już zakażonych wirusem HPV, szczepionka może przynieść korzyści, chroniąc przed innymi typami wirusa, z którymi nie miały wcześniej kontaktu. Ważne jest jednak, że szczepionka nie leczy istniejących zakażeń, lecz zapobiega kolejnym infekcjom innymi typami wirusa. Ekspertka podkreśla, że dla kobiet, które zostały wcześniej zaszczepione, nie ma potrzeby ponownego szczepienia po urodzeniu dziecka.
Dodaje, że szczepionka może być korzystna nawet w przypadku istniejącego zakażenia, gdyż może wspomóc układ odpornościowy w walce z wirusem, co przyczyni się do szybszej remisji zakażenia
Powszechny program szczepień przeciw HPV realizuje założenia i cele Narodowej Strategii Onkologicznej na lata 2020-2030. Uzupełnia bezpłatny program szczepień ochronnych dla dzieci i młodzieży o szczepienie, które chroni przed chorobami wywołanymi przez HPV.
Jak zapisać dziecko na szczepienie? Informację można uzyskać w przychodni (POZ - gabinety Podstawowej Opieki Zdrowotnej) i w szkole.
Nie wiesz, jak szczepić dziecko w Polsce? Przeczytaj ten tekst
Wokół szczepień ukraińskich dzieci w Polsce narosło wiele mitów, zbyt często wykorzystywanych w dyskusjach antyszczepionkowych i antyimigranckich. Warto przyjrzeć się faktom.
Dr Katarzyna Zych-Krekora, specjalistka pediatrii, zwraca uwagę, że choć programy szczepień ochronnych w Polsce i Ukrainie różnią się w pewnych aspektach, to w znacznej mierze są zbliżone. Istnieją różnice w zakresie obowiązkowych szczepień: w Ukrainie nie jest obowiązkowe szczepienie przeciwko pneumokokom, które w Polsce obowiązuje dzieci urodzone po 31 grudnia 2016 roku. Podobnie, szczepienia przeciwko rotawirusom w Polsce zostały wprowadzone jako obowiązkowe i bezpłatne od 2021 roku, podczas gdy w Ukrainie nie są one obowiązkowe.
Szczepienia w Ukrainie
Jak wyglądają szczepienia w Ukrainie? Obowiązuje Program Szczepień Ochronnych, zgodnie z którym dzieci zostają zaszczepione przeciwko dziesięciu chorobom zakaźnym. Jest to gruźlica, wirusowe zapalenie wątroby typu B (wzw B), błonica, tężec, krztusiec, zakażenia Haemophilus influenzae typu b, poliomyelitis, odra, świnka i różyczka. Szczepienia realizowane są do momentu osiągnięcia przez dzieci i młodzież 16 roku życia i bezpłatne.
Kolejną kwestią, która była poruszana i analizowana w różnych kontekstach, jest poziom wyszczepienia populacji w Ukrainie. Faktem jest, że Ukraina doświadczyła trudności związanych z załamaniem się systemu szczepień. Liczby mówią same za siebie: W przypadku odry, w latach 2010-2016 zaszczepiono jedynie 31-57% populacji, co doprowadziło do ogromnej zachorowalności na tę chorobę w latach 2017-2019. Od 2020 roku sytuacja zaczęła się poprawiać i zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia w 2020 roku wyszczepienie przeciw odrze wynosiło już w Ukrainie 81,9%, a w Polsce 91,9%. Przeciw poliomyelitis zaszczepiono 84,2% dzieci w Ukrainie, a w Polsce 99,6%. Z kolei przeciw krztuścowi zaszczepiono 81,3% dzieci w Ukrainie, a w Polsce 85,4%, a przeciw WZW B odpowiednio 80,9% w Ukrainie i 85,4% w Polsce.
Odporność zbiorowa
Dr Zych-Krekora: Aktualnie nie ma dostępnych danych dotyczących poziomu wyszczepienia dzieci ukraińskich w Polsce. Aby jednak zachować próg odporności zbiorowej, konieczne jest zrozumienie, co to oznacza. Próg ten jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnięciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać. Zwykle wymaga to 90-95% populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób uodpornionych poprzez szczepienie różni się w zależności od choroby. Na przykład, w przypadku odry, taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na 92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, a świnki na 75-86%. Oznacza to, że tyle osób w populacji musi być odpornych na daną chorobę, aby zapobiec zakażeniom na większą skalę.
Lekarka podkreśla, że Ukraina jest krajem o wysokiej zachorowalności na gruźlicę, w tym na gruźlicę wielolekooporną. Jest to jeden z głównych powodów, dla których szczególnie istotne jest monitorowanie stanu zdrowia dzieci migrujących do Polski. Według najnowszych danych, w Polsce w 2021 roku zarejestrowano 3704 przypadki gruźlicy, co oznaczało wzrost o 8,53% w porównaniu do roku poprzedniego. W 2022 roku liczba przypadków wyniosła 4020, a w 2023 roku liczba ta wzrosła do 4231 przypadków. To oznacza wzrost o 14,23% w porównaniu do 2021 roku, co dodatkowo podkreśla potrzebę czujności i działań profilaktycznych, zwłaszcza w kontekście chorób wielolekoopornych, które stanowią poważne zagrożenie zdrowotne.
Szczepić, niezależnie od paszportu
Eksperci są zgodni, że nie można także bagatelizować kwestii szczepień w kontekście liczby dzieci z Ukrainy obecnie przebywających w Polsce. Liczba ukraińskich dzieci w wieku szkolnym wynosi około 342 000. W polskich szkołach uczy się obecnie około 185 000 dzieci z Ukrainy. Te liczby są znaczące, zwłaszcza w kontekście ogólnej liczby dzieci w Polsce, która wynosi około 6 milionów. Zych-Krekora: Taki napływ uczniów z Ukrainy może mieć bezpośredni wpływ na odporność populacyjną w Polsce. Dlatego tak ważne jest, aby wszystkie dzieci, niezależnie od narodowości, były odpowiednio zaszczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych.
Szczepienia są kluczowym elementem ochrony zdrowia publicznego, który pomaga zapobiegać rozprzestrzenianiu się groźnych chorób zakaźnych i chroni nie tylko dzieci, ale całą społeczność
Obecna sytuacja epidemiologiczna w Polsce, zwłaszcza w kontekście pojawienia się nowej populacji, może być rozumiana jako efekt zgromadzenia dużej liczby osób wrażliwych na infekcje wirusowe. W ostatnich latach, w związku z ograniczeniem zachowań zapobiegających rozprzestrzenianiu się wirusów, takich jak izolacja społeczna czy noszenie masek, doszło do wzrostu liczby zakażeń wśród dzieci, młodzieży oraz osób starszych, które mają obniżoną odporność. Takie zjawisko można postrzegać jako swoistą odpowiedź natury na zmniejszenie rygorów epidemicznych – wirusy, które wcześniej miały ograniczone możliwości rozprzestrzeniania się, teraz nadrabiają stracony czas.
Jak się szczepić?
W Polsce szczepienia obowiązkowe dla uchodźców są bezpłatne w poradniach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Dotyczy to także tych pacjentów i pacjentek, którzy nie są objęci ubezpieczeniem zdrowotnym. Co istotne, tłumaczenie przez tłumacza przysięgłego dokumentacji związanej ze szczepienim nie jest obowiązkowe, zaś jeśli rodzic czy opiekun dziecka nie ma książeczki szczepień, ale posiada książeczkę zdrowia dziecka, szczepienia są uzupełniane zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień.
Obowiązek szczepień wynika z ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i dotyczy dzieci, które przebywają które w Polsce powyżej 3 miesięcy, a ich pobyt ma charakter dłuższej rezydencji lub zamieszkania na stałe.
Noworodki urodzone na terenie Polski podlegają obowiązkowemu szczepieniu przeciwko gruźlicy (BCG) i przeciwko WZW typu B na ogólnych zasadach. Obowiązkiem jest również szczepienie poekspozycyjne (przeciwko tężcowi, przeciwko wściekliźnie), w tym przypadku czas pobytu w Polsce nie ma znaczenia.
Szczepienia są bezpłatne.
Istotne jest także, że obcokrajowcy przebywający w Polsce ponad 3 miesiące mogą być zwolnieni ze szczepień obowiązkowych, jeśli przyjęli je za granicą w zakresie określonym w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 18 sierpnia 2011 roku w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, mają to udokumentowane oraz gdy od wykonania tych szczepień nie minął okres dłuższy od okresu utrzymywania się odporności. Zwolnienie obejmuje także osoby, u których stwierdzono przeciwwskazania medyczne do szczepienia.
Nie masz książeczki? Oto, co zrobić
Te osoby, które nie mają dokumentacji dotyczącej szczepień, uznaje się za nieszczepione, zaś ustna informacja rodziców czy opiekunów w przypadku dziecka nie jest dla lekarza wiążąca.
Ukraińskie dzieci, które nie mają ze sobą książeczki szczepień, nie są z tego powodu wykluczone ze szczepień w Polsce. Lekarz traktuje takie dzieci jako niezaszczepione i kieruje je na realizację szczepień według Indywidualnego Kalendarza Szczepień (IKSz). Podanie dodatkowych dawek rutynowych szczepionek nie wiąże się z dodatkowym ryzykiem dla dziecka.
Dr Zych –Krekora: Jeśli dziecko z Ukrainy ma już rozpoczęty cykl szczepień w swoim kraju, może go kontynuować w Polsce. Lekarz POZ decyduje o kontynuacji lub uzupełnieniu szczepień podczas indywidualnej wizyty, a ich realizacja przebiega zgodnie z opracowanym Indywidualnym Kalendarzem Szczepień. Należy również zaznaczyć, że jeżeli mama ma ze sobą kartę szczepień sporządzoną na Ukrainie, nie ma obowiązku tłumaczenia jej przez tłumacza przysięgłego.
Dr Zych-Krekora zwraca uwagę, że obowiązek szczepień dotyczy wszystkich dzieci przebywających na terytorium Polski, a uchylanie się od tego obowiązku może prowadzić do poważnych konsekwencji, zarówno zdrowotnych, jak i prawnych. W sytuacji, gdy rodzic nie zgłasza dziecka na szczepienie, przychodnia ma obowiązek poinformować o tym fakcie Sanepid, co może skutkować nałożeniem kary pieniężnej lub wglądem sądu w sytuację rodzinną. W codziennym życiu brak szczepień może także stanowić utrudnienie, np. przy rekrutacji do przedszkola, gdzie wymagane może być zaświadczenie o szczepieniach.
Zachować czujność
W Polsce sytuacja związana ze szczepieniami w ostatnich latach uległa pogorszeniu ze względu na rosnące wpływy ruchów antyszczepionkowych. W niektórych chorobach, takich jak odra czy krztusiec, zaczynamy już tracić odporność populacyjną. Dr Zych-Krekora: Dlatego tym bardziej istotne jest, aby w kontekście szczepień na gruźlicę, odrę oraz szczepienia, które nie są typowo uwzględniane w ukraińskim kalendarzu szczepień obowiązkowych (pneumokoki i rotawirusy), zachować czujność i egzekwować wykonywalność szczepień.
Ochrona zdrowia publicznego jest wspólną odpowiedzialnością, a szczepienia odgrywają kluczową rolę w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się groźnych chorób
Nie szczepisz? Licz się z konsekwencjami
Uchylanie się od szczepienia czy odkładanie go na później może mieć różne powody. Podstawowym jest bariera językowa, która z kolei przyczynia się do niedostatecznej wiedzy wynikającej z braku informacji. Są też rodzice, którzy całkiem świadomie rezygnują ze szczepień. Wszyscy muszą się jednak liczyć z konsekwencjami. W sytuacji, kiedy rodzic nie stawi się z dzieckiem na szczepienie, przychodnia musi przekazać taką informację do Sanepidu (Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej). Wówczas przeprowadza się z rodzicem rozmowę, a jeśli ta nie przyniesie oczekiwanych skutków, rodzic musi liczyć się z karą pieniężną. W takiej sytuacji można także oczekiwać wglądu w sytuację rodziny, którego dokonuje sąd.
Chodzi nie tylko o ochronę dzieci przed chorobami, ale także ich funkcjonowanie społeczne. Wiele przedszkoli wymaga przedstawienia aktualnych szczepień, a nieudostępnienie takiego dokumentu np. W przedszkolu może być powodem, dla którego dziecko nie zostanie przyjęte do placówki. Co dalej? Przeszkody nie tylko w integracji dziecka, ale i rodzica, oraz trudności w powrocie na rynek pracy.
Co trzeba wiedzieć?
- Szczepiania są obowiązkowe i bezpłatne
- Dziecko może kontynuować cykl szczepień, przyjęcie dodatkowych dawek nie powoduje konsekwencji zdrowotnych
- Informacje w języku ukraińskim można znaleźć tutaj
Wojna i hormony: czy wszyscy będziemy chorzy?
„Przez tę wojnę prawie wszystkie uchodźczynie lub te kobiety, których krewni walczą, mają zagwarantowane zmiany w tarczycy” – usłyszałam kiedyś od endokrynologa. Podzieliłam się tą opinią na mojej stronie na Facebooku, a obserwujący zaczęli potwierdzać te słowa. „Od 10 lat mam problemy z hormonami” – napisała kobieta, która musiała opuścić swój dom w Doniecku już na początku wojny rosyjsko-ukraińskiej, w 2014 roku.
Kiedy więc następnym razem odwiedziłam endokrynologa, postanowiłam przyjść nie jako pacjentka, lecz jako dziennikarka. Chciałam się dowiedzieć, na co Ukraińcy powinni zwrócić uwagę, by zmiany hormonalne spowodowane stresem nie doprowadziły do nieodwracalnych konsekwencji. Dlaczego hormony są tak ważne? Jakie zmiany w Twoim stanie psychofizycznym powinny Cię ostrzec i co powinnaś najpierw sprawdzić, by zrozumieć, co jest nie tak z twoim ciałem?
Łesia Wakuliuk: Jakie są Pani obserwacje dotyczące stanu hormonalnego Ukraińców podczas wojny? Czy warunki, w których się znaleźli, odcisnęły piętno na ich zdrowiu?
Anna Cybukowska: To, że wojna odcisnęła na nich piętno, jest bezdyskusyjne. W szczególności u niektórych osób stres (ostry lub przewlekły) wywołał zmiany w układzie hormonalnym. Wielu nie zdaje sobie z tego sprawy – nie tylko ci, którzy są pod okupacją, pod masowym ostrzałem czy ci, którzy poszli na wojnę, bądź ich krewni, którzy na nich czekają w Ukrainie.
W pierwszych dniach inwazji wszyscy byliśmy zestresowani (nie boję się tego uogólnienia). W takich momentach organizm mobilizuje się za pomocą hormonów stresu, jak kortyzol i adrenalina.
Początkowo pacjenci, którzy mieli już zdiagnozowane choroby takie jak cukrzyca, choroby tarczycy lub pacjenci z innymi patologiami endokrynologicznymi – wydawali się radzić sobie dobrze. Mieli mniej dolegliwości i, jak sądzę, mniej wizyt u lekarzy. Stało się tak nie tylko dlatego, że to nie był odpowiedni czas na chodzenie lekarza. Stało się tak także ze względu na wspomnianą mobilizację organizmu za pomocą hormonów stresu. Tyle że człowiek nie może być w stanie ostrego stresu na okrągło. Z czasem organizm ludzki wchodzi w fazę tak zwanego stresu przewlekłego. Do pewnego stopnia jest on jeszcze bardziej niebezpieczny, ponieważ trwa dłużej i nie daje tak aktywnych objawów natychmiast – lecz działa podstępnie. Jestem pewna, że są pacjenci, którzy – gdyby nie inwazja, gdyby nie tak silny stres – mogliby dziś czuć się dobrze.
Kiedy się do Pani wybierałam, powiedziałem mojej koleżance z pracy, o czym będziemy rozmawiały. A ona powiedziała: „Z powodu tej wojny rozwinęła się u mnie choroba autoimmunologiczna”. Stało się tak, choć nie musiała opuszczać swojego miasta (leży ono daleko od frontu i jest stosunkowo rzadko atakowane przez rosyjskie rakiety), a jej rodzina żyje i ma się dobrze.
Choroby autoimmunologiczne charakteryzują się tym, że stres (i w tym przypadku nie ma znaczenia, czy jest ostry, czy przewlekły) może być wyzwalaczem. Może wywołać cukrzycę typu I, choroby autoimmunologiczne tarczycy (autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, które jest obecnie bardzo powszechne) lub chorobę Gravesa-Basedowa. Oczywiście na rozwój chorób autoimmunologicznych układu hormonalnego wpływają również choroby wirusowe i przegrzanie, ale dzisiaj mówimy o wpływie stresu.
Dlaczego tak się dzieje?
Organy endokrynologiczne są kontrolowane przez układ podwzgórzowo-przysadkowy. Podwzgórze i przysadka mózgowa to narządy, obszary mózgu, które regulują funkcje zarówno układu nerwowego, jak hormonalnego, a także wpływają na funkcjonowanie innych narządów i układów: sercowo-naczyniowego, rozrodczego itd. Układ podwzgórzowo-przysadkowy jest bardzo wrażliwy na stres. Kiedy homeostaza i równowaga w tym układzie są zaburzone, reaguje cały organizm.
Co kobieta bądź mężczyzna powinni sprawdzić w pierwszej kolejności?
Zawsze zaczynamy od pełnej morfologii krwi; to podstawowy wskaźnik. Konieczne jest również sprawdzenie poziomu glikemii na czczo i 2 godziny po posiłku (glukoza we krwi), należy oznaczyć poziom hormonu tyreotropowego (TSH), poziom witaminy D. I koniecznie, podkreślam, koniecznie skonsultować się z lekarzem. W końcu trzeba właściwie zinterpretować testy, ponieważ nie wszystkie wartości referencyjne (granice norm) laboratoriów są odpowiednie dla różnych grup wiekowych lub płci. Dlatego to lekarz powinien wyjaśnić wyniki testu, a nie Google.
Jak często powinnam wykonywać taki test, jeśli wszystko jest w porządku?
Raz w roku lub nawet co sześć miesięcy byłoby dobrze. Nadal zalecam monitorowanie swojego zdrowia, ponieważ na przykład tylko 3% Ukraińców ma normalny poziom witaminy D bez jej przyjmowania.
Od czasu do czasu natrafiam na posty w mediach społecznościowych, w których znajomi pytają:„Jak dbasz o swoją równowagę?”. Co by Pani poradziła?
Spacery na świeżym powietrzu – tak. Oglądanie pozytywnych filmów lub słuchanie dobrej muzyki – tak. Tutaj każdy wybierze to, co przynosi mu pozytywne emocje. Komunikacja z ludźmi również ma działanie psychoterapeutyczne – ale z tymi, z którymi czujesz się komfortowo, a nie z tymi, którzy są negatywni.
Bo wokół nas jest wystarczająco dużo trudnych doświadczeń
Można, oczywiście z umiarem, przyjmować kojące preparaty ziołowe – ale znowu: należy je dobierać indywidualnie. Na przykład ekstrakt z waleriany jest odpowiedni dla wielu kobiet, ale nie dla mężczyzn, bo może zmniejszać potencję. Tak więc jeśli chodzi o leki, najlepiej omówić sprawę z lekarzem.
Wspomniała Pani już o tym złym hormonie stresu (choć może nie jest on taki zły), zwanym kortyzolem. Jak człowiek może ocenić, że ma za dużo tego hormonu w wyniku stresu? Jakie procesy uruchamia on w organizmie?
W rzeczywistości kortyzol jest bardzo dobrym hormonem, bez którego nie moglibyśmy sobie poradzić. Ratuje nas. Można powiedzieć, że stoi na straży stresu. Gdyby nie regulował naszego poziomu emocjonalnego, byłoby prawdopodobnie o wiele bardziej niebezpiecznie. Dlatego go potrzebujemy, choć w odpowiednich ilościach. Ten poziom można oznaczyć we krwi, w dobowej zbiórce moczu lub w ślinie.
Jakie są objawy podwyższonego kortyzolu, które powinny nas zaalarmować?
Mogą to być wahania ciśnienia krwi (bardzo wysokie lub bardzo niskie). Albo rozstępy na ciele, które mogą mieć kolor od jasnoróżowego do karmazynowego. Typowe rejony ich występowania to ramiona, pośladki, uda. To oznaka hiperkortyzolizmu.
Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę?
Po pierwsze, każda osoba, która zwraca na siebie uwagę, zna swój stan emocjonalny. Pacjenci często mówią: „Czuję zwiększony niepokój” lub: „Jestem bardzo rozdrażniona”, albo: „Jestem tak zobojętniały, jak jeszcze nigdy nie byłem” bądź: „Jestem nadmiernie senny”. Powinniśmy także zwracać uwagę na nagły przyrost wagi, dla którego nie mamy wytłumaczenia, albo na nagłą utratę wagi, nadmierne pocenie się, obrzęki i silne zmęczenie. Bardzo często ludzie przychodzą do nas teraz z uczuciem nadmiernego zmęczenia, apatii... Owszem, może to być objaw depresji – tyle że przed postawieniem takiej diagnozy musimy wykluczyć zmiany organiczne w układzie hormonalnym.
Bardzo ważne są funkcje rozrodcze: nieregularne miesiączki (cykl menstruacyjny staje się nieregularny lub miesiączka zanika bądź jest bardzo obfita), obniżone libido, niezdolność do zajścia w ciążę, obniżona płodność zarówno u kobiet, jak mężczyzn. Może to być spowodowane nie tylko podwyższonym poziomem hormonu tyreotropowego, który odpowiada za pracę tarczycy. To może też być wynik nadmiernego wydzielania prolaktyny, która jest kolejnym hormonem bardzo wrażliwym na stres – a w rzeczywistości reakcją na brak snu, który jest związany z nocnymi alarmami przeciwlotniczymi.
Jeśli ktoś jest zaniepokojony nadmierną suchością w ustach, pragnieniem lub częstym oddawaniem moczu, należy wpierw wykluczyć zaburzenia metabolizmu węglowodanów (upośledzona tolerancja glukozy lub cukrzyca).
Czy istnieje jakaś różnica w reakcjach na stres między organizmem kobiety a mężczyzny?
Jeśli mówimy o układzie hormonalnym, to istnieją pewne choroby, które częściej występują u kobiet. Choroby autoimmunologiczne tarczycy nadal są u nich częstsze. Układ rozrodczy kobiet częściej cierpi z powodu stresu, chociaż jest też dużo przypadków wśród mężczyzn.
Czy do zakończenia wojny wszyscy będziemy chorzy?
Zapytaliśmy Henry'ego Marsha, słynnego brytyjskiego neurochirurga, czy to prawda, że po wojnie poziom zachorowań na raka w Ukrainie dramatycznie wzrośnie. A on odpowiedział pytaniem: Dlaczego? I dodał, że w Ukrainie na pewno będzie wysoki poziom depresji i prawdopodobnie zespołu stresu pourazowego.
Nie podoba mi się słowo „chory”
Ważne jest, by nie zwlekać, nie bać się (mówię to mojej rodzinie, moim przyjaciołom i moim pacjentom). Nie iść do lekarza dopiero wtedy, gdy dzieje się coś strasznego – ale by upewnić się, że wszystko jest w porządku, że nie ma żadnych zaburzeń. A jeśli lekarz coś znajdzie, zacznij rozwiązywać problem tak szybko, jak to możliwe. Najważniejszy jest czas!
I pierwsze, co przychodzi mi tu do głowy, to układ rozrodczy (może to taki strach o Ukrainę).
Bo chodzi o naszą przyszłość...
Właściwie tak. Dlaczego kobiety, które przez długi czas miały obniżoną czynność tarczycy, mają upośledzoną płodność (zdolność do zajścia w ciążę)? Bo zanika owulacja. W tym samym czasie kobieta może nawet mieć miesiączkę i nawet nie podejrzewa, że jej cykle są bezowulacyjne, poziom płodności u niej spadł, a zatem nie może zajść wtedy w ciążę. Jeśli jednak kobieta w porę zgłosi się do lekarza i zostanie poddana odpowiedniemu leczeniu, jej zdolność do zajścia w ciążę powróci. Niektóre kobiety zachodzą w ciążę od razu, inne potrzebują trochę więcej czasu, by dojść do siebie. Wszystko jest indywidualne, bo wszyscy jesteśmy indywidualni.
Jestem zwolenniczką robienia wszystkiego na czas, a nie zwlekania!
Bo nie wiemy, jak długo potrwa ta wojna, a musimy dbać o siebie nawzajem i o samych siebie
Niepłodność i zaburzenia hormonalne. Jak wojna wpływa na zdrowie Ukrainek?
Olga Pakosz: Czy w ciągu ostatnich dwóch i pół roku wzrosła liczba pacjentek ginekologów? Jakie są tendencje?
Lilia Minerałowa: Przede wszystkim znacznie zmniejszyła się liczba kobiet w ciąży. Niektóre kobiety w wieku rozrodczym opuściły Ukrainę, gdy rozpoczęła się wojna, a dziewczęta nadal wyjeżdżają. Innym powodem tego zjawiska jest niestabilność i zagrożenia związane z wojną. Kobiety zastanawiają się, czy powinny zajść w ciążę w takich warunkach. Trzecim powodem jest to, że wielu naszych mężczyzn w wieku rozrodczym jest teraz na linii frontu.
Kolejnym niepokojącym trendem wśród kobiet w ciąży jest wzrost liczby zamrożonych ciąż oraz wczesnych poronień. Jest to bezpośrednia konsekwencja negatywnego wpływu stresu na organizm kobiety.
Jak wojna wpływa na zdrowie kobiet? Czy te zmiany są odwracalne?
- Wojna ma ogromny wpływ na różne aspekty zdrowia. Pierwszą kwestią jest zdrowie psychiczne. Często mamy do czynienia z zespołem stresu pourazowego (PTSD). To konsekwencja wszystkiego, przez co przeszły i nadal przechodzą kobiety: ktoś był w strefie działań wojennych, zginął mąż lub inna bliska osoba. Jedna z moich pacjentek przyszła z krwawieniem, a w rozmowie z nią okazało się, że brat jej męża został zabity. Była tak przejęta tą śmiercią, tak zmartwiona, że mogło się to przytrafić jej mężowi, że z trudem radziliśmy sobie z jej stanem.
W wyniku stresu przewlekłe choroby kobiet zaczęły się pogarszać, a niebezpieczne objawy stały się częstsze.
Nasze kobiety nie myślą teraz o sobie. Myślą przede wszystkim o tym, jak zarobić pieniądze i nakarmić swoje dzieci. Nie dbają o swoje zdrowie, nie angażują się w opiekę profilaktyczną i nie poddają się regularnym badaniom, które powinny robić przynajmniej raz do roku.
Lekarze uwzględnili te kwestie, co zaowocowało powstaniem we Lwowie stowarzyszenia medycznego, zrzeszającego ponad 50 prywatnych klinik. Organizacja ta przeprowadza tzw. badania kontrolne dla kobiet i mężczyzn. Jednym z ambitnych celów stowarzyszenia jest stworzenie medycznego hubu w Europie Wschodniej..
Istnieją również choroby zakaźne, które często są spowodowane niezdolnością do przestrzegania zasad higieny. Rozumiemy, że na przykład kobieta na linii frontu lub w strefie działań wojennych nie ma normalnego dostępu do higieny. Bardzo ważne jest, aby kobiety myły się prawidłowo, normalnie chodziły do toalety i miały czyste ręce, aby zmienić podpaskę lub tampon. Wydaje się, że to trywialne rzeczy, ale brak takiej możliwości ma duży wpływ na zdrowie.
Najbardziej cierpi na tym zdrowie reprodukcyjne. Jako specjalistka ds. reprodukcji, z doświadczenia mogę stwierdzić, że stres wpływa na owulację, zaburza procesy hormonalne i zakłóca regularność cykli menstruacyjnych. Nieregularne miesiączki mogą prowadzić do anowulacji (braku owulacji), a w konsekwencji do niepłodności. Dopiero gdy uda się złagodzić stres, istnieje szansa na zajście w ciążę.
Czy wiesz, co motywuje ludzi do dbania o zdrowie? Czynnik społeczno-ekonomiczny. Wiele kobiet na stanowiskach kierowniczych, które pracują niestrudzenie, otwiera własne firmy. Wśród moich pacjentek są osoby wewnętrznie przesiedlone, a niektóre z nich zdobyły dotacje i zakładają własne firmy - bardzo się cieszę, że nasze kobiety mimo wszystko rozwijają się. Ale to właśnie te kobiety nie mają czasu nachorowanie. „Proszę, wyleczcie mnie, bo muszę pracować” - prosi pacjentka.
Kobietom na wojnie polecam kubeczki
- Choroby, diagnozy, objawy - co nie było typowe w czasach pokoju, a teraz pojawia się coraz częściej? Na przykład leukoplakia sromu u zestresowanych dziewcząt, torbiele, guzy?
- W tym roku widziałam tylko jedną leukoplakię (dystroficzna zmiana nabłonka płaskiego żeńskich narządów płciowych - red.).Częściej występuje u dziewcząt, a ja mam dorosłych pacjentów. Ale popytałam kolegów, popatrzyłam na statystyki i rzeczywiście, jest taki problem.
Liczba przypadków leukoplakii obecnie w Ukrainie rośnie. I ta choroba jest związana ze stanem układu odpornościowego, który cierpi z powodu nadmiernego stresu.
Wiadomo, że kortyzol jest hormonem stresu. Jeśli jest uwalniany przez krótki czas, włącza mechanizmy obronne organizmu. Ale kiedy jest uwalniany w kółko, ciało jest wyczerpane. U kobiet, oprócz kortyzolu, wzrasta również poziom prolaktyny, która jest zwykle uwalniana, gdy kobieta karmi piersią.
Natura ma to do siebie, że kiedy kobieta karmi piersią, nie ma owulacji, ponieważ nie może zarówno karmić dziecka, jak i go nosić. Dlatego, gdy pod wpływem stresu uwalnia się dużo kortyzolu i wzrasta poziom prolaktyny, cykl zostaje zakłócony, a następnie pojawia się niepłodność.
Torbiele (łagodne formacje z płynem w środku - przyp. red.) również są coraz częściej diagnozowane. Kiedy kobieta nie ma owulacji, pojawiają się tak zwane torbiele pęcherzykowe. Pęcherzyk dojrzewa, ale brakuje hormonów i nie pęka, zamieniając się w torbiel.
Jeśli podzielimy wykryte przeze mnie choroby procentowo, to w ciągu ostatniego roku ponad 20%pacjentek zgłosiło się z mięśniakami macicy, około 30% - z torbielami, około 15% - z niepłodnością, ponad 10% - z poronieniami, a około 25% to inne choroby ginekologiczne związane z endometrium i szyjką macicy.
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy osobiście wykryłam trzy dysplazje szyjki macicy (stan przedrakowy). Uważam, że to dużo, ponieważ mówimy o ciężkiej dysplazji drugiego i trzeciego stopnia. Kobiety te regularnie się badały, a dwa lata temu miały dobre wyniki badań.
Ta diagnoza może być konsekwencją tego, że przez dwa lata żyły w stanie przewlekłego stresu.
Innym bardzo smutnym trendem jest zespół przewlekłego bólu, który często występuje na tle lęku. Mogą boleć mięśnie, plecy i stawy. Mogą występować migreny. Objawowo stan ten można leczyć środkami przeciwbólowymi, ale niezbędne jest wsparcie psychologiczne. Pierwszym krokiem jest wprowadzenie aktywności fizycznej w celu złagodzenia wyczerpania emocjonalnego.
Pojawiają się również problemy somatyczne, czyli nasilają się choroby takie jak zapalenie żołądka, zapalenie jelita grubego, zapalenie jelit, wrzody żołądka, cukrzyca typu 2, nadciśnienie, różnego rodzaju zapalenia skóry, egzemy, łuszczyca, trądzik, łysienie. Mam na myśli predyspozycje do pewnych chorób, które zostały aktywowane przez stres. Gdyby nie było takich zmartwień, osoba mogłaby nie zachorować.
Jakie badania zaleca Pani kobietom?
- Raz w roku - wizytę u ginekologa i USG narządów miednicy.
Raz na trzy lata - przesiewowe badania cytologiczne szyjki macicy dla kobiet w wieku 21-65 lat. Lub tzw. co-test (cytologia + wirus brodawczaka ludzkiego) co 5 lat, pod warunkiem, że wyniki badań są dobre.
Zaleca się wykonywanie USG piersi co roku u kobiet poniżej 40. roku życia. W przypadku kobiet powyżej 40. roku życia, do badania USG dodaje się mammografię (prześwietlenie piersi) co dwa lata, a po 50. roku życia– corocznie. Rekomenduję również badanie tarczycy, obejmujące USG oraz analizę poziomów hormonów T3, T4, TSH, a także lipidogram. Niestety, zmiany w lipidogramie mogą pojawić się nawet u osób w wieku 19 lat.
Kolonoskopię, czyli badanie jelita grubego, po 45. roku życia warto robić raz na 5 lat, ponieważ wzrosła liczba zachorowań na nowotwory jelita grubego.
I zdecydowanie trzeba odwiedzać swojego lekarza rodzinnego raz do roku.
Jeśli chodzi o badania ginekologiczne dla kobiet, dzięki Narodowej Służbie Zdrowia Ukrainy każda kobieta może przyjść i zbadać się za darmo.
A teraz nawet prywatne laboratoria zapewniają duży pakiet bezpłatnych badań, a my, lekarze, mamy możliwość ich skierowania. Niestety, nadal dotyczy to tylko dużych miast - Kijowa, Lwowa i innych ośrodków regionalnych - ponieważ na wsiach dostęp do takich badań jest ograniczony.
Inaczej sytuacja wygląda na wschodzie. Tam kobiety nie zawsze mają możliwość wizyty u lekarza, ja i moi koledzy coraz częściej rejestrujemy zaawansowane przypadki chorób. Diagnozy są różne: dysplazja szyjki macicy, torbiele, zaburzenia miesiączkowania. Nie jestem ginekologiem dziecięcym, więc nie przyjmuję dziewcząt poniżej 18. roku życia, ale nawet te, które są nieco starsze niż 18 lat, również mają nieregularne miesiączki. Dziewczęta, podobnie jak ich matki, również reagują na stres.
Często prowadzę wykłady na temat dojrzewania u dziewcząt i chłopców w lwowskich szkołach i mogę powiedzieć, że wiele dziewcząt skarży się na bolesne lub obfite miesiączki oraz zaburzenia cyklu. Ważne jest, aby zwracać na to uwagę, ponieważ takie objawy mogą być związane ze stresem.
Miałam kiedyś sytuację, gdy przyszłam do szkoły na wykład, a nauczyciele uprzedzili mnie, że musimy skrócić czas spotkania, ponieważ klasa idzie na pogrzeb - ojciec jednej z uczennic zginął na wojnie. Jak w takiej sytuacji można zachować spokój?
Jak sobie radzić, gdzie często nie ma swobodnego dostępu do higieny? Co ma robić w trudnych warunkach? Jak można poprawić tę sytuację?
- Główną zasadą jest to, aby zawsze myć ręce. Nie mówię tu tylko o wojsku. Anatomia kobiet jest taka, że musimy myć ręce przed i po skorzystaniu z toalety. Jeśli nie możesz umyć rąk, użyj wilgotnych chusteczek. Jeśli chcesz zmienić podpaskę, szczególnie ważne jest, aby pamiętać, że nie możesz tego robić brudnymi rękami.
Jakie produkty higieniczne warto używać podczas okresu, gdy dostęp do higieny jest ograniczony?
Jeśli jesteś dorosłą kobietą, a nie młodą dziewczyną, najlepszym rozwiązaniem może być kubeczek menstruacyjny. Wystarczy opróżniać go raz dziennie, wieczorem, i dobrze umyć. Kubeczek jest bardziej trwały niż podpaska czy tampon. Należy również szczególnie uważać na tampony – nigdy nie zmieniaj ich nieumytymi rękami i pamiętaj, aby wymieniać tampon co najmniej co4-6 godzin.
Kobiety w strefach walk, na linii frontu, mogą doświadczać nieregularności miesiączkowania - cykl może być nieregularny, miesiączka może zaczynać się wcześniej lub później, albo trwać dłużej. Jeśli nie ma możliwości umycia się i musisz używać wilgotnych chusteczek bakteriobójczych, zachowaj ostrożność, ponieważ mogą one podrażniać błony śluzowe lub powodować alergie. Nie ma innych środków zapobiegawczych niż higiena, aby chronić narządy płciowe przed infekcją. Dlatego przy pierwszych objawach swędzenia, pieczenia lub nieprawidłowej wydzieliny skonsultuj się z lekarzem.
Wstrząs mózgu negatywnie wpływa na zdolność zajścia w ciążę
Zamrażanie komórek jajowych przez kobiety żołnierki: czy Ukrainki korzystają z tej możliwości? Jak można to zrobić?
- Procedura ta jest regulowana uchwałą Parlamentu Ukrainy, z pewnymi poprawkami, z dnia 21 września 2023 r. Publiczne i prywatne kliniki reprodukcyjne, które podpisały umowę z Narodową Służbą Zdrowia Ukrainy, mają możliwość bezpłatnego zamrażania i przechowywania biomateriałów męskich i żeńskich.
W rzeczywistości koszt zamrożenia i przechowywania nasienia wynosi około 1500 hrywien dla kliniki, więc placówki medyczne często robią to za darmo dla sił zbrojnych i policjantów w strefie walk. Niektóre prywatne kliniki oferują 10% zniżki na przechowywanie i zamrażanie komórek jajowych. Innymi słowy, wszyscy wychodzą naprzeciw naszym obrońcom.
Mówiąc o pobieraniu jajeczek, warto zaznaczyć, że jest to proces dłuższy i droższy. Jajeczka muszą być stymulowane lekami hormonalnymi. Można je pobierać także w cyklu niestymulowanym, ale wtedy można zamrozić tylko jedno jajeczko. Proces ten nie jest tani, ponieważ materiał jest pobierany w znieczuleniu. Specjalna sonda dopochwowa z igłą przechodzi przez tylne sklepienie pochwy, wchodzi do jajnika, gdzie znajduje się pęcherzyk, a jajo jest z niego zasysane. Następnie embriolog oczyszcza je i zamraża.
Czy zarodki można zamrażać w ten sam sposób?
- Tak. Jeśli żołnierze, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, są na wojnie, mogą przechowywać embriony (jajeczka zapłodnione przez plemniki).Embriolodzy umieszczają je w azocie i zamrażają.
Słyszałam, że uraz akustyczny od wybuchu ma wpływ na funkcje rozrodcze. Czy to prawda?
- Takie badanie rzeczywiście przeprowadzono w Ukrainie. W Klinice Technologii Rozrodu Ukraińskiego Państwowego Instytutu Rozrodu Narodowego Uniwersytetu Zdrowia Ukrainy przebadano kobiety w wieku rozrodczym, które brały udział w działaniach wojennych i doznały szoku pourazowego. Przebadano 487 kobiet, z których 211miało zespół pourazowy. Kobiety, które doznały urazu akustycznego, miały 1,7 razy dłuższe krwawienie miesiączkowe w porównaniu z grupą kontrolną. Niepłodność była również 1,29 razy częstsza u tych kobiet. Są to oficjalne dane potwierdzające, że szok pourazowy wpływa na niepłodność u kobiet.
Jak powinny żyć kobiety ukraińskie, aby zachować zdrowy rozsądek, uniknąć depresji, wypalenia i zachować zdrowie?
- Niestety nie wiemy, kiedy to się skończy i jak długo potrwa. Ale wszystko, o czym rozmawiałyśmy, dowodzi, że stres spowodowany wojną ma negatywny wpływ na zdrowie naszych kobiet.
Z drugiej strony, nasze babcie urodziły nasze matki, które następnie urodziły nas - po trudnej wojnie, która trwała dłużej i było wtedy znacznie mniej środków przetrwania...
Mój ulubiony bohater Winston Churchill powiedział, a ja lubię za nim powtarzać, że jest optymistą. Ja nie chcę być nikim innym.
Cieszę się, że wśród moich pacjentek jest wiele takich kobiet. Jedna z nich przeprowadziła się ze wschodu Ukrainy do Lwowa i kiedy zapytałam ją, jak udaje jej się wytrwać, odpowiedziała: „Muszę myśleć o tym, że żyję tu i teraz. Muszę martwić się o męża, czekać na jego powrót z wojny, ale też zdawać sobie sprawę, że ta wojna może trwać długo, nawet kilkadziesiąt lat. A moje dawne życie już nie wróci”.
To właśnie ta świadomość może dać nam siłę. Musimy zaakceptować rzeczywistość, w której żyjemy. Musimy żyć z wiarą w zwycięstwo, aby po wygranej mieć siłę i chęć do dalszego działania, do odbudowy kraju, do rozwoju, do tworzenia.
Niebezpieczny FLiRT: czym grozi nowy szczep COVID-19?
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zachorowalność na COVID-19 rośnie na całym świecie. Nowe ogniska odnotowano w obu Amerykach, Europie i w rejonie zachodniego Pacyfiku. Odsetek pozytywnych wyników testów na obecność SARS-CoV-2 wzrósł w ostatnich tygodniach w 84 krajach – w Europie przekracza on 20 procent. Tak wysoki wskaźnik infekcji w miesiącach letnich jest nietypowy dla wirusów układu oddechowego, które zwykle są bardziej aktywne w niskich temperaturach. Jednak ze względu na swój specyficzny charakter, wirus COVID unika „sezonowości” i może łatwo rozprzestrzeniać się w różnych porach roku.
Tym razem mamy do czynienia z tak zwaną letnią epidemią i nowo zmutowanym podwariantem wirusa Omicron o nazwie FLiRT. Jego ekspansję odnotowano wczesnym latem w Stanach Zjednoczonych, teraz aktywnie rozprzestrzenia się w Europie i Ukrainie.
Co jest przyczyną wzrostu liczby zakażeń? Jakie zagrożenie niesie ze sobą FLiRT i kiedy powinniśmy spodziewać się szczytu zachorowań w Ukrainie i Polsce?
COVID-19 – FLiRT w Polsce
Wzrost zachorowań na koronawirusa w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych zaczęto odnotowywać na przełomie maja i czerwca. Już wtedy główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski ostrzegał, że kolejna fala zakażeń koronawirusem wkrótce dotrze do Polski:
– W tej chwili mamy więcej przypadków niż w maju i czerwcu. Według naszych szacunków mówimy o dziesięciokrotnym wzroście liczby chorych. Niestety w tej chwili nie mamy dokładnych danych, ponieważ przeprowadza się bardzo niewiele testów. Dlatego niewielu pacjentów jest oficjalnie zarejestrowanych.
Gwałtowny wzrost liczby zachorowań potwierdzają dane Ministerstwa Zdrowia. Od 13 sierpnia 1189 osób zostało zarażonych wirusem SARS-CoV-2, z czego 369 wielokrotnie. Najwięcej chorych odnotowano w województwie mazowieckim (208 osób), a najmniej w województwie opolskim (27 osób).
Dominującym szczepem koronawirusa jest podwariant Omicron o nazwie FLiRT, mówi Grzesiowski:
– Na razie nie wygląda na to, by ten wirus chciał się uspokoić. Należy go obserwować, ponieważ nigdy nie wiadomo, który nowy wariant będzie bardziej niebezpieczny. Nikt w Europie nie obserwuje wirusa na taką samą skalę jak wcześniej. Wiemy o wzroście zachorowań we Włoszech. Wiele osób podróżowało do Francji, gdzie również odnotowano wiele przypadków infekcji podczas igrzysk olimpijskich, nawet wśród sportowców.
Teraz, po olimpiadzie, kiedy wszyscy wrócą do swoich krajów, będziemy świadkami fali wzrostu zachorowań
Wzrost liczby zachorowań w Polsce przewidywany jest na koniec sierpnia i początek września, kiedy rozpoczyna się nowy rok szkolny. Wiadomo, że dzieci są jednymi z najszybszych roznosicieli wirusa. Przygotowując się więc na kolejną falę zachorowań na COVID-19, lekarze przypominają o podstawowych zasadach profilaktyki:
unikaj kontaktu z chorymi,
unikaj zatłoczonych miejsc;
zachowaj dystans;
często myj ręce wodą z mydłem lub stosuj środki antyseptyczne zawierające co najmniej 60% alkoholu;
nie zaniedbuj szczepień.
– Najlepiej byłoby zaszczepić się teraz, przed początkiem sezonu zachorowań. Problem polega jednak na tym, że obecnie nie ma szczepionek na nowe wirusy o uaktualnionym składzie. One nadal są w trakcie rejestracji w Europejskiej Agencji Leków – mówi Paweł Grzesiowski.
Obawiam się więc, że kiedy te szczepionki się pojawią, będzie już za późno. Bo wiele osób będzie już chorych, a szczepionki nie będą w stanie ochronić tylu osób, ile byśmy chcieli
Prawdopodobieństwo nastąpienia infekcji mogłoby zmniejszyć instalowanie oczyszczaczy powietrza w placówkach edukacyjnych. Taki efekt zauważono już w Stanach Zjednoczonych. Dowiedziono tam, że koszty takiego posunięcia są minimalne, a efekt działania filtrów powietrza jest bardzo duży, bo jest ono oczyszczane w bardzo wysokim stopniu. Nie możemy jednak zmusić do takiego ruchu administratorów polskich szkół. Jesteśmy w stanie co najwyżej monitorować sytuację, czyli sprawdzać, ile jest zachorowań i jak wirus mutuje. Niepokojące dane napływają teraz z Japonii, gdzie pojawił się wariant będący mieszanką szczepów Delta i Omicron. Powrót wariantu Delta może oznaczać poważne problemy, ponieważ jest to szczep, który już powodował poważne choroby.
COVID-19 - FLiRT w Ukrainie
Tymczasem w Ukrainie odnotowano już pierwszy zgon spowodowany nowym szczepem COVID-19 FLiRT. Ofiarą była to 80-letnia mieszkanka jednej z gmin w obwodzie iwanofrankowskim. Trafiła do szpitala w ciężkim stanie, z wysoką gorączką. Od momentu hospitalizacji do zgonu minęło 20 dni. Kobieta miała choroby współistniejące: cukrzycę i chorobę wieńcową, co oznacza, że należała do tak zwanej grupy ryzyka.
Eksperci ds. chorób zakaźnych ostrzegają, że zgony i ciężkie zachorowania na COVID są nadal bardziej prawdopodobne w przypadku osób powyżej 60. roku życia, kobiet w ciąży, dorosłych i dzieci z chorobami przewlekłymi. Dlatego lekarze po raz kolejny przypominają o znaczeniu szczepień. Fedir Lapij, specjalista chorób zakaźnych, mówi, że odporność nabyta po szczepieniu zmniejsza ryzyko powikłań:
– Na przykład szczepionka przeciwko odrze, jeśli rozwinęła się u ciebie odpowiedź immunologiczna, chroni cię przed infekcją. Natomiast szczepionka przeciwko COVID-19 chroni przed ciężką chorobą, ale nie przed infekcją. Według badań naukowych odsetek niezaszczepionych osób z ciężką chorobą jest znacznie wyższy. Nawet jeśli spojrzymy tylko na dane dla Ukrainy, wiosną 2023 r. większość osób, które przebywały na oddziale intensywnej terapii lub zmarły, była niezaszczepiona.
Ukraińscy lekarze odnotowują niezwykle szybki wzrost zachorowalności na COVID-19. W ciągu zaledwie miesiąca liczba zarażonych osób wzrosła sześciokrotnie, powiedział wiceminister zdrowia i główny państwowy lekarz sanitarny Ukrainy Ihor Kuzin. Według niego w czerwcu w Ukrainie odnotowano 2000 przypadków infekcji, a w lipcu liczba pacjentów z Covid-19 wzrosła do prawie 12 000:
– Te liczby nie są typowe dla lata. Wcześniej liczba przypadków wzrastała jesienią. Nieco ponad 2500 pacjentów jest leczonych w szpitalach.
Według Lapija rzeczywista liczba pacjentów może być nieco wyższa:
– Obecnie nie każdy, u kogo diagnozuje się COVID-19, idzie do lekarza.
Ze względu na łagodny przebieg choroby i brak konieczności hospitalizacji osoby te zwykle nie są uwzględniane w ogólnych statystykach. Leczą się w domu
Po Ukrainie krąży 10 podgatunków szczepu Omicron. Najnowszym z nich jest FLiRT, który szybciej wpływa na osłabiony układ odpornościowy. Zachorować mogą nawet osoby wcześniej zaszczepione, dodaje Lapij:
– SARS-CoV-2 nadal ewoluuje. To zmutowane warianty, które są w stanie lepiej się przystosować i mają większe szanse na przetrwanie. Mutacje umożliwiają wirusowi łatwiejsze przyłączanie się do komórki, a tym samym jej penetrację.
Mutacje pomagają wirusowi stać się bardziej zaraźliwym, co oznacza, że rozprzestrzenia się on szybciej
Jednak zdaniem Fedira Lapija jest zbyt wcześnie, by mówić o początku sezonu epidemiologicznego:
– Trudno robić takie prognozy, ponieważ wciąż mamy przed sobą rok szkolny. Dzieci pójdą do szkoły, ich kontaktowanie się ze sobą będzie sprzyjało rozprzestrzenianiu się wirusa. Można przypuszczać, że liczba zachorowań wzrośnie wraz z rozpoczęciem nauki.
Jak rozpoznać objawy COVID-19 - FLiRT
Na początku choroby ogólne objawy są takie same jak w innych wariantach COVID-19:
- zmęczenie, silne osłabienie;
- katar;
- ból gardła;
- gorączka;
- ból mięśni lub ciała;
- kaszel;
- dreszcze;
- utrata zapachu i smaku
Lekarze zalecają, aby w przypadku wystąpienia jakichkolwiek objawów SARS natychmiast skonsultować się z lekarzem rodzinnym i nie polegać na samoleczeniu.
Zdjęcia: Shutterstock
Zdrowie psychiczne powracających z wojny, będzie zależało od nas
"Lesnaja Polana" to państwowy ośrodek opieki psychologicznej i psychiatrycznej dla wojskowych. Od około 30 lat zajmuje się leczeniem bojowników i rodzin poległych w Afganistanie.
W 2018 roku Ksenia Voznitsyna zabrała się za zreformowanie przestarzałej instytucji. W ciągu 5 lat intensywnej pracy przekształciła Lisową Polanę z postsowieckiego sanatorium w Puszczy Wodyckiej w nowoczesny ośrodek.
Voznitsyna jest neurolożką, założycielką i dyrektorką Centrum Zdrowia Psychicznego i Rehabilitacji w Lisowej Polanie oraz autorką modelu organizacyjnego tworzenia ośrodków rehabilitacji zdrowia psychicznego dla ofiar wojny w Ukrainie. Pracuje z ludźmi, którzy przeżyli doświadczenie wojny od 2014 roku i ma unikalne doświadczenie w pracy rehabilitacyjnej i wsparciu psychologicznym dla weteranów obojga płci.
W wywiadzie dla Sestry, Ksenia Voznitsyna opowiedziała, jakie wysiłki musiała podjąć, aby postawić ośrodek na nogi, jak przebiega rehabilitacja wojskowych i jak społeczeństwo powinno spotykać się z osobami powracającymi z wojny.
Oksana Szczyrba: Jak udało się Pani przełamać archaiczny system i zreformować ośrodek?
Ksenia Voznitsyna: Można o tym napisać książkę. To było trudne i trwa nadal, ponieważ musieliśmy całkowicie zmienić zasady pracy zespołu. Oprócz lekarzy pracują z nami pracownicy socjalni i menedżerowie. To zupełnie nowa sytuacja dla tej instytucji. Czasami ludzie nie rozumieją, że wybraliśmy jedną specjalizację i chcemy być w niej ekspertami. Chcą jak wcześniej leczyć tu wszystko: ręce, stopy, serce, nerki.
Początkowo spotkaliśmy się z ogromnym oporem. Nawet w 2019 roku, kiedy otwieraliśmy ośrodek, szef Ukraińskiego Związku Weteranów Afganistanu zebrał ludzi, którzy protestowali i żądali odebrania nam pieniędzy. Dopiero ja ich przekonałam.
OS: Czym jest dziś Lisowa Polana? Co robi dla wojska?
KV: Jesteśmy centrum eksperckim nie tylko w zakresie udzielania pomocy w przypadku stanów psychotraumatycznych, depresji, lęków, poczucia winy ocalałego, ale także po szoku pourazowym.
Chociaż ten ostatni termin jest przestarzały i walczymy z nim. To tak naprawdę wstrząs mózgu, kiedy dochodzi do urazowego uszkodzenia mózgu, które pozostawia konsekwencje w zachowaniu, psychice i objawach cielesnych.
Naszą odrębną specjalizacją są ludzie, którzy przeżyli niewolę i tortury. Jest to najwyższy stopień ludzkiego okrucieństwa, więc stale się doskonalimy i wciąż szukamy metod, które działają.
Przewinęły się przez nasze ośrodek setki byłych jeńców wojennych - i nie jest to przesada. Teraz liczba takich osób rośnie, więc nasze doświadczenie w niesieniu pomocy jest bardzo ważne. Ośrodek jest przeznaczony dla 220 osób, ale obecnie stale przebywa tu 230-240 osób. Istnieje zapotrzebowanie na większą liczbę pacjentów, więc mamy pomysł, aby otworzyć podobne ośrodki. Jest to projekt pilotażowy i planujemy otworzyć 5-6 kolejnych oddziałów w regionach w oparciu o nasz model.
OS: Jaki procent pacjentów stanowią kobiety, a jaki mężczyźni?
KV: Właściwie nie mamy wielu dziewczyn. Jest 5-7 kobiet na 220 osób, czasami 10. Często są to ratowniczki medyczne i partnerki żołnierzy. Są też żony zmarłych, zaginionych lub uwolnionych. Kiedyś mieliśmy okazję przyjąć grupę 15 dziewcząt z Azowa. Zorganizowaliśmy dla nich program na trzy tygodnie.
OS: Często kontaktuję się z wojskowymi i wiele razy słyszałam, że psychologowie na Ukrainie nie są w stanie zapewnić im wykwalifikowanej pomocy i radzą, by wyjechali do Europy. Czy naprawdę są problemy z terapią wojskowych na Ukrainie?
KV: To jest po prostu wielka głupota. Oczywiście istnieje problem, że niektórzy psychologowie nie są gotowi do pracy z wojskowymi. Dlatego Lisowa Polana jest nie tylko instytucją medyczną, ale także metodologiczną - mamy centrum szkoleniowe. Od pięciu lat z rzędu szkolimy dużą liczbę psychologów - organizujemy dla nich seminaria i kursy szkoleniowe. W ubiegłym roku udało nam się zorganizować pięć pięciodniowych szkoleń. Zapotrzebowanie na takie szkolenia jest ogromne. Rejestrację zamykamy już pierwszego dnia, bo na 25 miejsc jest 50-70 chętnych.
OS: Istnieją międzynarodowe doświadczenia w zakresie życia i powrotu do zdrowia psychicznego po wojnie. Jest doświadczenie Stanów Zjednoczonych, krajów bałkańskich i Izraela. Czy należy je zastosować na Ukrainie?
KV: Ma to swoje plusy i minusy.
Doświadczenia innych krajów powinny być wykorzystywane. Ale z uwzględnieniem kontekstu ukraińskiego
Nawet przykład Izraela, który jest nam stale podsuwany, mówiąc, że nasze doświadczenie jest podobne, nie jest teraz odpowiedni. Praktyki rozwijane w Izraelu przez 70 lat, jeszcze do nas nie dotarły. My, na przykład, w ogóle nie prowadzimy profilaktyki. Zagraniczni terapeuci często mówią, że terapia powinna być prowadzona w cichym miejscu. Ale na Ukrainie nie ma spokojnych miejsc do terapii. Wielu żołnierzy ma krewnych pod ostrzałem rakietowym, sam żołnierz jest stale w niebezpieczeństwie, cierpi na urazy psychiczne, martwi się o swoich ludzi na tyłach.
Staramy się stosować kilka metod. Używamy nawet specjalistycznej jogi uczącej spania - tego w szczególności nauczyliśmy się w Amerykańskim Instytucie Jogi. Chłopcy chętnie ćwiczą, a ich sen się poprawia. Możemy się wiele nauczyć od naszych zagranicznych partnerów, ale rezultaty zależą od jednostki i warunków, w jakich żyje.
OS: Jak przebiega rehabilitacja personelu wojskowego?
KV: Zazwyczaj nie można tego nazwać rehabilitacją, ponieważ to proces medyczny. Jeśli żołnierze są ranni, najpierw przechodzą leczenie chirurgiczne lub urazowe, a następnie przenoszą się na oddział, gdzie pracują z fizjoterapeutami. Jest to klasyczne podejście rehabilitacyjne. W naszym ośrodku proces leczenia trwa 3-4 tygodnie i obejmuje szereg zabiegów medycznych i niemedycznych, wsparcie społeczne - to nasze holistyczne podejście biopsychospołeczne.
Oznacza to, że pracujemy nie tylko z umysłem i ciałem, ale także z tzw. komponentem społecznym. Błędem jest przekonanie, że trauma psychiczna powinna być leczona tylko przez psychologów, ale w rzeczywistości trauma dotyczy nie tylko stanu psychicznego, ale całego ciała, trauma wpływa na mechanizmy neuroendokrynne i hormonalne, ciało i mięśnie.
Dlatego oprócz neurologów i dużego zespołu specjalistów zdrowia psychicznego, pierwsze piętro skrzydła rehabilitacyjnego zajmują sale rehabilitacji ruchowej. Podczas leczenia pacjent ma określony program, który trwa prawie cały dzień. Daje to bardzo dobre efekty. Ważne jest kompleksowe podejście, ponieważ jest najbardziej skuteczne. Nawiasem mówiąc, metody leczenia żołnierzy płci żeńskiej i męskiej są prawie takie same. Nie ma większych różnic, ponieważ traumatyczne doświadczenie jest dość złożone i tylko potrzeby mogą się różnić. Jednak podejście do leczenia jest ujednolicone i znormalizowane niezależnie od płci.
OS: Jak można do Was trafić?
KV: Przyjmujemy ludzi tylko ze skierowaniem, a biorąc pod uwagę, że są to wojskowi, musi to zrobić odpowiednia jednostka wojskowa.
OS: Czyli sam żołnierz nie może się zgłosić?
KV: Nie. Oczywiście mogą się ubiegać o przyjęcie, ale musimy to skonsultować z władzami wojska. Do 2022 roku zwykli obywatele przychodzili do nas ze skierowaniem od lekarza rodzinnego. Mogli też aplikować na własną rękę, pod warunkiem, że był to stan krytyczny - na przykład mieli myśli samobójcze.
OS: Jaka jest różnica między waszym ośrodkiem a innymi?
KV: My zajmujemy się niewidzialnymi ranami. Naszym wyróżnikiem jest ogromny zespół doświadczonych psychologów i psychoterapeutów z szefową, Tatianą Sirenko, która prowadzi z pracownikami superwizje i rozmowy, wspiera ich zdrowie psychiczne, ponieważ pracują z ciężką traumą. Wprowadziliśmy do zespołu menedżerów przypadków klinicznych. Dziś jest to pięć dziewczyn, naszych wyjątkowych asystentek. Teraz nie wyobrażam sobie, jak możemy pracować bez nich, ponieważ nasi pacjenci potrzebują znacznie więcej uwagi, wsparcia i pewnego rodzaju wyjaśnienia, co i gdzie się znajdują. Dlatego ważne jest, aby zarządzać tym ogromnym programem, aby się w nim nie zgubić.
Menedżerowie mogą przyjść na oddział i przypomnieć, że o 10:00 są zajęcia. Lekarz i psycholog nie mają na to czasu, wykonują swoją wysoce specjalistyczną pracę polegającą na leczeniu lub sesjach psychoterapii, a w międzyczasie pacjent porusza się w naszej przestrzeni i musi wiedzieć, o której godzinie i jakie ma zajęcia.
Osoby z szokiem pourazowym mają pewne zaburzenia poznawcze, ludzie, którzy przeżyli niewolę i tortury, mają zaburzone poczucie czasu, zwłaszcza gdy byli w niewoli przez długi czas, więc często mogą się spóźniać lub przychodzić wcześniej.
Tacy pacjenci potrzebują wsparcia. I to jest naprawdę fantastyczne doświadczenie. Wszystkie szpitale wojskowe w Ameryce mają takich menedżerów przypadków. Menedżerowie ci organizują również przedterapeutyczne zajęcia rekreacyjne: pacjenci grają w gry poznawcze, pamięciowe i uważności; rysują, uczestniczą w konkursach na świeżym powietrzu. Zaprezentowaliśmy nawet naszych case managerów, a w przyszłym roku chcemy opracować dla nich opis stanowiska pracy. Bo teraz wszyscy chcą takich menedżerów w szpitalu, ale trzeba ich jakoś zatrudnić.
OS: Czy finansowanie Centrum jest wystarczające?
KV: Jesteśmy instytucją państwową i należymy do Ministerstwa Zdrowia. Ministerstwo bardzo nas wspiera. W 2021 roku po raz pierwszy od wielu lat otrzymaliśmy bardzo dużą kwotę. Następnie dokonaliśmy pewnych napraw w skrzydle rehabilitacyjnym i zakupiliśmy prawie cały niezbędny sprzęt. Nadal musimy wyremontować poradzieckie pomieszczenia. Nasza instytucja jest objęta programem naprawczym Banku Światowego. Istnieje program, który zapewnia fundusze na naprawę i przywrócenie infrastruktury w takich instytucjach. Dlatego jesteśmy w trakcie prac remontowych. Otrzymaliśmy grant w wysokości 250 tys. euro od Ambasady Belgii i 350 tys. euro od Ambasady USA. Przeprojektowujemy starą bibliotekę - będzie to nasza przestrzeń do coworkingu i warsztatów artystycznych; obok będzie kawiarnia z częścią wypoczynkową. Robimy to wszystko dzięki funduszom z Ambasady Amerykańskiej i kończymy remonty dużych sal rehabilitacyjnych na koszt Belgów, ponieważ mamy wielu pacjentów i wykonujemy dużo pracy grupowej, gdzie musimy zgromadzić 20-40 osób jednocześnie. Na szczęście ciągle dostajemy coś z różnych źródeł.
OS: W dzisiejszych czasach psychologowie bardzo lubią używać terminu PTSD, mówiąc, że prawie wszyscy wojskowi i cywile mają z nim do czynienia. W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że rzadko diagnozujesz PTSD i że to zaburzenie rozwija się znacznie dłużej u niewielkiej liczby osób. Dlaczego tak jest?
KV: Nie mamy jeszcze wielu statystyk, ale globalne statystyki jasno pokazują, że 10-20% ludzi może rozwinąć PTSD. Są to ludzie, którzy doświadczyli wojny, utraty bliskich, zagrożenia własnego życia, ataków rakietowych. PTSD nie rozwija się w wyniku rozwodu lub utraty pracy. Ogólnie rzecz biorąc, przy dobrym wsparciu osoba może dość szybko wyleczyć się z PTSD.
Oczywiście wszyscy doświadczamy traumatycznych wydarzeń, wyczerpania emocjonalnego i zaburzeń snu, ale to nie jest PTSD. Dlatego bardzo nieprofesjonalne i niepoprawne jest twierdzenie, że każdy będzie miał PTSD.
OC: Powiedziała Pani, że społeczeństwo jest straumatyzowane, ale czy społeczeństwo wie, jak radzić sobie ze stresem?
KV: Zdecydowanie tak, w przeciwnym razie byłoby więcej zaburzeń. Tak, przeżywamy traumę, ale w większości przypadków jesteśmy w stanie ją "przetrawić".
Ogólnie rzecz biorąc, Ukraińcy mają spore doświadczenie z traumatycznymi wydarzeniami - w naszej historii wiele się wydarzyło.
Jeśli już żyjemy w tym koszmarze, to nie będzie możliwe po prostu przeżycie go ponownie, musimy sprawdzić, czy dobrze śpimy, ponieważ wiele procesów regeneracyjnych zachodzi podczas snu. W dzisiejszych czasach wiele osób stara się chodzić na siłownię, biegać, aby wspierać się fizycznie i komunikować się z przyjaciółmi i podobnie myślącymi ludźmi. Bardzo ważne jest, aby mieć ludzi, z którymi można porozmawiać o wszystkim, ponieważ często zamykamy się w sobie z powodu traumatycznych wydarzeń. Obecnie jest coraz więcej zmęczonych ludzi, ponieważ minęły dwa lata od rozpoczęcia wojny na pełną skalę. Widzę to zmęczenie u moich kolegów, więc staramy się wychodzić w piątki, na przykład do teatru, w małej grupie 10-15 osób. Prowadzimy superwizje, aby wspierać zdrowie psychiczne tych, którzy pracują z traumą. Bardzo ważne jest, aby nie bać się dbać o siebie. Nie odkładaj swojego życia na później. Nie wiadomo, kiedy ten czas nadejdzie i czy w ogóle nadejdzie. Musisz czerpać z życia jak najwięcej. Wszystko to pomaga walczyć ze stresem.
Jeśli wrócisz do domu z pracy i położysz się na kanapie, aby oglądać telewizję, to nie pomoże. Idź na spacer, idź na wystawę z przyjaciółmi, zmień otoczenie w domu. To proste rzeczy, ale bardzo dobrze wpływają na stan psychiczny
OS: Dużo pisze się o tym, że społeczeństwo jest kompletnie nieprzygotowane na spotkanie z tymi, którzy wrócą z wojny - straumatyzowanymi chłopcami i dziewczętami. Nawet dzisiaj nasze społeczeństwo nie wie, jak rozmawiać z żołnierzami. Dlatego przede wszystkim ludność cywilna musi być przygotowana psychicznie do komunikacji z tymi, którzy są na wojnie. Czy rzeczywiście tak jest?
KV: To rażące nieporozumienie, że rehabilitacja psychologiczna jest konieczna i wszyscy powinni być leczeni, ponieważ nie wszyscy będą jej potrzebować i nie wszyscy wrócą w stanie wymagającym takiej pomocy. Będzie pewna liczba osób, które naprawdę będą potrzebowały profesjonalnej pomocy. Wiodącą rolę w ich powrocie do zdrowia i rozwoju bardziej złożonych stanów psychicznych będzie odgrywać wsparcie społeczeństwa. Powszechnie przyjmuje się, że sposób, w jaki się spotykasz, decyduje o tym, czy trudny stan się rozwinie. Ludzie wracają z frontu z różnymi doświadczeniami i powinni być traktowani z szacunkiem i wdzięcznością. Będzie to swego rodzaju baza dla całego powrotu do zdrowia.
Lepiej jest unikać wszelkich kłótni i konfliktów. Nie bój się ludzi, patrz im w oczy, pytaj, jeśli czegoś nie wiesz. Zapytaj: Czy jest coś, co mogę zrobić, aby pomóc? Nawet jeśli jest to osoba niepełnosprawna, nie spiesz się z pomocą od razu, ale najpierw zapytaj. Musisz pamiętać, jaką wyjątkową służbę wykonali dla nas ci ludzie, co przeżyli w straszliwym mrozie, z odmrożeniami, w ciągłym strachu przed ostrzałem, w niewoli itp.
Po prostu pamiętaj o każdym, kogo spotkasz, co zrobił dla ciebie na froncie
OS: Jak dochodzisz do siebie?
KV: Sen jest bardzo ważny. Upewniam się, że śpię 7-8 godzin. Kładę się spać o 21-22 razem z moim dzieckiem. Jeśli śpię 3-4 godziny, natychmiast odczuwam wpływ na moją wydajność i emocjonalność. Jestem bardzo towarzyską osobą i zawsze szukam kogoś, z kim mogłabym się spotkać w weekend, wyjść na miasto, wypić kieliszek prosecco. To jest moje wsparcie i pomaga mi dojść do siebie. Moja praca również pomaga, ponieważ ilość wdzięczności, którą słyszę w pracy, natychmiast mnie doładowuje. Kiedy nasi podopieczni są wypisywani i mówią, że nigdzie indziej nie otrzymali takiej opieki i dziękują nam, wszystko co złe rozpływa się w powietrzu.
Jak się wyspać podczas wojny
Dlaczego organizm potrzebuje snu?
Bo jego brak skraca życie skuteczniej niż brak jedzenia. Podczas snu zachodzą wszystkie ważne dla człowieka procesy, w tym regulacja i odbudowa wszystkich układów organizmu: nerwowego, mięśniowego, hormonalnego, sercowo-naczyniowego, krążenia, rozrodczego, oddechowego, regulacyjnego, odpornościowego i trawiennego.
Najprostszym sposobem na ubezwłasnowolnienie człowieka jest pozbawienie go snu. Metoda ta jest stosowana nawet podczas tortur. I odwrotnie, sen często staje się narzędziem terapeutycznym w przypadku chorób psychicznych i fizjologicznych. Specjaliści od zaburzeń snu pracują na przykład w Instytucie Raka w Paryżu. Przeprowadzono badania, w których pacjenci poddawani intensywnemu leczeniu radioterapią lub chemioterapią zostali podzieleni na dwie grupy: jedna grupa osób spała, a druga nie. W rezultacie ci, którzy dobrze się wyspali, szybciej wracali do zdrowia.
Naukowcy twierdzą, że człowiek musi spać 7-8 godzin dziennie, aby w pełni wyzdrowieć. System "spania wcześniej" lub "odsypiania później" nie działa. Ważne jest, aby trzymać się rutyny, zasypiając i budząc się o tej samej porze każdego dnia, najlepiej między 20:00 a 6:00 rano.
Jednak ludzie nie zawsze stosowali ten system snu. Wiadomo, że aż do XX wieku zwyczajem było spanie "dwufazowe": po 3-4 godziny. Tak było bezpieczniej, bo dawniej ludziom ciągle coś mogło grozić: dzikie zwierzę, drugi człowiek. Możliwość spania snem ciurkiem czasami nawet przez 9-10 godzin, jest wielkim luksusem naszych czasów.
Sowa i skowronek
Powszechnie wiadomo, że ludzie dzielą się na "sowy" i "skowronki" w zależności od chronotypu. Istnieją również "gołębie" - coś pomiędzy tymi dwoma typami. Według nowych badań, ludzie nie rodzą się "sowami", ale stają się nimi. Zwykle dzieje się to w młodym wieku, zwłaszcza w latach studenckich, kiedy młodzi ludzie wykorzystują nocny czas na imprezowanie i naukę. Taki "nocny" tryb życia może prowadzić do przewlekłych zaburzeń snu. Niewiele osób wie jednak, że chronotyp można dowolnie zmieniać - potrzeba wysiłku i czasu, by organizm się do niego przyzwyczaił.
Jeśli Twój styl życia zakłada pracę w nocy, powinieneś kłaść się spać na 90 minut wieczorem i kolejne 30 minut około 3 nad ranem. Nowe badania dowodzą, że ten system pomoże Ci odzyskać siły i utrzymać ciało w stanie czujności.
Pamiętaj, że o 6 rano naturalny hormon steroidowy kortyzol jest aktywowany, a poziom hormonu snu melatoniny spada, więc podczas snu w tych godzinach organizm ludzki nie regeneruje się już tak aktywnie. Istnieją jednak również godziny korzystne dla snu w ciągu dnia. W szczególności, spanie przez 30-90 minut będzie korzystne od 2 do 4 po południu. Krótkie drzemki trwające 10-15 minut mogą być praktykowane w ciągu dnia.
Takie zalecenia dotyczące snu wielofazowego są szczególnie istotne dla nas podczas wojny: zarówno na froncie, jak i w życiu cywilów, kiedy jesteśmy stale pozbawieni snu z powodu syren i ataków rakietowych.
Zaburzenia snu
Bezsenność jest konsekwencją zaburzeń układu nerwowego.
Jeśli człowiek budzi się 1-2 razy w nocy (a w dzisiejszych czasach często budzimy się z powodu ciągłych syren), ale następnie szybko zasypia, można to uznać za normalne. Jeśli jednak budzi się, następnie nie może ponownie zasnąć, a sytuacja ta powtarza się regularnie, może to wskazywać na zaburzenia snu.
Powinno też niepokoić:
- gdy człowiek kładzie się spać późno;
- budzi się więcej niż dwa razy w nocy bez ważnego powodu;
- jeśli pomimo długiego snu jednofazowego nadal budzi się zmęczony rano;
- gdy występuje lęk przed snem, koszmary senne; lunatykowanie.
Przewlekła bezsenność prowadzi do chorób mózgu, onkologicznych, cukrzycy typu II, problemów sercowo-naczyniowych itp. Ponadto mogą wystąpić choroby psychologiczne i psychiatryczne, zaburzenia depresyjne, lęki, a nawet myśli samobójcze.
Trudno jest doradzać naszym obrońcom na linii frontu, aby "mieli wystarczająco dużo snu". Możemy jednak doradzić im, aby wybrali dwufazowy wzorzec snu, tak aby w miarę możliwości mogli spać 7-8 godzin na dobę. Skuteczny będzie również sen krótkotrwały (polifazowy), czyli spanie przez 10-15 minut lub 30 minut w ciągu dnia.
Jak poprawić sen w czasie wojny
Nawet (a zwłaszcza) podczas wojny ważne jest, aby nauczyć się traktować sen i miejsce do spania z szacunkiem. Przestrzegaj higieny snu i wzorców snu zgodnie z wybranym systemem: sen jednofazowy, dwufazowy lub wielofazowy.
Zacznij prowadzić dziennik, aby monitorować dynamikę snu i stan swojego organizmu.
Jeśli to możliwe, zadbaj o najbardziej komfortowe warunki snu: wybierz wygodne poduszki, koce, pościel. Ważne jest wietrzenie pokoju każdej nocy, kontrolowanie temperatury i wilgotności w pomieszczeniu. Nie zaleca się spożywania posiłków na trzy godziny przed snem, ale też nie powinieneś kłaść się spać na czczo. Nie zapomnij o aktywności fizycznej. Na godzinę przed snem pomóż swojemu ciału się wyciszyć: zgaś światło w pokoju, rozmawiaj cicho i odłóż gadżety.
Jeśli powyższe zalecenia nie pomagają i nie rozwiązują twoich problemów z zaburzeniami snu, powinieneś poszukać pomocy u certyfikowanych specjalistów. Na przykład terapeuty snu lub konsultanta ds. zaburzeń snu.
Życie na krawędzi: jak przezwyciężyć ataki paniki
Oksana Szczyrba: Moja siostra zadzwoniła do mnie w środku nocy. "Przyjedź tutaj. Uratuj mnie..." - głos w słuchawce brzmiał cicho. Byłam przerażona. Kilka minut później pędziłam już do niej taksówką z drugiego końca Warszawy. Znalazłam ją samą, przerażoną i bladą. Wyglądała, jakby umierała: jej ciałem wstrząsały drgawki i bolała ją klatka piersiowa. Wyglądało to na atak serca, zadzwoniłam po karetkę. Okazało się, że to atak paniki. Wstrzyknięto jej środek uspokajający i zalecono wizytę u psychoterapeuty...
Czym jest atak paniki? Jakie są jego główne objawy?
Maryna Usenko: Atak paniki lub zespół lęku napadowego to niewyjaśniony i niezwykle silny atak lęku, któremu towarzyszy strach. Główne objawy to kołatanie serca, pocenie się, drżenie, duszność, ból lub dyskomfort w klatce piersiowej, zawroty głowy, drętwienie lub mrowienie w różnych częściach ciała.
OSz: Jakie są przyczyny ataków paniki? Jak można je odróżnić od innych zaburzeń lękowych?
MU: Przyczyny mogą być różne: czynniki genetyczne, nagłe zmiany w życiu, silne sytuacje stresowe i niektóre choroby. Oto kilka kluczowych aspektów, które pozwalają odróżnić atak paniki od innych zaburzeń lękowych:
- Ataki paniki zwykle pojawiają się nagle i osiągają szczytową intensywność w ciągu kilku minut. To odróżnia je od dłuższych i bardziej uporczywych stanów niepokoju i nerwicy, które są charakterystyczne dla uogólnionych zaburzeń lękowych.
- Podczas ataku paniki człowiek może doświadczać intensywnych doznań, takich jak kołatanie serca, duszność, drżenie, pocenie się, zawroty głowy, które mogą być postrzegane jako objawy poważnej choroby.
- Często podczas ataku paniki ludzie odczuwają strach przed śmiercią lub utratą samokontroli, co nie jest typowe dla innych zaburzeń lękowych.
- Osoby, które doświadczyły ataku paniki, często zaczynają unikać sytuacji lub miejsc, w których do niego doszło. Może to prowadzić do rozwoju agorafobii.
- Napady lęku są często związane z określonymi sytuacjami lub przedmiotami, podczas gdy ataki paniki mogą wystąpić niespodziewanie i bez wyraźnego powodu.
- Inne zaburzenia lękowe mają zwykle zewnętrzne wyzwalacze lub konkretne lęki (np. fobia społeczna, lęk przed określonymi przedmiotami lub sytuacjami), podczas gdy ataki paniki mogą wystąpić bez oczywistego bodźca zewnętrznego.
OSz: Czym grożą ataki paniki? Jakie są możliwe powikłania?
MU: Osoba podatna na ataki paniki żyje w ciągłym niepokoju i oczekiwaniu na atak, co jest bardzo wyczerpujące fizycznie i emocjonalnie. Takie doświadczenia wywołują różne choroby somatyczne: skurcze mięśni, zwężenie naczyń krwionośnych, co wpływa również na narządy wewnętrzne. Ataki paniki mogą również prowadzić do rozwoju fobii, zachowań antyspołecznych i depresji.
OSz: Jak ataki paniki wpływają na codzienne życie i pracę?
MU: Myślę, że wszyscy wiemy, jak trudne może być komunikowanie się z osobami niestabilnymi emocjonalnie lub cierpiącymi na depresję. W przypadku osoby podatnej na ataki paniki depresja może stać się częścią życia. Może to skutkować zmniejszoną produktywnością w pracy i utratą motywacji. Osoba taka może często wpadać w histerię lub wręcz przeciwnie - zamykać się w sobie. Wszystko to pogarsza jakość komunikacji z przyjaciółmi i współpracownikami.
OSz: Kto jest najbardziej podatny na ataki paniki?
MU: Grupa ryzyka obejmuje osoby z wysokim poziomem lęku i negatywnego myślenia, osoby z niską samooceną oraz nieodporne na stres. Kobiety częściej cierpią z powodu lęku, ponieważ są bardziej emocjonalne.
OSz: Jak powstrzymać atak paniki, zwłaszcza jeśli dana osoba jest sama?
MU: Atak paniki to specyficzny wzorzec zachowania, który należy przekierować na coś innego zaraz po rozpoczęciu się ataku. Oto kilka skutecznych ćwiczeń:
- Skoncentruj się na oddychaniu. Możesz oddychać zgodnie z zasadą "kwadratu": najpierw zrób wdech licząc i wydech - także licząc do 4. Następnie stopniowo wydłużaj wdech i wydech, licząc do 6. Praktyka jogi zwana Nadi Shodhana Pranajama [znana również jako naprzemienne oddychanie nozdrzami - red.]
- Skup się na rzeczywistości, a nie na emocjach. Wykorzystaj słuch, wzrok, dotyk. Aby wykonać to ćwiczenie, musisz uważnie przyjrzeć się wszystkiemu wokół siebie, posłuchać wszystkich dźwięków, dotknąć przedmiotów i powiedzieć: tu i teraz widzę ten zegarek, tu i teraz pukam w stół, tu i teraz czuję miękkość tego koca itp. Ważne jest, aby każdą frazę rozpoczynać od słów "tu i teraz". Podczas każdego nowego ataku mózg przypomina sobie doświadczenia z poprzednich ataków i człowiekowi wydaje się, że dzieje się coś więcej niż w rzeczywistości. Dlatego należy aktywnie przełączać swoją uwagę.
- Ćwiczenia kinetyczne. Na przykład usiądź na stole, połóż dłoń na udzie, pocieraj udo, koncentrując się na odczuciach pod dłonią. Połóż drugą dłoń na pośladku lub kolanie i skup się na doznaniach. Jednocześnie część uwagi należy skierować na tył głowy. Oznacza to, że człowiek musi jednocześnie utrzymywać uwagę: pod prawą dłonią, pod lewą dłonią, na pośladkach, z tyłu głowy. Taki nietypowy rozkład uwagi hamuje atak paniki, a człowiek koncentruje się na tym, co czuje na zewnątrz.
OSz: Jak się leczy ataki paniki?
MU: Leczenie ataków paniki może obejmować zarówno psychoterapię, jak leki. Czasami konieczna jest zmiana stylu życia: spacery na świeżym powietrzu, zdrowy sen, aktywność fizyczna i przestrzeganie biorytmów. W czasie wojny jest to trudniejsze, ale również możliwe. Ważne jest również wyznaczenie sobie celu, najlepiej dużego i nietypowego.
Posiadanie celu zawsze przenosi uwagę danej osoby z niepokoju na to, co jest dla niej naprawdę ważne w życiu.
OSz: Jak zapobiegać atakom paniki i zachować zdrowie psychiczne?
MU: Każdy musi dbać o zdrowie psychiczne, jeśli chce wieść szczęśliwe życie. Kluczem jest zdrowy sen. Należy kłaść się spać nie później niż o 22:00 i budzić się około szóstej rano, kiedy kortyzol jest aktywowany, a ciało przygotowuje się do produktywnego dnia. Kolejna kwestia to zdrowa i zbilansowana dieta. Ludzie często nie doceniają wpływu spożywanego jedzenia. To tak jak z paliwem w samochodzie: musi być wysokiej jakości, jeśli chcesz, aby Twój samochód (czytaj: ciało) służył Ci przez długi czas.
Poranne ćwiczenia, joga - po prostu wpisz je do kalendarza i wykonuj regularnie: pomoże to wzmocnić układ odpornościowy i ustabilizować układ nerwowy. Wykonuj codzienne ćwiczenia rozwijające samoregulację i samokontrolę, o których wspomniałem powyżej. Oczywiście dodaj do tego codzienne energiczne spacery, najlepiej przez co najmniej dwie godziny.
Ważne jest, aby pamiętać, że ludzka psychika uwielbia rutynę i systemy, więc rutyna powinna obejmować codzienne rytuały, które po prostu nie pozwolą na ataki paniki.
Nasze życie to wybór ścieżki, którą chcemy podążać, a wybór ten dokonywany jest przez nas samych.
Koronawirus jest blisko. Liczba przypadków rośnie
Polska zajmuje ósme miejsce w Europie pod względem liczby zachorowań na koronawirusa (stan na 6 grudnia). Najwięcej zachorowań odnotowano we Francji. Polskie Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że w rzeczywistości pacjentów może być więcej niż pokazują oficjalne statystyki, ponieważ nie wszystkie osoby zgłaszają wyniki testów do placówek medycznych.
- Według moich obliczeń każdego dnia możemy mieć w Polsce 20-30 tysięcy nowych pacjentów z Covid. Codziennie robię około 20 testów i co trzeci jest pozytywny. Powiedzieć, że oficjalne wyniki są niedoszacowane, to mało" - mówi Wyborczej Michał Matiaszczyk, lekarz rodzinny z Łodzi.
W Polsce, a także w innych krajach europejskich, rejestrowany jest nowy szczep Covid, znany jako JN.1. Lekarze i eksperci ostrzegają, że jest on bardziej zaraźliwy, ma wiele mutacji i może powodować ciężkie formy choroby.
- Ten typ koronawirusa ma najwięcej mutacji w białku adhezyjnym ze wszystkich swoich poprzedników. Naukowcy monitorują patogen, aby sprawdzić, czy stanowi on większe zagrożenie dla ludzi niż inne szczepy. Największym problemem jest to, że nie można kontrolować czegoś, co jest tak zaraźliwe" - powiedziała Sky News profesorka Clare Bryant.
Lekarze zauważają również, że powrót do zdrowia po zakażeniu nowym szczepem Covid może potrwać dłużej niż wcześniej. Ostrzegają również przed możliwym wzrostem liczby pacjentów w okresie świątecznym. Najczęstszymi objawami infekcji są katar, ból głowy, zmęczenie, kichanie i ból gardła, a rzadziej podrażnienie oczu i wysypka na ciele.
Od 6 grudnia w Polsce można zaszczepić się przeciwko Covid-19. Szczepienia są dobrowolne i bezpłatne.
A co z Ukrainą?
Liczba zachorowań rośnie również w Ukrainie. Ograniczenia kwarantanny mogą zostać nałożone w regionach Tarnopola, Żytomierza i Czerniowiec z powodu przekroczenia progu epidemii. W sumie od początku sezonu epidemicznego ponad milion Ukraińców zostało zarażonych koronawirusem i grypą.
"Zachorowalność na Ukrainie rośnie, zgodnie z przewidywaniami. Chociaż szczyt spodziewany był w listopadzie. Dwa tygodnie temu mieliśmy ponad 10 000 potwierdzonych przypadków tygodniowo. Kilkadziesiąt osób zmarło, głównie wśród hospitalizowanych" - mówi immunolog Fedir Lapiy.
Obecnie na Ukrainie krąży ponad 13 szczepów Covid. Wszystkie wykryte mutacje są odchyleniami od szczepu Omicron. Obejmuje to jego podgatunki Eris i Pirola. Liczba przypadków wśród dzieci wzrosła, podkreśla Lapiy:
- Jest na to racjonalne wytłumaczenie - dzieci chodzą do szkoły, do przedszkoli i oczywiście kontaktują się ze sobą. I nie chodzi tylko o Covid, ale także grypę i SARS, i to właśnie przez dzieci wirus najczęściej dostaje się do rodzin.
Jak zapobiec chorobie:
1) Przestrzegaj tak zwanej "etykiety kaszlu"
Podczas kaszlu lub kichania należy zakrywać nos i usta chusteczką jednorazową. Jeśli jej nie masz, kaszl lub kichaj w łokieć lub przykryj się ubraniem.
2) Dbaj o czystość rąk
Wiele infekcji wirusowych układu oddechowego przenoszonych jest przez brudne powierzchnie. Dlatego często myj ręce wodą z mydłem lub używaj środków antyseptycznych zawierających co najmniej 60% alkoholu. Nie dotykaj również oczu, nosa ani ust brudnymi rękami.
3) Właściwe stosowanie masek medycznych
Jeśli masz objawy choroby, noś maseczkę, aby chronić inne osoby przed infekcją. Jeśli jesteś zdrowy, a wokół Ciebie znajdują się osoby chore, noś maskę. Czyli najlepiej noś maseczkę zawsze.
- Kiedy chirurg idzie na operację, zakłada maskę, aby uniknąć zakażenia rany chirurgicznej" - wyjaśnia immunolog Fedir Lapiy.
4) Unikaj zatłoczonych miejsc i zachowaj dystans.
Unikaj zatłoczonych miejsc, takich jak koncerty i wydarzenia sportowe. Dotyczy to zwłaszcza osób należących do tzw. grup ryzyka.
5) Czyść powierzchnie i przedmioty, których często dotykasz
Dotyczy to na przykład pilotów do telewizorów, telefonów komórkowych i klamek do drzwi. Zaleca się ich częste i dokładne czyszczenie
6) Szczepienia
Lekarze radzą, aby nie zaniedbywać szczepień. Szczepienia zalecane są przede wszystkim osobom z osłabionym układem odpornościowym lub współistniejącymi chorobami, a także osobom starszym po 60. roku życia. Dodatkowo należy zaszczepić się przeciwko grypie. Można podać dwie szczepionki jednocześnie. Lekarze przewidują nowy szczyt zachorowań na Covid i grypę późną zimą, i wczesną wiosną.
Dominika Dudek: "Musimy myśleć o przyszłości bez wojny, ale będziemy musieli przezwyciężyć jej konsekwencje"
Straumatyzowane społeczeństwo. Tak coraz częściej opisuje się Ukrainę. Straumatyzowane przez tych, którzy wyjechali, i tych, którzy zostali. Straumatyzowane przez tych, którzy stracili, i tych, którzy uratowali swoich bliskich. Trauma jest nieunikniona. I choć lekarze to przyznają, wciąż dają nadzieję, że ludzka psychika jest elastyczna i potrafi sobie poradzić z wieloma stresującymi sytuacjami. Dominika Dudek, psychiatrka, doktor habilitowana nauk medycznych, profesorka, prezeska Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, wyjaśnia, jak się rozwija i zmienia zespół stresu pourazowego we współczesnym świecie. A także jak go leczyć i u jakich specjalistów szukać pomocy.
Olga Pakosz: Prawie dwa lata temu, kiedy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę i setki tysięcy Ukraińców przekroczyło granicę z Polską, nie mówiło się o stanie psycho-emocjonalnym tych ludzi. Wówczas pierwszej pomocy psychologicznej udzielali im funkcjonariusze straży granicznej, policji czy zwykli Polacy, którzy spotykali ich na terytorium swojego kraju. Te pierwsze uściski dające poczucie bezpieczeństwa były pierwszą pomocą, której obywatele Ukrainy tak bardzo wówczas potrzebowali. Co stało się później?
Dominika Dudek: Najpierw trzeba było zapewnić ludziom jedzenie, ciepło, schronienie i poczucie bezpieczeństwa. Jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało, najpierw piramida Maslowa, podstawowe potrzeby życiowe człowieka, a dopiero potem, w zależności od sytuacji, można było myśleć o jakichś działaniach terapeutycznych.
To, że pojawi się problem i że PTSD [zespół stresu pourazowego - red.] ujawni się u osób uciekających przed wojną, było jasne od razu. Dlatego w miarę możliwości, nawet w naszej placówce, angażowaliśmy do pomocy uchodźcom specjalistów mówiących po ukraińsku czy rosyjsku. Nieco później w Polsce pojawiły się miejsca, w których pomoc psychologiczna była świadczona nie tylko dorosłym, ale także dzieciom. Ucieczka przed wojną zmusiła wielu specjalistów, w tym psychologów, do przeprowadzki. Gdy minął pierwszy szok, specjaliści zaczęli się jednoczyć i pomagać swoim rodakom. Zarówno wtedy, jak teraz istnieje wiele programów pomocy psychologicznej dla uchodźców, finansowanych z różnych źródeł.
OP: Czym jest PTSD? Jakie są objawy?
DD: To jedno z zaburzeń psychicznych o charakterze lękowym, które występuje jako reakcja na stres. Należy rozumieć, że adaptacja po zmianach w życiu, z powodu problemów w pracy czy przepracowania również powoduje łagodne zaburzenia. Jednak zespół stresu pourazowego jest ostrą reakcją na stres, a następnie rozwija się samo zaburzenie. To reakcja organizmu i psychiki na sytuacje traumatyczne, które wykraczają poza zakres normalnych doświadczeń człowieka. Oczywiście mogą to być sytuacje bezpośredniego zagrożenia życia, sytuacje, w których jest się świadkiem śmierci innych osób, świadkiem przemocy, ofiarą przemocy lub gwałtu, a także wszelkie sytuacje traumatyczne, które bezpośrednio zagrażają egzystencji. Mogą to być traumy spowodowane przez ludzi lub klęski żywiołowe, takie jak pożary czy powodzie. Rzecz jasna nie u każdej osoby, która doświadczyła traumy, rozwija się zespół stresu pourazowego. Jednak u niektórych ludzi tak się dzieje. Jak się okazało, ci, którzy doświadczają traumy związanej z działaniami konkretnej osoby, są narażeni bardziej.
Konsekwencje traumy to nie tylko zespół stresu pourazowego, ale także zwiększone ryzyko rozwoju depresji, zaburzeń lękowych i różnych zaburzeń psychosomatycznych. PTSD zwiększa ryzyko samobójstwa i popycha ludzi do agresywnych czynów. Jak jeszcze może się objawiać PTSD? Z jednej strony problemami emocjonalnymi, a z drugiej próbami unikania wszelkich sytuacji, które mogłyby wywołać wspomnienia traumy. Pacjenci skarżą się na koszmary senne i ogólne zaburzenia snu.
Obecnie Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób [ICD-11 - International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems - aut.] rozróżnia tzw. złożone PTSD. Wcześniej ICD-10 [klasyfikacja ta obowiązywała do stycznia 2022 roku - aut.] wyróżniała trwałe zmiany osobowości pod wpływem traumy. Zwykle dotyczy to osób, które doświadczyły długotrwałej i powtarzającej się traumy w młodym wieku. Na przykład dzieci, które były wykorzystywane seksualnie, lub dzieci, które doświadczyły przemocy fizycznej. Często oprócz rozwoju PTSD rozwijają się u nich również zaburzenia osobowości. Obecnie zostało to połączone w tak zwane złożone PTSD, w którym mamy elementy czystego PTSD, a także trwałe zmiany osobowości. A potem mamy do czynienia z niewłaściwym rozwojem danej osoby, podobnym do zaburzenia osobowości borderline [stan psychopatyczny charakteryzujący się nadwrażliwością, upośledzoną samooceną, wahaniami nastroju, impulsywnością, niską samokontrolą i wysokim poziomem lęku - red.]
OP: Czy PTSD można leczyć? Jakiej pomocy potrzebuje osoba, która zauważyła u siebie takie objawy?
DD: Istnieją dwie rzeczy, które należy rozróżnić, jeśli chodzi o leczenie PTSD. Pierwsza to ostra reakcja na stres. Drugą jest rozwój tych zaburzeń stresowych w ciągu kilku miesięcy po traumie. Uchodźcy, którzy doświadczyli poważnej traumy, nie mają wskazań do rozpoczęcia psychoterapii. Najważniejsze jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i podstawowych potrzeb życiowych.
Oczywiście w leczeniu PTSD stosuje się wsparcie farmakologiczne, ale zależy to od obrazu klinicznego choroby. Mówimy o bezsenności i objawach depresyjnych, więc często przepisywane są leki przeciwdepresyjne. W ciężkim PTSD mogą występować wyraźne zaburzenia myślenia. W takim przypadku lekarze mogą nawet przepisać krótkotrwałe leki przeciwpsychotyczne lub tymczasowe środki uspokajające.
OP: Czy PTSD u osób dotkniętych wojną różni się od traumy w życiu codziennym?
DD: To wszystko jest bardzo subiektywne. Jeśli jedna osoba ma bardzo trudny czas z traumą, inna osoba może mieć odwrotnie. Doświadczenie wojny wiąże się ze znacznie wyższym ryzykiem rozwoju dalszych zaburzeń psychicznych w postaci PTSD niż na przykład klęski żywiołowe. Różnica polega również na naturze doświadczenia, tym, co je powoduje, lub tym, jak dana osoba jest traktowana. Pamiętasz, jak w zeszłym roku w Polsce toczyła się dyskusja na temat tego, czy odpalać fajerwerki w sylwestra? Sama byłam skłonna myśleć, że lepiej byłoby tego zakazać, ponieważ ludziom, którzy uciekali przed bombami, ten dźwięk nie kojarzyłby się z czymś radosnym, za to mógłby przypomnieć im o traumie i w rzeczywistości tę traumę odnowić. Różnica polega więc nie tyle na kryteriach diagnostycznych czy psychopatologii, ale raczej na ryzyku i znaczeniach, jakie mogą przywoływać takie retrospekcje i traumatyczne wspomnienia.
OP: Jak dzieci żyją z PTSD? Wielu moich znajomych ma nastolatków, którzy nie rozumieją, co się z nimi dzieje. Ich matki nie wiedzą, czy to kryzys wieku nastoletniego, czy może sygnał, że trzeba szukać pomocy u psychoterapeuty.
DD: Z jednej strony okres dojrzewania to ciężki czas i wiele dzieci może być "trudnych", agresywnych, zbuntowanych - niezależnie od sytuacji. Z drugiej strony, przeżyte traumy, jeśli nie zostaną odpowiednio przepracowane, mogą pozostawić poważne ślady. Z trzeciej strony jest jeszcze jeden czynnik, który wpływa na nastolatków: traumatyczne sytuacje nie kończą się, a dzieci nie zawsze to rozumieją, nie potrafią zaakceptować takiego stanu rzeczy. Na przykład gdy bliscy lub przyjaciele pozostają w strefie działań wojennych i mogą zostać ranni lub zabici. Rozdzielenie rodzin ma również wpływ na zdrowie psychiczne. Najczęściej kobiety z dziećmi opuszczały Ukrainę, podczas gdy ojcowie pozostawali tam i nie mogli wrócić. Wyobraź sobie, że od prawie dwóch lat nastolatki żyją bez swoich ojców, bojąc się o nich każdego dnia, a niektóre z nich swoich ojców straciły. To również powoduje zmiany. Dlatego nie możemy patrzeć na stan nastolatków wyłącznie przez pryzmat traumy, musimy spojrzeć szerzej i głębiej. Sama trauma nie może być przyczyną agresji nastolatków. Dlatego należy wziąć pod uwagę wszystkie elementy ich stanu i życia.
OP: PTSD i agresja - czy zawsze idą w parze?
DD: To możliwe. Obecnie nie pracuję z pacjentami z takimi objawami, ale uczestniczyłam w interesującym wykładzie psycholożki, która pochodzi z Ukrainy i pracuje z personelem wojskowym z PTSD. Powiedziała mi, że oni mogą reagować na każdą drobnostkę z wielką agresją. Moja ukraińska koleżanka opisała bardzo dramatyczny przypadek: obok żołnierza z bronią stało dziecko, któremu zabawka wypadła z rąk na podłogę. Reakcją na hałas był strzał. Żołnierz zastrzelił własne dziecko. Nie dlatego, że świadomie chciał je skrzywdzić, to była natychmiastowa reakcja obronna. Dlatego agresja może być wynikiem trudnych doświadczeń.
OP: Jakie środki zapobiegawcze są dostępne, aby zmniejszyć ryzyko rozwoju PTSD?
DD: PTSD rozwija się w ciągu kilku miesięcy po traumie. Jeśli to możliwe, osobie po traumie należy zapewnić "środowisko wolne od stresu" - bezpieczne miejsce ze wszystkim, czego potrzebuje do normalnego życia, wolne od czynników wyzwalających traumę. Jeśli chodzi o obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną dwa lata temu, to obecnie potrzebują oni jedynie pomocy psychologicznej lub psychoterapeutycznej w formie poradnictwa. Jeśli chodzi o leki, to nie są one przepisywane z wyprzedzeniem. Żaden lek nie jest skuteczny jako środek zapobiegawczy przeciwko traumie.
OP: Jak można pomóc Ukraińcom, którzy przeprowadzili się do Polski i mają problemy psychologiczne?
DD: Psychologowie z Ukrainy mogą być tu bardzo przydatni. W końcu pomoc polskich specjalistów jest często ograniczona ze względu na barierę językową. W naszej klinice zaangażowaliśmy osoby, które posługują się innymi językami niż polski. Ponadto organizujemy różne wydarzenia szkoleniowe, na przykład we współpracy ze Światową Organizacją Psychiatryczną. W sierpniu Polskie Towarzystwo Psychiatryczne zorganizowało w Krakowie szkołę dla młodych psychiatrów. Przyjechali świetni wykładowcy z różnych krajów, zaproszono też psychiatrów z Ukrainy. Musimy myśleć o przyszłości, w której nie będzie wojny, lecz będziemy musieli przezwyciężyć jej konsekwencje. System opieki zdrowotnej w Polsce nie jest doskonały, ale przynajmniej psychiatria zaczyna się reformować - nie tyle z powodu wojny, ile z powodu zbliżania się do standardów europejskich.
Zdjęcie na okładce: LIBKOS/East News
Choroba z myśli
"Wszystkie choroby biorą się z nerwów" - każdy zna to powiedzenie. To naukowo udowodniony fakt, że silne napięcie nerwowe powoduje zaburzenia w organizmie. Strach i podekscytowanie wywołują suchość w ustach, uraza powoduje guzek w gardle, wstyd - rumieniec, a silny stres może wywołać zawał serca. To wszystko to objawy psychosomatyczne.
Sestry rozmawiają z Oksaną Wołoszyną, psycholożką, specjalistką w dziedzinie psychologii kryzysowej, pierwszą somnoterapeutką w Ukrainie, hipnoterapeutką i terapeutką skoncentrowaną na traumie.
Oksana Szczyrba: Czym jest psychosomatyka i na czym ona polega?
Oksana Wołoszyna: To dziedzina medycyny, która bada wpływ czynników psychologicznych na powstawanie chorób. Psychosomatyka - to cierpienie ciała spowodowane stresem, choroby, które nie mają fizjologicznego wytłumaczenia. Nasz mózg nie ma przeszłości ani przyszłości i nie dba o to, czy wyobrażamy sobie rzeczy, czy też te rzeczy faktycznie się zdarzają. To, o czym myślimy, pozostawia odcisk na ciele, tworzy pamięć cielesną i umysłową. Pozytywne emocje mogą pomóc wzmocnić układ odpornościowy i zmniejszyć ryzyko chorób. Długotrwała depresja, lęk i złość zwiększają ryzyko rozwoju różnych chorób przewlekłych.
OS: Skąd wiadomo, czy to psychosomatyka?
OW: Lekarze badają daną osobę i nie stwierdzają żadnych zaburzeń organicznych, ale ta osoba czuje się źle. Wtedy możemy powiedzieć, że to psychosomatyka. Jeśli przez długi czas byliśmy w depresji lub przygnębieniu, żyjąc z poczuciem winy, choroba może objawiać się fizjologicznie. Choroba serca wynika z braku miłości i bezpieczeństwa lub z emocjonalnej izolacji. Osoba zabrania sobie okazywania miłości samej sobie i innym. Nadciśnienie pojawia się, gdy ktoś próbuje wziąć na siebie obciążenia, które są ponad jego siły. Na przykład pracuje bez odpoczynku aż do wyczerpania. Innymi słowy, choroba jest spowodowana stresem.
Problemy z nerkami mogą być spowodowane rozczarowaniem, krytyką, potępieniem. Gdy ktoś nie ma zaufania do świata, wydaje mu się, że zawsze jest oszukiwany i pogardzany. Astma to niechęć do samodzielnego życia. Zaparcia to nadmiar nagromadzonych uczuć, percepcji i doświadczeń. Zgaga dowodzi stłumionej agresji. Problemy ze wzrokiem - niechęci do patrzenia, a bezsenność to ucieczka od życia, niechęć do uznania jego ciemnych stron.
Miałam pacjentkę, która odnosiła sukcesy w życiu zawodowym i osobistym. Przyszła do mnie z problemem zaburzeń snu. Podczas terapii powiedziała mi, że jej wzrok pogarsza się tak bardzo, że ledwo widzi. Okuliści nie mogli znaleźć przyczyny. Okazało się, że każdego dnia szła do pracy i mówiła: "Nie chcę, żeby moje oczy cię widziały". Chodziło o kolegę, którego nie mogła zwolnić, a praca z nim sprawiała jej dyskomfort. Wyrobiła w sobie taką postawę i zaczęła przez to tracić wzrok. Kiedy nad tym popracowałyśmy, stan jej wzroku wrócił do normy.
Oznacza to, że kształtujemy własne postawy. Postawy, które nabyliśmy w ciągu naszego życia, kierują nami, ale można je zmienić. Ludzie często mówią: "Zawsze przeziębiam się jesienią i wiosną" lub: "Jesienią i wiosną zawsze boli mnie głowa". I rzeczywiście chorują, ale nie dlatego, że jest jesień, bo wtedy wszyscy na świecie chorowaliby jesienią. Kiedy stale czegoś oczekujemy i powtarzamy to regularnie, kształtujemy postawę lub pamięć traumatyczną.
OS: W jaki sposób zdrowie psychiczne może mieć pozytywny wpływ na zapobieganie chorobom psychosomatycznym?
OW: Istoty ludzkie są organizmami holistycznymi. Nasz mózg i psychika nie działają oddzielnie od ciała, a organy nie funkcjonują niezależnie od psychiki. Kiedy odczuwam strach lub niepokój, układ nerwowy reaguje pierwszy. Istnieje ogólny układ nerwowy - współczulny i przywspółczulny. Współczulny układ nerwowy jest aktywny w ciągu dnia, gdy nie śpimy, a przywspółczulny jest aktywowany, gdy zasypiamy. Przywspółczulny układ nerwowy jest odpowiedzialny za poziom redukcji stresu. Norma stresu dla danej osoby wynosi 4-5 punktów (w skali do 10). Kiedy żyjemy w stresie, ta wartość rośnie do 7-10 punktów. Dla sportowców i naszych wojskowych to zawsze jest 8-10 punktów. Kiedy żyjemy w ciągłym napięciu lub stresie, mamy wyższy poziom napięcia. Jak to działa? Doświadczyliśmy stresu i musimy zregenerować siły w ciągu jakiegoś czasu (do miesiąca). Jeśli uczucie napięcia lub niepokoju trwa dłużej niż miesiąc, należy coś z tym zrobić. W przeciwnym razie człowiek zacznie chorować. Często występują zaburzenia snu, pocenie się i bóle głowy. Istnieje 5 podstawowych emocji: strach, złość, smutek, zaskoczenie i radość.
Aby czuć się zdrowo, ciało potrzebuje jak najwięcej radości. Zwłaszcza teraz, podczas wojny. Ważne jest, aby robić rzeczy, które przynoszą szczęście: tańczyć, kochać się, malować. A wtedy będziemy w stanie przywrócić harmonię i być zdrowi między strachem a zaskoczeniem.
OS: Czy ważne jest uwzględnianie aspektu psychosomatycznego podczas diagnozowania i leczenia pacjentów?
OW: Zawsze należy brać pod uwagę aspekt psychosomatyczny. Kiedy zachorujemy, musimy zostać zbadani przez lekarzy specjalistów i udać się do psychologa. Jeśli mamy wszystkie wnioski i badania, możemy określić, czy jest to psychosomatyka (w takim przypadku potrzebna jest tylko psychoterapia), czy zaburzenia organiczne (w takim przypadku musimy współpracować z lekarzami i psychologami). Niestety Ukraina, w przeciwieństwie do Europy, dopiero zbliża się do takiego leczenia. W Ukrainie w protokołach leczenia nie ma informacji, że należy szukać pomocy u psychoterapeutów i psychologów. Sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze, a wiele klinik wie i rozumie, jak ważna jest współpraca lekarza i psychologa.
Francuscy psychoterapeuci przeprowadzili interesujące badanie. Wzięli dwie grupy osób, które miały tę samą diagnozę onkologiczną, były mniej więcej w tym samym wieku i przepisano im to samo leczenie. Jednej grupie towarzyszyli psychoterapeuci, drugiej nie. W grupie, z którą pracowali psychoterapeuci i którą uczono, jak prawidłowo spać, pacjenci szybciej wracali do zdrowia, 90% wyzdrowiało. W drugiej grupie wynik był znacznie gorszy. To fakt naukowy, że wsparcie psychologiczne jest ważne i konieczne w każdych okolicznościach i w przypadku wszystkich chorób.
OS: Czy psychosomatyka dotyczy także dzieci?
OW: Tak. Bardzo często zaburzenia psychosomatyczne u dzieci są przyczyną tego, co dzieje się wokół nich: braku porozumienia między rodzicami, przepracowania. Jeśli dziecko często choruje, to jest to odzwierciedlenie problemów rodziców, których dziecko obserwuje. Na przykład dzieci przystosowują się do szkoły. Potrzebują wsparcia, ale rodzice przeciążają je zajęciami w różnych klubach. Kiedy rodzice znęcają się nad dziećmi lub przeciążają je, zdecydowanie nie chodzi o miłość czy bezpieczeństwo. W rezultacie dziecko zaczyna chorować. Rodzice narzekają: moje dziecko tak często choruje, że już nie rozumiem, co się dzieje. Ale ciało wysyła sygnały i chroni dziecko, oszczędzając mu zmartwień. Inny przykład: gdy dziecku brakuje uwagi, jego zdrowie również się pogarsza. Jeśli podczas choroby dostanie herbatę i coś smacznego, a przy tym dużo czułości i miłości, to w przyszłości, gdy tej czułości i miłości zabraknie - zacznie chorować. W ten sposób dziecko otrzymuje uwagę i opiekę.
OS: Kto leczy choroby psychosomatyczne?
OW: Psychoterapeuta specjalizujący się w danym zagadnieniu. Jeśli psycholog nie ma odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, nie będzie w stanie pomóc pacjentowi. Trzeba wybrać wysoko wykwalifikowanego specjalistę - psychosomatyka, somnoterapeutę.
Jednak gdy zachorujemy, nie powinniśmy od razu myśleć, że to choroba psychosomatyczna, bo może chodzić o zaburzenia organiczne. Konieczne jest poddanie się odpowiednim badaniom u wykwalifikowanego specjalisty. I w żadnym wypadku nie należy ignorować objawów.
OS: Jak zachować zdrowie psychiczne i fizyczne?
OW: Nie ma jednej recepty, ale są podstawowe potrzeby, które należy zaspokoić.
Dobrze się odżywiaj (zwłaszcza w czasie wojny). Nasz mózg potrzebuje jedzenia. Nie będzie miał energii, by nas uśpić, jeśli nie otrzyma wystarczającej ilości pożywienia. Powinna istnieć rutyna dnia i nocy (dobrze jeść i dobrze spać).
Dawaj sobie dużo radości. Pozwoli to regulować twoją równowagę, pomoże ci nie rozpaść się i pozostać normalnym.
W przypadku poważnych problemów należy skontaktować się ze specjalistą.
Naucz się myśleć pozytywnie. Pozytywne myślenie tworzy dobrą pamięć. Im więcej przyjemnych chwil przeżyjemy, tym łatwiej będzie nam zaakceptować rzeczywistość i zachować zdrowie.
Psychosomatyka uczy nas, jak ważna jest harmonia między umysłem a ciałem. Nasze myśli, uczucia i zachowanie mają silny wpływ na nasze zdrowie fizyczne. Zrozumienie tej interakcji pomoże ci zadbać o siebie i swoje dobre samopoczucie.
Depresja emigranta
Dlaczego leki antydepresyjne stały się nagle niezbędne dla tych, którzy nigdy nie uważali się za podatnych na depresję? Dla tych, którzy przed wojną rozprowadzali energię jak Wi-Fi? Tych, którzy zwykli wychodzić z najtrudniejszych momentów życia z uśmiechem?
Jestem ukraińską dziennikarką w Walii. Jestem tu od półtora roku i po raz pierwszy odebrałam z apteki leki antydepresyjne.
Wszyscy czytaliśmy dziesiątki materiałów o etapach adaptacji emigrantów. I chociaż nie jesteśmy emigrantami, jesteśmy uchodźcami. Ale z punktu widzenia psychologii osoby, która znajduje się w obcym kraju, nie ma żadnej różnicy.
Przez rok pracowałam w lokalnej administracji - miałam pomagać Ukraińcom szukać pracy.
Tak właśnie myślałam. Tak samo myśleli Ukraińcy, którzy przychodzili do nas po pomoc. W rzeczywistości organizacja udziela porad, pomaga w pisaniu CV, uczy, jak przejść rozmowę kwalifikacyjną, ale nie szuka pracy. Ukraińcy dostawali przeżywali jedno rozczarowanie po drugim. Okazało się więc, że przez te same "etapy adaptacji" przechodziłam dziesiątki razy - z każdym z podopiecznych osobno.
Pierwszy etap to "miesiąc miodowy". Zdecydowana większość tych, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii, to ludzie, którzy włożyli w to trochę więcej wysiłku niż na przykład wyjazd do Polski czy Niemiec. Potrzebowali bowiem wizy. Trzeba było również znaleźć Brytyjczyków, którzy byliby skłonni przyjąć rodzinę do swoich domów. Po przejściu przez ten proces i napotkaniu bezprecedensowego wsparcia ze strony miejscowych, byliśmy w większości w euforii. Trudna droga została pokonana, dzieci będą teraz bezpiecznie chodzić do szkoły, a my jutro pójdziemy do pracy. Normalnie, jak w Ukrainie.
Dziesiątki razy widziałam ludzi, którzy osiągnęli wiele w swoim kraju, ale nie mówili po angielsku, szczerze wierząc, że za kilka miesięcy ich poziom języka wystarczy, żeby mogli podjąć pracę w swoim zawodzie. Z jednej strony to wiara w siebie, a z drugiej - infantylne przekonanie, że wszyscy wokół nam pomogą.
Na drugim etapie, "odchodzenia od euforii", zaczynamy zauważać, że gościnność miejscowych Brytyjczyków sprowadza się do podstawowej opieki. Czyli karmienia i przynoszenia ubrań. Musimy się głębiej zintegrować, by pracować jak Brytyjczycy.
Rozpoczyna się redukowanie celów i potrzeb, który załamuje wiele osób. Na tym etapie ludzie zaczynają szukać takich jak oni i próbują wspólnie utrzymać się na powierzchni. Tym samym opóźniają integrację i doskonalenie języka. To przytulanie się do swoich nie gra na naszą korzyść - zaczynamy dzielić się emocjami, otrzymujemy potwierdzenie naszego ogólnego rozczarowania od innych i utwierdzamy się w przekonaniu, że nie ma perspektyw.
Jesteśmy teraz tutaj. To jest moment, w którym zdecydowana większość uchodźców potrzebuje antydepresantów. U mnie kryzys nastąpił w momencie ostatecznego uznania faktu, że moja praca nie przynosi rezultatów, których oczekuję i których oczekują ludzie, którzy do mnie przychodzą.
Przez sześć miesięcy nie mogłam uwierzyć, że może mnie ogarnąć depresja. Kiedy śpisz 24 godziny na dobę, kiedy nie masz energii i ochoty na nic, kiedy żadne pomysły nie wzbudzają entuzjazmu. Jadłam garściami witaminy, bo myślałam, że mam problem z aklimatyzacją. Próbowałam poradzić sobie z poziomem hormonów, bo podejrzewałam, że to wina przeprowadzki i stresu. I dopiero kilka miesięcy później, kiedy nic nie pomogło, pozwoliłam sobie pomyśleć, że to depresja. Pod każdym względem. Z wyjątkiem nastrojów samobójczych.
W Wielkiej Brytanii wiele uwagi poświęca się zdrowiu psychicznemu. Dostałam się do lekarza dosłownie dwie godziny po tym, jak zadzwoniłam. To fantastyczne, ze tak może działać opieka zdrowia. W ciągu 10 minut przepisano mi leki przeciwdepresyjne, a w ciągu 5 minut dostałam je za darmo w aptece.
Oczywiście nie możemy zmienić naszej sytuacji ani brytyjskiego rynku pracy, ale możemy sobie pomóc. Podobnie jak w samolocie, najpierw trzeba założyć maskę tlenową sobie, potem pomagać innym. Psychiatra lub specjalista od zdrowia psychicznego (w Wielkiej Brytanii nie musisz iść do psychiatry, aby dostać leki przeciwdepresyjne) jest twoim przewodnikiem.
Tak więc, jeśli etap frustracji się przeciągnął, jeśli nie masz siły, aby uspokoić swoją rozpacz, zdecydowanie nie powinieneś zaniedbywać pomocy. To jedyny sposób, by przejść do etapu akceptacji i zacząć tworzyć swoją rzeczywistość od nowa. To dziwne uczucie odzyskania siebie jest trudne do przecenienia. A wniosek dla samego siebie jest taki, by nigdy nie brać za pewnik ilości i jakości własnej energii do życia.