Straumatyzowane społeczeństwo. Tak coraz częściej opisuje się Ukrainę. Straumatyzowane przez tych, którzy wyjechali, i tych, którzy zostali. Straumatyzowane przez tych, którzy stracili, i tych, którzy uratowali swoich bliskich. Trauma jest nieunikniona. I choć lekarze to przyznają, wciąż dają nadzieję, że ludzka psychika jest elastyczna i potrafi sobie poradzić z wieloma stresującymi sytuacjami. Dominika Dudek, psychiatrka, doktor habilitowana nauk medycznych, profesorka, prezeska Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, wyjaśnia, jak się rozwija i zmienia zespół stresu pourazowego we współczesnym świecie. A także jak go leczyć i u jakich specjalistów szukać pomocy.
Olga Pakosz: Prawie dwa lata temu, kiedy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę i setki tysięcy Ukraińców przekroczyło granicę z Polską, nie mówiło się o stanie psycho-emocjonalnym tych ludzi. Wówczas pierwszej pomocy psychologicznej udzielali im funkcjonariusze straży granicznej, policji czy zwykli Polacy, którzy spotykali ich na terytorium swojego kraju. Te pierwsze uściski dające poczucie bezpieczeństwa były pierwszą pomocą, której obywatele Ukrainy tak bardzo wówczas potrzebowali. Co stało się później?
Dominika Dudek: Najpierw trzeba było zapewnić ludziom jedzenie, ciepło, schronienie i poczucie bezpieczeństwa. Jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało, najpierw piramida Maslowa, podstawowe potrzeby życiowe człowieka, a dopiero potem, w zależności od sytuacji, można było myśleć o jakichś działaniach terapeutycznych.
To, że pojawi się problem i że PTSD [zespół stresu pourazowego - red.] ujawni się u osób uciekających przed wojną, było jasne od razu. Dlatego w miarę możliwości, nawet w naszej placówce, angażowaliśmy do pomocy uchodźcom specjalistów mówiących po ukraińsku czy rosyjsku. Nieco później w Polsce pojawiły się miejsca, w których pomoc psychologiczna była świadczona nie tylko dorosłym, ale także dzieciom. Ucieczka przed wojną zmusiła wielu specjalistów, w tym psychologów, do przeprowadzki. Gdy minął pierwszy szok, specjaliści zaczęli się jednoczyć i pomagać swoim rodakom. Zarówno wtedy, jak teraz istnieje wiele programów pomocy psychologicznej dla uchodźców, finansowanych z różnych źródeł.
OP: Czym jest PTSD? Jakie są objawy?
DD: To jedno z zaburzeń psychicznych o charakterze lękowym, które występuje jako reakcja na stres. Należy rozumieć, że adaptacja po zmianach w życiu, z powodu problemów w pracy czy przepracowania również powoduje łagodne zaburzenia. Jednak zespół stresu pourazowego jest ostrą reakcją na stres, a następnie rozwija się samo zaburzenie. To reakcja organizmu i psychiki na sytuacje traumatyczne, które wykraczają poza zakres normalnych doświadczeń człowieka. Oczywiście mogą to być sytuacje bezpośredniego zagrożenia życia, sytuacje, w których jest się świadkiem śmierci innych osób, świadkiem przemocy, ofiarą przemocy lub gwałtu, a także wszelkie sytuacje traumatyczne, które bezpośrednio zagrażają egzystencji. Mogą to być traumy spowodowane przez ludzi lub klęski żywiołowe, takie jak pożary czy powodzie. Rzecz jasna nie u każdej osoby, która doświadczyła traumy, rozwija się zespół stresu pourazowego. Jednak u niektórych ludzi tak się dzieje. Jak się okazało, ci, którzy doświadczają traumy związanej z działaniami konkretnej osoby, są narażeni bardziej.
Konsekwencje traumy to nie tylko zespół stresu pourazowego, ale także zwiększone ryzyko rozwoju depresji, zaburzeń lękowych i różnych zaburzeń psychosomatycznych. PTSD zwiększa ryzyko samobójstwa i popycha ludzi do agresywnych czynów. Jak jeszcze może się objawiać PTSD? Z jednej strony problemami emocjonalnymi, a z drugiej próbami unikania wszelkich sytuacji, które mogłyby wywołać wspomnienia traumy. Pacjenci skarżą się na koszmary senne i ogólne zaburzenia snu.
Obecnie Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób [ICD-11 - International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems - aut.] rozróżnia tzw. złożone PTSD. Wcześniej ICD-10 [klasyfikacja ta obowiązywała do stycznia 2022 roku - aut.] wyróżniała trwałe zmiany osobowości pod wpływem traumy. Zwykle dotyczy to osób, które doświadczyły długotrwałej i powtarzającej się traumy w młodym wieku. Na przykład dzieci, które były wykorzystywane seksualnie, lub dzieci, które doświadczyły przemocy fizycznej. Często oprócz rozwoju PTSD rozwijają się u nich również zaburzenia osobowości. Obecnie zostało to połączone w tak zwane złożone PTSD, w którym mamy elementy czystego PTSD, a także trwałe zmiany osobowości. A potem mamy do czynienia z niewłaściwym rozwojem danej osoby, podobnym do zaburzenia osobowości borderline [stan psychopatyczny charakteryzujący się nadwrażliwością, upośledzoną samooceną, wahaniami nastroju, impulsywnością, niską samokontrolą i wysokim poziomem lęku - red.]
OP: Czy PTSD można leczyć? Jakiej pomocy potrzebuje osoba, która zauważyła u siebie takie objawy?
DD: Istnieją dwie rzeczy, które należy rozróżnić, jeśli chodzi o leczenie PTSD. Pierwsza to ostra reakcja na stres. Drugą jest rozwój tych zaburzeń stresowych w ciągu kilku miesięcy po traumie. Uchodźcy, którzy doświadczyli poważnej traumy, nie mają wskazań do rozpoczęcia psychoterapii. Najważniejsze jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i podstawowych potrzeb życiowych.
Oczywiście w leczeniu PTSD stosuje się wsparcie farmakologiczne, ale zależy to od obrazu klinicznego choroby. Mówimy o bezsenności i objawach depresyjnych, więc często przepisywane są leki przeciwdepresyjne. W ciężkim PTSD mogą występować wyraźne zaburzenia myślenia. W takim przypadku lekarze mogą nawet przepisać krótkotrwałe leki przeciwpsychotyczne lub tymczasowe środki uspokajające.
OP: Czy PTSD u osób dotkniętych wojną różni się od traumy w życiu codziennym?
DD: To wszystko jest bardzo subiektywne. Jeśli jedna osoba ma bardzo trudny czas z traumą, inna osoba może mieć odwrotnie. Doświadczenie wojny wiąże się ze znacznie wyższym ryzykiem rozwoju dalszych zaburzeń psychicznych w postaci PTSD niż na przykład klęski żywiołowe. Różnica polega również na naturze doświadczenia, tym, co je powoduje, lub tym, jak dana osoba jest traktowana. Pamiętasz, jak w zeszłym roku w Polsce toczyła się dyskusja na temat tego, czy odpalać fajerwerki w sylwestra? Sama byłam skłonna myśleć, że lepiej byłoby tego zakazać, ponieważ ludziom, którzy uciekali przed bombami, ten dźwięk nie kojarzyłby się z czymś radosnym, za to mógłby przypomnieć im o traumie i w rzeczywistości tę traumę odnowić. Różnica polega więc nie tyle na kryteriach diagnostycznych czy psychopatologii, ale raczej na ryzyku i znaczeniach, jakie mogą przywoływać takie retrospekcje i traumatyczne wspomnienia.
OP: Jak dzieci żyją z PTSD? Wielu moich znajomych ma nastolatków, którzy nie rozumieją, co się z nimi dzieje. Ich matki nie wiedzą, czy to kryzys wieku nastoletniego, czy może sygnał, że trzeba szukać pomocy u psychoterapeuty.
DD: Z jednej strony okres dojrzewania to ciężki czas i wiele dzieci może być "trudnych", agresywnych, zbuntowanych - niezależnie od sytuacji. Z drugiej strony, przeżyte traumy, jeśli nie zostaną odpowiednio przepracowane, mogą pozostawić poważne ślady. Z trzeciej strony jest jeszcze jeden czynnik, który wpływa na nastolatków: traumatyczne sytuacje nie kończą się, a dzieci nie zawsze to rozumieją, nie potrafią zaakceptować takiego stanu rzeczy. Na przykład gdy bliscy lub przyjaciele pozostają w strefie działań wojennych i mogą zostać ranni lub zabici. Rozdzielenie rodzin ma również wpływ na zdrowie psychiczne. Najczęściej kobiety z dziećmi opuszczały Ukrainę, podczas gdy ojcowie pozostawali tam i nie mogli wrócić. Wyobraź sobie, że od prawie dwóch lat nastolatki żyją bez swoich ojców, bojąc się o nich każdego dnia, a niektóre z nich swoich ojców straciły. To również powoduje zmiany. Dlatego nie możemy patrzeć na stan nastolatków wyłącznie przez pryzmat traumy, musimy spojrzeć szerzej i głębiej. Sama trauma nie może być przyczyną agresji nastolatków. Dlatego należy wziąć pod uwagę wszystkie elementy ich stanu i życia.
OP: PTSD i agresja - czy zawsze idą w parze?
DD: To możliwe. Obecnie nie pracuję z pacjentami z takimi objawami, ale uczestniczyłam w interesującym wykładzie psycholożki, która pochodzi z Ukrainy i pracuje z personelem wojskowym z PTSD. Powiedziała mi, że oni mogą reagować na każdą drobnostkę z wielką agresją. Moja ukraińska koleżanka opisała bardzo dramatyczny przypadek: obok żołnierza z bronią stało dziecko, któremu zabawka wypadła z rąk na podłogę. Reakcją na hałas był strzał. Żołnierz zastrzelił własne dziecko. Nie dlatego, że świadomie chciał je skrzywdzić, to była natychmiastowa reakcja obronna. Dlatego agresja może być wynikiem trudnych doświadczeń.
OP: Jakie środki zapobiegawcze są dostępne, aby zmniejszyć ryzyko rozwoju PTSD?
DD: PTSD rozwija się w ciągu kilku miesięcy po traumie. Jeśli to możliwe, osobie po traumie należy zapewnić "środowisko wolne od stresu" - bezpieczne miejsce ze wszystkim, czego potrzebuje do normalnego życia, wolne od czynników wyzwalających traumę. Jeśli chodzi o obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną dwa lata temu, to obecnie potrzebują oni jedynie pomocy psychologicznej lub psychoterapeutycznej w formie poradnictwa. Jeśli chodzi o leki, to nie są one przepisywane z wyprzedzeniem. Żaden lek nie jest skuteczny jako środek zapobiegawczy przeciwko traumie.
OP: Jak można pomóc Ukraińcom, którzy przeprowadzili się do Polski i mają problemy psychologiczne?
DD: Psychologowie z Ukrainy mogą być tu bardzo przydatni. W końcu pomoc polskich specjalistów jest często ograniczona ze względu na barierę językową. W naszej klinice zaangażowaliśmy osoby, które posługują się innymi językami niż polski. Ponadto organizujemy różne wydarzenia szkoleniowe, na przykład we współpracy ze Światową Organizacją Psychiatryczną. W sierpniu Polskie Towarzystwo Psychiatryczne zorganizowało w Krakowie szkołę dla młodych psychiatrów. Przyjechali świetni wykładowcy z różnych krajów, zaproszono też psychiatrów z Ukrainy. Musimy myśleć o przyszłości, w której nie będzie wojny, lecz będziemy musieli przezwyciężyć jej konsekwencje. System opieki zdrowotnej w Polsce nie jest doskonały, ale przynajmniej psychiatria zaczyna się reformować - nie tyle z powodu wojny, ile z powodu zbliżania się do standardów europejskich.
Zdjęcie na okładce: LIBKOS/East News
Dziennikarka, redaktorka. Od 2015 roku mieszka w Polsce. Pracowała w różnych ukraińskich mediach: „Postęp”, „Lewy Brzeg”, „Profil”, „Realist.online”. Autorka publikacji na temat współpracy ukraińsko-polskiej: aspekty gospodarcze, graniczne, dziedzictwo kulturowe i upamiętnienie. Współorganizatorka dziennikarskich inicjatyw na rzecz przyjaźni ukraińsko-polskiej. Pracowała jako trenerka w programie UE „Prawa kobiet i dzieci na Ukrainie: komponent komunikacyjny”.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!