Edukacja

Polscy nauczyciele uczą się jak pracować z ukraińskimi dziećmi w traumie
Po ponad dwóch latach od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę wojna nadal wywiera niszczycielskie wpływ dla ukraińskich dzieci. Ostrzały i bombardowania zagrażają dzieciom i ich rodzinom, zwłaszcza żyjącym w pobliżu frontu. W Ukrainie przesiedlonych wewnętrznie jest 3,7 mln osób, a dzieci nadal są narażone na zwiększone ryzyko związane z rozdzieleniem rodzin, przemocą czy niewybuchami.
Gdy tak doświadczone dzieci te trafiają do innych krajów, tamtejsi nauczyciele przedszkolni i szkolni muszą być w stanie z nimi pracować.
Do polskich szkół publicznych i przedszkoli uczęszcza dziś 180 tys. ukraińskich dzieci. Tej jesieni, ze względu na zmiany w prawie, dołączą do nich te, które wcześniej uczyły się w ukraińskich szkołach tylko online. Aby wesprzeć tych uczniów, UNICEF wprowadził platformę internetową Learning Passport. Nauczyciele mogą tu uzyskać dostęp do zasobów i szkoleń zaprojektowanych specjalnie w celu rozwijania ich umiejętności w zakresie poprawy komunikacji międzykulturowej i wspierania uczniów – zwłaszcza tych, którzy doświadczyli traumy, stresu i trudnych sytuacji związanych z wojną w Ukrainie.
Polska stała się pierwszym krajem na świecie, który uruchomił własną wersję Paszportu Edukacyjnego, przeznaczoną specjalnie dla nauczycieli
– W Polsce w co trzeciej klasie jest co najmniej jeden uchodźca z Ukrainy – mówi Francesco Calcagno, dyrektor ds. edukacji w Biurze UNICEF w Polsce. – Dlatego nauczyciele muszą doskonalić swoje umiejętności komunikacji wielokulturowej. Muszą także być w stanie diagnozować złożone emocje i reagować na nie, rozpoznawać sytuacje, które mogą wymagać specjalistycznej interwencji. Learning Passport oferuje kursy dostosowane specjalnie do tych potrzeb.
Większość polskich nauczycieli przyznaje, że nie wiedzą, jak pracować z dziećmi z traumą wojenną. To dla nich nowe doświadczenie. Chcą jednak pomóc ukraińskim dzieciom, które muszą się zintegrować, szukają przyjaciół i cierpią, jeśli nie zostaną zaakceptowane przez polskich rówieśników. Wiele z tych dzieci jest wycofanych i bardzo wrażliwych, tym bardziej więc należy chronić je przed zastraszaniem, pomóc im w nauce technik relaksacyjnych i radzenia sobie ze stresem. I sprawić, by polskie dzieci je zaakceptowały.
– Nauczyciele w Polsce potrzebują nie tylko profesjonalnego wsparcia, pomagającego im właściwie zachowywać się w określonych sytuacjach z ukraińskimi dziećmi. Potrzebują także wsparcia emocjonalnego. W końcu stabilne emocjonalnie dzieci będą dorastać m.in. dzięki stabilności emocjonalnej swoich nauczycieli – mówi Aurelia Szokal, trenerka Learning Passport.
Platforma Learning Passport jest dostępna w 40 krajach. Dostęp do niej – w wersjach ukraińskiej, polskiej i angielskiej – jest bezpłatny. Po ukończeniu kursów nauczyciel otrzymuje certyfikat zatwierdzony przez polskie ministerstwo edukacji.
Learning Passport przeszkolił już ponad 9,5 tys. nauczycieli w Polsce w zakresie ważnych umiejętności i wiedzy potrzebnych do przezwyciężenia traumy i stresu. Korzystając z tych szkoleń, nauczyciele w Polsce byli już w stanie wesprzeć 200 tys. dzieci i młodzieży.


Asystentki i asystenci kulturowi łączą światy. Jak zdobyć ten zawód?
"Skąd przyjechałaś? Z kim? Kiedy? Czym się interesujesz? Jaki przedmiot w szkole lubisz najbardziej?".
Dziewczyna, której zadano te pytania, siedziała z opuszczoną głową, zobojętniała. Trochę zainteresowania pojawiło się w jej oczach przy pytaniu o zwierzęta. - Lubię koty, tylko koty, psów nie lubię - wzruszyła ramionami. Potem znowu opuściła głowę. Na kolejne pytania nie odpowiedziała. Pracownicy szkoły, która próbowała nawiązać z nią kontakt, nie udało się tego zrobić. Widać było, że bardzo się stara, ale nie wie, jak to zrobić. Dziewczyna dopiero co przyjechała z matką i młodszym bratem z Ukrainy, uciekli przed wojną, po drodze spotkało ich wiele strasznych rzeczy.
To ćwiczenie było jednym z najtrudniejszych, z jakim musiały się zmierzyć uczestniczki drugiej edycji Szkoły Asystentów Międzykulturowych w Bielsku-Białej. W rolę uczennic i pracownic szkoły wcieliły się słuchaczki. Zadanie to uświadomiło wszystkim, jak trudne może być nawiązanie kontaktu z dzieckiem w traumie, które w dodatku niedawno przyjechało do Polski i jeszcze nie porozumiewa się dobrze w naszym języku. To naprawdę wymaga wiedzy i szczególnych umiejętności.

Łącznik między kulturami
Asystent międzykulturowy lub asystentka międzykulturowa to osoba rozumiejąca zarówno obcokrajowców, ale też mająca wiedzę, „jak działa” Polska, znająca nasze przepisy prawne, kulturę, zwyczaje, system edukacji. To "łącznik" pomiędzy dwoma światami, czasem bardzo różnymi.
Asystenci przydatni są m.in. w zakładach pracy zatrudniających obcokrajowców, przedszkolach, ale przede wszystkim pracują w szkołach.
Ich zadaniem jest wspieranie dzieci cudzoziemskich oraz społeczności szkolnych - nauczycieli, pedagogów i psychologów, rodziców. Formalnie asystent międzykulturowy to osoba zatrudniona przez dyrekcję szkoły na stanowisku pomocy nauczyciela ze środków przekazanych przez organ prowadzący, może to być także osoba zatrudniona w szkołach przez organizacje pozarządowe.
Sytuacja dzieci z doświadczeniem migracji jest często bardzo trudna, zwłaszcza, jeśli decyzja o wyjeździe została podjęta przez rodzinę nagle, pod przymusem, tak jak to dzieje się choćby w przypadku Ukraińców uciekających przed wojną w swoim kraju.
- Dla nas to jest także gigantyczne wyzwanie. Nagle mamy do czynienia z dziećmi, które widziały, jak Rosjanie strzelali do ludzi albo tygodniami ukrywały się zimnych i ciemnych piwnicach domów. Nie bardzo wiemy, jak do nich dotrzeć, jak z nimi rozmawiać. Nie byliśmy do tego przygotowani - przyznaje nauczyciel z jednej ze śląskich szkół.
W wrześniu 2023 roku w polskich szkołach uczyło się około 150 tys. tys. uczniów i uczennic z Ukrainy. Z badań organizacji International Rescue Committee wynika, że aż 44 proc. badanych ukraińskich rodziców zauważyło negatywne zmiany w zachowaniu swoich dzieci po przybyciu do Polski.
Niektóre dzieci w Polsce zaczynają chorować, trafiają nawet do szpitali np. z kłopotami z oddychaniem, bólami żołądka, zaburzeniami pracy serca, zdarzają się także samookaleczenia, próby samobójcze. Dochodzi do nieporozumień pomiędzy uczniami z Polski i tymi z innych krajów. Są także bariery kulturowe. Nauczyciele opowiadają, że miewają problemy z rodzicami, którzy wymierzają swoim dzieciom cielesne kary. W niektórych krajach to nadal spotykane. – Musimy tłumaczyć takim rodzicom, że w Polsce, jeśli dziecko powie, że zbił je tata, szkoła musi wezwać policję – opowiadają nauczyciele.
Ogromnym problemem utrudniającym skuteczną pomoc w szkole jest bariera językowa. Nauczyciele z dłuższym stażem znają co prawda język rosyjski, ale nie wszystkie ukraińskie dzieci, nawet jeśli się nim świetnie posługują chcą w tym języku rozmawiać, to dla nich język wroga.
Wiele dzieci na szczęście szybko nauczyła się języka polskiego, są jednak takie, które mają z tym kłopot. To oznacza kolejne problemy, np. izolację w klasie. Nauczyciele zgłaszają także kłopoty w komunikowaniu się z rodzicami uczniów. Język ukraiński i polski są niby podobne, ale jednak jest wiele różnic, co może wywoływać nieporozumienia, np. polskie "zaraz" po ukraińsku znaczy "teraz".
- Uczę w szkole, w której jest spora grupa uczniów z Ukrainy. Jeśli to jest dla nich akurat wygodne, udają, że nie rozumieją polskiego. Wiem, w jak trudnym są położeniu, nie wiedzą czy zostaną, czy będą mogli wrócić do domów, dlatego przymykam na to oko. Łatwiej by mi było, gdybym miała do pomocy osobę rozmawiającą w ich języku - opowiada jeden ze śląskich nauczycieli. – Chciałem w ramach integracji z uczniami z Polski przygotować lekcję na temat Ukrainy, świątecznych zwyczajów w tym kraju, ale z tym także sobie nie dam rady bez wsparcia – dodaje.
Widać, że wsparcie potrzebne jest wszystkim. - Dotychczasowe doświadczenia szkół i organizacji pozarządowych pokazują, że zatrudnienie asystentów i asystentek międzykulturowych w szkołach, do których uczęszczają dzieci cudzoziemskie to rozwiązanie w szczególnie korzystny sposób wpływające na sytuację uczniów i uczennic cudzoziemskich, komfort pracy nauczycielek i nauczycieli, zaangażowanie rodziców oraz całą społeczność szkolną - podkreśla Fundacja na rzecz Różnorodności Społecznej, jedna z organizacji wspierająca asystentów międzykulturowych.

Jak wygląda szkolenie asystentów?
Dyplomy drugiej edycji wspomnianej już drugiej edycji Szkoły Asystentów Międzykulturowych rozdano latem. To był projekt realizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia, a finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. Zajęcia w pierwszej edycji zaczęły się jeszcze przed tym, jak 24 lutego 2022 roku Rosja zaatakowała całe terytorium Ukrainy i do Polski ruszyły miliony uchodźców. Nikt się wtedy nie spodziewał, jak bardzo potrzebny stanie się taki projekt. Dwie edycje szkoły ukończyło kilkadziesiąt osób, same kobiety, Polki i Ukrainki. To nauczycielki pracujące w szkołach w Bielsku-Białej i okolicach, Ukrainki już od kilku lat mieszkające w Polsce ale także uchodźczynie uciekające przed rosyjską inwazją. - Część tych dziewczyn dostała pracę w szkołach i to uważam za nasz ogromny sukces - mówi Sylwia Deryło, dyrektorka Szkoły Asystentów Międzykulturowych.
Druga edycja szkoły trwała od listopada 2022 roku do czerwca 2023 roku. Weekendowe spotkania odbywały się raz w miesiącu. Zajęcia poświęcone były m.in. szokowi kulturowemu, efektywnej komunikacji i jej barierom, podstawom psychologii rozwojowej, stereotypom czy funkcjonowaniu systemu oświaty w Polsce. Prowadzili je specjaliści z całej Polski, jak dr Rafał Cekiera z Uniwersytetu Śląskiego, naukowiec zajmujący się tematyką migracji. Bardzo wiele czasu poświęcono na praktyczne ćwiczenia, nie tylko związane z psychologią czy traumą, ale także np. wykorzystywaniem nowych technologii takich jak sztuczna inteligencja w codziennej pracy. Dla chętnych Polek zorganizowano także kurs języka ukraińskiego.
Absolwentką szkoły jest Anastazja. Od września rozpoczęła pracę w jednej z bielskich szkół. Ma wykształcenie pedagogiczne, ale w Ukrainie pracowała jako urzędniczka. Opowiada, że w szkole, w której pracuje, nie zdarzyły jej się na szczęście poważniejsze nieporozumienia na tle kulturowym. Są za to inne problemy. Nie wszyscy uczniowie Ukrainy znają nasz język na tyle, by dawać sobie radę np. na lekcjach polskiego. To bardzo trudne lekcje dla nich lekcje, zwłaszcza, gdy omawiane są na przykład lektury. - Tłumaczę uczniom na ucho, co mówi nauczyciel. Na całą szkołę tylko kilku nauczycieli uznało, że nie potrzebują mojej pomocy - opowiada Anastazja. Pomaga także w kontaktach pomiędzy szkoła i rodzicami ukraińskich uczniów.
Maria Rosa, także absolwentka bielskiej szkoły, przyjechała do Polski ponad pięć lat temu, z zachodniej Ukrainy, z miasteczka Iwano-Frankowe. W Ukrainie pracowała w szkole, uczyła geografii. - Przyjechałam do Polski z powodów ekonomicznych - mówi Maria. W Bielsku-Białej podjęła pracę w fabryce, kontynuowała także naukę w Polsce, zapisała się do szkoły policealnej na kierunek technik BHP. Maria ma już w Polsce status rezydenta. Po tym, jak Rosja zaatakowała 24 lutego 2023 roku całe terytorium Ukrainy do Bielska-Białej zaczęły przyjeżdżać tysiące uchodźców. Na szybko trzeba było przyjąć setki dzieci do tutejszych szkół, zorganizować im wsparcie. - Znalazłam w internecie ogłoszenie, że robią listę osób z wykształceniem pedagogicznym, swobodnie posługujących się językiem polskim, chętnych do pomocy nauczycielom w szkołach. Zgłosiłam się zastrzegając, że mogę poświęcić tylko kilka godzin dziennie, bo pracuję w fabryce - opowiada Maria.
.jpg)
Równocześnie została poproszona przez nauczycieli jednej ze szkół o to, by zrobić prezentację dla dzieci z klas 1-3 o swoim kraju, tak by nie kojarzył im się on tylko z wojna, ale także z kulturą, zabytkami, przyrodą, ciekawymi zwyczajami. Dyrektorka kolejnej szkoły zwróciła się do Marii, oferując stanowisko pomocy nauczyciela, chciała lepszej komunikacji zarówno z uczniami z Ukrainy, jak i z ich uczniami. Maria przez kilka miesięcy godziła zajęcia w szkole z etatem w fabryce. Od września 2022 roku pracuje już tylko w szkole. To duża szkoła w części Bielska-Białej, w której jest wiele zakładów pracy zatrudniających Ukraińców. Utworzono w niej dodatkową klasę siódmą tylko dla dzieci z Ukrainy. Maria opowiada, że w Ukrainie w większości szkół nadal, tak jak kiedyś w Polsce, oceny są zapisywane do tradycyjnego, papierowego dziennika, a o postępach swoich dzieci rodzice dowiadują się, gdy przychodzą na zebrania, o ile oczywiście nie dzieje się nic bardzo złego. Korzystanie z elektronicznego dziennika sprawiało niektórym rodzicom problemy, zwłaszcza jeśli pracuje się na dwunastogodzinnych zmianach w fabryce, a myślami jest się cały czas w Ukrainie, trudno znaleźć czas i siły. Jeśli chodzi o młodzież, to np. nie wszystkim łatwo było przyjąć statut szkoły, a w nim m in. zakaz korzystania z telefonu czy wytyczne dotyczące wyglądu - Na lekcjach siedziałam z tyłu klasy. Nauczyciele starali się prowadzić zajęcia tak, by były zrozumiałe dla wszystkich uczniów z Ukrainy. Mówili powoli, nie używali trudnych słów. Jeśli uczniowie jakiegoś słowa nie rozumieli, wtedy im je tłumaczyłam - opowiada Maria.
Mówi, że dużym wyzwaniem było zintegrowanie uczniów z Ukrainy. - Nasz kraj jest ogromny, wschód Ukrainy bardzo różni się od zachodu, mówi się różnymi językami, bo na wschodzie wiele osób używa rosyjskiego - opowiada Maria. Mówi, że dla uczniów najgorsze momenty to te, kiedy na Ukrainie trwa intensywny ostrzał rakietami. Na ich telefony komórkowe przychodzą wtedy ostrzeżenia przed atakami, zamiast się uczyć, sprawdzają wtedy cały czas, jaka jest sytuacja . - Trudno się im dziwić, bo tam zostali ich ojcowie, dziadkowie, czasem starsi bracia, niektórzy walczą. Gdy na Ukrainę spadają rakiety, od razu widać to po ocenach - opowiada.
Maria mówi, że ogromne znaczenie ma nastawienie szkoły. Nikt o klasie z uczniami z Ukrainy nie mówił "ukraińska klasa", tylko była to po prostu jedna z siódmych klas, traktowana tak samo jak polscy uczniowie - opowiada Maria.
Mariana Peleshchuk pracuje jako asystentka nauczyciela w szkole podstawowej nr 33 im Kornela Makuszyńskiego w Bielsku-Białej. Przyjechała do Polski jeszcze przed wojną, ma wykształcenie pedagogiczne, uczyła w Ukrainie języka angielskiego. - Obserwowałam na Instagramie dziewczynę z Krakowa, która jest asystentką międzykulturową w Krakowie. Widziała, że takie osoby pracują w szkołach w dużych miastach, w Krakowie czy Warszawie - opowiada Mariana. - Pewnego dnia mój syn przyszedł ze szkoły i powiedział mi, że jest coraz więcej uczniów z Ukrainy, dlatego pomaga tłumaczyć - wspomina.
Mariana wysłała do dyrektorki szkoły, w której uczy się jej syn, wiadomość za pomocy mobiDziennika. Napisała w niej, że zna języki ukraiński, rosyjski, angielski i polski, więc może się jej umiejętności teraz przydadzą. - Pracuję w szkole już drugi rok - opowiada Mariana. W szkole, w której pracuje, jest około 80-100 uczniów z Ukrainy. Liczba ta się zmienia, niektórzy wracają do kraju, inni przyjeżdżają. - Poczucie tymczasowości to jest jeden z dużych problemów uczniów. Są rodzice, którzy powtarzają, że zaraz będą wracać do domu. Ich dzieci nie chcą się uczyć języka polskiego, mówią, że po co im ten język, skoro niedługo będę w domu. Przekonuję, że znajomość każdego kolejnego języka to potem w dorosłym życiu ogromny atut - mówi Mariana.
Tłumaczy, jest łącznikiem między szkoła i rodzicami, umawia uczniów do pedagoga czy psychologa. - Lubię swoją pracę, uczniowie są dla mnie jak dzieci - mówi Mariana. Śmieje się, że jeśli chodzi o integrację językową, to uczniowie z obu krajów najszybciej nauczyli się polskich i ukraińskich przekleństw.
Mariana mówi, że jeśli jej czego pracy brakuje, to grupy wsparcia dla osób wykonujących taką pracę. - Słuchasz historii dzieci, niektóre są tragiczne, czujesz się potem wyciśnięta jak cytryna - opowiada Mariana.
Gdzie się uczyć?
Pomoc asystentki lub asystenta potrzebna jest nie tylko uczniom z Ukrainy. W polskich szkołach uczą się także uczniowie m.in. z Białorusi, Rosji, Wietnamu, Gruzji czy Kazachstanu. - Szkoła staje się wielokulturowa, niezależnie od agresji Rosji na Ukrainę. Migracja do kraju rośnie, zmienia się jej charakter. Coraz więcej rodzin traktuje Polskę jako miejsce pobytu na dłużej, a na świat przychodzą nowe pokolenia – mówił w rozmowie z "Dziennikiem Gazeta Prawna" prof. Mikołaj Pawlak, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Są w Polsce szkoły, w których już to piąty uczeń to dziecko lub nastolatek z doświadczeniem migracji.
Organizacje pozarządowe zajmujące się edukacją i prawami człowieka alarmują, że choć asystentów międzykulturowych w szkołach szybko przybywa, to ciągle jest ich zbyt mało.
Uniwersytet Warszawski otworzył pierwsze w Polsce studia podyplomowe na tym kierunku, to szansa dla tych, którzy chcą kontynuować naukę na uczelni wyższej.
Asystentka lub asystent nie muszą jednak posiadać wykształcenia pedagogicznego, a nawet w ogóle wyższego. Studium Prawa Europejskiego organizuje kurs dla asystentów i asystentek, warunkiem udziału w nim jest posiadanie wykształcenia co najmniej średniego. Fundacja Polskie Forum Migracyjne organizuje kurs online dla chętnych do pracy w tym zawodzie, gdzie także nie jest wymagane wykształcenie wyższe. Niestety, to nie jest praca, w której można liczyć na wysokie zarobki. Stanowisko pomocy nauczyciela znajduje się w VI grupie zaszeregowania płacowego. Oznacza to, że minimalny poziom wynagrodzenia zasadniczego wynosi obecnie (do 31 grudnia 2023 roku) 3.550 zł. Asystent jest zatrudniany przez dyrektora szkoły w oparciu o umowę cywilno-prawną, tak jak w przypadku innych pracowników niedydaktycznych, np. administracji.
O problemach asystentów i propozycjach rozwiązań opowiada raport Fundacji Teach for Poland. Problemy to przede wszystkim bariera językowa, nierozumienie przez szkołę ich roli, trudne przeżycia dzieci i mowa nienawiści.
– Zawód asystenta międzykulturowego pilnie wymaga szeregu normalizacji: od zakresu obowiązków, przez ścieżkę kariery, po zasady zatrudnienia i wynagrodzeń. Na chwilę obecną zawód ten tworzy się w boju. Wiele aspektów wymagających systemowego wsparcia ujawnia się dopiero w codziennej praktyce wykonujących go osób – mówi cytowana przez portal Ngo.pl Katarzyna Nabrdalik, Prezeska Fundacji Teach for Poland.
Jeśli jesteś zainteresowany międzykulturowym kursem asystenta i asystenta, zapraszamy na stronę: https://szkola-roznorodnosci.org/


Ukraińskie dzieci poza szkołą. Rekomendacje dla rządów
Jakie są wnioski z zaprezentowanego 22 lutego raportu? Fatalne. Według oficjalnych danych z Systemu Informacji Oświatowej w Polsce jest obecnie 277,3 tysiące dzieci i nastolatków z Ukrainy. Ponad 100 tysięcy z nich nie chodzi do naszych szkół.
Te, które chodzą są w nich zagubione: - Języki są bardzo podobne, ale różne - mówi Oksana, która przyjechała do Katowic z synem w kwietniu 2022 roku. - Mój syn jest świetnym uczniem matematyki i fizyki, ale znacznie gorzej radzi sobie z językiem polskim czy historią. Nigdy wcześniej nie słyszał o różnych wydarzeniach z historii Polski.
Połowa uczniów nie chodzi do szkoły
Wraz z początkiem pełnowymiarowej inwazji na Rosję, kilkaset tysięcy ukraińskich dzieci-uchodźców znalazło schronienie w Polsce wraz z rodzicami. Pod koniec drugiego roku wielkiej wojny nagle okazało się, że połowa z nich nie uczęszcza do polskich szkół. Nie wiadomo też, czy uczą się online w którejś ze szkół na Ukrainie.
Nie wiadomo na pewno, ilu ukraińskich uczniów przebywa obecnie w Polsce. Bliskość granicy i uproszczony system jej przekraczania przyczyniły się do ciągłej migracji uchodźców w obu kierunkach. Na podstawie liczby ukraińskich dzieci w wieku szkolnym, które otrzymały numer identyfikacyjny PESEL, od listopada 2023 r. w Polsce jest prawie 300 tys. potencjalnych uczniów. Wśród nich 220 662 jest w wieku 10-18 lat. I tylko 108 884 dzieci z Ukrainy w tej grupie wiekowej uczęszcza do polskich szkół, co stanowi zbyt mało, bo 49%.
Dane te zawarte są w raporcie "Poza szkołą. Ocena barier w dostępie do edukacji szkolnej dzieci i młodzieży uchodźców z Ukrainy w Polsce", opublikowanym przez organizację humanitarną Care International, Międzynarodowy Komitet Ratunkowy (IRC) i Save the Children.
83% ukraińskich uczniów szkół średnich (14-18 lat) w Polsce, którzy nie uczęszczają do lokalnej szkoły, uczy się w ukraińskich szkołach internetowych, podczas gdy kolejne 31% przeszło na nauczanie domowe. Niektórzy z nich łączą oba sposoby nauki.
- Chcemy zachęcać dzieci do powrotu do stacjonarnej nauki w szkole - mówiła w rozmowie z TOK FM Daria Khrystenko, kierowniczka projektów edukacyjnych w Care International in Poland.
Z czego wynikają problemy? Na początku niektóre dzieci, głównie z zachodu Ukrainy, jednocześnie chodziły stacjonarnie do polskiej szkoły i kontynuowały naukę w swojej szkole w Ukrainie, tylko że online. Ich mamy i babcie , bo to one głównie przyjechały z nimi do Polski wyjaśniały, że nie chcą, by dzieciom przepadł rok w ukraińskiej szkole.
Niektórzy jednak kontynuują naukę tylko w Ukrainie. W raporcie czytamy, że starsi uczniowie częściej wybierają ukraińską edukację zdalną zamiast polskich szkół, bo mają nadzieję na kontynuowanie nauki w Ukrainie. - Dodatkowym wyzwaniem, które przyczynia się do wyboru ukraińskiej edukacji online, jest trudność z weryfikacją ukraińskich świadectw ukończenia szkoły w celu uzyskania odpowiedniego miejsca w polskim systemie edukacji - czytamy w raporcie.
3% nastolatków przyznało, że w ogóle się nie uczy. Prawie wszyscy ci, którzy nie uczęszczają do polskich szkół, mówili o przepełnionych klasach, braku wsparcia podczas nauki i izolacji społecznej.
Uliana Worobec, dziennikarka z Ukrainy mieszkająca w Bielsku-Białej, doradczyni z Ośrodka Integracji Obcokrajowców MyBB, który zajmuje się pomocą dla uchodźców, mówi, że nauka online w Ukrainie bywa fikcją. - Uczą się online także dzieci z tych regionów Ukrainy, w których są przerwy w dostawach prądu. Nie działa internet, lekcje są przerywane - mówi Uliana.
W raporcie czytamy, że przyjęcie do polskich szkół utrudniają także zwiększona liczba uczniów w placówkach oraz kłopoty ze zrozumieniem naszych procedur rekrutacyjnych. Aż 40 proc. opiekunów dzieci z Ukrainy zgłaszało problemy ze znalezieniem miejsca w szkole w Polsce.
Ukraińska edukacja online nie zapewnia świadectw potwierdzających ukończenie zajęć, więc ewentualne przeniesienie ocen
jest trudne. Systemy edukacji także się różnią. - W Ukrainie średnie wykształcenie zdobywa się w wieku 16-17 lat - tłumaczy Uliana Worobec. Niektóre prywatne szkoły w Polsce po wybuchu wojny oferowały naukę za darmo dla ukraińskich dzieci. Teraz rodzice muszą płacić czesne, często wysokie, albo przenosić dzieci do publicznych szkół i narażać je na stres związany ze zmianą szkoły. Wybierają wtedy czasem edukację online w Ukrainie.
Wyrwa w życiorysie
O edukacji ukraińskich uczniów i uczennic mówiła w styczniu wiceministra edukacji Joanna Mucha, która rozmawiała na ten temat z wysłannikami Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców. - Jesteśmy świadomi, jak bardzo ważna jest integracja i adaptacja młodych ludzi w szkole i jak duże jest to wyzwanie, dlatego we wszystkie podejmowane działania wkładamy duży wysiłek- mówiła Mucha.
- Dla tych dzieci to wyrwa nie tylko z edukacji, ale w ogóle w życiorysie, która może okazać się nie do nadrobienia - mówi dyrektorka programowa Centrum Edukacji Obywatelskiej Elżbieta Krawczyk. Dodaje: - Powinniśmy zrobić wszystko, żeby na tyle, na ile się da, jak najszybciej oczywiście zaopiekować te dzieciaki. Więc naszym celem, pierwszym, głównym jest wciągnięcie jak największej liczby tych młodych ludzi do systemu polskiej edukacji. I oczywiście szukanie też takich mechanizmów, które będą to ułatwiały w szkole, bo jedno to zapisać dziecko do szkoły, a drugie to pozwolić mu w tej szkole dobrze funkcjonować i na tyle dobrze się odnaleźć, żeby nie wypaść na jakimś kolejnym odcinku.

- W co czwartej polskiej klasie jest przynajmniej jeden uczeń-uchodźca z Ukrainy - mówi Jędrzej Witkowski, prezes zarządu CEO - Szacujemy, że trzy czwarte polskich nauczycieli uczy przynajmniej jedną klasę, w której jest przynajmniej jeden uchodźca z Ukrainy. Oznacza to, że musimy teraz zmienić zestaw kompetencji, które powinien posiadać każdy nauczyciel w Polsce. Powinien być w stanie uczyć i oceniać heterogeniczne klasy, upraszczać język instrukcji, identyfikować konflikty międzykulturowe, przeciwdziałać im i je rozwiązywać.
CEO twierdzi, że jedyną możliwą strategią dla polskiej edukacji jest obecnie normalizacja różnorodności narodowej, która jest nowym zjawiskiem dla polskich szkół.
- Wiosną 2022 r. w warszawskich szkołach i przedszkolach było 13 000 ukraińskich dzieci - mówi Joanna Gospodarczyk, dyrektor Biura Edukacji Urzędu m.st. Warszawy - Pamiętamy frustrację polskich nauczycieli w ostatnich miesiącach roku szkolnego w maju-czerwcu 2022 r., kiedy nagle pojawiło się tyle dzieci. Nie wiedzieliśmy, co robić. Z pomocą UNICEF szybko zorganizowaliśmy miejsca takie jak Centrum Nauki i Rozwoju przy ulicy Towarowej. To taki pokój, który zgromadził tysiąc dzieci, gdzie pomocy udzielają psychologowie z Ukrainy. Wyposażyliśmy też 1000 miejsc do edukacji online, ale to nie zadziałało - część uczniów korzystała z własnych smartfonów.
Zdaniem Joanny Gospodarczyk, w warszawskich szkołach są już klasy zdominowane przez dzieci spoza Polski. Dlatego nauczyciele muszą nauczyć się interakcji międzykulturowych. Warszawski ratusz planuje stawić czoła wyzwaniom przy wsparciu rządu i organizacji międzynarodowych.
Potrzebujemy pilnie asystentów
Głównymi jednak powodami, dla których ukraińscy nastolatkowie rezygnują z nauki w polskiej szkole lub w ogóle jej nie podejmują są bariery kulturowe i językowe bariery.
- Języki są niby bardzo podobne, ale jednak różne. Mój syn świetnie sobie radzi z matematyki, fizyki. ale znacznie gorzej, jeśli chodzi o język polski czy historię. O różnych wydarzeniach z historii Polski wcześniej nie słyszał, bo przecież na coś innego kładzie się nacisk w szkole w Ukrainie, a na coś innego w Polsce - mówi Oksana, która przyjechała do Katowic z synem w kwietniu 2022 roku.
Agnieszka Czernek Krywult, wicedyrektorka Zespołu Szkół Ekonomicznych w Bielsku-Białej, ekspertka Regionalnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli "WOM" oraz absolwentka szkoły asystentów międzykulturowych podkreśla, że bardzo wiele zależy też od tego, jak edukację traktowano w rodzinnym domu dziecka, jeszcze w Ukrainie. - Przychodzą rodzice, którzy nie znają języka polskiego, a mimo tego potrafimy się z nimi porozumieć. Potem ich dzieci zwykle bardzo szybko się uczą polskiego - opowiada nauczycielka.
- Badania wyraźnie pokazują, że nauczyciele cały czas mierzą się z rozumieniem tych wyzwań międzykulturowych, związanych z różnorodnością, która jest obecna w szkołach. Nawet nie dostrzegają tego jako wyzwania i swojej luki kompetencyjnej, dlatego potrzebujemy, aby również ten element był uwzględniony - mówi Elżbieta Krawczyk
Autorzy raportu zwracają uwagę na bardzo ograniczoną dostępność asystentów i asystentek międzykulturowych w polskich szkołach, którzy mogliby wspierać uczniów z Ukrainy. Taka osoba pomaga dzieciom w nauce, w procesie integracji ze społecznością szkolną, tłumaczy, zarówno na lekcjach, jak podczas kontaktów rodziców ze szkołą, mediuje w przypadku konfliktów na tle kulturowym czy religijnym. To w Polsce zawód jeszcze mało znany, tymczasem aż 19 proc. opiekunów dzieci z Ukrainy zgłaszało, że były one nękane w szkole.
Asystent międzykulturowy formalnie pracuje jako asystent nauczyciela, jest kiepsko wynagradzany. Często na stanowisku takim zatrudniani są ukraińscy nauczyciele, którzy mają kłopoty z uznaniem przez polski system posiadanych uprawnień, dlatego podejmują inną pracę.
Fundacja Ukraina, która działa we Wrocławiu w województwie dolnośląskim, zwiększyła liczbę takich asystentów z kilku do 41 wraz z napływem ukraińskich uczniów. Fundacja podkreśla jednak, że liczba ta nie jest wystarczająca.
- Ktoś mógłby powiedzieć, że dzieci, które mieszkają w Polsce od dwóch lat, nauczyły się już języka i nie potrzebują pomocy - mówi Anna Kowalczuk, liderka zespołu asystentów międzykulturowych Fundacji Ukraina - W rzeczywistości wyzwaniem jest nie tylko bariera językowa. Słyszymy, że dzieci nie chcą chodzić do szkoły, nie komunikują się. O ile wcześniej były bardziej zainteresowane poznaniem polskiej szkoły, teraz niestety poziom motywacji spada. Rozumiem dlaczego - dzieci chcą mieć swoje małe grupy i komunikować się w swoim ojczystym języku. To ich strefa komfortu.
Inną przyczyną stresu dla ukraińskich uczniów jest przeniesienie z jednej polskiej szkoły do drugiej
- Po wybuchu wojny niektóre prywatne szkoły w Polsce oferowały ukraińskim dzieciom bezpłatną edukację. Teraz rodzice muszą płacić czesne, często wysokie, lub przenieść swoje dzieci do szkół publicznych i narazić je na stres związany ze zmianą szkoły. Czasami wybierają naukę online w Ukrainie - mówi Uliana Worobec.
Przy okazji, badanie pokazuje również, że 48% nastolatków z obszarów wiejskich w Polsce nigdy nie miało kontaktu z polskimi rówieśnikami, co znacznie ogranicza ich integrację. 14% badanych dzieci stwierdziło, że było prześladowanych przez polskich rówieśników ze względu na ich ukraińskie pochodzenie i postrzeganie wojny w ich kraju.
Rodzice i opiekunowie dzieci z Ukrainy też często wymagają wsparcia, mierzą się z wyzwaniami takimi jak problemy finansowe, brak mieszkania, trudności ze znalezieniem dobrej pracy. Nie zawsze są w stanie poświęcić dzieciom odpowiednią ilość czasu. Wielki problem to rozdzielone rodziny - są takie, gdzie np. tata albo starszy brat został w Ukrainie i walczy. W Polsce przebywają także dzieci w ogóle pozbawione opieki, skala tego zjawiska nie jest oszacowana. W jednej z placówek opiekuńczych w województwie śląskim mieszkała np. dziewczynka, jej mama, lekarka, przywiozła córkę do Polski a sama pojechała na front. Rodzice lub opiekunowie dziecka mogą potrzebować pomocy w zapisaniu go do szkoły.

Po pierwsze: integracja
Przykładem udanej integracji ukraińskich dzieci z polskim społeczeństwem jest szkoła SzkoUA, założona z inicjatywy Klubu Inteligencji Katolickiej i Fundacji Ukraiński Dom w Warszawie. Uczniowie szkoły są zarejestrowani jednocześnie w dwóch systemach edukacji - polskim i ukraińskim.
- Potrzeba większej integracji z polską społecznością jest dziś najważniejsza - mówi Antonina Michałowska, wicedyrektorka SzkoUA. - Integrujemy uczniów od początku istnienia szkoły - uczymy języka polskiego, wprowadziliśmy zajęcia z historii i kultury dla każdej klasy. Dołączenie do polskiego systemu edukacji powinno tę integrację pogłębić. W tym celu wspólnie z Klubem Inteligencji Katolickiej zorganizowaliśmy wspólne kolonie dla dzieci ukraińskich i polskich. Czas spędzony podczas wakacji poza wykładami jest najskuteczniejszą metodą.
Zdaniem Antoniny Michałowskiej kwestii integracji i edukacji dzieci uchodźców nie da się rozwiązać bez wsparcia polskich i ukraińskich władz.
- Nasze dzieci są wyjątkowe, część z nich wróci na Ukrainę i ją odbuduje - mówi Antonina Michałowska - Będą ambasadorami Polski na Ukrainie i odwrotnie. Dlatego oba kraje powinny myśleć o tego typu inwestycjach.

Problemem dla młodszych dzieci w wieku szkolnym jest obecnie m.in. ograniczenie liczby tzw. klas przygotowawczych. Ale - jak zauważają nauczyciele - często to właśnie te dzieci, które podejmują naukę w zwykłej klasie, wśród rówieśników z Polski, szybciej uczą się naszego języka.
- To nie jest rozwiązanie docelowe, my nie powinniśmy w tych oddziałach długo „trzymać“ tych uczniów, ale to jest pierwszy krok, który pozwala najbliższej w tym systemie odnaleźć, który pozwala przygotować się językowo do tego, żeby język edukacji też nabyć - mówi Krawczyk. To pierwsze, najważniejsze narzędzie. Bariera językowa uniemożliwia nie tylko naukę, ale też nawiązywanie relacji, a w wielu przypadkach jest powodem dyskryminacji.
Twórcy raportu "Poza szkołą. Analiza barier systemowych dla nastolatków z Ukrainy przebywających w Polsce” przekonują, że podjęcie przez uczniów z Ukrainy stacjonarnej nauki w polskich szkołach to obecnie priorytet. Osoby zajmujące się wsparciem dla uchodźców z Ukrainy od dawna alarmują, że należy podjąć decyzję o obowiązkowej nauce w polskiej szkole. - Niestety, nikt nas nie słucha - mówi Uliana Worobec.
Dodaje, że nadal niektóre dzieci mieszkają w zorganizowanych ośrodkach dla uchodźców z Ukrainy. Jeśli nie chodzą do szkoły, nie mają żadnego kontaktu z rówieśnikami z Polski. Nie integrują się, nie uczą języka polskiego. Na dłuższą metę to będzie miało opłakany skutek dla nas wszystkich.
Wśród rekomendacji zawartych w raporcie znajduje się propozycja dla polskiego rządu, aby rozważyć możliwość przeniesienia wszystkich dzieci uchodźców do polskiego systemu edukacji. CEO kładzie nacisk na standaryzację pomocy szkolnej dla ukraińskich uczniów i jej obowiązkowe wprowadzenie w szkołach. Asystenci międzykulturowi powinni mówić nie tylko po polsku, ale i po ukraińsku, ponieważ "ruch wchodzenia ukraińskich uczniów do polskiego systemu edukacji nie może być ruchem polonizacji dzieci".
Elżbieta Krawczyk zwraca uwagę właśnie na kontekst integracyjny. - Tu jest bardzo dużo do zrobienia w zakresie zmiany myślenia o tych dzieciach po to, by mogły normalnie, bezpiecznie funkcjonować społecznie. Wciąż brakuje u nas myślenia o tym, że obecność ukraińskich uczniów i uczennic w polskich szkołach to także korzyść dla wszystkich stron - dodaje dyrektorka programowa CEO, podkreślając przy okazji potrzebę objęcia tych dzieci opieką psychologiczną. Sytuacja jest dramatyczna, brakuje psychologów i psychiatrów. Dodatkowo, choć ukraińskie dzieci mierzą się z tymi samymi wyzwaniami i trudnościami co polskie dzieci i nastolatkowie, dodatkowo - co oczywiste - obciąża je doświadczenie wojny. Potrzebują wsparcia i pomocy - natychmiast, zwłaszcza w sytuacji, w której wiele z nich próbuje funkcjonować w dwóch rzeczywistościach edukacyjnych – w Polsce i w Ukrainie.
- System adaptacji ukraińskich dzieci w polskich szkołach wymaga wsparcia, odważnej wizji i wzięcia za nie odpowiedzialności - podkreśla Jędrzej Witkowski. - Nie chciałbym, żebyśmy byli w narracji, w której polski rząd nie bierze odpowiedzialności za dzieci, które są na terytorium Polski, ale pozostają poza systemem edukacji. Jako polskie społeczeństwo, ale także jako społeczność międzynarodowa, musimy zagwarantować dzieciom dostęp do edukacji. A polski system edukacji jest jedynym, który może sprostać temu wyzwaniu na tak dużą skalę.
Krawczyk dodaje: - Potrzebujemy nie tylko deklaracji, ale także konkretnych działań: jak monitorować dzieci, jak wspierać zarówno je, jak i nauczycieli i dyrektorów szkół.
Cały raport wraz z zawartymi w nim rekomendacjami dla władz można znaleźć tutaj.
Olga Gembik, Anna Lysko, Anna Dudek


Oksana Kolesnyk: Kiedy szkoła została otwarta, przez pierwsze dwa tygodnie na przerwach panowała cisza. Właśnie to było najstraszniejsze
Mieli dwadzieścia cztery dni na załatwienie wszystkiego. Niewiele czasu, by otworzyć ukraińską szkołę w innym kraju i zbudować od podstaw bezpieczną przestrzeń. Środowisko, w którym uczniowie szkoły podstawowej mogą z łatwością przytulić się do dyrektorki podczas przerwy, a dorośli uczniowie mogą bezpiecznie proponować własne pomysły bez obawy, że zostaną wyśmiani za proaktywną postawę. Jednak im się udało - zespołowi nauczycieli i dyrektorce Warszawskiej Szkoły Ukraińskiej (SzkoUA), Oksanie Kolesnyk. Została ona nominowana do pierwszej nagrody Portrety Siostrzeństwa, ustanowionej przez redakcję międzynarodowego magazynu Sestry. Poprzez tę nagrodę chcielibyśmy docenić kobiet, które od początku wielkiej wojny wniosły bezcenny wkład we wspieranie Ukrainy w walce z rosyjską agresją.
Olga Gembik: Jakie dzieci uczą się w Warszawskiej Szkole Ukraińskiej? Kim są dzisiejsi uczniowie?
Oksana Kolesnyk: Dzieci zmieniają się, stają się otwarte i mogą śmiało mówić, co myślą. One lepiej się komunikują i rozumieją wartość znajomości języków obcych. Wiedzą, że niezależnie od tego, jakim językiem mówisz, poszerzasz granice rozwoju osobistego.
Nasze dzieci znacznie wyprzedzają nas w korzystaniu z technologii, gadżetów i nowych aplikacji: czatu GPT, oprogramowania do obróbki zdjęć i wideo. Niedawno przeprowadziliśmy eksperyment i powierzyliśmy uczniom odpowiedzialność za moderowanie szkolnej strony SzkoUA na Instagramie: jednego dnia moderowała 11 klasa, następnego dnia 10 klasa i aż do 8 klasy. Ciekawie było obserwować, z jaką odpowiedzialnością dzieci publikowały historie i jak bardzo im na tym zależało. Dzięki temu nasza publiczność wzrosła.
Okres, w którym uczniowie nie czytali, bo pojawił się Internet, już minął. Teraz jest taki trend, że dzieci wracają do książek. Chciałabym, aby nadal otrzymywały informacje nie tylko z Internetu i gadżetów, ale także doceniały czytanie.
Dzisiejsza młodzież interesuje się książkami i dyskutuje o nich, co jest dobrą wiadomością
Czasami uczniowie zadają pytania w trudnej sytuacji. Co zrobić? Odpowiedzieć na nie. Jeśli pytanie cię zaskoczy i nie znasz odpowiedzi, powinieneś zatrzymać się, pomyśleć o tym i zaproponować ponownie wrócić do tego, powiedzmy, jutro lub na następnej lekcji. Nie powinieneś udzielać fałszywych odpowiedzi lub informacji, których nie jesteś pewien. Dzieci to wyczują i stracą zaufanie.
OG: Jak blisko jest Pani z dziećmi, zajmując stanowisko kierownicze?
OK: Na tyle, na ile mogę. Oczywiście nie mogę być ich przyjaciółką i komunikować się na tym samym poziomie. Jeśli będę zbyt przyjacielska, będą przychodzić do mnie z mniejszą liczbą pytań i problemów. Muszę zachować równowagę - pomagać zarówno dziecku, jak i nauczycielowi. Jestem trochę z boku, ale na tym samym poziomie.
Ostatnio pojechałam na tygodniową wycieczkę szkolną - tzw. "białą szkołę" - z uczniami klas 8-11 i ich nauczycielami. Pojechaliśmy do Krzyżowej pod Wrocławiem. Dzieci miały wykłady, warsztaty i pojechały na wycieczkę do Wrocławia. Na dyskotekach nikt się nie krępował, wszyscy razem tańczyli. W ten sposób zbliżamy się do dzieci. " Czy można zrobić z panią selfie?" - pytają. "Dlaczego nie?"
Praca z dziećmi ma wiele zalet. Uczniowie są stymulujący. Praca z dziećmi sprawia, że starasz się za nimi nadążyć i ciągle uczysz się czegoś nowego

OG: Jakie było Pani doświadczenie zanim przejęła Pani szkołę w Warszawie?
OK: Po studiach pracowałam w czernihowskim oddziale Kijowskiego Uniwersytetu Slawistycznego. Zaczynałam jako asystentka laboratoryjna i w ciągu dziesięciu lat doszłam do stanowiska zastępcy dyrektora oddziału. Pracowałam również w scentralizowanym systemie bibliotecznym obwodu czernihowskiego. Praca w bibliotece nauczyła mnie nieoczekiwanych rzeczy - jak przygotować wydarzenie, jak je zorganizować, jak pracować z ludźmi, jak zebrać i usystematyzować materiały, umieścić je w książce, a następnie przygotować do publikacji.
W tym czasie w Ukrainie rozpoczęła się reforma decentralizacyjna. Jedna z nowo powstałych gmin, Iwaniwska koło Czernihowa, poszukiwała kierownika wydziału oświaty. Przeszłam konkurs i pracowałam na tym stanowisku. Reforma decentralizacyjna otworzyła nowe możliwości, zaczęliśmy współpracować z różnymi organizacjami pozarządowymi i zdobyliśmy granty. Dzięki projektowi SKL International dotyczącemu decentralizacji i wsparcia samorządu lokalnego nawiązałam wiele przyjaźni w Ukrainie i w Polsce.
Kilka miesięcy przed inwazją na pełną skalę skończyłam pracę na podstawie kontraktu na stanowisku dyrektorki szkoły w Czernihowie. Zdałem sobie sprawę, że to stanowisko w ukraińskiej szkole jest bardzo przeciążone, administracyjne i nie daje wolności działań, choć mówi się, że szkoły mają autonomię i rzekomo mogą wybierać własną ścieżkę. Nadal istnieje wyraźna struktura hierarchiczna. Dlatego nie przedłużyłam umowy i zostałam nauczycielką geografii.
Razem z kolegą wygraliśmy projekt grantu edukacyjnego GIZ na szkolenie nauczycieli w obwodach czernihowskim i sumskim. Jego realizacja rozpoczęła się w listopadzie 2021 roku. Nawet 21 lutego 2022 r., choć czuliśmy się spięci, siedzieliśmy i planowaliśmy, jak rozpocząć drugi etap, jakich ekspertów zaprosić. Niestety, projekt pozostał w połowie wdrożony, ponieważ wybuchła wojna. Ale kiedy otwieraliśmy szkołę w Warszawie, to doświadczenie się przydało.

OG: Jak znalazła się Pani w Polsce?
OK: Nie miałyśmy pojęcia, dokąd jedziemy. Podróż z Czernihowa zajęła nam trzy dni - mnie i mojej córce, mojej przyjaciółce i jej córce oraz naszym dwóm psom. Zdecydowałyśmy się przekroczyć granicę trzeciego dnia wojny.
Wówczas zadzwoniłam do Wojciecha Marchlewskiego, znajomego ze wspólnych projektów SKL International, i zapytałam, czy mógłby pomóc. W Polsce on i jego żona Magda natychmiast się nami zajęli.
Tak się złożyło, że Wojtek pracował w zespole, który myślał o stworzeniu ukraińskiej szkoły dla dzieci, które z powodu wojny znalazły się w Warszawie. Pomysł ten został po raz pierwszy omówiony między Jakubem Kiernowskim, prezesem Klubu Inteligencji Katolickiej (KIK - red.), a Myrosławą Keryk, prezesem zarządu Fundacji Ukraiński Dom. Razem z koleżanką zostałyśmy zaproszone.

Miałyśmy różne spotkania - na początku nic nie rozumiesz po polsku. Dopiero później zaczęłyśmy rozumieć, co się do nas mówi. Klub Inteligencji Katolickiej i Ukraiński Dom szukały lokalu, sponsorów, partnerów. Trzeba było zorganizować pracę szkoły, opracować program nauczania, zaplanować zajęcia, zatrudnić kadrę, zapisać uczniów i znaleźć rozwiązanie, aby dzieci mogły otrzymać ukraińskie świadectwa szkolne.
OG: Jak szybko udało się zorganizować i uruchomić proces edukacyjny?
OK: Warszawska Szkoła Ukraińska (SzkoUA) to projekt edukacyjny, który ciągle ewoluuje. Aby nasi uczniowie nie straciły tych pierwszych trzech miesięcy wojny i zostały przeniesione na następny rok szkolny, dzięki współpracy z wydziałem edukacji gminy Dawydiw w obwodzie lwowskim, zostały one zapisane do 10 szkół w gminie. W następnym roku szkolnym zawarłyśmy umowę z prywatną lwowską szkołą całodzienną DreamDay, więc wszyscy nasi uczniowie zostały zapisane do tej szkoły.
W latach 2023-2024 nasi uczniowie będą zapisani do dwóch systemów edukacyjnych - ukraińskiego i polskiego. W Polsce współpracujemy z SP Montessori im. Św. Urszuli Leduchowskiej i Liceum Stivensona. Tak więc nasi uczniowie są zapisywani do tych instytucji edukacyjnych, aby uczyć się w oddziałach przygotowawczych i jednocześnie kontynuować naukę w zewnętrznej formie edukacji we lwowskiej szkole MriyDiy.
To dla nas dodatkowa praca, ponieważ musieliśmy stworzyć zintegrowany program nauczania, a nasi nauczyciele musieli stworzyć zintegrowane programy edukacyjne.
To jeszcze raz pokazuje, że istnienie szkoły nie może być zasługą tylko jednej osoby – to jest praca wielu ludzi z całej Ukrainy
OG: Jak w praktyce wygląda studiowanie na dwóch uczelniach?
OK: Dokumentację biurokratyczną prowadzi szkoła ukraińska i polskie placówki oświatowe - wpisują dzieci do rejestru, przygotowują zamówienia na dokumenty. My odpowiadamy za proces edukacyjny i jest to bardzo kreatywny proces.
Mamy na przykład tzw. lekcje binarne, kiedy pracuje dwóch nauczycieli: nauczyciel geografii, chemii, matematyki, biologii czy literatury światowej i nauczyciel języka polskiego. Naszym zadaniem jest nauczenie uczniów terminologii w języku polskim.
Zastanawialiśmy się, dlaczego ukraińskie dzieci nie czują się pewnie w polskich szkołach. Okazało się, że przyczyną jest bariera językowa. Dziecko wie, co potrafi, ale nie rozumie języka i nie potrafi czytać. Nie wiadomo, jakie będą ich losy - część wróci do Ukrainy, część zostanie w Polsce. Jeśli będą znali terminologię, proces nauki będzie przebiegał sprawniej.
Naszym absolwentom organizujemy kurs języka polskiego na poziomie B1. Z jednej strony daje to dziecku możliwość otrzymania certyfikatu potwierdzającego znajomość języka polskiego, a z drugiej podnosi poziom języka polskiego przy rekrutacji na studia.
Słyszałam od mojego kolegi, że nie da się połączyć ukraińskich i polskich programów, ale pracujemy tak już pół roku

OG: Uczniowie Warszawskiej Szkoły Ukraińskiej mają za sobą traumatyczne doświadczenia uchodźcze. Szkoła musiała więc stać się centrum rehabilitacji stabilności i pokoju. Jak to się udało?
OK: Zawsze powtarzam, że jestem dumna z naszych nauczycieli, bo tak jak dzieci, przyjechały z całej Ukrainy. Kiedy nauczyciel wchodzi do klasy, zostawia za sobą wszystkie swoje problemy i lęki. Mają też krewnych w Ukrainie - na froncie, na terytoriach okupowanych, w strefach przyfrontowych. Dziewczyny stały się wsparciem dla dzieci, nie ma innej możliwości. Gdyby dzieci mogły poczuć niepokój i niepewność nauczycielki, byłby to dla nich trudny sprawdzian.
Kiedy szkoła została otwarta, przez pierwsze dwa tygodnie na przerwach panowała cisza. Właśnie to było najstraszniejsze.
Pomimo tego, że nasza szkoła jest mała, mamy jedną klasę w każdej równoległej i tylko 273 dzieci. Pracuje dla nas dwóch psychologów. Prowadzą grupowe zajęcia integracyjne (i inne) z klasami, pracują indywidualnie z dziećmi, a także z rodzicami, jeśli potrzebują wsparcia.
Ze względu na to, że bardzo zależy nam na tym, żeby dzieci czuły się w szkole komfortowo, psycholog jest zawsze obecny na zebraniach, kiedy musimy zaprosić rodziców, żeby porozmawiać np. o zachowaniu dziecka. Dzięki temu dziecko czuje, że po jego stronie jest dorosły, który je ochroni.
OG: Absolwenci, którzy znaleźli się w Polsce, stają przed niezwykle trudnym wyborem - co dalej? Gdzie iść dalej, jaki kierunek wybrać? W jaki sposób szkoła im w tym pomaga?
OK: Absolwentami naszej szkoły opiekuje się pani Joanna Katz, która jest Polką, ale mieszka w Ameryce. Po raz pierwszy spotkałyśmy ją na warsztatach naukowych, które prowadziła dla ukraińskich dzieci na obozie Summer in the City w 2022 roku. W Stanach Zjednoczonych prowadzi własną szkołę rozwoju COGITANIA. Kiedy nas odwiedza, prowadzi zajęcia z naszymi nastolatkami na temat tego, jak widzą swoją przyszłość, gdzie chciałyby studiować i czego chcą osiągnąć w życiu. Stara się uwolnić ich wewnętrzny potencjał.
Aby zapewnić dzieciom informacje o przyszłych możliwościach, zapraszamy specjalistów, aby opowiedzieli o warunkach przyjęcia, wymaganiach i korzyściach różnych uczelni. Staramy się, aby nasze dzieci odwiedzały różne firmy tu w Warszawie, aby na miejscu mogły zapoznać się ze specyfiką pracy. Być może ktoś jeszcze się nie zdecydował i będzie wybierał kierunek swoich studiów. Psychologowie oceniają też, do czego uczniowie mają predyspozycje i pomagają im wybrać przyszły zawód.
Rozumiemy, że ważne jest zachowanie młodych ludzi jako przyszłości Ukrainy. Dlatego, wraz z projektami integracyjnymi, przywiązujemy dużą wagę do nauki ukraińskiej historii, języka ojczystego, zwyczajów, tradycji.
Niezależnie od tego, gdzie są nasi absolwenci, będą odbudowywać Ukrainę i pracować dla jej dobra

OG: Wszyscy jesteśmy w stanie zawieszonym, zarówno ludzie, jak i projekty. Co będzie dalej?
OK: Jesteśmy częścią Ukraińskiego Domu i częścią Klubu Inteligencji Katolickiej. Te dwie organizacje stworzyły szkołę i opiekują się nami. Ale trudne pytanie "co dalej?" wisiało w powietrzu od samego początku naszego istnienia, ponieważ wszystko zależy od finansów. Obecnie naszym głównym sponsorem jest Save the Children International. Otrzymujemy również pomoc z innych źródeł. Aby kontynuować nasze istnienie, szukamy nowych możliwości.
Fakt, że dołączyliśmy do polskiego systemu edukacji, umożliwił nam otrzymanie subwencji na nasze dzieci. Pomimo tego, że edukacja szkolna stała się płatna, nasz budżet nadal nie jest całkowicie zamknięty. Pracujemy jednak nad tym, aby kontynuować nauczanie. Nasza szkoła ciągle tworzy się, żyje, rozwija się, zmienia, dostosowuje i ciągle się modernizuje. W końcu, jeśli szkoła powstaje i nie rozwija się, to jest już przeszłością.


Jak w Portugalii wychować córkę na Ukrainkę?
Ewa ma 5 lat, ale w Ukrainie spędziła zaledwie kilka miesięcy. Po narodzinach dziewczynki jej rodzice, Olga i Jarosław, postanowili odwiedzić krewnych w Portugalii. Tam jednak dopadła ich pandemia, a następnie wybuchła wojna na pełną skalę. Obecnie rodzina Trisz stanowi część ukraińskiej diaspory w Portugalii, liczącej kilkadziesiąt tysięcy osób.
Od kilku lat mała Ewa uczęszcza do lokalnego przedszkola i ciężko pracuje, aby przygotować się do szkoły. Mówi po portugalsku bez akcentu i dobrze zna lokalne zwyczaje. Jednak pomimo tego, że dziewczynka nie pamięta Ukrainy, ukraiński język i tradycje są dla niej najważniejsze.

Dzieci nie mogą nawet rozmawiać ze swoimi rodzinami
Dla Olgi przeprowadzka za granicę oznaczała nie tylko stres nieprzespanych nocy, ale też nieustanne rozmyślanie, co zrobić, żeby w obcym środowisku córka wyrosła na Ukrainkę.
Widziała wiele dzieci, które nie tylko ledwo mówiły w ojczystym języku, ale nawet nie wiedziały, jakiej są narodowości. Szokowało ją to i oburzało.
- Nie rozumiem, że dziecko może nie rozmawiać z krewnymi w Ukrainie, nie znać swoich korzeni. My z mężem jesteśmy Ukraińcami z krwi i kości, to naturalne, że uczymy córkę ukraińskiego. W Portugalii tylko my możemy zaszczepić jej miłość do swojej ojczyzny.

Olga pracuje w salonie piękności w Faro, stolicy prowincji Algarve. Jak to często bywa w diasporze, ludzie tej samej narodowości lubią być razem, więc duża część jej klientów to Ukrainki. Kobieta jest zawsze otwarta na dzielenie się własnymi doświadczeniami związanymi z emigracją i macierzyństwem. A teraz jest to bardzo potrzebne. Według portugalskiej służby ds. migrantów, w czerwcu 2023 r. w kraju przebywało 50 000 ukraińskich uchodźców, z czego 14 000 to dzieci.
Dawanie dobrego przykładu
Olga mówi, że nie ma własnych unikanych metod wychowywania dziecka. Nie opracowywali też z mężem specjalnej strategii. Utrzymują kontakt z rodziną w Ukrainie: dzwonią do siebie regularnie, wymieniają paczkami - w tych, które dostają z Ukrainy są książki w języku ukraińskim i haftowane koszule. Ewa ma już ich sporą kolekcję.
- Nosi je codziennie, lubi je. Moi rodzice zawsze wysyłają mi prezenty, a moje siostry, kiedy mnie odwiedzają przywożą: książki, hafty, zabawki z Ukrainy - mówi.
To co jest tak naturalne dla Olgi, jest podstawowym zadaniem rodziców, którzy chcą zachować na emigracji ojczystą tożsamość dziecka. Posługiwanie się językiem ukraińskim w domu i pokazywanie dziecku, jaki jest stosunek rodziców do ojczyzny to najważniejsze - mówi psycholożka Olena Szersznewa.
- Jeśli, rodzice używają języków obcych lub rosyjskiego, jeśli mówią "jesteśmy obywatelami świata" lub "twoja ojczyzna jest tam, gdzie czujesz się dobrze", niech się nie spodziewają, żeby ich dzieci kiedyś poczuły się Ukraińcami. To nie sprzedawca w sklepie, czy dzieci na placu zabaw decydują o tym, kim czuje się dziecko. Nie ma problemu z zachowaniem tożsamości, jeśli rodzice porozumiewają się z nim w ojczystym języku.
Język komunikacji w domu odgrywa szczególnie ważną rolę. Pomimo faktu, że Ewa wypowiedziała swoje pierwsze słowa w Portugalii, najlepiej czuje się, gdy mówi po ukraińsku. "Najlepiej znam ukraiński, potem portugalski, a następnie angielski" - mówi o swoich umiejętnościach językowych.
Dzieci uczą się języków inaczej niż dorośli - uczą się słów, gdy doświadczają świata. Jeśli dziecko przebywa w dwujęzycznym środowisku od kołyski, często nawet nie rozróżnia języków, ale postrzega różne słowa dla tego samego zjawiska jako synonimy. Uświadomienie sobie, że są to różne języki przychodzi później. Olga wspomina, że tak było w przypadku Ewy: "Kiedy miała półtora do dwóch lat, czasami mówiła jedno słowo po ukraińsku, a drugie po portugalsku. Po około trzech latach zaczęła mówić wyraźnie w obu językach".
Rodzice nie powinni martwić się, że ich syn lub córka mylą języki Prędzej czy później zajmą one swoje odrębne miejsca w ich życiu - mówi Olga.
Kolejną ważną sprawą jest utrzymywanie kontaktu z ludźmi z Ukrainy, szczególnie z dziadkami i przyjaciółmi. Jeśli rodzina nie ma rodziny, dobrze znaleźć grupę online np. mającą to samo hobby, dzięki któremu dziecko będzie mogło ćwiczyć język i dowiadywać się o tym, czym jest Ukraina.

Mała Ewa komunikuje się ze swoimi krewnymi prawie codziennie. Dzięki temu wie dużo o ich stylu życia i codzienności, ma pojęcie o tym, jak żyją ludzie na Ukrainie, gdzie pracują, co gotują na obiad itp.
- Czasami przez łącze wideo, czasami przez telefon. Ewa często mówi: "Pojadę do Ukrainy, chcę zobaczyć to, pojechać tam, spróbować tamtego". Rozumie, co ją tam czeka i wie, jak żyje jej rodzina, jak wygląda ich życie. Wie, że ma dom w Ukrainie i że może tam przyjechać i tam żyć. Wie, że nasza Ukraina cierpi z powodu wojny, z powodu Rosjan, że wiele domów zostało zniszczonych. Ona czeka, ciągle pyta: "Mamo, czy naprawdę pojedziemy do Ukrainy, kiedy wojna się skończy? Czy to naprawdę wkrótce?" - mówi Olga.
Psycholog Olena Szersznewa zgadza się z tym podejściem. Podkreśla, że taka komunikacja z rodziną lub przyjaciółmi, którzy pozostali na Ukrainie, jest szczególnie ważna dla dzieci za granicą.
- To jest to bardzo silny punkt psychicznego wsparcia dla dziecka - mówi psycholożka.
Dodatkowe szkolenia online i offline
Dla młodszych dzieci ważne jest też czytanie ukraińskich bajek, ponieważ są one źródłem zrozumienia ukraińskiej mentalności i odgrywają szczególnie ważną rolę w kształtowaniu osobowości dziecka. W przypadku starszych warto wprowadzić naukę historii Ukrainy, jej geografii i literatury.
Na razie Ewa uczy się z rodzicami w domu.
- Uczymy się piosenek, rymowanek i czytamy książki po ukraińsku. W domu uczymy się z nią ukraińskich liter, alfabetu. Podoba jej się to, jest zachwycona, że może napisać swoje imię w dwóch językach jednocześnie. Jest zainteresowana porównywaniem - mówi Olga.
Jesienią dziewczynka oprócz tego, ze rozpocznie naukę w szkole portugalskiej, pójdzie do weekendowej szkoły ukraińskiej imienia Tarasa Szewczenki w Faro. Istnieje w niej kilka grup w zależności od wieku, w których dzieci otrzymują podstawową wiedzę ogólnokształcącą z perspektywy ukraińskiej. W przyszłym roku szkolnym Ewa założy swoją ulubioną haftowaną koszulę na pierwszy dzwonek w tej szkole. Podobne pozaszkolne ośrodki edukacyjne istnieją niemal wszędzie tam, gdzie obecna jest ukraińska diaspora.
Jeśli nauka offline nie odpowiada dziecku lub jeśli rodzice nie są w stanie zorganizować takich zajęć pozalekcyjnych, istnieją również platformy internetowe Ministerstwa Edukacji i Nauki Ukrainy.
NUMO prowadzi internetowe przedszkole dla przedszkolaków. Dzieci uczą się tam zgodnie z programem wychowania przedszkolnego Ministerstwa Edukacji i Nauki, a rodzice mogą znaleźć na stronie przydatne materiały do samodzielnej nauki z dzieckiem.
Uczniowie klas 5-11 mogą zacząć uczyć się w All-Ukrainian School online w dowolnym momencie. Nie muszą realizować całego programu szkolnego - mogą wybrać sobie przedmioty, które je interesują.
Szansa nazwrot pieniędzy
Olga nie wie, kiedy będą mogli wrócić do Ukrainy. Chce więc, żeby pełnoletnia Ewa mogła sama zdecydować, gdzie chce mieszkać, dlatego stara się by córka miała szanse zarówno wrócić do ojczyzny, jak zostać na Zachodzie.
Jeśli zechce wrócić, będzie jej łatwo - dzięki rodzicom, którzy zainwestowali w ukraińskie wychowanie i wykształcenie.

Jak wyobraża sobie przyszłość pięcioletnia Ewa? Chce podróżować po Ukrainie i poznać... ukraińskiego męża.
Olga mówi:
"Pewnego dnia Ewa wychodzi z przedszkola i pyta:
- Jak myślisz, kto będzie moim mężem: Portugalczyk czy Ukrainiec?
- Nie wiem, myślę, że będzie to Ukrainiec.
- Wiesz, ja też myślę, że to będzie Ukrainiec.
А що ви думаєте, чи можна зберегти національну ідентичність дитини, виховуючи її за кордоном? Пишіть нам на пошту, нас цікавить ваша думка: [email protected]


Bezpłatne studia wyższe w Polsce dla Ukraińców. Uzyskanie certyfikatu C1 w języku polskim
Obecnie wielu studentów ze statusem UKR otrzymuje bezpłatne studia wyższe na polskich uczelniach. Redakcja Sestry otrzymuje pytania od czytelników, w jaki sposób mogą zachować prawo do bezpłatnej edukacji w przyszłości.
Sestry wyjaśnia jeden ze sposobów bardziej szczegółowo.
Istnieją dwa sposoby uzyskania przez cudzoziemców bezpłatnego wykształcenia wyższego w Polsce:
- Uzyskanie karty Polaka lub osoby będącej krewnym lub małżonkiem obywatela polskiego.
- Uzyskanie certyfikatu znajomości języka polskiego na poziomie C1.
Podczas gdy karta Polaka wymaga pewnych podstaw prawnych, każdy może uzyskać certyfikat C1.
Jednak nie wszystkie ośrodki egzaminacyjne wydają certyfikaty w odpowiedniej formie.
Ważne jest, aby zdawać egzamin tylko w akredytowanych ośrodkach.
Ich listę można wyświetlić tutaj, klikając ikonę "Lista osrodków".
Jeśli już posiadasz lub planujesz uzyskać certyfikat z innego ośrodka, lepiej zapytaj na swojej uczelni, czy będzie on odpowiedni.
Rejestracja na egzamin odbywa się we wszystkich ośrodkach jednocześnie. Najbliższy egzamin, na który można się zarejestrować, odbędzie się w dniach 20-21 kwietnia.
Rejestracja rozpoczyna się około dwóch miesięcy przed tą datą, a każdy ośrodek ma swoją własną procedurę: niektóre pozwalają wypełniać formularz elektroniczny, podczas gdy inne proszą o osobiste przybycie i wypełnienie papierowego wniosku.
Jedna rzecz jest wspólna dla wszystkich ośrodków. Nie należy płacić z góry bez potwierdzenia rejestracji. Nie otrzymasz zwrotu pieniędzy, a płatność bez rejestracji jest nieważna.
Egzamin kosztuje 180 € i kolejne 20 € za sam certyfikat, jeśli zdasz go pomyślnie.
Egzamin trwa nieco ponad cztery godziny i składa się z części pisemnej i ustnej.
Aby zdać egzamin, wystarczy uzyskać co najmniej 50% punktów w obu częściach.
Należy jednak pamiętać, że sam certyfikat zostanie wydany za około sześć miesięcy. Należy wziąć to pod uwagę podczas negocjacji z uczelnią w sprawie przedłużenia bezpłatnej edukacji. Zazwyczaj dziekanat wymaga złożenia dokumentu w określonym terminie. Informacje o terminach wydawania certyfikatów dostępne są również na stronach internetowych poszczególnych ośrodków egzaminacyjnych.
A potem trzeba przygotować się do egzaminu.
Jak ocenić swój poziom wiedzy?
Warto zapoznać się z wymaganiami dotyczącymi poziomów znajomości języka polskiego, na przykład tutaj
Testy z poprzednich lat egzaminu można pobrać pod linkiem:
https://certyfikatpolski.pl/o-egzaminie/przykladowe-testy-zbiory-zadan/
Wynik próby należy natychmiast zmniejszyć o 10-20 procent, ponieważ przystępujecie do testu w domu i nie martwicie się, w przeciwieństwie do napiętej sytuacji na egzaminie.
Nadal macie czas, aby poprawić swoją wiedzę przed egzaminem C1. Ale nie zwlekajcie.
Ważne jest, aby wybrać akredytowany ośrodek, zarejestrować się i dokładnie przygotować.


Szkoła w domu
Ukraińskie kobiety, które przeprowadziły się do innych krajów z powodu wojny, mogą stanąć przed koniecznością samodzielnego zorganizowania edukacji swoich dzieci. Często powoduje to dezorientację, zwłaszcza jeśli nigdy wcześniej tego nie robiły.
Zorganizowałem naukę w domu dla moich synów, licealisty i pierwszoklasisty, jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa i przejściem na naukę na odległość. W trakcie tego procesu znaleźliśmy kilka pomysłów, które mogą być przydatne dla Ciebie.
Nauczanie na odległość w czasach pandemii pokazało, że można uczyć się inaczej niż w zwykłej szkole.
Ale edukacja rodzinna jest jak kolejny etap niezależności: szkoła poprosi tylko o testy, ale rodzice będą musieli zorganizować cały proces, zwłaszcza na początku, dopóki dziecko nie nauczy się uczyć samodzielnie. Przyjrzyjmy się, jak krok po kroku zorganizować edukację domową.
Wybierz format: platformy online, nauczyciele lub samodzielna nauka
Przede wszystkim musisz ocenić swój własny nakład pracy, możliwości finansowe, a także wymagania szkoły, w której przystępujesz do testu, czy materiały, które ta szkoła jest gotowa zapewnić, są wystarczające. Pamiętaj, że nawet najbardziej samodzielne dziecko będzie od czasu do czasu potrzebowało Twojej pomocy. Dorosły jest również odpowiedzialny za planowanie: harmonogram, terminy.
Tak więc osoba dorosła będzie musiała poświęcić od 2-3 godzin tygodniowo do 2-3 godzin dziennie.
Weźmy najbardziej napięty scenariusz: pracujesz w pełnym wymiarze godzin i jesteś z dala od domu, więc jest mało prawdopodobne, abyś była w stanie poświęcić 2-3 godziny dziennie na edukację swojego dziecka. W takim przypadku Twoim zadaniem jest upewnienie się, że Twoje dziecko uczy się efektywnie nawet wtedy, gdy nie ma Cię w domu.
Możesz dołączyć do platformy online dowolnej szkoły na odległość w formacie "słuchacza", tj. bez certyfikacji, lub spróbować zebrać grupę rówieśników i znaleźć korepetytorów z głównych przedmiotów, których dziecko nie jest w stanie opanować samodzielnie.
Jest to powszechne zjawisko, a w grupach homeschoolersów pojawiają się ogłoszenia o znalezieniu korepetytora dla gotowej grupy lub o wolnych miejscach. Koszt lekcji jest dzielony między wszystkich członków grupy.
Zacznijmy planowanie. Ustalanie harmonogramu
Lepiej jest napisać nie tylko harmonogram szkolny dziecka, ale harmonogram całej rodziny.
Osobny temat można poświęcić harmonogramowi, a "żonglowanie" przedziałami czasowymi tak, by każdy miał czas na wszystko, to zdecydowanie zadanie dla dorosłego. Należy być szczególnie ostrożnym, jeśli mamy jedno urządzenie dla dwójki dzieci lub rodziny, i starać się stworzyć harmonogram, aby uniknąć takiej sytuacji: "Daj mi laptopa! Nie, jestem teraz na zajęciach!".
Jednocześnie moje dzieci zawsze lubiły patrzeć na "rodzinny tydzień na papierze", dodawać do niego własne zajęcia, zaznaczać kółka lub nasz wspólny czas różnymi kolorami i wymyślać coś do wypełnienia "okienek". Zaangażuj dziecko w proces zarządzania czasem. Dobrze jest, aby dziecko czuło, że wnosi swój wkład.
Gotowy "tygodniowy porządek" należy umieścić w widocznym miejscu. Jeśli w pobliżu znajduje się zegar, dziecko szybko zacznie się nim kierować. Podejmijmy więc pierwsze kroki w zarządzaniu czasem.
Miejsce pracy. Biurko, sofa czy podłoga?
Można uczyć się w wielu różnych miejscach. Nawet mając osobne biurka, moje dzieci często przychodziły z zeszytami do stołu w jadalni lub siedziały z książką lub laptopem na kanapie lub na podłodze. Warto jednak pomyśleć przynajmniej o miejscu, w którym dziecko może pobyć samo w ciszy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Bardzo trudno jest myśleć o matematyce w klasie online, gdy mama gotuje obiad lub siostra rozmawia przez telefon.
Ważne jest, aby dziecko rozumiało, gdzie może umieścić swoje zeszyty, podręczniki i materiały kreatywne. Dla moich chłopców najwygodniejsze okazały się najprostsze otwarte półki - wszystko jest w zasięgu wzroku, wszystko jest w pobliżu, kilka półek pozwala sortować rzeczy na różne sposoby. Pudełka zapobiegają gubieniu się różnych drobiazgów, szklanki świetnie trzymają ołówki i pędzle. Komoda, która wydawała mi się niezwykle wygodna, nadal była pusta i okazało się, że szukanie tam książek i zeszytów jest niewygodne.
Staramy się dotrzymywać harmonogramu i terminów. Wprowadzanie zmian
Wykonałaś świetną robotę - wszystko dokładnie zaplanowałaś i zorganizowałaś! Teraz przygotuj się na to, że sprawy mogą potoczyć się zupełnie inaczej. To normalne. Harmonogramy mogą ulec zmianie, zajęcia mogą zostać przełożone, możemy zachorować lub mieć nieprzespaną noc. Naszym zadaniem jest nie panikować, ale wziąć to wszystko pod uwagę i iść dalej.
Podejmujemy małe kroki: uczymy dziecko przestrzegania harmonogramu, monitorujemy jego stan psychiczny i fizyczny oraz przestrzegamy terminów testów wyznaczonych przez szkołę.
Na tym etapie zdecydowanie powinnaś przeczytać o fizjologicznych i psychologicznych cechach dzieci w różnym wieku. Pozwoli ci to zrozumieć, czego możesz oczekiwać od swojego dziecka i czego nie zrobi ono samodzielnie. Na przykład rodzice czasami narzekają, że ich syn lub córka nie potrafią właściwie zaplanować swojego dnia, tygodnia lub miesiąca. I będą bardzo spokojni, gdy dowiedzą się, że nie powinni być w stanie tego zrobić w wieku 10-11, a nawet 12-13 lat, ponieważ kora przedczołowa, która jest odpowiedzialna za tę umiejętność, kształtuje się w wieku 20 lat.
Oczywiście planowania należy uczyć, ale stopniowo. W międzyczasie sami przypominamy im o ważnych rzeczach lub uczymy ich korzystania z asystentów elektronicznych; planujemy lekcje tak, aby do czasu przystąpienia do testów omówili wszystkie niezbędne tematy; upewniamy się, że jedzą zdrowe jedzenie i mają wystarczająco dużo snu. W razie potrzeby wprowadzamy zmiany w harmonogramie.
Teraz jesteście zespołem
Czy zależy ci na ocenach? Wiedza? Zatrudnienie dziecka? A może na relacjach z nim/nią?
Tu jesteś ty, tu jest twój syn lub córka. Czy bliskość, przyjaźń, zaufanie i wzajemne wsparcie nie są najważniejsze?
Nauka rodzinna może okazać się świetnym wspólnym projektem, który pomoże zbliżyć rodzinę i lepiej się poznać.
Na początku może to być trudne i nietypowe. Ale jeśli potraktujesz to jako wspólną przygodę, możesz zamienić porażkę w doświadczenie i zastanowić się nad nią. Pamiętaj, aby używać humoru i wzajemnego szacunku w sytuacjach, w których musisz negocjować. I pamiętaj, że najważniejszy jesteś Ty i Twój związek.
Nie ma gotowego, uniwersalnego przepisu na idealną edukację rodzinną - podobnie jak gotowanie barszczu, wszystko zależy od jednostki. Mam jednak nadzieję, że moje notatki zainspirują cię do stworzenia własnej, unikalnej edukacji rodzinnej, która będzie odpowiednia dla twojej rodziny.


9 najlepszych platform edukacyjnych dla uczniów szkół średnich
Czy Twoje nastolatki uczą się samodzielnie, szukając czegoś ciekawszego niż zwykłe podręczniki szkolne? W takim razie przydadzą się zasoby edukacyjne online.
W tym poście Sestry.eu zebrały najciekawsze darmowe aplikacje i platformy i pogrupował je dla wygody według rodzaju poruszanych tematów.
Platformy multidyscyplinarne
1.Ogólnoukraińska Szkoła Online jest obecnie platformą najbardziej wypełnioną przydatnymi materiałami. Jest ona przeznaczona do samodzielnej nauki wszystkich przedmiotów objętych programem szkolnym.
Dla klas 5-11.
Zawiera wszystkie przedmioty ukraińskiego programu szkolnego.
Każdy temat zawiera filmy z objaśnieniami, dodatkowe ćwiczenia i testy do samodzielnego sprawdzenia.
Dostęp do strony internetowej można uzyskać za pośrednictwem aplikacji Google lub App Store.
Z drugiej strony, niektóre tematy mogą nie zawierać materiałów do samodzielnej nauki, ale platforma jest regularnie aktualizowana.
2. Learning ua to platforma z zadaniami w formie gry, na której można przećwiczyć materiał teoretyczny.
Dla wszystkich 11 klas.
Zawiera zadania z języka ukraińskiego i matematyki.
Posiada przyjemny interfejs z ładną grafiką.
Zawiera ćwiczenia w formie gry z natychmiastową informacją zwrotną.
Wadą jest to, że tematy i ćwiczenia nie zawsze odpowiadają ukraińskiemu programowi nauczania.
3. Khan Academy. Na tej platformie dominuje przyjazne podejście i wspierająca atmosfera.
Istnieje jednak istotny niuans: platforma jest w większości w języku angielskim, choć zawiera wiele materiałów matematycznych przetłumaczonych na język ukraiński.
Będzie to bardzo przydatne dla dzieci w krajach anglojęzycznych, aby szybko nauczyć się terminów lub zobaczyć alternatywne wyjaśnienia znanych tematów.
Dla wszystkich 11-klasistów (a nawet dla studentów).
Multidyscyplinarny, obejmujący różne przedmioty, w tym dodatkowe przedmioty, takie jak ekonomia, historia sztuki, bezpieczeństwo w Internecie lub wiedza finansowa.
Obejmuje objaśnienia wideo, ćwiczenia utrwalające, natychmiastowe informacje zwrotne, rejestrowanie osiągnięć i postępów w nauce.
Dostępny online i jako aplikacja.
Tutaj zebrano najważniejsze tematy z matematyki w języku ukraińskim: https://uk.khanacademy.org/
Zasoby z obszaru pomocy humanitarnej
1. Dreamschool ze swoim kanałem YouTube " Remote Learning" jest faworytem w tej dziedzinie. Ten edukacyjno-rozrywkowy projekt pojawił się w czasach covidowych i nadal rozwija się stabilnie, i aktywnie. Format wideo jest niezwykły i bardzo udany, nazwałbym go "teatralnymi refleksjami na dany temat".
Zawiera materiały dla klas 6-11
Przedmioty: język ukraiński, literatura ukraińska, historia średniowiecza, historia Ukrainy, kultura artystyczna.
Wykłady mają bardzo udany format, który utrzymuje uwagę i zachęca do samodzielnego poszukiwania nowej wiedzy na dany temat.
Będzie to świetny wizualny dodatek do "suchego" materiału z podręcznika.
Nie obejmuje jeszcze wszystkich tematów ukraińskiego programu nauczania, ale jest stale aktualizowany o nowe materiały.
2. Wykłady audio "Ucz się ze słuchu". Odpowiednie dla osób uczących się ze słuchu.
Dla klas 7-11 (historia) i klas 8-11 (język ukraiński i literatura).
Format audio - można słuchać w tle w samochodzie, w drodze do szkoły itp.
Nie obejmuje on wszystkich tematów programu, ale jest stale aktualizowany o nowe wykłady.
3. Dla wszystkich 200. Pokochasz ten kanał za jego uporządkowaną i spokojną, przyjazną prezentację materiału bez wywyższania się nad widza-studenta.
Zawiera krótkie wykłady wideo na temat języka i literatury ukraińskiej.
Stanowi on przygotowanie do NMT/ZNO, ale zawiera również ogólne tematy z programu nauczania dla klas 8-11.
Dobrze zorganizowana - łatwo znaleźć potrzebne materiały.
Może być przydatny dla dorosłych uczących się języka ukraińskiego.
Głos i sposób mówienia prezentera są bardzo przyjemne i nie odwracają uwagi od głównego tematu filmu.
Naturalny cykl
1. Top School - ten kanał będzie przydatny dla tych, którzy potrzebują dodatkowych wyjaśnień z matematyki.
Dla klas 4-11.
Zawiera przystępne objaśnienia wideo wszystkich lekcji matematyki szkolnej w programie.
Informacje zwrotne są dostępne za pośrednictwem komentarzy.
2. Symulacje graficzne z matematyki, fizyki, chemii i biologii można znaleźć na stronie PhET. Abstrakcyjne koncepcje teoretyczne ożywają tutaj i stają się praktyczne i zrozumiałe nawet dla młodszych uczniów.
Zawiera materiały do programu dla klas 5-11.
Główne przedmioty to matematyka, fizyka, chemia, biologia i nauki o Ziemi.
Możliwe jest wybranie języka ukraińskiego, chociaż sama platforma jest amerykańska.
3. Jeśli poprzednie materiały okazały się niewystarczające, polecam stronę My Physics Lab. Tutaj możesz zbadać, jak działają różne wahadła, sprężyny i inne mechanizmy.
Platforma w języku angielskim/niemieckim, ale bardzo dobrze zwizualizowana.
Interaktywny - można zmieniać parametry systemu.
Istnieje opcja: "Określ wszystkie siły działające na obiekty systemu", która jest bardzo interesująca.
Mamy nadzieję, że każdy znajdzie przydatne zasoby w zależności od swoich potrzeb.


Jak przeprowadziłam się z ukraińskiej szkoły do hiszpańskiej
Nasza rodzina przeprowadziła się do małego miasteczka niedaleko Walencji w okresie poprzedzającym pandemię Covid-19. Niemal natychmiast po naszym przyjeździe kraj został objęty kwarantanną, co znacznie utrudniło i tak już trudną adaptację. W rzeczywistości moja nauka w nowej hiszpańskiej szkole została przerwana, ponieważ z powodu pandemii stała się ona odległa, a uczniowie po prostu wykonywali ćwiczenia na własną rękę, zgodnie z instrukcjami nauczycieli. Wstrzymało to również moje zanurzenie w środowisku językowym, więc musiałam zacząć uczyć się castellano (język urzędowy w Hiszpanii) i valenciano (język społeczności walenckiej) w domu, z pomocą książek i Internetu.
Na szczęście jesienią 2020 roku lokalne szkoły wznowiły naukę w pełnym wymiarze godzin i miałam szansę nadrobić zaległości.
Na początku było trudno: nowa szkoła, nowy język - a dokładniej dwa języki, ponieważ przedmioty są nauczane zarówno po hiszpańsku, jak i po walencku, nowe przedmioty, ponieważ oprócz zwykłej matematyki czy angielskiego, były też takie przedmioty jak historia Hiszpanii i geologia.
Ukraina i Hiszpania mają znaczące różnice w strukturze swoich systemów edukacji. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda bardzo podobnie - w obu krajach jest to edukacja przedszkolna, podstawowa, średnia, zawodowa i wyższa. Jest jednak pewna różnica. Edukacja podstawowa w Hiszpanii (Primaria) trwa sześć lat (od 6 do 12 lat). Skupia się na zapewnieniu uczniom solidnych podstaw z podstawowych przedmiotów, takich jak matematyka, język ojczysty i literatura, nauki ścisłe i nauki społeczne.
Szkolnictwo średnie dzieli się tutaj na dwie części: pierwszy cykl to obowiązkowe szkolnictwo średnie (Educación Secundaria Obligatoria lub ESO), a drugi to pełne szkolnictwo średnie (Bachillerato).
ESO trwa cztery lata (od 12 do 16 lat), po których uczniowie, pod pewnymi warunkami, mogą przystąpić do Bachillerato, dwuletniego programu (od 16 do 18 lat), który przygotowuje ich do studiów wyższych.
Młodzi ludzie mogą wybrać szkolenie zawodowe po ukończeniu ESO.

Co najbardziej odróżniało szkołę hiszpańską od ukraińskiej:
- W Hiszpanii dzieci są wysyłane do szkoły w roku, w którym kończą sześć lat. Na Ukrainie jest to decyzja rodziców.
- Dość powszechną praktyką jest pozostawienie studenta na drugim roku - tak zwane "powtarzanie przedmiotu". I nie jest to nic wstydliwego. Jeśli średnia roczna ocena studenta jest niższa niż 5, po prostu powtórzy on kurs, aby lepiej opanować program.
- Hiszpania stosuje system 10-punktowy.
- Rok akademicki rozpoczyna się 8-12 września i trwa do 20-22 czerwca.
- Na Ukrainie rok akademicki podzielony jest na kwartały, a w Hiszpanii na trymestry.
Moi nowi koledzy z klasy wydawali się być otwartymi ludźmi, ale nie znając języka, nie rozumiałam, czy naprawdę są tak przyjaźni, czy tylko się ze mnie nabijają. Patrząc na to teraz, zdaję sobie sprawę, że nie powinnam była się tak martwić, ale w tamtym czasie nie było łatwo się kontrolować.
Dużo czasu zajęło mi znalezienie przyjaciół, ale to raczej specyfika mojego charakteru, bo mój brat, nie znając języka, jakoś od pierwszych dni obracał się w towarzystwie lokalnych rówieśników. Zawsze chciałam umieć tak szybko nawiązywać kontakty towarzyskie, ale po roku wszystko zmieniło się dla mnie na lepsze.
Przeprowadzka do Hiszpanii to prawdopodobnie najbardziej stresująca i globalna zmiana w moim życiu.
Jednak przeprowadzka otworzyła przede mną, jako nastolatką i uczennicą, wiele szans i możliwości. I teraz mogę bez wątpienia powiedzieć, że najtrudniejszą rzeczą jest podjęcie decyzji o spakowaniu się i wyjeździe. Najważniejsze to zdecydować się na zmiany i uwierzyć w siebie!
Ostatnio tysiące ukraińskich rodzin zostało zmuszonych do emigracji, więc dziś prawie każda szkoła w jakimkolwiek europejskim mieście ma nowych uczniów z Ukrainy. Moja szkoła nie jest wyjątkiem.
Wraz z rozpoczęciem inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę wiosną 2022 r. do naszej społeczności szkolnej dołączyły dwie ukraińskie uczennice. Podczas przerwy nauczyciele poinstruowali mnie, abym podeszła do nowej uczennicy pierwszego dnia szkoły i dotrzymała jej towarzystwa. Porozumiewanie się w moim ojczystym języku w hiszpańskiej szkole było zaskakujące Bardzo się cieszę, że dzieci, które teraz uciekają przed wojną w Hiszpanii, mają możliwość zasięgnięcia porady od tych Ukraińców, którzy są tu trochę dłużej. Muszę jednak przyznać, że zdolności adaptacyjne Ukraińców są niezwykle wysokie. Dzieci szybko odnajdują drogę do integracji.


Gdzie uczyć się polskiego za darmo? 8 najlepszych kursów dla Ukraińców
3 listopada o godzinie 18:00 zostanie ogłoszony nabór na kursy: link do formularza rejestracyjnego i dodatkowe informacje zostaną opublikowane na stronach Ukraińskiego Domu na Facebooku i Instagramie. Należy się spieszyć, ponieważ kursy te cieszą się dużą popularnością: zapisy kończą się w ciągu kilku godzin od rozpoczęcia rejestracji. Tym razem zajęcia są otwarte dla osób powyżej 18 roku życia. Dostępne są poziomy A2, B1 i B2. Zajęcia będą odbywać się dwa razy w tygodniu i potrwają do końca tego roku.
Fundacja Ocalenie prowadzi nabór na studia w czterech trymestrach w roku: styczeń-marzec, kwiecień-czerwiec, lipiec-wrzesień i październik-grudzień. Kolejny termin składania wniosków to 2-4 stycznia 2024 roku. Kandydaci muszą wypełnić formularz zgłoszeniowy na stronie internetowej fundacji, w którym podają swoje dane paszportowe i numer PESEL. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu i trwają 90 minut. Kurs prowadzony jest przez wolontariuszy. Priorytetem jest nauka mówionego języka polskiego. Kursy mają pomóc Ukraińcom jak najszybciej pokonać barierę językową i zacząć płynnie używać języka do rozwiązywania codziennych spraw i swobodnego komunikowania się. Fundacja ostrzega jednak, że maksymalny poziom, jakiego mogą obecnie oczekiwać kursanci, to A2 (komunikatywny).
Oferowane są kursy od poziomu zerowego do C2: Fundacja Nauki Języków Obcych oraz Szkoła Języków Obcych Linguae Mundi. Tutaj można przystąpić do certyfikowanego egzaminu opartego na wynikach studiów, ale za opłatą.W ramach kursów można wysłuchać wykładów o Polsce i przygotować się do tekstu kwalifikacyjnego.
Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego przygotował kursy językowe dla uchodźców wojennych, kursy komputerowe i zajęcia z doradztwa zawodowego. Ponadto w weekendy można uzyskać porady prawne i wziąć udział w zabawnych warsztatach dla dorosłych i dzieci. Dostępne są kursy zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci.
Program "Solidarni z Ukrainą " regularnie organizuje lekcje języka polskiego w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Na zajęcia mogą zgłaszać się zarówno osoby, które chcą nauczyć się języka polskiego od podstaw, jak i te, które są już na poziomie B1. Aby określić poziom początkowy, należy zdać test.
Kursy języka polskiego odbywają się cyklicznie w Centrum Wielokulturowym. Aktualne zapisy można śledzić na stronie internetowej ośrodka. Oprócz kursów językowych Ukraińcy mogą korzystać z sal konferencyjnych, uczestniczyć w debatach i konferencjach, otrzymać pomoc, uczestniczyć w wystawach i pokazach filmowych.
Możesz uczyć się polskiego za darmo na stronie polskijazyk.pl. Aby uzyskać dostęp do kursu, należy się zarejestrować.
10-sesyjny kurs dla Ukraińców został opracowany przez Wyższą Szkołę Ekonomiczno-Humanistyczną w Warszawie.
W sekcji tutaj możesz się zarejestrować i rozpocząć naukę już teraz. Po wykonaniu zadań system zaproponuje przystąpienie do testu.


Szkoła policealna: nowe możliwości dla Ukraińców
Szkoła policealna w Polsce to szansa na zdobycie popularnego zawodu, uzyskanie dyplomu uznawanego we wszystkich krajach UE, naukę języka polskiego, zalegalizowanie pobytu i zdobycie pracy. Ponadto do takich szkół nie ma egzaminów wstępnych. Edukacja jest w większości bezpłatna. Trzeba jednak ściśle przestrzegać pewnych zasad
Випускник поліцеальної школи не здає іспит на знання мови при подачі на карту резидента або сталого побиту
"Nowa specjalność znalazła mnie!" - mówi Margarita Czernisz, która we wrześniu 2023 r. rozpoczęła naukę w szkole policealnej w specjalności terapeuta zajęciowy (specjalista, który pomaga osobom niepełnosprawnym przywrócić umiejętności społeczne, codzienne i funkcjonalne). Margarita wychowuje dziecko z autyzmem i jest zainteresowana pomaganiem osobom o specjalnych potrzebach. Jest w Warszawie od początku wojny: przez pierwsze sześć miesięcy pracowała w kuchni w przedszkolu, do którego uczęszcza jej syn, a następnie postanowiła nauczyć się nowego zawodu i języka.
- Bardzo tęsknię za moją rodzinną Połtawą, ale dopóki trwa wojna, nie planuję powrotu. W końcu Polska daje znacznie więcej możliwości dzieciom z autyzmem niż Ukraina. I chcę wykorzystać tę okazję, aby rozwijać się jako specjalista w zakresie integracji sensorycznej dla dzieci ze specjalnymi potrzebami - wyjaśnia Margarita.
Zapisanie się do szkoły policealnej jest proste: wybierasz pożądany zawód lub lokalizację szkoły, przygotowujesz pakiet dokumentów i przynosisz je do sekretariatu. W rzeczywistości jest to odpowiednik naszych szkół technicznych, ale wszyscy dorośli w wieku od 18 do 60 lat mogą się uczyć. Głównym dokumentem wymaganym do przyjęcia jest świadectwo ukończenia szkoły średniej przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego (tłumaczenie kosztuje około 200 zł). W przypadku zagubienia świadectwa można je odzyskać w Ministerstwie Edukacji.
Jakie zawody są nauczane? Branża medyczna: opiekun dzieci i dorosłych, asystent osób niepełnosprawnych, ortopeda, masażysta i asystentka stomatologiczna. Branża kosmetyczna: manikiurzystka, fryzjer, kosmetolog, stylista i wizażysta. Można zostać florystą, barmanem, księgowym i pracownikiem biura podróży, poznać podstawy branży hotelarskiej lub rozrywkowej itp. Studia trwają od roku do dwóch lat w formie stacjonarnej i niestacjonarnej. Przyszli masażyści uczą się najdłużej, bo trzy razy w tygodniu przez dwa lata. Popularny jest również zawód asystentki stomatologicznej, którego można nauczyć się od podstaw. A absolwenci nie muszą pracować w gabinecie stomatologicznym, mogą zajmować się dezynfekcją w szpitalach czy salonach kosmetycznych.
Nawiasem mówiąc, kosmetolodzy w szkole policyjnej nie uczą się wykonywania zastrzyków i agresywnych peelingów kwasowych, które są obecnie bardzo poszukiwane na rynku. Maseczki, oczyszczanie twarzy, podstawowa pielęgnacja i farbowanie brwi to umiejętności, których uczą się profesjonaliści.
Ważną zaletą szkoły policyjnej jest możliwość podszkolenia języka do poziomu B1. Ponadto, jeśli szkoła znajduje się na oficjalnej liście polskich placówek edukacyjnych, jej absolwenci są zwolnieni z egzaminu językowego przy ubieganiu się o kartę rezydenta lub pobyt stały.
- "Jeśli kwestia językowa jest dla ciebie ważna, dowiedz się przed rozpoczęciem studiów, czy twój poziom języka polskiego zostanie potwierdzony na wybranym kierunku i kim są nauczyciele" - radzi Daria Karkowa, która ukończyła szkołę policealną pięć lat temu i uzyskała dyplom pielęgniarki. "Kiedy studiowałam w szkole policyjnej, w grupie 30 osób było tylko dwóch Ukraińców, a wszyscy nauczyciele byli Polakami. Teraz ukraińscy studenci stanowią większość, a ukraińskich nauczycieli jest coraz więcej. Z jednej strony, z nimi łatwiej jest zrozumieć materiał. Z drugiej strony jest mało prawdopodobne, że podciągniesz swój polski do wysokiego poziomu.
Jeśli szkoła posiada dofinansowanie z UE, czesne jest bezpłatne. Jeśli nie, średnie miesięczne czesne wynosi 80-200 zł. Szkoły mają partnerów i często zapewniają swoim uczniom bonusy w postaci bezpłatnych wizyt na różnych imprezach i w muzeach. Studenci poniżej 26 roku życia mają zniżki na transport publiczny.
- "Nasz kurs pielęgniarski miał doskonałe warunki", wspomina Daria, "klasa była wyposażona jak prawdziwy szpital: fartuchy, rękawiczki, środki antyseptyczne, jednorazowe narzędzia i produkty higieniczne, worki stomijne - wszystko, czego można potrzebować do opieki nad obłożnie chorym pacjentem. Pamiętam, że zazdrościłem tym, którzy wybrali zawód kwiaciarza lub fryzjera. W końcu oni wychodzili ze szkoły z kwiatami i nowymi fryzurami, podczas gdy opiekunowie medyczni wracali z zajęć pachnący środkiem antyseptycznym.
Egzamin polega na udzieleniu odpowiedzi na 60 pytań w ciągu 40 minut
Szkolenie Darii Karkow trwało tylko rok. Zajęcia odbywały się cztery dni w miesiącu w weekendy. Przez resztę czasu musiała przygotowywać zadania domowe i uczyć się materiału na własną rękę. Materiału było dużo, a przedmioty były takie same jak na uniwersytecie: profesjonalne słownictwo angielskie, podstawy biznesu, bezpieczeństwo i higiena pracy i wiele innych.

Osobista obecność jest podstawowym i surowym wymogiem szkoły policealnej. Nieobecność jest karana - w niektórych miejscach nakładana jest grzywna, w innych grozi wydalenie ze szkoły za opuszczenie połowy zajęć. Wcześniej, gdy wojna rosyjsko-ukraińska jeszcze się nie rozpoczęła, a Ukraińcy nie mieli tymczasowej ochrony, mogli być nawet deportowani za wagary.
- "Każdy, kto zamierza pracować w danej specjalizacji, będzie musiał zdać egzamin na koniec kursu" - wyjaśnia Daria. "Jeśli go nie zdasz, otrzymasz dokument potwierdzający, że uczestniczyłeś w wykładach z danej specjalizacji. Egzamin podzielony jest na dwie części - teoretyczną i praktyczną. W teorii miałam 60 pytań, na które musiałam odpowiedzieć w 40 minut. A jest to prawie niemożliwe, jeśli nie przestudiowało się materiałów i nie zna się dobrze języka. Poprawnych odpowiedzi powinno być co najmniej 60 procent. W części praktycznej dostałem zadanie umycia głowy leżącemu pacjentowi. W tym przypadku ważne jest, aby przestrzegać wszystkich niuansów nauczanych przez nauczycieli. Masz przed sobą manekina, którego musisz traktować jak człowieka: przywitać się, poprosić o zgodę na manipulację, umyć włosy w rękawiczkach medycznych i zmienić rękawiczki na nowe, gdy suszysz włosy.
Tak więc nie każdy może zdać główny egzamin w szkole policyjnej. Można go zdawać tylko raz na sześć miesięcy. Zamiast tego ci, którzy ciężko się uczyli i osiągnęli wysokie wyniki, otrzymują dyplom uznawany przez wszystkie kraje UE.
Szkoła policealna daje szansę na legalizację pobytu w Polsce
Szkoła policealna może być również przydatna dla tych, którzy mają problemy z kartą pobytu, tak jak w przypadku Darii z Charkowa, która ukończyła szkołę policyjną i wybrała specjalizację asystenta medycznego. W tym czasie pracowała już w Warszawie i miała kartę czasowego pobytu.
"Karta pobytu jest bardzo zależna od pracodawcy. Jeśli zmieniłam pracę, miałam tylko 30 dni na zmianę karty, ponieważ jest ona powiązana z pracą i pracodawcą. Było to bardzo niewygodne, ponieważ mój mąż i córka również byli na mojej karcie. Dowiedziałam się, że studenci szkół policyjnych są zwolnieni z tej procedury i nie muszą zmieniać swojej karty w przypadku zmiany pracy. Poza tym była to świetna okazja do nauki nowego zawodu" - mówi Daria.
Należy pamiętać, że w szkole policealnej można wybrać czas trwania szkolenia i mentora w zawodzie. Ten model szkolenia jest również odpowiedni dla osób, które chcą zmienić lub potwierdzić swoje kwalifikacje.


Szkoła w Wielkiej Brytanii to nie Hogwart
Uczennica, uciekając przed rosyjskimi bombami, przeprowadziła się z matką do stolicy Wielkiej Brytanii. Teraz uczy się w prywatnej szkole dla dziewcząt, do której uczęszcza za darmo. Nastolatka napisała o nowych wyzwaniach, nieoczekiwanych rozczarowaniach i wyjątkowym doświadczeniu dla ukraińskich szkół w liście do Sestry.
"Przyjechałem do mojej angielskiej szkoły w połowie maja 2022 roku. Moja mama i ja, uciekając przed rosyjskim ostrzałem, wylądowaliśmy w Londynie. Pierwszą rzeczą, którą chciałam zrobić, było kontynuowanie nauki. W przeciwieństwie do wielu nastolatków w moim wieku, nigdy nie marzyłam o studiach w Wielkiej Brytanii. Nie wiedziałam też nic o tutejszym systemie edukacji. Poza tym musiałam ukończyć 10 klasę w Ukrainie, więc miałam dużo nauki.
W Kijowie uczyłam się w demokratycznej szkole prywatnej, gdzie ukształtowałam własne kryteria, co jest dla mnie dobre.
W Wielkiej Brytanii lekcje i ogólnie system edukacji bardzo różnią się od systemu ukraińskiego. Program szkolny trwa 13 lat, z których pierwsze 11 jest obowiązkowe. Ostatnie dwa lata są dla tych, którzy chcą iść na uniwersytet. W zeszłym roku w maju, kiedy zacząłam 12 rok, nie wiedziałam, czego się spodziewać.
Pierwszą rzeczą, która mnie zaskoczyła, było to, że była to szkoła dla dziewcząt. W Wielkiej Brytanii wciąż jest ich mnóstwo. W pierwszych dniach wciąż powracałam do wewnętrznego pytania: "Gdzie są wszyscy chłopcy?". Moja podświadomość próbowała wymyślić jakieś wytłumaczenie: "Jest przerwa, pewnie grają w piłkę na zewnątrz" albo "To lekcja psychologii, może chłopcy nie są tym zainteresowani". Miesiąc zajęło mi przyzwyczajenie się do faktu, że w tej szkole nie ma chłopców i nigdy nie będzie.
Po drugie, byłam pod wrażeniem chęci dziewczyn do nauki. Nie wiem, czy to zasługa prywatnej szkoły, czy angielskiego systemu edukacji, gdzie w ostatnich dwóch latach nauki wybiera się przedmioty, które nas interesują. Ale ten zapał do nauki jest godny podziwu. Jednocześnie moje koleżanki z klasy wiedzą znacznie mniej na tematy ogólne, niezwiązane z przedmiotami szkolnymi, niż ja. Na Ukrainie mogłam rozmawiać z rówieśnikami o książkach, muzyce i filmach.
W Anglii czuję, że wiem o tym wszystkim znacznie więcej niż ktokolwiek inny.
Mam własną teorię, dlaczego tak się dzieje. Prawdopodobnie możliwość wyboru przedmiotów szkolnych zgodnie z własnymi zainteresowaniami uniemożliwia brytyjskim nastolatkom szukanie czegoś interesującego poza programem szkolnym. Tymczasem ukraińscy nastolatkowie uczą się wszystkich przedmiotów aż do ukończenia szkoły, więc są zmotywowani do poszukiwania większej ilości informacji.
Zaskoczyło mnie, że uczniowie nie chodzą na zajęcia dodatkowe poza szkołą.
Wszystkie kluby znajdują się w szkole, podczas gdy w Kijowie dziecko ma sekcję sportową, angielski, rysunek lub taniec w różnych częściach miasta. Tak, jest to logistycznie wygodniejsze w Wielkiej Brytanii, ale myślę, że tworzy to bardzo małą bańkę społeczną, poza którą nastolatkom bardzo trudno jest znaleźć znajomych i przyjaciół. Dziewczyny przychodzą do szkoły, tańczą tam, śpiewają, grają w szachy, uprawiają sport - a wszystko to z tymi samymi ludźmi do 18 roku życia. Myślę, że to sprawia, że życie randkowe dziewcząt jest monotonne.
Zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego, ile miałam szczęścia z moją szkołą dopiero wtedy, gdy moi przyjaciele z Ukrainy poszli do innych brytyjskich szkół i zaczęli opowiadać mi o swoich doświadczeniach. Na przykład o tym, jak nauczyciele nie odpowiadali na pytania ukraińskich dziewcząt w klasie i udawali, że ich nie rozumieją. Dziewczyny opowiedziały mi również o zastraszaniu przez rosyjskich nastolatków i o tym, jak każda szkolna zasada, która została stworzona w dobrych intencjach, może obrócić się przeciwko tobie. Ukraińcy często stają się odizolowani w angielskiej społeczności szkolnej. Jest to bardzo smutne, ponieważ uniemożliwia im to czerpanie jak najwięcej z brytyjskiej szkoły.
Angielska szkoła nie jest idealna i z pewnością nie będzie odpowiadać każdemu. To nie Hogwart. Nie ma tu magii ani cudów.
Obowiązkowy wymóg wyboru przedmiotów w dwóch ostatnich klasach nie sprawdzi się w przypadku osób, które nie znają swoich planów na przyszłość. A tworzenie bańki społecznej, którą trudno przełamać, zdecydowanie nie jest plusem. Jest jednak coś, z czego ukraińskie szkoły mogą brać przykład. Ikluzywność, imprezy charytatywne i pomoc w przyjęciu na studia- tego wszystkiego brakuje w ukraińskich szkołach".

Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!
Wpłać dotację