Psychologia
Zdrowie psychiczne podczas wojny jest podstawą odporności człowieka. Napisz do nas, a najlepsi specjaliści w dziedzinie psychologii postarają c się pomóc
Moja córka usłyszała nieprzyjemne słowa, ponieważ mówiła po ukraińsku. Zawstydziłam agresora
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta wsparł Cię mądrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy list, który otrzymaliśmy od ukraińskiego czytelnika. I komentarz psychologa.
Incydent w polskim sklepie
Moja 10-letnia córka jest miłym, dociekliwym dzieckiem. Dobrze się uczy i dużo czyta. Chce zostać lekarką. Kiedy jej babcia zemdlała w pierwszych godzinach wojny ze stresu i zmartwienia, a my martwiliśmy się, jak przywrócić ją do życia, moja córka powiedziała, że zostanie lekarzem, aby wiedzieć, jak pomóc babci.
Po trzech miesiącach w Polsce znalazłem pracę i udało nam się wynająć mieszkanie. Moja córka bardzo szybko nauczyła się poruszać po okolicy. Po 1,5 roku dobrze mówi po polsku, sama chodzi do szkoły i biblioteki, a nawet pomaga w zakupach. I wtedy przydarzyła jej się nieprzyjemna sytuacja w sklepie.
Córce zachciało się pierog,ów ale w domu nie było sera. Zniecierpliwiona postanowiła sama pobiec do sklepu. Tam spotkała swoją koleżankę. Stojąc w kolejce do kasy, rozmawiały po ukraińsku. Za nimi podążył nasz sąsiad z kolegą. Nie wiem, czy nie rozpoznał mojej córki, ale nagle zaczął im głośno mówić, że to Polska i że powinni tu mówić tylko po polsku. "Rozumiecie po polsku" - powtórzył. Dziewczyny zamilkły i pobiegły do domu.
Moja córka zostawiła zakupy przy kasie. Nie rozumiała, co się stało. Nie mogła uwierzyć, że zawsze tak miły pan Zenek potraktował ją niegrzecznie. Powiedziała, że czuć było od niego alkohol.
Wróciłam z córką do sklepu, ale sąsiada już tam nie było. Zapukałam do jego drzwi, ale nikt nie odpowiedział.
Następnego dnia wracałam do domu z pracy i spotkałam naszego sąsiada przy wejściu. Wynosił śmieci. Uśmiechnął się i przywitał. Nie zamierzałam mu jednak wybaczyć incydentu w sklepie. Zapytałam go, dlaczego kazał mojej córce mówić tylko po polsku. Na początku nie zrozumiał, o co mi chodzi. Kiedy jednak przypomniałam mu o wczorajszym monologu przy kasie, zmieszał się.
- Nie wiedziałem, że to twoja córka. Przepraszam, byłem pijany - zaczął wyjaśniać.
Nie poddałam się: "Nie ma znaczenia, czy to moje dziecko, czy kogoś innego. Nie ma znaczenia, czy to dorosły, czy nie. Zraniłeś ją, przestraszyłeś. Obrażasz nas takim gadaniem. Jak byś się czuł, gdybyś uciekał na Ukrainę przed wojną, a miejscowi powiedzieliby ci, że musisz mówić tylko po ukraińsku?".
Pan Zenek był tak zdezorientowany, że wrócił do mieszkania ze śmieciami. Wieczorem tego samego dnia usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam drzwi, a tam stał pan Zenek z kwiatami i wielką tabliczką czekolady.
- Jeszcze raz przepraszam, byłem niegrzeczny. Kwiaty dla ciebie i czekolada dla twojej córki. Proszę, wybacz mi, byłem pijany.
Powiedział, że to się nie powtórzy.
Mam nadzieję, że już nigdy nie będzie się tak zachowywał, nie tylko w stosunku do nas, ale także do innych Ukraińców. Ale wiem, że takich Zenków są setki i nie każdy zrozumie, że jego zachowanie jest beznadziejne.
Moja córka przyjęła przeprosiny i czekoladę od sąsiada. Myślałem, że sprawa jest zakończona, ale ostatnio przy kolacji nagle zapytała: "Dlaczego Polacy nas nie lubią?". Odpowiedziałma, że nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą. Obawiam się jednak, że incydent w sklepie zostanie z nią na długo.
Anna Głowik, psycholożka w Avigon.pl:
Oprócz trudnej sytuacji, którą opisujesz, widzę też pewne pozytywne aspekty, dotyczą one zwłaszcza Twojej reakcji.
Dobrze, że zadbałaś o emocje swojej córki
Zacznę od sytuacji w sklepie i Twojej pierwszej cennej reakcji. Była ona jak najbardziej właściwa. Bardzo dobrze, że nie wybaczyłaś sąsiadowi i nie kazałaś córce ignorować jego zachowania i udawać, że nic się nie stało. Mówiąc sąsiadowi o zaistniałej sytuacji, jasno przekazałaś córce, że to on jest winny. Zadbałaś o jej emocje i pokazałaś jej, że to przez co przechodzi jest ważne i że ma prawo tak się czuć.
Sytuacja w sklepie mogła być dla niego niekomfortowa, nieprzyjemna, a nawet przerażająca. Jeśli tak się czuła, powinna ich doświadczyć, nie tłumić. Poza tym emocje zawsze nam coś mówią. W tym przypadku chodziło o przekroczenie naszych granic i konieczność ucieczki w bezpieczne miejsce przed atakiem. Dobrze, że córka pobiegła do Ciebie, że Ty jesteś jej bezpiecznym miejscem.
Na świecie istnieją uprzedzenia, ale dotyczą nie nas, ale osób, które je mają
Jeśli obawia się Pani, że sytuacja w sklepie zostanie z córką na długo, radziłabym szczerze porozmawiać o tym, że opinie innych ludzi nie stanowią o naszej wartości. Na świecie istnieją uprzedzenia, ale dotyczą nie nas, ale osób, które je mają.
Co do pytania mojej córki: "Dlaczego Polacy nas nie lubią?", to jeszcze raz gratuluję odpowiedzi. Rzeczywiście, nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą. Odpowiadając na tak postawione pytanie, warto również wymienić Polaków w otoczeniu córki, których wyraźnie lubi: koleżanki ze szkoły, nauczycieli czy bibliotekarkę. W ten sposób można wykazać, że stwierdzenie o wszystkich Polakach, którzy jej nie lubią, jest nieprawdziwe.
Pozwól jej rozwijać swoje pasje i talenty i pamiętaj, że jest mądrą dziewczynką. To świetnie, że uwielbia czytać, dobrze radzi sobie w szkole i ma przyjaciół. Myślę, że szybka adaptacja w nowym domu, znajomość języka polskiego i okolicy wyjdzie jej na dobre.
Na koniec życzę tylko dobrych ludzi na Twojej drodze, trzymam kciuki za Ciebie i małą lekarkę!
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl
Doświadczasz wypalenia emocjonalnego? Musisz działać!
Nie myśl, że kilka dni odpoczynku uchroni Cię przed emocjonalnym wypaleniem. Po wakacjach lub weekendzie wracasz do swojego zwykłego środowiska i wszystko zaczyna się od nowa. Dlatego warto przeanalizować swój codzienny harmonogram i upewnić się, że stres i odpoczynek występują naprzemiennie.
W sytuacji wypalenia związanego z wojną należy zwracać uwagę na to, na co mamy wpływ, aby nie marnować energii na rzeczy, których nie da się zmienić. Ważne jest również zwrócenie uwagi na aktywność fizyczną, ponieważ zmiana aktywności z pewnością będzie miała pozytywny wpływ na samopoczucie. Psycholożka Julia Kwasnica opowiada o skutecznych metodach przeciwdziałania wypaleniu emocjonalnemu:
Jak nauczyć się mówić "nie"?
Każdy pamięta sytuacje, w których musiał czegoś odmówić. W większości przypadków to trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o odmawianie przyjaciołom i rodzinie. W rezultacie robimy rzeczy, które sprawiają, że czujemy się niekomfortowo i wpływa to negatywnie na nasze zdrowie psychiczne. Jak nauczyć się mówić "nie" i dlaczego jest to tak ważne.
Odrzucenie i poczucie winy
Nauka mówienia "nie" oznacza naukę wyrażania odmowy lub braku zgody w odpowiedzi na pytania lub sugestie. Mogą to być różne sytuacje. Prośby od szefa lub współpracowników, gdy zadanie wymaga więcej czasu i wysiłku, niż jesteś skłonny poświęcić; rodzice często napotykają sytuacje, w których trudno im odmówić swoim dzieciom, zwłaszcza jeśli chodzi o ich pragnienia lub potrzeby. Ludzie mogą prosić cię o poświęcenie czasu lub pieniędzy na cele charytatywne, a ty boisz się odmówić, aby nie czuć się winnym.
Moja przyjaciółka przez długi czas nie była w stanie zbudować poważnego związku, ponieważ nie wiedziała, jak odmawiać mężczyznom. Mój sąsiad nadal jeździ starym samochodem i nie może naprawić dachu swojego domu, ponieważ nigdy nie odmawia, gdy prosi się go o pożyczenie pieniędzy. Wszyscy wiedzą, że ten uprzejmy człowiek nie odmówi, ale nikt nie spieszy się, by mu oddać pożyczkę.
Dlaczego tak trudno jest powiedzieć krótkie słowo "nie"? Psychologowie są przekonani, że najczęściej jest to spowodowane niską samooceną, strachem przed sytuacjami konfliktowymi lub obawą przed utratą czyjejś sympatii lub popularności.
Yurij Nazar, psycholog kliniczny i wykładowca na Wydziale Psychologii Teoretycznej i Praktycznej Politechniki Lwowskiej, mówi, że często jest proszony o naukę mówienia "nie": - Jest to temat obrony osobistych granic, osobistej pozycji. Zawsze staram się wyjaśnić, skąd bierze się ta niezdolność do powiedzenia "nie". Każdy ma swój indywidualny powód. Ale w większości przypadków jest to związane z niepewnością i różnymi obawami. Zaczynamy rozumieć, czego dokładnie dana osoba się boi i co się stanie, jeśli powie "nie"? Kiedy klient udziela odpowiedzi, rozumie, że nic złego się nie stanie. Może być również trudno powiedzieć "nie" z powodu presji społecznej i powszechnie znanego "co ludzie powiedzą?". A przecież nie zawsze ludzie coś powiedzą, może w ogóle nie będą nic mówić. A my wciąż jesteśmy przyzwyczajeni do rozgrywania tego w naszych umysłach.
Kiedy należy powiedzieć "nie"?
Skąd wiedzieć, kiedy powiedzieć "tak", a kiedy "nie"? Rozważając prośbę lub ofertę, zastanów się, czy jest ona zgodna z Twoimi osobistymi wartościami i celami. Jeśli są, to może być powód, żeby powiedzieć "tak".
Zdrowie fizyczne i emocjonalne jest ważnym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji. Jeśli żądanie zagraża Twojemu zdrowiu lub dobremu samopoczuciu psychicznemu, nie powinieneś się na nic zgadzać.
Yurij Nazar podkreśla potrzebę mówienia "nie" w związkach: - Zdolność kobiety do powiedzenia mężczyźnie "nie" jest najlepszą prewencją przemocy domowej. Mówisz "nie", jeśli czegoś nie chcesz. Konieczne jest zrozumienie, jaki rodzaj relacji miałaś w swojej rodzinie - z ojcem lub dziadkiem. Czy w dzieciństwie pozwalano ci mówić "nie", wyrażać swoje potrzeby, wyrażać swoją opinię. Ma to ogromny wpływ na relacje z mężem w przyszłości. Warto też mówić "nie" w sytuacjach, które bezpośrednio naruszają Twoje osobiste granice i interesy, nie zaspokajają Twoich własnych potrzeb, zagrażają Twojemu honorowi, reputacji czy życiu.
Psycholog dodaje, że nie ma potrzeby usprawiedliwiania się. Powinieneś wyjaśnić swoją decyzję tylko wtedy, gdy dana osoba jest ci bardzo bliska lub jeśli poprosi cię o uzasadnienie swojego zachowania. Jeśli jest to zupełnie obca osoba, nie musisz niczego wyjaśniać.
Odmowa jako... sztuka zachowania
Nauka mówienia "nie" to ważna umiejętność, którą każdy powinien opanować. Istnieje nawet sztuka asertywnego zachowania - umiejętność obrony swoich praw i granic, wyrażania swoich uczuć i poglądów, szanowania siebie i swojego rozmówcy. Jest to umiejętność mówienia "nie" bez wyrządzania krzywdy sobie lub innym. W ten sposób chronimy nasze osobiste granice. Jest to ważne dla naszego dobrego samopoczucia emocjonalnego i fizycznego, ponieważ mówienie "nie" może chronić nas przed przeciążeniem i stresem. Mówiąc "nie", oszczędzamy czas i zasoby na rzeczy i oferty, które są dla nas naprawdę ważne. Pozwala nam to lepiej zarządzać naszym życiem i osiągać więcej. Umiejętność odmawiania pomaga nam stać się bardziej samoświadomymi i definiować własne cele.
Kilka wskazówek, jak mówić "nie":
Wyrażaj się jasno i pewnie. Mów "nie" w sposób jasny i pewny. Nie używaj sformułowań, które mogą być postrzegane jako niejasne lub wątpliwe, takich jak "może nie" lub "nie jestem pewien, czy mogę".
Mów za siebie i wyrażaj własne uczucia oraz opinie. Na przykład: "Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł".
Skup się na faktach i okolicznościach. Wyraź swoją odmowę, wskazując konkretne fakty i okoliczności, które wpłynęły na Twoją decyzję. Pomoże to innym lepiej zrozumieć twoje stanowisko.
Nie musisz wyjaśniać ani uzasadniać swojej odmowy, jeśli jest ona uzasadniona. Masz prawo odmówić bez podawania zbyt wielu wyjaśnień.
Okaż uznanie i szacunek. Jeśli odmowa może rozczarować lub zdenerwować drugą osobę, wyraź uznanie i szacunek dla jej sugestii lub prośby. Na przykład: "Naprawdę doceniam tę możliwość, ale nie mogę tego teraz zrobić".
Zaproponuj alternatywę. Być może istnieje kompromis, który zadowoli obie strony. Jest to szczególnie ważne w kwestiach związanych z miejscem pracy.
Ćwicz asertywność. Poproś znajomego lub członka rodziny o zagranie w gry, w których musisz odmówić różnym propozycjom. Pomoże ci to nauczyć się odmawiać w praktyce.
Zachowaj spokój i stabilność emocjonalną. Podczas odrzucenia ważne jest, aby zachować spokój i kontrolować swoje emocje. Unikaj agresji w głosie i mowie ciała. Bądź tolerancyjny.
Wreszcie, umiejętność odmawiania jest ważną częścią zdrowego, zrównoważonego życia. Umiejętność ta pomoże ci zachować niezależność osobistą i dobre samopoczucie emocjonalne, zarządzać czasem oraz zasobami oraz osiągnąć większą harmonię, i sukces.
Bardzo stresuje mnie, kiedy mój chłopak wychodzi ze znajomymi. Boję się, że zdarzy się coś złego
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta pomógł Ci dobrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od polskiego czytelnika, a także odpowiedź psychologa.
W naszym szczęśliwym związku pojawiła się rysa
Spotykam się z chłopakiem z Ukrainy. Poznaliśmy się w pracy. Zostałam wyznaczona przez kierownika zmiany, żeby pokazać mu specyfikę naszej pracy i doszkolić. Zaczęliśmy ze sobą spędzać dużo czasu. Od słowa do słowa, kiedy skończyły się tematy dotyczące pracy zaczęliśmy opowiadać o sobie. Co lubimy, jakie są nasze rodziny, o czym marzymy. Igor wydał mi się taki dojrzały, wrażliwy, odpowiedzialny. Ciężko pracuje i większość pieniędzy wysyła mamie i rodzeństwu, które mieszka w zachodniej Ukrainie. Są mu za to ogromnie wdzięczni, a on nie narzeka, że zostawało mu na jedzenie i opłacenie pokoju.
W końcu się odważył i zaprosił mnie do kina, później na kawę. Wyznał, że mu się podobam i chciałby spędzać ze mną więcej czasu.
Так ми стали парою. Ми разом вже понад рік. Все йде добре. Він живе зі мною на орендованій квартирі, і я навіть познайомила його з батьками. Але, на жаль, в цій ідеальній картині з'явилася тріщина.
Zostaliśmy parą. Jesteśmy razem ponad rok. Ja uczę się ukraińskiego, Igor coraz lepiej mówi po polsku. Wszystko się układa. Zamieszkał ze mną w wynajmowanym mieszkaniu, nawet przedstawiłam go rodzicom. Niestety, na tym idealnym obrazku pojawia się rysa. Igor ma kolegów, z którym od czasu do czasu spędza czas. Oni są singlami, którzy lubią się wyszaleć. Raz wprosiłam się na jedno z ich spotkań i nie poznałam swojego chłopaka.
W sobotnie przedpołudnie poszli zagrać w piłkę na miejscowym boisku.Na bramie widać ostrzeżenia: zakaz palenia, zakaz picia. A oni jakby na złość zapalają papierosy, otwierają puszki z piwem, które opróżniają w czasie gry. Zaproponowali mecz młodym chłopakom, którzy już grali. Igor z kolegami zachowywali się głośno, przeklinali. Nie tłumaczyły tego akcje naboisku. Byli wręcz agresywmi wobec tych nastolatków. W końcu młodzi powiedzieli, że nie chcą już grać, to usłyszeli kilka ostrych słów na pożegnanie.
Byłam zaskoczona, bo nie znałam go z tej strony. W pracy, w domu zawsze miły, usłużny, opiekuńczy, a tu taka zmiana w zachowaniu. Po spotkaniu na boisku rozmawiałam z nim o tym, co mi się nie spodobało. Usłyszałam, że to męskie sprawy i czasami musi się wyszaleć. Dodał, że najlepiej, żeby z kolegami spotykał się beze mnie.
Bardzo stresuje mnie, kiedy wychodzi ze znajomymi. Boję się, że w coś sięwpakuje, zdarzy się coś złeg. Powiedział, że panikuję, a męskie spotkania są mu potrzebne.
Nie chcę go stracić, a on nie chce zrezygnować ze spotkań z kolegami, co nawet rozumiem. Ale przypomina mi się sprawa mojego brata, który po wizycie w klubie wdał się w bójkę i skończyło się na sprawie w sądzie. Dostał wyrok w zawieszeniu. Nie wiem, jak trafić do Igora. Nie mogę go trzymać pod kloszem, nie wypuszczać z domu. Ale w dzisiejszych czasach na ulicy wystarczy jeden gest, jedno słowo za dużo i kończy się nieszczęściem. A ja chcę z Igorem założyć rodzinę, mieć dzieci. Kocham go i to wszystko z troski o niego.
Dorota Kostrzewa, psycholożka w Avigon.pl:
Pomiędzy czernią i bielą istnieją odcienie szarości, z których można wybierać
Droga Czytelniczko, rozdzielmy trzy sprawy. Pierwsza sprawa. Samo wyjście z kolegami jest w porządku, pani partner otwarcie zakomunikował, że potrzebuje spotkań w męskim gronie, a pani słusznie zauważyła, że nie może mu tego zakazać, więc ta sprawa wydaje się oczywista.
Druga i trzecia kwestia wymagają szerszego omówienia. Druga sprawa, czyli agresywne zachowania –czy to krzywdzące innych, czy samego siebie - są niepokojące i ma Pani prawo to się nie podobać.Rozumiem Pani zaskoczenie i zatroskanie.
I teraz pytanie. Czy jesteście Państwo w stanie poszukać alternatywnych rozwiązań, bez umniejszania uczuć nazywając je panikowaniem, a także bez prób trzymania partnera pod kloszem? Między czarnym, abiałym są jeszcze odcienie szarości, z których można wybierać. Np. Pani partner może nadal wychodzić z kolegami, ale jednocześnie skorzystać z innych sposobów na rozładowanie, np zapisać się na sztukę walki, porozmawiać z psychologiem etcetera.
Nie rezygnuj z rozmów
Pytanie brzmi czy jesteście otwarci na poszukiwanie odcieni szarości, czyli alternatywnych rozwiązań?
Być może przy pierwszej rozmowie partner zareagował mocno na nie w obronie swoich potrzeb, ale przy kolejnej, w której pani powie o swoich obawach, potrzebach i wartościach, które są dla pani osobiścieważne, ale także ważne dla pani w związku, pani partner jeszcze raz podda sytuację autorefleksji i znajdziecie wspólnie rozwiązanie, które będzie realizowało zarówno pani potrzeby, jak i potrzeby pani partnera.
Jeżeli mimo prób nie będzie chęci współpracy z obu stron zawsze możecie państwo skorzystać z porady psychologicznej dla par. Często okazuje się, że partner czy partnerka jest w stanie usłyszeć więcej od osoby z zewnątrz.
Ważne jest zrozumienie swoich emocji
I na koniec chciałbym zwrócić Państwa uwagę na trzecie, bardzo ważne pytanie.
Wspomniała Pani na koniec listu o sytuacji, która spotkała pani brata. Wróciłabym do tego wspomnienia, bo odniosłam wrażenie, że to doświadczenie jest w pani cały czas bardzo żywe na poziomieemocjonalnym i obecny lęk ma więcej niż jedną warstwę. Mianowicie lęk o partnera (chodź uzasadniony) jest spotęgowany pani doświadczeniami z przeszłości, które domagają się uwagi i zagojenia
Podsumowując koniecznym wydaje się poszukiwanie alternatywnych rozwiązań bez lekceważenia uczuć, umniejszania ich przez nazwanie ich paniką czy próbę trzymania partnera "pod kloszem". Na sytuację należy spojrzeć szerzej, podkreślając istnienie szarych odcieni pomiędzy skrajnościami, w których można znaleźć kompromis. Ważna jest również eksploracja i zrozumienie swoich emocji i uczuć związanych z przeszłością, które mogą mieć wpływ na przeżywanie obecnej sytuacji.
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl/
Wypalenie emocjonalne. Dlaczego jest niebezpieczne?
Termin ten staje się coraz bardziej popularny. Wcześniej odnosił się wyłącznie do wypalenia zawodowego. Obecnie coraz częściej eksperci twierdzą, że wypalenie dotyczy również związków i utrzymującego się stresu wojennego. Wypalenie emocjonalne to zmiana w zachowaniu człowieka spowodowana wyczerpaniem psychicznym. Psycholog Julia Kvasnica wyjaśnia, jak rozpoznać wypalenie emocjonalne:
Córka nagle posmutniała, nie chce jeść i szuka pretekstu, żeby nie iść do szkoły
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Daj sobie pomóc. Napisz od nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy, aby psycholożka lub terapeutka służyły dobrą radą. To może być pierwszy krok, aby skorzystać z pomocy, która ulży w życiu na obczyźnie i pomoże zacząć rozwiązywać problemy.
Moja córka z tygodnia na tydzień została bez przyjaciółki
Jestem w Polsce z dwójką dzieci praktycznie od początku wojny. Te kilka dni, kiedy trzeba było się spakować i uciekać, to był dla nich ogromny stres. Po przyjeździe trafiliśmy do troskliwej rodziny, która ma dzieci w wieku moich. Córka gospodarzy zajęła się moją Wiktorią. Choć już mieszkamy osobno, to nasze córki bardzo się zaprzyjaźniły. Dziewczynki chodzą do jednej klasy. Wiktoria zawsze mogła liczyć na pomoc swojej koleżanki. Spędzały ze sobą czas, razem odrabiały lekcje, co było bardzo pomocne, zwłaszcza w pierwszych miesiącach.
Ze trzy tygodnie po wakacjach zauważyłam, że córka częściej skarży się na bóle głowy, szuka pretekstu, żeby nie iść do szkoły. Posmutniała, nie chciała jeść. Nawet zaczęła mówić, że tęskni za domem i chce wrócić do Ukrainy. Zaczęłam delikatnie wypytywać, co się stało, czy ktoś jej dokucza, czy spotkało ją coś złego. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywała.
Okazało się, że w klasie córki pojawiła się nowa uczennica. Przebojowa, w ładnych ubraniach, aktywna na TikToku, pyskata. Upatrzyła sobie córkę naszych byłych gospodarzy. Zaczęła spędzać z nią czas na przerwach, zapraszać do siebie, przynosić prezenty bez okazji. W efekcie odciągnęła dziewczynę od mojej Wiktorii. Moja córka z tygodnia na tydzień została bez przyjaciółki.
Wiktoria bardzo to przeżywa. Widzę, jak płacze wieczorami, zwłaszcza, jak ogląda w internecie swoją byłą przyjaciółkę z nową koleżanką. Wiem, że nie można nikogo zmusić, żeby się z nami przyjaźnił, spędzał czas, ale nie wiem, co robić, żeby pomóc córce. Jak mam ją zmotywować do nauki, chodzenia do szkoły? Zmienić jej szkołę? Porozmawiać z rodzicami przyjaciółki? Czy może w ogóle nie ingerować i czekać aż dziewczyny same wyjaśnią sprawę? Może jestem nadopiekuńcza, ale za dużo złego w ostatnim czasie spotkało mojej dziecko i chcę, żeby wreszcie miało spokój i było zadowolone z życia.
Anna Mikułko jest pedagogiem, psychotraumatologiem, terapeutą i mediatorem. Prowadzi praktykę psychologiczną online na platformie avigon.pl
Droga Pani, bardzo mi przykro w związku z zaistniałą sytuacją w Pani kraju. Sam wyjazd w czasie wojny musiał być bardzo traumatycznym przeżyciem szczególnie dla dzieci. Cieszę się, że Pani rodzina znalazła schronienie w Polsce.
To może być żałoba z powodu utracenia wspaniałej relacji
Z przesłanego listu do redakcji wynika, że Pani córka znalazła duże wsparcie w koleżance, która zapewne dała jej poczucie bezpieczeństwa w nowym kraju, przez co naturalnie zbudowała się między dziećmi przyjaźń. Domyślam się, że przyjaciółki były bardzo ze sobą zżyte i w pewien sposób Pani córka może przeżywać żałobę z powodu utracenia wspaniałej relacji z bliską osobą.
Prawdziwą przyjaźń buduje się na tych lepszych i gorszych momentach
Jest to bardzo trudna sytuacja, która pociąga za sobą konsekwencje pod postacią absencji szkolnej oraz obniżonego nastroju. Dlatego warto rozważyć spotkanie i rozmowę z rodzicami byłej przyjaciółki, aby wyklarować jakąś przyczynę tego, co się wydarzyło. Proszę pamiętać, że prawdziwą przyjaźń buduje się na tych lepszych i gorszych momentach ważne, ile dzieci wyniosą z tego doświadczenia. Dodatkowo, aby wesprzeć córkę w tym trudnej chwili proponuję zastanowić się nad wizytą u psychologa. Życzę powodzenia!
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl
Cierpisz na bezsenność? Oto prosta praktyka pozwalająca się zrelaksować
Rzeczywiście, jak można spać spokojnie, jeśli często słyszy się alarmy przeciwlotnicze i czuje się zagrożenie? Za granicą również budzimy się w środku nocy, ponieważ martwimy się o naszych krewnych i przyjaciół, którzy zostali w Ukrainie. W naszym życiu jest teraz zbyt wiele stresu. Co możemy zrobić? Po pierwsze, staraj się trzymać jasnego harmonogramu snu, stwórz sobie komfortowe warunki - zaciemniony, chłodny pokój, ciepła kołdra, wygodne łóżko.
Ale najważniejsze jest, aby ćwiczyć rozluźnianie mięśni ciała i oczyszczanie mózgu z myśli. A spokojny sen nadejdzie za kilka minut. Ta praktyka amerykańskiego wojska jest odpowiednia dla każdego, mówi psycholog Julia Kvasnica:
Strach o męża to jedyne uczucie, jakie teraz znam
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta pomógł Ci dobrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od polskiego czytelnika, a także odpowiedź psychologa.
Są dni, kiedy ze złości, a przede wszystkim bezsilności, płaczę i nie potrafię się uspokoić
Wyszłam za mąż za Ukraińca. Z Dimą poznaliśmy się przez wspólnych znajomych. Przyjechał do Polski sześć lat temu. Dba o mnie, o dom. Moi rodzice i przyjaciele od razu go zaakceptowali. Na początku 2022 roku zaczęliśmy się starać o dziecko, ale wszystko się zawaliło 24 lutego, kiedy wybuchła wojna. Dima nie zastanawiał się długo. Zdecydował, że jedzie do Kijowa i przyłączy się do walczących z ruskim najeźdźcą. Powiedział, że nie zniesie myśli, że jego koledzy walczą na froncie, a on żyje sobie wygodnie w Polsce.
– Nie byłbym w stanie spojrzeć w lustro – przekonywał. Tak bardzo chciałam go zatrzymać.
Chciałam go szantażować: Niech wybiera ja albo wyjazd na front
Kiedy powiedział, że jedzie na wojnę chciałam go nawet zaszantażować: niech wybiera ja albo wyjazd na front. Odstąpiłam jednak od tego pomysłu.
Dima jest bardzo honorowy i nie zmieniłby zdania. A ze świadomością, że ja tutaj rozpoczam byłoby mu jeszcze ciężej. Nie chciałam go dodatkowo stresować. Od jego wyjazdu niedługo minie półtora roku. Wiem, że żyje, nie był ranny. Tęsknimy za sobą bardzo. Myślami cały czas jestem z nim. Nie rozstaję się z telefonem, codziennie czytam wiadomości z wojny.
Próbuję żyć normalnie, ale to bardzo trudne. Czasami nie mam siły, aby rano wstać do pracy. Strach o męża to jedyne uczucie, które dominuje teraz w moim życiu. Zaangażowałam się różne akcje pomocowe, aby wesprzeć potrzebujących w Ukrainie. Chociaż tyle mogę pomóc. Szukam na co dzień normalności, ale wiem, że ona nie wróci dopóki mój mąż, cały i zdrowy, znów będzie w Polsce. Nigdy nie rozstawaliśmy się na tak długo. Są dni, kiedy ze złości, a przede wszystkim bezsilności, płaczę i nie potrafię się uspokoić. Boję się, że dłużej tego nie zniosę.
Aleksandra Janeczek, psycholożka kliniczna w Avigon.pl:
Stan wojny jest jednym z najbardziej traumatycznych i wyniszczających przeżyć, jakie może doświadczyć człowiek. Dramatyczne wydarzenia mają wpływ na losy rodzin, małżeństw, dzieci. Nieodłącznym elementem wojny jest rozłąka, niepewność, strach czy tęsknota.
Bardzo mi przykro, że znalazła się Pani w tak trudnej i bolesnej sytuacji. Ciągły strach i niepewność są dużym obciążeniem dla układu nerwowego oraz mogą wpływać na codzienne funkcjonowanie. Jeśli ma Pani problemy ze snem, zaburzony apetyt, trudności z koncentracja czy zwykłymi czynnościami zachęcam do zgłoszenia się po pomoc. Wojna i wszystkie jej konsekwencje mogą być silnym i długotrwałym stresorem, który często jest wyniszczający dla naszego organizmu i psychiki.
Pomimo tak trudnej i niecodziennej sytuacji ważne jest, żeby komunikować swoje potrzeby i emocje
Zaakceptowanie decyzji męża o wyjechaniu na Ukrainę i dołączeniu do walki jest wyrazem Pani wielkiej miłości i szacunku do decyzji partnera. Rozumiem, że nie była to łatwa decyzja, ponieważ wiązała się ona ze stratą, tęsknotą, zmianą dotychczasowego życia czy planów. Zachęcam, by mówiła Pani o swoich uczuciach. Pomimo tak trudnej i niecodziennej sytuacji ważne jest, żeby być blisko, komunikować swoje potrzeby i emocje.
Rozumiem, że sytuacja, w której się Pani znalazła może powodować uczucie osamotnienia, natłok myśli i emocji. Jednym ze sposobów na poradzenie sobie z tęsknotą może być pisanie listów do męża. Może je Pani zachować dla siebie lub wręczyć partnerowi w odpowiednim czasie. Przelanie swoich uczuć na papier, opowiadanie o codziennych zdarzeniach może przynieść ulgę, pomóc "upuścić" nadmiar emocji, zebrać i poukładać myśli. Niezawsze jestesmy w stanie wyrazić, co czujemy bądź czego potrzebujemy dlatego pisanie listów czy prowadzenie dziennika emocji jest pomocnym narzędziem.
Uczucie tęsknoty pokazuje nam, co jest dla nas ważne
Zachęcam do poszukania grupy wsparcia. Może to być grupa kobiet, która jest w podobnej sytuacji lub grupa osób, która przeżywa tęsknot,ę stratę związana z wojna. Poczucie przynależności i przebywanie w obecności osób, które współodczuwają i rozumieją Pani sytuacje i uczucia może okazać się wielkim wsparciem. Współdzielenie trudnych doświadczeń bardzo zbliża ludzi, to też szansa na nawiązanie nowych przyjaźni. Kiedy przeżywamy tak silne i trudne emocje ważne jest, aby mieć wsparcie bliskich ludzi, z którymi czujemy się dobrze, do których mamy zaufanie, którzy dają nam poczucie bezpieczeństwa.
Uczucie tęsknoty pokazuje nam, co jest dla nas ważne, bez czego nie wyobrażamy sobie naszej codzienności. Warto przyjrzeć się tej tęsknocie, za czym dokładnie tęsknimy, czego nam najbardziej brakuje, co jest dla nas esencja.
Masz prawo czuć się smutny, zły, a nawet przygnębiony
Zachęcam, aby pozwolić sobie na wszystkie emocje. Ma Pani pełne prawo czuć smutek, złość, przygnębienie. Pani życie z dnia na dzień diametralnie się zmieniło, jest to bardzo trudna sytuacja i zupełnie naturalnym jest poczucie zagubienia, trudności w adaptacji czy akceptacja nowego stanu rzeczy.
To jest proces i jest to indywidualna sprawa ile czasu potrzebujemy, żeby wrócić do normalności.
Proszę pomysleć, co może być pomocne w obecnej sytuacji, prosze rozszerzać swoje zasoby wsparcia, spędzać czas z bliskimi, oddawać się czynnościom, które sprawiają Pani radość. Proszę nie zapominać o sobie i swoich potrzebach.
Link do Avigon.pl: https://avigon.pl/
Kiedy zaczęła się wojna, przestałam mówić
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Daj sobie pomóc. Napisz od nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy, aby psycholożka lub terapeutka służyły dobrą radą. To może być pierwszy krok, aby skorzystać z pomocy, która ulży w życiu na obczyźnie i pomoże zacząć rozwiązywać problemy.
Wiem, że mogę mówić, ale nie chcę. Być może to mój bunt
Odkąd wybuchła wojna praktycznie przestałam mówić. Rozmawiam, a właściwie odpowiadam tylko na zadane pytania i nie wszystkie. Kilka słów udaje mi się powiedzieć w pracy. Na szczęście stoję przy taśmie, więc moja praca nie wymaga gadania. Wybieram tylko sklepy samoobsługowe, nie spotykam się z innymi Ukraińcami, nie spotykam się z nikim. Nie mówię, ale za to opisuję każdy dzień w zeszytach. Kogo spotkałam, jaka była pogoda, o czym myślę, co mnie denerwuje, o czym marzę. Cały czas rozmowa toczysię w moich myślach. Dlatego tak łatwo przychodzi mi napisać ten list do Was.
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest normalna sytuacja. Ale kiedy zaczęły spadać pierwsze bomby najpierw było niedowierzanie, a potem ten paniczny strach. Zacisnęłam zęby i tak już zostało. Trafiliśmy bezpiecznie z moją mamą do Polski, ale mnie odechciało się już mówić. Wiem, że mogę, ale nie chcę. To chyba taki mój bunt. Bo nadal dla mnie jest nie pojęte, że w XXI wieku, jakieś państwo zaczyna bombardować i zabijać obywateli drugiego państwa i cały świat na to patrzy.
To oglądanie relacji w telewizorze, w mediach społecznościowych. Trwa to już prawie dwa lata, pewnie wiele osób już się znudziło, wiele zapomniało, że gdzieś tam na wschodzie nas zabijają. Jak długo jeszcze?
Marzę o tym, żeby wojna się skończyła, żeby moja rozproszona po świecie rodzina znów była razem, żebym nigdy więcej nie musiała opuszczać Ukrainy. Mama mówi do mnie, wie, że jej słucham. Nawet się przyzwyczaiła i na zadane pytania odpowiada sobie sama. Nie mam wyrzutów sumienia, że się do niej nie odzywam.
Kiedy ja jestem w pracy ona zajmuje się domem, spotyka ze znajomymi, ma dobre kontakty z innymi ludźmi. Wie, że mocno przeżywam tę wojnę i nie naciska na mnie. Jak wrócimy do domu, to wszystko jej wynagrodzę. Wtedy ja będę mówiła bez przerwy aż każą mi się zamknąć.
Niestety, ale teraz za dużo we mnie bólu, złości. Wolę to przelewać na papier, a nie dręczyć tym innych ludzi. Naprawdę trudno mi zrozumieć i przyswoić to, co spotkało nasz naród, spotkało mnie i wielu znajomych. Mój mózg tego nie ogarnia..
Agnieszka Pietrzyk-Dąb, psychoterapeutka w Avigon.pl:
Osobiste doświadczenie skutków wojny dla każdego jest niezwykle bolesne. Człowiek w takich okolicznościach może czuć bardzo wiele trudnych emocji i każdy stara się radzić sobie z nimi tak jak potrafi.
Spotkało Panią, a także Pani rodzinę i wszystkich Ukraińców jedno z najtrudniejszych doświadczeń, w jakich człowiek może się znaleźć. W psychologii istnieje takie pojęcie jak trauma, a także trauma wojenna. Za tymi określeniami kryje się właśnie sposób reakcji
Daj sobie możliwość wyrażenia smutku, strachu i złości.
Nie chce się Pani wiele mówić, nawiązywać relacji z innymi ludźmi, taki jest Pani sposób poradzenia sobie i przetrwania tego szczególnego i trudnego etapu w życiu. Bardzo ważne jest to, że pisze Pani w zeszycie, proszę nie przestawać, pisanie bardzo pomaga ujawniać swoje uczucia. Mama, która jest obok, na pewno bardzo docenia, że jesteście razem bezpieczne. Pomaga Pani mamie poprzez słuchanie i obecność.
To, co może Pani w tej sytuacji zrobić, to proszę dać sobie możliwość wyrażania smutku, bezradności, lęku, złości w taki sposób, jaki jest możliwy.
Jedni potrzebują rozmowy i wielu osób wokół siebie, a inni potrzebują milczeć i skupić się na każdym dniu, na zadaniach, na pracy.
Dobrze jest nawet pomilczeć, posiedzieć, nic nie mówiąc, ale z innymi ludźmi
Proszę także spróbować poszukać tego, co jakoś jest Pani zasobem, daje siłę, jest pozytywne pomimo tych trudnych okoliczności. Proszę zadać sobie pytania: Czy praca jest dla mnie ważna? Czy ją lubię?
Czy są tam osoby, z którymi jakoś czuję się nieco lepiej? Czy kraj, w którym jestem aktualnie, daje mi w miarę możliwości warunki do życia? Czy mama mnie potrzebuje?
Bardzo zachęcam do poszukania organizacji, które zajmują się wsparciem psychologicznym dla osób z Ukrainy, często taka pomoc jest bezpłatna i pracują tam naprawdę bardzo dobrzy psycholodzy. Wielu z nich pochodzi z Ukrainy i mówią w Pani ojczystym języku. Organizacje na rzecz pomocy organizują różne formy wsparcia, zajęcia, spotkania. Proszę sprawdzić w swoim regionie – być może zdecyduje się Pani wybrać coś dla siebie. Dobrze jest nawet pomilczeć, posiedzieć,
Proszę również spróbować uwierzyć, że wielu ludzi na całym świecie ogromnie współczuje Ukraińcom i nie akceptują tej sytuacji.
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl/
Jak pozbyć się poczucia winy?
Mechanizm ten kształtuje się od dzieciństwa: dorośli uczą dziecko, że powinno czuć się winne za zachowanie, wygląd, czyn, uczucie. Lista jest długa. Wojna, katastrofa, tragedia mogą nasilić te emocje i wpłynąć na życie dorosłych. Jak możesz stwierdzić, czy doświadczasz poczucia winy? Wyznacznikiem może być potrzeba częstego przepraszania, nawet za rzeczy, za które nie trzeba przepraszać. Jeśli masz wysoki poziom lęku, może to być również oznaką poczucia winy. Starasz się robić wszystko jak najlepiej, starasz się coraz bardziej, ale ciągle siebie obwiniasz..
Co zrobić z poczuciem winy? Mówi o tym psycholożka Julia Kvasnica:
"Nie chcę wracać do dawnego życia z mężem"
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Daj sobie pomóc. Napisz od nas: redakcja@sestry.eu, a my zadbamy, aby psycholożka lub terapeutka służyły dobrą radą. To może być pierwszy krok, aby skorzystać z pomocy, która ulży w życiu na obczyźnie i pomoże zacząć rozwiązywać problemy.
"Zdałam sobie sprawę, że można żyć bez przemocy".
Moja historia jest jak setek tysięcy Ukrainek, które ratując życie dzieci i swoje uciekły przed wojną. Ale w moim przypadku wojna nie tylko pozbawiła mnie domu, zmusiła do emigracji, ale także otworzyła mioczy. Pokazała, że przemoc i złe życie to miałam już przed jej wybuchem.
Po wybuchu wojny mąż od razu poszedł walczyć, a ja z trójką dzieci zdecydowałam się wyjechać. Bałam się przede wszystkim o życiedzieci.Polscy gospodarze potraktowali nas jak rodzinę, w której był spokój i ciepło
Po przyjeździe do Polski trafiliśmy do rodziny z trójką nastoletnich dzieci. Pani domu dyrektorka w dużej firmie, mąż lekarza. Cudowne było to, jak nas przyjęli. Wydawało mi się, że znamy się od zawsze, ale nie widzieliśmy się kilka lat. Od razu powiedzieli, żebyśmy sobie mówili na ty. W ich wygodnym domu dostaliśmy swoje pokoje, mieliśmy swoją łazienkę, zawsze pełną lodówkę. W miarę możliwości jedliśmy wspólnie posiłki, gospodarze interesowali się naszym życiem, zabierali na zakupy, organizowali czas dla moich dzieci. Traktowali nas, jak członków swojej rodziny.
Kiedy dzieci zajmowały się swoimi sprawami zdarzało nam się z moją nową polską przyjaciółką siedzieć przy stole, pić kawę rozmawiać o życiu. Ona była ciekawa mojego i chętnie opowiadała o swoim. Któregoś wieczoru, gdy tak siedziałyśmy po ogarnięciu domu i dzieci do domu wrócił jej mąż. Był pokilkunastu godzinach dyżuru. Widać było, że jest zmęczony. Wszedł, przywitał się i mówi: O widzę, że kawkę pijecie. Też bym się napił, zrobisz mi. Na co żona do niego: A co Bozia rączek nie dała? Zrób sobie i dla nas jeszcze po jednej. Zamurowało mnie. Przed oczami przeleciało moje życie z mężem.Wtedy pojęłam, że można żyć bez przemocy i krzyków
Przypomniałam sobie, kiedy raz powiedziałam mu po jego powrocie z pracy, że ma sobie przygotować obiad, bo kończę odrabiać lekcje z dziećmi. Przed trzy dni nie wychodziłam, żeby nikt nie widział sińcana twarzy. A co powiedział gospodarz: Jasne, siedzicie już robię kawę i chętnie z wami pogadam.
Wtedy pomyślałem, że może ta wojna pojawiła się w moim życiu nie bez powodu. Po to, bym zrozumiała, że rodzina może żyć bez przemocy i krzyków. Że żona nie jest własnością męża, jego służącą i kochanką na żądanie.
Choć mieszkamy już w swoim mieszkaniu, mam pracę, dzieci dobrze czują się w polskich szkołach, nasi pierwsi gospodarze nie zapominają o nas. Nadal zadarzają się wspólne weekendy, torby z zakupami,prezenty dla dzieci. A ja jestem im wdzięczna za wszystko, a zawłaszcza za to jedno zdanie: A Bozia rączek nie dała. Już wiem, że nie chcę wracać do swojego poprzedniego życia. Nie chcę wracać do męża ani, żeby przyjechał do nas. Najbardziej boję się, kiedy będę musiała mu to powiedzieć. Na samą myśl wszystko mnie boli ze strachu. Nie wiem, jak to przeżyję
Justyna Majchrowska, psycholożka w Avigon.pl:
Szanowna Pani, przede wszystkim, proszę przyjąć ode mnie wyrazy uznania i szacunku, że stawiła Pani czoła, tak trudnej sytuacji. Tak jak Pani pisze, nie jest Pani jedyną kobietą w takiej sytuacji, co nie zmienia faktu, żeprzemoc w rodzinie nigdy nie powinna się zdarzyć. Gratuluję, że wykazała się Pani odwagą, siłą i nie poddała się. Bardzo się cieszę, że trafiła Pani na tak dobrą i sympatyczną rodzinę, która zapewniła Pani i Pani dzieciom, godne warunki do życia, jak również otoczyła mnóstwem opieki i serdeczności. Odnośnie polskiego małżeństwa, wdzięczność, jest tu uczuciem, które, jak mogę się domyślić, przepełnia Pani serce.
Osoby, które spotykamy w życiu są dla nas lustrem, w którym możemy się przejrzeć
Sytuacja, o której Pani napisała - pozwolę sobie przytoczyć - "A Bozia rączek nie dała?", okazała się swoistym odzwierciedleniem. Zobaczyła Pani w niej siebie. Gratuluję Pani świadomości tej sytuacji - jak to Pani nazwała "otworzyło to moje oczy".Osoby, które spotykamy, są dla nas lustrem, możemy się w nich przejrzeć, uwzględniając w tym pozytywne, chciane przez nas cechy charakteru, jak również te, których raczej chcemy się pozbyć. Ta sytuacja pozwoliła Pani też zobaczyć, że można inaczej, że Mąż Pani nowej, polskiej przyjaciółki,najprawdopodobniej uznał to jako żart lub coś w tym stylu, i po prostu przygotował dla Waszej trójki kawę.
Każdy ma prawo do życia bez strachu i przemocy
Ma Pani prawo do szczęścia, radości i spokoju. Prawo do życia bez strachu i bez przemocy. Moment rozmowy z Pani mężem, prawdopodobnie nie będzie łatwy, ale zapewne trudniejsze będzie tkwienie w sytuacji, gdzie nie czuje się Pani komfortowo i bezpiecznie.
Kiedy już będzie Pani gotowa, warto, by zadbała Pani o warunki, w jakich przekaże Pani wiadomość swojemu mężowi. Może Pani rozważyć spotkanie w miejscu publicznym, lub w towarzystwie osoby trzeciej, tak, by czuć się spokojną i bezpieczną. Rozmowa telefoniczna, również jest motywem, nad którym może się Pani zastanowić. Istnieją organizacje i instytucje, które oferują pomoc osobom, które doświadczyły przemocy domowej. Jeśli wyraża Pani taką wolę, zapewne warto. Dodatkowo, chcę się odnieść, do pomocy i wsparcia jaką Pani i Pani dzieci otrzymały od polskiej Rodziny, gdzie się Pani zatrzymała. Jest ona nieoceniona. Gratuluję także, że macie Państwo wspólny kontakt.
Niech przeszłość będzie lekcją, by wzrastać
Dodam, że cudownym jest fakt, że ma Pani pracę, mieszkanie, a Pani dzieci bardzo dobrze czują się w nowej, polskiej szkole. Życzę Pani wszystkiego najlepszego. By płomień wiary, działania i nadziei, nalepsze jutro, tlił się w Pani sercu, niczym ogień w kominku, i by to ciepło, przekazywała Pani swoim dzieciom, oraz wszystkim innym osobom, które tego ciepła potrzebują. Niech przeszłość Panią umocni, niech będzie lekcją, by wzrastać i by Pani przyszłe życie, było pełne miłości, szczęścia i świadomych czynów, które zaowocują wspaniałym życiem.
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl/
Jak panować nad lękiem
Zazwyczaj ciało reaguje na stres niepokojem. Nie zawsze jest to złe, ponieważ w ten sposób również się uczymy, możemy iść do przodu i rozwijać się. Pamiętasz powiedzenie: gdyby nie było szczęścia, pomogłoby nieszczęście? Chodzi o motywację do działania, aby pozbyć się strachu.
Jeśli lęk jest zbyt silny i nie opuszcza człowieka przez cały czasu, znacząco pogarsza jakość życia. W niektórych przypadkach może to być zaburzenie lękowe. Istnieją jednak metody regulowania lęku. Jak można nauczyć się kontrolować jego poziom? Opowiada nam o tym psycholog Julia Kvasnica.