Psychologia
Zdrowie psychiczne podczas wojny jest podstawą odporności człowieka. Napisz do nas, a najlepsi specjaliści w dziedzinie psychologii postarają c się pomóc
Dlaczego wojna, w której codziennie giną ludzie, tak wszystkim spowszedniała?
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta wsparł Cię dobrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od czytelniczki z Ukrainy, a także odpowiedź psycholożki.
W poszukiwaniu sensu i wsparcia
Przygnębia mnie fakt, że ta wojna tyle trwa. Kiedy już się wydaje, że szala zaczyna przeważać na naszą stronę słyszymy o największym ataku dronów na Kijów od początku ruskiej napaści. Ten rollercoaster wiadomości powoduje u mnie okropną huśtawkę nastrojów. Jednego dnia jestem pełna nadziei, że za chwilę wszystko się zakończy i wreszcie będę mogła wrócić do domu, a następnego przygnębia mnie wiadomość o kolejnym bombardowaniu naszych miast.
Przyznam, że coraz trudniej znaleźć mi siły, żeby to wszystko przetrwać. Jedyną pociechą jest to, że moi dwaj bracia, którzy walczą na froncie od początku są cali i zdrowi. Szansa na spotkanie z nimi, oby jak najszybciej, powoduje, że ta iskra nadziei jeszcze się tli.
Ale chyba jeszcze bardziej jest mi smutno, że wojna, na której przecież codziennie giną ludzie, tak spowszedniała. Jeszcze dwa, trzy miesiące temu w wielu sklepach stały kosze na artykuły, które miały trafić do potrzebujących Ukraińców, w tych samych sklepach zachęcano po ukraińsku do pomocy. Teraz koszy zniknęły, komunikatów nikt nie nadaje. Smutne to.
Kiedy po dwóch miesiącach pobytu u naszych polskich gospodarzy nasza rodzina znalazła nowe mieszkanie on dzwonili, pytali, czy czegoś nam nie potrzeba. Nawet na obiady w niedzielę zapraszali. Tak było może przez cztery miesiące. Teraz nie dzwonią, nie zapraszają. Rozumiem to, każdy ma swoje życie i trudno mu cały czas zajmować się innymi ludźmi. Ale to jednak boli, że dla innych przestaliśmy już być ważni.
W pracy podobnie. Dziewczyny pytały, co u nas, jak sobie radzi rodzina, która została w Ukrainie, czy czegoś nie potrzebujemy. Teraz już o wojnie nie mówią, ona jest tylko w telewizorze.
Proszę mnie zrozumieć nie chodzi mi o jakąś materialną pomoc, bo radzimy sobie. Nie mamy tak dobrze, jak u siebie przed wojną, ale wiemy, że to tymczasowe i znów odbijemy się od dna. Chodzi mi o rozmowę, zainteresowanie, opowiadanie o Polsce, której cały czas się uczymy. To miłe i budujące, kiedy jest się dla kogoś ważnym. Marzy mi się, żeby w tym kończącym się świątecznym czasie ludzie pomyśleli o swoich nowych sąsiadach i otwarli się na nich. Dla mnie każde dobre słowo, zainteresowanie więcej warte od pieniędzy. Nam do normalności jeszcze bardzo daleko, więc szukamy jej w każdym geście, rozmowie.
Justyna Majchrowska, psycholożka w Avigon.pl:
Szanowna Czytelniczko Sestry, czytając Twój list, mocno czuję jak Twoje doświadczenia w obliczu trwającej wojny są głęboko poruszające. Opisane uczucia huśtawki nastrojów są przeze mnie całkowicie zrozumiałe.
Głównym ludzkim impulsem jest poszukiwanie sensu i celu
Największym popędem człowieka jest poszukiwanie sensu i celu
W kontekście sytuacji, w jakiej się znajdujesz, pragnę podzielić się refleksją w duchu myśli Viktora Frankla. Viktor Frankl był austriackim psychiatrą i psychoterapeuta, więźniem obozów koncentracyjnych, m.in. Auschwitz. Stworzył logoterapię, czyli metodę psychoterapeutyczną ukierunkowaną na rozważania nad sensem życia.
Myślę, że warto, tym bardziej kiedy trwa wojna, zapoznać się z jego książką "Człowiek w poszukiwaniu sensu" Viktora E. Frankla. Jest to jedna z najbardziej wpływowych książek w literaturze psychiatrycznej od czasu Freuda. Zaczyna się od głęboko poruszającego osobistego eseju o pięcioletnim pobycie Frankla w Auschwitz i innych obozach koncentracyjnych oraz jego wysiłkach w tym czasie, by znaleźć powody do życia. Druga część książki opisuje metody psychoterapeutyczne, które Frankl opracował jako pierwszy na bazie swoich doświadczeń z obozów. Frankl wierzy, że najgłębszym popędem człowieka jest poszukiwanie sensu i celu.
"Zaakceptowanie" tej strasznej sytuacji wojny to radzenie sobie z ogromnym stresem.
"Zaakceptowanie" tej strasznej sytuacji wojny oznacza radzenie sobie z ogromnym stresem
W obliczu trudności i niewiadomych, które niesie wojna, zdajesz sobie sprawę z wartości nadziei. To jest tak dużo (!), że Twoi bracia są zdrowi, staje się, jak sama napisałaś - iskrą, która pozwala Ci przetrwać. Frankl podkreślał znaczenie znalezienia sensu nawet w najtrudniejszych chwilach, a Twoja nadzieja na spotkanie z bliskimi jest tego najpiękniejszym przykładem.
Wojna, pomimo codziennych strat ludzkich istnień, niestety, czasem traci swoje wstrząsające znaczenie w obliczu rutyny. Tak właśnie działamy jako ludzie - coś co jednego dnia jest ogromnym szokiem, z upływem czasu, staje się w pewnym stopniu - znajome. Jest to naturalny mechanizm ludzki, który sprawia, że może on funkcjonować nawet w obliczu ogromnego stresu jakim jest wojna.
Twój smutek związany z utratą zaangażowania społecznego, które wcześniej odczuwałaś od innych, jest zrozumiały. Tyle, że to nie jest do końca utrata zaangażowania, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Jest to dodatkowo radzenie sobie, radzenie sobie z ogromnym stresem, po prostu "zaakceptowanie" tej strasznej sytuacji wojny. To, że zauważasz, że dla wielu ludzi wojna stała się jedynie abstrakcją na ekranie telewizora, ukazuje adaptację, jakkolwiek strasznie to brzmi, która jawi się jako obojętność społeczna.
Wyciągnij rękę jako pierwszy i zaproponuj rozmowę
Może pierwsza wyciągnąć dłoń i poprosić o rozmowę
Twoje pragnienie rozmowy, zainteresowania i dzielenia się doświadczeniami jest głęboko normalne. Frankl kładł nacisk na znalezienie sensu w relacjach z innymi, zwłaszcza w obliczu cierpienia. Twoje marzenie o tym, aby ludzie pomyśleli o nowych sąsiadach i otworzyli się na nich, odzwierciedla tę potrzebę związku społecznego. A może pierwsza wyciągnij dłoń, uśmiechnij się, zaproponuj rozmowę? Pokaż swoje potrzeby innym ludziom. O ile prostszy byłby świat, gdybyśmy czytali potrzeby innych ludzi.
Wartość dobrego słowa i zainteresowania, jakie podkreślasz, jest fundamentalna dla utrzymania zdolności do przetrwania i odnajdywania sensu w trudnych czasach. Wspieram Cię prosto z serca, abyś znalazła te chwile zrozumienia i wsparcia wśród ludzi, którzy docenią Twoją obecność. Pamiętaj, że zdolność do znalezienia sensu i wartości w relacjach z innymi jest mocną i niezaprzeczalną siłą napędową, która pomaga przetrwać nawet najtrudniejsze chwile. Łączę wyrazy szacunku.https://avigon.pl/specjalista/justyna-majchrowska
Посилання на avigon.pl: https://avigon.pl/
Huśtawki emocjonalne: jak zmniejszyć ich amplitudę?
Jednego dnia jesteś radosna, pełna pomysłów i inspiracji, a następnego zalewasz się łzami i nie chcesz nawet wstać z łóżka. Znasz to uczucie? Huśtawki emocjonalne to silne emocje, które mogą zmieniać się bardzo szybko. Wahania nastroju mają wiele przyczyn, które mogą być trudne do określenia. Ludzie żyją w ciągłym stresie, czują się zagrożeni, a do tego dochodzą problemy domowe lub rodzinne. Jak szkodliwe są huśtawki emocjonalne? Jak możemy nauczyć się je kontrolować? I co tak naprawdę najbardziej zaburza równowagę emocjonalną? Dowiedz się tego z nowego wideobloga psycholog Julii Kwasnicy.
Czy nasi mężczyźni będą w stanie wrócić do normalnego życia po tylu miesiącach walki?
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta wsparł Cię dobrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od czytelniczki z Ukrainy, a także odpowiedź psycholożki.
Karabin zamiast pędzla
Często zadaję sobie pytanie, co będzie po wojnie. Nie chcę zostać w Polsce na zawsze. Mogłam wyjechać na Zachód przed wojną, ale nigdy nie chciałam. Ukraina to moje miejsce na ziemi. Wiem, że wrócę, gdy tylko będzie bezpiecznie. Chcę wrócić do dawnej pracy, wyremontować dom, żyć w spokoju, cieszyć się ciszą. Wiem, że czeka mnie dużo pracy, ale wcale mnie to nie przeraża.
Nurtuje mnie jednak coś innego. Sześciu mężczyzn z mojej rodziny jest na froncie od prawie dwóch lat. Co stanie się z nimi po wojnie? Czy oddadzą broń, zdejmą mundury i wrócą do normalnego życia? Dziś walczą, ale czy jutro będą jeździć miejskim autobusem i wozić ludzi, jakby nic się nie stało? Czy zamienią karabin na pędzel i będą szczęśliwi, że wojna się skończyła?
Czytałam o zespole stresu pourazowego (PTSD). Czy nasi żołnierze będą w stanie wrócić do normalności po tylu miesiącach walki, przerażających wydarzeń, życia w ciągłym zagrożeniu? Czy odbije się to na ich zdrowiu? Czy w ogóle będą w stanie żyć w świecie bez wojny? Bardzo boję się o mojego męża, który zawsze był wrażliwą osobą. Jak sobie poradzimy, gdy wróci? Czy będzie w stanie poradzić sobie z tym stresem i czy będziemy mogli żyć jak dawniej? Te myśli mnie dręczą...
Paulina Serwejuk-Gawłowska, psycholog i psychoterapeuta w Avigon.pl:
Droga Czytelniczko, wszystkie Twoje obawy są uzasadnione, ponieważ doświadczenie traumy wojennej wywołuje szereg uczuć, których nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy. Jeśli wojna bezpośrednio dotknęła naszych bliskich, nasz strach o to, jak będą żyć po tej traumie, jest w pełni uzasadniony.
Musisz znaleźć siłę, by walczyć o siebie i swoją rodzinę
Dobrą wiadomością jest to, że można sobie z tym poradzić. Ale to długi proces i wymaga dużo cierpliwości i wiary w to, że życie znowu może być normalne.
Zespół stresu pourazowego może dotknąć nie tylko tych, którzy są na pierwszej linii frontu, ale także Ciebie jako partnerkę żołnierza. To dobrze, że szukasz profesjonalnej pomocy. To właściwy sposób, by zadbać o całą rodzinę z miłością i cierpliwością po tym, co się stało. Jednak przede wszystkim musisz pomóc sobie znaleźć siłę do długiej walki.
W przypadku zespołu stresu pourazowego, który jest zaburzeniem lękowym, istnieje terapia poznawczo-behawioralna, która skutecznie pomaga pacjentom przezwyciężyć tego typu zaburzenia.
Powrót do życia sprzed wojny będzie wymagał ogromnego wysiłku
Oprócz psychoterapii mężczyźni prawdopodobnie będą potrzebowali pomocy psychiatry w doborze leków. W przypadku ostrych objawów i ciężkiej depresji najpierw stosuje się leki nasenne i przeciwdepresyjne, które pomagają uspokoić się i przezwyciężyć trudne emocje.
Powrót do życia sprzed wojny będzie wymagał nie tylko wysiłku fizycznego, ale także ogromnej siły psychicznej. Dramatyczne wydarzenia pozostaną w pamięci, ale nie oznacza to, że zdominują życie i będą przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu.
Proszę, walcz o siebie i swoją rodzinę, a kiedy tylko możesz, szukaj natychmiastowej pomocy u terapeuty i psychiatry. Daj sobie też czas i cierpliwość, by stopniowo powrócić do spokojnego życia.
Linki do Avigon.pl: https://avigon.pl
Nie wiem kogo wybrać: narzeczonego z Ukrainy czy nowego przyjaciela z Polski
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta wsparł Cię mądrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy list, który otrzymaliśmy od ukraińskiego czytelnika. I komentarz psychologa.
Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?
Mam narzeczonego w Ukrainie. Kiedy byliśmy w Ukrainie, planowaliśmy ślub na koniec tego roku. Ale już wiemy, że nic z tego nie wyjdzie. Ja jestem w Polsce, on na froncie. Tęsknię za nim, nadal go kocham, ale życie z dala od domu niestety nie potwierdziło mojej lojalności. Po przyjeździe do Polski zamieszkałam z siostrami i ich dziećmi u polskiej rodziny. Kiedy poczucie zagrożenia minęło i zdaliśmy sobie sprawę z rzeczywistości, musiałam się pozbierać i zacząć żyć na nowo. Moja siostra i ja nigdy nie miałyśmy dobrych relacji, więc zdecydowałam się wyprowadzić i żyć na własną rękę. Znalazłam pracę i wynajęłam pokój z przyjacielem, który również przyjechał z Ukrainy na Śląsk.
To był pierwszy wieczór od początku wojny, kiedy udało mi się zapomnieć o kłopotach
Po sześciu miesiącach życia w Polsce wciąż miałam złudzenie, że wojna wkrótce się skończy. Jeszcze miesiąc, góra dwa i wrócę. Jak wiadomo, tak się nie stało. Uznałam, że nie ma sensu siedzieć i się zamartwiać. Mam fajnych polskich przyjaciół w pracy, którzy pewnej nocy postanowili zebrać wszystkich razem w klubie. Moje przyjaciółki były ze swoimi chłopakami, a my zaprosiłyśmy dwie samotne koleżanki, żeby do nas dołączyły. To był pierwszy wieczór od początku wojny, kiedy udało mi się zapomnieć o okropnościach. Uwielbiam i umiem tańczyć. Szalałam na parkiecie. Jeden z chłopaków, Marek, bardzo się mną zainteresował. Tańczyliśmy i rozmawialiśmy, trochę po polsku, trochę po angielsku. Powiedział, że bardzo mu się podobam, ale nie przekroczył granicy. Żadnego całowania, dotykania czy zapraszania na seks. Rano odwiózł mnie do domu i pożegnał przy drzwiach. Poprosił o mój numer telefonu. Tak to się zaczęło...
Wie o moim narzeczonym
Potem wysyłał mi SMS-y, zapraszał mnie i moją współlokatorkę do kina i pomógł nam znaleźć nowe mieszkanie, gdy właściciel chciał podnieść czynsz. Pomagał przy przeprowadzce, kupował kwiaty i drobne prezenty. Kiedy byłam chora, odwoził mnie w nocy na oddział intensywnej terapii. W wakacje zaprosił mnie na tydzień nad morze. Sam wszystko zorganizował. Tam zakochaliśmy się w sobie po raz pierwszy. A po powrocie zaproponował mi wspólne mieszkanie. Wiedział o moim narzeczonym. Kiedy wróciłam z podróży, opowiedziałam wszystko mojej przyjaciółce. Wysłuchała mnie i powiedziała, że jestem prostytutką.
Czy można kochać dwóch mężczyzn? Tęsknię za moim narzeczonym. Wiem, że gdyby nie wojna, nawet nie spojrzałabym na innego mężczyznę. Nie wiem, czy kocham jego, czy moje wspomnienia z dawnego życia. Ale czuję też coś do Marka i muszę wybrać. Nie chcę teraz martwić mojego narzeczonego, mówić mu, co tu robię. On jest w trudnej sytuacji, bo jest na froncie. Może to moje tchórzostwo, ale postanowiłam poczekać, aż wojna się skończy. A co jeśli te polskie relacje będą trwały? Mam wyrzuty sumienia, że zdradziłam narzeczonego, ale nie wiem, jaka będzie moja przyszłość.
Mikołaj Paszko, psycholog na Avigon.pl:
Droga Pani, rozumiem, że jest Pani obecnie w sytuacji, która wymaga głębokiej refleksji i podjęcia trudnych decyzji. Tęsknota za narzeczonym w Ukrainie, a jednocześnie rozwój związku z nowym mężczyzną w Polsce stawiają Panią przed dylematem. To naprawdę trudny wybór moralny.
Potrzeba przestrzeni, by zrozumieć własne emocje i potrzeby.
Zrozumiałe jest, że trudno jasno ocenić swoje uczucia i zdecydować, któremu związkowi oddać swoje serce. Na dodatek obecna sytuacja w Ukrainie dodaje dramatyzmu tej historii, zaostrzając i komplikując emocje.
Wydawałoby się, że czekanie z decyzją do końca wojny jest najbezpieczniejszą opcją. Jednak z psychologicznego punktu widzenia ważne jest, by wcześniej znaleźć przestrzeń do zrozumienia własnych emocji, uczuć i potrzeb.
Potrzebujemy odpowiedzi na pytanie, czego oczekujemy od związku
Czy zastanawiała się Pani, czego oczekuje od tego lub innego związku? Warto zastanowić się i przeanalizować, jakie wartości są dla Pani najważniejsze i jakie decyzje będą zgodne z Pani przekonaniami.
Jeśli potrzebujesz Pani pomocy w zrozumieniu swoich uczuć i podjęciu decyzji, mogę doradzić rozmowę z doświadczonym psychologiem lub psychoterapeutą. Profesjonalna pomoc może pomóc Pani poradzić sobie z tą trudną sytuacją.
Link do Avigon.pl: https://avigon.pl/
Samotna na święta? Poradzimy sobie z tym!
Ludzie, którzy czekają na powrót swoich bliskich z frontu lub którzy opuścili swoje domy z powodu wojny, czują się samotni, zwłaszcza podczas świąt rodzinnych, takich jak Boże Narodzenie i Nowy Rok. Nawet jeśli jesteś daleko od domu bez swoich bliskich, istnieją sposoby, aby uczynić święta pogodnymi.
"Zostałam z kotem i sałatką z oliwek, z uczuciem rozpaczy i smutku".
Natalia ma 37 lat. Znalazła się w Warszawie zaraz po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Pierwsze święta noworoczne wspomina ze smutkiem: "Odkąd byłam dzieckiem, moja rodzina zawsze miała tradycję przyjeżdżania do wioski mojej babci w obwodzie tarnopolskim i jedzenia kutii przy dużym, rodzinnym stole. Ta niezapomniana atmosfera przytulności i rodzinnego ciepła, pyszna kutia i wspólne kolędowanie. W zeszłoroczne Boże Narodzenie w moim pokoju stała pięknie udekorowana choinka, w kuchni piekła się szarlotka, ale nastrój miałam kiepski. Sąsiedzi spakowali prezenty, zabrali dzieci i wyjechali do swoich krewnych. Mieszkanie, w którym mieszkałam, wydawało się puste. Zostałam z kotem i sałatką z oliwek, zrozpaczona i smutna. Połączyła się z rodziną na zoomie." Przyznaje, że to znacznie poprawiło to jej nastrój.
Natalia postrzegała okres samotności jako okazję do samorozwoju i relaksu. Kiedy indziej można mieć taką okazję? Oglądała filmy, czytała książki i rozmawiała z przyjaciółmi z Ukrainy. "W pewnym momencie złapałam się na myśli, że nie wszystko jest takie złe, jak się wydaje. To była świetna okazja, by pobyć sam na sam ze swoimi myślami i robić to, na co miałam ochotę. Dobrze się wyspałam i zjadłam dużo czekoladek. Zapisałam się na kurs garncarstwa - własnoręcznie zrobiłam dzbanek i talerz. To było świetne odwrócenie uwagi od myśli o samotności. Ogólnie rzecz biorąc, odpoczęłam od zgiełku" - powiedziała dziewczyna.
W tym roku Natalia planuje pojechać na święta do swojej rodziny w Ukrainie.
Mężczyzna na froncie, samotność w Boże Narodzenie i najlepszy prezent na Nowy Rok
Iryna nie lubi być sama, zwłaszcza podczas świąt. W zeszłym roku spędziła Boże Narodzenie w wynajętym mieszkaniu w Kijowie, oczekując dzwonka do drzwi i pojawienia się ukochanego na progu. Ale cud się nie wydarzył, a jej ukochany zadzwonił do Iry o północy z zimnych okopów. "Z trudem powstrzymywałam łzy. Nie chciałam, żeby Andrii je widział. Jest mu wystarczająco ciężko. Przypomniałam sobie nasze mieszkanie w Charkowie, które zostało zniszczone przez orków, i to, jak spotykaliśmy się z przyjaciółmi na święta. W Kijowie miałam tylko kolegów z pracy i wszyscy świętowali ze swoimi rodzinami. Chciałam, żeby te święta skończyły się jak najszybciej, bo dawno nie czułam takiej rozpaczy. Z okna mojego mieszkania obserwowałam światła w sąsiednich oknach. Gdzieś przytulali się zakochani, śmiały się dzieci i jadły świąteczne potrawy. Ale dobrze wiedziałam, że nie jestem sama. Tysiące kobiet i matek czekało na swoich bliskich z linii frontu. Wydawało się, że jesteśmy zjednoczeni w tej samotności. Ta myśl pomagała mi się nie smucić" - wspomina Iryna. 30 grudnia poszła do apteki, ponieważ od jakiegoś czasu skarżyła się na złe samopoczucie. Później usiadła na łóżku i napisała do męża: "Teraz jest nas troje". Dowiedziała się, że spodziewa się dziecka. "To był najlepszy prezent noworoczny, jaki kiedykolwiek otrzymałam. Nie czułam się już samotna jak w Boże Narodzenie. Miałam w sobie kolejne bijące serce".
Samotność może być różna
W rzeczywistości każdy z nas przynajmniej raz w życiu doświadczył samotności. Czasami okoliczności są takie, że nie możemy zobaczyć naszych bliskich. Niemniej jednak samotność można przekształcić w okazję do zrobienia czegoś pożytecznego dla siebie. Jak radzić sobie ze smutkiem i samotnością podczas świąt? Terapeutka Gestalt Halyna Vilkhova mówi nam:
-Samotność przychodzi wraz z końcem dzieciństwa. Jest to subiektywna emocja, gdy dana osoba czuje, że jej kontakty społeczne nie są wystarczające. Jeśli spojrzeć za kulisy tego stanu emocjonalnego, istnieje różnica między pragnieniem bycia samemu, gdzie masz wybór, a samotnością, gdzie nie ma wyboru (gdy dana osoba cierpi z powodu braku bliskich). Samotność nie jest tak przerażająca, jak uczucia, które ze sobą niesie - niepokój, opuszczenie, izolacja, strach, smutek. Różnica polega więc tak naprawdę na prawie wyboru. Jeśli dana osoba zdecyduje się być sama, nie będzie odczuwać samotności zabarwionej negatywnymi uczuciami. A jeśli jest zmuszony do bycia bez bliskich - przenieśli się do innego miasta lub kraju z powodu wojny - będzie żył w samotności i towarzyszących jej negatywnych uczuciach.
Podczas świąt rodzinnych, które mają łączyć pokolenia i opierają się na tradycji spotkań rodzinnych, samotność jest najbardziej odczuwalna. W końcu jaki jest najlepszy sposób na radzenie sobie z negatywnymi uczuciami? Dziel się, rozmawiaj, znajdź podobnie myślących ludzi, tych, którym na tobie zależy, którzy cię wysłuchają i wesprą. A kiedy te uczucia przychodzą, a osoba zostaje sama, nie mając nikogo, z kim mogłaby się nimi podzielić, niestety tylko się nasilają. Są one również wzmacniane przez masowy rynek świąteczny - reklamy, filmy pokazujące szczęśliwą rodzinę, zabawę, komunikację z przyjaciółmi. Ten obraz, narzucony z zewnątrz, zastępuje nasze własne pragnienia. A ta narzucona luka, idea między tym, jak powinno być, a jak jest, tworzy poczucie nienormalności, nie bycia częścią społeczeństwa. Osoba zamyka się w sobie jeszcze bardziej, nie zdając sobie nawet sprawy, jak wiele osób żyje w ten sam sposób.
Jak nie zwariować w samotności podczas świąt? Porady
Najpierw zadaj sobie pytanie i bądź ze sobą szczera, jak chcesz świętować. Możesz nie czuć się samotna, jeśli wyłączysz wszystkich zewnętrznych doradców, w tym oglądanie emocjonalnych programów telewizyjnych i mediów społecznościowych. Samotność może się nasilić, jeśli postrzegasz święta jako czas straty i porażki. Postaraj się spojrzeć na ten okres jako na okazję do samorozwoju i relaksu.
Czyń dobro dla innych
Bardzo prostą zasadą, która ratuje każde święta, jest robienie dobrych uczynków. Wolontariat, darowizny, pomoc, dawanie prezentów innym, czyli wszystko, w czym możesz pomóc choćby jednej osobie, sprawi, że poczujesz się potrzebny. Zostań św. Mikołajem, pomóż sierotom lub zwierzętom w schronisku. Będziesz mógł doświadczyć świąt jako czasu dobrych uczynków i interakcji z innymi.
Postaw na zdrowy ruch
Ćwiczenia, nawet lekka aktywność fizyczna, pomogą unormować poziom hormonów i poprawić nastrój. Wybierz się na spacer na świeżym powietrzu, poćwicz w domu lub odwiedź siłownię.
Odkryj moc rytuałów
Podaruj sobie prezent - taki, o którym marzysz od dawna. Święta powinny być wypełnione rytuałami i oczekiwaniami. Stwórz tradycje dla siebie lub wspieraj te, które już masz. Da ci to poczucie stabilności.
Łączenie się z innymi
Internet otwiera nieskończone możliwości wirtualnej komunikacji. Dołącz do grup online, wymieniaj pozdrowienia z przyjaciółmi za pośrednictwem połączeń wideo lub wirtualnych platform i zjedz wspólny posiłek z rodziną za pośrednictwem komunikacji online. Pozwoli ci to poczuć się zaangażowanym, nawet na odległość.
Napisz list
Spróbuj napisać list na papierze. List z gratulacjami, list z podziękowaniami, być może list ze smutkiem do samego siebie, jeśli czujesz taką potrzebę. Napisz do tych, z którymi chciałbyś spędzić ten czas.
Jeśli Twoi bliscy są na pierwszej linii frontu, wyślij swoje zdjęcie, napisz, że jesteś bezpieczna i pamiętasz o nich, że jesteś z nimi emocjonalnie, napisz komentarz z wdzięcznością ze bronią kraju, że tęsknisz za nimi i czekasz na nich w domu.
Pójdź między ludzi
Sprawdź, czy są jakieś występy, wystawy, uroczystości. Nie siedź w domu, wyjdź do ludzi, podziel się poczuciem samotności w tłumie. Jeśli smutek jest przytłaczający, zadbaj o siebie - masaż, ciepła kąpiel, spacery.
Znajdź pozytywne strony
Potraktuj samotność jako okazję do odpoczynku dla układu nerwowego, przespania się i zrelaksowania zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Pozwól sobie na zjedzenie czegoś z listy zakazanych produktów. Jeśli naprawdę masz ochotę na coś smacznego, nie odmawiaj sobie. To Ty jesteś gospodynią swoich świąt i nie musisz się do nikogo dostosowywać. Musisz przyznać, że czasami lepiej jest zostać w ulubionej piżamie w łóżku z ciekawą książką, niż spędzać czas w towarzystwie osób, które są dla Ciebie niemiłe lub nieinteresujące.
Spędzaj czas robiąc to, co kochasz
Filmy, filmy, książki. Daj się ponieść dobrej książce lub filmowi. Kreatywność - rysowanie, rękodzieło, haftowanie, szycie, projektowanie, przedstawienia teatralne. Wyrażanie siebie zmniejsza poczucie samotności. Zrób coś, co kochasz, ale na co do tej pory nie miałaś czasu. Przygotuj swój ulubiony posiłek, zrób sobie herbatę, przejdź się po parku słuchając muzyki. Opcji jest mnóstwo.
Nie wstydź się swoich uczuć i pragnień. Każdy doświadczył bolesnego uczucia porzucenia. Każdy doświadczył smutku. Pozwól sobie na przeżywanie tych uczuć, a być może zauważysz, że jest wiele takich osób i nie jesteś w tym sam. I że samotność nie zawsze jest czymś złym, jeśli wiesz, jak sobie z nią radzić.
Moja córka usłyszała nieprzyjemne słowa, ponieważ mówiła po ukraińsku. Zawstydziłam agresora
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta wsparł Cię mądrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy list, który otrzymaliśmy od ukraińskiego czytelnika. I komentarz psychologa.
Incydent w polskim sklepie
Moja 10-letnia córka jest miłym, dociekliwym dzieckiem. Dobrze się uczy i dużo czyta. Chce zostać lekarką. Kiedy jej babcia zemdlała w pierwszych godzinach wojny ze stresu i zmartwienia, a my martwiliśmy się, jak przywrócić ją do życia, moja córka powiedziała, że zostanie lekarzem, aby wiedzieć, jak pomóc babci.
Po trzech miesiącach w Polsce znalazłem pracę i udało nam się wynająć mieszkanie. Moja córka bardzo szybko nauczyła się poruszać po okolicy. Po 1,5 roku dobrze mówi po polsku, sama chodzi do szkoły i biblioteki, a nawet pomaga w zakupach. I wtedy przydarzyła jej się nieprzyjemna sytuacja w sklepie.
Córce zachciało się pierog,ów ale w domu nie było sera. Zniecierpliwiona postanowiła sama pobiec do sklepu. Tam spotkała swoją koleżankę. Stojąc w kolejce do kasy, rozmawiały po ukraińsku. Za nimi podążył nasz sąsiad z kolegą. Nie wiem, czy nie rozpoznał mojej córki, ale nagle zaczął im głośno mówić, że to Polska i że powinni tu mówić tylko po polsku. "Rozumiecie po polsku" - powtórzył. Dziewczyny zamilkły i pobiegły do domu.
Moja córka zostawiła zakupy przy kasie. Nie rozumiała, co się stało. Nie mogła uwierzyć, że zawsze tak miły pan Zenek potraktował ją niegrzecznie. Powiedziała, że czuć było od niego alkohol.
Wróciłam z córką do sklepu, ale sąsiada już tam nie było. Zapukałam do jego drzwi, ale nikt nie odpowiedział.
Następnego dnia wracałam do domu z pracy i spotkałam naszego sąsiada przy wejściu. Wynosił śmieci. Uśmiechnął się i przywitał. Nie zamierzałam mu jednak wybaczyć incydentu w sklepie. Zapytałam go, dlaczego kazał mojej córce mówić tylko po polsku. Na początku nie zrozumiał, o co mi chodzi. Kiedy jednak przypomniałam mu o wczorajszym monologu przy kasie, zmieszał się.
- Nie wiedziałem, że to twoja córka. Przepraszam, byłem pijany - zaczął wyjaśniać.
Nie poddałam się: "Nie ma znaczenia, czy to moje dziecko, czy kogoś innego. Nie ma znaczenia, czy to dorosły, czy nie. Zraniłeś ją, przestraszyłeś. Obrażasz nas takim gadaniem. Jak byś się czuł, gdybyś uciekał na Ukrainę przed wojną, a miejscowi powiedzieliby ci, że musisz mówić tylko po ukraińsku?".
Pan Zenek był tak zdezorientowany, że wrócił do mieszkania ze śmieciami. Wieczorem tego samego dnia usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam drzwi, a tam stał pan Zenek z kwiatami i wielką tabliczką czekolady.
- Jeszcze raz przepraszam, byłem niegrzeczny. Kwiaty dla ciebie i czekolada dla twojej córki. Proszę, wybacz mi, byłem pijany.
Powiedział, że to się nie powtórzy.
Mam nadzieję, że już nigdy nie będzie się tak zachowywał, nie tylko w stosunku do nas, ale także do innych Ukraińców. Ale wiem, że takich Zenków są setki i nie każdy zrozumie, że jego zachowanie jest beznadziejne.
Moja córka przyjęła przeprosiny i czekoladę od sąsiada. Myślałem, że sprawa jest zakończona, ale ostatnio przy kolacji nagle zapytała: "Dlaczego Polacy nas nie lubią?". Odpowiedziałma, że nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą. Obawiam się jednak, że incydent w sklepie zostanie z nią na długo.
Anna Głowik, psycholożka w Avigon.pl:
Oprócz trudnej sytuacji, którą opisujesz, widzę też pewne pozytywne aspekty, dotyczą one zwłaszcza Twojej reakcji.
Dobrze, że zadbałaś o emocje swojej córki
Zacznę od sytuacji w sklepie i Twojej pierwszej cennej reakcji. Była ona jak najbardziej właściwa. Bardzo dobrze, że nie wybaczyłaś sąsiadowi i nie kazałaś córce ignorować jego zachowania i udawać, że nic się nie stało. Mówiąc sąsiadowi o zaistniałej sytuacji, jasno przekazałaś córce, że to on jest winny. Zadbałaś o jej emocje i pokazałaś jej, że to przez co przechodzi jest ważne i że ma prawo tak się czuć.
Sytuacja w sklepie mogła być dla niego niekomfortowa, nieprzyjemna, a nawet przerażająca. Jeśli tak się czuła, powinna ich doświadczyć, nie tłumić. Poza tym emocje zawsze nam coś mówią. W tym przypadku chodziło o przekroczenie naszych granic i konieczność ucieczki w bezpieczne miejsce przed atakiem. Dobrze, że córka pobiegła do Ciebie, że Ty jesteś jej bezpiecznym miejscem.
Na świecie istnieją uprzedzenia, ale dotyczą nie nas, ale osób, które je mają
Jeśli obawia się Pani, że sytuacja w sklepie zostanie z córką na długo, radziłabym szczerze porozmawiać o tym, że opinie innych ludzi nie stanowią o naszej wartości. Na świecie istnieją uprzedzenia, ale dotyczą nie nas, ale osób, które je mają.
Co do pytania mojej córki: "Dlaczego Polacy nas nie lubią?", to jeszcze raz gratuluję odpowiedzi. Rzeczywiście, nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą. Odpowiadając na tak postawione pytanie, warto również wymienić Polaków w otoczeniu córki, których wyraźnie lubi: koleżanki ze szkoły, nauczycieli czy bibliotekarkę. W ten sposób można wykazać, że stwierdzenie o wszystkich Polakach, którzy jej nie lubią, jest nieprawdziwe.
Pozwól jej rozwijać swoje pasje i talenty i pamiętaj, że jest mądrą dziewczynką. To świetnie, że uwielbia czytać, dobrze radzi sobie w szkole i ma przyjaciół. Myślę, że szybka adaptacja w nowym domu, znajomość języka polskiego i okolicy wyjdzie jej na dobre.
Na koniec życzę tylko dobrych ludzi na Twojej drodze, trzymam kciuki za Ciebie i małą lekarkę!
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl
Doświadczasz wypalenia emocjonalnego? Musisz działać!
Nie myśl, że kilka dni odpoczynku uchroni Cię przed emocjonalnym wypaleniem. Po wakacjach lub weekendzie wracasz do swojego zwykłego środowiska i wszystko zaczyna się od nowa. Dlatego warto przeanalizować swój codzienny harmonogram i upewnić się, że stres i odpoczynek występują naprzemiennie.
W sytuacji wypalenia związanego z wojną należy zwracać uwagę na to, na co mamy wpływ, aby nie marnować energii na rzeczy, których nie da się zmienić. Ważne jest również zwrócenie uwagi na aktywność fizyczną, ponieważ zmiana aktywności z pewnością będzie miała pozytywny wpływ na samopoczucie. Psycholożka Julia Kwasnica opowiada o skutecznych metodach przeciwdziałania wypaleniu emocjonalnemu:
Jak nauczyć się mówić "nie"?
Każdy pamięta sytuacje, w których musiał czegoś odmówić. W większości przypadków to trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o odmawianie przyjaciołom i rodzinie. W rezultacie robimy rzeczy, które sprawiają, że czujemy się niekomfortowo i wpływa to negatywnie na nasze zdrowie psychiczne. Jak nauczyć się mówić "nie" i dlaczego jest to tak ważne.
Odrzucenie i poczucie winy
Nauka mówienia "nie" oznacza naukę wyrażania odmowy lub braku zgody w odpowiedzi na pytania lub sugestie. Mogą to być różne sytuacje. Prośby od szefa lub współpracowników, gdy zadanie wymaga więcej czasu i wysiłku, niż jesteś skłonny poświęcić; rodzice często napotykają sytuacje, w których trudno im odmówić swoim dzieciom, zwłaszcza jeśli chodzi o ich pragnienia lub potrzeby. Ludzie mogą prosić cię o poświęcenie czasu lub pieniędzy na cele charytatywne, a ty boisz się odmówić, aby nie czuć się winnym.
Moja przyjaciółka przez długi czas nie była w stanie zbudować poważnego związku, ponieważ nie wiedziała, jak odmawiać mężczyznom. Mój sąsiad nadal jeździ starym samochodem i nie może naprawić dachu swojego domu, ponieważ nigdy nie odmawia, gdy prosi się go o pożyczenie pieniędzy. Wszyscy wiedzą, że ten uprzejmy człowiek nie odmówi, ale nikt nie spieszy się, by mu oddać pożyczkę.
Dlaczego tak trudno jest powiedzieć krótkie słowo "nie"? Psychologowie są przekonani, że najczęściej jest to spowodowane niską samooceną, strachem przed sytuacjami konfliktowymi lub obawą przed utratą czyjejś sympatii lub popularności.
Yurij Nazar, psycholog kliniczny i wykładowca na Wydziale Psychologii Teoretycznej i Praktycznej Politechniki Lwowskiej, mówi, że często jest proszony o naukę mówienia "nie": - Jest to temat obrony osobistych granic, osobistej pozycji. Zawsze staram się wyjaśnić, skąd bierze się ta niezdolność do powiedzenia "nie". Każdy ma swój indywidualny powód. Ale w większości przypadków jest to związane z niepewnością i różnymi obawami. Zaczynamy rozumieć, czego dokładnie dana osoba się boi i co się stanie, jeśli powie "nie"? Kiedy klient udziela odpowiedzi, rozumie, że nic złego się nie stanie. Może być również trudno powiedzieć "nie" z powodu presji społecznej i powszechnie znanego "co ludzie powiedzą?". A przecież nie zawsze ludzie coś powiedzą, może w ogóle nie będą nic mówić. A my wciąż jesteśmy przyzwyczajeni do rozgrywania tego w naszych umysłach.
Kiedy należy powiedzieć "nie"?
Skąd wiedzieć, kiedy powiedzieć "tak", a kiedy "nie"? Rozważając prośbę lub ofertę, zastanów się, czy jest ona zgodna z Twoimi osobistymi wartościami i celami. Jeśli są, to może być powód, żeby powiedzieć "tak".
Zdrowie fizyczne i emocjonalne jest ważnym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji. Jeśli żądanie zagraża Twojemu zdrowiu lub dobremu samopoczuciu psychicznemu, nie powinieneś się na nic zgadzać.
Yurij Nazar podkreśla potrzebę mówienia "nie" w związkach: - Zdolność kobiety do powiedzenia mężczyźnie "nie" jest najlepszą prewencją przemocy domowej. Mówisz "nie", jeśli czegoś nie chcesz. Konieczne jest zrozumienie, jaki rodzaj relacji miałaś w swojej rodzinie - z ojcem lub dziadkiem. Czy w dzieciństwie pozwalano ci mówić "nie", wyrażać swoje potrzeby, wyrażać swoją opinię. Ma to ogromny wpływ na relacje z mężem w przyszłości. Warto też mówić "nie" w sytuacjach, które bezpośrednio naruszają Twoje osobiste granice i interesy, nie zaspokajają Twoich własnych potrzeb, zagrażają Twojemu honorowi, reputacji czy życiu.
Psycholog dodaje, że nie ma potrzeby usprawiedliwiania się. Powinieneś wyjaśnić swoją decyzję tylko wtedy, gdy dana osoba jest ci bardzo bliska lub jeśli poprosi cię o uzasadnienie swojego zachowania. Jeśli jest to zupełnie obca osoba, nie musisz niczego wyjaśniać.
Odmowa jako... sztuka zachowania
Nauka mówienia "nie" to ważna umiejętność, którą każdy powinien opanować. Istnieje nawet sztuka asertywnego zachowania - umiejętność obrony swoich praw i granic, wyrażania swoich uczuć i poglądów, szanowania siebie i swojego rozmówcy. Jest to umiejętność mówienia "nie" bez wyrządzania krzywdy sobie lub innym. W ten sposób chronimy nasze osobiste granice. Jest to ważne dla naszego dobrego samopoczucia emocjonalnego i fizycznego, ponieważ mówienie "nie" może chronić nas przed przeciążeniem i stresem. Mówiąc "nie", oszczędzamy czas i zasoby na rzeczy i oferty, które są dla nas naprawdę ważne. Pozwala nam to lepiej zarządzać naszym życiem i osiągać więcej. Umiejętność odmawiania pomaga nam stać się bardziej samoświadomymi i definiować własne cele.
Kilka wskazówek, jak mówić "nie":
Wyrażaj się jasno i pewnie. Mów "nie" w sposób jasny i pewny. Nie używaj sformułowań, które mogą być postrzegane jako niejasne lub wątpliwe, takich jak "może nie" lub "nie jestem pewien, czy mogę".
Mów za siebie i wyrażaj własne uczucia oraz opinie. Na przykład: "Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł".
Skup się na faktach i okolicznościach. Wyraź swoją odmowę, wskazując konkretne fakty i okoliczności, które wpłynęły na Twoją decyzję. Pomoże to innym lepiej zrozumieć twoje stanowisko.
Nie musisz wyjaśniać ani uzasadniać swojej odmowy, jeśli jest ona uzasadniona. Masz prawo odmówić bez podawania zbyt wielu wyjaśnień.
Okaż uznanie i szacunek. Jeśli odmowa może rozczarować lub zdenerwować drugą osobę, wyraź uznanie i szacunek dla jej sugestii lub prośby. Na przykład: "Naprawdę doceniam tę możliwość, ale nie mogę tego teraz zrobić".
Zaproponuj alternatywę. Być może istnieje kompromis, który zadowoli obie strony. Jest to szczególnie ważne w kwestiach związanych z miejscem pracy.
Ćwicz asertywność. Poproś znajomego lub członka rodziny o zagranie w gry, w których musisz odmówić różnym propozycjom. Pomoże ci to nauczyć się odmawiać w praktyce.
Zachowaj spokój i stabilność emocjonalną. Podczas odrzucenia ważne jest, aby zachować spokój i kontrolować swoje emocje. Unikaj agresji w głosie i mowie ciała. Bądź tolerancyjny.
Wreszcie, umiejętność odmawiania jest ważną częścią zdrowego, zrównoważonego życia. Umiejętność ta pomoże ci zachować niezależność osobistą i dobre samopoczucie emocjonalne, zarządzać czasem oraz zasobami oraz osiągnąć większą harmonię, i sukces.
Bardzo stresuje mnie, kiedy mój chłopak wychodzi ze znajomymi. Boję się, że zdarzy się coś złego
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Pozwól nam sobie pomóc. Napisz do nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy o to, by psycholog lub psychoterapeuta pomógł Ci dobrą radą. To może być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże zacząć rozwiązywać problemy. Publikujemy poniższy list, który otrzymaliśmy od polskiego czytelnika, a także odpowiedź psychologa.
W naszym szczęśliwym związku pojawiła się rysa
Spotykam się z chłopakiem z Ukrainy. Poznaliśmy się w pracy. Zostałam wyznaczona przez kierownika zmiany, żeby pokazać mu specyfikę naszej pracy i doszkolić. Zaczęliśmy ze sobą spędzać dużo czasu. Od słowa do słowa, kiedy skończyły się tematy dotyczące pracy zaczęliśmy opowiadać o sobie. Co lubimy, jakie są nasze rodziny, o czym marzymy. Igor wydał mi się taki dojrzały, wrażliwy, odpowiedzialny. Ciężko pracuje i większość pieniędzy wysyła mamie i rodzeństwu, które mieszka w zachodniej Ukrainie. Są mu za to ogromnie wdzięczni, a on nie narzeka, że zostawało mu na jedzenie i opłacenie pokoju.
W końcu się odważył i zaprosił mnie do kina, później na kawę. Wyznał, że mu się podobam i chciałby spędzać ze mną więcej czasu.
Так ми стали парою. Ми разом вже понад рік. Все йде добре. Він живе зі мною на орендованій квартирі, і я навіть познайомила його з батьками. Але, на жаль, в цій ідеальній картині з'явилася тріщина.
Zostaliśmy parą. Jesteśmy razem ponad rok. Ja uczę się ukraińskiego, Igor coraz lepiej mówi po polsku. Wszystko się układa. Zamieszkał ze mną w wynajmowanym mieszkaniu, nawet przedstawiłam go rodzicom. Niestety, na tym idealnym obrazku pojawia się rysa. Igor ma kolegów, z którym od czasu do czasu spędza czas. Oni są singlami, którzy lubią się wyszaleć. Raz wprosiłam się na jedno z ich spotkań i nie poznałam swojego chłopaka.
W sobotnie przedpołudnie poszli zagrać w piłkę na miejscowym boisku.Na bramie widać ostrzeżenia: zakaz palenia, zakaz picia. A oni jakby na złość zapalają papierosy, otwierają puszki z piwem, które opróżniają w czasie gry. Zaproponowali mecz młodym chłopakom, którzy już grali. Igor z kolegami zachowywali się głośno, przeklinali. Nie tłumaczyły tego akcje naboisku. Byli wręcz agresywmi wobec tych nastolatków. W końcu młodzi powiedzieli, że nie chcą już grać, to usłyszeli kilka ostrych słów na pożegnanie.
Byłam zaskoczona, bo nie znałam go z tej strony. W pracy, w domu zawsze miły, usłużny, opiekuńczy, a tu taka zmiana w zachowaniu. Po spotkaniu na boisku rozmawiałam z nim o tym, co mi się nie spodobało. Usłyszałam, że to męskie sprawy i czasami musi się wyszaleć. Dodał, że najlepiej, żeby z kolegami spotykał się beze mnie.
Bardzo stresuje mnie, kiedy wychodzi ze znajomymi. Boję się, że w coś sięwpakuje, zdarzy się coś złeg. Powiedział, że panikuję, a męskie spotkania są mu potrzebne.
Nie chcę go stracić, a on nie chce zrezygnować ze spotkań z kolegami, co nawet rozumiem. Ale przypomina mi się sprawa mojego brata, który po wizycie w klubie wdał się w bójkę i skończyło się na sprawie w sądzie. Dostał wyrok w zawieszeniu. Nie wiem, jak trafić do Igora. Nie mogę go trzymać pod kloszem, nie wypuszczać z domu. Ale w dzisiejszych czasach na ulicy wystarczy jeden gest, jedno słowo za dużo i kończy się nieszczęściem. A ja chcę z Igorem założyć rodzinę, mieć dzieci. Kocham go i to wszystko z troski o niego.
Dorota Kostrzewa, psycholożka w Avigon.pl:
Pomiędzy czernią i bielą istnieją odcienie szarości, z których można wybierać
Droga Czytelniczko, rozdzielmy trzy sprawy. Pierwsza sprawa. Samo wyjście z kolegami jest w porządku, pani partner otwarcie zakomunikował, że potrzebuje spotkań w męskim gronie, a pani słusznie zauważyła, że nie może mu tego zakazać, więc ta sprawa wydaje się oczywista.
Druga i trzecia kwestia wymagają szerszego omówienia. Druga sprawa, czyli agresywne zachowania –czy to krzywdzące innych, czy samego siebie - są niepokojące i ma Pani prawo to się nie podobać.Rozumiem Pani zaskoczenie i zatroskanie.
I teraz pytanie. Czy jesteście Państwo w stanie poszukać alternatywnych rozwiązań, bez umniejszania uczuć nazywając je panikowaniem, a także bez prób trzymania partnera pod kloszem? Między czarnym, abiałym są jeszcze odcienie szarości, z których można wybierać. Np. Pani partner może nadal wychodzić z kolegami, ale jednocześnie skorzystać z innych sposobów na rozładowanie, np zapisać się na sztukę walki, porozmawiać z psychologiem etcetera.
Nie rezygnuj z rozmów
Pytanie brzmi czy jesteście otwarci na poszukiwanie odcieni szarości, czyli alternatywnych rozwiązań?
Być może przy pierwszej rozmowie partner zareagował mocno na nie w obronie swoich potrzeb, ale przy kolejnej, w której pani powie o swoich obawach, potrzebach i wartościach, które są dla pani osobiścieważne, ale także ważne dla pani w związku, pani partner jeszcze raz podda sytuację autorefleksji i znajdziecie wspólnie rozwiązanie, które będzie realizowało zarówno pani potrzeby, jak i potrzeby pani partnera.
Jeżeli mimo prób nie będzie chęci współpracy z obu stron zawsze możecie państwo skorzystać z porady psychologicznej dla par. Często okazuje się, że partner czy partnerka jest w stanie usłyszeć więcej od osoby z zewnątrz.
Ważne jest zrozumienie swoich emocji
I na koniec chciałbym zwrócić Państwa uwagę na trzecie, bardzo ważne pytanie.
Wspomniała Pani na koniec listu o sytuacji, która spotkała pani brata. Wróciłabym do tego wspomnienia, bo odniosłam wrażenie, że to doświadczenie jest w pani cały czas bardzo żywe na poziomieemocjonalnym i obecny lęk ma więcej niż jedną warstwę. Mianowicie lęk o partnera (chodź uzasadniony) jest spotęgowany pani doświadczeniami z przeszłości, które domagają się uwagi i zagojenia
Podsumowując koniecznym wydaje się poszukiwanie alternatywnych rozwiązań bez lekceważenia uczuć, umniejszania ich przez nazwanie ich paniką czy próbę trzymania partnera "pod kloszem". Na sytuację należy spojrzeć szerzej, podkreślając istnienie szarych odcieni pomiędzy skrajnościami, w których można znaleźć kompromis. Ważna jest również eksploracja i zrozumienie swoich emocji i uczuć związanych z przeszłością, które mogą mieć wpływ na przeżywanie obecnej sytuacji.
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl/
Wypalenie emocjonalne. Dlaczego jest niebezpieczne?
Termin ten staje się coraz bardziej popularny. Wcześniej odnosił się wyłącznie do wypalenia zawodowego. Obecnie coraz częściej eksperci twierdzą, że wypalenie dotyczy również związków i utrzymującego się stresu wojennego. Wypalenie emocjonalne to zmiana w zachowaniu człowieka spowodowana wyczerpaniem psychicznym. Psycholog Julia Kvasnica wyjaśnia, jak rozpoznać wypalenie emocjonalne:
Córka nagle posmutniała, nie chce jeść i szuka pretekstu, żeby nie iść do szkoły
Straciłaś najbliższe osoby? Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Zacząć żyć w obcym kraju? Nie masz przy sobie bliskich, którym mogłabyś się zwierzyć, prosić o wsparcie? Twoja mama, siostry, przyjaciółki odeszły - może na zawsze? Potrzebujesz rady, wsparcia?
Daj sobie pomóc. Napisz od nas (redakcja@sestry.eu), a my zadbamy, aby psycholożka lub terapeutka służyły dobrą radą. To może być pierwszy krok, aby skorzystać z pomocy, która ulży w życiu na obczyźnie i pomoże zacząć rozwiązywać problemy.
Moja córka z tygodnia na tydzień została bez przyjaciółki
Jestem w Polsce z dwójką dzieci praktycznie od początku wojny. Te kilka dni, kiedy trzeba było się spakować i uciekać, to był dla nich ogromny stres. Po przyjeździe trafiliśmy do troskliwej rodziny, która ma dzieci w wieku moich. Córka gospodarzy zajęła się moją Wiktorią. Choć już mieszkamy osobno, to nasze córki bardzo się zaprzyjaźniły. Dziewczynki chodzą do jednej klasy. Wiktoria zawsze mogła liczyć na pomoc swojej koleżanki. Spędzały ze sobą czas, razem odrabiały lekcje, co było bardzo pomocne, zwłaszcza w pierwszych miesiącach.
Ze trzy tygodnie po wakacjach zauważyłam, że córka częściej skarży się na bóle głowy, szuka pretekstu, żeby nie iść do szkoły. Posmutniała, nie chciała jeść. Nawet zaczęła mówić, że tęskni za domem i chce wrócić do Ukrainy. Zaczęłam delikatnie wypytywać, co się stało, czy ktoś jej dokucza, czy spotkało ją coś złego. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywała.
Okazało się, że w klasie córki pojawiła się nowa uczennica. Przebojowa, w ładnych ubraniach, aktywna na TikToku, pyskata. Upatrzyła sobie córkę naszych byłych gospodarzy. Zaczęła spędzać z nią czas na przerwach, zapraszać do siebie, przynosić prezenty bez okazji. W efekcie odciągnęła dziewczynę od mojej Wiktorii. Moja córka z tygodnia na tydzień została bez przyjaciółki.
Wiktoria bardzo to przeżywa. Widzę, jak płacze wieczorami, zwłaszcza, jak ogląda w internecie swoją byłą przyjaciółkę z nową koleżanką. Wiem, że nie można nikogo zmusić, żeby się z nami przyjaźnił, spędzał czas, ale nie wiem, co robić, żeby pomóc córce. Jak mam ją zmotywować do nauki, chodzenia do szkoły? Zmienić jej szkołę? Porozmawiać z rodzicami przyjaciółki? Czy może w ogóle nie ingerować i czekać aż dziewczyny same wyjaśnią sprawę? Może jestem nadopiekuńcza, ale za dużo złego w ostatnim czasie spotkało mojej dziecko i chcę, żeby wreszcie miało spokój i było zadowolone z życia.
Anna Mikułko jest pedagogiem, psychotraumatologiem, terapeutą i mediatorem. Prowadzi praktykę psychologiczną online na platformie avigon.pl
Droga Pani, bardzo mi przykro w związku z zaistniałą sytuacją w Pani kraju. Sam wyjazd w czasie wojny musiał być bardzo traumatycznym przeżyciem szczególnie dla dzieci. Cieszę się, że Pani rodzina znalazła schronienie w Polsce.
To może być żałoba z powodu utracenia wspaniałej relacji
Z przesłanego listu do redakcji wynika, że Pani córka znalazła duże wsparcie w koleżance, która zapewne dała jej poczucie bezpieczeństwa w nowym kraju, przez co naturalnie zbudowała się między dziećmi przyjaźń. Domyślam się, że przyjaciółki były bardzo ze sobą zżyte i w pewien sposób Pani córka może przeżywać żałobę z powodu utracenia wspaniałej relacji z bliską osobą.
Prawdziwą przyjaźń buduje się na tych lepszych i gorszych momentach
Jest to bardzo trudna sytuacja, która pociąga za sobą konsekwencje pod postacią absencji szkolnej oraz obniżonego nastroju. Dlatego warto rozważyć spotkanie i rozmowę z rodzicami byłej przyjaciółki, aby wyklarować jakąś przyczynę tego, co się wydarzyło. Proszę pamiętać, że prawdziwą przyjaźń buduje się na tych lepszych i gorszych momentach ważne, ile dzieci wyniosą z tego doświadczenia. Dodatkowo, aby wesprzeć córkę w tym trudnej chwili proponuję zastanowić się nad wizytą u psychologa. Życzę powodzenia!
Посилання на Avigon.pl: https://avigon.pl
Cierpisz na bezsenność? Oto prosta praktyka pozwalająca się zrelaksować
Rzeczywiście, jak można spać spokojnie, jeśli często słyszy się alarmy przeciwlotnicze i czuje się zagrożenie? Za granicą również budzimy się w środku nocy, ponieważ martwimy się o naszych krewnych i przyjaciół, którzy zostali w Ukrainie. W naszym życiu jest teraz zbyt wiele stresu. Co możemy zrobić? Po pierwsze, staraj się trzymać jasnego harmonogramu snu, stwórz sobie komfortowe warunki - zaciemniony, chłodny pokój, ciepła kołdra, wygodne łóżko.
Ale najważniejsze jest, aby ćwiczyć rozluźnianie mięśni ciała i oczyszczanie mózgu z myśli. A spokojny sen nadejdzie za kilka minut. Ta praktyka amerykańskiego wojska jest odpowiednia dla każdego, mówi psycholog Julia Kvasnica: