Exclusive
20
min

Po raz pierwszy w życiu podniosłam rękę na dziecko. Moja córka się bała

Przytuliłam ją, mimo że stawiała opór i przeprosiłam. Zapewniłam ją, że to się nie powtórzy i że to, co zrobiłam, jest nie do przyjęcia. Żałuję swojego zachowania i gdybym mogła cofnąć czas, nigdy bym tego nie zrobiła. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie

Sestry

Rysunek Oksana Drachkovska

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Czy straciłaś najbliższych? Czy musiałaś zostawić wszystkich i wszystko? Mieszkasz w obcym kraju? Nie ma z tobą bliskich, którym można zaufać, poprosić o pomoc? Potrzebujesz porady, wsparcia?

Napisz do nas ([email protected]), a my zadbamy, aby psycholog lub psychoterapeuta wsparł Cię dobrą radą. Może to być pierwszy krok, który ułatwi Ci życie za granicą i pomoże rozwiązać problemy. Publikujemy list, który otrzymaliśmy od ukraińskiej czytelniczki iodpowiedź psychologa.

Kiedy dorosły traci kontrolę, dziecko traci poczucie bezpieczeństwa

Jestem sama w Polsce z dwójką dzieci — 14-letnią córką 14 lat i 11-letnim synem. W Ukrainie mieliśmy mieszkanie, dzieci miały własny pokój. Teraz wynajmujemy jeden pokój ze wspólną łazienką i kuchnią. Mieszkamy pod jednym dachem z nieznajomymi. To trudne, ale musimy przetrwać do końca wojny. Jestem przekonana, że prędzej czy później to się skończy i w końcu będziemy mogli wrócić do domu.

Pracuję na dwie zmiany i przez dwa tygodnie w miesiącu dzieci zostają same po południu. Gotują obiad, wiedzą, że muszą odrabiać pracę domową, czytają po ukraińsku, aby pozostać w kontakcie ze swoim ojczystym językiem (mówimy też po ukraińsku w domu), a potem mogą chwilę usiąść w Internecie. Moja córka wie, że kiedy nie ma mnie w domu, musi opiekować się bratem i czuwać nad nim.

Od początku roku szkolnego moja córka zbliżyła się do dwóch dziewcząt: ukraińskiej i polskiej. Często rozmawiają po lekcjach i spotykają się w domu w soboty. Nie mam nic przeciwko, ponieważ wiem, że dzieci w tej trudnej sytuacji szczególnie zasługują na normalne życie.

W zeszłym tygodniu wróciłam z pracy o 22.30. Byłam pewna, że dzieci już śpią, tymczasem na piętrowym łóżku był tylko syn. Byłam przerażony. Zaczęłam dzwonić do mojej córki, ale odrzucała moje telefony. Nie wiedziałam, co robić. Nie miałam pojęcia, gdzie jest i z kim, co robi tak późno. Myślałem, że oszaleję ze strachu.

Moja córka wróciła do domu po północy. Początkowo cieszyłam się, że jest cała i zdrowa, ale potem wpadłam w gniew.

Okazało się, że przyjaciółka córki miała urodziny, a jej rodzice zorganizowali dla niej przyjęcie. Moja córka wiedziała o tym od miesiąca i nic mi nie powiedziała. Jak się później dowiedziałam, sfałszowała nawet mój podpis pod umową powrotu do domu około północy - rodzice dziewczynki poprosili o zgodę podpisaną przez rodziców i zadbali o dostarczenie gości po przyjęciu.

Kiedy mój syn wyszedł z domu w sobotę rano, postanowiłam porozmawiać z córką. Niestety nie widziała nic złego w swoim zachowaniu. Co więcej, krzyknęła, że „jeśli chcę nianię dla mojego syna, muszę znaleźć kogoś innego”. Nie mogłam tego znieść i uderzyłam ją w twarz. Po raz pierwszy w życiu podniosłam rękę na moje dziecko. Córka się przestraszyła. Stała przez minutę ze łzami w oczach i nic nie powiedziała. A potem pobiegła do łazienki.

Kiedy wyszła, jej policzek jeszcze płonął śladem mojego uderzenia. Przytuliłam ją, mimo że sprzeciwiała się i przeprosiłam. Zapewniłam ją, że to się nie powtórzy, a to, co zrobiłam, było nie do przyjęcia. Powiedziała, że zrozumiała i przeprosiła za swoje zachowanie.

Wygląda na to, że wszystko wróciło do normy, rozmawiamy ze sobą jak poprzednio, ale czuję ścianę między nami. Żałuję swojego zachowania i gdybym mogła cofnąć czas, nigdy nie uderzyłbym mojej córki. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, ponieważ jestem dorosła i powinnam zachowywać się jak dorosła. Chciałabym, żeby moja córka mi wybaczyła. Czy to możliwe? Co powinnam zrobić, żeby o tym zapomnieć?

Justyna Ryczko, psycholożka z Avigon.pl:

Dziękujemy za podzielenie się swoim problemem. Nie mam wątpliwości, że jest to dla ciebie bardzo trudne, biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej się znajdujesz Ty i Twoja rodzina. Wojna W Ukrainie zmusiła cię do przybycia do obcego kraju, do obcych i prowadzenia codziennego życia, do którego nie jesteś przyzwyczajona. Samo to może powodować wiele problemów, stresujących sytuacji i buntu związanego z potrzebą przyzwyczajenia się do nowych okoliczności.

Dzieci na nowo szukają siebie, przyjaciół, akceptacji, normalności i stabilności

Ta sytuacja jest trudna dla każdego z was na różne sposoby. Dorosła kobieta, odpowiedzialna za swoje dzieci, jest gotowa chronić ich bezpieczeństwo za wszelką cenę. To zmusiło cię, podobnie jak wiele ukraińskich matek, do przyjazdu do Polski. Jednak ta sytuacja jest szczególnie trudna dla Twoich dzieci. W okresie intensywnego budowania relacji, przyjaźni i tworzenia własnego „ja” zostali wyrwani z bezpiecznego środowiska, które znali. Musiały przyjechać do innego kraju, bez przyjaciół, znajomych i rodziny.

Dla Ciebie dwa lata wojny to ułamek życia. Dla nich, ze względu na wiek, znaczna jego część. To duża różnica. Dlatego nic dziwnego, że znów szukają siebie, przyjaciół, uznania, normalności i stabilności.

W wieku 10 lat dzieci uczą się, co mogą, a czego nie mogą

Edukacja oznacza ustalanie zasad, w tym rozkazów i zakazów. W wieku 10 lat dzieci uczą się, co można, a czego nie można zrobić, co jest dopuszczalne, a co surowo zabronione. Jest to okres, w którym z reguły rodzice są największym autorytetem dla dziecka, wyrocznią, która określa zasady wspólnego życia, w szczególności w domu. W tym wieku dziecko jest bardzo podatne na wpływ rodziców i przestrzega narzuconych zasad.

Rodzice przekazują dziecku swoje przekonania i wartości, a dziecko zwykle chętnie z nimi współpracuje. Ale prędzej czy później nadejdzie czas, kiedy dziecko lub nastolatek próbuje złamać zasady. Jeśli jednak zostały jej zaszczepione z wyprzedzeniem, dziecko nadal będzie o nich wiedziało, jeśli się zepsują. W ten sposób będzie również świadoma konsekwencji ich naruszenia.

Dzieci rzadko są w stanie przewidzieć konsekwencje swoich działań, dla nich ważne jest „tu i teraz”

Twój list świadczy o dobrych relacjach z dziećmi. Dzieci znają zasady, rozumieją, co się dzieje, starają się dostosować swoje życie do nich. A jednak w Twoim liście martwi mnie to, że córka sfałszowała Twój podpis, idąc na przyjęcie urodzinowe nowej przyjaciółki. Czy bała się, że nie zgodzisz się na jej późny powrót do domu? Musiała wiedzieć, że oszustwo wyjdzie na jaw. Dlaczego podjęła to ryzyko bez powiadomienia Cię i bez Twojej zgody?

Twoja córka rozpoczyna okres nastoletniego buntu: „Jestem prawie dorosła!” „Dlaczego mama nie pozwala mi robić tego, co moi przyjaciele mogą?” „Nadal się nie zgodzi!” Być może dlatego Twoja córka sfałszowała Twój podpis i nie powiedziała, że wróci późno. Niestety dzieci w tym wieku rzadko są w stanie przewidzieć konsekwencje swoich działań, dla nich ma znaczenie „tu i teraz”.

W przeważającej części nie analizują swoich pragnień przez pryzmat uczuć innych ludzi, nie skupiają się na kłótniach, ale po prostu skracają drogę, ponieważ jest to łatwiejsze i szybsze. Pomyśl jednak, proszę, dlaczego Twoja córka bała się powiedzieć, że potrzebuje pozwolenia na późny powrót do domu. Nie jest za późno, aby ponownie ustalić lub zmienić zasady w domu, tak by dorastająca córka je znała i zrozumiała. Jednocześnie czuła, że ma tyle wolności, ile powinna mieć nastolatka w tym wieku.

Bicie dzieci to przemoc, a uderzenie ich w twarz jest również upokarzające dla dziecka

Twój list wskazuje, że zdajesz sobie sprawę, że uderzenie córki w twarz jest niedopuszczalne i nic tego nie usprawiedliwia. Nie można zignorować, że bicie dzieci jest przemocą, a uderzenie ich w twarz jest szczególnie upokarzające dla dziecka. Dlatego reakcja twojej córki jest uzasadniona. Istnieją pewne granice, których nie mogą przekroczyć zarówno dziecko, jak i rodzice.

Myślę, że powinieneś ponownie porozmawiać z córką o tej sytuacji, spokojnie i w dwójkę. Jeśli między wami wyrosła niewidzialna ściana, sama nie zniknie. Obie musicie spróbować ją zlikwidować. Powinnaś przeprosić córkę ponownie i obiecać, że to się nie powtórzy.

Powinnaś także wyjaśnić córce, że zawsze może liczyć na Twoje wsparcie i spróbujesz traktować ją jak partnera, ale pod warunkiem, że ona również będzie Cię tak traktować.

„Możesz mi powiedzieć, co chcesz i obiecuję, że zawsze będę o tym myślała. Bez względu na wszystko, lepiej gdy wiem, gdzie jesteś, niż gdy zamartwiam się, że coś ci się stało. Może to wymagać trochę rozluźnienia zasad, ale córka powinna zauważyć, że traktujesz ją jak partnera i znów zaczyna Ci ufać.

Proszę również wysłuchać argumentów córki i nie denerwować się, jeśli odmówi takiej rozmowy. Musi być na to gotowa - nie jest łatwo wrócić do tej sytuacji. Wierzę, że szczera rozmowa i przywrócenie partnerskich zasad pozwolą Ci wrócić do sytuacji, w której obie sobie ufacie, wspieracie się nawzajem i jesteście najbliższymi ludźmi.

Linki do Avigon.pl: https://avigon.pl/

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Zostań naszym Patronem

Nic nie przetrwa bez słów.
Wspierając Sestry jesteś siłą, która niesie nasz głos dalej.

Dołącz
psycholog psychiatra warszawa dla ukraińskich dzieci młodzieży

W Warszawie powstaje opieka psychologiczna i psychiatryczna przeznaczona specjalnie dla Ukraińców. Z ukraińskimi migrantami będą pracować wysoko wykwalifikowani ukraińscy, a nie polscy specjaliści. O specyfice pracy z obcokrajowcami, nieufności Ukraińców wobec miejscowych specjalistów i traumie psychologicznej migrantów, w tym dzieci, rozmawiamy z dr. Krzysztofem Staniszewskim, psychiatrą i psychoterapeutą z warszawskiego Centrum „Psychokrates”.

Krzysztof Staniszewski

Traumy, nieufność, zagubienie

Oksana Szczyrba: Skąd wziął się pomysł uruchomienia ukraińskiej pomocy psychologicznej dla Ukraińców w Polsce?

Krzysztof Staniszewski: W ramach mojej codziennej praktyki klinicznej od kilku lat zajmuję się poradnictwem dla osób z Ukrainy – zarówno tych, które czasowo przebywają w Polsce, jak tych, które przeprowadziły się tutaj na stałe. To właśnie uchodźcy najczęściej wymagają specjalistycznego podejścia. Wynika to zarówno z ich reakcji na bezpośrednie skutki wojny w Ukrainie, jak z trudności z przystosowaniem się do nowego życia w Polsce. Dodatkowym wyzwaniem są problemy Ukraińców w biegłym opanowaniu języka polskiego.

Jedną z różnic między naszym a innymi tego typu ośrodkami jest nasza gotowość do reagowania na potrzeby w zakresie diagnozy, wsparcia psychologicznego i terapii w języku ukraińskim.

Poza tym wielokrotnie słyszałem skargi Ukraińców na niską jakość pomocy psychologicznej w Polsce, w szczególności tej świadczonej nieodpłatnie. Często zajmują się tym osoby bez odpowiedniego wykształcenia, doświadczenia czy nadzoru. Według nas takie usługi mogą nie tylko nie pomóc wrażliwej osobie, ale wręcz jej zaszkodzić. Dlatego bardzo ważne są dla nas kwalifikacje ukraińskich specjalistów, ich doświadczenie kliniczne i zdolność do zapewnienia profesjonalnego, bezpiecznego i komfortowego wsparcia w języku ukraińskim.

Jakie są główne wyzwania psychoemocjonalne, przed którymi stają Ukraińcy po emigracji do Polski? Czym różni się trauma związana z przymusową emigracją od traumy, której doświadczają emigranci dobrowolni?

Z moich obserwacji wynika, że istnieje kilka najczęściej pojawiających się wyzwań. Jest grupa emigrantów, którzy doświadczyli wojny bezpośrednio – bombardowań czy ataków rakietowych. Dotyczy to zwłaszcza mieszkańcy regionów przygranicznych. U takich osób zaobserwowałem typowe objawy PTSD.

Najczęściej mamy do czynienia z dwiema głównymi grupami stresorów. Po pierwsze – trauma związana z przeprowadzką. Ludzie zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów, pracy i krewnych z powodu wojny i przenieśli się do bezpieczniejszego kraju, takiego jak Polska. Po drugie – chodzi o wyzwania i trudności związane z szybką organizacją życia na emigracji. Oba te zewnętrzne konteksty przyczyniają się do pojawienia się reakcji depresyjnych, lęku, zaburzeń adaptacyjnych i nerwic.

Wielu Ukraińców za granicą, w szczególności w Polsce, nie ufa miejscowym psychologom, psychiatrom i pracownikom socjalnym w instytucjach publicznych. Dowodzą tego nie oficjalne badania, ale prywatne rozmowy. Ta nieufność wynika z przypadków naruszania etyki zawodowej, ujawniania tajemnicy lekarskiej i przekazywania danych osobowych służbom socjalnym lub policji. Istnieje też bariera doświadczenia. Osoba, która nie doświadczyła wojny i straty, nie zawsze jest w stanie zrozumieć kogoś, kto coś takiego przeżył. Jak polscy psychologowie mogą dotrzeć do Ukraińców w tego typu sytuacjach?

Nieufność jest naturalną reakcją wrażliwej osoby, która doświadczyła straty, traumy i jest zmuszona do adaptacji do nowych warunków

Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego mamy ukraińskich specjalistów pracujących z Ukraińcami – psychoterapeutów, psychiatrów, psychologów, którzy nie tylko znają język ukraiński, ale także dobrze rozumieją kulturowy i emocjonalny kontekst wojny, emigracji i straty.

Do rekrutacji pracowników podchodzimy bardzo odpowiedzialnie. Zatrudniamy tylko profesjonalistów z odpowiednim wykształceniem, praktyką, uczciwością etyczną i wysokim poziomem empatii. To pozwala nam zapewnić bezpieczeństwo, na którym buduje się zaufanie.

Jeśli jakakolwiek instytucja świadcząca opiekę psychologiczną lub psychiatryczną narusza zasady etyki zawodowej lub tajemnicę lekarską, to jest to odrębny problem, patologia, która wymaga zdecydowanej reakcji.

Jednocześnie specyfika opieki w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia (np. na oddziałach ratunkowych, izbach przyjęć, szpitalach psychiatrycznych) sprawia, że częściej trafiają tam pacjenci z poważniejszymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak stany psychotyczne, utrata przytomności, ciężka depresja, zachowania autoagresywne czy samobójcze.

Przyczyny takich stanów niekoniecznie są bezpośrednio związane z wojną czy emigracją – one dotyczą wszystkich osób mieszkających w Polsce.

Jeśli Ukrainiec cierpi na psychozę i musi być hospitalizowany, bariera językowa jest poważną przeszkodą

Bo do trudności w komunikacji dochodzą objawy psychotyczne, takie jak halucynacje i utrata kontaktu z rzeczywistością.

W naszej praktyce ambulatoryjnej w centrum psychiatrycznym i psychoterapeutycznym zazwyczaj nie leczymy pacjentów wymagających natychmiastowej hospitalizacji. Jesteśmy placówką komercyjną, a nie fundacją, choć współpracujemy z fundacjami. Nie jesteśmy też związani z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nasze drzwi są otwarte dla każdego, kto doświadczył silnego lęku, zagubienia, wypalenia, ataków paniki, PTSD czy po prostu potrzebuje zrozumienia.

Pomoc psychologiczna jest potrzebna tym, którzy wiedzą, czym jest strata. Zdjęcie: STRINGER/AFP/East News

Pomoc psychologiczna: otwartość zamiast wstydu

Jak rozpoznaje się to, że dana osoba powinna udać się do psychoterapeuty lub psychiatry? Jakie są znaki ostrzegawcze inne niż myśli samobójcze?

Myśli samobójcze są już bardzo poważnym sygnałem ostrzegawczym.

Główne objawy, które powinny skłonić Cię do szukania pomocy, to::

  • utrata zdolności do cieszenia się z małych rzeczy,
  • utrata energii do wykonywania codziennych zadań,
  • niepokój,
  • symptomy bezsenności,
  • trudności z koncentracją,
  • zmiana apetytu,
  • obniżona ogólna efektywność życiowa.

Te objawy często wskazują na rozwój zaburzeń psychicznych, choć nie są tak oczywiste, jak wspomniane myśli samobójcze.

W Polsce kultura szukania pomocy psychologicznej jest bardziej rozwinięta niż w Ukrainie. Wielu Ukraińców uważa, że to jak podpisanie oświadczenia, że jesteś chory psychicznie. Nie obawia się Pan, że Ukraińcy rzadko będą szukać pomocy?

Od wielu lat obserwuję zmiany w podejściu do zdrowia psychicznego, szczególnie w polskim społeczeństwie. To proces o charakterze ewolucyjnym – wyraźna zmiana nastąpiła w czasie pandemii COVID-19.

Oprócz relacji lekarz – pacjent, zmiany dostrzegam również w kontekstach społecznie przyjaznych. Jeszcze 15 lat temu, gdy podczas wypadów sportowych czy w nieformalnych rozmowach opowiadałem o swoim zawodzie, często zauważałem nieufność lub ostrożność pomieszaną z zaciekawieniem.

W ostatnich latach coraz częściej widzę otwartość, a nawet coś w rodzaju dumy u ludzi, którzy wprost mówią o korzystaniu z pomocy psychiatrycznej lub psychoterapeutycznej. To się staje powszechnym tematem rozmów, oznaką świadomego dbania o siebie w czasach stresu, a nie powodem do wstydu czy zażenowania. Wśród Ukraińców też wielokrotnie spotykałem się ze zrozumieniem wagi takiej pomocy, chociaż dostęp do terapii stacjonarnej w języku ukraińskim jest w Polsce ograniczony.

Jednym z problemów psychologicznych dotykających wielu uchodźców – zwłaszcza tych, którzy nie planowali wyjazdu z kraju – jest poczucie bycia uwięzionym między dwoma światami, trudności z budowaniem przyszłości w nowym kraju. Rządy wielu krajów tylko potęgują ten niepokój, przy każdej okazji podkreślając, że uchodźcy muszą wrócić, a tymczasowa ochrona i świadczenia zostaną anulowane.

Bycie zawieszonym między dwiema przestrzeniami, ograniczony i nieregularny kontakt z bliskimi, którzy pozostali w Ukrainie, i trudności w organizacji życia na przymusowej emigracji to jedne z głównych czynników stresu psychicznego, a zarazem pole do wyzwań

Niestabilne warunki pomocy ze strony państwa, a także narracje krążące w społecznościach i mediach społecznościowych w oczywisty sposób utrudniają osiągnięcie poczucia bezpieczeństwa, a tym samym podstawowej równowagi psychicznej i wewnętrznego spokoju.

Jednak wsparcie w postaci farmakoterapii, pomocy psychologicznej, poradnictwa i interwencji kryzysowych stwarza możliwości złagodzenia wewnętrznych psychologicznych konsekwencji tego, co dzieje się wokół.

Ból, który nie zawsze krzyczy

Wiele dzieci uchodźców dorasta w lęku i strachu. Czy psychologicznie różnią się od swoich polskich rówieśników? Jeśli tak, to na czym te różnice polegają? Jak to może wpłynąć na ich przyszłość?

Oczywiście, dzieci uchodźców różnią się od swoich polskich rówieśników – przede wszystkim doświadczeniem. Dorastanie w cieniu wojny oznacza dorastanie w świecie, w którym poczucie bezpieczeństwa, przewidywalności i stabilności nagle zniknęło. Nawet jeśli dziecko fizycznie znajduje się w bezpiecznym miejscu, w Polsce, jego psychika często nadal żyje w tym strachu, w tej stracie.

Dziewczynka opiekuje się swoją młodszą siostrą w pobliżu kijowskiego szpitala dziecięcego Ochmatdyt, który 8 lipca 2024 r. został trafiony rosyjskimi pociskami. Zdjęcie:: Evgeniy Maloletka/Associated Press/East News

Wiele ukraińskich dzieci doświadczyło traumy: utraty bliskich, domu, oddzielenia od rodziców lub rodzeństwa, życia w piwnicy lub ucieczki pod ostrzałem. Często są bardziej dojrzałe emocjonalnie niż ich rówieśnicy, ale jednocześnie bardziej spięte, czujne, wycofane – lub przeciwnie: nadmiernie podekscytowane. Nie oznacza to, że te dzieci są „gorsze”. One po prostu niosą ze sobą spory bagaż, który czasem utrudnia im bycie po prostu dziećmi. Jeśli nie otrzymają odpowiedniego wsparcia psychologicznego, może to wpłynąć na ich dorosłe życie: mogą mieć problemy z nawiązywaniem relacji, zaufaniem, poczuciem własnej wartości.

Dlatego w naszym ośrodku uruchomiliśmy specjalną pomoc psychologiczną dla ukraińskich rodzin. Pracujemy nad tym, by trauma nie była przeszkodą, ale punktem, na którym można budować nową siłę.

Jakie metody lub podejścia w pracy psychologicznej są najskuteczniejsze w przypadku dzieci uchodźców, które przeszły przez traumatyczne doświadczenia? Czy w Polsce istnieją jakieś różnice w terapii z dziećmi z Ukrainy w porównaniu z innymi krajami?

W pracy z dziećmi uchodźców, które doświadczyły traumy, najskuteczniejsze są te podejścia, które uwzględniają nie tylko psychikę, ale także ciało, relacje i kulturę. Często jest to terapia integracyjna – połączenie elementów terapii poznawczo-behawioralnej, terapii traumy, terapii zabawą, terapii sztuką, a także metod zorientowanych na ciało, takich jak TRE (Tension & Trauma Releasing Exercises – ćwiczenia uwalniające napięcie i traumę) lub mindfulness dla dzieci.

U dzieci z Ukrainy czasami widzimy nieco inny krajobraz emocjonalny. Często trzymają wszystko „w środku”, jakby były wewnętrznie zmobilizowane. Ich ból czasem nie krzyczy – jest cichy. Może to być wynikiem zarówno osobistych, jak zbiorowych, pokoleniowych doświadczeń. Dlatego bardzo ważne jest stworzenie dziecku nie tylko bezpiecznej przestrzeni, ale także atmosfery głębokiego zaufania i szacunku dla jego historii.

Warto również wspomnieć o wewnętrznej izolacji dzieci w środowisku szkolnym, wśród innych dzieci. Przejawia się to nie tylko w ich emocjonalnym zamykaniu się, ale także w doniesieniach o nadpobudliwości, która „realizuje się” w kontekście uczenia się, w interakcjach grupowych.

Jednocześnie wiele dzieci wykazuje wyjątkową zdolność do przyswajania nowych informacji, dużą otwartość na naukę i chęć odkrywania nowych rzeczy - pomimo traumatycznych doświadczeń

To ważny zasób do wykorzystania w pracy terapeutycznej i edukacyjnej. W terapii ważne jest również uwzględnienie bariery językowej, specyfiki kulturowej wychowania, a nawet stosunku do samej idei psychoterapii w rodzinie. Rodzice mogą nie doceniać wagi udzielenia ich dziecku pomocy psychologicznej, ponieważ sami nie mają doświadczenia z tego typu wsparciem.

Czy zauważa Pan jakieś wewnętrzne zasoby lub cechy dzieci ukraińskich uchodźców, które pomagają im się przystosować, pomimo traumatycznych doświadczeń? Co może wspierać ich odporność?

Często widzę u tych dzieci imponującą siłę wewnętrzną. Są niezwykle zdolne do adaptacji, często odpowiedzialne ponad swój wiek. Od najmłodszych lat doświadczają utraty domu, bliskich i stabilności, a jednocześnie mają głębokie zrozumienie znaczenia wsparcia, więzi i empatii.

Jednym z głównych zasobów jest więź z rodziną. Nawet jeśli jedno z rodziców jest fizycznie nieobecne (bo na przykład przebywa w Ukrainie), dziecko często odczuwa jego moralną obecność i pamięta wartości, które utrzymują rodzinę razem. Język, zwyczaje, rytuały – na przykład ukraińskie bajki, muzyka, domowa kuchnia – też są ważnym wsparciem.

Istnieją czynniki, które mogą wspierać odporność dziecka:

• stabilność w codziennym życiu (harmonogram, rutyna, przewidywalność),
• dorośli, którym można zaufać,
• możliwość wyrażania emocji poprzez kreatywność, zabawę, ruch,
• uznanie ich doświadczenia – nie milczenie, ale delikatna rozmowa.

Jak przejawia się ta dojrzałość dzieci uchodźców, o której Pan wspomniał?

To jedna z najbardziej poruszających i jednocześnie niepokojących spraw. Wiele dzieci uchodźców, zwłaszcza starszych, wydaje się „wychodzić” z dzieciństwa. Uczą się podejmować trudne decyzje, opiekować się młodszymi dziećmi, wspierać swoje matki i zbyt wcześnie zrozumieć świat dorosłych.

Pamiętam dwoje takich dzieci: 13-letnią dziewczynkę i 15-letniego chłopca. Przychodziły na sesje terapeutyczne z matkami, ale zachowywały się tak, jakby to one były za wszystko odpowiedzialne.

Dziewczynka chętnie opowiadała o tym, które dokumenty są już wypełnione, a które trzeba jeszcze złożyć. Odpowiadała zamiast matki i próbowała kontrolować cały proces.

Kiedy zapytałem ją o jej własne uczucia, milczała przez długi czas, a potem powiedziała: „Nie mam czasu na płacz. Mama i tak już to wszystko dźwiga sama”

Chłopiec pomagał matce mówić po polsku, wtrącając się do rozmowy, gdy nie potrafiła jasno sformułować myśli. Powiedział mi, że sam chodzi do sklepu i gotuje dla siebie proste posiłki, ponieważ mama pracuje przez długie godziny.

Zapytał mnie, czy mogę nauczyć go „nie martwić się, gdy jego mama długo nie dzwoni”

To przykłady dzieci biorących odpowiedzialność za dorosłych. Chodzi tu nie tylko dojrzałość – to głębokie dostosowanie emocjonalne. W takim przypadku zadaniem terapii jest pomóc dziecku odzyskać dzieciństwo: by pozwoliło sobie na strach, zabawę, smutek i prośbę o wsparcie.

To „wewnętrzne dorastanie” często prowadzi do emocjonalnego wypalenia, wycofania i problemów własną fizycznością. Ale pokazuje również głębokie zasoby dziecka. Naszym zadaniem jest stworzenie przestrzeni, w której nawet najsilniejsze dziecko może być słabe i czuć, że zostanie otoczone opieką – bez wymagań i oczekiwań.

20
хв

Uwięzieni między światami, czyli jak pomagać Ukraińcom w Polsce

Oksana Szczyrba
Leczenie zgwałconych na Ukrainie pomaga w psychologicznej wojnie GIDNA

Ukraina wdrożyła projekt GIDNA, który wykorzystuje najnowsze praktyki psychoterapeutyczne w celu przywrócenia zdrowia psychicznego i wiary w siebie ofiarom gwałtów, których dopuścili się okupanci.

W 2024 roku ukraińska Prokuratura Generalna odnotowała oficjalnie 322 przypadki przemocy seksualnej związanej z konfliktem zbrojnym. Wiadomo jednak, że ich rzeczywista liczba jest znacznie wyższa. Według Kateryny Lewczenko, komisarz rządu ds. polityki płci, na każdy stwierdzony przypadek przemocy seksualnej przypada co najmniej tuzin takich, które nie zostały zgłoszone. Ofiary milczą z powodu traumy, strachu przed osądem, niewiedzy, gdzie zwrócić się o pomoc, i braku gwarancji, że sprawcy zostaną ukarani.

Pramila Patten, Specjalna Przedstawicielka Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach, analizując sytuację w Ukrainie ustaliła, że wiek ofiar rosyjskiej przemocy seksualnej wynosi od 4 (!) do 82 lat. To głównie kobiety i dziewczęta.

Kobiety, które doświadczyły przemocy seksualnej, często odczuwają głęboki wstyd, poczucie winy, strach, izolację od społeczeństwa i nieufność

Urodzić dziecko okupanta

Rosyjska armia zajęła rodzinną wioskę Olgi (imię kobiety zostało zmienione) w obwodzie donieckim na początku marca 2022 r. Najeźdźcy przyszli do jej domu i kazali sobie gotować – a potem, grożąc wywiezieniem dwojga jej małoletnich dzieci, zaczęli ją gwałcić. Trwało to około miesiąca.

Przez cały ten czas kobieta szukała kogoś, kto pomógłby jej wyjechać. W końcu się udało – dotarcie do obszarów kontrolowanych przez Ukraińców zajęło jej i dzieciom cztery dni. Będąc już w bezpiecznym miejscu Olga dowiedziała się, że jest w ciąży. Krewni chcieli, by poddała się aborcji, lecz zdecydowała się urodzić.

Dziś Olga jest pod opieką GIDNA. Przyznaje, że praca z psychologiem „pomaga jej nie zwariować”, znosić presję otoczenia i zajmować się dziećmi.

Specjaliści z projektu GIDNA, prowadzonego przez fundację Future for Ukraine, zapewniają anonimową i bezpłatną pomoc psychologiczną kobietom, które doświadczyły przemocy seksualnej związanej z konfliktem lub były jej świadkami.

Jak działa terapia

Gdy dana osoba przeżywa jakieś wydarzenie, informacje o tym są przechowywane w jej mózgu, a potem przetwarzane w doświadczenie życiowe. Jednak jeśli wydarzenie jest traumatyczne lub powtarzalne, skuteczne przetworzenie go może nie nastąpić. Negatywne wydarzenia tkwią w mózgu, a potem uwalniają się jako koszmary, retrospekcje czy natrętne myśli, uniemożliwiając normalne życie.

Wydarzenia są przetwarzane przez mózg głównie podczas snu, czego oznaką jest ruch gałek ocznych śpiącego. Naukowcy postanowili wykorzystać to zjawisko, by pomóc mózgowi „przetrawić” informacje, które w nim utknęły. Terapia EMBR (Eye Movement Desensitisation and Reprocessing) opiera się na samoleczeniu psychicznym: podczas sesji terapeuta prosi osobę o przypomnienie sobie traumatycznego wydarzenia i wykonywanie jednocześnie ruchów gałkami ocznymi. W trakcie tego procesu negatywne emocje stopniowo słabną, a wspomnienia stają się mniej bolesne.

W przetwarzaniu traumy pomaga terapia angażująca ruchy gałek ocznych. Zdjęcie: Shutterstock

Anna Hrubaja, kuratorka projektu, mówi, że bardzo trudno samodzielnie przetrwać traumę związaną z przemocą, bo psychika często nie jest w stanie poradzić sobie z konsekwencjami takich wydarzeń. Kluczem do powrotu do zdrowia są terapie takie jak EMDR, bo pomagają stopniowo uwolnić się od bolesnych wspomnień i przywrócić człowiekowi wewnętrzną siłę i chęć do życia.

– EMDR to specjalistyczna terapia, która łączy skuteczne elementy różnych podejść terapeutycznych i pomaga mózgowi przetworzyć traumatyczne wspomnienia oraz zmniejszyć ich emocjonalny wpływ – mówi Natalia Mołoczyńska, psycholożka z GIDNA.

Metoda EMDR została opracowana przez amerykańską psycholożkę Francine Shapiro w 1987 roku. Od tego czasu jest szeroko stosowana w leczeniu skutków zdarzeń traumatycznych.

EMDR stosuje się w leczeniu stresu pourazowego (PTSD), zaburzeń lękowych, ataków paniki, depresji, fobii, traumatycznych przeżyć po pobycie w niewoli, wypadkach, katastrofach – oraz skutków przemocy, w tym przemocy seksualnej. Psychologowie z projektu GIDNA potwierdzają, że protokół EMDR stał się najskuteczniejszą metodą pracy z kobietami, które padły ofiarą gwałtu.

Terapia EMDR jest uznawana za skuteczną metodę leczenia zespołu stresu pourazowego przez Światową Organizację Zdrowia i Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne. Stosuje się ją w pracy z ofiarami przemocy, weteranami wojennymi i osobami w żałobie

– To potężne narzędzie, które pomaga kobietom radzić sobie z traumą i stresem poprzez zmianę ich reakcji emocjonalnej na traumatyczne wspomnienia. Podczas terapii kobiety nie tylko rozmawiają o swoich doświadczeniach, ale też intensywnie pracują z nimi na poziomie układu nerwowego. Metoda pozwala szybciej i głębiej przywrócić równowagę emocjonalną oraz poczucie bezpieczeństwa, a także zmniejszyć niepokój i strach – zaznacza Natalia Prysażniuk, psycholożka z GIDNA.

Maryna Kuzmin, kolejna psycholożka zaangażowana w projekt, tłumaczy skuteczność protokołu EMDR tym, że aktywuje on naturalną zdolność mózgu do przetwarzania traumatycznych informacji.

– Podejście to opiera się na jasnych protokołach i pozwala uzyskać stabilne wyniki nawet w stosunkowo krótkim czasie – zapewnia Maryna Kuzmin.

– Jako kuratorka projektu stosuję podejście skoncentrowane na traumie w pracy z kobietami, które doświadczyły przemocy seksualnej podczas wojny – dodaje Anna Hrubaja. – Biorąc pod uwagę stan kobiety, bardzo ważne jest określenie zestawu środków, które należy zastosować w terapii. Może to być protokół przetwarzania poznawczego, protokół EMDR. W najbardziej kryzysowych przypadkach konieczne jest ustabilizowanie kobiety za pomocą tzw. protokołu ISP [Integral Somatic Psychology, czyli Integralna psychologia somatyczna – skuteczne podejście w ramach psychologii somatycznej, które pomaga pacjentowi osiągnąć optymalne zdrowie psychiczne dzięki pełnemu ucieleśnieniu odczuwanych przez niego emocji – red.]. Dopiero po przepracowaniu tych kryzysów i udzieleniu pilnej pomocy psychologicznej można włączyć do terapii techniki uważności, by nauczyć kobietę żyć tu i teraz.

Bo niepokój rodzi się właśnie wtedy, gdy utkniemy w przeszłości albo uciekamy myślami w przyszłość
Psychoterapeuci z projektu GIDNA zaczęli stosować najskuteczniejszy na świecie protokół EMDR w pracy z kobietami, które doświadczyły przemocy seksualnej. Zdjęcie: Shutterstock

Bym znów poczuła radość

Jednym z ważnych efektów terapii EMDR jest zmniejszenie poczucia winy i wstydu. Kobieta przestaje obwiniać siebie za to, co się stało.

– Czułam się bardzo winna z powodu tego, co się stało, prześladowało mnie to – mówi jedna z uczestniczek projektu GIDNA. – Wydawało mi się, że straciłam część siebie. Stopniowo jednak zaczęłam zdawać sobie sprawę, że to poczucie winy nie było kwestią mojej odpowiedzialności, i nauczyłam się akceptować siebie. Pracowaliśmy nad tym, bym znów mogła odczuwać radość z małych rzeczy i pozwolić sobie myśleć o przyszłości.

Dla kobiety, która doświadczyła przemocy seksualnej, kluczowe jest odzyskanie poczucia kontroli nad własnym życiem i umiejętność dostrzeżenia perspektyw

Terapia pomaga wyeliminować retrospekcje i koszmary albo przynajmniej ograniczyć ich występowanie.

– Praca z psychoterapeutą była dla mnie wybawieniem w najtrudniejszym okresie mojego życia – przyznaje inna uczestniczka projektu, która doświadczyła przemocy seksualnej ze strony okupantów. – Ciągły niepokój nie pozwalał mi spać i normalnie żyć. Spotkania z psychoterapeutą pomogły mi nauczyć się rozumieć swoje emocje, zamiast od nich uciekać. Dużo pracowaliśmy nad technikami uspokajającymi i w końcu poczułam wewnętrzny spokój.

20
хв

GIDNA, czyli na ratunek ofiarom gwałtów

Jaryna Matwijiw

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Z biblioteki na scenę. Opowieść o Ukraince, która żyje, by śpiewać

Ексклюзив
20
хв

Niewola i uwolnienie: życie od nowa

Ексклюзив
20
хв

Jest Ci źle? Zastosuj metodę "Bezpiecznej ręki". To działa!

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress