Exclusive
20
min

Portnikow o otruciu żony Budanowa: odziedziczyliśmy agentów po ZSRR

Otrucie Marianny Budanowej to rosyjska próba zbliżenia się do szefa ukraińskiego wywiadu. Ale to Ukraina jest dziś odpowiedzialna za bezpieczeństwo kierownictwa państwa

Witalij Portnikow

Szef wywiadu obronnego Ukrainy Kyryło Budanow z żoną Marianną. Fot: VIACHESLAV RATYNSKYI/Reuters/Forum

No items found.

Próbę otrucia żony czołowego oficera ukraińskiego wywiadu wojskowego, Kyryło Budanowa, trudno nazwać sensacją. Jeśli jest to sensacja, to spodziewana, ponieważ jego otoczenie podkreśliło, że przeżył już kilka prób zamachu na swoje życie i dlatego stara się prowadzić raczej ostrożny tryb życia, aby uniknąć kolejnych. Teraz, jak widzimy, były próby zbliżenia się do Budanowa poprzez jego żonę i GUR, i nie mam wątpliwości, że te próby, oczywiście przez rosyjskie służby specjalne, będą kontynuowane w przyszłości. Dla Espreso.tv napisał w swoim felietonie dla Espreso.tv ukraiński publicysta i dziennikarz Witalij Portnikow

Ogólnie rzecz biorąc, nie ma to nic wspólnego z tym, jak długo potrwa wojna Rosji z Ukrainą, ani z wynikiem działań wojennych. Rosjanie są znani z wytrwałości w niszczeniu swoich wrogów. Pamiętamy z historii sowieckich służb specjalnych, jak wiele wysiłku włożono w wyeliminowanie każdego, kto nie podobał się sowieckim przywódcom. Józef Stalin wielokrotnie wysyłał grupy rebeliantów na swojego byłego głównego rywala, członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego Rosyjskiej Bolszewickiej Partii Komunistycznej, Lwa Trockiego. Ostatecznie został on zamordowany tylko dzięki pomocy zwerbowanego agenta, który przebywał w Meksyku, gdzie Trockiemu udzielono azylu politycznego.

Historia zabójstw przywódców ukraińskich ruchów narodowych, w szczególności Stepana Bandery, stała się podręcznikowa. Wiadomo, że sowieckie służby specjalne kilkakrotnie próbowały zabić przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, a wcześniej, w latach dwudziestych, zabijały i chwytały przywódców rosyjskich organizacji politycznych wrogich bolszewikom.

Walka z tymi, którzy nie lubią prezydenta Rosji Władimira Putina, jest również dobrze znana. Putin wysyła specjalnych trucicieli na byłych agentów rosyjskich służb specjalnych, którzy następnie otrzymują wysokie stanowiska i nagrody w rosyjskim systemie władzy. Człowiek, który zabił Aleksandra Litwinienkę, byłego oficera rosyjskich służb specjalnych, a później współpracownika oligarchy Borysa Bieriezowskiego, został członkiem Dumy Państwowej. To s sygnał do każdego, kto chce pracować dla Kremla: zabij, a otrzymasz zasłużoną nagrodę.

Szefowie ukraińskich służb wywiadowczych i obronnych są na specjalnej liście na Kremlu, ponieważ z punktu widzenia Władimira Putina i jego towarzyszy są przywódcami "separatystycznego podmiotu", który ponadto wykonuje bezpośrednie instrukcje od głównych wrogów Władimira Putina - przywódców krajów zachodnich. I z tymi ludźmi oczywiście trzeba się rozprawić; to nie tylko zdrajcy. To ludzie, którzy przyczyniają się do tego, że najważniejsza część historycznej Rosji pozostaje poza granicami ich państwa. Mają czelność zakłócać plany i zamiary Władimira Putina i przywódców rosyjskich służb specjalnych - oczywiście takich ludzi trzeba zniszczyć. Dlatego nie ma wątpliwości, że zamachy na życie Budanowa będą kontynuowane, podobnie jak zamachy na członków jego osobistej i oficjalnej świty.

Nie ma wątpliwości, że przywódcy Ukrainy znajdują się na czarnej liście Władimira Putina, a polowanie na nich będzie trwało, nawet jeśli zobaczymy koniec wojny rosyjsko-ukraińskiej. Szef Kremla, jeśli ma istnieć i przewodzić Federacji Rosyjskiej, nigdy nie pozwoli, by jego blitzkrieg i upokorzenie, jakiego doznał w ostatnich dniach lutego ubiegłego roku, pozostały bez odpowiedzi. Ludzie zaangażowani w to upokorzenie są jego osobistymi wrogami - tylko ich śmierć może w jakiś sposób wprawić go w dobry nastrój. Ponadto nie zapominajmy, że oprócz osobistej zemsty i nienawiści istnieje również trzeźwa kalkulacja polityczna, którą wyróżnia się prezydent Federacji Rosyjskiej, który wie, jak połączyć swoją zemstę z intencjami politycznymi.

Zniszczenie najwyższego kierownictwa politycznego Ukrainy, kierownictwa ukraińskich służb specjalnych i przywódców wojskowych to kolejny krok w kierunku destabilizacji Ukrainy, której Władimir Putin nienawidzi. Jeśli przyjąć logikę wojny na wyniszczenie, którą rosyjski przywódca zamierza prowadzić przeciwko państwu ukraińskiemu w najbliższych trudnych latach, to oczywiście destabilizacja Ukrainy jest ważnym obszarem jego działalności. Jeśli uda mu się zabić kogoś ważnego, a tym bardziej znanego w mediach, w Ukrainie lub w służbach wywiadowczych kraju, będzie to sygnał dla wszystkich innych: wy też będziecie celem, więc zaprzestańcie aktywnej pracy, jeśli chcecie po prostu przetrwać tę wojnę.

W związku z tym do Ukrainy należy dziś ochrona życia tych, którzy są przedstawicielami jej kierownictwa, służb specjalnych i dowództwa wojskowego. Ważne jest, aby uświadomić sobie, jak poważna jest infiltracja rosyjskich agentów w ukraińskich strukturach państwowych i bezpieczeństwa. Infiltracja ta trwa od wielu dziesięcioleci niepodległości Ukrainy i nigdy nie została zatrzymana. Żyjemy w kraju, w którym Komitet Bezpieczeństwa Państwowego Ukraińskiej SRR został po prostu przemianowany na Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, a okręgi wojskowe Ukraińskiej SRR, tj. armia radziecka, zostały po prostu ogłoszone armią ukraińską, a wszyscy żołnierze radzieccy, którzy służyli wówczas w Ukraińskiej SRR, zostali poproszeni o przysięgę wierności nowo powstałemu niepodległemu państwu.

Innymi słowy, możemy powiedzieć, że odziedziczyliśmy już po państwie radzieckim tych samych agentów, którzy istnieli we wszystkich tych strukturach i którzy byli związani z Komitetem Bezpieczeństwa Państwowego Związku Radzieckiego, Głównym Zarządem Wywiadowczym Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Związku Radzieckiego i innymi strukturami, które natychmiast stały się strukturami rosyjskimi i zaczęły działać na rzecz przywrócenia integralności terytorialnej tak zwanej "historycznej Rosji", czyli powrotu do Związku Radzieckiego. Musimy więc pamiętać, że wszystkie problemy, które istnieją dziś na Ukrainie, to nie tylko wina Rosjan, ale naszej własnej nieumiejętności budowania państwa, naszej własnej nieudolności, naszego własnego braku zrozumienia zagrożenia. I szkoda, gdy ludzie, którzy nas chronią, padają ofiarą tego niezrozumienia i nieumiejętności. Może to jest sygnał, żebyśmy wreszcie zaczęli budować państwo od podstaw, a nie jako replikę byłej ukraińskiej republiki radzieckiej.

No items found.

Ukraiński publicysta, pisarz i znany dziennikarz, który od ponad 30 lat pracuje w demokratycznych mediach Europy Środkowo-Wschodniej. Jest autorem setek artykułów analitycznych w mediach ukraińskich, białoruskich, polskich, rosyjskich, izraelskich i bałtyckich. Jest prezenterem na kanale Espresso TV, ma własny kanał na YouTube i współpracuje z ukraińskimi i rosyjskimi serwisami Radia Wolna Europa. Prowadzi program "Drogi do wolności", poświęcony Ukrainie po Majdanie i przestrzeni poradzieckiej. Jest ona obecnie nadawana ze Lwowa jako wspólny projekt Radia Wolna Europa, "Nastojaszczeje Wriemia" i kanału Espresso TV.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

Olena Klepa: Na kogo czeka Legion Ukraiński?

Ołeh Kuc: Zapraszamy wszystkich obywateli Ukrainy w wieku od 18 do 60 lat, którzy są zdolni do służby wojskowej i przebywają za granicą. Czekamy nie tylko na mężczyzn. Można przyjechać do Lublina, porozmawiać z nami, zobaczyć pracę centrum rekrutacyjnego, dowiedzieć się o warunkach i wymaganiach, a następnie zdecydować, czy podpisać kontrakt, czy nie.

Ołeh Kuc, konsul generalny Ukrainy w Lublinie. Zdjęcie: prywatne archiwum

W ten sposób walczymy z kłamstwami wroga w przestrzeni informacyjnej Ukrainy i za granicą. Nikt nie jest wysyłany na front bez przeszkolenia i odpowiedniego umundurowania. Wszystko jest przejrzyste, dobrowolne i zgodne z podpisaną umową.

Na początku będą ćwiczenia, szkolenia na poligonie, które zapewniają nasi polscy partnerzy, tak jak broń i pozostały sprzęt. Strona ukraińska zapewnia mundury i wsparcie logistyczne.

Jak działa centrum rekrutacyjne?

Centrum Rekrutacji przy Konsulacie w Lublinie zapewnia wsparcie organizacyjne. Ten projekt to pierwsza jaskółka, jesteśmy wdzięczni stronie polskiej za możliwość jego realizacji. Mamy nadzieję, że także nasi zagraniczni partnerzy w innych krajach przyłączą się do tej inicjatywy. Więcej informacji na ten temat przekaże Ministerstwo Obrony Narodowej Ukrainy.

Od 1 października centrum rekrutacyjne działa pełną parą: rozmowy kwalifikacyjne, badania lekarskie, sprawdzanie dokumentów, aby była pewność, że wszystko jest zgodne z obowiązującymi przepisami. Następnie ustalana jest data przybycia ochotników w celu podpisania kontraktu i rozpoczęcia szkolenia.

Czy można wybrać oddział, w którym chce się służyć, lub konkretną brygadę?

W Polsce Ukraiński Legion jest formowany jako jedna spójna jednostka, więc nie. Tym właśnie różni się ta rekrutacja od tego, co dzieje się w Ukrainie. Ochotnicy rozpoczynają szkolenie razem, jako jedna jednostka: razem ćwiczą, razem jadą na front i razem wracają potem do Polski, do swoich rodzin, w ramach rotacji. Jest o wiele łatwiej i spokojniej, gdy się znacie i ufacie sobie nawzajem.

Czy jeśli mężczyzna otrzymał powołanie za granicą i nie wrócił na czas, a teraz chce podpisać kontrakt – to czy może to zrobić bez obawy, że nie będzie potem mógł dołączyć do swojej rodziny poza Ukrainą?

Kiedy ktoś podpisuje kontrakt, staje się żołnierzem. Potem wszyscy ochotnicy wracają razem do Polski na szkolenie i odpoczynek.

Czy obcokrajowiec może dołączyć do Legionu Ukraińskiego?

Ten projekt jest przeznaczony wyłącznie dla obywateli Ukrainy. Takie było porozumienie o bezpieczeństwie, podpisane między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Tuskiem podczas wizyty prezydenta Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej.

Co oprócz patriotyzmu może motywować kogoś do podpisania umowy?

Na przykład to, że ktoś nie może znaleźć dobrej pracy za granicą, aby opłacić mieszkanie, zapewnić wykształcenie swoim dzieciom lub po prostu zadbać o swoją przyszłość. Kiedy mężczyzna lub kobieta wstępuje do Legii i jedzie służyć, otrzymuje przyzwoitą pensję, a rodzina mają gwarancję, że wróci do Polski na urlop lub na rotację.

Są też obywatele, którzy się po prostu boją, bo nie wiedzą, jak wrócić, ponieważ powołanie, które kiedyś otrzymali, już się przedawniło. Dla nich to też jest dobra opcja.

Jakie wynagrodzenie finansowe mogą otrzymać ci, którzy chcą dołączyć do Legii?

Warunki finansowe dla obrońców Ukrainy są takie same. Istnieje ten sam dla wszystkich, standardowy kontrakt. Kwoty dla tych, którzy podpisali kontrakt w kraju, i dla tych, którzy podpisali go za granicą, są podobne. Na tyłach to mniej, na froncie, gdzie toczą się działania wojenne, więcej. Dla szeregowych, w zależności od złożoności misji bojowej, to do 190 000 hrywien miesięcznie. Nie mogliśmy pozwolić na to, by finansowanie było różne dla tych naszych obrońców, którzy zaciągnęli się w Ukrainie, i tych, którzy są tutaj.

Jest to jednak wystarczająca kwota, by zapewnić byt rodzinie nawet za granicą. Bonusem jest to, że urlop można spędzić w dowolnym kraju wybranym przez żołnierza

Aby dołączyć do Legionu Ukraińskiego, nie jest wymagane doświadczenie wojskowe. Gwarantujemy szkolenie w bazach NATO zgodnie z pozycją danej osoby w jednostce. Każdy ochotnik jest zobowiązany do ukończenia 35-dniowego podstawowego szkolenia wojskowego, a także budowania zespołu w jednostce. Ochotnicy mogą również zostać wysłani do jednej z europejskich baz, by poprawić swoje umiejętności. Wymaga to kilku kolejnych miesięcy szkolenia.

Jak można dołączyć do Legionu Ukraińskiego?

Można złożyć wniosek online lub odwiedzić centrum rekrutacji osobiście. Znajduje się w Lublinie na ul. Spokojnej 2.

Można zadzwonić i zapytać o wszystko, co danę osobę interesuje, lub przyjść na rozmowę kwalifikacyjną. Wszystko odbywa się zgodnie ze standardami NATO. To okazja, by stać się częścią czegoś większego, czegoś, co inspiruje cały świat. W końcu razem walczymy o przyszłość naszych dzieci.

20
хв

Legion Ukraiński w Polsce rozpoczyna rekrutację ochotników

Olena Klepa

W miarę jak agresywna wojna prezydenta Rosji Władimira Putina przeciwko Ukrainie wkracza w trzeci rok, coraz częściej pada pytanie, czy możliwy jest jakikolwiek pokój lub zwycięstwo.

Wiele zależy oczywiście od definicji tych pojęć. Dla Putina otwarcie deklarowanym celem jest wyeliminowanie Ukrainy jako niezależnego państwa narodowego i poddanie jej rosyjskiej kontroli. Jednak po dwóch i pół roku walki, a także zakrojonej na szeroką skalę mobilizacji zasobów wojskowych i ludzkich Kreml kontroluje tylko około 18% terytorium Ukrainy, z czego większość została przejęta w 2014 roku.

W porównaniu z celami wojennymi Putina inwazja ta wygląda na żałosną porażkę

Czy sytuacja może się zmienić? Zwycięstwo Rosji byłoby możliwe, gdyby Zachód zaprzestał wszelkich form wsparcia (finansowego i wojskowego) dla Ukrainy, a Ukraińcy straciliby wolę oporu. Bez spełnienia jednego z tych warunków (a najprawdopodobniej dwóch naraz) cele militarne Putina wydają się nieosiągalne.

Nic nie wskazuje na to, by Ukraińcy stracili wolę walki. W sondażach zdecydowana mniejszość respondentów twierdzi, że zaakceptowaliby pewne ustępstwa terytorialne w zamian za zakończenie wojny. Tyle że nawet takie straty nie wymazałyby Ukrainy z mapy.

Miliardy dolarów płynące do Ukrainy z Europy, USA i innych krajów są niezwykle ważne. Zasadne jest więc pytanie, czy wsparcie to będzie kontynuowane, jeśli w listopadzie były prezydent USA Donald Trump powróci do Białego Domu. Warto jednak przypomnieć, że Ukraina otrzymuje większą pomoc z UE niż z USA, choć pomoc ta odpowiada średnio tylko około 0,3% PKB każdego unijnych krajów.

Ale jako że nie ma oznak osłabienia woli politycznej wśród Europejczyków, pomoc ta może zostać nawet zwiększona – o ile zajdzie taka potrzeba

Ponadto produkcja amunicji w Europie rośnie: oczekuje się, że w przyszłym roku osiągnie dwa miliony pocisków artyleryjskich. Tymczasem Rosja ma wyraźne trudności ze zwiększeniem swojej produkcji, więc jej zależność od dostaw amunicji z Korei Północnej rośnie.

To część szerszego trendu. Po pierwszych tygodniach wojny armia rosyjska nie była w stanie zorganizować żadnej udanej operacji ofensywnej na dużą skalę. Oczywiście próbowała (na przykład latem 2022 r. na Charków), ale raz za razem ponosiła porażki. W większości przypadków rosyjskie postępy są osiągane poprzez całkowite niszczenie małych miast.

Tak, ukraińska armia również ma swoje problemy. W 2022 r. udało jej się odepchnąć Rosję od Chersonia i Charkowa, lecz długo oczekiwana kontrofensywa latem 2023 r. zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. Nagła sierpniowa ofensywa na rosyjski region Kurska zademonstrowała jednak imponujący potencjał sił ukraińskich, przypominając światu o ich determinacji i zdolności do adaptacji.

W obecnej sytuacji ukraińska armia ma niewielkie szanse na odzyskanie terytoriów okupowanych przez Rosję. Może powtórzyć sukces ofensywy kurskiej na linii frontu (co miałoby ważne implikacje polityczne), ale poza tym trudno będzie osiągnąć trwałe rezultaty

Dopóki Putin i jego otoczenie wierzą, że mogą złamać wolę Ukraińców i ich sojuszników na Zachodzie, będą kontynuować tę wojnę. Sytuacja zmieni się, gdy zdadzą sobie sprawę, że to się nigdy nie stanie, a Rosja znajduje się na ścieżce szybkiego upadku. Prawdopodobnie nie dojdzie do tego w tym roku, ale w 2025 r. taki scenariusz nie będzie już nierealny. W tym momencie może dojść do jakiegoś tymczasowego porozumienia w celu zakończenia działań wojennych, które nie przyniesie „zwycięstwa” żadnej ze stron.

Długoterminowy pokój jest trudniejszym zadaniem. Nie sądzę, aby był możliwy, dopóki nie zostaną spełnione dwa warunki. Po pierwsze, Putin musi stracić władzę. Dziś trzyma Kreml i rosyjskie społeczeństwo w żelaznym uścisku, a jego obsesja na punkcie imperialnych idei jest też zbyt wielka, by kiedykolwiek zgodził się na prawdziwy pokój. Po drugie, przyszłość Ukrainy musi być przekonująco zabezpieczona przez członkostwo w Unii Europejskiej i niezawodne zachodnie mechanizmy bezpieczeństwa.

Wtedy – i tylko wtedy – pokój będzie możliwy. Taki wynik wojny byłby zwycięstwem nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Rosji. Uwolniona od swoich samobójczych imperialnych projektów Rosja mogłaby wreszcie rozpocząć transformację w normalne, prosperujące państwo narodowe XXI wieku.

Carl Bildt jest byłym premierem i ministrem spraw zagranicznych Szwecji.

20
хв

Wojna w Ukrainie: co nas czeka?

Project Syndicate

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Legion Ukraiński w Polsce rozpoczyna rekrutację ochotników

Ексклюзив
20
хв

Historia na nowo. Jak zachodni naukowcy mogą uciszyć „historyka” Putina?

Ексклюзив
20
хв

Edukacja dla uchodźców: Czy Ukraina na tym straci?

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress