Zostań naszym Patronem
Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.
Złożone w Radzie Najwyższej projekty ustaw przewidują przechodzenie do rezerwy specjalistów, których zastąpienie w gospodarce jest trudne lub niemożliwe.
Projekt ustawy z 11 czerwca proponuje ustanowienie podwyższonej opłaty wojskowej w wysokości 20 400 hrywien miesięcznie za każdą osobę przesuniętą do rezerwy.
Kolejny projekt zakłada, że do rezerwy trafialiby pracownicy z oficjalnym wynagrodzeniem przekraczającym 36 000 hrywien.
Trzeci projekt łączy obie wspomniane propozycje: możliwość przejścia do rezerwy w przypadku pobierania przez pracownika pensji w wysokości 36 336 hrywien lub 20 400 hrywien opłaty uwalniającej od służby wojskowej indywidualnych przedsiębiorców. Jeśli chodzi o przenoszenie do rezerwy prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, to taka osoba musiałaby zostać zarejestrowana nie później niż 6 miesięcy przed wejściem w życie ustawy, a jej dochód przedsiębiorcy musiałby przekraczać 61 000 hrywien.
Jaka byłaby optymalna forma przechodzenia mężczyzn do rezerwy ekonomicznej? I czy takie rozwiązanie jest w ogóle konieczne? Sestry zapytał ekspertów wojskowych i ekonomistów, jak inne kraje funkcjonujące w realiach wojennych równoważą potrzeby biznesu i wojska.
Kwestia równowagi, czyli dwa w jednym
W realiach wojny na dużą skalę potrzebna jest równowaga między potrzebami mobilizacyjnymi a koniecznością utrzymania gospodarki cywilnej. Bo to podatki z gospodarki cywilnej finansują armię i wszystko, co niezbędne do obrony – uważa ekonomista Andrij Nowak. System polegający na możliwości przechodzenia mężczyzn w wieku poborowym do rezerwy ekonomicznej jest jego zdaniem mechanizmem dość skutecznym, ale pod warunkiem, że zasady go regulujące są sprawiedliwe społecznie, a jednocześnie niezbyt uciążliwe dla podmiotów gospodarczych.
– Jeśli te warunki zostaną spełnione, system rezerwy ekonomicznej będzie w stanie spełnić podwójne zadanie: z jednej strony zagwarantuje funkcjonowanie przedsiębiorstw i minimalną liczbę specjalistów niezbędnych w każdym przedsiębiorstwie, z drugiej – zapewni dodatkowe dochody dla budżetu państwa, w szczególności pozwalające zwiększyć wydatki na obronność – uważa Nowak.
Obecnie w Ukrainie istnieje możliwość przenoszenia do rezerwy osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej, które pracują w przedsiębiorstwach wykonujących zadania mobilizacyjne, zaspokajających potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy lub krytycznych dla funkcjonowania gospodarki i kluczowych usług
Rezerwą może zostać objętych maksymalnie 50 procent pracowników przedsiębiorstwa, choć w przypadku uzasadnionej potrzeby firma może objąć nią więcej osób. Energetycy, pracownicy kompleksu wojskowo-przemysłowego oraz sieci łączności elektronicznej i ich infrastruktura mogą być przenoszeni do rezerwy bez ograniczeń. Do czerwca 2024 r. przeniesiono w ten sposób do rezerwy ponad 800 000 osób.

Andrij Nowak zastrzega, że w dalszych dyskusjach na temat ekonomicznych modeli związanych z przenoszeniem do rezerwy należy przestrzegać dwóch kluczowych zasad:
– Pierwszą jest zasada sprawiedliwości społecznej, co oznacza, że nie może być przywilejów związanych z poziomem wynagrodzenia, regionem, lokalizacją przedsiębiorstwa lub rodzajem prowadzonej przez nie działalności. I druga zasada: kwota wymagana w przypadku przeniesienia pracownika do rezerwy ekonomicznej nie powinny być zbyt uciążliwa dla podmiotów gospodarczych, tak by system nie napędzał szarej strefy.
Według Nowaka logiczne byłoby powiązanie opłaty rezerwacyjnej z płacą minimalną. Optymalnie – na poziomie dwóch pensji minimalnych w przypadku krytycznie potrzebnego specjalisty
Równolegle z projektem wprowadzającym system rezerwy gospodarczej parlament opracowuje projekt ustawy o gospodarczej mobilizacji. Chodzi o to, by firma, której nie stać na opłacenie przesunięcia pracownika do rezerwy, mogła w zamian dostarczać towary lub usługi o wartości opłaty rezerwacyjnej.
Ukraińskie Ministerstwo Finansów uważa ideę rezerwacji ekonomicznej za istotną. Niemniej szef tego resortu Serhij Marczenko nie chce spekulować, kiedy taki program mógłby zacząć działać. Według niego Ukraina najbardziej potrzebuje teraz pieniędzy i ludzi zdolnych do obrony kraju.
Jak to robią w Izraelu
Izrael od lat funkcjonuje w stanie ciągłej konfrontacji militarnej o różnej intensywności. Pobór do wojska zapewnia rezerwę kadrową, wyjaśnia Igal Levin, starszy porucznik rezerwy Sił Obronnych Izraela:
– Powoływani są poborowi, czyli nastolatkowie, 18-letni chłopcy i dziewczęta. Służba trwa trzy lata w przypadku mężczyzn i dwa lata w przypadku kobiet. Po niej żołnierze przechodzą do rezerwy. W przypadku eskalacji działań wojennych – dużych wojen, dużych operacji – są mobilizowani, ale na krótki okres, około kilku tygodni, maksymalnie kilku miesięcy.
Oznacza to, że sytuacja taka jak w Ukrainie, że ludzie są mobilizowani na całe lata, w Izraelu się nie zdarza
Nawet teraz, w czasie wielkiej operacji, która toczy się w Strefie Gazy przeciwko Hamasowi, ludzie byli mobilizowani, demobilizowani, potem mobilizowano nowych – i tak dalej. To jest dokładnie to, co robimy, by utrzymać gospodarkę w ruchu.
W Izraelu istnieje możliwość alternatywnej służby, a jej zasady i kryteria są od czasu do czasu zmieniane. Jednak nigdy nie rozważano wprowadzenia mechanizmu rezerwy ekonomicznej, zaznacza Igal Levin:
– Ta kwestia nie była rozważana, ponieważ armia izraelska jest armią nieprofesjonalną. W Izraelu tylko oficerowie i podoficerowie są objęci kontraktami. Wszyscy żołnierze są z poboru lub zmobilizowani. I wszyscy podlegają poborowi – z wyjątkiem na przykład Arabów będących obywatelami Izraela.
Podobnie było do niedawna z ultraortodoksyjnymi żydami. Teraz jednak Izrael wprowadza serię reform, które zmobilizują również ich.
W Izraelu nie można wprowadzić systemu rezerwy ekonomicznej także dlatego, że 18-letni poborowi nie są jeszcze pracownikami. Nie prowadzą jeszcze biznesów, nie pokończyli uniwersytetów, nie mają żadnej wiedzy ani doświadczenia, które przyniosłyby pieniądze państwu. Jeszcze wczoraj żyli na garnuszku swoich rodziców.

Potrzeba sprawiedliwego podejścia
Rezerwa ekonomiczna nie spełnia żadnej funkcji i jest absolutnie niepotrzebna w obecnej sytuacji, mówi Jurij Gudymenko, emerytowany młodszy sierżant Sił Zbrojnych Ukrainy:
– Przede wszystkim to byłoby niesprawiedliwe. Bo w rzeczywistości to jest opowieść o tym, jak możesz wykupić siebie i swoich pracowników z armii. A coś takiego nigdy nie było i nie będzie sprawiedliwe.
Poza tym to, co teraz nazywamy rezerwą gospodarczą, później stanie się siedliskiem korupcji
Gudymenko uważa, że należy zastosować inne podejście: mobilizować i zwalniać z armii więcej osób.
– Co dziwne, w armii jest wielu ludzi z zawodami, których brakuje na tyłach. Dziesięć tysięcy biznesmenów i menedżerów wstąpiło do wojska. I bardzo niesprawiedliwe jest mówienie teraz, że dlatego nie zostało zmobilizowanych dziesięć tysięcy innych menedżerów – więc niech tak już zostanie. Niech ci, którzy sami się zaciągnęli, walczą do końca. Naszym głównym zadaniem jest teraz przetrwanie, a wszystko, co to przetrwanie utrudnia, tylko nas demotywuje. Pokazywanie, że wojna jest tylko dla biednych, jest bardzo szkodliwe.
Ukraińska dziennikarka. Pracowała jako redaktorka naczelna ukraińskiego wydania RFI. Pracowała w międzynarodowej redakcji TSN (kanał 1+1). Była międzynarodową felietonistką w Brukseli, współpracowała z różnymi ukraińskimi kanałami telewizyjnymi. Pracowała w serwisie informacyjnym Ukraińskiego Radia. Obecnie zajmuje się projektami informacyjno-analitycznymi dla ukraińskiego YouTube.
Zostań naszym Patronem
Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.