Klikając "Akceptuj wszystkie pliki cookie", użytkownik wyraża zgodę na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji w witrynie, analizy korzystania z witryny i pomocy w naszych działaniach marketingowych. Prosimy o zapoznanie się z naszą Polityka prywatności aby uzyskać więcej informacji.
Zależy nam, żeby dzieci nie czuły sie ograbione ze swojej tożsamości kulturowej
Udało nam się uzyskać ogromny grant unijny - 500 mln złotych - i w zaledwie kilka miesięcy napisaliśmy program rządowy, który będzie obowiązywał od stycznia. Wiem, że późno - ale to jest chyba najszybciej napisany program rządowy w polskiej administracji, – mówi wiceministra edukacji Joanna Mucha
26.02.2024 Wiceministra edukacji narodowej Joanna Mucha. Zdjęcie: Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
No items found.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!
Szacowano, że we wrześniu w szkołach pojawi się około 80 tysięcy dzieci z Ukrainy. Tymczasem jest ich około 40 tysięcy, czyli o połowę mniej. Gdzie jest reszta? Co się z nimi dzieje?
Sprawdzamy to. Spodziewaliśmy się od 60 do 80 tysięcy uczniów i uczennic z Ukrainy, w szkołach mamy ich w tej chwili około 40 tysięcy. Wszystkie dane, które mamy, musimy analizować razem, bo tylko taka analiza da nam pełny obraz.
Jakie to dane?
Od początku roku ubyło 36 tysięcy ukraińskich dzieci, na które rodzice/opiekunowie pobierali świadczenie 800 plus. Jednocześnie pojawiło się ponad 10 tysięcy nowych peseli dzieci z Ukrainy. W dużej mierze to 16-17-letni chłopcy, którzy prawdopodobnie chcą uniknąć poboru do wojska.
Co oznaczają te dane? Co się dzieje?
Analizujemy to z ministerstwem spraw wewnętrznych, weryfikujemy. To są świeże dane, dlatego musimy sprawdzić, o które roczniki chodzi. Chcemy między innymi sprawdzić, w jakim wieku były te dzieci, które Polskę opuściły.
Jaka jest ścieżka weryfikacji? Jeśli jest dziecko, którego rodzice pobierają świadczenie, ale nie pojawia się w szkole mimo że jest objęte obowiązkiem szkolnym?
Ścieżka jest dokładnie taka sama, jak w przypadku polskiego dziecka. Jeśli dziecko nie uczęszcza do szkoły, albo ma tak wiele nieobecności, że nie będzie klasyfikowane, to takie dane będą w naszym systemie informacji oświatowej. W tej chwili łączymy dwa systemy, czyli ten dotyczący 800 plus i system naszej informacji oświatowej. Jeśli dziecko nie będzie realizowało obowiązku szkolnego, będziemy o tym wiedzieć. Wówczas rodzice/opiekunowie nie otrzymają 800 plus.
No dobrze, ale czy to jest działanie na już? Przyczyny nieposyłania dziecka do szkoły mogą być różne.
Jeśli polskie dziecko nie realizuje obowiązku szkolnego, uruchamiamy służby i szukamy tego dziecka. To samo dotyczy dzieci z Ukrainy. Każde dziecko ma prawo do edukacji i realizowania swoich potrzeb i aspiracji. Naszym obowiązkiem jest stworzenie każdemu dziecku warunków realizowania tego prawa. Jeśli dziecko nie realizuje obowiązku szkolnego, są kary administracyjne dla rodziców/opiekunów. Musimy wiedzieć, co się dzieje z dziećmi.
Niedawno weszły w życie standardy ochrony małoletnich. Jaki mają wpływ na sytuację dzieci z Ukrainy?
Standardy obowiązują wszystkich, dotyczą konieczności chronienia wszystkich dzieci: z Polski i Ukrainy. Nie ma żadnych różnic
Mówimy o teraz. Jakie są plany na przyszłość? Nauczyciele mówią, że podobnie jak dwa lata temu, zostali zostawieni sami sobie.
Wątpliwości nauczycieli i rodziców mogę zaadresować mówiąc, że w naprawdę szybkim tempie staram się nadrobić to, czego moi poprzedni nie zrobili przez dwa lata, a co jest związane ze skutecznym włączeniem dzieci z Ukrainy do polskiego systemu edukacji. To są działania, które muszą mieć charakter systemowy.
Proszę o konkret.
Udało nam się uzyskać ogromny grant unijny - 500 mln złotych - i w zaledwie kilka miesięcy napisaliśmy program rządowy, który będzie obowiązywał od stycznia. Wiem, że późno - ale to jest chyba najszybciej napisany program rządowy w polskiej administracji.
Na co zostaną przeznaczone te pieniądze?
Trwają ostatnie negocjacje z Komisją Europejską, ale pewnym jest, że będziemy finansować zatrudnienie asystentów międzykulturowych. Uważam, że to jedna z najważniejszych kwestii, dlatego zaproponowaliśmy bardzo korzystne warunki i mamy nadzieję, że samorządy będą z tej możliwości korzystać.
Ale są inne kwestie: za mała liczba nauczycieli języka polskiego jako drugiego i brak wsparcia psychologicznego.
Dlatego będą szkolenia dla nauczycieli z zakresu nauczania języka polskiego jako drugiego oraz dotyczące pracy z dziećmi z doświadczeniem migracji i uchodźctwa. Będziemy też finansować wsparcie psychologiczne, ale tu mamy oczywiste ograniczenie - liczbę psychologów posługujących się językiem ukraińskim. To jest wyzwanie, ale będziemy działać, przekonywać do nowatorskich form terapii, w tym także grupowych. No i zbadamy, na jakim poziomie dzieci znają język polski.
Jak to będzie sprawdzane?
Będziemy robić testy, żeby zobaczyć, jaka liczba dzieci potrzebuje wsparcia w nauce polskiego, dodatkowych lekcji, bo dobre opanowanie języka to warunek tego, by dzieci mogły dobrze funkcjonować w naszym systemie edukacyjnym. Chcemy też aby polska szkoła dała tym dzieciom szansę powrotu do Ukrainy, dlatego chcemy, by bardziej dostępna była nauka języka ukraińskiego. Z Ministerstwem Nauki pracujemy nad przyspieszeniem procesu nostryfikacji dyplomów nauczycieli i psychologów. Ale przede wszystkim zależy nam na tym, żeby dzieci nie czuły się ograbione ze swojej tożsamości kulturowej.
Musimy dbać zarówno o te dzieci, które tu zostaną, jak i o te, które będą chciały wrócić
Co z dziećmi, które mają zaburzenia w rodzaju spektrum autyzmu i ADHD? Jakie wsparcie im oferujecie?
Podobne jak to wsparcie, które otrzymują polskie dzieci - wciąż pamiętając o ograniczeniu, jakim jest liczba psychologów i psychoterapeutów posługujących się językiem ukraińskim. Problem polega na tym, że niejednokrotnie ukraińscy rodzice traktują oferowane przez nas formy wsparcia jako nadużycie. Uważają, że wmawiamy im zaburzenie. Musimy pracować z rodzicami.
Jak?
Przekonywać, wskazywać na przykłady polskich dzieci i sukcesów jakie osiągają, uzyskując profesjonalne wsparcie.
Dziennikarka, redaktorka, pisarka. Publikuje w „Wysokich Obcasach”, „Przeglądzie”, OKO.press. W pracy reporterskiej zajmuje się prawami kobiet w kontekście politycznym i społecznym, pisze o systemowym wypychaniu kobiet poza margines. Zrobiła to m.in. w książce „Poddaję się. Reportaże o polskich muzułmankach” oraz ostatnio w „Znikając. Reportaże o polskich matkach”
zdjęcie: Bartek Syta
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!
Miasto Sumy położone jest około 30 kilometrów od granicy z Rosją. To bardzo blisko, szczególnie jeśli chodzi o odległość od miejsc, z których wystrzeliwane są w kierunku Ukrainy rakiety.
Dziś wojenny front zaczyna się tuż za rosyjską granicą. To widać w krajobrazie miasta, jak i słychać. Bardzo najpierw słychać wybuch, a dopiero później alarm przeciwlotniczy. Systemy wczesnego ostrzegania nie są w stanie zareagować na czas, a tym samym, w porę ostrzec mieszkańców o nadlatującymi zagrożeniu.
Ludzie żyją w poczuciu nieustannego zagrożenia, przed którym nikt nie może ich uprzedzić.
Kiedy ostrzały bez ostrzeżenia przybrały formę smutnej i przerażającej codzienności, władze miasta podjęły decyzję o zawieszeniu stacjonarnego funkcjonowania szkół i przejścia w pełni na nauczanie zdalne
- W niektórych rodzinach jest dwójka czy trójka dzieci - mówi dyrektor Iryna Szumilo - To nie są bogate rodziny. Jeśli w takiej rodzinie jest tylko jeden komputer to przecież nie mają jak się nim podzielić, bo lekcje trwają cały dzień, w tym samym czasie. Dlatego w większości przypadków dzieci łączą się z telefonów mamy czy taty. Ale to bardzo utrudnia naukę.
Pusto i głucho
Na ścianie, przy schodach prowadzących do klas, przygotowano grafikę z ważnymi dla rozwoju dzieci słowami: rodzina, motywacja, sztuka, przyszłość, cel, kreatywność.
Tuż obok przyklejono kartkę z napisem “do schronu” i strzałką wskazującą drogę do piwnicy. Już w czasie pełnoskalowej inwazji zaczęto szkołę remontować i dostosowywać pod wojenne realia. Ze smutnej i szarej piwnicy, służącej za schron przeciwlotniczy, postarano się stworzyć przyjemną przestrzeń.
- Organizowaliśmy konkursy sztuki. Dzieci przyniosły swoje prace, które teraz ozdabiają schron - opowiada Tetiana Podoliako, nauczycielka języka ukraińskiego - Od razu jest przyjemniej. A bywało tak, że schodziliśmy do piwnicy razem z dziećmi i siedzieliśmy tu po sześć czy osiem godzin, dopóki zagrożenie nie minęło. To miejsce jest też przygotowane na prowadzenie zajęć podczas alarmów. Ale decyzją władz, nawet tutaj dzieci nie mogą się spotykać i uczyć.
Zaglądamy do podziemnej klasy w schronie. Przy jednej z ławek, przed otwartym komputerem, siedzi mały chłopiec, obok niego nauczycielka. Trwa lekcja angielskiego. Tetiana tłumaczy mi szeptem, że to uczeń ze specjalnymi potrzebami, który nie był w stanie przywyknąć do nauki w domu, dlatego, w drodze wyjątku, pozwolono mu przebywać na terenie szkoły podczas zajęć. Ale tylko w piwnicy.
Ale bywają takie przypadki, że dzieci potrzebują porozmawiać osobiście - czy to ze szkolnym psychologiem, czy nauczycielką, której ufają. Bardzo często o swoich problemach chętniej opowiedzą pracownikom szkoły, niż rodzicom. A dzieciom jest w tej chwili bardzo ciężko i po pomoc sięgają coraz częściej. Zamknięcie w domu, nieustanne zagrożenie spadającymi rakietami, wszechobecny strach z powodu trwającej wojny czy w końcu bliscy, którzy zginęli na wojnie, a ich śmierć bardzo ciężko jest im zrozumieć czy przeżyć… A nauczycielki w szkole są zawsze gotowe i czekają na swoich podopiecznych. Nie tylko organizują zajęcia wyrównawcze czy objaśniają to, czego nie zrozumieli na lekcjach, ale też oferują im wsparcie zwyczajną rozmową o ich problemach. Rozmawiają telefonicznie, czy przez wideopołączenia. Jeśli sytuacja tego wymaga, spotykają się osobiście w schronie.
- Pracuję w szkolnictwie już wiele lat - mówi Tetiana Podoliako - Ale takie nastały czasy, że nasza wypłata jest po prostu śmieszna. Więc dziś w szkołach pracują prawdziwi nauczyciele, a nie ci, którzy przyszli zarobić pieniądze.
Tu przyszli ludzie za głosem swojego serca. Bo rolą nauczyciela jest nie jedynie nauczyć czytać czy pisać, a najważniejszą jego misją jest nauczyć dziecko, by w przyszłości, w jakiejkolwiek sytuacji próby, pozostało dobrym człowiekiem
Wielka, szkolna rodzina
Puste, szkolne korytarze mają w sobie coś przerażającego i smutnego. Podłoga skrzypi, a nasze głosy niosą się echem. A przecież od kolorowych ścian powinien odbijać się śmiech dzieci.
Dzisiejszy alarm przeciwlotniczy przerwał, między innymi, lekcję informatyki. Nauczycielka tego przedmiotu, Wiktora Awramenko, była tu kiedyś uczennicą, ale po latach wróciła już w innej roli. Takich przypadków jest więcej, a uczniowie i nauczyciele tworzą całe szkolne pokolenia. Atmosfera szkoły przypomina bardziej wielką rodzinę, niż placówkę edukacyjną. Dziś wykładanie informatyki to prawdziwe wyzwanie w tych trudnych czasach, bo jak uczyć dzieci tego przedmiotu zdalnie, bez możliwości pokazania czegoś, wsparcia technicznego?
- Mamy tutaj taki elektroniczny dziennik, cały system, gdzie możemy zadawać prace domowe, pisać uwagi, wystawiać oceny, do tego mają dostęp zarówno uczniowie i rodzice - Wiktoria Awramenko pokazuje długą listę prezentacji i prac domowych, które zostały zadane uczniom - A jeśli dziecko nie jest w stanie się podłączyć do zajęć online to staramy się przekazać jak najwięcej materiałów, ćwiczeń tak, żeby samodzielnie mogło nadrobić zaległości.
Na pytanie kiedy ostatni raz widziała uczniów w swojej sali Wiktoria odpowiada, że w maju tego roku, kiedy jeszcze było nauczanie hybrydowe - część zajęć odbywała się w szkole, a część online. Jednak łzy same pojawiają się w oczach, kiedy spoglądamy na pusty korytarz.
- Dzieci są teraz ograniczane w każdej sferze ich życia. Nie tylko zabiera im się edukację, ale odbiera im się dzieciństwo. Przed szkołą jest plac zabaw, tam dawno nikogo nie było. To bardzo przykre.
Wierzymy, że to się niedługo skończy
Nauczyciele wierzą, że już niedługo szkolne korytarze znów zapełnią się dziećmi, więc przygotowują się pod ich nieobecność. Samodzielnie odnawiają salę, w której, w niewiadomej jeszcze przyszłości, ma powstać nowa pracownia komputerowa. Remontują salę, nie martwią się na zapas, że przecież nie mają jeszcze komputerów.
- Pracownicy szkoły remontują wszystko swoimi własnymi siłami, bo nie mamy takich środków z ministerstwa - mówi dyrektorka szkoły - Od kogoś wzięliśmy farbę, od kogoś innego cement. Nawet wysyłaliśmy pytania do różnych sklepów, czy nie mają czegoś uszkodzonego, może porwał się worek i taki produkt nie nadaje się do sprzedaży, a my go chętnie weźmiemy. I tak po troszeczku działamy, już od września.
Własnymi siłami wyremontowali również sala do nauki chemii. Na ścianach wiszą tablice, kolorowe równania reakcji chemicznych, a na podłodze stoją donice z pięknymi kwiatami. Miejsce przypomina salę z amerykańskich kampusów, dopracowaną w każdym detalu. Odnawiane są też korytarze i łazienki. Ale największe wrażenie robi na mnie jadalnia. Wielkie i czyste pomieszczenie, z kilkoma rzędami ław i krzeseł, z malunkami potraw, owoców i warzyw.
- Zaczęliśmy gotować według jadłospisu, stworzonego przez samego Jewhena Kłopotenko - mówi szkolna kucharka - Tylko gotować nie mamy dla kogo.
Od stycznia 2022 roku w całej Ukrainie rozpoczęto wprowadzanie zmian w systemie odżywiania dzieci w placówkach edukacyjnych. Podstawowym udoskonaleniem miało być to, że dzieci będą jeść mniej pieczywa, cukru i soli, podczas gdy na talerzach ma wzrosnąć ma ilość warzyw, mięsa i nabiału. Za zmiany odpowiadał legendarny kucharz, Kłopotenko, który przygotował 160 wzorcowych dań. Na liście można było znaleźć, między innymi, pieczoną rybę, chersońską zupę rybną, sałatkę z buraków i krakersów, sznycel z kurczaka, banosz czy barszcz połtawski. Jednak ze szkolnej kuchni bije chłód z pustych kotłów i patelni. Nikt nie wie, kiedy w końcu będzie można odpalić palniki. Kucharka, trochę jakby ze wstydem w oczach, mówi niemal szeptem, że wie, że niektóre z dzieci tylko w szkole mogły liczyć na ciepły i porządny posiłek w ciągu dnia.
Tuż obok wejścia głównego do szkoły znajduje się Ściana Pamięci. Mały i skromny ołtarzyk w niebiesko-żółtych barwach upamiętnia poległych bohaterów, którzy byli absolwentami szkoły nr 20. w Sumach. Ośmiu żołnierzy, którzy zginęli podczas pełnoskalowej inwazji, spogląda na mnie z małych fotografii. Obok stoi mały kartonik, gdzie dzieci i rodzice mogą przynosić podarunki dla wojowników. Często są to malunki, czekoladki czy własnoręcznie wykonane motanki, które działają jak talizman i przynoszą szczęście.
- Bardzo nie chciałabym przyczepiać tu kolejnych zdjęć - mówi Tetiana, a jej oczy szklą się od wzruszenia - Ale wiemy, że wielu naszych absolwentów, wielu naszych chłopców, walczy w tej chwili na froncie.
Rosyjska inwazja spowodowała radykalną zmianę w podejściu społeczeństwa Ukrainy do ojczystego języka. Dla wielu obcokrajowców prawdziwym objawieniem było to, że pod względem pokrewieństwa ukraiński jest bliższy białoruskiemu (84%), polskiemu (70%) i serbskiemu (68%) – niż rosyjskiemu (62%). Ukraiński jest jednym z trzydziestu najczęściej używanych języków na świecie, a ponad 40 milionów ludzi mówi nim nie tylko w Ukrainie, ale także w środowisku diaspory.
Według Duolingo, internetowej platformy do nauki języków, w 2022 roku naukę ukraińskiego rozpoczęło na świecie ponad 1,3 miliona ludzi. Polska zajęła 3. miejsce na świecie (po Irlandii i Niemczech) pod względem wzrostu liczby takich użytkowników (skok o 1615%). A to dane dotyczące tylko jednej platformy. W sieci funkcjonują setki innych platform, podcastów, aplikacji, a także indywidualnych korepetytorów, dzięki którym można uczyć się ukraińskiego.
Jednak wielu spośród tych, którzy ukończyli kurs na popularnych aplikacjach, nie ma poczucia, że poczynili znaczące postępy. Jednym brakuje cierpliwości do nauki, inni chcieliby nauczyć się więcej. Podcasty, których można słuchać w samochodzie, w domu lub podczas joggingu, są praktycznym i nowoczesnym narzędziem nauki ukraińskiego.
Podcasty do nauki od podstaw
Większość podcastów do nauki ukraińskiego jest skierowanych do osób z zaawansowaną znajomością tego języka i często prezentuje materiał w ukraińskim bez wyjaśnień w języku obcym. Jednak niektóre podcasty mogą być przydatne nawet dla tych, którzy dopiero zaczynają.
To podcast Stanisławy Trociuk, Ukrainki i autorki projektu do nauki języka polskiego. Powstał on tuż po wybuchu wojny na pełną skalę w odpowiedzi na zainteresowanie Polaków ukraińskim i zawiera podstawowe zwroty oraz wyrażenia w tym języku. To podcast w języku polskim. Poza nim Stanisława Trociuk stworzyła również samouczki wideo na YouTube. Dotyczą różnych aspektów języka ukraińskiego i są idealne dla początkujących, bo oferują łatwe do zrozumienia wyjaśnienia.
[podcast audio do podręcznika „Ukraiński dla obcokrajowców”]
Poziom: B1-B2
Ten podcast został uporządkowany według podstawowych tematów: „Ja i moja rodzina”, „Moje mieszkanie”, „Mój dzień pracy”. Omawia najczęstsze sytuacje, z którymi możesz mieć do czynienia w sektorze usług – w sklepach, szpitalach czy bankach. Zapoznaje też kursantów z ukraińskimi potrawami oraz zwyczajami świątecznymi. Pomaga słuchaczom poszerzyć słownictwo i poprawić umiejętności komunikacyjne w codziennych okolicznościach.
Niezbędny dla wszystkich uczących się języka ukraińskiego. Obejmuje główne aspekty języka – zarówno gramatykę, jak słownictwo.
Ukrainian Lessons Podcast składa się z dwóch głównych części: ukraińskiej i angielskiej. W pierwszej wypowiadają się native speakerzy, a w drugiej Anna Ogojko, nauczycielka języka ukraińskiego, wyjaśnia to, co zostało powiedziane w części ukraińskiej.
„Podcast ma sześć sezonów, a każdy kolejny jest trudniejszy od poprzedniego. 1 sezon jest przeznaczony dla początkujących, którzy nie mają żadnej wiedzy. 2 i 3 koncentrują się na poziomach początkującym i średnio zaawansowanym. Sezony 4-6 są prowadzone w całości po ukraińsku i obejmują różne tematy związane z ukraińskim językiem, historią i kulturą (ze szczegółowym słownictwem, gramatyką i ćwiczeniami wymowy).
Ten podcast oferuje krótkie, szybkie lekcje ukraińskiego, dzięki którym możesz uzyskać dodatkową praktykę. Nie jest już aktualizowany, ale zawiera wiele odcinków, które nauczą Cię podstaw: np. zwrotów przydatnych w podróży czy rozmówek. To świetny sposób na uzupełnienie zasadniczych lekcji ukraińskiego i utrwalenie wiedzy.
Kolejny podcast od Ukrainian Lessons, 5 Minute Ukrainian, skupia się na języku mówionym. Oferuje krótkie, realistyczne dialogi odnoszące się do codziennych sytuacji, jak zamawianie kawy, przedstawianie się lub rezerwowanie stolika w restauracji.
Ta seria jest bogata we wskazówki dotyczące słownictwa i kluczowe zagadnienia gramatyczne, zapewniając przydatne informacje do szybkiej i łatwej nauki. To osobisty przewodnik po języku ukraińskim, który pomoże Ci radzić sobie z codziennymi rozmowami.
Kolejny świetny sposób na lepsze rozumienie ukraińskiego. Jewhen tak opisuje swój podcast: „Mówię jasno i ciekawie o moim życiu i Ukrainie. Jeśli mówisz w jakimkolwiek słowiańskim języku, możesz zrozumieć większość tego, co mówię”.
Każdy z odcinków, trwających od 4 do 10 minut, dotyczy innego tematu, z których wiele jest zaskakujących: od wskazówek dotyczących nauki języka po wyjaśnienie czym jest wegański smalec.
Kolejny świetny sposób na lepsze rozumienie ukraińskiego. Jewhen tak opisuje swój podcast: „Mówię jasno i ciekawie o moim życiu i Ukrainie. Jeśli mówisz w jakimkolwiek słowiańskim języku, możesz zrozumieć większość tego, co mówię”.
Każdy z odcinków, trwających od 4 do 10 minut, dotyczy innego tematu, z których wiele jest zaskakujących: od wskazówek dotyczących nauki języka po wyjaśnienie czym jest wegański smalec.
Poziom zaawansowany: analizowanie w języku ukraińskim
Na tym poziomie sugerujemy słuchanie podcastów, które odpowiedzą na wiele pytań często zadawanych przez obcokrajowców w odniesieniu do Ukrainy i jej języka: „Dlaczego niektórzy Ukraińcy mówią po rosyjsku?”, „Jakie są mity na temat języka ukraińskiego?”, „Czy ukraiński może zniknąć?” itp.
Podcast Radia Skovoroda na temat motywacji i doświadczeń związanych z przejściem na język ukraiński. Autorka, Sofia Teterwakowska, rozmawia z Ukraińcami, którzy doskonalą swój język ojczysty, a także z obcokrajowcami, którzy już się go nauczyli. Może ich doświadczenia Cię zainspirują?
Istnieje wiele drażliwych tematów dotyczących języka, historii świadczących o tym, że dążenie rosyjskiego imperium do zniszczenia języka ukraińskiego nie są czymś wyjątkowym. Dla Polaków szczególnie interesujące może być posłuchanie, jak Ukraińcy postrzegają swoją walkę o zachowanie języka w podcaście „Jak Polacy chronią i rozwijają swój język” – bo Polska również przez długi czas była podzielona między różne państwa. Swego czasu częścią Imperium Rosyjskiego było Królestwo Polskie. Władze cesarskie, zwłaszcza po powstaniach w latach 1830-1831 i 1863, starały się na wszelkie sposoby zniszczyć w nim polską edukację i język polski.
W tym podcaście chodzi o poprawny akcent, właściwe użycie słów i ukraiński surżyk [odmiana języka ukraińskiego, charakteryzująca się silnymi naleciałościami rosyjskiego – red.], którym według Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii posługuje się od 11% do 18% Ukraińców (od 5 do 8 milionów osób). Większość z nich to mieszkańcy wschodnich i centralnych regionów (21,7%), a najmniej osób posługujących się językiem surżykiem jest w zachodniej Ukrainie (2,5%).
To prawdziwy kulturalny „barszcz”, który wprowadza słuchaczy w ważne wydarzenia historyczne. Tutaj możesz dowiedzieć się również o tworzeniu gier wideo, radzieckich mozaikach i tradycyjnych potrawach bożonarodzeniowych. Jest też wiele ważnych pytań dotyczących języka w kontekście tożsamości i kultury. Autorami podcastu są historyk Anton Mudrak i dziennikarz Pawło Szapował.
Fajne podcasty tematyczne po ukraińsku o historii, kulturze i sztuce
Na średnim poziomie nauki języka najlepiej jest zacząć studiować kulturę, historię i sztukę Ukrainy. I oczywiście ćwiczyć język w komunikacji na żywo. Wybraliśmy kilka podcastów, dzięki którym będziesz z tym wszystkim na bieżąco..
Podcast o sztuce. Każdy sezon prezentuje nowy temat i nowy punkt widzenia. Rozmawiamy o ukraińskich artystach, których Rosja nam ukradła. Są też dialogi ze współczesnymi ukraińskimi artystami, a także dyskusje na temat rozwoju społeczeństwa i dziedzictwa kulturowego.
To narracyjny podcast dokumentalny o kradzieżach kulturowych, których Rosja dopuszcza się w Ukrainie od wieków. Powstał z inicjatywy wytwórni filmowej 435 FILMS. Opowiada historię ukraińskich artefaktów kulturowych, które zostały przywłaszczone przez rosyjskie muzea.
Seria podcastów «Україна розумна» autorstwa hromadske [Hromadśkie.TV – ukraińska telewizja internetowa, działająca od 2013 r.] to cykl dialogów między filozofem i pisarzem Wołodymyrem Jermolenką a socjologami, teologami, historykami i naukowcami na temat Ukrainy.
„Te wywiady trwają dłużej niż jeden dzień. Dają nie tylko informacje, ale też poczucie sensu i wgląd, pozwalając Ci się zatrzymać i rozejrzeć. Podcast skupia się na poszukiwaniu ukraińskiej tożsamości i pomaga świadomie spojrzeć na Ukrainę” – czytamy w opisie projektu.
To podcast etnolożki Iryny Ihnatenko o historii intymnych relacji w tradycyjnym ukraińskim społeczeństwie. W każdym odcinku badaczka opowiada nam o tradycjach i zwyczajach naszych przodków oraz o tym, jak sprawiali sobie przyjemność i jak się jej pozbawiali. To okazja, by zrozumieć siebie nieco lepiej przez pryzmat przeszłości.
Podcast o kolonialnej przeszłości Ukrainy i wpływie tej przeszłości na teraźniejszość. Wojna w Ukrainie zaostrzyła debatę na temat naszej historii, a my wciąż nie rozumiemy, gdzie jesteśmy. W tym podcaście Mariam Najem i Walentyna Sotnykowa zbadają naszą kolonialną przeszłość oraz jej wpływ na nasze codzienne życie i kulturę. Poszukają również narzędzi, które pomogą nam lepiej zrozumieć siebie i Ukrainę.
Jak rodzą się historyczne mity? Czy fałszerstwa są częścią ukraińskiej tożsamości? Gdzie jest granica między fikcją a rzeczywistością? Kim są Ukraińcy?
Podcast o kobietach, które własnym przykładem pokazały, że kobieta ma prawo żyć tak, jak chce, i ma siłę, by realizować swój potencjał. Projekt „UTRACONE”, realizowany przez organizację pozarządową PRO WOMEN UA, pokazał, jak pod koniec XIX i na początku XX wieku kobiety z różnych regionów Ukrainy były w stanie przejąć kontrolę nad własnym życiem i spełniać się w różnych dziedzinach.
Wielu doszukuje się obecnie podobieństw między dniem dzisiejszym a tym, jak wyglądał świat w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu. W tym podcaście Ołeksandr Awramczuk i Ilya Kabaczynsky rozmawiają o wydarzeniach z przeszłości, by lepiej zrozumieć przyszłość.
Tu nie ma nudnych dat. Zamiast tego będzie o seksie, narodach, religiach, zdradzie, miłości i wojnach. Oleg Krysztopa, pisarz i prezenter telewizyjny, autor historycznego projektu telewizyjnego „Wehikuł czasu”, opowiada nieznane historie o znanych ludziach.
Tutaj znajdziesz dzieła ukraińskich klasyków i autorów współczesnych. Następujące utwory są obecnie dostępne w formacie audio: „Depeche Mode” Serhija Żadana, „Podróż uczonego doktora Leonarda i jego przyszłej kochanki, przepięknej Alcesty, do Szwajcarii Słobodzkiej” Mike'a Johannsena, „Opowieść o zonie sanatoryjnej” Mykoły Chwylowego oraz „Syndrom listopada” Wiktorii Ameliny. Są tu też odcinki z dyskusjami o książkach i nagranymi wywiadami z artystami. Wszystko to ma na celu umożliwienie słuchaczom zanurzenia się w świecie ukraińskiej literatury i odejścia od rosyjskich narracji.
Podcast o kulturze od profesorów Akademii Mohylańskiej – krytyczki literackiej Tetiany Ogarkowej i filozofa Wołodymyra Jermolenki. Podcast obejmuje szeroki zakres tematów i zawiera sekcje „Kultura ukraińska”, „Myślenie w mrocznych czasach”, „Kultowi autorzy”, „Kultowe epoki” i „5 rozmów filozoficznych”.
Ten podcast został stworzony przez Festiwal Sztuki „I” oraz Ukraiński Instytut Książki. Zespół projektu podróżuje po miastach Ukrainy, nagrywając rozmowy ze współczesnymi pisarzami na tematy ważne dla literatury. Oprócz wysłuchania „Pogawędek literackich” możesz obejrzeć wideo „Zycie codzienne artysty”, które przedstawia spacery po rodzinnych miastach artystów, wizyty w ich domach i ważnych dla nich miejscach. Nagrania wykonano w 2020 roku.
Niezwykły podcast z pogranicza psychologii i literatury ukraińskiej. Gospodarze omawiają dzieła literackie, pomagając słuchaczom lepiej zrozumieć ich własną tożsamość, spojrzeć na autorów w nowy sposób i odkryć nowe ukraińskie postacie i książki.
Tutaj usłyszysz ciekawe i niezwykłe historie o ukraińskich autorach, epokach i rozwoju ukraińskiej literatury. To ważne rozmowy o filozofii i psychologii literatury ukraińskiej.
Podcast Radia Skovoroda, w którym Wiktoria Ławrynenko rozmawia ze współczesnymi ukraińskimi autorami. Wspomnienia, ciepłe konwersacje, rekomendacje literackie i winiarskie oraz ciekawe dyskusje na tematy artystyczne i osobiste.
Humor po ukraińsku
Najwyższym poziomem rozumienia języka jest rozumienie wyrażanego w nim humoru. Dzięki tym podcastom możesz nauczyć się śmiać razem z Ukraińcami i opanować subtelności naszego poczucia humoru.
Rozmowy z komikami z różnych regionów Ukrainy na temat ich twórczości, zmian w ich życiu i pracy, inspiracji i kultury unieważniania (cancel culture), która nabiera rozpędu dzięki nowym realiom i nowemu podejściu do humoru. Z czego można, a z czego nie można żartować? Jak czarny humor pomaga nam nie zwariować? Jaka jest rola humoru w czasach wojny? Posłuchaj podcastu „Śmiech i grzech” Radia „Nakypiło”.
Podcast o kulturze śmiechu prowadzony przez redaktorów Vertigo i The Village Ukraine, Jurę Poworoznyka i Jarosława Druziuka. Rozmawiają o ukraińskiej i światowej komedii, udanych stand-upach – i o prostu dobrych żartach.
Ostatnie pięć lat było naprawdę trudne dla edukacji w Ukrainie: COVID-19 i ograniczenia, potem szukanie sposobów i środków, by zapewnić ciągłość nauczania, w końcu inwazja Rosji i nowe wyzwania. Nauka online, szkoły na tymczasowo okupowanych i wyzwolonych terytoriach, przesiedleni uczniowie w Ukrainie i kształcenie na odległość za granicą – każdy z tych aspektów ukraińskiej edukacji wymaga własnych, kompleksowych rozwiązań dla zapewnienia odpowiedniej jakości i ciągłości edukacji.
Edukacja offline to priorytet
– Pod koniec roku szkolnego 2023/2024 do ukraińskich szkół we wszystkich formach kształcenia zapisanych było 3 605 240 uczniów – mówi Andrij Staszkiw, wiceminister edukacji i nauki Ukrainy. – W nowym roku szkolnym spodziewamy się zwiększyć liczbę szkół stacjonarnych do prawie 8 tysięcy – z 7 361 pod koniec ubiegłego roku szkolnego. To efekt zmniejszenia liczby szkół kształcących w trybie zdalnym lub mieszanym, czyli łączącym formy stacjonarne i zdalne.
Wysiłki rządu w tym roku szkolnym będą miały na celu przywrócenie nauki offline tam, gdzie to tylko możliwe, z zagwarantowaniem bezpieczeństwa.
– To strategiczny priorytet: zachowanie normalności w Ukrainie, umożliwienie dzieciom dostępu do normalnej edukacji – powiedział 28 sierpnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Rok szkolny w ukraińskich szkołach rozpocznie się 2 września i potrwa do 30 czerwca. Daty te zostały oficjalnie zatwierdzone przez rząd, mimo że mówiło się o przesunięciu rozpoczęcia roku szkolnego na połowę sierpnia.
Uczniowie będą mieli w tym roku co najmniej 30 dni wakacji
– Każda ukraińska szkoła ma prawo do określenia czasu trwania i dat wyznaczających początek i koniec ferii. Jeśli dana szkoła zdecyduje się na dłuższą przerwę zimową, może zakończyć zajęcia nie pod koniec maja, jak to jest tradycyjnie w Ukrainie, ale przedłużyć je o dowolną liczbę dni w czerwcu. Biorąc pod uwagę przerwy w dostawach prądu i kwestie bezpieczeństwa, szkoły mogą przyjąć elastyczne podejście do roku szkolnego – wyjaśnia Andrij Staszkiw.
Według niego ponad 80% ukraińskich szkół posiada generatory na wypadek przerw w dostawach prądu. Gminne wydziały edukacji wraz z zagranicznymi partnerami nadal nad tym pracują
– Około połowy szkół będzie w stanie prowadzić zajęcia stacjonarne – zaznacza Staszkiw. – Nie zawsze będzie możliwe korzystanie z komputerów i projektorów, ale w przypadku przedłużających się przerw w dostawach prądu priorytetem jest forma bezpośrednia.
Łatwiej spotkać się w szkole, niż dostosowywać harmonogram lekcji online do wyłączeń zasilania
Jeśli szkoły nie mają schronów lub pracują zdalnie ze względu na zagrożenia, instytucje edukacyjne będą korzystać z asynchronicznej metody nauczania na odległość. Wygląda to następująco: uczniowie pracują nad materiałem i zadaniami w dogodnym dla siebie czasie, a potem otrzymają informacje zwrotne. Z komunikacji audio i wideo będą korzystali przy najbliższej okazji.
O Ukrainie za granicą
Dzieci tymczasowo uczące się za granicą i uczęszczające do lokalnych szkół nie powinny czuć się wykluczone z ukraińskiej edukacji. W tym celu w roku szkolnym 2023/2024 Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy wprowadziło tzw. komponent ukrainoznawczy online. Obejmuje on język ukraiński, literaturę, historię, geografię itp.
Punkty za przedmioty, których dzieci będą się uczyć za granicą, zostaną ponownie przeliczone we wszystkich klasach
Aby zapisać dziecko na naukę komponentu ukrainoznawczego online, można wybrać jedną ze szkół z listy Ministerstwa Edukacji i Nauki, a następnie skontaktować się ze szkołą w celu dopełnienia formalności.
Nowy format nauki będzie teraz obowiązywał również w Polsce, która od 1 września 2024 r. wprowadziła obowiązek szkolny dla uczniów będących uchodźcami wojennymi w Ukrainie.
– Ukraiński rząd dokonuje przeglądu sieci szkół na odległość. Uczniowie za granicą, nawet jeśli chcą „ciągnąć” dwie szkoły jednocześnie, mogą więc nie mieć możliwości podjęcia równolegle nauki online – mówi Wiktoria Hnap, prezeska Fundacji „Niezłomna Ukraina”, która otworzyła ukraińskie szkoły offline i wieczorowe w różnych miastach Polski. –
Tymczasem komponent ukrainoznawczy pozostaje sposobem na utrzymanie uczniów w ukraińskim systemie edukacji
Według danych Ministerstwa Edukacji i Nauki Ukrainy w styczniu 2024 r. w tej formie uczyło się 2129 dzieci. Tak mała liczba wynika z faktu, że nie wszystkie rodziny dowiedziały się o zaistnieniu nowej możliwości na czas.
– O ile mi wiadomo, w nowym roku szkolnym 60 szkół w Kijowie otrzymało już akredytację do nauczania komponentu ukrainoznawczego – mówi Wiktoria Hnap. – Dla porównania, na początku ubiegłego roku szkolnego do tej formy edukacji przyjęło uczniów 88 szkół, tyle że w całej Ukrainie. Przeprowadziliśmy ankietę wśród naszych słuchaczy i otrzymaliśmy już 1600 zgłoszeń do udziału w tej formie kształcenia. To dowód, że istnieje zapotrzebowanie i że rodziny chcą pozostać w kontakcie z Ukrainą, rozważając powrót do domu po wojnie.
Pomoc dzieciom
Podczas gdy Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy zastanawia się, jak dostosować edukację dzieci do wymagań czasów, psychologowie martwią się o ich stan psychiczny. W kontekście wojny, ostrzałów i przerw w dostawach prądu eksperci podkreślają znaczenie codziennej rutyny i stabilnych harmonogramów szkolnych, a także emocjonalnego wsparcia ze strony dorosłych. Od tego będzie zależeć, czy ukraińskie dzieci będą miały poczucie odporności i wewnętrznego wsparcia oraz czy środowisko edukacyjne będzie kształtować wysoce zmotywowaną, patriotyczną młodzież.
– Wszystko wpływa na psychikę dzieci i trudno powiedzieć, jak wpłynie na nią wojna – mówi Natalia Karapata, psychoterapeutka rodzinna. – Pomimo ostrzałów i zmasowanych ataków nie powinniśmy zapominać, że życie toczy się dalej, istnieją obowiązki szkolne, a dzieci muszą utrzymywać kontakt z kolegami z klasy. Będzie to miało pozytywny wpływ na sferę emocjonalną, która jest nierozerwalnie związana z tym, jak dziecko odbiera nowe informacje i jak zapamiętuje materiał.
Rutyna i harmonogramy są częścią naszego codziennego życia, czymś, co skupia nas na tu i teraz
Ważne jest, aby dorośli w szkole i w domu zadbali o bezpieczną przestrzeń informacyjną dla dzieci, przekazując informacje o wojnie i wydarzeniach z nią związanych odpowiednio do ich wieku. Natalia Karapata sugeruje, by rodzice stworzyli w domu symboliczny „kącik bezpieczeństwa”, w którym dziecko może robić swoje, nawet jeśli jest to tylko „siedzenie w TikToku”:
– Teraz nauczyciele się przygotowują, przechodzą różne szkolenia psychologiczne i zanim uczeń zacznie szkołę, będą już wiedzieli, jak zareagować w danej sytuacji. Bo będą mieli narzędzia.
Fundacja charytatywna savED, przy wsparciu agencji badawczej Vox Populi i Ministerstwa Edukacji, przeprowadziła badanie „Wojna i edukacja. Dwa lata inwazji na pełną skalę”. Zgodnie z jego wynikami, 5% uczniów czuje się bardzo zaniepokojonych, a kolejne 7% raczej zaniepokojonych. 26% uczniów stwierdziło zaś, że w następstwie wojny potrzebuje wsparcia psychologicznego i emocjonalnego.
<frame>Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko za sobą? Zamieszkać w obcym kraju? Nie masz bliskich osób, którym możesz zaufać? Potrzebujesz rady, wsparcia? Pozwól nam sobie pomóc. Wyślij nam wiadomość na adres: redakcja@sestry.eu, a zapewniamy, że psycholog lub psychoterapeuta udzieli Ci dobrej rady. To może być pierwszy krok do rozwiązania problemu, który ułatwi Ci życie za granicą.
Publikujemy kolejny list, który otrzymałyśmy od ukraińskiej Czytelniczki. I odpowiedź psychologa. <frame>
Po co synowi polska szkoła?
Bardzo obawiam się początku roku szkolnego. Obowiązkową naukę naszych dzieci w polskich szkołach uważam za pomysł nieprzemyślany. Rozumiem, że ktoś chce zostać w Polsce na stałe i jego dzieci będą tu żyły, ale po co mojemu synowi polska szkoła, skoro planujemy wrócić do Ukrainy?
Odebranie 800 plus jest poniżające
Jestem bardzo wdzięczna Polakom za to, jak nas przyjęli po wybuchu wojny. I nigdy im tego nie zapomną. Jednak wydaje mi się, że jeśli chodzi o edukację naszych dzieci, powinni dać nam wybór. Czytałam te opowieści, że wiele dzieci z Ukrainy nie uczy się w ogóle, i jestem przekonana, że tak jest. Ale dlaczego karać wszystkich skoro to ledwie jakiś promil całej dziecięcej ukraińskiej społeczności w Polsce? Do tego jeszcze ta dodatkowa kara, że jeżeli dziecko nie będzie się uczyło w polskiej szkole, tracimy 800 plus. Uważam to za niesprawiedliwe i poniżające.
Będzie uczniem tylko na papierze
Mój syn do tej pory uczył się zdalnie w ukraińskiej szkole. Ma 16 lat, więc zapisałam go do polskiego liceum, bo wiem, że przepisy są przepisami. Ale nie mam pojęcia, czy będzie chodził do tej szkoły. W ogóle nie wiem, jak go przekonać. Nie mam argumentów. Nie zamierza rezygnować z ukraińskiej szkoły – czyli będzie uczniem zapisanym do polskiej szkoły, którego wyrzucą ze szkoły najpewniej po pierwszym semestrze. Potem odbiorą nam 800 plus.
Próbowałam podnosić ten finansowy wątek całej sprawy, że to dużo pieniędzy, że na pewno odczujemy ich brak – ale syn nie chce słyszeć o polskiej szkole. Powiedział, że po zajęciach w ukraińskiej szkole spróbuje znaleźć zajęcie i zarobić te pieniądze, ale mam go nie zmuszać do uczenia się w polskiej szkole.
Problem nie do rozwiązania
Wracamy do tego tematu praktycznie codziennie. Ostatnio powiedział, że jak go będą zmuszali albo będę miała z tego powodu kłopoty jako rodzic niepełnoletniego dziecka, które musi realizować polski obowiązek szkolny, to on ucieknie do Ukrainy i problem sam się rozwiąże.
Nie wiem, co robić. Zawsze miałam dobry kontakt z synem, dużo rozmawiamy, wspólnie rozwiązujemy problemy. Boję się jednak, że ten problem jest nie do rozwiązania.
Szanowna Pani, przyjęte w maju tego roku znowelizowane przepisy dotyczące osób przebywających w Polsce w związku z konfliktem zbrojnym w Ukrainie nie mają być dla nikogo karą. Wynikają jedynie z bieżących potrzeb i z konieczności ujednolicenia pewnych kwestii.
Muszą Państwo zaakceptować także rozwiązania dotyczące innych sfer życia
Każdy z nas życzyłby sobie, by konflikt szybko się zakończył, byście mieli możliwość powrotu do swoich domów i do wcześniejszego życia, ale niestety nie mamy na to wpływu. Rząd, przyjmując nowe rozwiązania, daje Państwa dzieciom szansę na naukę w normalnych warunkach, co wcale nie wyklucza przecież przyszłego powrotu do Ukrainy i kontynuowania tam nauki.
Natomiast jeśli chcą Państwo funkcjonować w polskim systemie prawnym i korzystać z różnych należnych benefitów (np. świadczeń socjalnych), muszą Państwo zaakceptować także rozwiązania dotyczące innych sfer życia – nawet jeśli wydają się one niesprawiedliwe.
Odpowiedzialność za siebie i innych polega na akceptacji pewnych rzeczy
Z Pani listu zrozumiałam, że syn w minionych latach nie chodził do polskiej szkoły (a szkoda, bo jako czynny pedagog wiem, że dzieci, które miały taką możliwość, dosyć szybko się aklimatyzowały), więc jego reakcja obronna wcale mnie nie dziwi. Nie dowiedziałam się jednak, jaki jest powód tej niechęci. A to dosyć istotna sprawa.
Nie kwestionuję faktu, że ma Pani dobry kontakt ze swoim synem. Jednak może warto byłoby skonsultować się ze specjalistą, by się dowiedzieć, dlaczego jego reakcja jest tak silna, skoro posuwa się nawet do szantażu emocjonalnego? Nie bez znaczenia mogłyby być tutaj więzi rówieśnicze – dzieci i młodzież często, chcąc być częścią społeczności, są w stanie powielać pewne zachowania i dopasować się do grupy.
Syn nie jest już małym chłopcem, ale być może nie jest jeszcze wystarczająco dojrzały, by to zrozumieć odpowiedzialność za siebie i innych polega na akceptacji pewnych rzeczy. Życzę Pani powodzenia, jestem pewna, że uda się Pani coś zaradzić w tej sprawie.
Link do strony ekspertki: https://avigon.pl/specjalista/tatiana-ryczko
<frame>Tylko 49 proc. ukraińskich dzieci w wieku szkolnym, które z powodu wojny żyją w Polsce, uczęszcza do polskich szkół. A powinne do nich chodzić, żeby nie mieć wyrwy w edukacyjnym życiorysie i integrować się w polskim społeczeństwie. One jednak wolą uczyć się online w ukraińskich szkołach, bo w polskich czują się zagubione. Często są w kiepskiej formie psychicznej, nie znają wystarczająco dobrze polskiego, program szkolny nie jest przystosowany do ich poziomu wiedzy. Bywa, że padają ofiarami rówieśniczej przemocy. Czego potrzebujemy, żeby zachęcić dzieci do nauki w szkołach stacjonarnych? Jakie zmiany wprowadzić w modelu nauczania, jak pracować z dziećmi polskimi i ukraińskimi, żeby się integrowały? W redakcji sestry.eu wiemy, że to jeden z najważniejszych problemów uchodźczych i dlatego stworzyłyśmy cykl Szkoła bez domu. Opisujemy w nim kondycję naszych dzieci, polskie szkoły, współpracę ukraińskiego rządu z polskim. Sięgamy po dobre wzorce, rozmawiamy z nauczycielami, psychologami i urzędnikami. Jeśli masz problem z dzieckiem w szkole, wiesz, jak rozwiązać problem, jesteś rodzicem, nauczycielem, ekspertem – napisz do nas: redakcja@sestry.eu Jesteśmy dla Was. <frame>
Anna Gierczuk - z wykształcenia ekonomistka. Od lat związana z różnymi organizacjami pozarządowymi w Polsce. Od 2022 roku pełni funkcję koordynatorki Programu Pomocy Telefonicznej Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Od ponad 5 lat wspiera działania na rzecz uchodźców w Polsce.
Telefon zaufania - 116 111 - działa od 16 lat. Stał się marką, miejscem, o którym wiedzą i dzieci, i dorośli. Kiedy zaczął działać telefon zaufania dla ukraińskich dzieci, tych, które przyjechały tu po rosyjskiej agresji na Ukrainę?
Program pomocy telefonicznej, w ramach którego Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę prowadzi telefon zaufania 116 111 dla dzieci i młodzieży oraz linię 800 100 100 dla osób dorosłych, w szczególności rodziców i nauczycieli, działa od 16 lat. W tym czasie rzeczywiście stał się instytucją i bezpieczną przystanią dla wielu dzieci i ich rodziców. Telefon dla dzieci z Ukrainy - kładziemy nacisk na to, by tak właśnie go określać, ponieważ w całej tej dużej grupie małych uchodźców i uchodźczyń są dzieci różnych narodowości; łączy je to, że mieszkały w Ukrainie i stamtąd przyjechały - uruchomiliśmy w czerwcu 2022 roku, cztery miesiące po inwazji.
Dlaczego nie natychmiast?
Mamy duże doświadczenie we wspieraniu dzieci, kiedy tego potrzebują, dlatego od razu dostrzegliśmy konieczność objęcia opieką i wsparciem dzieci z Ukrainy. Po inwazji, kiedy do Polski masowo przyjeżdżali uchodźcy - głównie uchodźczynie z dziećmi - wiedzieliśmy, że należy te dzieci, które nagle straciły swój dom, otoczenie, bały się o bliskich, nie miały absolutnie żadnego poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, wspomóc. Może się wydawać, że ruszyliśmy z opóźnieniem, ale zależało nam na tym, by tym dzieciom zapewnić dokładnie taki sam standard i jakość, jaki oferujemy polskim dzieciom. Poszukiwanie i zatrudnienie psychologów z odpowiednimi kwalifikacjami trwało, ponieważ te osoby musiały spełniać określone kryteria: mieć wykształcenie psychologiczne, doświadczenie w pracy z dziećmi, oraz nie tylko mówić po ukraińsku i rosyjsku, ale posługiwać się tymi językami jako ojczystymi.
Dlaczego to takie istotne?
Chodziło nie tylko o to, by dać dzieciom możliwość rozmowy w ich językach, ale by te rozmowy odbywały się z osobami bliskimi im kulturowo i mentalnie. I tak jest - 11 konsultantek, które pracują w tej linii, to kobiety, które mają za sobą doświadczenie uchodźctwa. Przeszły to samo, co dzieci, rozumieją je, znają emocje, które odczuwają dzieci. To osoby, które odbierają połączenia, obsługują czaty i e-maile, bo takie drogi kontaktu zapewniamy dzieciom.
W jaki sposób informowaliście, że jesteście dla dzieci, oferujecie pomoc?
Tę komunikację prowadziliśmy dwutorowo. Informowaliśmy polskich odbiorców tak, by oni mogli przekazywać te informacje dalej. Pamiętajmy, że tysiące osób były zaangażowane w pomoc uchodźcom z Ukrainy, często gościły te osoby wraz z dziećmi w swoich domach. Po drugie, korzystaliśmy intensywnie z mediów społecznościowych, informując na Instagramie i TikToku, że istnieje taki telefon zaufania, otwarty dla dzieci, dla nich przeznaczony, i można z niego korzystać codziennie, i w dni powszednie, i święta, przez 10 godzin dziennie. Byliśmy także w kontakcie z organizacjami pomocowymi oraz polskimi i ukraińskimi szkołami. Dziś widzimy, że tych organizacji, które wciąż aktywnie działają, z miesiąca na miesiąc jest coraz mniej, dlatego też coraz bardziej w komunikacji polegamy na mediach społecznościowych.
Oswajamy dzieci z tym, że o pomoc można i trzeba prosić. Że to normalne, że czasem czujemy się gorzej i chcemy o tym porozmawiać
Dzięki temu budujemy świadomość nie tylko o tym, że w Polsce jest taki telefon i że konsultanci czekają na połączenia od dzieci, ale także normalizujemy kwestie związane ze zdrowiem psychicznym.
Jak szybko telefon zaczął dzwonić?
Prawie od razu, choć nie początkowo połączenia nie były tak liczne, jak dziś. Przykładowo, w ostatnim miesiącu kontaktowało się z nami niemal tysiąc dzieci. To wciąż mniej telefonów niż te, które odbierają konsultanci w linii polskiej, ale pamiętajmy, że polski telefon zaufania dla dzieci 116 111 ma długą tradycję, jest zakorzeniony w świadomości i dzieci, i rodziców. Czasami jesteśmy jedynym miejscem, w którym dziecko może bezpiecznie porozmawiać z dorosłym, bez obawy, że ktoś je oceni czy skrytykuje. Dajemy dzieciom życzliwe wsparcie.
Jakie problemy dzieci zgłaszają najczęściej?
Powód kontaktu zmienia się w czasie. Początkowo, w pierwszych miesiącach, mieliśmy dużo kontaktów związanych bezpośrednio z wojną, tęsknotą za domem oraz bliskimi i obawami o nich. Z upływem czasu było mniej telefonów, które dotyczyły wojny, a zwiększyła się liczba tych dotyczących przemocy. Mamy świadomość tego, że dzieci, które przyjechały z Ukrainy do Polski z jednym rodzicem, a czasem całkiem same, znalazły się w zupełnie nowej, skrajnej sytuacji. Ale trzeba też pamiętać, że to była sytuacja zupełnie odmienna od tej, w której były polskie dzieci. To była druga faza, teraz obserwujemy, że tematy rozmów i wyzwania, z którymi mierzą się dzieci, coraz częściej dotyczą tych samych tematów, z którymi dzwonią dzieci na polską linię. Chodzi głównie o relacje i sprawy typowe dla wieku, a bardzo ważne dla młodego człowieka.
Czy zatem można zaryzykować stwierdzenie, że dzieci są w lepszej kondycji psychicznej?
Nie odważyłabym się na taki wniosek. Nasza refleksja jest raczej taka, że zaczęły korzystać z pomocy i wsparcia psychologicznego, dziś mamy też więcej sygnałów o tym, że dzieci są w bieżącym kontakcie z psychologiem, mają też psychologów w szkołach. Coraz więcej dzieci jest oswojonych z tym, że mogą sięgać po wsparcie, które jest na wyciągnięcie ręki. Słuchawki, właściwie. Ale też nie można powiedzieć, że ich kłopoty są oderwane od wojny w Ukrainie, ponieważ ta wojna ciągle jest, a one ciągle są tutaj.
Szukają dróg i metod, by sobie to życie na swoją dziecięcą miarę ułożyć, ale te poszukiwania przecież wciąż wynikają z tego, że Rosja zaatakowała Ukrainę
Pamiętajcie, jesteśmy otwarci codziennie od 14 do 24, można dzwonić i pisać (116111.pl/ua), rozmawiamy po ukraińsku, rosyjsku i polsku. Czekamy na telefony i wiadomości, jesteśmy otwarci na każdą potrzebę rozmowy. Jeśli dziecko dzwoni do nas z jakimś tematem, to znaczy, że ten temat jest dla niego ważny. Jest zatem ważny także dla nas.