Zostań naszym Patronem
Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.
Marcin Banasiak jest wolontariuszem polskiej fundacji Be a Hero. O charkowskim Instytucie Chirurgii Ogólnej i Naglącej wie z pierwszej ręki. Mieszka w tym mieście od prawie roku. Filmuje rosyjskie zbrodnie jako operator i reżyser, zbiera też informacje o potrzebach wojskowych i cywilów, by dostarczyć to, co niezbędne.
— Tym razem chcemy pomóc szpitalowi, który działał i działa nieprzerwanie. Miałem okazję porozmawiać z Ołeksijem Tkaczukiem, głównym anestezjologiem Instytutu. To nie tylko lekarz w białym kitlu, ale prawdziwy bohater. Człowiek, który znalazłszy się w bardzo trudnej sytuacji, poradził sobie zadziwiająco dobrze — mówi Marchin.
Wszyscy wrócili
Ołeksij Tkaczuk wspomina, że już przed wojną obciążenie pracą w placówce medycznej było znaczne. Zespoły chirurgiczne były w pełni obsadzone, a leków i sprzętu było pod dostatkiem. A potem nadszedł 24 lutego 2022 roku.
— Przyjechaliśmy do Instytutu rano — i zostaliśmy w nim na trzy miesiące. Niestety nie wszyscy członkowie naszego zespołu byli w stanie dotrzeć tego dnia do pracy. W chwili wybuchu wielkiej wojny niektórzy znaleźli się pod okupacją i musieli znaleźć sposób na wyjazd. Odbyli trudną podróż przez Rosję, Białoruś, kraje bałtyckie czy Polskę. Jednak nie pozostali za granicą. Wrócili do Charkowa, by ratować pacjentów. To bardzo motywujące. Jesteśmy dumni, że mamy takich pracowników — mówi Tkaczuk.
Mimo ciągłego ostrzału, szpital pracował przez całą dobę. Trafiali do niego i cywile, i żołnierze.
— Pewnego razu bomba lotnicza uderzyła w pobliską szkołę. Krater miał 15 metrów szerokości. Wyleciały nasze drzwi i okna. W sumie z powodu ostrzału zniszczonych zostało prawie 40% naszych okien. Zakryliśmy je deskami i folią. Był luty-marzec, dość zimno. Teraz pracujemy na poziomie 90% tego, co było przed rozpoczęciem wojny na pełną skalę — mówi anestezjolog.
By znów w pełni funkcjonować, laboratorium oddziału mikrobiologii potrzebuje pieniędzy. Przede wszystkim trzeba kupić automatyczny analizator mikrobiologiczny. Analizy, które można wykonać za jego pomocą, pozwalają uniknąć zakaźnych powikłań pooperacyjnych. Konieczne jest również odtworzenie całego bloku żywieniowego, który został zniszczony w wyniku ostrzału.
Wolontariusze z fundacji Be a Hero pomagają Ukrainie od pierwszych dni rosyjskiej inwazji. Tylko w ubiegłym roku wysłali 108 konwojów z pomocą
W 2024 roku odbyli już 9 podróży do Ukrainy i przekazali karetkę pogotowia, przyczepę, quada, pojazdy wojskowe i drony. Oprócz pomagania żołnierzom fundacja aktywnie wspiera też cywilów i szpitale.
Teraz Be a Hero chce pomóc szpitalowi w Charkowie.
Oni bronią także Polski
– Druga rocznica inwazji jest momentem, w którym musimy jeszcze raz przypomnieć sobie, że ta straszna i krwawa wojna jeszcze się nie skończyła. Przypomnieć, że w Ukrainie są ludzie, którzy zdecydowali się zostać i bronić nie tylko swojej ziemi, ale także bezpieczeństwa Polski. A my musimy pomóc Ukrainie. Kiedy zastanawialiśmy się, który szpital wesprzeć i dlaczego, w 100% polegaliśmy na rekomendacjach naszego wolontariusza Marcina. Dlatego od 22 lutego ruszamy z wielką zbiórką, która potrwa miesiąc. Mamy zadanie do wykonania — mówi Marta Małecka, założycielka fundacji.
Celem minimum jest zebranie 100 tysięcy złotych. Wolontariusze wierzą jednak, że będzie to kwota nie mniejsza niż w ubiegłym roku, kiedy zbierali pieniądze na agregaty prądotwórcze i stacje ładowania dla domów dziecka i osób wewnętrznie przesiedlonych. Wówczas udało im się zebrać 350 tysięcy złotych.
— Wojna trwa i niestety będzie trwać jeszcze długo. Zawsze powtarzam, że każdy może zostać bohaterem. Nawet jeśli wpłacisz 5 złotych, to też jest pomoc. Dołączysz do drużyny, a za półtora miesiąca ten szpital otrzyma niezbędny sprzęt. To realne — podkreśla Małecka.
Marta Małecka, polska wolontariuszka: Nie każdy jest bohaterem, ale każdy może nim zostać
Ołeksij Tkaczuk już dziękuje wszystkim za pomoc i wsparcie. Jest przekonany, że tylko jednocząc się możemy pokonać tak potężnego wroga jak Rosja.
— To, co robią Rosjanie, to faszyzm — ocenia. — Giną całe rodziny, z małymi dziećmi. Mogę tylko podziękować Polsce i wszystkim tym, którzy pomagają nam od początku wojny i pozostają optymistami. Nie ma wystarczających słów, by wyrazić, jak bardzo jesteśmy Wam wdzięczni. Razem do zwycięstwa!
Prezenterka, dziennikarka, autor wielu głośnych artykułów śledczych, które wadziły do zmian w samorządności. Chodzi również o turystykę, naukę i zasoby. Prowadziła autorskie projekty w telewizji UTR, pracowała jako korespondent, a przez ponad 12 lat w telewizji ICTV. Podczas swojej pracy odkrył ponad 50 kraów. Ale doskonałe jest opowiadanie historii i analizy uszkodzeń. Pracowała som wykładowca w Wydziale Dziennika Międzynarodowego w Państwowej Akademii Nauk. Obecnie jest doktorantką w ramach dziennikarstwa międzynarodowego: praca nad tematyką polskich mediów relacji w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Zostań naszym Patronem
Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.