Exclusive
20
min

Samotna na święta? Poradzimy sobie z tym!

Wszyscy świętują z rodzinami, ale ja jestem sama. Jak uniknąć depresji podczas świąt?

Oksana Szczyrba

Samotność nie zawsze jest zła, jeśli wiesz, co ze sobą zrobić. Rysunek: Magdalena Danaj

No items found.

Ludzie, którzy czekają na powrót swoich bliskich z frontu lub którzy opuścili swoje domy z powodu wojny, czują się samotni, zwłaszcza podczas świąt rodzinnych, takich jak Boże Narodzenie i Nowy Rok. Nawet jeśli jesteś daleko od domu bez swoich bliskich, istnieją sposoby, aby uczynić święta pogodnymi.

"Zostałam z kotem i sałatką z oliwek, z uczuciem rozpaczy i smutku".

Natalia ma 37 lat. Znalazła się w Warszawie zaraz po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Pierwsze święta noworoczne wspomina ze smutkiem: "Odkąd byłam dzieckiem, moja rodzina zawsze miała tradycję przyjeżdżania do wioski mojej babci w obwodzie tarnopolskim i jedzenia kutii przy dużym, rodzinnym stole. Ta niezapomniana atmosfera przytulności i rodzinnego ciepła, pyszna kutia i wspólne kolędowanie. W zeszłoroczne Boże Narodzenie w moim pokoju stała pięknie udekorowana choinka, w kuchni piekła się szarlotka, ale nastrój miałam kiepski. Sąsiedzi spakowali prezenty, zabrali dzieci i wyjechali do swoich krewnych. Mieszkanie, w którym mieszkałam, wydawało się puste. Zostałam z kotem i sałatką z oliwek, zrozpaczona i smutna. Połączyła się z rodziną na zoomie." Przyznaje, że to znacznie poprawiło to jej nastrój.

Natalia postrzegała okres samotności jako okazję do samorozwoju i relaksu. Kiedy indziej można mieć taką okazję? Oglądała filmy, czytała książki i rozmawiała z przyjaciółmi z Ukrainy. "W pewnym momencie złapałam się na myśli, że nie wszystko jest takie złe, jak się wydaje. To była świetna okazja, by pobyć sam na sam ze swoimi myślami i robić to, na co miałam ochotę. Dobrze się wyspałam i zjadłam dużo czekoladek. Zapisałam się na kurs garncarstwa - własnoręcznie zrobiłam dzbanek i talerz. To było świetne odwrócenie uwagi od myśli o samotności. Ogólnie rzecz biorąc, odpoczęłam od zgiełku" - powiedziała dziewczyna.

W tym roku Natalia planuje pojechać na święta do swojej rodziny w Ukrainie.

Natalia podczas warsztatów garncarskich. Zdjęcie: archiwum prywatne

Mężczyzna na froncie, samotność w Boże Narodzenie i najlepszy prezent na Nowy Rok

Iryna nie lubi być sama, zwłaszcza podczas świąt. W zeszłym roku spędziła Boże Narodzenie w wynajętym mieszkaniu w Kijowie, oczekując dzwonka do drzwi i pojawienia się ukochanego na progu. Ale cud się nie wydarzył, a jej ukochany zadzwonił do Iry o północy z zimnych okopów. "Z trudem powstrzymywałam łzy. Nie chciałam, żeby Andrii je widział. Jest mu wystarczająco ciężko. Przypomniałam sobie nasze mieszkanie w Charkowie, które zostało zniszczone przez orków, i to, jak spotykaliśmy się z przyjaciółmi na święta. W Kijowie miałam tylko kolegów z pracy i wszyscy świętowali ze swoimi rodzinami. Chciałam, żeby te święta skończyły się jak najszybciej, bo dawno nie czułam takiej rozpaczy. Z okna mojego mieszkania obserwowałam światła w sąsiednich oknach. Gdzieś przytulali się zakochani, śmiały się dzieci i jadły świąteczne potrawy. Ale dobrze wiedziałam, że nie jestem sama. Tysiące kobiet i matek czekało na swoich bliskich z linii frontu. Wydawało się, że jesteśmy zjednoczeni w tej samotności. Ta myśl pomagała mi się nie smucić" - wspomina Iryna. 30 grudnia poszła do apteki, ponieważ od jakiegoś czasu skarżyła się na złe samopoczucie. Później usiadła na łóżku i napisała do męża: "Teraz jest nas troje". Dowiedziała się, że spodziewa się dziecka. "To był najlepszy prezent noworoczny, jaki kiedykolwiek otrzymałam. Nie czułam się już samotna jak w Boże Narodzenie. Miałam w sobie kolejne bijące serce".

Samotność może być różna

W rzeczywistości każdy z nas przynajmniej raz w życiu doświadczył samotności. Czasami okoliczności są takie, że nie możemy zobaczyć naszych bliskich. Niemniej jednak samotność można przekształcić w okazję do zrobienia czegoś pożytecznego dla siebie. Jak radzić sobie ze smutkiem i samotnością podczas świąt? Terapeutka Gestalt Halyna Vilkhova mówi nam:

-Samotność przychodzi wraz z końcem dzieciństwa. Jest to subiektywna emocja, gdy dana osoba czuje, że jej kontakty społeczne nie są wystarczające. Jeśli spojrzeć za kulisy tego stanu emocjonalnego, istnieje różnica między pragnieniem bycia samemu, gdzie masz wybór, a samotnością, gdzie nie ma wyboru (gdy dana osoba cierpi z powodu braku bliskich). Samotność nie jest tak przerażająca, jak uczucia, które ze sobą niesie - niepokój, opuszczenie, izolacja, strach, smutek. Różnica polega więc tak naprawdę na prawie wyboru. Jeśli dana osoba zdecyduje się być sama, nie będzie odczuwać samotności zabarwionej negatywnymi uczuciami. A jeśli jest zmuszony do bycia bez bliskich - przenieśli się do innego miasta lub kraju z powodu wojny - będzie żył w samotności i towarzyszących jej negatywnych uczuciach.

Halyna Vilkhova. Zdjęcie: archiwum prywatne

Podczas świąt rodzinnych, które mają łączyć pokolenia i opierają się na tradycji spotkań rodzinnych, samotność jest najbardziej odczuwalna. W końcu jaki jest najlepszy sposób na radzenie sobie z negatywnymi uczuciami? Dziel się, rozmawiaj, znajdź podobnie myślących ludzi, tych, którym na tobie zależy, którzy cię wysłuchają i wesprą. A kiedy te uczucia przychodzą, a osoba zostaje sama, nie mając nikogo, z kim mogłaby się nimi podzielić, niestety tylko się nasilają. Są one również wzmacniane przez masowy rynek świąteczny - reklamy, filmy pokazujące szczęśliwą rodzinę, zabawę, komunikację z przyjaciółmi. Ten obraz, narzucony z zewnątrz, zastępuje nasze własne pragnienia. A ta narzucona luka, idea między tym, jak powinno być, a jak jest, tworzy poczucie nienormalności, nie bycia częścią społeczeństwa. Osoba zamyka się w sobie jeszcze bardziej, nie zdając sobie nawet sprawy, jak wiele osób żyje w ten sam sposób.

Jak nie zwariować w samotności podczas świąt? Porady

Najpierw zadaj sobie pytanie i bądź ze sobą szczera, jak chcesz świętować. Możesz nie czuć się samotna, jeśli wyłączysz wszystkich zewnętrznych doradców, w tym oglądanie emocjonalnych programów telewizyjnych i mediów społecznościowych. Samotność może się nasilić, jeśli postrzegasz święta jako czas straty i porażki. Postaraj się spojrzeć na ten okres jako na okazję do samorozwoju i relaksu.

Czyń dobro dla innych

Bardzo prostą zasadą, która ratuje każde święta, jest robienie dobrych uczynków. Wolontariat, darowizny, pomoc, dawanie prezentów innym, czyli wszystko, w czym możesz pomóc choćby jednej osobie, sprawi, że poczujesz się potrzebny. Zostań św. Mikołajem, pomóż sierotom lub zwierzętom w schronisku. Będziesz mógł doświadczyć świąt jako czasu dobrych uczynków i interakcji z innymi.

Postaw na zdrowy ruch

Ćwiczenia, nawet lekka aktywność fizyczna, pomogą unormować poziom hormonów i poprawić nastrój. Wybierz się na spacer na świeżym powietrzu, poćwicz w domu lub odwiedź siłownię.

Odkryj moc rytuałów

Podaruj sobie prezent - taki, o którym marzysz od dawna. Święta powinny być wypełnione rytuałami i oczekiwaniami. Stwórz tradycje dla siebie lub wspieraj te, które już masz. Da ci to poczucie stabilności.

Łączenie się z innymi

Internet otwiera nieskończone możliwości wirtualnej komunikacji. Dołącz do grup online, wymieniaj pozdrowienia z przyjaciółmi za pośrednictwem połączeń wideo lub wirtualnych platform i zjedz wspólny posiłek z rodziną za pośrednictwem komunikacji online. Pozwoli ci to poczuć się zaangażowanym, nawet na odległość.

Napisz list

Spróbuj napisać list na papierze. List z gratulacjami, list z podziękowaniami, być może list ze smutkiem do samego siebie, jeśli czujesz taką potrzebę. Napisz do tych, z którymi chciałbyś spędzić ten czas.

Jeśli Twoi bliscy są na pierwszej linii frontu, wyślij swoje zdjęcie, napisz, że jesteś bezpieczna i pamiętasz o nich, że jesteś z nimi emocjonalnie, napisz komentarz z wdzięcznością ze bronią kraju, że tęsknisz za nimi i czekasz na nich w domu.

Pójdź między ludzi

Sprawdź, czy są jakieś występy, wystawy, uroczystości. Nie siedź w domu, wyjdź do ludzi, podziel się poczuciem samotności w tłumie. Jeśli smutek jest przytłaczający, zadbaj o siebie - masaż, ciepła kąpiel, spacery.

Znajdź pozytywne strony

Potraktuj samotność jako okazję do odpoczynku dla układu nerwowego, przespania się i zrelaksowania zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Pozwól sobie na zjedzenie czegoś z listy zakazanych produktów. Jeśli naprawdę masz ochotę na coś smacznego, nie odmawiaj sobie. To Ty jesteś gospodynią swoich świąt i nie musisz się do nikogo dostosowywać. Musisz przyznać, że czasami lepiej jest zostać w ulubionej piżamie w łóżku z ciekawą książką, niż spędzać czas w towarzystwie osób, które są dla Ciebie niemiłe lub nieinteresujące.

Spędzaj czas robiąc to, co kochasz

Filmy, filmy, książki. Daj się ponieść dobrej książce lub filmowi. Kreatywność - rysowanie, rękodzieło, haftowanie, szycie, projektowanie, przedstawienia teatralne. Wyrażanie siebie zmniejsza poczucie samotności. Zrób coś, co kochasz, ale na co do tej pory nie miałaś czasu. Przygotuj swój ulubiony posiłek, zrób sobie herbatę, przejdź się po parku słuchając muzyki. Opcji jest mnóstwo.

Nie wstydź się swoich uczuć i pragnień. Każdy doświadczył bolesnego uczucia porzucenia. Każdy doświadczył smutku. Pozwól sobie na przeżywanie tych uczuć, a być może zauważysz, że jest wiele takich osób i nie jesteś w tym sam. I że samotność nie zawsze jest czymś złym, jeśli wiesz, jak sobie z nią radzić.

No items found.

Ukraińska dziennikarka, gospodyni programów telewizyjnych i radiowych. Dyrektorka organizacji pozarządowej „Zdrowie piersi kobiet”. Pracowała jako redaktor w wielu czasopismach, gazetach i wydawnictwach. Od 2020 roku zajmuje się profilaktyką raka piersi w Ukrainie. Pisze książki i promuje literaturę ukraińską. Członkini Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy i Narodowego Związku Pisarzy Ukrainy. Autorka książek „Ścieżka w dłoniach”, „Iluzje dużego miasta”, „Upadanie”, „Kijów-30”, trzytomowej „Ukraina 30”. Motto życia: Tylko naprzód, ale z przystankami na szczęście.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację
Jak rozmawiać o pieniądzach?

<frame>Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko za sobą? Zamieszkać w obcym kraju? Nie masz bliskich osób, którym możesz zaufać? Potrzebujesz rady, wsparcia? Pozwól nam sobie pomóc. Wyślij nam wiadomość na adres: redakcja@sestry.eu, a zapewniamy, że psycholog lub psychoterapeuta udzieli Ci dobrej rady. To może być pierwszy krok do rozwiązania problemu, który ułatwi Ci życie za granicą. Publikujemy kolejny list, który otrzymałyśmy od ukraińskiej Czytelniczki. I odpowiedź psychologa. <frame>

Jak nauczyć się rozmawiać z partnerem o pieniądzach

„Przeprowadziliśmy się do Polski dwa miesiące przed wybuchem wojny. Mąż słyszał od znajomych, którzy znaleźli tu pracę, że w Polsce są lepsze zarobki i spokojniejsze życie.

Nie jechaliśmy w ciemno. Kuzyn męża znalazł mu pracę i mieszkanie dla nas. Mieliśmy też trochę oszczędności na wypadek, gdyby coś nie wyszło. Jednak wszystko się udało. Opiekowałam się trójką dzieci, a mąż zaczął pracować. Byliśmy zadowoleni z naszego nowego życia, dopóki nie przerwał go atak Rosji na Ukrainę.

Wiadomo, ile kosztuje wynajęcie mieszkania i utrzymanie dzieci

Matka i siostra mojego męża zostały w Ukrainie. Ja nie mam rodziny, wychowałam się w sierocińcu. Po wybuchu wojny zaczęliśmy im pomagać, wysyłaliśmy pieniądze i paczki. Proponowaliśmy, że przywieziemy je do Polski, ale nie chciały opuścić swojego domu.

Fabryka, w której pracowała siostra mojego męża, została zniszczona, więc straciła źródło dochodu. Teściowa ma skromną emeryturę. Wiem, że bez naszego wsparcia sobie nie poradzą, ale mąż za bardzo im pomaga. Wysyła im więcej, niż zostawia nam na życie. Wiadomo, ile kosztuje wynajęcie mieszkania i utrzymanie dzieci. Ja przynajmniej mam 800+ zasiłku, który wpływa na moje konto. On nie rusza tych pieniędzy.

Marzę o wycieczce z dziećmi choćby na dzień lub dwa

Kiedy zwracam mu uwagę, że te proporcje są dla nas niesprawiedliwe, słyszę, że jego rodzina jest w strasznej sytuacji i należy się jej rekompensata. Zgadzam się, że wojna, poza utratą zdrowia, to najgorsze, co może spotkać człowieka. Ale mój mąż musi też pamiętać, że ma dzieci, które dorastają, potrzebują nowych butów, kurtek, a czasem nawet zabawki.

Zamiast żyć spokojnie, ciągle kłócimy się o pieniądze. On dobrze zarabia, lecz prawie nic z tego nie mamy. Nie jestem rozrzutna, robię zakupy w tanich sklepach, umiem gotować pyszne dania z niedrogich produktów. Uważam się za dobrą gospodynię i chcę, by mąż to docenił. Potrzebuję też kosmetyków i wizyty u fryzjera, przynajmniej raz na jakiś czas. Marzę o wycieczce z dziećmi choćby na dzień lub dwa, ale nie mam na to pieniędzy.

Jestem zmęczona tą sytuacją, lecz nie wiem, jak sprowadzić męża na ziemię. Czuje się winny, że zostawił matkę samą sobie, a teraz próbuje zrekompensować jej to pieniędzmi. Tyle że te pieniądze są też pieniędzmi jego dzieci”.

Justina Ryczko, psycholożka z Avigon.pl:

Dziękujemy, że podzieliła się Pani z nami swoim problemem. To wspaniale, że znaleźliście z mężem dom i pracę w Polsce i możecie tu spokojnie żyć. Zdecydowaliście się na przeprowadzkę do Polski jeszcze przed wojną, ale jej wybuch musiał mieć duży wpływ na Wasze poczucie bezpieczeństwa.

W partnerstwie musicie nauczyć się rozmawiać o finansach. To ważna część życia

Rozumiem, że bardzo martwicie się o swoich bliskich i przyjaciół, którzy pozostali w Ukrainie mimo grożącego im niebezpieczeństwa i niepewności. Piszę to nie bez powodu. Uważam bowiem, że musi się Pani wczuć w emocje męża, by mieć argumenty, które przekonają go do Pani racji.

Pisze Pani, że mąż wysyła znaczną część dochodów Waszej rodziny do matki i siostry w Ukrainie. To jest źródło Waszych kłótni i problemów. Mówi się, że kłótnie o pieniądze to najszybszy sposób na zabicie miłości. Warto o tym pamiętać, choć nie oznacza to, że nie powinniście o tym rozmawiać.

Wręcz przeciwnie: w partnerstwie trzeba nauczyć się rozmawiać o finansach, bo to bardzo ważna część życia. A w trudnych sytuacjach kompromis w tym względzie jest niezbędny do utrzymania dobrego związku.

Mężczyźni to realiści, więc działają na ich racjonalne argumenty

Zgadzam się z Panią, że mąż może czuć się winny wobec swojej matki i siostry, a wysyłanie im znacznych kwot pieniędzy może być sposobem na zrekompensowanie tej sytuacji. Jeśli tak jest, to mąż działa na poziomie emocjonalnym i trudno będzie go przekonać bez dobrze przygotowanych argumentów. Rozumiem też, dlaczego czuje Pani, że znaczna część zarobionych przez niego pieniędzy należy do Pani i dzieci. Pani też poświęciła wiele, by zbudować swoje życie w innym kraju, więc oddanie większości swoich dochodów komuś innemu wydaje się Pani niesprawiedliwe. Jak więc osiągnąć kompromis?

Mężczyźni mają tendencję do bycia realistami, koncentrują się na szukaniu rozwiązań, więc działają na ich racjonalne argumenty. Na Pani miejscu zastanowiłabym się, jak w konstruktywny sposób przekazać mężowi swoje argumenty.

Zanim jednak zacznie pani to robić, proszę się zastanowić, ile kosztuje Panią życie w Polsce, a ile ono teraz kosztuje w Ukrainie. Czy biorąc pod uwagę obecne dochody siostry i matki Pani męża pieniądze, które im wysyłacie, wystarczają na zaspokojenie ich podstawowych potrzeb? Czyje potrzeby są większe? Czy gdyby teraz mieszkała Pani w Ukrainie, byłaby w stanie utrzymać się za kwoty wysyłane teściowej i szwagierce?

Proszę wykonać te obliczenia, sprawdzając, ile obecnie kosztuje żywność i produkty higieniczne w obu krajach. I proszę wczuć się również w sytuację teściowej i szwagierki – a także w emocje Pani męża, który zostawił te dwie bliskie osoby w kraju zniszczonym przez wojnę.

To nie może trwać wiecznie

Jeśli Pani wyliczenia pokażą, że pieniądze przekazane rodzinie męża w Ukrainie zaspokajają więcej potrzeb niż te pozostawione Waszej rodzinie w Polsce, będzie Pani miała racjonalne argumenty, które pomogą przekonać męża.

Proszę pamiętać, że ludzie zazwyczaj mają bardzo głęboko zakorzenione poczucie sprawiedliwości, więc odwołanie się do niego z pewnością może pomóc. Może też Pani wykazać się dobrą wolą i uzgodnić z mężem, że będziecie stopniowo zmniejszać ilość pieniędzy przesyłanych jego rodzinie. Pozwoli mu to przyzwyczaić się do sytuacji i szybciej zaakceptować zmianę. Uświadomi mu również, że obecny stan rzeczy powinien być tymczasowy i nie może trwać wiecznie.

Wierzę, że racjonalne argumenty pomogą uświadomić mężowi, że choć stara się zrekompensować matce i siostrze trudy wojenne, to w obecnej sytuacji krzywdzi własną rodzinę, czyli Panią i Wasze dzieci.

Link do strony specjalistki

20
хв

Mąż dobrze zarabia, ale prawie wszystkie pieniądze wysyła bliskim w Ukrainie

Sestry
як зрозуміти чоловіка

<ftame>Musiałaś zostawić wszystkich i wszystko za sobą? Zamieszkać w obcym kraju? Nie masz bliskich osób, którym możesz zaufać? Potrzebujesz rady, wsparcia? Pozwól nam sobie pomóc. Wyślij nam wiadomość na adres: redakcja@sestry.eu, a zapewniamy, że psycholog lub psychoterapeuta udzieli Ci dobrej rady. To może być pierwszy krok do rozwiązania problemu, który ułatwi Ci życie za granicą. Publikujemy kolejny list, który otrzymałyśmy od ukraińskiej Czytelniczki. I odpowiedź psychologa. <frame>

Od początku wojny mój mąż, dzieci i ja mieszkamy w Polsce. W Ukrainie zostawiliśmy nasze mieszkanie i całe dotychczasowe życie. Mam taki charakter, że nie waham się, tylko działam. To jest dla mnie recepta na stres. Bo twój umysł jest czymś zajęty, to mniej myślisz o problemach.

Zaraz po przyjeździe, kiedy załatwiliśmy formalności, powiedziałam mężowi, że będę pracować i podzielimy się równo opieką nad dziećmi. W Ukrainie to ja się nimi zajmowałam, gotowałam, prałam, sprzątałam – byłam kurą domową. W Polsce postanowiłam to zmienić.

Znalazłam pracę w prywatnej firmie. Mimo że nie miałam doświadczenia, właściciele byli bardzo mili i uwierzyli we mnie. Nauczyłam się wszystkiego od podstaw i naprawdę lubię swoją pracę.

Menedżerowie skrupulatnie kontrolują jakość produktów, a ja jestem zadowolona. Po roku pracy zostałam doceniona i awansowałam – przeszłam z produkcji do kontroli. Wreszcie mogę się rozwijać i jestem doceniana nie tylko w domu.

Niestety mój mąż nie ma tyle szczęścia. Już kilka razy zmieniał pracę. W Ukrainie był odpowiedzialny za ludzi, a teraz musi być podwładnym. I to mu się nie podoba.

Obecnie jest bez pracy. Staram się go przekonać, by poszukał nowej, dostosował się do warunków, pokazać mu na własnym przykładzie, że można się rozwijać – ale on nie zwraca na to uwagi. Nie wiem, jak go zachęcić do działania.

Powiedział, że kiedy wojna się skończy, wrócimy do kraju, ale jam mam co do tego coraz więcej wątpliwości. W końcu uwierzyłam w siebie i swoje możliwości. Nauczyłam się nowego języka, otworzyłam się na ludzi. I w końcu czuję, że żyję, więc nie chcę niczego zmieniać.

Boję się, że kiedy przyjdzie czas na podjęcie ostatecznej decyzji, wybiorę życie w Polsce. Z dziećmi, lecz bez męża. Nie chcę wracać do garów. Mogę łączyć pracę z prowadzeniem domu. Nawet bycie rozdartą między pracą a obowiązkami domowymi jest lepsze niż siedzenie w domu.

Kiedy podczas jednej z rozmów o powrocie do Ukrainy powiedziałam mężowi, że nie jestem tym zainteresowana, zrobił straszną awanturę. Zarzucił mi, że chcę rozbić rodzinę i myślę tylko o sobie. Zapowiedział, że dzieci wrócą z nim – czy tego chcę, czy nie.

Tyle że ja myślę inaczej.

Dzieci wkrótce się usamodzielnią, a ja w Ukrainie znów będę kucharką i sprzątaczką. Nie chcę wracać do takiego życia. Czy mamy szansę dojść do porozumienia? Czy jest jakieś zdrowe wyjście z tej sytuacji?

Aleksandra Antońska, psycholożka w Avigon.pl:

Dziękuję, że opowiedziała Pani o swojej sytuacji. Ma Pani dylemat, z którym trudno sobie poradzić. Z tego co Pani napisała w liście wynika, że rozpoczęła Pani nowe życie w Polsce, poradziła sobie z przeprowadzką i znalazła sposób na rozwój i spełnienie zawodowe. Pani umiejętności zostały zauważone i docenione. I jest to dla Pani bardzo ważne.

Z drugiej strony Pani mąż, który jest rozczarowany swoją obecną sytuacją zawodową, ma zupełnie inne odczucia – w Polsce ma poczucie regresu. Silne emocje czasami uniemożliwiają nam podejmowanie racjonalnych decyzji, mówimy coś impulsywnie. Nie zawsze to, co mamy na myśli.

Powrót do Ukrainy czy pozostanie w Polsce – to bardzo ważna decyzja. Dlatego powinniście porozmawiać o tym spokojnie. Może podczas wspólnej kolacji? Powinna Pani opowiedzieć o swoich uczuciach i o tym, że nie chce wracać do roli, jaką pełniła w Ukrainie.

Wierzę, że można znaleźć wspólne rozwiązanie

Warto otwarcie porozmawiać o swoich potrzebach i oczekiwaniach. Mimo tego, że Pani i mąż różnie widzicie swoją sytuację, warto pamiętać, że ten problem nie powinien Was dzielić i stawiać po przeciwnych stronach. Powinniście wspólnie stawić czoło sytuacji i wzajemnie się wspierać.

Powinna też Pani zrozumieć motywację męża do powrotu. W Polsce czuje się niedoceniany, uważa, że nie może się tu rozwijać. Z kolei powinien zrozumieć, że Pani tak samo czuła się w Ukrainie.

Nie da się uciec od problemu ani o nim zapomnieć

Proszę na chwilę się zatrzymać i pomyśleć o możliwych konsekwencjach swoich decyzji. Proszę dać sobie czas na przepracowanie emocji, które w Pani są.

Wzmocnienie relacji z mężem też powinno pomóc. Być może nie odkrył jeszcze dobrych stron kraju, w którym się znaleźliście. I może powinna Pani odwiedzić miejsca, które Panią interesują – by dojść do wniosku, że nasze życie składa się z czegoś więcej niż tylko z pracy?

Życzę Pani dużo siły i wytrwałości.

Link do strony ekspertki.

20
хв

Nie chcę niszczyć mojej rodziny – ale czy nie powinnam pomyśleć o sobie?

Sestry

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Profesor Tadeusz Sławek: Wpuściliśmy do swojego domu gościa - i to wszystko zmienia

Ексклюзив
Miłość w Tinderze
20
хв

Przygody Ukrainek na Tinderze: Hiszpania

Ексклюзив
Miłość w Tinderze
20
хв

Przygody Ukrainek na Tinderze: Szwajcaria

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress