Exclusive
Miłość w Tinderze
20
min

Przygody Ukrainek na Tinderze: Szwecja i Finlandia

Szwecja i Finlandia mają najbardziej uczciwego Tindera na świecie: narodowe osobliwości randek online Ukrainek za granicą

Halyna Halymonyk

Zachowaj równowagę. Zdjęcie: Shutterstock

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

<frame>Wspaniale jest pójść na randkę z samą sobą, poczytać książkę w samotności lub wybrać się na samotną wycieczkę, ale czasami po prostu potrzebujesz towarzystwa.Gdzie znaleźć kogoś, kto nie sprawi, że będziesz chciał jak najszybciej uciec? Znalezienie odpowiedniej osoby nie jest łatwym zadaniem. Jest to jeszcze bardziej skomplikowane w przypadku migrantów, którzy znaleźli się w zupełnie nowym świecie.Sestry poprosiły Ukrainki o podzielenie się swoimi historiami dotyczącymi budowania relacji z obcokrajowcami. Piszemy o tym w serii artykułów dotyczących różnych krajów. Pierwszym przystankiem były Niemcy, gdzie przebywa większość ukraińskich uchodźców. Teraz pora na Szwecję i Finlandię. <frame>

Uwaga: to historie kilkudziesięciu kobiet, z którymi rozmawiały Sestry.eu. Ich doświadczenia są osobiste. Nie można ich traktować jako badania socjologicznego wszystkich mężczyzn z krajów wymienionych w serii artykułów.

Szwecja i Finlandia są nie tylko sąsiadkami, ale od wielu lat znajdują się w czołówce rankingów ONZ najszczęśliwszych krajów świata. Oczywiście, jak wszędzie, istnieją tam osobliwości kulturowe, które wpływają na randki i związki. Według rozmówców Sestry.eu, najtrudniejszą rzeczą dla ukraińskich kobiet jest przyzwyczajenie się do lokalnej otwartości i porzucenie gierek, które miałyby prowadzić do małżeństwa.

Szwecja: wszystko jest dobre, byle z umiarem

Do Szwecji Julia przeprowadziła się jeszcze przed inwazję. Męża poznała na aplikacji randkowej i od 2020 roku buduje tu swoją „małą szwedzką rodzinę”. Twierdzi, że szwedzki świat randek online jest „najbardziej uczciwy na świecie”.

– Mężczyźni szczerze mówią o tym, czego oczekują: poważnego związku czy przygody na jedną noc, wspólnego życia czy po prostu widywania się od czasu do czasu bez seksu – mówi Julia. – Pod swoimi zdjęciami piszą, ile mają dzieci i ile czasu z nimi spędzają, bo np. mają opiekę 50/50. Oznacza to, że nowa partnerka powinna być przygotowana na to, że dziecko (dzieci) z poprzedniego małżeństwa (poprzednich małżeństw) będzie (będą) często obecne w jej życiu. Chętnie rozmawiają też o zwierzętach domowych. Bardzo łatwo znalazłam swojego męża i podzielę się pewnym life hackiem. Zakrywałam zdjęcia ręką i czytałam tylko opisy pod nimi. Potem odsłaniałam te, których opisy najbardziej mi się podobały. Teraz jestem bardzo szczęśliwa w moim związku.

Dzieci z poprzednich małżeństw na pewno nie będą tutaj przeszkodą. Bonusdotter i bonusson – „bonusowa córka” i „bonusowy syn” – to szwedzkie określenia dzieci partnera z poprzednich związków

Dzieci nazywają nowych partnerów swoich rodziców bonusmamma i bonuspappa. Po rozwodzie rodziców dzieci często mieszkają z nimi na zmianę, a nowi członkowie rodziny starają się utrzymać relacje i być dla siebie miłymi „bonusami”.

Kobiety z dziećmi na pewno nie będą obrażane, poniżane czy „spisywane na straty” na rynku matrymonialnym. Szwedzi będą jednak oczekiwać, że biologiczny ojciec dziecka weźmie równy udział w jego utrzymaniu i wychowaniu. Trudno będzie im wytłumaczyć ukraińską rzeczywistość, w której rozwiedzeni ojcowie tak często unikają swoich rodzicielskich obowiązków.

Dla małego Szweda nowy partner mamy to "bonuspappa": Shutterstock

Co powinny wiedzieć kobiety, które szukają szczęścia wśród Szwedów? To jeden z najbardziej sfeminizowanych krajów na świecie, a równość płci jest ważną częścią kodu kulturowego. Partnerzy są tu rzeczywiście tak równi, jak to tylko możliwe w różnych sferach życia.

Ludzie mówią, że Szwedzi są zamknięci i introwertyczni. Łatwo to wyjaśnić, jeśli zrozumiesz specyfikę tego kraju. W Szwecji istnieje coś takiego jak „lagom” („ani za dużo, ani za mało – z umiarem”) – pojęcie obecne w powiedzeniu: „Z umiarem jest najlepiej” („Lagom är bäst”). To styl życia i życiowa filozofia.

W Szwecji nakręcono nawet film o lagom: „Jak kochać życie w złym klimacie”. Mówi się, że termin ten wywodzi się jeszcze z czasów wikingów, którzy pili miód pitny, piwo i grog z jednego rogu, podając je sobie nawzajem. Każdy brał tyle łyków, by wystarczyło dla wszystkich.

Zachowanie równowagi dotyczy wszystkiego, w tym związków. Nie powinnaś być nachalna, ale nie bądź też obojętna.

Szwedzi zwykle kochają swoją pracę, cenią też jednak czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi. Kochają skromność i naturalność

W tym profeministycznym społeczeństwie istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że zostaniesz obrażona, upokorzona czy pozbawiona poczucia własnej wartości przez jakąś osobę, nawet jeśli nie uda Ci się zbudować z nią relacji.

Innym popularnym szwedzkim słowem jest „sambo”. To skrót od „SAMmanBOende”, co oznacza partnera życiowego. Małżeństwa cywilne i związki partnerskie są bardzo popularne w Szwecji. Określenie „szwedzka rodzina” odnosi się głównie do różnych form budowania relacji między partnerami. Wszystkie one są akceptowane przez lokalną społeczność. Niektórzy ludzie są w związku, ale mieszkają osobno (särbo), inni przenoszą się między mieszkaniami (iblandbo), a jeszcze inni mieszkają z rodzicami (mambo).

Wiele szwedzkich par preferuje podzielony budżet rodzinny. 36% par dzieli wspólne wydatki i niektóre oszczędności na pół, a resztę każdy z partnerów wydaje lub oszczędza według własnego uznania.

Dla bardziej konserwatywnych ukraińskich kobiet to może być nie do przyjęcia. Ale kto wie, może to właśnie ta wolność od stereotypów jest sekretem tego jednego z najszczęśliwszych narodów na świecie?

"Sambo" to w Szwecji partner życiowy. Zdjęcie: Shutterstock

Finlandia: takiej postawy życzyłbym sobie dla moich córek

Większość kobiet, które się z nami skontaktowały, bardzo pozytywnie wypowiadało się o randkach online z Finami. Są przyjaźni, otwarci, pomocni i godni zaufania. Próbowałyśmy jednak ustalić, czy według nich jest to cecha powszechna.

– Myślę, że tak 50 na 50 – mówi, nomen omen, 50-letnia Julia, która od dłuższego czasu spotyka się z 58-letnim Finem. – Rodzina mojego partnera była taka sama. Kiedy jego 85-letnia matka, dziś już nieżyjąca, dowiedziała się, że czasami chodzę do niego do pracy, zbeształa go, że się mną nie opiekuje. No bo jak mógł pozwolić swojej kobiecie na długie wędrówki, skoro nie miała samochodu?

Julia poznała swojego partnera przez Internet, ale w dość nietypowy sposób. Mieszkają na wyspie położonej między Finlandią a Szwecją. Żyje tam tylko 30 000 osób i wszyscy się znają. Kiedy przybyły ukraińskie rodziny, w lokalnej społeczności internetowej pojawiła się seria postów na ich temat. Przyszły partner zobaczył post o Julii i napisał do niej, oferując wsparcie i pomoc.

– Mieszkaliśmy u rodziny, którą dobrze znał. Do pewnego stopnia taka mała społeczność jest szczepionką przeciwko wszelkiego rodzaju głupotom, takim jak nieprzyzwoite wiadomości czy zdjęcia. Tutaj nawet potajemne cudzołóstwo jest niemożliwe, bo wszystko dzieje się na widoku. Gdy zaczęliśmy się spotykać, nie pozwalał sobie na nic niewłaściwego. Spotykaliśmy się, żeby obejrzeć film, zjeść razem posiłek, a potem się rozstawaliśmy. Tu kobieta musi dać znać, że nie ma nic przeciwko czemuś więcej.

W Ukrainie Julia była rozwiedziona od 14 lat i samotnie wychowywała dzieci. W tym czasie nie nawiązała żadnych relacji. Nie sądziła, że kiedykolwiek wejdzie w jakiś związek.

Fin przynosił jej kwiaty i pytał, co by ją uszczęśliwiło. Julia mówi, że życzyłaby każdej kobiecie, a nawet swoim córkom, takiego związku jak ten, w który jest teraz

– Nasze uczucia rozwijały się bardzo powoli, mieliśmy czas, by się do siebie przyzwyczaić – wyznaje. – Można było usiąść obok siebie na kanapie i nic by się nie stało. Jego ręka dotknęłaby cię delikatnie, tobie by to już nie przeszkadzało, lecz nic więcej by się nie stało. Trwało to dość długo, z pytaniami typu: „Czy czułabyś się dobrze, gdybym położył tutaj rękę,  pocałował cię albo przytulił?” Oczywiście, jesteśmy dorośli, ale nawet po pierwszej intymności od czasu do czasu wracaliśmy do pytania, czy czułabym się dobrze, gdyby to on przejął inicjatywę.

Kobieta może powiedzieć: „nie” w każdej chwili i zostanie to potraktowane poważnie – mówi Julia. – Fin buduje relacje w taki sposób, aby jego kobieta była szczęśliwa.

Fin buduje relacje w taki sposób, aby jego kobieta była szczęśliwa. Zdjęcie: Shutterstock

Inną wartością jest to, że w Finlandii praktycznie nie ma przemocy domowej. Trudno wyobrazić sobie Fina, który będzie krzyczał, jeśli w połowie pracy przypomnisz sobie, że „nie wyłączyłaś żelazka”, i każe ci wrócić, by to sprawdzić.

– Masz prawo do wszystkiego: swojego czasu, swojej przestrzeni osobistej, swoich pragnień, swoich przyzwyczajeń – podkreśla Julia. –  Nie ma tu motywu przewodniego: „głupia, sama jesteś sobie winna ”. Nawet jeśli to moja wpadka, zawsze powie coś, co zrównoważy moje poczucie winy.

Julia mówi, że jej przyjaciółki opowiadają o podobnych doświadczeniach. Tu jest spokój, nie ma histerii. Finowie są spokojniejsi, mniej emocjonalni niż Ukraińcy. I nie tak pochopni.

Nie powinnaś jednak grać z nimi w grę: „zgadnij, czego chcę”. Musisz mówić wprost o swoich życzeniach i potrzebach. Oni dobrze to przyjmują

Według Julii budujące w Finlandii jest to, że wiele osób było zaangażowanych we wspieranie ukraińskich uchodźców. Nikomu nie trzeba tu uświadamiać, przez co przeszli Ukraińcy. Ogólnie rzecz biorąc, Ukrainki są w Finlandii traktowane całkiem dobrze, bez żadnych znaczących uprzedzeń.

Co jest ważne na randkach z Finami? Julia wymienia poszanowanie przestrzeni osobistej, niebycie natrętną, posiadanie jakiegoś hobby i zainteresowań oraz nieczynienie z mężczyzny „jedynego sensu swojego życia”.

Tyle że, przyznacie, ta rada jest cenna dla każdej z nas – niezależnie od kraju, w którym akurat mieszka.

* Ostatni artykuł z serii (Polska) będzie zawierał wskazówki, które pomogą Ci znaleźć partnera: w Ukrainie lub za granicą za pośrednictwem internetowych serwisów randkowych. Subskrybuj nasze kanały społecznościowe, aby nie przegapić artykułów z tej serii: Facebook, Instagram, Telegram. W poprzednich artykułach mówiliśmy o Niemczech i Francji, a kolejnym krajem będzie Szwajcaria.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Redaktorka i dziennikarka. W 2006 roku stworzyła miejską gazetę „Visti Bilyayivka”. Publikacja z powodzeniem przeszła nacjonalizację w 2017 roku, przekształcając się w agencję informacyjną z dwiema witrynami Bilyayevka.City i Open.Dnister, dużą liczbą projektów offline i kampanii społecznych. Witryna Bilyayevka.City pisze o społeczności liczącej 20 tysięcy mieszkańców, ale ma miliony wyświetleń i około 200 tysięcy czytelników miesięcznie. Pracowała w projektach UNICEF, NSJU, Internews Ukraine, Internews.Network, Wołyńskiego Klubu Prasowego, Ukraińskiego Centrum Mediów Kryzysowych, Fundacji Rozwoju Mediów, Deutsche Welle Akademie, była trenerem zarządzania mediami przy projektach Lwowskiego Forum Mediów. Od początku wojny na pełną skalę mieszka i pracuje w Katowicach, w wydaniu Gazety Wyborczej.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz
abotak aborcja warszawa polska klinika

Lokalizacja kliniki AboTak nie jest przypadkowa. To właśnie przy ulicy Wiejskiej znajduje się nie tylko Sejm, ale także siedziba Platformy Obywatelskiej i Kancelaria Prezydenta RP, czyli te miejsca na politycznej mapie Polski, w których zapadają najważniejsze dla kraju decyzje. Dlatego bojowniczki o prawo kobiet do aborcji, jak oświadczyły na konferencji prasowej podczas otwarcia kliniki, postanowili „zagarnąć kawałek tej ulicy dla siebie”.

Od teraz każdy, kto potrzebuje aborcji, informacji lub po prostu wsparcia, może tu przyjść.

– To centrum siostrzeństwa – mówią aktywistki. – Siostrzeństwo jest potrzebne i cenne zawsze, ale szczególnie dziś, gdy politycy nadal blokują zmiany w prawie aborcyjnym

Odłożona została nie tylko ustawa liberalizująca aborcję, ale także zmiany, które podczas kampanii wyborczej nazywano „minimalnymi”. Mowa o dekryminalizacji aborcji, czyli zmianach w kodeksie karnym, zgodnie z którymi osobie pomagającej w aborcji nie groziłoby już więzienie. W Polsce kobiety nie są ścigane za nielegalną aborcję, ale już pomoc w aborcji jest przestępstwem. Za przeprowadzenie nielegalnej aborcji lekarzom grozi do 3 lat więzienia. To prawo ich paraliżuje.

W Polsce aborcja jest legalna w dwóch przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, jak gwałt czy kazirodztwo, oraz gdy stanowi zagrożenie dla zdrowia i/lub życia kobiety. W tym drugim przypadku aborcja jest trudna do przeprowadzenia właśnie dlatego, że pomocnictwo podlega karze. Lekarze często odmawiają przerwania ciąży, nawet jeśli jest konieczna ze względu na zagrożenie dla płodu czy matki, powołując się na tzw. klauzulę sumienia. W minionych latach kilka kobiet zmarło dlatego, że lekarze odmówili przerwania ciąży na późnym etapie, mimo że stanowiła ona bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.

Do października 2020 r., w ramach tak zwanego kompromisu aborcyjnego z 1993 r., aborcje z powodu wad płodu, w tym zagrażających jego życiu (poronienie), były uznawane za legalne. Jednak w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny także je uznał za nielegalne.

Od tego czasu według Ministerstwa Zdrowia RP liczba legalnych aborcji w Polsce spadła dziesięciokrotnie. W 2021 roku odnotowano 107 aborcji, gdy w 2020 roku – 1076. Tyle że oficjalne statystyki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

ADT szacuje, że co roku Polki dokonują ponad 100 000 aborcji

W ubiegłym roku Aborcyjny Dream Team pomógł około 50 tysiącom kobiet uzyskać dostęp do aborcji farmakologicznej, która jest najczęstszą metodą przerywania niechcianej ciąży.

Działaczki ADT podkreślają, że klinika AboTak będzie miejscem, w którym nie tylko będą domagać się dostępu do aborcji, ale także przeprowadzać ten zabieg. Obecnie ośrodek oferuje aborcję medyczną (przy użyciu pigułek), a kobietom, które potrzebują aborcji chirurgicznej, pomaga znaleźć odpowiednią placówkę za granicą, zorganizować transport, a w szczególnych przypadkach także wsparcie finansowe. Ośrodek oferuje również bezpłatne testy ciążowe i porady medyczne.

Natalia Broniarczyk podkreśla, że ADT pomaga każdemu, kto potrzebuje pomocy w dostępie do aborcji.

– Codziennie zgłaszają się do nas nie tylko Polki, ale także kobiety z Ukrainy. Od początku wojny na pełną skalę ponad 3000 kobiet z Ukrainy dokonało aborcji z naszą pomocą – mówi. I dodaje, że ADT nie jest jedyną organizacją, w której ludzie mogą uzyskać pomoc. Wiele osób zwraca się też do Martynki, organizacji założonej przez ukraińskie kobiety.

Martynka została założona 19 dni po rozpoczęciu wielkiej wojny w Ukrainie. W ciągu trzech lat działalności otrzymała około 4000 próśb o pomoc, a liczba ta podwoiła się w ciągu ostatniego roku. To sprawy związane z przemocą i handlem ludźmi.

Jeśli potrzebujesz rozmowy lub porady, przyjdź na Wiejską 9. Jesteśmy tu dla każdej z was. Nie jesteś sama – zapewniają założycielki ośrodka.

20
хв

AboTak – w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce klinikę aborcyjną

Anna J. Dudek
Wpływ Ukraińców na polską gospodarkę

Polska pomoc dla Ukrainy

Kancelaria Prezydenta RP podała, że Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie równowartość 4,91% PKB, z czego 0,71% PKB wydano na wsparcie Ukrainy, a 4,2% PKB na pomoc ukraińskim uchodźcom. Informacja ta została natychmiast podchwycona przez krytyków polskiej polityki wobec Ukrainy.

W komunikacie nie sprecyzowano, co składa się na te wskaźniki. Kwota pomocy wojskowej (15 mld zł) została szczegółowo opisana. Same koszty dotyczące ukraińskich uchodźców od 2022 r. szacowane są na 88,73 mld zł, ale liczba ta nie jest potwierdzona przez żadne inne źródło. Miarodajny niemiecki instytut IfW Kiel, który od początku wojny prowadzi szczegółowe wyliczenia międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, oszacował całkowity koszt polskiej pomocy (zarówno zbrojnej, humanitarnej, jak finansowej) na 5 mld euro (nieco ponad 20 mld zł).

Polski Instytut Ekonomiczny wyliczył również osobno pomoc dla uchodźców z Ukrainy: w 2022 r. było to 15 mld zł, a w 2023 r. 5 mld zł. Nie ma jeszcze danych za 2024 r., ale już wiadomo, że kwoty będą niższe. Weźmy na przykład taką pozycję wydatków jak płatności na dzieci „800+”: w 2024 r. skorzystało z niej 209 tys. z 400 tys. ukraińskich dzieci. Wydatki na opiekę medyczną również spadają: w 2024 roku z opieki medycznej w Polsce skorzystało 525 000 Ukraińców, podczas gdy w 2023 roku – 802 000.

Liczby mówią same za siebie. Ukraińcy to nie tylko odbiorcy pomocy, ale także aktywni uczestnicy rynku pracy, konsumenci i podatnicy, którzy znacząco wzmacniają polską gospodarkę.

Handel: równowaga gospodarcza na korzyść Polski

Od 2021 roku, zgodnie z raportem Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), Polska zwiększa eksport towarów do Ukrainy. Już w 2023 r. wolumeny wzrosły o 80%, a nadwyżka handlowa wzrosła z 2,1 mld euro do 7,1 mld euro

Wojna była ważnym czynnikiem wzrostu polskiego eksportu. W 2024 r. Polska wyeksportowała do Ukrainy towary o wartości 56 mld zł (ok. 12,7 mld euro), czyli o 5 mld zł więcej niż w roku poprzednim. Kluczowymi sektorami napędzającymi ten wzrost są paliwa, sprzęt wojskowy, maszyny i produkty motoryzacyjne.

Jeśli chodzi o dobra konsumpcyjne i artykuły spożywcze, to również widać ożywienie. O ile wcześniej nie było wątpliwości, co Ukraińcy powinni przywieźć z Polski w prezencie: ubrania, buty, sery, alkohol, rękodzieło – teraz sytuacja się zmieniła. Bo większość znanych polskich produktów można już łatwo znaleźć w ukraińskich supermarketach.

Wojna uczyniła z Polski kluczowego partnera logistycznego Ukrainy. Przychody z samych tylko dostaw sprzętu wojskowego do Ukrainy osiągnęły w 2024 roku prawie 10 mld zł, czyli dwukrotnie więcej niż w 2023 roku.

Ten wzrost podkreśla znaczenie Ukrainy jako partnera handlowego, który jest siódmym co do wielkości rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, wyprzedzając Stany Zjednoczone i Hiszpanię. Według analityków Banku Gospodarstwa Krajowego ukraińska migracja miała największy wpływ na wzmocnienie więzi handlowych między obu krajami.

Ukraina otworzyła swoje drzwi dla polskich producentów pomimo blokady granic, embarga na zboże i prób rozgrywania wątków pamięci historycznej przez niektórych polityków. Zarazem osłabiona wojną Ukraina otrzymuje znacznie mniej.

Blokada granicy polsko-ukraińskiej, 2022 r. Zdjęcie: Filip Naumienko/Reporter/East News

Według p.o. dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Pawła Słowskiego, „integracja Ukrainy z Unią Europejską i rozwój infrastruktury pozwolą Polsce uzyskać większe korzyści ekonomiczne z handlu z Ukrainą”.

Wpływ uchodźców na polską gospodarkę

Tutaj liczby są jeszcze bardziej imponujące. 78% dorosłych Ukraińców w Polsce jest zatrudnionych. Stanowią oni 5% (zarówno migranci zarobkowi, jak osoby posiadające status ochrony czasowej) wszystkich osób pracujących w Polsce.

Według raportu Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w 2024 r. ukraińscy migranci przymusowi zasilili Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundusz Ubezpieczeń Społecznych kwotą 15,21 mld zł. Kwota ta znacznie przewyższa koszty ponoszone przez państwo polskie na wsparcie socjalne dla dzieci i opiekę medyczną dla Ukraińców posiadających status ochrony czasowej.

BGK podaje, że za każdą złotówkę otrzymaną na dziecko w ramach polskiego programu 800+ Ukraińcy wpłacili do polskiego budżetu 5,4 zł

Ukraińcy stali się częścią polskiego rynku pracy, zwłaszcza w branży budowlanej, transporcie, usługach, logistyce itp. Wypełniają krytyczne luki. Ukraińskie kobiety, które stanowią większość uchodźców, często podejmują prace, których sami Polacy nie chcą wykonywać, i pracują w sektorach, w których tradycyjnie pracowali mężczyźni, jak magazyny czy przetwórstwo mięsa.

Ukraińska migracja przyczynia się do wzrostu polskiego PKB. Według badań BGK mówimy o rocznym wzroście PKB Polski o 0,5-2,4 proc.

Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów i wieloletni prezes Narodowego Banku Polskiego, jest przekonany, że „gdyby nie uchodźcy, produkt krajowy brutto Polski byłby o 7 proc. niższy”.

Jest też faktem, że w 2023 r., po serii ataków niektórych polskich polityków na ukraińskich uchodźców i zablokowaniu ukraińsko-polskiej granicy, nastąpił masowy exodus Ukraińców z Polski, głównie do sąsiednich Niemiec.

Polski Instytut Ekonomiczny przypisuje spadek wzrostu gospodarczego w drugim kwartale 2023 r. o 0,2-0,3 punktu procentowego właśnie wyjazdom Ukraińców

I nie chodzi tu już tylko o pracowników fizycznych. Od lat na polskim rynku brakuje nauczycieli, lekarzy, inżynierów, pielęgniarek i opiekunów osób starszych. Według tegorocznego Barometru Zawodów, który określa zapotrzebowanie na określone profesje, 29 ze 168 zawodów można uznać za deficytowe, z czego 13 to zawody wymagające wysokich kwalifikacji. Ukraińcy posiadają te kwalifikacje.

Przedsiębiorczość i inwestycje: Ukraińcy tworzą miejsca pracy

Według PIE w 2024 r. co ósmy nowy przedsiębiorca w Polsce był pochodzenia ukraińskiego. Od stycznia 2022 r. do czerwca 2024 r. w Polsce powstało około 59 800 firm założonych przez Ukraińców.

Ukraińcy transportują produkty, otwierają salony kosmetyczne, restauracje i firmy IT. Według PIE ukraińskie firmy działają głównie w następujących sektorach: budownictwo (23% ukraińskich firm), informacja i komunikacja (19%) oraz inne usługi (12%). Ukraińcy podejmują ryzyko, pracują w nowym środowisku, rozumieją polskie przepisy, systemy księgowe i podatkowe, by uniezależnić się od pomocy społecznej i móc utrzymać swoje rodziny.

Pomimo wojny polski biznes również inwestuje w Ukrainie. Od jej początku inwestorzy ze 100 krajów założyli w Ukrainie ponad 3 tys. firm. Według publicznego portalu Opendatabot Polacy zajmują wśród nich trzecie miejsce (7,3%), wyprzedzając Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Ponad połowa polskich firm jest zarejestrowana we Lwowie.

Otwarcie sklepu „Ukrainoczka” z ukraińskimi towarami w Lublinie, 2025 r. Zdjęcie: Jan Rutkowski/Reporter

Konsumpcja i turystyka: Ukraińcy wydają pieniądze w Polsce

Podczas gdy przedwojenni migranci koncentrowali się na wysyłaniu swoich zarobków do domu, migranci wojenni wydają to, co zarobili, w Polsce. Badanie przeprowadzone przez Grupę Progress pokazuje, że realne zarobki ukraińskich uchodźców wahają się od 3 300 do 5 500 PLN netto, choć większość Ukraińców oczekuje wyższych stawek.

Głównym powodem jest to, że Ukraińcy wydają około 66% swoich zarobków na czynsz, media, internet, telefon i paliwo. Na czym oszczędzać.

Około 80% respondentów twierdzi, że na żywność wydają 1,5-2 tys. zł miesięcznie. Często ze względu na niskie zarobki Ukraińców w Polsce rodziny uchodźców są zmuszone wydawać pieniądze przysłane przez mężów i rodziców z domu

– Zdecydowałam się na powrót do Ukrainy, kiedy po raz kolejny podniesiono nam czynsz – mówi moja przyjaciółka Zoja. – Ciężko było znaleźć pracę z dwójką małych dzieci, moje wydatki na nie wynosiły 1600 złotych, a sprzątając zarabiałam 2300. Czynsz został podniesiony do 2850 zł, plus media. I co, głodować?

Kolejnym elementem wpływu Ukraińców na polską gospodarkę jest turystyka z Ukrainy i podróżowanie do różnych krajów UE przez Polskę. Ukraińcy podróżują do Unii głównie przez trzy punkty: Kiszyniów (Mołdawia), Budapeszt (Węgry), ale ponad połowa ruchu pasażerskiego przypada na granicę ukraińsko-polską. W Polsce ukraińscy turyści kupują żywność, nocują w hotelach i kupują bilety na lotniskach w Krakowie, Katowicach i Warszawie.

Tylko w trzecim kwartale 2024 r. przyniosło to Polsce 2,2 mld zł, stając się stabilnym bodźcem dla lokalnych gospodarek, zwłaszcza w regionach przygranicznych.

Wniosek: razem jesteśmy silniejsi

Polska udzieliła znaczącego wsparcia Ukrainie i jej uchodźcom, ale odnotowała zwrot z tej inwestycji we własną gospodarkę. Ukraińscy migranci nie tylko wypełnili luki na rynku pracy, ale także przyczynili się do wzrostu polskiego PKB, zapłacili więcej podatków, niż otrzymali w ramach świadczeń socjalnych i opieki zdrowotnej, rozwinęli przedsiębiorczość i wydali pieniądze w Polsce jako konsumenci i turyści, tym samym przynosząc korzyści polskim firmom i całej gospodarce.

Polska i Ukraina mogą stworzyć partnerstwo, które przyniesie korzyści nie tylko ich gospodarkom, ale także społeczeństwom. Dalsza integracja Ukrainy z UE może jeszcze bardziej wzmocnić tę więź, zapewniając zrównoważony wzrost obu krajom.

20
хв

Jak Ukraińcy wpływają na polską gospodarkę: fakty i liczby

Halyna Halymonyk

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Po wojnie Ukrainę czeka boom gospodarczy

Ексклюзив
20
хв

Przekazać Francuzom prawdę o wojnie

Ексклюзив
Miłość w Tinderze
20
хв

Przygody Ukrainek na Tinderze: Stany Zjednoczone

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress