Exclusive
20
min

Polskę atakuje "choroba legionistów". Jak może nam zagrozić woda

Objawy legionellozy są podobne do grypy lub zapalenia płuc: wysoka gorączka, kaszel; ból w klatce piersiowej, trudności w oddychaniu, ból głowy, długotrwałe osłabienie

Oksana Szczyrba

Tak wygląda bakteria wywołująca legionellozę. Zdjęcie: Kateryna Kon/ SPL /East News

No items found.

Рідкісне захворювання легіонельоз виявлено в Польщі, за два місяці зафіксовано вже 23 смертельні випадки. Спалах інфекції почався з польського міста Ряшів (пол. Rzeszów, Же́шув), неподалік українського кордону. У вересні легіонелу знайшли й у Варшаві.

Legionelloza - skąd się bierze i jakie są jej objawy

Jest to choroba zakaźna wywoływana przez bakterię Legionella pneumophila. Wywołuje ona różne choroby, ale najczęstszą z nich jest infekcja płuc. Legionella pneumophila żyje w rzekach i jeziorach. Rozmnaża się w systemach wodociągowych i klimatyzacyjnych.

Objawy legionellozy są podobne do grypy lub zapalenia płuc: wysoka gorączka, kaszel; ból w klatce piersiowej, trudności w oddychaniu, ból głowy, długotrwałe osłabienie.

W ciężkich przypadkach legionelloza powoduje zapalenie płuc, niewydolność nerek i inne poważne powikłania, szczególnie u osób z osłabionym układem odpornościowym.

Od 25% do 50% zarażonych pacjentów cierpi na biegunkę, a około 50% doświadcza dezorientacji lub majaczenia. Choroba rozwija się 5-6 dni po zarażeniu.

Способи зараження – вдихнути можна, випити – ні

Może się zarazić się poprzez wdychanie aerozolu zawierającego bakterię. Na przykład pod prysznicem, w wannie, na basenie, zwłaszcza w dużych kompleksach hotelowych, gdzie jednocześnie działa system klimatyzacji i fontanny - w rezultacie woda staje się źródłem cząstek aerozolu.

Водний шлях. Легіонела може потрапити в систему водопостачання та водоочищення і розмножуватися у воді та трубопроводах, потрапляти в систему водопостачання та кондиціонування повітря в будівлях.

Kontakt z zakażoną wodą przez oczy lub nos.

Legionelloza nie jest przenoszona z człowieka na człowieka i nie rozprzestrzenia się poprzez uścisk dłoni. Główną drogą przenoszenia jest wdychanie aerozoli zawierających bakterie. Nie można zarazić się poprzez picie wody.

"Większość mieszkań i domów ma obecnie klimatyzację. Jeśli człowiek zainstalował klimatyzator i działał on przez 10 lat, różne bakterie, w tym legionella, mogą się tam namnażać" - wyjaśnia dr Jurij Zygarew, specjalista ds. chorób zakaźnych.

Trudno jest wykryć legionellozę na podstawie objawów i wymagane są badania laboratoryjne, w tym śliny i wydzieliny z górnych dróg oddechowych w celu wykrycia bakterii Legionella pneumophila

Według Zygarewa istnieje ryzyko rozprzestrzeniania się legionelli na Ukrainie: "Mamy ku temu odpowiednie warunki. Istnieją duże kompleksy hotelowe, w których w każdej chwili może dojść do wybuchu epidemii".

Kto może zarazić

Istnieją czynniki ryzyka, które zwiększają ryzyko zarażenia. Główne grupy osób, które mogą być narażone na legionellozę:

Старші особи, особливо зі слабким імунітетом або хронічними захворюваннями, більш схильні до розвитку важких форм легіонельозу.

Osoby z osłabionym układem odpornościowym, chore na raka, przyjmujące leki immunosupresyjne lub z niedoborami odporności.

Osoby, które już cierpią na przewlekłe choroby płuc, takie jak przewlekłe obturacyjne zapalenie oskrzeli lub marskość wątroby, mogą być podatne na ciężką legionellozę.

Osoby przebywające lub pracujące w miejscach o wysokim stężeniu aerozoli, takich jak hotele, publiczne baseny, placówki opieki zdrowotnej lub budynki z systemami klimatyzacji, mogą być narażone na ryzyko.

Jurij Zygarew zauważa, że osoby z normalną odpornością nie będą miały żadnych poważnych problemów z legionellozą, choroba objawi się jako łagodna forma ARVI, czyli wirusa.

Zarazić się można w kompleksach wodnych. Na zdjęciu dzieci bawiące się w fontannie w Rzeszowie. Foto: Gerard / Reporter

Диверсія Росії

Rzeszów, w którym odnotowano wybuch, jest ważnym punktem logistycznym dla dostaw broni i pomocy humanitarnej na Ukrainę. Biorąc pod uwagę tranzytową rolę Rzeszowa, polskie władze spekulują o rosyjskim sabotażu. Tymczasem kremlowskie media rozpowszechniły wiadomość, że ukraińskie wojsko zakaziło polskiego żołnierza Legionu Międzynarodowego nieznaną chorobą w obwodzie charkowskim. Następnie żołnierz ten rzekomo rozprzestrzenił wirusa w Polsce, w wyniku czego zginęli ludzie. Stanisław Żaryn, wiceminister-koordynator służb specjalnych i pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, skomentował wybuch legionellozy w niektórych regionach na Twitterze. Zauważył, że celem Rosjan było wywołanie paniki i chaosu w polskich miastach. "Z drugiej strony widzieliśmy komunikaty, które wpisywały się w typową linię rosyjskiego oddziaływania na Polskę. Próbowano pokazać, że legionella jest wynikiem przyjęcia ukraińskich uchodźców, że jest to choroba przywieziona z Ukrainy do Polski" - powiedział Żaryn.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada, czy epidemia legionellozy może pochodzić z Moskwy.  

Ołeksandr Antoniuk, żołnierz sił zbrojnych i konsultant polityczny, nie wykluczył możliwości sabotażu.

"Rosja prowadzi wojnę na dużą skalę nie tylko przeciwko Ukrainie. Należy przeprowadzić badanie. Z jakiegoś powodu ta epidemia zanieczyszczenia wody nie miała miejsca w zeszłym roku i rok wcześniej. Zarówno Polacy, jak i my musimy zintensyfikować działania kontrwywiadowcze, a podejrzane osoby powinny być sprawdzane pod kątem współpracy z Rosją".

Zapobieganie jest zadaniem rządu

Władze powinny wdrożyć główne środki zapobiegania legionellozie:

1. Utrzymywanie systemów wodnych w czystości: regularne czyszczenie i dezynfekcja systemów klimatyzacji, systemów wodnych i fontann.

2. Kontrola zużycia wody: zapewnienie odpowiedniej jakości wody w hotelach, budynkach użyteczności publicznej i innych obiektach.

3. Prawidłowe działanie systemów klimatyzacji: regularna kontrola i konserwacja systemów wykorzystywanych do chłodzenia powietrza.

4. Informowanie o objawach legionellozy i sposobach ochrony przed nią

Chociaż legionelloza jest poważną chorobą, nie ma powodu do paniki. Z pewnością nie będzie to drugi koronawirus. Legionella nie jest nową bakterią i jest dobrze znana medycynie, choć występuje dość rzadko.

Dlaczego legionelloza nazywana jest "chorobą legionistów"

Po raz pierwszy chorobę wykryto w lipcu 1976 r. na zjeździe amerykańskich legionistów w Filadelfii (USA), w którym wzięło udział ponad 4000 uczestników. Po zjeździe u wielu osób wystąpiły objawy choroby, którą później zidentyfikowano jako legionellozę. Epizod ten doprowadził do masowych zachorowań i zgonów.

Bakteria Legionella pneumophila, która wywołuje legionellozę, została odkryta w systemie klimatyzacji hotelu, w którym przebywali niektórzy uczestnicy kongresu.

No items found.

Ukraińska dziennikarka, gospodyni programów telewizyjnych i radiowych. Dyrektorka organizacji pozarządowej „Zdrowie piersi kobiet”. Pracowała jako redaktor w wielu czasopismach, gazetach i wydawnictwach. Od 2020 roku zajmuje się profilaktyką raka piersi w Ukrainie. Pisze książki i promuje literaturę ukraińską. Członkini Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy i Narodowego Związku Pisarzy Ukrainy. Autorka książek „Ścieżka w dłoniach”, „Iluzje dużego miasta”, „Upadanie”, „Kijów-30”, trzytomowej „Ukraina 30”. Motto życia: Tylko naprzód, ale z przystankami na szczęście.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację
szczepienie, dziecko, lekarz

Wokół szczepień ukraińskich dzieci w Polsce narosło wiele mitów, zbyt często wykorzystywanych w dyskusjach antyszczepionkowych i antyimigranckich. Warto przyjrzeć się faktom.  

Dr Katarzyna Zych-Krekora, specjalistka pediatrii, zwraca uwagę, że choć programy szczepień ochronnych w Polsce i Ukrainie różnią się w pewnych aspektach, to w znacznej mierze są zbliżone. Istnieją różnice w zakresie obowiązkowych szczepień: w Ukrainie nie jest obowiązkowe szczepienie przeciwko pneumokokom, które w Polsce obowiązuje dzieci urodzone po 31 grudnia 2016 roku. Podobnie, szczepienia przeciwko rotawirusom w Polsce zostały wprowadzone jako obowiązkowe i bezpłatne od 2021 roku, podczas gdy w Ukrainie nie są one obowiązkowe.

Szczepienia w Ukrainie

Jak wyglądają szczepienia w Ukrainie? Obowiązuje Program Szczepień Ochronnych, zgodnie z którym dzieci zostają zaszczepione przeciwko dziesięciu chorobom zakaźnym. Jest to gruźlica, wirusowe zapalenie wątroby typu B (wzw B), błonica, tężec, krztusiec, zakażenia Haemophilus influenzae typu b, poliomyelitis, odra, świnka i różyczka. Szczepienia realizowane są do momentu osiągnięcia przez dzieci i młodzież 16 roku życia i bezpłatne. 

Kolejną kwestią, która była poruszana i analizowana w różnych kontekstach, jest poziom wyszczepienia populacji w Ukrainie. Faktem jest, że Ukraina doświadczyła trudności związanych z załamaniem się systemu szczepień. Liczby mówią same za siebie: W przypadku odry, w latach 2010-2016 zaszczepiono jedynie 31-57% populacji, co doprowadziło do ogromnej zachorowalności na tę chorobę w latach 2017-2019. Od 2020 roku sytuacja zaczęła się poprawiać i zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia w 2020 roku wyszczepienie przeciw odrze wynosiło już w Ukrainie 81,9%, a w Polsce 91,9%. Przeciw poliomyelitis zaszczepiono 84,2% dzieci w Ukrainie, a w Polsce 99,6%. Z kolei przeciw krztuścowi zaszczepiono 81,3% dzieci w Ukrainie, a w Polsce 85,4%, a przeciw WZW B odpowiednio 80,9% w Ukrainie i 85,4% w Polsce.

Zdjęcie: Shutterstock

Odporność zbiorowa

Dr Zych-Krekora: Aktualnie nie ma dostępnych danych dotyczących poziomu wyszczepienia dzieci ukraińskich w Polsce. Aby jednak zachować próg odporności zbiorowej, konieczne jest zrozumienie, co to oznacza. Próg ten jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnięciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać. Zwykle wymaga to 90-95% populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób uodpornionych poprzez szczepienie różni się w zależności od choroby. Na przykład, w przypadku odry, taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na 92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, a świnki na 75-86%. Oznacza to, że tyle osób w populacji musi być odpornych na daną chorobę, aby zapobiec zakażeniom na większą skalę.

Lekarka podkreśla, że Ukraina jest krajem o wysokiej zachorowalności na gruźlicę, w tym na gruźlicę wielolekooporną. Jest to jeden z głównych powodów, dla których szczególnie istotne jest monitorowanie stanu zdrowia dzieci migrujących do Polski. Według najnowszych danych, w Polsce w 2021 roku zarejestrowano 3704 przypadki gruźlicy, co oznaczało wzrost o 8,53% w porównaniu do roku poprzedniego. W 2022 roku liczba przypadków wyniosła 4020, a w 2023 roku liczba ta wzrosła do 4231 przypadków. To oznacza wzrost o 14,23% w porównaniu do 2021 roku, co dodatkowo podkreśla potrzebę czujności i działań profilaktycznych, zwłaszcza w kontekście chorób wielolekoopornych, które stanowią poważne zagrożenie zdrowotne.

Szczepić, niezależnie od paszportu

Eksperci są zgodni, że nie można także bagatelizować kwestii szczepień w kontekście liczby dzieci z Ukrainy obecnie przebywających w Polsce. Liczba ukraińskich dzieci w wieku szkolnym wynosi około 342 000. W polskich szkołach uczy się obecnie około 185 000 dzieci z Ukrainy. Te liczby są znaczące, zwłaszcza w kontekście ogólnej liczby dzieci w Polsce, która wynosi około 6 milionów. Zych-Krekora: Taki napływ uczniów z Ukrainy może mieć bezpośredni wpływ na odporność populacyjną w Polsce. Dlatego tak ważne jest, aby wszystkie dzieci, niezależnie od narodowości, były odpowiednio zaszczepione zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych.

Szczepienia są kluczowym elementem ochrony zdrowia publicznego, który pomaga zapobiegać rozprzestrzenianiu się groźnych chorób zakaźnych i chroni nie tylko dzieci, ale całą społeczność

Obecna sytuacja epidemiologiczna w Polsce, zwłaszcza w kontekście pojawienia się nowej populacji, może być rozumiana jako efekt zgromadzenia dużej liczby osób wrażliwych na infekcje wirusowe. W ostatnich latach, w związku z ograniczeniem zachowań zapobiegających rozprzestrzenianiu się wirusów, takich jak izolacja społeczna czy noszenie masek, doszło do wzrostu liczby zakażeń wśród dzieci, młodzieży oraz osób starszych, które mają obniżoną odporność. Takie zjawisko można postrzegać jako swoistą odpowiedź natury na zmniejszenie rygorów epidemicznych – wirusy, które wcześniej miały ograniczone możliwości rozprzestrzeniania się, teraz nadrabiają stracony czas.

Jak się szczepić? 

W Polsce szczepienia obowiązkowe dla uchodźców są bezpłatne w poradniach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Dotyczy to także tych pacjentów i pacjentek, którzy nie są objęci ubezpieczeniem zdrowotnym. Co istotne, tłumaczenie przez tłumacza przysięgłego dokumentacji związanej ze szczepienim nie jest obowiązkowe, zaś jeśli rodzic czy opiekun dziecka nie ma książeczki szczepień, ale posiada książeczkę zdrowia dziecka, szczepienia są uzupełniane zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień. 

Obowiązek szczepień wynika z ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i dotyczy dzieci, które przebywają które w Polsce powyżej 3 miesięcy, a ich pobyt ma charakter dłuższej rezydencji lub zamieszkania na stałe. 

Noworodki urodzone na terenie Polski podlegają obowiązkowemu szczepieniu przeciwko gruźlicy (BCG) i przeciwko WZW typu B na ogólnych zasadach. Obowiązkiem jest również szczepienie poekspozycyjne (przeciwko tężcowi, przeciwko wściekliźnie), w tym przypadku czas pobytu w Polsce nie ma znaczenia.  

Szczepienia są bezpłatne. 

Istotne jest także, że obcokrajowcy przebywający w Polsce ponad 3 miesiące mogą być zwolnieni ze szczepień obowiązkowych, jeśli przyjęli je za granicą w zakresie określonym w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 18 sierpnia 2011 roku w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, mają to udokumentowane oraz gdy od wykonania tych szczepień nie minął okres dłuższy od okresu utrzymywania się odporności. Zwolnienie obejmuje także osoby, u których stwierdzono przeciwwskazania medyczne do szczepienia.

Zdjęcie: Shutterstock

Nie masz książeczki? Oto, co zrobić

Te osoby, które nie mają dokumentacji dotyczącej szczepień, uznaje się za nieszczepione, zaś ustna informacja rodziców czy opiekunów w przypadku dziecka nie jest dla lekarza wiążąca. 

Ukraińskie dzieci, które nie mają ze sobą książeczki szczepień, nie są z tego powodu wykluczone ze szczepień w Polsce. Lekarz traktuje takie dzieci jako niezaszczepione i kieruje je na realizację szczepień według Indywidualnego Kalendarza Szczepień (IKSz). Podanie dodatkowych dawek rutynowych szczepionek nie wiąże się z dodatkowym ryzykiem dla dziecka.

Dr Zych –Krekora: Jeśli dziecko z Ukrainy ma już rozpoczęty cykl szczepień w swoim kraju, może go kontynuować w Polsce. Lekarz POZ decyduje o kontynuacji lub uzupełnieniu szczepień podczas indywidualnej wizyty, a ich realizacja przebiega zgodnie z opracowanym Indywidualnym Kalendarzem Szczepień. Należy również zaznaczyć, że jeżeli mama ma ze sobą kartę szczepień sporządzoną na Ukrainie, nie ma obowiązku tłumaczenia jej przez tłumacza przysięgłego.

Dr Zych-Krekora zwraca uwagę, że obowiązek szczepień dotyczy wszystkich dzieci przebywających na terytorium Polski, a uchylanie się od tego obowiązku może prowadzić do poważnych konsekwencji, zarówno zdrowotnych, jak i prawnych. W sytuacji, gdy rodzic nie zgłasza dziecka na szczepienie, przychodnia ma obowiązek poinformować o tym fakcie Sanepid, co może skutkować nałożeniem kary pieniężnej lub wglądem sądu w sytuację rodzinną. W codziennym życiu brak szczepień może także stanowić utrudnienie, np. przy rekrutacji do przedszkola, gdzie wymagane może być zaświadczenie o szczepieniach.

Zachować czujność

W Polsce sytuacja związana ze szczepieniami w ostatnich latach uległa pogorszeniu ze względu na rosnące wpływy ruchów antyszczepionkowych. W niektórych chorobach, takich jak odra czy krztusiec, zaczynamy już tracić odporność populacyjną. Dr Zych-Krekora: Dlatego tym bardziej istotne jest, aby w kontekście szczepień na gruźlicę, odrę oraz szczepienia, które nie są typowo uwzględniane w ukraińskim kalendarzu szczepień obowiązkowych (pneumokoki i rotawirusy), zachować czujność i egzekwować wykonywalność szczepień.

Ochrona zdrowia publicznego jest wspólną odpowiedzialnością, a szczepienia odgrywają kluczową rolę w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się groźnych chorób

Nie szczepisz? Licz się z konsekwencjami

Uchylanie się od szczepienia czy odkładanie go na później może mieć różne powody. Podstawowym jest bariera językowa, która z kolei przyczynia się do niedostatecznej wiedzy wynikającej z braku informacji. Są też rodzice, którzy całkiem świadomie rezygnują ze szczepień. Wszyscy muszą się jednak liczyć z konsekwencjami. W sytuacji, kiedy rodzic nie stawi się z dzieckiem na szczepienie, przychodnia musi przekazać taką informację do Sanepidu (Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej). Wówczas przeprowadza się z rodzicem rozmowę, a jeśli ta nie przyniesie oczekiwanych skutków, rodzic musi liczyć się z karą pieniężną. W takiej sytuacji można także oczekiwać wglądu w sytuację rodziny, którego dokonuje sąd. 

Chodzi nie tylko o ochronę dzieci przed chorobami, ale także ich funkcjonowanie społeczne. Wiele przedszkoli wymaga przedstawienia aktualnych szczepień, a nieudostępnienie takiego dokumentu np. W przedszkolu może być powodem, dla którego dziecko nie zostanie przyjęte do placówki. Co dalej? Przeszkody nie tylko w integracji dziecka, ale i rodzica, oraz trudności w powrocie na rynek pracy. 


Co trzeba wiedzieć?

  • Szczepiania są obowiązkowe i bezpłatne
  • Dziecko może kontynuować cykl szczepień, przyjęcie dodatkowych dawek nie powoduje konsekwencji zdrowotnych
  • Informacje w języku ukraińskim można znaleźć tutaj
20
хв

Nie wiesz, jak szczepić dziecko w Polsce? Przeczytaj ten tekst

Anna J. Dudek

„Przez tę wojnę prawie wszystkie uchodźczynie lub te kobiety, których krewni walczą, mają zagwarantowane zmiany w tarczycy” – usłyszałam kiedyś od endokrynologa. Podzieliłam się tą opinią na mojej stronie na Facebooku, a obserwujący zaczęli potwierdzać te słowa. „Od 10 lat mam problemy z hormonami” – napisała kobieta, która musiała opuścić swój dom w Doniecku już na początku wojny rosyjsko-ukraińskiej, w 2014 roku.

Kiedy więc następnym razem odwiedziłam endokrynologa, postanowiłam przyjść nie jako pacjentka, lecz jako dziennikarka. Chciałam się dowiedzieć, na co Ukraińcy powinni zwrócić uwagę, by zmiany hormonalne spowodowane stresem nie doprowadziły do nieodwracalnych konsekwencji. Dlaczego hormony są tak ważne? Jakie zmiany w Twoim stanie psychofizycznym powinny Cię ostrzec i co powinnaś najpierw sprawdzić, by zrozumieć, co jest nie tak z twoim ciałem?

Łesia Wakuliuk: Jakie są Pani obserwacje dotyczące stanu hormonalnego Ukraińców podczas wojny? Czy warunki, w których się znaleźli, odcisnęły piętno na ich zdrowiu?

Anna Cybukowska: To, że wojna odcisnęła na nich piętno, jest bezdyskusyjne. W szczególności u niektórych osób stres (ostry lub przewlekły) wywołał zmiany w układzie hormonalnym. Wielu nie zdaje sobie z tego sprawy – nie tylko ci, którzy są pod okupacją, pod masowym ostrzałem czy ci, którzy poszli na wojnę, bądź ich krewni, którzy na nich czekają w Ukrainie.

W pierwszych dniach inwazji wszyscy byliśmy zestresowani (nie boję się tego uogólnienia). W takich momentach organizm mobilizuje się za pomocą hormonów stresu, jak kortyzol i adrenalina.

Początkowo pacjenci, którzy mieli już zdiagnozowane choroby takie jak cukrzyca, choroby tarczycy lub pacjenci z innymi patologiami endokrynologicznymi – wydawali się radzić sobie dobrze. Mieli mniej dolegliwości i, jak sądzę, mniej wizyt u lekarzy. Stało się tak nie tylko dlatego, że to nie był odpowiedni czas na chodzenie lekarza. Stało się tak także ze względu na wspomnianą mobilizację organizmu za pomocą hormonów stresu. Tyle że człowiek nie może być w stanie ostrego stresu na okrągło. Z czasem organizm ludzki wchodzi w fazę tak zwanego stresu przewlekłego. Do pewnego stopnia jest on jeszcze bardziej niebezpieczny, ponieważ trwa dłużej i nie daje tak aktywnych objawów natychmiast – lecz działa podstępnie. Jestem pewna, że są pacjenci, którzy – gdyby nie inwazja, gdyby nie tak silny stres – mogliby dziś czuć się dobrze.

Kiedy się do Pani wybierałam, powiedziałem mojej koleżance z pracy, o czym będziemy rozmawiały. A ona powiedziała: „Z powodu tej wojny rozwinęła się u mnie choroba autoimmunologiczna”. Stało się tak, choć nie musiała opuszczać swojego miasta (leży ono daleko od frontu i jest stosunkowo rzadko atakowane przez rosyjskie rakiety), a jej rodzina żyje i ma się dobrze.

Choroby autoimmunologiczne charakteryzują się tym, że stres (i w tym przypadku nie ma znaczenia, czy jest ostry, czy przewlekły) może być wyzwalaczem. Może wywołać cukrzycę typu I, choroby autoimmunologiczne tarczycy (autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, które jest obecnie bardzo powszechne) lub chorobę Gravesa-Basedowa. Oczywiście na rozwój chorób autoimmunologicznych układu hormonalnego wpływają również choroby wirusowe i przegrzanie, ale dzisiaj mówimy o wpływie stresu.

Dlaczego tak się dzieje?

Organy endokrynologiczne są kontrolowane przez układ podwzgórzowo-przysadkowy. Podwzgórze i przysadka mózgowa to narządy, obszary mózgu, które regulują funkcje zarówno układu nerwowego, jak hormonalnego, a także wpływają na funkcjonowanie innych narządów i układów: sercowo-naczyniowego, rozrodczego itd. Układ podwzgórzowo-przysadkowy jest bardzo wrażliwy na stres. Kiedy homeostaza i równowaga w tym układzie są zaburzone, reaguje cały organizm.

Co kobieta bądź mężczyzna powinni sprawdzić w pierwszej kolejności?

Zawsze zaczynamy od pełnej morfologii krwi; to podstawowy wskaźnik. Konieczne jest również sprawdzenie poziomu glikemii na czczo i 2 godziny po posiłku (glukoza we krwi), należy oznaczyć poziom hormonu tyreotropowego (TSH), poziom witaminy D. I koniecznie, podkreślam, koniecznie skonsultować się z lekarzem. W końcu trzeba właściwie zinterpretować testy, ponieważ nie wszystkie wartości referencyjne (granice norm) laboratoriów są odpowiednie dla różnych grup wiekowych lub płci. Dlatego to lekarz powinien wyjaśnić wyniki testu, a nie Google.

Jak często powinnam wykonywać taki test, jeśli wszystko jest w porządku?

Raz w roku lub nawet co sześć miesięcy byłoby dobrze. Nadal zalecam monitorowanie swojego zdrowia, ponieważ na przykład tylko 3% Ukraińców ma normalny poziom witaminy D bez jej przyjmowania.

Od czasu do czasu natrafiam na posty w mediach społecznościowych, w których znajomi pytają:„Jak dbasz o swoją równowagę?”. Co by Pani poradziła?

Spacery na świeżym powietrzu – tak. Oglądanie pozytywnych filmów lub słuchanie dobrej muzyki – tak. Tutaj każdy wybierze to, co przynosi mu pozytywne emocje. Komunikacja z ludźmi również ma działanie psychoterapeutyczne – ale z tymi, z którymi czujesz się komfortowo, a nie z tymi, którzy są negatywni.

Bo wokół nas jest wystarczająco dużo trudnych doświadczeń

Można, oczywiście z umiarem, przyjmować kojące preparaty ziołowe – ale znowu: należy je dobierać indywidualnie. Na przykład ekstrakt z waleriany jest odpowiedni dla wielu kobiet, ale nie dla mężczyzn, bo może zmniejszać potencję. Tak więc jeśli chodzi o leki, najlepiej omówić sprawę z lekarzem.

Wspomniała Pani już o tym złym hormonie stresu (choć może nie jest on taki zły), zwanym kortyzolem. Jak człowiek może ocenić, że ma za dużo tego hormonu w wyniku stresu? Jakie procesy uruchamia on w organizmie?

W rzeczywistości kortyzol jest bardzo dobrym hormonem, bez którego nie moglibyśmy sobie poradzić. Ratuje nas. Można powiedzieć, że stoi na straży stresu. Gdyby nie regulował naszego poziomu emocjonalnego, byłoby prawdopodobnie o wiele bardziej niebezpiecznie. Dlatego go potrzebujemy, choć w odpowiednich ilościach. Ten poziom można oznaczyć we krwi, w dobowej zbiórce moczu lub w ślinie.

Jakie są objawy podwyższonego kortyzolu, które powinny nas zaalarmować?

Mogą to być wahania ciśnienia krwi (bardzo wysokie lub bardzo niskie). Albo rozstępy na ciele, które mogą mieć kolor od jasnoróżowego do karmazynowego. Typowe rejony ich występowania to ramiona, pośladki, uda. To oznaka hiperkortyzolizmu.

Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę?

Po pierwsze, każda osoba, która zwraca na siebie uwagę, zna swój stan emocjonalny. Pacjenci często mówią: „Czuję zwiększony niepokój” lub: „Jestem bardzo rozdrażniona”, albo: „Jestem tak zobojętniały, jak jeszcze nigdy nie byłem” bądź: „Jestem nadmiernie senny”. Powinniśmy także zwracać uwagę na nagły przyrost wagi, dla którego nie mamy wytłumaczenia, albo na nagłą utratę wagi, nadmierne pocenie się, obrzęki i silne zmęczenie. Bardzo często ludzie przychodzą do nas teraz z uczuciem nadmiernego zmęczenia, apatii... Owszem, może to być objaw depresji – tyle że przed postawieniem takiej diagnozy musimy wykluczyć zmiany organiczne w układzie hormonalnym.

Bardzo ważne są funkcje rozrodcze: nieregularne miesiączki (cykl menstruacyjny staje się nieregularny lub miesiączka zanika bądź jest bardzo obfita), obniżone libido, niezdolność do zajścia w ciążę, obniżona płodność zarówno u kobiet, jak mężczyzn. Może to być spowodowane nie tylko podwyższonym poziomem hormonu tyreotropowego, który odpowiada za pracę tarczycy. To może też być wynik nadmiernego wydzielania prolaktyny, która jest kolejnym hormonem bardzo wrażliwym na stres – a w rzeczywistości reakcją na brak snu, który jest związany z nocnymi alarmami przeciwlotniczymi.

Jeśli ktoś jest zaniepokojony nadmierną suchością w ustach, pragnieniem lub częstym oddawaniem moczu, należy wpierw wykluczyć zaburzenia metabolizmu węglowodanów (upośledzona tolerancja glukozy lub cukrzyca).

Czy istnieje jakaś różnica w reakcjach na stres między organizmem kobiety a mężczyzny?

Jeśli mówimy o układzie hormonalnym, to istnieją pewne choroby, które częściej występują u kobiet. Choroby autoimmunologiczne tarczycy nadal są u nich częstsze. Układ rozrodczy kobiet częściej cierpi z powodu stresu, chociaż jest też dużo przypadków wśród mężczyzn.

Czy do zakończenia wojny wszyscy będziemy chorzy?

Zapytaliśmy Henry'ego Marsha, słynnego brytyjskiego neurochirurga, czy to prawda, że po wojnie poziom zachorowań na raka w Ukrainie dramatycznie wzrośnie. A on odpowiedział pytaniem: Dlaczego? I dodał, że w Ukrainie na pewno będzie wysoki poziom depresji i prawdopodobnie zespołu stresu pourazowego.

Nie podoba mi się słowo „chory”

Ważne jest, by nie zwlekać, nie bać się (mówię to mojej rodzinie, moim przyjaciołom i moim pacjentom). Nie iść do lekarza dopiero wtedy, gdy dzieje się coś strasznego – ale by upewnić się, że wszystko jest w porządku, że nie ma żadnych zaburzeń. A jeśli lekarz coś znajdzie, zacznij rozwiązywać problem tak szybko, jak to możliwe. Najważniejszy jest czas!

I pierwsze, co przychodzi mi tu do głowy, to układ rozrodczy (może to taki strach o Ukrainę).

Bo chodzi o naszą przyszłość...

Właściwie tak. Dlaczego kobiety, które przez długi czas miały obniżoną czynność tarczycy, mają upośledzoną płodność (zdolność do zajścia w ciążę)? Bo zanika owulacja. W tym samym czasie kobieta może nawet mieć miesiączkę i nawet nie podejrzewa, że jej cykle są bezowulacyjne, poziom płodności u niej spadł, a zatem nie może zajść wtedy w ciążę. Jeśli jednak kobieta w porę zgłosi się do lekarza i zostanie poddana odpowiedniemu leczeniu, jej zdolność do zajścia w ciążę powróci. Niektóre kobiety zachodzą w ciążę od razu, inne potrzebują trochę więcej czasu, by dojść do siebie. Wszystko jest indywidualne, bo wszyscy jesteśmy indywidualni.

Jestem zwolenniczką robienia wszystkiego na czas, a nie zwlekania!

Bo nie wiemy, jak długo potrwa ta wojna, a musimy dbać o siebie nawzajem i o samych siebie
20
хв

Wojna i hormony: czy wszyscy będziemy chorzy?

Lesia Wakuliuk

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Polscy pisarze i pisarki dla Żadana i Ukrainy

Ексклюзив
20
хв

Jewhen Małoletka: „20 dni w Mariupolu” to ból, który pozostanie we mnie na zawsze

Ексклюзив
20
хв

Ofensywa – najlepsza obrona: jak Ukraina może wykorzystać „argument kurski” w potencjalnych negocjacjach

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress