Polscy psychiatrzy odmówili postawienia oficjalnej diagnozy z powodu bariery językowej
Po przyjeździe do Warszawy stan trzylatka z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, syna Julii Ladnovej, dramatycznie się pogorszył
- "To był rodzaj codziennej walki o przetrwanie do wieczora", wspomina Julia. "Przez dwa miesiące Marko nie wstawał z łóżka i odmawiał kontaktu ze światem zewnętrznym. Mój najstarszy syn i ja byliśmy całkowicie zależni od nastroju trzylatka. Najgorsze nie było nawet to, że mógł wywołać skandal w każdym miejscu. Chodziło o to, że stawał się coraz bardziej zaabsorbowany sobą i z każdym dniem malały szanse na to, że nauczy się normalnie funkcjonować w społeczeństwie.
Każda próba postawienia dziecka na podłogę kończyła się straszną histerią, a ja musiałam chodzić do sklepów, odbierać starsze dziecko ze szkoły i radzić sobie z codziennością w nowym kraju.
Marko desperacko potrzebował terapii behawioralnej i specjalistycznego przedszkola, ale do takiej placówki mógł trafić tylko z diagnozą potwierdzoną przez polskich lekarzy. Julia musiała szukać możliwości skutecznej rehabilitacji dla swojego dziecka ze specjalnymi potrzebami. Polscy psychiatrzy odmówili jednak postawienia oficjalnej diagnozy ze względu na barierę językową.
Według Julii Leleko, na Ukrainie autyzm nie jest oficjalnie diagnozowany u dzieci poniżej trzeciego roku życia. Jednocześnie wiadomo, że im wcześniej rozpocznie się pracę z dzieckiem, tym lepsze wyniki można osiągnąć. W Polsce możliwości rehabilitacji są lepsze, ale wymagane są specjalne dokumenty. W przypadku Julii i jej syna procedura trwała sześć miesięcy.
- "Głównym problemem było znalezienie psychiatry i uzyskanie diagnozy" - wspomina Julia. "Nie można szybko dostać się do państwowego specjalisty w Warszawie - wizyty są umawiane z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. A prywatni psychiatrzy z reguły odmawiali obcokrajowcom i oferowali jedynie zbadanie dziecka i napisanie zaleceń, ale nie odważyli się postawić oficjalnej diagnozy. Wyjaśniali, że niemożliwe jest dogłębne porozumienie się z dzieckiem z powodu barier językowych. W Warszawie istnieje również sieć poradni, które oferują badanie ADOS (Skala Obserwacyjna do Diagnozy Autyzmu) i wydają wszystkie niezbędne dokumenty do rejestracji niepełnosprawności, ale kosztuje to 2500 złotych. Kwota jest ogromna. Kontynuowałam więc poszukiwania, aż w końcu znalazłam polskiego psychiatrę, który zdiagnozował mnie podczas jednej wizyty i policzył mi 200 zł za konsultację.
Dziś Marko chodzi do przedszkola terapeutycznego, pracuje z logopedą i specjalistą integracji sensorycznej, uczęszcza na wiele zajęć. Dziecko robi duże postępy, nie boi się już kontaktu ze światem i choć wciąż jest wiele do zrobienia, Julia ma czas, pracę i nadzieję, że jej syn "dopasuje się" do społeczeństwa.
Dziecko ze specjalnymi potrzebami można nawet zapisać do prywatnego przedszkola - placówki otrzymują dotacje
- "Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić po przeprowadzce do Polski z dzieckiem ze specjalnymi potrzebami jest udanie się do poradni psychologiczno-pedagogicznej w swojej dzielnicy" - wyjaśnia Daria Karkowa, nauczycielka i logopedka. Instytucje te coraz częściej zatrudniają tłumaczy języka ukraińskiego, którzy pomagają w komunikacji ze specjalistami. Same ukraińskie dokumenty nie wystarczą do potwierdzenia diagnozy w Polsce. Lekarz może poprosić Cię o poddanie się dodatkowym badaniom i przyniesienie tłumaczenia przysięgłego (tj. urzędowo poświadczonego) ukraińskich dokumentów. A jeśli nigdy wcześniej nie byłeś diagnozowany, poinformuje Cię szczegółowo, jak to zrobić od podstaw. W każdym przypadku będziesz musiał uzyskać wniosek od polskiego psychiatry. Celem wizyty w poradni jest uzyskanie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, które umożliwi zapisanie dziecka do przedszkola lub szkoły, a także otrzymanie prawa do niezbędnych zajęć dodatkowych.
Nawiasem mówiąc, w Polsce dorośli nie rozmawiają o problemach dziecka w jego obecności. Uważa się, że może je to urazić, dlatego pierwsze spotkanie w poradni często odbywa się tylko z rodzicami. Przychodzą z dokumentami, rozmawiają o problemie i dopiero wtedy specjaliści pracują z dzieckiem.
Daria przeprowadziła się do Warszawy osiem lat temu, ukończyła tu dodatkowe szkolenie i obecnie pracuje z dziećmi z zaburzeniami rozwojowymi o różnym stopniu nasilenia. Według niej Polska ma obecnie imponujące możliwości rehabilitacji dzieci z autyzmem. Jednak uzyskanie diagnozy zgodnie ze wszystkimi zasadami jest procesem wymagającym cierpliwości.
- Najprostszym i darmowym sposobem jest umówienie się na wizytę u psychiatry w ramach ubezpieczenia zdrowotnego NFZ, ale w tym przypadku na konsultację można czekać nawet pół roku (w małych miejscowościach zdarzają się wyjątkowe przypadki, kiedy nie ma list). Dlatego większość matek decyduje się na wizytę w prywatnej klinice. Należy pamiętać, że psychiatra najprawdopodobniej nie zdiagnozuje autyzmu podczas jednej wizyty. Dowiedz się z wyprzedzeniem, ile czasu zajmie postawienie diagnozy, aby nie kosztowało cię to fortuny" - radzi Daria.
Psychiatra wydaje dwa zaświadczenia: jedno do poradni, a drugie do rejestracji niepełnosprawności. Drugi dokument jest ważny tylko przez miesiąc. W Warszawie orzeczenie o niepełnosprawności wydaje się przy ul. Generała Andersa 5 w Miejskim Zespole ds. Orzekania o Niepełnosprawności, a takie wydziały są w każdym mieście i gminie. Mechanizm rejestracji jest wszędzie bardzo podobny, w niektórych wydziałach dodatkowo poproszą o tłumaczenia przysięgłe dokumentów, dodatkowe badania, w niektórych nie. Przynosisz komplet dokumentów, pracownik instytucji wypełnia papiery. Potem czekasz na wezwanie na komisję. W końcu to od decyzji komisji zależy, czy świadczenia na dziecko zostaną przyznane (komisja ustala stopień samodzielności osoby z niepełnosprawnością i to, czy opiekun otrzyma świadczenia), czy też będzie można ubiegać się o szereg innych świadczeń. Świadczenie na dziecko z niepełnosprawnością w Polsce wynosi dwa tysiące złotych miesięcznie. Może się o nią ubiegać jedno z rodziców, pod warunkiem, że nie pracuje i nie ma innych źródeł dochodu.
Po uzyskaniu opinii poradni psychologiczno-psychiatrycznej (nawet bez oczekiwania na zarejestrowanie niepełnosprawności w Polsce) można zapisać dziecko do specjalnego przedszkola lub szkoły. Lista placówek specjalnych jest również dostępna w urzędach. Ale oczywiście można znaleźć coś samemu. Ze względu na fakt, że przedszkole otrzymuje subwencję (pomoc finansową z budżetu państwa) na dzieci niepełnosprawne, prywatne przedszkola integracyjne w Polsce mogą kosztować od 500 do 800 zł miesięcznie.
Postawienie diagnozy zgodnie z zasadami pozwala zaoszczędzić nawet tysiąc złotych miesięcznie
Nawet jeśli rodzina nie ma środków na opłacenie terapii dziecka, w Polsce istnieją bezpłatne programy i przedszkola integracyjne.
- Byłam mile zaskoczona, gdy moja córka rozpoczęła naukę w bezpłatnym przedszkolu, a różne prywatne ośrodki zaoferowały nam do dziesięciu lekcji miesięcznie za darmo. Jest to możliwe dzięki dotacjom unijnym - mówi Tetiana Lejsz, matka siedmioletniej Weroniki z zespołem Downa.
Prywatne lekcje z logopedą, specjalistą integracji sensorycznej lub terapeutą behawioralnym kosztują od 80 do 170 zł za godzinę. Na zajęcia można uczęszczać nawet bez oficjalnej diagnozy. Jednocześnie to właśnie dokumenty wydawane w ramach procedury pomagają znacznie obniżyć koszty terapii, gdyż zaleca się, aby dziecko ze specjalnymi potrzebami uczęszczało na co najmniej trzy sesje tygodniowo.
***
W Polsce istnieje wiele organizacji pozarządowych i inicjatyw, które pomagają rodzicom dzieci z autyzmem. Dowiedz się, jak znaleźć wsparcie, jeśli wychowujesz takie dziecko tutaj.
Warto również zapisać numery telefonów do pomocy medycznej w autyzmie, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych, takich jak przeprowadzka do innego kraju. Przydatne kontakty można znaleźć tutaj.
Dziennikarka, specjalistka ds. PR. Jest mamą małego geniusza z autyzmem i założycielką klubu dla mam PAC-Piękne Spotkania w Warszawie. Prowadzi bloga i grupę TG, gdzie wspólnie ze specjalistami pomaga mamom dzieci specjalnych. Pochodzi z Białorusi. Jako studentka przyjechała na staż do Kijowa i została na Ukrainie. Pracowała dla dzienników Gazeta po-kievske, Vechirni Visti i Segodnya. Uwielbia reportaż i komunikację na żywo.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!