Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!
W tym roku najmłodsza córka Iwanny Kłympusz-Cyncadze, przewodniczącej Komitetu Rady Najwyższej ds. Integracji Ukrainy z Unią Europejską ukończyła szkołę średnią i rozpoczęła studia za granicą. Tak jak kiedyś jej matka. W ekskluzywnym wywiadzie dla "Sestr", posłanka do parlamentu VIII i IX kadencji, wicepremierka ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej (2016-2019) opowiedziała nam, gdzie jej najmłodsza córka widzi swoją przyszłość, jak Ukraina powinna walczyć o sprowadzenie Ukraińców z Europy do domu i jaką drogę muszą obrać Ukraińcy, aby stać się pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej i NATO
Tatiana Litwinova-Mykalenok: Jak się Pani czuje? Wojna na pełną skalę trwa, a zmęczenie narasta.
Iwanna Kłampusz-Cyncadze: To prawda.
У всіх, хто працює в Україні, хто тут живе, намагається боротися, — є втома і виснаження. Певно, спрацьовує такий внутрішній самозахист від тієї кількості болю, який накопичується.
TLM: Zwykły Ukrainiec wciąż ma więcej opcji, by jakoś się przestawić. Na przykład konsumować mniej wiadomości. Wymagania wobec posłów są inne. I nawet podstawowe wakacje, których ludzie potrzebują również w czasach wojny, mogą zostać potępione. Jak Pani spędza wakacje?
ICC: Staram się spędzać czas z rodziną. Ciągle marzę o wyjeździe na kilka dni na Zakarpacie, ale jakoś nie wychodzi. Mam tam miejsca, z których czerpię siłę, dom dziadka, jest drewniany próg, na którym można usiąść i popatrzeć na góry, nabrać sił... Każdy pewnie ma jakieś miejsca, które dają mu dodatkową inspirację, szansę wyprostowania pleców i pójścia dalej z większą pewnością siebie.
[Dziadek Iwanny Kłympusz-Cyncadze pochodził ze wsi Jasinia na Zakarpaciu. Dmytro Kłympusz był naczelnym dowódcą Karpackiej Siczy, sił zbrojnych niepodległego państwa ukraińskiego Ukrainy Karpackiej w latach 1938-1939. Był wielokrotnie aresztowany w ZSRR i spędził wiele lat w obozach stalinowskich za "działalność antyradziecką".]
TLM: Pani najmłodsza córka ukończyła w tym roku szkołę w Kijowie i rozpoczęła studia za granicą. Jak wybraliście instytucję edukacyjną - czy była to jej decyzja, czy wspólna decyzja rodziny?
ICC: Tak, będzie studiować za granicą. Dzięki temu będę wyjeżdżać spokojniejsza w podróże służbowe. Najtrudniejszą rzeczą w podróżach za granicę jest to, że kiedy na Ukrainie panuje niepokój, a ty jesteś poza nią, jest w tobie niepokój. Jeśli jesteś tutaj masz wyobrażenie, że nie jest tak straszne, że jakoś nad tym panujesz.
TLM: Masz poczucie kontroli
ICC: Tak. Przynajmniej możesz zadzwonić do swoich córek i zapytać, czy pobiegły do metra lub schroniska. Dzięki temu, że moja córka będzie studiować za granicą, lepiej skupię się na pracy. Ale nie mogę powiedzieć, że moja młodsza córka chce wyjechać za granicę. Dlatego to wspólna decyzja. Jest zdeterminowana, aby wiele się nauczyć dla przyszłego rozwoju Ukrainy
TLM: Miała Pani podobne doświadczenie: studiowała Pani za granicą, a potem wróciła do Ukrainy.
ICC: Dużo mieszkałam i studiowałam za granicą. Zawsze żartowałam, że jestem jak bumerang: zawsze wracam na Ukrainę. Tak się złożyło, że mój mąż nie jest etnicznym Ukraińcem, co pokazuje moje nazwisko. Nawiasem mówiąc, nie jest nawet obywatelem Ukrainy. W pewnym momencie zgłosił się na ochotnika do walki o Gruzję i zakończył wojnę jako dowódca batalionu. Ważne jest dla niego posiadanie obywatelstwa kraju, za który walczył. Minęło 17 lat, odkąd wróciliśmy z życia za granicą - w Ameryce i Gruzji. Jestem więc bardzo wdzięczny, że powiedział: "To jest nasz dom, będziemy go bronić. Nie mamy innego wyjścia".
Mam nadzieję, że moje dziewczyny będą budować Ukrainę, której nie będziemy musieli bronić. Naprawdę chcę, aby w przyszłości nie musiały bronić naszego kraju.
Nawiasem mówiąc, moja młodsza córka będzie studiować nauki o konfliktach i stosunki międzynarodowe. To, co dzieje się na Ukrainie, całkowicie podyktowało jej wybór, aby była przydatna w przyszłości
TLM: Miliony Ukraińców opuściły Ukrainę z powodu wojny. Wielu z nich zintegrowało się z innymi społeczeństwami, a ich powrót do domu, nawet po zakończeniu działań wojennych, stoi już pod znakiem zapytania. Kiedy powinniśmy myśleć o powrocie Ukraińców do domu - teraz, a może po zwycięstwie? Jaka powinna być polityka państwa w tej kwestii?
ICC: To jedno z najważniejszych zadań stojących przed państwem: stworzenie Ukraińcom atrakcyjnych warunków do powrotu do domu. To niezwykle bolesna historia. Ty i ja rozumiemy, że im dłużej rodziny z dziećmi przebywają za granicą (a dzieci będą uczyć się w zagranicznych szkołach już drugi rok akademicki), tym bardziej przystosowują się do innych społeczeństw. Będą miały nowe perspektywy, które mogą wydawać się znacznie bardziej atrakcyjne niż powrót do domu i odbudowa zranionej, na wpół zniszczonej Ukrainy. Stworzenie ekonomicznych, prawnych i edukacyjnych warunków, by Ukraińcy mogli wrócić do domu jest ważnym zadaniem. Kiedy mówimy o odbudowie kraju, myślę głównie o ludziach.
TLM: Ale odpływ ludzi za granicę to nie tylko problem dla Ukrainy, to także problem dla krajów, które już są częścią UE. Na przykład Rumunia i Bułgaria straciły miliony wykwalifikowanych pracowników
ICC: Toczy się walka o zasoby ludzkie. Musimy tylko mieć warunki, które pozwolą nam być konkurencyjnymi w tej walce, a nie tylko mówić: "To problem wszystkich krajów, które przystąpiły do Unii Europejskiej". Rzeczywiście, mieliśmy do czynienia z ogromną falą migracji, która następnie ustabilizowała się, a niektórzy ludzie wrócili. Musimy zrozumieć, że istnieje celowa polityka innych krajów, które kierują się swoimi interesami narodowymi i interesami swojej gospodarki. Kiedy widzą profesjonalistów, którzy potrafią się zaadoptować do nowych warunków, zachęcają ich do pozostania w swoim kraju.
To bardzo delikatna kwestia
Być może powinniśmy zastanowić się nad liczbą obywateli Ukrainy, dla których nasza gospodarka powinna być zaprojektowana. I jak ją zmienić, gdy populacja znacznie się zmieni?
Myślę, że w tej chwili społeczeństwo po prostu nie jest gotowe na dyskusję o tym, czy jesteśmy gotowi na przyjęcie migrantów. Czeka nas jednak trudna rozmowa i trudne decyzje.
TLM: Proszę nam opowiedzieć o swojej obecnej pracy w Komisji Integracji Ukrainy z Unią Europejską: co jest Pani obecnym priorytetem.
ICC: Po uzyskaniu statusu kandydata [w czerwcu 2022 r. przywódcy 27 państw członkowskich UE podjęli decyzję o przyznaniu Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej - red.] czeka nas praca wewnętrzna: analiza ukraińskiego ustawodawstwa pod kątem zgodności z prawem UE. Drugim głównym elementem naszej pracy są stosunki międzynarodowe i nasze działania rzecznicze z przedstawicielami instytucji europejskich, Parlamentu Europejskiego, a także z przedstawicielami parlamentów krajowych, think-tanków, rządów państw członkowskich Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jestem dumny z tego, co zrobiliśmy w tym czasie, aby w jak największym stopniu promować interesy Ukrainy na arenie międzynarodowej
TLM: Czy nasi międzynarodowi partnerzy śledzą naszą politykę wewnętrzną i jak może to wpłynąć na ich wsparcie dla Ukrainy?
ICC: Bardzo pomaga nam to, że nasze kraje partnerskie postrzegają Ukrainę jako jedną pięść, która walczy z zewnętrzną agresją. W Radzie Najwyższej nie ma sporu, co do potrzeby zapewnienia Ukrainie dodatkowej pomocy wojskowej lub stymulowania polityki sankcji wobec Rosji, ani co do wizji, że musimy pokonać wroga, żeby Ukraina miała przyszłość i zbliżała się do Unii Europejskiej.
Jednak ci, którzy uważnie obserwują Ukrainę, coraz częściej kwestionują zakres, w jakim władze, pod osłoną stanu wojennego, ograniczają prawa demokratyczne, bywa, że w sposób nieuzasadniony.
Mówimy o braku przejrzystości, zamkniętych procedurach, braku prawdziwej kontroli parlamentarnej, braku prawdziwej równowagi sił, braku odpowiedzialności. Nawet przedstawiciele gabinetu ministrów nie przychodzą do parlamentu - nie mamy godzin pytań do rządu. I nasi partnerzy to wszystko zauważają.
TLM: Wspomnieliśmy już o umowie stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE. Nasi partnerzy monitorują realizacją siedmiu "zadań domowych". W ubiegłym roku Unia Europejska zidentyfikowała siedem rekomendacji, których wdrożenie jest niezbędne do rozpoczęcia negocjacji w sprawie członkostwa Ukrainy w UE: reforma Trybunału Konstytucyjnego; kontynuacja reformy sądownictwa; przeciw Korupcji; walka z praniem pieniędzy; deoligarchizacja, harmonizacja prawodawstwa audiowizualnego z prawodawstwem europejskim; zmiany w ustawodawstwie dotyczącym mniejszości narodowych. Za który z nich otrzymamy najgorszą ocenę?
CIC: Oczekiwaliśmy raportu okresowego od Komisji Europejskiej na temat tego, jak spełniliśmy te warunki. A my, deputowani ludowi, przyjęliśmy projekty ustaw w pierwszym czytaniu, aby uzyskać lepsze oceny. Po opublikowaniu tego raportu widzimy, że istnieje pewna mobilizacja na poziomie Rady Najwyższej i rządu, aby podciągnąć, powiedzmy, ogony pięciu warunków, które pozostają niespełnione. [Ukraina] spełniła dwa z siedmiu warunków niezbędnych do rozpoczęcia negocjacji w sprawie członkostwa w UE. Są one związane z reformą sądownictwa i ustawodawstwem medialnym. Przyjęliśmy ustawę o innym podejściu do wyboru sędziów Sądu Konstytucyjnego za drugim podejściem
Istnieje kilka projektów ustaw, które są niezwykle ważne z punktu widzenia walki z korupcją. W pierwszym czytaniu Rada Najwyższa przyjęła ustawę o przywróceniu deklaracji, która jest obecnie przygotowywana do drugiego czytania. Poza tym musimy wzmocnić niezależność Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej i NABU, a wszystkie te kwestie odnoszą się do komponentu antykorupcyjnego
Pod koniec października zostanie opublikowana ogólna analiza krajów, które mają status kandydata lub są w trakcie rozmów. Uzyskanie pozytywnej oceny jest niezwykle ważne, aby Rada Europejska mogła podjąć decyzję o rozpoczęciu negocjacji w sprawie członkostwa Ukrainy w tym roku
Od tego momentu będzie to zależało od stanowiska każdego z 27 państw członkowskich. Gdybyśmy wypełnili nasze zadanie w 120%, żaden z członków Unii Europejskiej nie miałby powodu, aby utrudniać podjęcie tej decyzji politycznej pod koniec roku.
TLM: Korupcja jest bardzo bolesna dla naszego społeczeństwa. Są też skandale korupcyjne w wojsku. Czego zabrakło, by wprowadzić jakieś zabezpieczenia?
ICC: Z przyjemnością mogę powiedzieć, że dzięki procedurom i zasadom naszych partnerów udało nam się zapewnić rzeczywistą kontrolę nad całą bronią, która pochodzi od naszych partnerów. Udało nam się zapewnić, że korupcja nie dotyczy tego obszaru. Jest to dla nas niezwykle ważne, ponieważ każdy skandal w tym obszarze...
TLM: Zachwiałoby Pani wiarą?
ICC: Zachwiana wiara to mało powiedziane. Dałoby to argumenty wszystkim tym, którzy już są przeciwni kontynuowaniu lub zwiększaniu pomocy dla Ukrainy. Jest to więc pozytywna rzecz. Negatywną stroną jest to, co robimy z naszymi pieniędzmi. A nasze środki budżetowe składają się w 40 procentach z podatków i w 60 procentach z pożyczek od naszych partnerów. Te 40 procent możemy wydać na bezpieczeństwo i obronę. A tutaj, w obszarze zamówień wojskowych, mamy skandal za skandalem
TLM: Wszystko zależy od realizacji reform.
ICC: Wszystko zależy od tego, czy reformy naprawdę będą miały miejsce. Bo na sloganach daleko się nie zajedzie. Slogany pomagają na pewnym etapie, a potem zaczyna się ciężka praca, która nie jest tak atrakcyjna dla komunikacji. Jako obywatele zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudna, wyczerpująca i krwawa jest nasza walka z wrogiem zewnętrznym. Ale musimy również zrozumieć, że wymaga to wewnętrznej transformacji, uczciwej wizji, uczciwego spojrzenia na siebie w lustrze, abyśmy nie musieli wbijać spojrzenia zawstydzeni w ziemię. Wszystko powinno działać tak, abyśmy lubili siebie - jako kraj i jako naród.
TLM: Czy pomimo wszystkich problemów i wyzwań, o których rozmawialiśmy, przystąpienie Ukrainy do UE i NATO jest tylko kwestią czasu?
ICC: Nie widzę naszej przyszłości poza tymi instytucjami. Wierzę, że trwały i stabilny pokój na kontynencie europejskim jest możliwy tylko wtedy, gdy Ukraina stanie się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dlatego musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby dołączyć do NATO i UE. Dla nas jest to okazja do podzielenia się z naszymi kolegami zasadami, które umożliwią każdemu spełnienie się, poczucie bezpieczeństwa i życie w sprawiedliwym społeczeństwie. Ukraińcy na to zasługują. Dlatego jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu, ale chciałbym, aby nie był on długi. Jednak kiedy próbujemy odpowiedzieć na pytanie "kiedy?", powinniśmy unikać samooszukiwania się w postaci "za dwa lata staniemy się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej"
Redaktorka i dziennikarka. Studiowała politologię na Narodowym Politechnice Tarasa Szewczenki, dziennikarstwo telewizyjne na Kijowskim Narodowym Uniwersytecie Kultury i Sztuki, a także reklamę i public relations w Kijowskim Instytucie Politechnicznym im. Igora Sikorskiego. Badała przywództwo polityczne kobiet w Ukrainie, a także aspekty przestrzegania standardów dziennikarstwa w warunkach wojny. Była zastępczynią redaktora naczelnego kanału telewizyjnego Espresso. Nagrodzona Orderem „Za Zasługi” III stopnia.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!