Exclusive
20
min

Petro Czornomorec: – Trzeba dać sobie światło

„Jeśli nie widzę sensu tego, co się dzieje, bardzo mnie to boli. Jeśli czuję, że nie mogę się bronić, to też boli. Jeśli nie mogę niczego przewidzieć, zaplanować i przejąć kontroli nad procesami życiowymi – czuję to samo. Wszystko to znacznie zwiększa poziom stresu”

Iryna Desiatnikowa

Grafika: Shutterstock

No items found.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

W trzecim roku wojny zarówno wojskowi, jak cywilni Ukraińcy coraz częściej potrzebują porad psychoterapeutów i psychiatrów. Ludzie nie są w stanie wytrzymać stresu psychicznego spowodowanego przez wojnę. Depresja, wypalenie zawodowe, PTSD – takie diagnozy słyszymy teraz w naszym otoczeniu każdego dnia. Jak je rozpoznać i jak sobie z nimi radzić? Petro Czornomorec, doktor biologii, współzałożyciel systemu edukacji nastolatków „Zminotworcy” [Twórcy zmian – red.], wykładowca w Kijowsko-Mohylewskiej Szkole Biznesu i Demokratycznej Szkoły „Przyszłość”, wyjaśnia nam te procesy z naukowego punktu widzenia.

Petro Czornomorec. Zdjęcie: Danyło Pawłow/The Ukrainians

Brak czasu na przeżywanie swoich emocji prowadzi do wypalenia

Iryna Desjatnykowa: W trudnych czasach, których obecnie doświadczamy, bardzo wielu ludzi jest przygnębionych, w stanie wypalenia lub depresji. Jaka jest różnica między tymi trzema stanami?

Petro Czornomorec: Depresja może się pojawić dlatego, że coś ważnego się nie wydarzyło – lub przeciwnie. To emocja, która pojawia się w odpowiedzi na niepożądane okoliczności życiowe. Może mieć wiele przyczyn – od przewlekłego stanu zapalnego lub niektórych zaburzeń endokrynologicznych po czynniki czysto psychologiczne. Jeśli niektóre potrzeby danej osoby są ignorowane i kumulują się przez długi czas lub jeśli osoba jest długo przygnębiona i nie odczuwa radości, może zacząć się depresja. Co więcej, u dwóch osób z zewnętrznie podobnymi objawami depresji i pozornie identycznym kontekstem wojennym będą inne przyczyny i niuanse tego zaburzenia.

Jeśli chodzi o wypalenie, należy mówić o nim w odniesieniu do osoby, która dużo pracuje.

Teraz mówimy o weteranach, wojskowych, którzy nie mają wystarczająco dużo czasu na przeżywanie swoich emocji. Z tego powodu cierpią na wypalenie i depresję

Emocje muszą być doświadczane, rozumiane, a to wymaga czasu i zrozumienia, jak to zrobić. Jednak nawet jeśli dana osoba wie, jak przezwyciężyć stan, kiedy jest wypalona, po prostu nie ma na to czasu, bo jest... zajęta pracą.

Być może istnieją jakieś oznaki – zewnętrzne lub wewnętrzne – które mogą pomóc danej osobie zrozumieć, że to sygnał alarmowy, że musi udać się do psychoterapeuty lub psychiatry?

Jeśli stan depresji trwa dłużej niż tydzień, trzeba poszukać pomocy. Jeżeli masz awersję do czegoś, co kiedyś przynosiło ci radość, powinieneś poszukać pomocy. Jeśli występuje dysocjacja – człowiek wydaje się tracić kontakt ze sobą i rzeczywistością – powinieneś poszukać pomocy.

Nie da się żyć na walizkach przez trzy lata z rzędu

Według najnowszych danych ponad 40% ukraińskich uchodźców w krajach europejskich cierpi na depresję. Jaką ogólną radę może Pan dać ludziom, którzy mają syndrom życia odłożonego na później i stopniowo tracą nadzieję? Ratują swoje dzieci, ale wielu marzy o powrocie, chociaż nie wszyscy mają dokąd wracać.

Przede wszystkim trzeba dowiedzieć się, co dokładnie dla danej osoby jest kluczowym wyzwalaczem lub kluczowym problemem. Jeśli to syndrom życia odłożonego na później, trzeba pracować bezpośrednio z tym człowiekiem. Na przykład jeśli dana osoba nie przystosowała się jeszcze do nowego miejsca, warto rozważyć opcje powrotu. To może być całkowicie wykonalne rozwiązanie. Po podjęciu tej decyzji możesz na przykład określić jasne kryteria powrotu: co dokładnie musi się wydarzyć, aby tak się stało. Dopóki te kryteria nie zostaną spełnione, musisz zaakceptować obecną sytuację. Niemożliwe jest życie na walizkach przez trzy lata z rzędu. Ponadto nie wiadomo, które okupowane miasta zostaną w ogóle wyzwolone. Wtedy pytanie brzmi, czy dana osoba będzie mogła tam wrócić.

Bo nawet jeśli będzie mogła, to nie będzie to już jej dom. To miasta, które zostały utracone, w których będą mieszkać już inni ludzie.

To już nigdy nie będzie to samo, co w snach i wspomnieniach. Jedynym wyjściem jest zaakceptowanie tego stanu rzeczy

Jeśli nie możesz poradzić sobie sam, musisz udać się do psychoterapeuty, by ci pomógł.

Jeżeli stan zawieszenia trwa co najmniej trzy lub cztery miesiące, musisz się z niego wyrwać i się zmienić. Możesz dostosować się tymczasowo. To jak koczowniczy tryb życia: nawet jeśli przeprowadzasz się co kilka miesięcy, powinieneś gdzieś się osiedlić i wyznaczyć sobie własną przestrzeń w każdym nowym miejscu.

To właśnie w stanie niepewności więźniowie są przetrzymywani, gdy chce się zniszczyć ich psychikę. Wystarczy, że dana osoba nie jest w stanie kontrolować już niczego w swoim życiu. Dlatego ważne jest, by jak najszybciej przejąć kontrolę nad podstawowymi procesami życiowymi.

A kiedy dana osoba zdecyduje się na przykład pozostać i zintegrować się z nowym życiem, to czy jej utracona energia sama wróci?

Na pewno pojawi się przynajmniej jakaś ilość tej energii.

W obcym kraju bardzo pomaga też zorganizowanie społeczności „swoich”. W końcu wielu osobom trudno zaadaptować się w innym kraju nie tylko dlatego, że są w stanie niepewności i nie wiedzą, co zrobić, gdy nadarzy się okazja do powrotu – ale także dlatego, że nowy kraj jest dla nich zamknięty. Są tam obcy ludzie, obcy język, obce porządki.

Problem adaptacji należy podzielić na konkretne konteksty. Należy określić, co dokładnie utrudnia życie. Jeśli to lokalne zwyczaje, przeanalizuj, które z nich ci nie odpowiadają, i czy możesz je zmienić. Jeśli nie, zastanów się, jak dostosować się do nich w najbardziej efektywny sposób.

Jeśli to lokalni ludzie i mentalność, stwórz ukraińską społeczność w pobliżu lub dołącz do istniejącej, by mieć wokół osoby, z którymi możesz w sposób przyjemny się kontaktować.

Ludzie potrzebują ludzi, przytulenia. Innych ludzi, o których można się zatroszczyć, by czuć się potrzebnym i wartościowym na tym świecie. I takich, którzy przynajmniej czasami się nami zaopiekują

(Chociaż w zasadzie może to być nawet pies lub kwiat, o ile istnieje chęć opiekowania się nim). Ważne jest również, by człowiek miał konkretny cel. Jeśli mamy cel, utrzymuje nas to w dobrej formie.

A co z dziećmi? Z rozmów z psychologami, którzy pracują z ukraińskimi dziećmi, wynika, że u wielu z nich, nawet bardzo małych, diagnozuje się PTSD. Jednak dzieci nie mogą o sobie wiele powiedzieć, nie mogą nad sobą pracować. Co mogą zrobić rodzice, by im pomóc?

Przede wszystkim rodzice muszą zadbać o siebie. Bo jeśli rodzice mają zasoby, mają też znacznie więcej możliwości wspierania swoich dzieci.

Ogólnie rzecz biorąc, PTSD to bardzo niejasna sprawa. Aby z nim pracować, musisz zrozumieć, jakie konkretne traumatyczne wyzwalacze wpływają na dziecko. Jakie konkretne potrzeby tego dziecka pozostały niezaspokojone w wyniku przeprowadzki.

Być może są to rzeczy, które przydarzyły się dziecku w drodze do nowego miejsca, a teraz nie może się uspokoić. Za każdym razem gdy te wydarzenia się powtarzają, dziecko reaguje stresem. Albo coś niepokoi je w tej chwili, utrzymując je na krawędzi. Wiem, że wiele dzieci nie adaptuje się dobrze w nowej szkole z powodu różnych szkolnych rutyn.

Poza tym w zagranicznych szkołach dochodzi do znęcania się nad ukraińskimi dziećmi. Jak dziecko może nauczyć się dawać temu odpór?

Każda sytuacja ma inne rozwiązanie, ale często wystarczy po prostu przenieść się do innego miasta, zmienić szkołę. Znam ludzi, którzy tak zrobili i w końcu odetchnęli.

Nękanie to złożone zjawisko, ale zazwyczaj jego przyczynami są albo działania dorosłych, albo same zasady budowania procesów w danej szkole. Warto skontaktować się z administracją. Zwykle już po pierwszych jej działaniach widać, czy rozwiąże problem, czy tylko udaje, że coś robi.

Na co w pierwszej kolejności wpływają stresujące sytuacje? Na pamięć? Na podejmowanie błędnych decyzji? A może na choroby?

Gdzie jest cienko, tam się rwie. U niektórych ludzi wystąpi reakcja psychoemocjonalna, niedostosowanie w szkole lub pracy i zaburzenia pamięci. Czyjś układ odpornościowy zareaguje, ponieważ hormony stresu go tłumią. W rezultacie pojawią się infekcje, przypomni o sobie przewlekły stan zapalny, możliwe są choroby autoimmunologiczne. Może zareagować układ trawienny, podobnie jak układ sercowo-naczyniowy.

Jeśli cywil nie dba o siebie, na pewno nie ułatwi pracy wojskowym

Amerykański neuroendokrynolog Robert Sapolsky twierdzi, że człowiek doznaje największej traumy psychoemocjonalnej, jeśli czuje, że inni ludzie celowo wyrządzają mu krzywdę, stosują przemoc. Czy to prawda?

Rzeczywiście: intencjonalność jest jednym z najbardziej traumatycznych czynników. Ale są też inne. Jeśli nie widzę sensu tego, co się dzieje, jestem bardzo zraniony. Tak samo jeśli czuję, że nie mogę się bronić. Albo jeśli nie mogę niczego przewidzieć, zaplanować i przejąć kontroli nad procesami życiowymi. Wszystko to znacznie zwiększa poziom stresu. Absurdalność, celowość zła i utrata kontroli nad własnym życiem są najbardziej traumatyczne.

Nasi żołnierze i obrońcy umierają, więc wiele osób odmawia sobie przyjemności, odpoczynku i podróży. A inne z łatwością pozwalają sobie na to wszystko i żyją tak, jakby to był ich ostatni dzień. Jaki jest powód tej różnicy?

To może być kwestia tożsamości. Ktoś może uważać się za część ukraińskiej społeczności. Jeśli ta tożsamość jest dla niego ważna, będzie znacznie bardziej zaniepokojony tym, co dzieje się z innymi Ukraińcami, przede wszystkim z żołnierzami.

Innym powodem jest przesiedlenie. Empatia może być tak dojmująca, że człowiek nie jest w stanie jej wytrzymać i w związku z tym próbuje się od niej odciąć, by jakoś przestać ją odczuwać.

Ale fakt, że cywil nie dba o siebie, z pewnością nie sprawi, że żołnierzowi będzie lepiej.

W końcu jeśli cywil o siebie dba, to jest bardziej produktywny, ma więcej siły, może zarabiać pieniądze i przekazywać ich więcej na wojsko.

A jeśli tego nie robi, nie tylko przekazuje mniej, ale może w ogóle przestać prowadzić własny biznes i stać się ciężarem dla innych

Co oznacza słowo „zasób”? Na przykład: „Nie mam wystarczających zasobów, by wykonać nawet krótki telefon, by zapytać, jak radzą sobie moi bliscy”. Co dzieje się z taką osobą z punktu widzenia nauki? Co oznacza „brak zasobów”. I jak można je przywrócić?

Osoba bez zasobów nie odpoczywa, nie dba o siebie i nie ma radości z życia. Jest zestresowana i nie dba o swoje potrzeby, a niezaspokojenie ich prowadzi do stresu. Nie jest aktywna, bo nie ma energii. Zamartwia się, pracuje itp. By znaleźć zasób, musisz poszukać punktów, w których energia danej osoby jest niska, i pracować z nimi.

Jeśli ktoś nie ma energii do robienia czegokolwiek w swoim życiu, najprawdopodobniej jest to depresja. Wtedy trzeba udać się do specjalisty i zacząć przyjmować leki przeciwdepresyjne.

Poprawią one nieco twój stan emocjonalny i będziesz miał siłę, by zacząć analizować z psychoterapeutą, co musisz zrobić w prawdziwym życiu, by nie potrzebować już antydepresantów.

Na swojej stronie na Facebooku wspomina Pan o wielu sesjach terapeutycznych. Co radzi Pan ludziom, którzy w nich uczestniczą?

Te sesje nie są terapeutyczne. To szkolenia, na których uczymy się, jak działa nasza psychika, co to znaczy dbać o siebie. Badamy neurony, neuroprzekaźniki, fizjologię i biochemię. W trakcie tych badań ludzie stopniowo zaczynają rozumieć: aha, to nie działa tak, jak bym chciał. I pojawia się, powiedzmy, sześć opcji narzędzi, które można wykorzystać do pracy nad tym. Wtedy zaczynamy je testować. Coś zaczyna działać i dana osoba się ratuje.

Przechodzimy przez mroczne czasy, i to pod każdym względem. Jest wojna, są przerwy w dostawie prądu, dzień jest krótki. Wszystko to tłumi procesy umysłowe. Jakiej rady udzieliłby Pan ludziom w takich okolicznościach?

Za każdym razem gdy następuje przerwa w dostawie prądu, pojawia się wrażenie, że życie jest straszne, że to najgorszy okres w twoim życiu. Ale w rzeczywistości to krótkie godziny dzienne mają na nas wpływ

I nie ma lepszej opcji, jak tylko dać sobie światło. Dotyczy to wszystkich omawianych przez nas stanów: stresu, zmęczenia, wypalenia i depresji. Obiektywna rzeczywistość ma decydujący wpływ na nasz stan psychiczny i fizyczny. Jeśli chcemy poprawić swój stan, musimy zmienić obiektywną rzeczywistość, w której się znajdujemy.

Jeśli mamy krótkie godziny dzienne i niewystarczającą ilość światła, oznacza to, że musimy zwiększyć ilość tego światła i czas ekspozycji na nie. Kup najjaśniejsze lampy, zainstaluj je w biurze i w domu.

Jakie są sposoby na zrekompensowanie braku ciepła i komfortu – przynajmniej częściowo?

Ciepły koc, kakao. Połóż się, zdrzemnij, poczytaj książkę.

Tak, jak robią to Skandynawowie?

Tak, na tym właśnie polega skandynawskie podejście hygge. Ale jeśli chcemy utrzymać produktywność, hygge nie wystarczy. Skandynawowie mają w biurach strefy fototerapii z bardzo jasnym, słonecznym światłem. Albo po prostu całe biuro jest jasno oświetlone, by ludzie mogli normalnie pracować. Jeśli chcesz utrzymać produktywność, nie możesz tego zrobić bez światła.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

dziennikarka, pracowała jako korespondentka w gazecie „Wszechukraińskie informacje”, redaktorka naczelna „Vidodosti Daily”, zastępczyni redaktora naczelnego „Faktów”. Autorka dziennikarskich raportów dotyczących praw człowieka, nagrodzona Nagrodą Waleriego Marczenki

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację
психолог про дітей

Uciekając przed wojną w Ukrainie prawie 200 tys. Ukraińców schroniło się we Wrocławiu. Dziś, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, co czwarty wrocławianin jest Ukraińcem. Od pierwszych dni wojny miasto pomagało potrzebującym. Pojawiły się ciężarówki z pomocą humanitarną dla Ukrainy. W pomoc włączyła się również Fundacja Kalejdoskop Kultur, która od ponad 10 lat organizuje wydarzenia kulturalne i pielęgnuje ukraińskie tradycje. Teraz fundacja koncentruje się na zapewnieniu wsparcia psychologicznego.

Rozmawiamy z Olhą Ovcharenko, psycholożką i koordynatorką zespołu psychologów Fundacji Kalejdoskop Kultur, o tym, przez co przechodzą Ukraińcy za granicą, jak rozmawiać z dziećmi o wojnie i na co powinno przygotować się społeczeństwo.

Olga Ovcharenko: „Jest wiele pytań dotyczących adaptacji dzieci w szkole”

Dzieci pytają: - Mój sąsiad i kolega zostali. Dlaczego my wyjechaliśmy?

Natalia Żukowska: Dziś Kalejdoskop Kultur jest jedną z tych organizacji pozarządowych, które nadal pomagają Ukraińcom, zapewniając im wsparcie psychologiczne. Z jakimi problemami przychodzą do Was Ukraińcy?

Olga Ovcharenko: Przede wszystkim migrantki przychodzą z problemami rozpadających się związków, ponieważ większość kobiet przyjechała do Polski bez mężów, a nie jest łatwo utrzymać związek na odległość. Jest też inna kategoria kobiet, które przyjechały tu z mężami, którzy pracowali w Polsce przez długi czas. Oczywiście nie są one przyzwyczajone do wspólnego życia i prowadzenia gospodarstwa domowego. Muszą się dostosować, co również stwarza pewne trudności. W szczególności w komunikacji dzieci z rodzicami, najczęściej z ojcem. Jeśli nie był on obecny w życiu dziecka przez długi czas, a teraz próbuje nauczyć je swojego stylu życia, pojawi się opór ze strony dziecka.

Wiele pytań dotyczy adaptacji dzieci w szkole. Problemy z zachowaniem są najczęstszym problemem, na który nauczyciele skarżą się rodzicom. Dlaczego tak się dzieje? Dziecko protestuje. Moja najmłodsza klientka miała 5 lat. Dziewczynka miała napady złości, krzyczała, że chce wracać do babci do Ukrainy.

Rodzicom trudno jest wspierać swoje dzieci, bo sami chcą krzyczeć, płakać, chować się...

Są dzieci, które nie rozumieją, dlaczego muszą chodzić do polskiej szkoły i uczyć się języka, zwłaszcza jeśli ich mama czy tata tego nie robią. A podejście do nauczania i wychowywania dzieci w Polsce jest inne. Jeśli nauczyciel widzi, że dziecko ma zaległości w nauce, zdecydowanie nalega, aby rodzice szukali pomocy psychologicznej i pedagogicznej. Polscy nauczyciele i wychowawcy ponoszą odpowiedzialność karną, jeśli na czas nie zgłoszą problemów w rozwoju dziecka. Dla Ukraińców jest to bardzo stresujące, ponieważ zazwyczaj nie rozumieją, dlaczego ich dzieci są wysyłane do specjalistów. Boją się, że dziecko zostanie uznane za chore psychicznie.

Misją Fundacji jest między innymi wyjaśnianie rodzicom tej różnicy kulturowej. Wyjaśnienie, że nikt nie chce ich urazić ani skrzywdzić.

Podczas lekcji z dziećmi

Wiele problemów ukraińskich migrantów odnosi się do trudnych uczuć, utraty sensu życia, niezdolności do przystosowania się do zmian i tęsknoty za domem.

Jakie historie zrobiły na Tobie największe wrażenie?

Jeśli weźmiemy na przykład wschodnią Ukrainę, bo stamtąd przyjeżdża do Polski wielu Ukraińców, to są to głównie historie o życiu pod okupacją.

Pewnego dnia przyszła do mnie 30-letnia kobieta z trzyletnim dzieckiem. Dziewczynka nie mówiła. Uśmiechała się, patrząc na mnie, ale jednocześnie wykonywała dziwny gest - zakrywała oczy i twarz dłońmi, jakby ciągle się ukrywała.

Okazało się, że ona i jej matka były pod okupacją od około miesiąca i często przebywały w piwnicy. Dziecko miało wówczas półtora roku. Zaczynało już mówić, rozwijało się normalnie. Jednak wtedy przestała mówić całkowicie. Kiedy kobieta była już w Polsce, zdała sobie sprawę, że córka ma poważne problemy, a polscy pedagodzy to potwierdzili.

Oprócz psychologa poradziłam jej wizytę u logopedy. Po półtora miesiąca pracy dziewczynka zaczęła mówić, choć tylko sylabami typowymi dla rocznego dziecka. Przestała się chować i zasłaniać twarz rękami. Terapia ciągle trwa - praca z traumą to długi proces.

Rysunek dziecka

Dużo pracujesz z dziećmi. Co ci mówią?

Że widziały wojsko, ale tylko dzięki rozmowom z rodzicami mogły zrozumieć, czy to wróg, czy nie. Niektóre z nich wiedzą dużo o broni. W rodzinie, w której ojciec służy, dzieci są bardziej spięte, przestraszone i smutne. Mają ciągłe pytania: „Co jeśli coś spadnie na tatę? Co jeśli coś mu się stanie i nigdy go nie zobaczę? Czy kiedykolwiek zobaczę babcię?”. Dzieci powiedziały nam również, że widziały, jak coś „wleciało” do sąsiedniego domu. Zdarza się to często, gdy dzieci i ich matki wracają do domu na tydzień lub dwa i są świadkami bombardowań.

Były dzieci, które szczegółowo rysowały swoje pokoje - z nadzieją, że wkrótce do nich wrócą. Był też chłopiec, który narysował schrony. Powiedział, że kiedy wróci do Ukrainy, zbuduje schron przeciwbombowy, w którym będzie mógł zamieszkać. Ogólnie rzecz biorąc, chłopcy częściej mówią o wstąpieniu do wojska i wiążą swoje przyszłe życie z tworzeniem specjalnej broni.

Czy powinniśmy rozmawiać z dziećmi o wojnie? W jaki sposób?

Warto, bo to nasza historia, której nie powinniśmy ukrywać. Musisz wyjaśnić swojemu dziecku, dlaczego opuściłeś swój kraj. Informacje powinny być przekazywane w zależności od wieku dziecka i sytuacji w rodzinie. Jeśli na przykład mama lub tata są w wojsku, powinieneś wyjaśnić ich nieobecność i ich misję: „Tata lub mama chronią granic naszego kraju, bronią naszego miasta”. Jeśli jest to rodzina, która nie jest zaangażowana w wojsko, należy położyć nacisk na to, że zależy nam na tym, co dzieje się w Ukrainie - przekazujemy darowizny, robimy wszystko, co w naszej mocy. Musimy uczyć dzieci współodpowiedzialności. Ponieważ są one skłonne wierzyć, że w pewnych okolicznościach to one są winne.

Podczas szkolenia

Inna sprawa, że dzieci często opuszczały Ukrainę, nie widząc wojny. I nie rozumieją, dlaczego wyjechały. Rodzicom mówią: „Spójrz, mój sąsiad i przyjaciel tam zostali. Dlaczego my wyjechaliśmy?”. Wielu rodziców pytało mnie, czy powinni obiecywać dzieciom powrót.

Jeśli od razu powiesz dziecku, że nie, nigdy nie wrócimy, jego stan się pogorszy

Nie kłam - mów prawdę lub rzeczy zbliżone do prawdy.

Przymusowe wysiedlenie jest główną przyczyną problemów psychologicznych ukraińskich uchodźców

Dlaczego przymusowi migranci cierpią z powodu poczucia winy za własny komfort i bezpieczeństwo? Jak radzić sobie z tym stanem?

Uciekinier sprzed wojną może mieć tak zwany „syndrom ocalałego”. Jest to poczucie winy, że jesteś bezpieczny. Ponadto potępienie ze strony tych Ukraińców, którzy zostali w domu, przygnębia. To pogłębia depresję. Co robić? Po pierwsze, oddzielić się od czynników, na które nie masz wpływu. Po drugie, otaczaj się ludźmi, do których zawsze możesz zwrócić się po radę, wsparcie lub po prostu dobry nastrój. Po trzecie, pamiętaj o swoich sposobach radzenia sobie ze stresem. Niektórym pomaga hobby, takie jak malowanie, robienie na drutach, czytanie czy spacery.

Istnieje wiele skutecznych technik. Aby choć trochę uspokoić swój mózg, powinieneś najpierw powoli wypić szklankę zimnej wody. Przyjrzyj się i policz pięć obiektów, cztery dźwięki, smaki i dotknij tego, co jest w pobliżu. Poczuj się w przestrzeni, skup się na oddychaniu. Istnieje również ćwiczenie „Bezpieczna ręka”. Bierzemy rękę i wyobrażamy sobie, że niesie ona dobroć, troskę i miłość. Możemy nawet wyobrazić sobie, od kogo otrzymaliśmy to wszystko w naszym życiu. Wyobraź sobie, jak ta dłoń wypełnia się przyjemnymi doznaniami. Poczuj ciepło i przytul ją do swojej klatki piersiowej. Skoncentruj się na tym, jak dłoń przekazuje ciepło przez twoje ciało. Pięć minut, które szybko rozładowują napięcie, człowiek po tym nawet zasypia. Ale jeśli poczucie winy nie ustępuje, radzę Ci pracować ze specjalistą

У штаті працюють 14 психологів, і всі — українки

Dlaczego nie każdemu udaje się zaadaptować za granicą?

Pierwszą przyczyną jest przymus. Zostało to udowodnione przez amerykańskich psychologów, którzy pracowali z uchodźcami z innych krajów. Przymusowy migrant jest stale w stanie oczekiwania, niepewności. Inaczej jeśli jest to migrant zarobkowy, który nauczył się języka, przygotował dokumenty i rozumie, dlaczego zmienił kraj i na jakich warunkach wróci. Ale migrant przymusowy nie zdecydował się świadomie na przeprowadzkę, nie przygotował się do niej. Nieustannie czekają na powrót do domu. I mogą pozostawać w tym stanie przez wiele lat.

Mam klientkę, która przyjechała do Polski z dwójką dzieci. Jej mąż jest w Ukrainie, ale może ich odwiedzać, bo jedno z dzieci w rodzinie ma specjalne potrzeby. Ale ta kobieta jest w ciągłym stanie depresji. Nie chce iść do pracy w Polsce. Mówi, że w Ukrainie czeka na nią praca. Chociaż nie pracowała tam od dwóch lat. Wierzy, że wróci, bo ma tam dom i wiele planów. Chce być tylko w domu. Ale musi być w Polsce ze względu na swoje dzieci. I ten przymus jest jak jarzmo, które zostało na ciebie nałożone i musisz je ciągnąć. Jednocześnie nie zawsze rozumiesz, dlaczego to robisz. Dlaczego nie rozumiesz? Ponieważ jeśli uciekałeś w stanie stresu i paniki i kierowałeś się chęcią przetrwania, to dwa lata później, żyjąc w spokojnym kraju, nie słysząc syren alarmowych, zaczynasz myśleć, że wszystko jest normalne. I pojawia się pytanie: „Dlaczego muszę zostać za granicą?”. I ten wewnętrzny opór jest najbardziej uciążliwy.

Oczywiście, są też udane historie kobiet otwierających tutaj firmy, które odnoszą sukces nawet po przymusowej migracji. Jedna z moich klientek powiedziała niedawno: „Zdałam sobie sprawę z różnicy między przyjaciółmi z Ukrainy i obcokrajowcami - to chemia, którą czuję, gdy komunikuję się z ludźmi z mojego kraju. Słowa nie są w stanie tego wyjaśnić”. Jest to niewidzialne połączenie, które zawsze będzie odczuwalne. Dlatego przewiduję, że po zakończeniu wojny wiele osób wróci do domu.

Fundacja Kalejdoskop Kultur koncentruje się na zapewnieniu wsparcia psychologicznego

Przed nami przezwyciężenie zbiorowej traumy

Czy Ukraińcy nie wstydzą się szukać pomocy psychologicznej?

Czasami tak. Zwłaszcza, gdy odwiedzamy hostele, w których mieszkają Ukraińcy.

Proponujemyim rozmowę z psychologiem. W odpowiedzi zazwyczaj słyszymy, że nie mają problemów psychologicznych. Pomimo tego, że wśród nich są osoby z Bucza, które żyły pod okupacją i widziały straszne rzeczy. Na przykład jedna z kobiet ma męża, który był torturowany.

Ci ludzie mówią, że nie potrzebują psychologa. I nawet rozumiem dlaczego. Bo mieszkają razem, znają się i boją się, że ich problemy wyjdą poza ich przestrzeń. Więc to jest też kwestia bezpieczeństwa. Te kobiety nikomu nie ufają. W szczególności psychologom.

Czy istnieją na przykład zasady, których przestrzeganie pomoże poprawić stan psychiczny bez leków?

Istnieje strategia radzenia sobie, która okazała się skuteczna: zacznij komuś pomagać. Bądź wolontariuszem, dbaj o siebie, szukaj tych, którym możesz pomóc. Możesz na przykład dołączyć do naszej fundacji. To też jest forma przezwyciężania skutków stresu. Musisz rozmawiać z ludźmi, nabrać odpowiedniego nastawienia, samokształcić się, nauczyć się czegoś nowego. Musisz trenować swój mózg. Czasami wystarczy przejść się ulicą, żeby się uspokoić.

Często po konsultacjach mówię: „Przejdź się sam, nie korzystaj z komunikacji miejskiej”.

I to też działa. Każdy ma swój własny mechanizm przetwarzania trudnych doświadczeń. Jedni uciekają, inni zastygają, jeszcze inni zaczynają walczyć o wolność i niezależność.

Olha Ovchrenko: „Wiele probemów ukraińskich migrantów przymusowych dotyczy trudnych uczuć, utraty sensu życia, niezdolności do przystosowania się do zmian, tęsknoty za domem”.

Jakie wyzwania psychologiczne czekają psychologów i psychoterapeutów po wojnie?

Jest ich wiele. Po pierwsze, istnieje nieprzeżyta, długotrwała strata. Po drugie, są już żołnierze cierpiący na szok pourazowy, PTSD (zespół stresu pourazowego) i inne konsekwencje doświadczeń wojennych. Po trzecie, żołnierze wrócą z frontu do swoich rodzin. Przymusowi migranci będą musieli odbudować swoje życie od podstaw po powrocie. Nastąpi zmiana w systemie rodzinnym ze względu na fakt, że dzieci dorosły, ich role się zmieniły, a relacje rodzinne uległy przekształceniu. Wiele dzieci straciło rodziców i już nigdy ich nie zobaczy.  Wyzwaniem będzie również znaczna zbiorowa trauma. I tutaj jedyną nadzieją jest to, że zjednoczymy się, a nie zaostrzymy agresję. Jeśli zaczniemy się porównywać, mówić, że komuś jest łatwiej, komuś trudniej, to nie pomożemy ani sobie, ani innym. Społeczeństwo musi być przygotowane na znaczącą rekonstrukcję wartości, zmianę filarów, na których opierało się przed wojną.

Zdjęcie z Facebooka Fundacji Kalejdoskop Kultur

20
хв

Jest Ci źle? Zastosuj metodę "Bezpiecznej ręki". To działa!

Natalia Żukowska
джон генден

Tetiana Wygowska: Oficjalnie na Ukrainie jest około 1,2 miliona weteranów, a liczba ta wzrośnie po zakończeniu wojny. Kwestia adaptacji do życia w cywilu jest niezwykle ważna. Jaki jest najlepszy sposób, aby pomóc ukraińskim żołnierzom po powrocie z frontu?

John Handen: Jako były żołnierz pamiętam ogromne trudności związane z opuszczeniem wojska i powrotem do cywilnego życia.

Najlepszym sposobem, żeby pomóc weteranowi to dać mu dużo czasu na fazę przejściową i bycie tak cierpliwym, jak to tylko możliwe. Pierwszą zasadą jest niezadawanie szczegółowych pytań na temat służby na froncie. Jeśli weterani zechcą o tym porozmawiać, zrobią to. W brytyjskich kręgach wojskowych istnieje niepisany kodeks: „Nigdy nie rozmawiaj z cywilami o aktywnej służbie”.

Kolejną zasadą jest zachęcanie byłego żołnierza do utrzymywania kontaktu z innymi żołnierzami, wojskowymi organizacjami pozarządowymi i związkami zawodowymi. Pomocne mogą być również fundacje charytatywne, organizacje humanitarne o charakterze społecznym, które zapewniają indywidualną pomoc w okresie przejściowym. Zwłaszcza jeśli pracownicy tych organizacji sami są wojskowymi lub weteranami.

Angielski psychoterapeuta, były oficer, autor bestsellerowych książek "Overcoming Combat Stress" i "Suicide Prevention", zdjęcie: archiwum prywatne

Jak Pana przeżycia wpłynęły na Pańskie rozumienie stresu i jego skutków?

Znaczące. Moja służba wojskowa, a także 20 lat szkolenia wojskowych pracowników socjalnych i leczenia weteranów, dały mi dodatkowe doświadczenie. Wierzę więc, że ci profesjonaliści, którzy również służyli i zdobyli doświadczenie wojenne, są najlepiej przygotowani do pomocy weteranom.

W Ukrainie istnieje wsparcie dla weteranów, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą, ale nie każdy widzi w sobie przedsiębiorcę. Kierowca z sił zbrojnych może stosunkowo łatwo znaleźć pracę, podczas gdy na przykład operatorowi drona jest dużo trudniej. Problemy psychiczne mogą rodzić się z poczucia bycia "niepotrzebnym". Jak pomóc?

W cywilu wszystko toczy się wolniej niż w wojsku. Żołnierz powinien przygotować się do demobilizacji z wyprzedzeniem. Zastanowić się, kim chciałby być w cywilu. Należy pamiętać o zasadzie 6P - "Właściwe przygotowanie zapobiega upokarzająco słabym wynikom".

Mogę również udzielić następujących ogólnych rad wojskowym, aby poprawić ich adaptację po powrocie z wojny:

1. Nie popadaj w pesymizm z powodu odrzuceń

Poszukiwanie pracy to naturalny proces, który wymaga cierpliwości i czasu. Odrzucenie nie zawsze oznacza braku profesjonalizmu, ale często zależy od innych czynników, takich jak konkurencja lub ograniczona liczba wakatów. Ważne jest, aby nie traktować odrzucenia jako osobistej porażki. Może to być trudniejsze dla weteranów, ponieważ przejście z wojska do świata cywilnego wymaga adaptacji, ale wytrwałość jest kluczowa.

‍2. Przyjmij zmianę

Życie w cywilu bardzo różni się od życia w wojsku. To inne tempo, inne wymagania, inne interakcje społeczne. Zamiast opierać się zmianom, spróbuj je zaakceptować jako część nowego rozdziału życia i nowych możliwości.

3. Niższe oczekiwania

‍Możesz nie być w stanie natychmiast znaleźć pracy, która odpowiadałaby Twojemu doświadczeniu lub statusowi w wojsku. To normalne. Zacznij od małych kroków i stopniowo dąż do swoich celów. Zbyt wysokie oczekiwania mogą prowadzić do rozczarowania.

4. Zastąp żargon wojskowy językiem cywilnym

Wiele terminów i nawyków, które są naturalne w środowisku wojskowym, cywile nie znają. Na przykład, zamiast używać wojskowych akronimów lub specjalistycznych terminów, używaj prostszych, bardziej powszechnych słów. Pomoże to nawiązać lepszą komunikację z pracodawcami, współpracownikami i znajomymi.

‍5. Postępuj zgodnie z własnymi standardami

Chociaż przejście do życia cywilnego może wydawać się wyzwaniem, ważne jest, aby nie tracić z oczu wartości i zasad, które ukształtowały cię jako człowieka. Twoje standardy pomagają ci zachować uczciwość, dyscyplinę i budować relacje oparte na wzajemnym szacunku.

‍6. Ciesz się powrotem do cywilnego życia tak bardzo, jak to możliwe

Przejście do życia cywilnego to nie tylko wyzwanie, ale także okazja do otwarcia się na nowe. Potraktuj to jako nowy etap, który pozwoli Ci poznać nowych ludzi i spróbować nowych rzeczy, na które być może wcześniej nie miałeś czasu. Każdy krok naprzód jest zwycięstwem i ważne, aby cieszyć się każdym z nich.

Czy zna Pan przykłady udanej integracji wojska ze społeczeństwem?

Podam dwa przykłady. Jeden dotyczy byłego oficera armii, któremu trudno było się rozstać z kolegami ze służby. Miał PTSD, które rozwinęło się w wyniku dwóch operacji bojowych w Iraku i Afganistanie. Miał dwuletniego syna i żonę, z którą ciągle się kłócił, a jego teściowa wciąż z nimi mieszkała. Weteran zaczął myśleć o samobójstwie.

Rodzina zachęcała go do szukania pracy, ale długo nie mógł jej znaleźć, aż zobaczył interesującą ofertę od firmy budowlanej. Poszukiwali oni zdemobilizowanych żołnierzy, którzy byli podoficerami. Powodem, dla którego ta firma szukała takich pracowników, było, że wojsko jest przyzwyczajone do zarządzania ludźmi i myślenia o wydajności, a te cechy były tutaj potrzebne. Wojskowy przeszedł kurs szkoleniowy i stał się doskonałym kontrolerem jakości dla firmy.

Drugi przypadek dotyczył byłego żołnierza Royal Marine, który był w kontakcie ze związkiem oficerów swojej jednostki i lokalnym oddziałem organizacji. Przejął ich stronę internetową, zaktualizował ją i prowadzi. Wraz z żoną kupił lokalny pub i restaurację. Zatrudnił też innych braci, którzy potrafili gotować. Stworzyli odnoszący sukcesy biznes weteranów, który zatrudniał 5-6 osób.

Wskaźnik rozwodów w Ukrainie wzrósł z powodu wojny. Przymusowa separacja ma negatywny wpływ na małżeństwo. Często po powrocie żołnierza z wojny rodzina musi zbudować swoje życie na nowo. Czy są na to jakieś recepty?

Partnerom weteranek i weteranów, a także ich rodzicom, polecam obejrzenie dramatu wojennego "Full Metal Jacket". Pomoże on zrozumieć, co dzieje się w umyśle weterana. W tej historii żona żołnierza, który wrócił z wojny, nie rozumie, przez co mąż przeszedł. Pamiętam scenę, w której stoją w kuchni, obierają marchewki, a on, który nie radzi sobie z codziennym życiem, nagle podejmuje decyzję: zakłada mundur wojskowy i wraca na front.

To, co może pomóc, to grupy wsparcia. Terapia małżeńska jest bardzo przydatna, ale najlepiej, by prowadzili ją specjaliści z organizacji, które pracują z wojskowymi lub weteranami.

Jest pięć rzeczy, o których powinny wiedzieć rodziny personelu wojskowego:

1. To normalne, że PTSD weterana wpływa na całą rodzinę.

2. Szukaj pomocy, jeśli jej potrzebujesz.

3. Pamiętaj, że to nie Ty cierpisz na PTSD, ale Ty również możesz mieć objawy.

4. Bądź blisko weterana.

5. Nie poddawaj się!

Rozejrzyj się za organizacjami wspierającymi weteranów w Twojej okolicy. W Wielkiej Brytanii istnieje wiele takich organizacji. Mamy cały system takich ośrodków, a rodziny uważają je za skuteczne i przydatne, ponieważ otrzymują wsparcie od podobnie myślących.

‍Jak wspierać rodziny, które straciły bliskich na wojnie?

Większość ludzi doświadcza straty, głębokiego żalu i bólu. To naturalny proces i należy unikać klasyfikowania go jako choroby psychicznej, zespołu lub zaburzenia.

Jeśli to możliwe, należy unikać leków psychotropowych, z wyjątkiem krótkotrwałego stosowania. W mojej praktyce zwykle zalecam nie więcej niż dwa do trzech tygodni, w niskich dawkach, jeśli w ogóle.

Należy również unikać "samoleczenia" alkoholem, nikotyną, narkotykami lub lekami dostępnymi bez recepty.

Dla tych, którzy doświadczają utraty ukochanej osoby, pomocne jest obchodzenie jej urodzin każdego roku. Może to stać się ważnym rytuałem. Można także stworzyć pudełko pamięci zmarłego przyjaciela. Może to być małe pudełko z medalami, osobistymi listami, cennymi rzeczami, które należały do tej osoby

Jeśli objawy żalu i straty utrzymują się przez bardzo długi czas, powinieneś poszukać profesjonalnej pomocy. Wskazane jest, aby doradca lub terapeuta miał doświadczenie wojskowe lub głębokie zrozumienie kultury wojskowej - jest to o wiele bardziej skuteczne.

W Wielkiej Brytanii od wielu lat działa organizacja o nazwie SSAFA (Soldier's, Sailor's and Airmen's Families Association). Może jest coś podobnego w Ukrainie? Jeśli nie, warto byłoby przyjąć ten model, który okazał się skuteczny dla wielu weteranów. SSAFA zapewnia wsparcie osobom, które doświadczają utraty bliskich.

W Ameryce z kolei istnieje organizacja o nazwie TAPS (Tragedy Assistance Programme for Survivors), na której stronie internetowej znajdziesz wiele przydatnych informacji na ten temat. Grupy TAPS uczą ludzi jak przerobić żal po stracie bliskiego człowieka na służbę krajowi.

Innym przykładem jest tak zwany Purple Pack. To przewodnik online wspierający rodziny poległych żołnierzy z wieloma informacjami na temat świadczeń, organizacji charytatywnych, funduszy pomocowych itp. Podobna usługa mogłaby zostać stworzona w Ukrainie, aby dać pogrążonym w żałobie członkom rodziny poczucie kontroli nad sytuacją.

Armia brytyjska również posiada system wsparcia dla dzieci, których ojcowie zginęli w akcji. Przykładem może być strona Scotty's Little Soldiers.

Przejmij kontrolę nad wspomnieniami

Weteranów często nawiedzają "duchy wojny" - wspomnienia z frontu. Jakie techniki możesz zaoferować wojskowym, żeby dać sobie z nimi radę?

Odsyłam do mojej książki "Overcoming Combat Stress: 101 Techniques for Recovery", która została już przetłumaczona na język ukraiński i jest przygotowywana do publikacji. Pierwszy rozdział dotyczy wyzwalaczy wspomnień (sytuacji, osób lub miejsc, które przypominają o traumatycznym wydarzeniu - red.) i przedstawia pięć skutecznych technik. Jedną z nich jest oddychanie przeponowe. Często wyzwalacze mogą prowadzić do gwałtownego wdechu. Technika ta pozwala kontrolować oddech i siebie.

Kiedy pojawia się wyzwalacz, przejmij kontrolę nad wzrokiem, dźwiękami, zapachami, smakiem i odczuciami cielesnymi. Następnie wykonaj powolny wdech, używając przepony, licząc do siedmiu. Następnie zrób powolny wydech, licząc do 11, używając przepony: brzuch jest wciągany podczas wydechu i wypuszczany podczas wdechu. Ten rodzaj oddychania znany jest jako technika 7/11. Ćwicz ją przez kilka minut 6-7 razy w tygodniu przez 6-8 tygodni.

Oddychanie przeponowe ma niezwykły wpływ i skuteczność antystresową, zachęcam do opanowania tej techniki.

Drugi rozdział mojej książki dotyczy retrospekcji i opisuje sześć technik radzenia sobie z nimi. Trzeci rozdział dotyczy natrętnych myśli, które mogą być trudniejszym problemem, ponieważ mogą pojawiać się zarówno w dzień, jak i w nocy. Na przykład bardzo trudne mogą być wspomnienia walki, twarz wroga, sceny krwi i ran. W tym rozdziale opisano 15 skutecznych technik. Jest szansa, że jeśli będziemy unikać wyzwalaczy, wspomnienia przestaną się pojawiać.

Według Ministerstwa Zdrowia Ukrainy do 2023 r. ponad 20 000 osób w tym kraju zostało oficjalnie zdiagnozowanych z zespołem stresu pourazowego (PTSD). Jakie innowacyjne podejścia są stosowane w świecie w leczeniu tego zaburzenia?

Departament Spraw Weteranów w USA i wojskowe organizacje charytatywne w Wielkiej Brytanii są liderami w tej dziedzinie. Niestety, przykład amerykański pokazuje, że jest on zdominowany przez leki, które nie zawsze pomagają. Takie terapie zapewniają ograniczoną ulgę, a wielu weteranów cierpi z powodu poważnych i długotrwałych skutków ubocznych jednego, dwóch lub nawet całej gamy leków.

Termin "PTSD" został stworzony przez psychiatrów wojskowych podczas wojny w Wietnamie w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku.

Kanadyjski weteran wojskowy, pułkownik Stéphane Grenier, ukuł inny termin: COSI (Combat Operational Stress Injury). Podoba mi się bardziej. Termin COSI jest czasami używany jako alternatywa dla PTSD, aby podkreślić, że traumatyczne doświadczenia mogą być długotrwałe i skumulowane, a nie jednorazowe. COSI może być również postrzegane jako próba destygmatyzacji terminu PTSD. Ludzie wychodzą z traumy, ale "zaburzenie" może być bardziej złożonym problemem.

Istnieje kilka skutecznych technik radzenia sobie z PTSD. Przede wszystkim jest to terapia przedłużonej ekspozycji. Pacjent jest proszony o szczegółowe opowiedzenie o traumatycznym wydarzeniu, aby zmniejszyć jego wpływ na codzienne życie. Następnie jest stopniowo wystawiany na sytuacje, których unikał z powodu strachu i niepokoju związanego z traumą. Pomaga to stopniowo odzyskać poczucie kontroli.

Inną techniką jest terapia poznawcza, która jest szeroko stosowana, a także CPT (terapia przetwarzania poznawczego) i trening zaszczepiania stresu. Są to główne metody leczenia PTSD.

Moja technika, terapia odzyskiwania traumy skoncentrowana na rozwiązaniach, również okazała się skuteczna. Uczyłem tej techniki w Ukrainie, w szczególności we Lwowie i Kijowie, każdy może ją opanować. Jest naprawdę skuteczna. Najważniejsze jest, aby unikać wyłącznie podejścia farmaceutycznego, z wyjątkiem przypadków krótkoterminowych.

W Wielkiej Brytanii istnieje organizacja o nazwie PTSD Resolution, która jest niedofinansowana, ale najbardziej skuteczna w leczeniu weteranów. Kilka lat temu przeprowadziła ona badanie, które wykazało, że około 81% weteranów z traumą psychologiczną w pełni wyzdrowiało. Mówimy tu o traumie związanej ze stresem bojowym lub operacyjnym. Jest to dwukrotnie więcej niż w przypadku Narodowej Służby Zdrowia, usług zdrowia psychicznego i Combat Stress, które są dobrze finansowane, ale w większości wykorzystują podejście medyczne. PTSD Resolution jest dobrym przykładem dla Ukrainy. Zalecam skorzystanie z ich doświadczeń.

Która z technik opisanych w Twojej książce jest Ci najbliższa osobiście i dlaczego?

Wyróżniłbym dwie. Wspomniałem już o pierwszej z nich, czyli oddechu 7/11. Jest niezwykle skuteczna i bardzo pomogła mi w przezwyciężeniu moich własnych wyzwalaczy. Pomaga weteranowi szybko przejść ze stanu niekontrolowanej eksplozji emocjonalnej do kontroli nad objawami.

Drugą techniką jest list "na deszczowy dzień". Polega ona na napisaniu ważnego listu do siebie. List taki powinien być napisany w chwilach względnego spokoju i dobrego samopoczucia, a otwarty w momencie, gdy przechodzimy przez trudny okres w naszym życiu. List powinien zawierać spis sposobów dbania o siebie, nazwiska osób, do których można zadzwonić; przypomnienia o swoich pozytywnych cechach; przypomnienia o duchowych lub filozoficznych przekonaniach, które czynią nas silniejszym. Nie zapomnij również o tym, co już osiągnąłeś na swojej drodze do wyzdrowienia, jakie techniki były dla ciebie szczególnie pomocne, a także o swoich nadziejach i marzeniach na przyszłość.

Kiedyś napisałem "list na deszczowy dzień" podczas mojego procesu zdrowienia i zalecam, aby weterani mieli jedną lub więcej kopii tego listu w miejscach, w których mogą go szybko znaleźć w zły dzień, aby wrócić do punktu wyjścia. Mogą myśleć: "Nigdy nie rozwiążę swoich problemów. Kogo ja próbuję oszukać?" i tak dalej.

W trudne dni należy natychmiast znaleźć list i go przeczytać. Jak pokazuje praktyka, ta technika pomaga zakończyć "deszczowy dzień" "deszczowym porankiem", ponieważ w porze lunchu wracamy już do normalności

‍Czy stres można nazwać zasobem? Jeśli tak, to jak można go wykorzystać?

Tak, stres można uznać za zasób. Wszyscy potrzebujemy zdrowego poziomu stresu, który po grecku nazywany jest "eustresem". Może on nas motywować i pomagać nam osiągnąć nasz pełny potencjał. Ale kiedy osiąga niewygodny poziom, staje się problemem. Po grecku nazywa się to "dystresem" i to właśnie z nim musimy pracować.

‍Jak uniknąć przenoszenia urazów psychicznych z rodziców na dzieci?

Jest to możliwe tylko poprzez zapewnienie weteranom terminowej i skutecznej pomocy psychologicznej natychmiast po ich powrocie.

Najgorszy przypadek, jaki widziałem, dotyczył ojca mojego szkolnego kolegi. Brał udział w walkach podczas II wojny światowej na Dalekim Wschodzie, po czym wrócił do domu, ale kilka lat później brał udział w wojnie koreańskiej. Nigdy nie radził sobie ze swoimi objawami, tłumił je i był bardzo rozdrażniony i zły. Mój szkolny kolega i ja rozmawialiśmy o tym i założyliśmy, że podczas służby wojskowej musiał zabić wielu wrogów. Ale nigdy o tym nie mówił, był bardzo skonfliktowany, jego rodzina cierpiała, a teraz jej trzecie pokolenie doświadcza skutków jego stresu bojowego. To straszna sytuacja, której należy unikać za wszelką cenę. Gdyby ten były żołnierz otrzymał skuteczną pomoc po powrocie z Korei, jestem pewien, że sprawy potoczyłyby się inaczej, a członkowie jego rodziny zostaliby uchronieni przed cierpieniem.

Jaką rolę  w procesie rehabilitacji weteranów odgrywa publiczne uznanie i wdzięczność?

To bardzo ważne. Wiem, że społeczność Ukrainy jest bardzo dumna ze swoich bohaterów, zaobserwowałem to podczas moich wizyt w Ukrainie. To może być niezwykle pomocne w procesie rehabilitacji.

Mieszkańcy miejscowości Biała Cerkiew spotykają się z żołnierzami 72. brygady po ich powrocie ze strefy walk. Zdjęcie: Tetiana Vyhovska

Jeśli chodzi o negatywne przykłady, w latach siedemdziesiątych, kiedy amerykańscy weterani wojskowi wrócili do domu po wojnie w Wietnamie, wielu z nich spotkało się z obojętnością społeczności. To znacznie utrudniło im proces rehabilitacji. Nie tylko musieli ponownie przeżyć swoje doświadczenia bojowe, ale także zaakceptować fakt, że społeczeństwo ich nie wspiera i nie ceni. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w Ukrainie - wręcz przeciwnie. Coroczny Dzień Obrońców Ukrainy obchodzony 1 października jest doskonałą okazją do upamiętnienia i podziękowania weteranom za ich wkład podczas służby.

20
хв

John Handen: - Po pierwsze: nie pytaj weterana, co się działo na froncie

Tetiana Wygowska

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

John Handen: - Po pierwsze: nie pytaj weterana, co się działo na froncie

Ексклюзив
20
хв

„Nie chcę żyć. Co to za życie bez taty?”. Historie ukraińskich dzieci w wojennych pamiętnikach

Ексклюзив
20
хв

Nie mów, że wszystko będzie dobrze

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress