Exclusive
20
min

Ben Hodges: Rosja wytrzyma może jeszcze ze dwa lata

Rosjanie już nic nie mogą zrobić, ich ofensywa jest martwa – ocenia generał Ben Hodges, były dowódca generalny Armii Stanów Zjednoczonych w Europie

Robert Siewiorek

Ukraiński żołnierz 141. brygady niesie tarczę ze zdjęciem prezydenta Rosji Putina po ostrzale na linii frontu w obwodzie zaporoskim na Ukrainie, wtorek, 18 czerwca 2024 r. Zdjęcie: Andriy Andriyenko/AP/East News

No items found.

Jeden z najbardziej znanych amerykańskich generałów, od 2022 r. pełniący funkcję starszego doradcy Human Rights First, amerykańskiej organizacji zajmującej się prawami człowieka, w wywiadzie dla Times Radio, udzielonym podczas niedawnego szczytu NATO, zdiagnozował sytuację Zachodu, Rosji i Ukrainy w kontekście toczącej się od dwóch i pół roku wojny. 

Co mogą Rosjanie

Hodges uważa, że Rosja ma już niewielkie pole manewru, albowiem nie posiada już zdolności wyeliminowania Ukrainy z wojny. Rosyjscy dowódcy i politycy z Putinem na czele, niedbający o własnych żołnierzy, będą więc nadal dzień w dzień skazywać na śmierć i kalectwo kolejne tysiące z nich.

„Nie sądzę jednak, by to miało trwać bez końca – ocenia wojskowy. – Ich zasoby ludzkie nie są niewyczerpane. Nawet jeśli nie podchodzimy poważnie do sankcji i przecięcia ich zdolności do transportowania ropy, nie wiem, czy wytrzymają kolejne dwa lata – także biorąc pod uwagę braki w sile roboczej i w komponentach, których potrzebują”.

Według generała w przyspieszeniu upadku Rosji Zachód odegra kluczową rolę, o ile poważnie podejdzie do potężnych narzędzi ekonomicznych, które od dawna ma do dyspozycji

Teraz bowiem Rosja „robi to, co może, czekając, aż odpuścimy, i licząc, że potencjalna administracja Trumpa ułatwi jej życie”. I to z grubsza wszystko, na co ją teraz stać.

Ben Hodges. Zdjęcie: materiały prasowe

Putin: kalkulacje złego człowieka

W oczach Hodgesa Putin to człowiek bardzo inteligentny, lecz przy tym zły, bezwzględny i niedbający o nic poza zachowaniem władzy. Jego nadzieje związane z ewentualną wygraną Trumpa są powszechnie znane: liczy, że USA przestaną wspierać Ukrainę i zmuszą ją do zawarcia pokoju na warunkach Rosji. Natomiast jeśli wygra Biden [czytaj: kandydat Demokratów, ponieważ wywiad przeprowadzono przed ustąpieniem prezydenta USA z wyborczego wyścigu – red.], Putin będzie kierował się znaną już dziś kalkulacją: dalsze akcje sabotażowe w krajach Zachodu i nasilenie dezinformacji, co mają podmyć zaufanie obywateli wolnych państw do ich przywódców i demokratycznych instytucji. 

Polityka Bidena, czyli łapanie strzał

Hodges docenia ostatnie deklaracje prezydenta Bidena o wysłaniu do Ukrainy większej ilości sprzętu przeciwlotniczego: to ważna pomoc, która odpowiada realnym potrzebom broniących się Ukraińców. Rzecz w tym, że rozwiązuje ona tylko część problemu. „Znacznie bardziej skuteczne jest zabicie łucznika niż próby przechwycenia wszystkich strzał, które wypuszcza – zaznacza generał. – Ten pakiet pomocy pomaga przechwycić więcej strzał, ale w żadnym stopniu nie pomoże zabić łucznika”.

Według wojskowego administracja prezydenta Bidena nadal prowadzi „okropną politykę”, zgodnie z którą Ukraina nie może atakować rosyjskich baz wewnątrz Rosji, używając do tego np. dostarczonych jej przez USA systemów ATACMS. W praktyce taka polityka daje Rosji ochronę w prowadzeniu ataków na ukraińskie miasta. Owszem, generał cieszy się z większej liczby Patriotów i NASAMS-ów dla Ukrainy, ale to wciąż za mało. „Nie wiem, co musiałoby się jeszcze stać, by Biały Dom zaczął poważnie pomagać Ukrainie w pokonaniu Rosji. Putin widzi, że nie robimy wszystkiego, co potrzebne. Nadal ma głównego odbiorcę swojego gazu, Indie, więc dopóki nie zaczniemy serio pomagać Ukrainie w pokonywaniu Rosji, Rosjanie nadal będą bombardować Ukrainę” – przestrzega.

Nadmiarowy strach i wirtualne gwarancje

Hodges chciałby, aby – jak deklarują sojusznicy i sam prezydent Zełenski – droga Ukrainy do NATO rzeczywiście była nieodwracalna. „Problem w tym, że na tej drodze nie ma ruchu”. Na szczycie w Szwajcarii wielu polityków długo rozwodziło się na temat tego, co mogliby zrobić w tej sprawie – tyle że nic w tej gadaninie nie wydaje się prowadzić do nieuniknionych i nieodwracalnych decyzji. Przez kogo tak jest? Przez Stany Zjednoczone, a zwłaszcza Niemcy, które wciąż blokują sprawę – co wynika z nadmiarowego strachu przed tym, że Rosja może użyć broni nuklearnej. „Dopóki nie uporamy się z tym nadmiernym strachem, nic nie zmieni się na lepsze” – twierdzi generał .

– Jakie gwarancje NATO może dać Ukrainie i jaki dyplomatyczny cios jest w stanie zadać Rosji, skoro teraz nie jest w stanie zaoferować Ukraińcom członkostwa? – pyta więc dziennikarka.

Choć Hodges nie mówi tego wprost, z jego słów wynika, że w tej sytuacji żadne. Nie ma bowiem stuprocentowej pewności, że Ukraina do NATO wejdzie. Zważywszy na fakt, że memorandum budapeszteńskie z 1994 r. [w którym USA, Wielka Brytania i Rosja w zamian za oddanie przez Ukrainę arsenału atomowego gwarantowały jej suwerenność i integralność terytorialną – red.] okazało się pustym zobowiązaniem – Hodges nie ma pewności, że kolejne tego typu zobowiązania będą bardziej wypełnione treścią. 

Żołnierze obrony powietrznej 42. brygady ukraińskiej armii testują broń do zwalczania rosyjskich dronów w obwodzie charkowskim na Ukrainie, 24 czerwca 2024 r. Zdjęcie: Pablo Miranzo/Anadolu/ABACAPRESS.COM

Jeśli Zachód znów zawiedzie

Całą swą ufność generał pokłada w zrozumieniu przez wiele krajów faktu, że Ukraina nie może upaść, że musi wygrać – bo jej przegrana byłaby katastrofą dla reszty Europy, a w konsekwencji także dla świata. Gdyby bowiem do tego doszło, kolejne miliony ukraińskich uchodźców trafiłyby do Polski i Niemiec, natomiast dziesiątki tysięcy ukraińskich żołnierzy zostałoby przymusem wcielonych do rosyjskiej armii, wzmacniając jej potencjał. 

Jeśli USA zawiodą – bo do władzy dojdzie nowa ekipa (Trumpa) albo z jakiegokolwiek innego powodu, zawiodą, nie robiąc tego, co należy zrobić – zagrożenie dla Europy wzrośnie, zamiast zmaleć

Zresztą w niespełnieniu oczekiwań przez USA, a szerzej – przez tzw. kolektywny Zachód, nie byłoby nic zaskakującego. W ciągu kilkunastu ostatnich lat jeden i drugie nie raz już zawodziły. „W 2008 r., gdy Rosja najechała na Gruzję, nie zrobiliśmy nic. Podobnie było, gdy Rosjanie przeskoczyli czerwone linie, nakreślone przez prezydenta Obamę w Syrii, i gdy w 2014 r. napadli na Ukrainę” – punktuje Hodges. Nie dziwi więc, że w 2021 r., przygotowując inwazję, i w 2022 r. przeprowadzając ją, Putin zakładał, że i tym razem gniew Zachodu skończy się niczym. 

Reanimować odstraszanie

Amerykanin wylicza też inne spektakularne oznaki słabości Zachodu, które utwierdziły Putina w przekonaniu, że ma rację: atak trumpistów na Kapitol 6 stycznia 2021, bezładne wycofanie amerykańskich wojsk z Afganistanu, niezaprzestanie – mimo rosyjskiej aneksji Krymu i znacznych części Doniecczyzny i Ługańszczyzny – przez Niemcy budowy Nord Stream 2, słowa prezydenta Macrona o „mózgowej śmierci NATO” . 

„Można sobie wyobrazić, że w obliczu tego wszystkiego na Kremlu pomyśleli: ‘Dokończmy robotę’” – komentuje Hodges. 

Wojna w Ukrainie wybuchała dlatego, że zawiodło odstraszanie. Trzeba więc odstraszanie przywrócić, ponieważ świat to system naczyń połączonych. Ekonomiczna prosperity USA, jak zauważa doradca Human Rights First, zależy od dobrobytu Europy – a ten jest niemożliwy, jeśli na Starym Kontynencie brakuje stabilności i bezpieczeństwa. 

Robocza wizyta Prezydenta Ukrainy i Pierwszej Damy w Stanach Zjednoczonych w związku z udziałem w 75. szczycie NATO. Zdjęcie: materiały prasowe

„Jeśli pomożemy Ukrainie pokonać Rosję, pozwoli to izolować Iran, a potem Koreę Północną – co z kolei odstraszy Chiny. Bo Chińczycy zobaczą, że Zachód ma odpowiednią polityczną wolę, możliwości przemysłowe i zdolności militarne” – argumentuje Hodges. Klęska Rosji to także jedyne poważne zabezpieczenie Zachodu na wypadek dojścia do władzy Trumpa – izolacjonisty.

Jeśli jednak Ukraina przegra, ryzyko podejmowania przez Chiny „przerażających decyzji” drastycznie wzrośnie.

Kiedy Putin spadnie z klifu

To, jak szybko Rosjanie osiągną na tej wojnie punkt krytyczny i jak długo jeszcze Putin utrzyma władzę, zależy od ludzi w najbliższym otoczeniu dyktatora. Bo on odpowiada tylko przed nimi – oligarchami i osobami z wewnętrznego kręgu kremlowskiej władzy – a nie przed parlamentem, wyborcami czy dziennikarzami zadającymi w imieniu tych wyborców niewygodne pytania, jak to się dzieje w każdym normalnym kraju. Więc kiedy ci ludzie zdadzą sobie sprawę, że na zwycięstwo Rosji nie ma już szans, „zaprowadzą Putina nad klif i się go pozbędą”. 

Owszem, póki co kremlowski dyktator nie ma jeszcze twardego powodu, by myśleć, że przegra. Ale dzień, w którym to sobie uzmysłowi, będzie początkiem jego końca
No items found.

Dziennikarz, redaktor, publicysta, autor książek, historyk literatury, doktor nauk humanistycznych

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

Atak na Lwów

Lwów doznał potężnego ataku w nocy. Wiadomo o siedmiu zabitych, w tym troje dzieci. Według burmistrza Lwowa Andrija Sadowego ponad 50 domów zostało uszkodzonych lub zniszczonych. Ich mieszkańcy zostaną z nich przesiedleni do lokali zastępczych.

Zniszczona kamienica we Lwowie. Zdjęcie: OPU

- Każdy partner na świecie, który pomaga Ukrainie w obronie powietrznej, jest prawdziwym obrońcą życia. A każdy, kto przekonuje partnerów do zwiększenia zasięgu Ukrainy w adekwatnym reagowaniu na terror, działa na rzecz zapobieżenia tego rodzaju rosyjskim atakom terrorystycznym na ukraińskie miasta. Terror musi zostać powstrzymany – podkreślił prezydent Wołodymyr Zełenski, komentując kolejny rosyjski atak.

– Pracują psychologowie, uruchomiono sztab operacyjny. Policja zbiera oświadczenia od poszkodowanych mieszkańców i sprawdza, czy w sąsiednich domach nie ma ofiar. W razie potrzeby rozmieścimy Punkty niezłomności – powiedział szef MSW Ukrainy Ihor Kłymenko.

W związku z atakiem na Lwów polskie wojsko rozmieściło dziś rano swoje myśliwce w pobliżu wschodniej granicy.

„To kolejna bardzo napięta noc dla całego systemu obrony powietrznej Polski, ze względu na obserwowaną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, które uderza w cele znajdujące się w szczególności na zachodnim terytorium Ukrainy”– poinformowało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych RP (DORSZ).

„Ukrzaliznycia” [państwowo przedsiębiorstwo kolejowe w Ukrainie – red.] ostrzegła o opóźnieniach pociągów z powodu przerw w dostawie prądu w obwodzie lwowskim.

Atak na Krzywy Róg

– Budynek hotelu został zniszczony od pierwszego do trzeciego piętra. Terror wobec ludności cywilnej nie ustaje – powiedział Siergiej Łysak, szef Dniepropietrowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej.

Skutki ostrzału Krzywego Rogu. Zdjęcie: Prokuratura Obwodowa w Dnieprze

Rannych zostało pięć osób, w tym 10-letnia dziewczynka. Pod nadzorem Prokuratury Obwodowej w Dnieprze wszczęto postępowanie przygotowawcze w sprawie naruszenia praw i zwyczajów wojennych (część 1 art. 438 kodeksu karnego Ukrainy).

20
хв

Kolejna odsłona rosyjskiego terroru: Lwów i Krzywy Róg

Sestry
centrum szkoleniowe Attack Połtawa

Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Rosjanie wystrzelili dwie rakiety balistyczne: „Uderzyły one w teren instytucji edukacyjnej i sąsiedniego szpitala. Jeden z budynków Instytutu Łączności został częściowo zniszczony. Ludzie zostali uwięzieni pod gruzami. Wielu z nich udało się uratować. Ponad 180 osób zostało rannych”.

Prezydent przyznał, że są też ofiary śmiertelne: do tej pory potwierdzono śmierć 41 osób. Zełenski złożył kondolencje wszystkim rodzinom i przyjaciołom ofiar.

– Służby operacyjne pracują na miejscu ataku wroga na placówkę edukacyjną w Połtawie – powiedział minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko. Strażacy opanowali pożar i kontynuują usuwanie gruzów.

Alarm lotniczy został ogłoszony w regionie 2-3 minuty przed eksplozjami. Wiadomo, że miejscowi słyszeli eksplozje w mieście około 9:10, a o 9:17 Siły Powietrzne poinformowały o uderzeniu pocisku balistycznego. Ministerstwo Obrony zauważyło, że odstęp czasu między alarmem a uderzeniem był „tak krótki, że złapał ludzi w momencie ewakuacji do schronu przeciwbombowego”. Pod gruzami jednego z budynków Instytutu Łączności zostało uwięzionych wiele osób. Od 4 września w obwodzie połtawskim ogłoszono trzydniową żałobę.

Rosjanie uderzyli również w budynek mieszkalny w Zaporożu. Zginął 8-letni chłopiec i jego matka.

20
хв

Rosyjski atak na Połtawę: dziesiątki zabitych

Sestry

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

„Dobrzy rosyjscy chłopcy” wkraczają do zachodnich kin. Ale Ukraińcy w Kanadzie dają im odpór

Ексклюзив
20
хв

Pokusa Tuska

Ексклюзив
20
хв

Polscy pisarze i pisarki dla Żadana i Ukrainy

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress