Melania Kryh: Kim jesteś Sofia?
Sofiia Tuholukova: Po pierwsze i najważniejsze: jestem dumną Ukrainką. A poza tym jestem artystką i studiuję prawo.
Gdy miałam 16 lat, wybuchła rewolucja na Majdanie. Nie mogłam tylko oglądać jej w telewizji, założyłam zespół muzyczny w rodzinnym Dniprze – rosyjskojęzycznym mieście w środkowej Ukrainie. Chodziło o ożywienie ukraińskiej tożsamości i kultury. Braliśmy na warsztat ukraińskie pieśni i nadawaliśmy im nowy, świeży charakter.
Ku mojemu zaskoczeniu ludzie to pokochali – stare pieśni uderzyły w czułą strunę. Graliśmy na festiwalach, nawet zauważono nas w szkole. To było wspaniałe, że komuś spodobała się muzyka śpiewana w języku ukraińskim, o którym mówiono, że to „język biedy”. Niby niewiele, ale trochę zmieniliśmy swoim graniem w postrzeganiu ukraińskiego. Bardzo jestem z tego dumna.
Zgłosiłam się do programu FLEX – dziesięciomiesięcznej wymiany dla młodzieży z krajów postsowieckich do USA. Mimo ograniczonego angielskiego udało mi się opowiedzieć o moim muzycznym projekcie. I dostałam się! Byłam dumna, bo znalazłam się w 2 procentach tych, których przyjęto. Myślę, że przeważył mój patriotyzm, nie tylko w słowach, ale i w działaniu. I wyjechałam do USA, a to zmieniło moje życie.
Ale wróciłaś do Europy.
Po powrocie z USA złożyłam podanie do amerykańskiej szkoły z internatem w Szwajcarii. Skończyłem studia w Szwajcarii, a następnie wyjechałam do Belgii na studia licencjackie. Początkowo chciałam zostać dyplomatką, więc wybrałem Belgię, centralny ośrodek europejskiej polityki i dyplomacji.
Belgia jednak nie wypaliła. Kobiecie w Brukseli jest trudno ze względu na wysoki wskaźnik przestępczości i nie czułam się bezpiecznie. Po czterech miesiącach przerwałam studia i wróciłam do Szwajcarii.
To był rok rosyjskiej inwazji na pełną skalę. Czułam, że moje życie się rozpada
Byłam z powrotem w Szwajcarii, bez pewności co dalej, nie mogłam wrócić do Ukrainy z powodu wojny.
Kiedy wybuchła wojna cała maja szkoła zebrała pieniądze na pomoc Ukrainie. Grałam na koncertach charytatywnych dla ukraińskich dzieci. Udało nam się również wydostać z Ukrainy moją mamę, kuzyna i kuzynkę - dołączyli do mnie. Dwóm innym rodzinom pomogliśmy przedostać się do Niemiec.
Aplikowałam na 18 amerykańskich uczelni. Pierwszą ofertę dostałam z New York University w Abu Dhabi, gdzie teraz studiuję.
Czy reszta Twojej rodziny nadal jest w Ukrainie?
Mój kuzyn wrócił do Ukrainy, mama została w Szwajcarii.
Jak żyje się młodemu człowiekowi, gdy jego rodzina jest rozsiana po całym świecie?
Świat jest pogrążony w chaosie. Trudno to ogarnąć rozumem, że ta wojna ciągle trwa.
Ale ważne jest, aby wspierać naszych starszych rodziców, gdziekolwiek się znajdują. Myślę o mojej mamie, która przed wojną zawsze mieszkała w Ukrainie. Jej angielski byłkiepski, ale powiedziałam jej: „Jestem z Tobą w tej podróży do dobrego życia w Szwajcarii”.
Jako jedynaczka czuję wielką odpowiedzialność za mamę. Wiedziałam, że wyjadę dalej na studia, więc wymyśliłam, że stworzę dla niej społeczność, w której będzie czuła oparcie.
Przedstawiłam ją różnym znajomym. Gotowałyśmy ukraińskie pierogi, vareniki i obdarowywaliśmy nimi ludzi w dowód wdzięczności za pomoc. A było za co dziękować. Ludzie byli niezwykle pomocni, robili wszystko, żebyśmy nie pogrążyły się w rozpaczy, przypominało nam to, że na końcu ciemnego tunelu jest światło.
Namówiłam mamę, żeby nauczyła się angielskiego. Teraz płynnie mówi po angielsku i uczy się francuskiego, bez którego nie da się żyć w szwajcarskiej wiosce. Ma 45 lat i wciąż chce się uczyć.
Czasy są traumatyczne, ale życie się nie kończy. To jest moje przesłanie dla ukraińskich kobiet, z których większość wychowała się w tradycyjnych społecznościach, gdzie wszystko kręciło się wokół mężczyzn. Teraz są na uchodźstwie, z dziećmi, ale bez partnera.
I to jest wielka zmiana.
I tu, na zachodzie, jest wiele możliwości, wiele otwartych drzwi. Mówią dziewczynom: sprawdź, jakie uczelnie w kraju, w którym jesteś dają ci możliwość skorzystania z bezpłatnych kursów w dziedzinie, która Cię interesuje. Nie bój się z nich skorzystać, bez względu na to, czy masz 45, czy 65 lat. Pomoże ci to zintegrować się, otworzyć na nowych znajomych, również spoza środowiska ukraińsko, czy rosyjskojęzycznego. A takie relacje są niezbędne.
Studiujesz prawo. Czy myślisz, że może Ci się przydać w kontekście Ukrainy i jej przyszłości?
Oczywiście. Wybrałam prawo, bo nie mogłam zrozumieć, jak to się stało, że sprawy doszły do punktu, kiedy nasze prawa jako ludzi przestały istnieć. Teraz to mój obowiązek, żeby pomóc Ukraińcom domagać się swoich praw, które Rosja tak brutalnie chce nam odebrać. Musimy je znać, żebyśmy byli odpowiedzialnymi, zaangażowanymi obywatelami, którzy kształtują przyszłość kraju.
Jak radzi sobie Twoja rodzina?
Właśnie w Ukrainie urodził się mój kuzyn. On i cała rodzina żyją w ciągłym zagrożeniu, ciągle lecą na nich bomby.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie chcą wyjechać, dla mnie bezpieczeństwo jest najważniejsze. Ale oni mi mówią: Jesteśmy rodziną, skoro nie możemy wyjechać wszyscy, zostaniemy tutaj.
Jest wiele takich rodzin. I ja to rozumiem. Wyobraź sobie, że pracujesz całe życie, tworzysz rodzinę, budujesz dom – nie da się ot tak po prostu odejść z takiego miejsca.
Smuci mnie, że Ukraina, która była dla mnie symbolem wolności i oporu, stała się miejscem, gdzie dochodzi do niesprawiedliwości.
Walczą biedni, bogaci żyją nietknięci – albo mają pieniądze, żeby się wykupić ze służby albo dawno wyjechali za granicę. To frustrujące.
Wyobraź sobie, ze jesteś młodym mężczyzną w Ukrainie, idziesz do supermarketu, a tu zatrzymuje się autobus, każą Ci wsiadać i jedziesz na front. Nie pozwolą Ci nawet pożegnać się z rodziną.
Czy w ten sposób naprawdę walczymy o wolność i demokrację? To rozdzierające serce. Koszt ludzkiego życia, który płacimy każdego dnia, jest nie do zniesienia.... To musi się skończyć.
O jakiej Ukrainie marzysz?
O unikalnym państwie, które jest pomostem między Wschodem i Zachodem. Silne między Rosją i Europą Zachodnią. Państwie, w którym wszyscy chcieliby żyć.
Zobacz, nas Słowian łączy tak wiele, historia, kultura, religia. Ludzie to czują. Kiedy się poznałyśmy zaraz nawiązałyśmy więź, zrozumiałyśmy się. Czuję się z Tobą dobrze, nie muszę przed Tobą niczego udawać.
Wiele osób na Zachodzie tego nie rozumie. Często jesteśmy postrzegani jako zbyt surowi, szczerzy, dosadni.
Więc nasza siła leży w naszej współpracy. Musimy siebie wzajemnie słuchać, wspólnie pokonywać trudności i trzymać się szacunku oraz braterstwa.
Jakie nadzieje wiążesz z Ojczyzną?
Ukraina przetrwa jeśli zbuduje prawdziwie odporną, samowystarczalną gospodarkę. Musimy zidentyfikować unikalne zasoby, które uczynią nas stabilnymi i niezależnymi. I na nie postawić.
Nasze rolnictwo jest już ogromnym atutem - ukraińska pszenica jest wszędzie, od francuskich rogalików po inne podstawowe produkty na całym świecie. Chcę jednak, byśmy wyszli poza rolnictwo, byśmy znaleźliinne sektory, w których możemy się wyróżnić i stać się niezbędni światu. Mam nadzieję, że osiągniemy punkt, w którym nie będziemy stale zależni od pomocy z zewnątrz tylko po to, aby przetrwać.
Na poziomie społecznym mam nadzieję, że znajdziemy sposoby na uzdrowienie i ponowne połączenie, pomimo ogromnej traumy i gniewu, które wielu z nas odczuwa.
Marzę o Ukrainie, w której ten gniew nie jest tłumiony, ale kierowany na odbudowę, na wzmocnienie naszych społeczności, na jedność, która jest jeszcze silniejsza niż wcześniej
A w szerszej skali, mam nadzieję na stabilne, dyplomatyczne relacje z naszymi sąsiadami, w tym z tymi, w tym z tymi, z którymi mamy trudną historię. Rozumiem frustrację i gniew - jestem jej częścią.
Ale na poziomie osobistym zawsze zadaję sobie pytanie: Co mogę zrobić z tą energią? Jak mogę ją konstruktywnie wykorzystać? Wierzę, że jako naród musimy wykorzystać całą naszą inteligencję i zasoby, aby zbudować silną gospodarkę. Znaleźć sposoby, w których nasze interesy mogą być nawet zbieżne z interesami innych, w tym z Rosją. Jeśli uda nam się osiągnąć punkt, w którym będziemy mieli coś wartościowego do zaoferowania, będziemy mieli większą przewagę. Ponieważ ostatecznie wojna toczy się o władzę i zyski - ale dlaczego walutą miałoby być ludzkie życie? Mam nadzieję, że uda nam się zbudować coś tak silnego, że będziemy negocjować z pozycji siły, a nie desperacji.
Jak wzmocnić państwo ukraińskie?
Choćby inwestując w system opieki zdrowotnej, bo to nam zapewni odporność.Silna infrastruktura zdrowotna jest tak samo istotna dla naszego bezpieczeństwa narodowego jak dobre wojsko, ponieważ zapewnia obywatelom bezpieczeństwo i dobre samopoczucie,
W pewnym momencie wygramy tę wojnę. Pytanie brzmi, jakiego rodzaju kraj będziemy mieli po niej? Musimy nadal rozwijać naszą opiekę zdrowotną, edukację, IT i inne sektory gospodarki, aby Ukraina była nie tylko odporna na zagrożenia zewnętrzne, ale także silna i kwitnąca od wewnątrz.
Chodzi o zbudowanie kraju, który będzie w stanie utrzymać się samodzielnie, niezależnie od tego, co nas spotka.
Na świecie jest teraz tak trudny czas, w którym łatwo jest zostać w tyle i po prostu leżeć w łóżku, dygotać ze strachu. Smutno mi, gdy widzę, jak łatwo jest czuć się pokonanym w takich czasach.
Moim celem jest przekazanie tej wiedzę z powrotem do Ukrainy, aby pomóc ludziom zobaczyć, że możemy pracować mądrzej, więcej i lepiej, aby zbudować kraj, w którym naprawdę chcemy żyć.
Zacznijmy od skupienia się na własnych dzielnicach - naszych ulicach, ogrodach, miastach. To mój ostateczny cel: zainspirować do lokalnych zmian, które przerodzą się w coś znacznie większego
Zdecydowanie się z tym zgadzam, ponieważ mam podobne odczucia, jeśli chodzi o Polskę. Chcę pracować, aby uczynić ten kraj lepszym miejscem.
Mam wielu przyjaciół, którzy przyjechali do Polski, niektórzy ruszyli dalej, a inni zostali, w tej podróży jest tyle odwagi. Nie każdyUkrainiec jest idealny, ale jestem wdzięczna za tę więź między nami, miedzy Polakami i Ukraińcami. Wierzę, że możemy się rozwijać razem i wspierać.
Dziękuję Ci bardzo za tę rozmowę. Slava Ukraini!
Reżyserka, kreatywna producentka i asystentka reżysera z Warszawy. Obecnie kończy studia w NYU Tisch School, gdzie uczęszcza na program Film and TV. W trakcie swojego pobytu w NYU wyreżyserowała kilka filmów, które koncentrują się na wprowadzaniu zmian społecznych. Wiele z filmów, nad którymi pracowała, zostało zakwalifikowanych na znane festiwale filmowe. Wierzy, że opowiadanie historii powinno zawsze być wypełnione prawdą i pełnić rolę motywatora do wprowadzenia zmian w społeczenstwie.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!