Exclusive
20
min

Pięć ważnych zmian w ustawie o pomocy Ukraińcom w Polsce

Likwidacja świadczenia 40+, jednorazowa wypłata 300 zł i uproszczenie sposobu uzyskania karty pobytu na trzy lata dla Ukraińców – to nowości zapowiadane przez polski rząd. „Musi być wsparcie dla bezbronnych ukraińskich uchodźców wewnętrznych w Polsce” – obiecuje Maciej Duszczyk, zastępca sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji RP

Julia Ladnova

Uchodźcy z Ukrainy na granicy w Medyce, 5 marca 2022 r. Fot: Shutterstock

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Status prawny uchodźców z Ukrainy w Polsce jest uregulowany do 30 czerwca 2024 roku. Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opracowało plan nowelizacji specjalnej ustawy w celu ustabilizowania warunków pobytu ukraińskich uchodźców w Polsce przez długi czas.

W Fundacji Leny Grochowskiej zmiany w polskiej polityce wobec ukraińskich migrantów były omawiane w ramach dyskusji „Każdy ma prawo do godnego życia”. Podczas spotkania Maciej Duszczyk, zastępca sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznej i Administracji RP, mówił o zmianach, jakie czekają Ukraińców w Polsce.

1. Koniec świadczenia 40+

Po 30 czerwca 2024 r. polski rząd anuluje świadczenie w wysokości 40 zł dziennie dla uchodźców z Ukrainy. Polscy obywatele nie będą już mogli otrzymywać rekompensaty za zapewnienie Ukraińcom schronienia i wyżywienia w prywatnych domach.

Maciej Duszczyk tłumaczy tę decyzję coraz częstszymi przypadkami, gdy właściciele domów wydawali odszkodowania, ale nie przekazywali pieniędzy uchodźcom. Zdarzało się, że polscy obywatele zmuszali osoby wewnętrznie przesiedlone do pracy na swoją rzecz, wykorzystując do tego państywowe pieniądze. Zabierali im paszporty i straszyli: „Jeśli coś powiesz, pójdziemy na policję i jutro znajdziesz się w Bachmucie albo w Mariupolu”.

Dlatego po 30 czerwca świadczenia otrzymają tylko te ośrodki i schroniska, które podpisały umowy z wojewodami i działają pod kontrolą państwa

„Przypadkowo dowiedziałem się, że właścicielka mieszkania, które wynajmowałem, zarejestrowała 40+ na swoje nazwisko i za te pieniądze pojechała nad morze. W tym samym czasie wynajmowałem od niej mieszkanie za 3000 zł. Gdy sprawa wyszła na jaw, powiedziała mi, że chciała policzyć więcej za mieszkanie, ale zrobiło jej się mnie żal, i umówiła się na spłatę. Uważam jednak, że te 43 metry kwadratowe wynajęłam po cenie rynkowej” – mówi Anastazja Łozinska z Kijowa.

Nie narzekała, postanowiła wrócić do Ukrainy. Ale tych, którzy nie mają dokąd wracać, taka decyzja jest trudna. Przedstawiciele Fundacji Leny Grochowskiej ,ają tego świadomość, lecz nie wiedzą, jak usprawnić ten mechanizm.

– Obecnie nasza fundacja prowadzi 5 schronisk dla uchodźców, w których mieszka 900 osób. Tylko jeden taki ośrodek jest finansowany przez wojewodę. Od dwóch lat staramy się objąć opieką wojewodów pozostałe ośrodki, ale nie jest łatwo. Rezygnacja z rekompensat pozbawi więc wsparcia setki osób, w tym osoby ze specjalnymi potrzebami, starsze, chore i matki niemowląt. Wsparcie to może być jednak kontynuowane, jeśli ośrodki w końcu podpiszą umowy z wojewodami – wyjaśniła Sestrom Aneta Żochowska, dyrektorka fundacji.

Wiele polskich ośrodków dla migrantów zostało już zamkniętych lub ogłosiło, że bezpłatne zakwaterowanie zostanie anulowane od początku lipca. Ukraińscy migranci mieszkający w tych ośrodkach są zdesperowani. Ci, którzy mogli sobie na to pozwolić, już dawno wynajęli mieszkania i integrują się. Ale nie wszyscy mogą to zrobić.

Olga i jej dwoje dzieci od roku mieszkają w Centrum Matki i Dziecka w Piasecznie, oszczędzając pieniądze na wynajem mieszkania.

– Mamy bardzo dobry ośrodek i bardzo dobrą gospodynię, Ellę. Wiele dla nas robi. Ośrodek jest świeżo wyremontowany i raz w miesiącu dostajemy jedzenie, którego potrzebujemy. Ella daje nam resztę pieniędzy, abyśmy mogli sami kupować owoce, mięso i mleko. Nie wiem, ile teraz będziemy musieli płacić, ale nawet najtańszy hostel w Warszawie i okolicach kosztuje 1600 zł za mnie i dwójkę dzieci. Dla nas to bardzo dużo pieniędzy – mówi Olga.

Obecnie w schronisku w Piasecznie mieszka 31 osób. To wyłącznie kobiety i dzieci, wśród nich osoby chore i starsze, w większości pochodzące z terenów okupowanych. Jedna z mieszkanek niedawno została matką i teraz nie jest w stanie pracować. Likwidacja 40+ może zmusić tych ludzi do powrotu do Ukrainy, pod bomby.

Według ministra Duszczyka w ośrodkach dla uchodźców przebywa obecnie 39 937 osób, co stanowi 4,2% uchodźców. „To głównie ci, którzy po prostu nie mogą sobie poradzić bez wsparcia. Dlatego to wsparcie musi być zapewnione”. Minister powiedział, że w ośrodkach dla uchodźców wewnętrznych dostępnych jest około 20 000 miejsc, a ci, którzy szczególnie potrzebują pomocy, powinni przenieść się do tych dużych ośrodków kontrolowanych przez państwo i w nich zamieszkać.

2. Pomoc 800+ nie została anulowana, ale ci, którzy żyją na koszt państwa, otrzymają mniejszą kwotę

Ukraińcy, którzy otrzymują pomoc społeczną w ramach programu „Rodzina 800+” i mieszkają w ośrodkach dla uchodźców bezpłatnie, będą musieli płacić część czynszu. Oznacza to, że jeśli matka z dziećmi w schronisku ma zakwaterowanie i wyżywienie, a także otrzymuje pomoc od państwa, będzie musiała zwrócić państwu określony procent pomocy „800+”.

3. Likwidacja zasiłku w wysokości 300 zł

Po 30 czerwca 2024 r. zlikwidowane zostanie również jednorazowe świadczenie w wysokości 300 zł, do którego uchodźcy są obecnie uprawnieni zaraz po pierwszym przekroczeniu granicy.

4. Dzieci w wieku szkolnym z Ukrainy będą miały obowiązek uczęszczania do polskich szkół od 1 września 2024 r.

Nie można sprawdzić, jak ukraińskie dzieci przebywające w Polsce uczą się online w ukraińskim systemie edukacji. Wiceminister edukacji Joanna Mucha powiedziała, że mówimy o dużych grupach dzieci (około 60 000), które albo uczą się tylko w ukraińskich szkołach internetowych, albo nie uczą się nigdzie. Biorąc pod uwagę, że część z tych dzieci pozostanie w Polsce, rząd jest zobowiązany do zapewnienia im edukacji. Wiceminister Mucha zaznaczyła również, że ta zmiana nie jest próbą polonizacji ukraińskich dzieci, tym bardziej że mają one zapewnione lekcje języka ukraińskiego jako języka obcego. Joanna Mucha dodała również, że ministerstwo chce, by ukraińskie dzieci uczyły się w Polsce integracji europejskiej.

5. Ukraińcy ze statusem UKR będą mogli ubiegać się o kartę pobytu na trzy lata w ramach szybkiej procedury

W siedzibie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, w wyniku którego podjęto decyzję o zaoferowaniu Ukraińcom, którzy uciekli przed wojną, zezwolenia na pobyt czasowy na trzy lata – zamiast ochrony czasowej z rocznym oczekiwaniem na to, czy zostanie ona przedłużona.

Obywatele Ukrainy, którzy zdecydują się ubiegać o trzyletnie zezwolenie, będą dodatkowo weryfikowani przez organy ścigania, Straż Graniczną i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Obecnie Ukraińcy mogą ubiegać się o zezwolenie na pobyt na okres 1, 2 lub 3 lat na podstawie pracy lub działalności gospodarczej. Od lipca 2024 r., według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, nawet osoby niepracujące, a także emeryci, studenci i dzieci w każdym wieku będą mogli ubiegać się o kartę pobytu

– Będzie to automatyczny system, który zmieni status ochrony czasowej na pobyt czasowy po otrzymaniu karty pobytu za pomocą jednego przepisu w ustawie – wyjaśnia Maciej Duszczyk.

Urzędnik zaznacza, że Ukraińcy będą mieli prawo wyboru, czy chcą pozostać pod ochroną czasową, czy przejść na zezwolenie na pobyt czasowy. Opcja ochrony tymczasowej będzie dostępna tak długo, jak długo pozwoli na to unijna dyrektywa. A ci, którzy chcą uzyskać kartę pobytu, będą musieli zarejestrować się na nowym portalu elektronicznym, do którego link zostanie wkrótce podany, od 1 lipca 2024 r. do 30 września 2025 r. Zezwolenia na pobyt czasowy będą wydawane od 2025 roku.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Dziennikarka, specjalistka ds. PR. Jest mamą małego geniusza z autyzmem i założycielką klubu dla mam PAC-Piękne Spotkania w Warszawie. Prowadzi bloga i grupę TG, gdzie wspólnie ze specjalistami pomaga mamom dzieci specjalnych. Pochodzi z Białorusi. Jako studentka przyjechała na staż do Kijowa i została na Ukrainie. Pracowała dla dzienników Gazeta po-kievske, Vechirni Visti i Segodnya. Uwielbia reportaż i komunikację na żywo.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz
abotak aborcja warszawa polska klinika

Lokalizacja kliniki AboTak nie jest przypadkowa. To właśnie przy ulicy Wiejskiej znajduje się nie tylko Sejm, ale także siedziba Platformy Obywatelskiej i Kancelaria Prezydenta RP, czyli te miejsca na politycznej mapie Polski, w których zapadają najważniejsze dla kraju decyzje. Dlatego bojowniczki o prawo kobiet do aborcji, jak oświadczyły na konferencji prasowej podczas otwarcia kliniki, postanowili „zagarnąć kawałek tej ulicy dla siebie”.

Od teraz każdy, kto potrzebuje aborcji, informacji lub po prostu wsparcia, może tu przyjść.

– To centrum siostrzeństwa – mówią aktywistki. – Siostrzeństwo jest potrzebne i cenne zawsze, ale szczególnie dziś, gdy politycy nadal blokują zmiany w prawie aborcyjnym

Odłożona została nie tylko ustawa liberalizująca aborcję, ale także zmiany, które podczas kampanii wyborczej nazywano „minimalnymi”. Mowa o dekryminalizacji aborcji, czyli zmianach w kodeksie karnym, zgodnie z którymi osobie pomagającej w aborcji nie groziłoby już więzienie. W Polsce kobiety nie są ścigane za nielegalną aborcję, ale już pomoc w aborcji jest przestępstwem. Za przeprowadzenie nielegalnej aborcji lekarzom grozi do 3 lat więzienia. To prawo ich paraliżuje.

W Polsce aborcja jest legalna w dwóch przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, jak gwałt czy kazirodztwo, oraz gdy stanowi zagrożenie dla zdrowia i/lub życia kobiety. W tym drugim przypadku aborcja jest trudna do przeprowadzenia właśnie dlatego, że pomocnictwo podlega karze. Lekarze często odmawiają przerwania ciąży, nawet jeśli jest konieczna ze względu na zagrożenie dla płodu czy matki, powołując się na tzw. klauzulę sumienia. W minionych latach kilka kobiet zmarło dlatego, że lekarze odmówili przerwania ciąży na późnym etapie, mimo że stanowiła ona bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.

Do października 2020 r., w ramach tak zwanego kompromisu aborcyjnego z 1993 r., aborcje z powodu wad płodu, w tym zagrażających jego życiu (poronienie), były uznawane za legalne. Jednak w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny także je uznał za nielegalne.

Od tego czasu według Ministerstwa Zdrowia RP liczba legalnych aborcji w Polsce spadła dziesięciokrotnie. W 2021 roku odnotowano 107 aborcji, gdy w 2020 roku – 1076. Tyle że oficjalne statystyki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

ADT szacuje, że co roku Polki dokonują ponad 100 000 aborcji

W ubiegłym roku Aborcyjny Dream Team pomógł około 50 tysiącom kobiet uzyskać dostęp do aborcji farmakologicznej, która jest najczęstszą metodą przerywania niechcianej ciąży.

Działaczki ADT podkreślają, że klinika AboTak będzie miejscem, w którym nie tylko będą domagać się dostępu do aborcji, ale także przeprowadzać ten zabieg. Obecnie ośrodek oferuje aborcję medyczną (przy użyciu pigułek), a kobietom, które potrzebują aborcji chirurgicznej, pomaga znaleźć odpowiednią placówkę za granicą, zorganizować transport, a w szczególnych przypadkach także wsparcie finansowe. Ośrodek oferuje również bezpłatne testy ciążowe i porady medyczne.

Natalia Broniarczyk podkreśla, że ADT pomaga każdemu, kto potrzebuje pomocy w dostępie do aborcji.

– Codziennie zgłaszają się do nas nie tylko Polki, ale także kobiety z Ukrainy. Od początku wojny na pełną skalę ponad 3000 kobiet z Ukrainy dokonało aborcji z naszą pomocą – mówi. I dodaje, że ADT nie jest jedyną organizacją, w której ludzie mogą uzyskać pomoc. Wiele osób zwraca się też do Martynki, organizacji założonej przez ukraińskie kobiety.

Martynka została założona 19 dni po rozpoczęciu wielkiej wojny w Ukrainie. W ciągu trzech lat działalności otrzymała około 4000 próśb o pomoc, a liczba ta podwoiła się w ciągu ostatniego roku. To sprawy związane z przemocą i handlem ludźmi.

Jeśli potrzebujesz rozmowy lub porady, przyjdź na Wiejską 9. Jesteśmy tu dla każdej z was. Nie jesteś sama – zapewniają założycielki ośrodka.

20
хв

AboTak – w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce klinikę aborcyjną

Anna J. Dudek
Wpływ Ukraińców na polską gospodarkę

Polska pomoc dla Ukrainy

Kancelaria Prezydenta RP podała, że Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie równowartość 4,91% PKB, z czego 0,71% PKB wydano na wsparcie Ukrainy, a 4,2% PKB na pomoc ukraińskim uchodźcom. Informacja ta została natychmiast podchwycona przez krytyków polskiej polityki wobec Ukrainy.

W komunikacie nie sprecyzowano, co składa się na te wskaźniki. Kwota pomocy wojskowej (15 mld zł) została szczegółowo opisana. Same koszty dotyczące ukraińskich uchodźców od 2022 r. szacowane są na 88,73 mld zł, ale liczba ta nie jest potwierdzona przez żadne inne źródło. Miarodajny niemiecki instytut IfW Kiel, który od początku wojny prowadzi szczegółowe wyliczenia międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, oszacował całkowity koszt polskiej pomocy (zarówno zbrojnej, humanitarnej, jak finansowej) na 5 mld euro (nieco ponad 20 mld zł).

Polski Instytut Ekonomiczny wyliczył również osobno pomoc dla uchodźców z Ukrainy: w 2022 r. było to 15 mld zł, a w 2023 r. 5 mld zł. Nie ma jeszcze danych za 2024 r., ale już wiadomo, że kwoty będą niższe. Weźmy na przykład taką pozycję wydatków jak płatności na dzieci „800+”: w 2024 r. skorzystało z niej 209 tys. z 400 tys. ukraińskich dzieci. Wydatki na opiekę medyczną również spadają: w 2024 roku z opieki medycznej w Polsce skorzystało 525 000 Ukraińców, podczas gdy w 2023 roku – 802 000.

Liczby mówią same za siebie. Ukraińcy to nie tylko odbiorcy pomocy, ale także aktywni uczestnicy rynku pracy, konsumenci i podatnicy, którzy znacząco wzmacniają polską gospodarkę.

Handel: równowaga gospodarcza na korzyść Polski

Od 2021 roku, zgodnie z raportem Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), Polska zwiększa eksport towarów do Ukrainy. Już w 2023 r. wolumeny wzrosły o 80%, a nadwyżka handlowa wzrosła z 2,1 mld euro do 7,1 mld euro

Wojna była ważnym czynnikiem wzrostu polskiego eksportu. W 2024 r. Polska wyeksportowała do Ukrainy towary o wartości 56 mld zł (ok. 12,7 mld euro), czyli o 5 mld zł więcej niż w roku poprzednim. Kluczowymi sektorami napędzającymi ten wzrost są paliwa, sprzęt wojskowy, maszyny i produkty motoryzacyjne.

Jeśli chodzi o dobra konsumpcyjne i artykuły spożywcze, to również widać ożywienie. O ile wcześniej nie było wątpliwości, co Ukraińcy powinni przywieźć z Polski w prezencie: ubrania, buty, sery, alkohol, rękodzieło – teraz sytuacja się zmieniła. Bo większość znanych polskich produktów można już łatwo znaleźć w ukraińskich supermarketach.

Wojna uczyniła z Polski kluczowego partnera logistycznego Ukrainy. Przychody z samych tylko dostaw sprzętu wojskowego do Ukrainy osiągnęły w 2024 roku prawie 10 mld zł, czyli dwukrotnie więcej niż w 2023 roku.

Ten wzrost podkreśla znaczenie Ukrainy jako partnera handlowego, który jest siódmym co do wielkości rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, wyprzedzając Stany Zjednoczone i Hiszpanię. Według analityków Banku Gospodarstwa Krajowego ukraińska migracja miała największy wpływ na wzmocnienie więzi handlowych między obu krajami.

Ukraina otworzyła swoje drzwi dla polskich producentów pomimo blokady granic, embarga na zboże i prób rozgrywania wątków pamięci historycznej przez niektórych polityków. Zarazem osłabiona wojną Ukraina otrzymuje znacznie mniej.

Blokada granicy polsko-ukraińskiej, 2022 r. Zdjęcie: Filip Naumienko/Reporter/East News

Według p.o. dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Pawła Słowskiego, „integracja Ukrainy z Unią Europejską i rozwój infrastruktury pozwolą Polsce uzyskać większe korzyści ekonomiczne z handlu z Ukrainą”.

Wpływ uchodźców na polską gospodarkę

Tutaj liczby są jeszcze bardziej imponujące. 78% dorosłych Ukraińców w Polsce jest zatrudnionych. Stanowią oni 5% (zarówno migranci zarobkowi, jak osoby posiadające status ochrony czasowej) wszystkich osób pracujących w Polsce.

Według raportu Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w 2024 r. ukraińscy migranci przymusowi zasilili Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundusz Ubezpieczeń Społecznych kwotą 15,21 mld zł. Kwota ta znacznie przewyższa koszty ponoszone przez państwo polskie na wsparcie socjalne dla dzieci i opiekę medyczną dla Ukraińców posiadających status ochrony czasowej.

BGK podaje, że za każdą złotówkę otrzymaną na dziecko w ramach polskiego programu 800+ Ukraińcy wpłacili do polskiego budżetu 5,4 zł

Ukraińcy stali się częścią polskiego rynku pracy, zwłaszcza w branży budowlanej, transporcie, usługach, logistyce itp. Wypełniają krytyczne luki. Ukraińskie kobiety, które stanowią większość uchodźców, często podejmują prace, których sami Polacy nie chcą wykonywać, i pracują w sektorach, w których tradycyjnie pracowali mężczyźni, jak magazyny czy przetwórstwo mięsa.

Ukraińska migracja przyczynia się do wzrostu polskiego PKB. Według badań BGK mówimy o rocznym wzroście PKB Polski o 0,5-2,4 proc.

Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów i wieloletni prezes Narodowego Banku Polskiego, jest przekonany, że „gdyby nie uchodźcy, produkt krajowy brutto Polski byłby o 7 proc. niższy”.

Jest też faktem, że w 2023 r., po serii ataków niektórych polskich polityków na ukraińskich uchodźców i zablokowaniu ukraińsko-polskiej granicy, nastąpił masowy exodus Ukraińców z Polski, głównie do sąsiednich Niemiec.

Polski Instytut Ekonomiczny przypisuje spadek wzrostu gospodarczego w drugim kwartale 2023 r. o 0,2-0,3 punktu procentowego właśnie wyjazdom Ukraińców

I nie chodzi tu już tylko o pracowników fizycznych. Od lat na polskim rynku brakuje nauczycieli, lekarzy, inżynierów, pielęgniarek i opiekunów osób starszych. Według tegorocznego Barometru Zawodów, który określa zapotrzebowanie na określone profesje, 29 ze 168 zawodów można uznać za deficytowe, z czego 13 to zawody wymagające wysokich kwalifikacji. Ukraińcy posiadają te kwalifikacje.

Przedsiębiorczość i inwestycje: Ukraińcy tworzą miejsca pracy

Według PIE w 2024 r. co ósmy nowy przedsiębiorca w Polsce był pochodzenia ukraińskiego. Od stycznia 2022 r. do czerwca 2024 r. w Polsce powstało około 59 800 firm założonych przez Ukraińców.

Ukraińcy transportują produkty, otwierają salony kosmetyczne, restauracje i firmy IT. Według PIE ukraińskie firmy działają głównie w następujących sektorach: budownictwo (23% ukraińskich firm), informacja i komunikacja (19%) oraz inne usługi (12%). Ukraińcy podejmują ryzyko, pracują w nowym środowisku, rozumieją polskie przepisy, systemy księgowe i podatkowe, by uniezależnić się od pomocy społecznej i móc utrzymać swoje rodziny.

Pomimo wojny polski biznes również inwestuje w Ukrainie. Od jej początku inwestorzy ze 100 krajów założyli w Ukrainie ponad 3 tys. firm. Według publicznego portalu Opendatabot Polacy zajmują wśród nich trzecie miejsce (7,3%), wyprzedzając Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Ponad połowa polskich firm jest zarejestrowana we Lwowie.

Otwarcie sklepu „Ukrainoczka” z ukraińskimi towarami w Lublinie, 2025 r. Zdjęcie: Jan Rutkowski/Reporter

Konsumpcja i turystyka: Ukraińcy wydają pieniądze w Polsce

Podczas gdy przedwojenni migranci koncentrowali się na wysyłaniu swoich zarobków do domu, migranci wojenni wydają to, co zarobili, w Polsce. Badanie przeprowadzone przez Grupę Progress pokazuje, że realne zarobki ukraińskich uchodźców wahają się od 3 300 do 5 500 PLN netto, choć większość Ukraińców oczekuje wyższych stawek.

Głównym powodem jest to, że Ukraińcy wydają około 66% swoich zarobków na czynsz, media, internet, telefon i paliwo. Na czym oszczędzać.

Około 80% respondentów twierdzi, że na żywność wydają 1,5-2 tys. zł miesięcznie. Często ze względu na niskie zarobki Ukraińców w Polsce rodziny uchodźców są zmuszone wydawać pieniądze przysłane przez mężów i rodziców z domu

– Zdecydowałam się na powrót do Ukrainy, kiedy po raz kolejny podniesiono nam czynsz – mówi moja przyjaciółka Zoja. – Ciężko było znaleźć pracę z dwójką małych dzieci, moje wydatki na nie wynosiły 1600 złotych, a sprzątając zarabiałam 2300. Czynsz został podniesiony do 2850 zł, plus media. I co, głodować?

Kolejnym elementem wpływu Ukraińców na polską gospodarkę jest turystyka z Ukrainy i podróżowanie do różnych krajów UE przez Polskę. Ukraińcy podróżują do Unii głównie przez trzy punkty: Kiszyniów (Mołdawia), Budapeszt (Węgry), ale ponad połowa ruchu pasażerskiego przypada na granicę ukraińsko-polską. W Polsce ukraińscy turyści kupują żywność, nocują w hotelach i kupują bilety na lotniskach w Krakowie, Katowicach i Warszawie.

Tylko w trzecim kwartale 2024 r. przyniosło to Polsce 2,2 mld zł, stając się stabilnym bodźcem dla lokalnych gospodarek, zwłaszcza w regionach przygranicznych.

Wniosek: razem jesteśmy silniejsi

Polska udzieliła znaczącego wsparcia Ukrainie i jej uchodźcom, ale odnotowała zwrot z tej inwestycji we własną gospodarkę. Ukraińscy migranci nie tylko wypełnili luki na rynku pracy, ale także przyczynili się do wzrostu polskiego PKB, zapłacili więcej podatków, niż otrzymali w ramach świadczeń socjalnych i opieki zdrowotnej, rozwinęli przedsiębiorczość i wydali pieniądze w Polsce jako konsumenci i turyści, tym samym przynosząc korzyści polskim firmom i całej gospodarce.

Polska i Ukraina mogą stworzyć partnerstwo, które przyniesie korzyści nie tylko ich gospodarkom, ale także społeczeństwom. Dalsza integracja Ukrainy z UE może jeszcze bardziej wzmocnić tę więź, zapewniając zrównoważony wzrost obu krajom.

20
хв

Jak Ukraińcy wpływają na polską gospodarkę: fakty i liczby

Halyna Halymonyk

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

„Boję się, ale idę naprzód”. Ukrainka o tym, jak otworzyła własny salon kosmetyczny w Polsce

Ексклюзив
20
хв

Natalia Dunajska: – Dajemy ludziom marzenia

Ексклюзив
20
хв

Sprawa 800 plus dla Ukraińców, czyli o europejskich wartościach

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress