Exclusive
20
min

Gdzie i jak pracować w Polsce: doświadczenia nastoletnich Ukraińców

„Chcę pomóc mamie, bo widzę, jak ciężko pracuje”. „Chciałem pojechać do znajomych w Europie, ale nikt nie dał mi na to pieniędzy”. Takie powody poszukiwania pracy podają ukraińscy nastolatkowie, którzy przyjechali do Polski po wojnie. Jak szukali pracy i jak ją znajdywali? Jakie trudności napotkali? I ile może zarobić nieletni Ukrainiec w Polsce?

Ksenia Minczuk

Фото: Shutterstock

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

W Polsce niepełnoletnim pracownikiem jest osoba w wieku od 15 do 18 lat. Zgodnie z rozdziałem IX polskiego Kodeksu pracy, osoba może zostać zatrudniona, jeśli ukończyła 8-letnią szkołę podstawową i posiada zaświadczenie lekarskie stwierdzające, że dana praca nie zagraża jej zdrowiu. Niepełnoletni pracownik musi też posiadać oficjalną zgodę na pracę od swoich rodziców lub opiekunów. Ponadto młodzież poniżej 16. roku życia w Polsce może ubiegać się wyłącznie o pracę, która nie została ujęta w odrębnym wykazie „prac wzbronionych młodocianym, sporządzonym przez Radę Ministrów RP.

Dla polskich nastolatków praca w niepełnym wymiarze godzin rzadko jest koniecznością. Tymczasem ich ukraińscy rówieśnicy są często zmuszeni do jej podjęcia, by pomóc w utrzymaniu swoich rodzin. Rozmawiamy z trzema młodymi Ukraińcami pracującymi w Polsce. Dlaczego szukali pracy. Gdzie i jak to robili?

Chcę pomóc mamie, bo widzę, jak ciężko pracuje

Ołeksij Sawczenko ma 18 lat. W marcu 2022 roku przyjechał do Krakowa z miasta Kropywnycky.

– Jesteśmy tutaj z moją matką – mówi. – Widzę, jak ciężko pracuje, więc chcę jej pomóc. Poza tym potrzebuję własnych pieniędzy na różne rzeczy.

W Ukrainie pracowałem latem w myjni samochodowej – robiłem, co mi kazali. Miałem też doświadczenie w pracy z tekstami: odsłuchiwałem ścieżki audio i przekształcałem je w pełnoprawny tekst.

Teraz te prace nie są dla mnie dostępne.

Idealnie byłoby pracować ze zwierzętami, bo je kocham. Wyprowadzałabym psy, karmił koty, czesał konie, opiekował się zwierzakami w klinikach weterynaryjnych. Taka praca sprawia mi przyjemność. Kiedyś chciałbym zostać tłumaczem albo komentatorem meczów koszykówki.

Ołeksij pracuje z tekstami

17-letni Maksym Czernyczko mieszka pod Warszawą. Mówi, że planuje pojechać do Europy, by odwiedzić przyjaciół. Postanowił sam zarobić na podróż.

Pojechać do Europy, odwiedzić znajomych

– Mam mamę, dach nad głową, jestem syty, ale nie mam wystarczającego kieszonkowego na swoje zachcianki – przyznaje. – W wieku 16 lat miałem wielkie plany, by pojechać do Europy i odwiedzić znajomych. A że w czasie wojny nikt nie dałby mi na to pieniędzy, musiałem zarobić je sam.

Rozważałem oferty na OLX – pomaganie komuś na podwórku, ścinanie drzew, sprzątanie po zwierzętach itp. Ale nic z tego nie wyszło. Skuteczniejsze okazało się wypytywanie pracujących znajomych i przyjaciół. Kiedy dowiadywałem się, że któryś z moich ukraińskich znajomych dostał gdzieś pracę (a większość z nich pracuje od 16. roku życia, podczas gdy wśród Polaków znam niewielu pracujących nastolatków), pytałem ich, co i jak.

Szukanie pracy przez znajomych ma szereg zalet. W końcu moi znajomi to ludzie mniej więcej w moim wieku, o podobnej wytrzymałości i inteligencji

Oczywiście, miałem w głowie obraz idealnej pracy – czyli takiej, którą bym lubił i która przynosiłaby mi pieniądze. Ale w moim wieku i bez wykształcenia założenie jednoosobowej firmy było niemożliwe. Poza tym potrzebowałem szybkich pieniędzy na konkretny cel.

Podjęcie pracy jako kelner lub barista jest dobrą i powszechną opcją, Zdjęcie: Shutterstock

Kyryło Lisowski ma 21 lat i mieszka w Krakowie od 8 lat. Podobno już w wieku 14 lat zdał sobie sprawę, że chce mieć własne pieniądze. Postanowił poszukać pracy.

– Nie miałem wtedy nawet 16 lat, więc potrzebowałem zgody rodziców – mówi. – Szukałem różnych prac: baristy, pakowacza w magazynie, sprzedawcy w „Żabce”, zgodziłem się nawet na pracę na budowie.

Napotykałem różne trudności.

Bywało, że oferty okazywały się nieaktualne akurat wtedy, kiedy dzwoniłem

Często warunkiem pracy była znajomość angielskiego, a ja go nie znałem. Nie znałem też wtedy za dobrze polskiego. Teraz jest łatwiej.

Chciałbym wypożyczać rowery elektryczne, to teraz gorący temat. Potem rozszerzyć działalność na inne rodzaje pojazdów. Sporo wiem na ten temat. Naprawdę chcę udowodnić sobie, że jestem coś wart.

Pracujący 2-3 dni kelner zarobi do 2000 zł miesięcznie. Dostawca jedzenia zarobi jeszcze więcej

Pracować i być wolny

Maksym Czernyczko mówi, że pracował w wielu miejscach. Dzięki znajomym znalazł pracę przy sprzątaniu pociągów, zbieraniu pomidorów, w fabryce i jako kelner w restauracji.

– Wszędzie było łatwo dostać pracę, bo przyprowadzali mnie tam znajomi, a pracownicy są potrzebni – wyjaśnia. – Trudniej było nadążyć za wyśrubowanymi normami, np. pracować pod presją przełożonego w fabryce przez 12 godzin bez przerwy, pakując jabłka. Odkurzałem też 450 siedzeń w pociągu przez cztery godziny; zbierałem pomidory z ziemi i krzaków przez 10 godzin z rzędu w dusznej szklarni, niemal bez przerw, także pod presją przełożonego.

Do pracy w szklarni zatrudniani są wszyscy, ale nie każdy jest w stanie wytrzymać obciążenie

Wszędzie, gdzie pracowałem, nie byłem zatrudniony oficjalnie, chociaż fabryka, w której myłem i pakowałem jabłka, zaoferowała mi pracę. Ale odmówiłem. Nie chciałam być uwiązany. Chciałem być wolny i pracować tyle, ile potrzebowałem.

Zarabiałem na różne sposoby. Na przykład za posprzątanie jednego pociągu dostałem 85 złotych (później okazało się, że usługa kosztowała 120 złotych, a kierownik po prostu zgarnął różnicę). Trudna i nudna praca w szklarniach z pomidorami przyniosła mi 160 złotych za 10 godzin. W fabryce, gdzie pakowałem jabłka, dostawałem 20 złotych za godzinę (nieoficjalnie), podczas gdy oficjalnie zatrudnieni studenci dostawali 25, a zbieracze, którzy mieszkali w hostelu przy fabryce – 15. Pracowałem też jako pomocnik kelnera w Warszawie: 17 złotych za godzinę (a 25 na zmywaku).

Zmiana w fabryce trwa 12 godzin. Trzeba pracować na stojąco

Zrób swoje i się nie wtrącaj

Kyryło też ma bogate doświadczenia w Polsce. Zaczął pracować w wieku 14 lat:

– Pracowałem na budowie, rozdawałem ulotki, byłem sprzedawcą w „Żabce” (niezła zabawa, szczerze mówiąc). Teraz jestem kurierem, jeżdżę na rowerze. Budowa była jedną z pierwszych prac, które przyniosły mi dobre pieniądze. To było na zasadzie: „przyjdź, zrób swoje, nie wtrącaj się”. Musiałem nosić dużo ciężkich rzeczy – i kopać. Ciężka robota. Ale byłem zadowolony z mojej pensji: 1500 złotych miesięcznie. Później, na innych budowach, ufano mi bardziej, więc moja praca stała się bardziej urozmaicona, a nawet ciekawa.

Praca w „Żabce” była jednym z moich najgorszych doświadczeń, głównie ze względu na kierownictwo. Ale tam poprawiłem swój polski, co też jest cennym doświadczeniem. W miesiąc zarobiłem 3000 złotych.

Zacząłem pracować jako kurier, gdy skończyłem 16 lat. Mój przyjaciel zasugerował mi tę opcję. Szukałem wtedy firmy kurierskiej, która zatrudniłaby nieletniego. Podpisałem umowę zlecenia, moja mama napisała zgodę. Po tych wszystkich innych pracach to był dla mnie powiew świeżości. Miałem wolny grafik, nikt nie stał mi nad głową, nie kontrolował mnie i nie mówił, co i jak mam robić.

Zdałem sobie sprawę, że jestem teraz odpowiedzialny za siebie i to ja decyduję, ile mogę zarobić. Do dziś pracuję jako kurier

Praca kuriera w dużej mierze zależy od twoich chęci – i pory roku: kiedy jest zimno i pada, nie możesz długo jeździć. Ale jestem przygotowany i jeżdżę nawet w deszczu, bo zleceń jest dużo i tylko w ten sposób mogę zarobić nawet 5 tys. zł miesięcznie.

Każda praca ma swoje niuanse. Bycie kurierem nie jest wyjątkiem. Zdarzają się różne sytuacje: śmieszne i mniej śmieszne, niebezpieczne i konfliktowe. Z każdej z nich muszę wybrnąć. Fizycznie było mi ciężko tylko na początku. Szybko się w to wkręciłem.

Ołeksij przygotowuje się do pracy jako kurier

Oferty pracy online od botów z Telegramu: bezczelne oszustwo

Ołeksij jest studentem Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Zaczął szukać pracy w czerwcu, po zakończeniu roku akademickiego.

– Początkowo szukałem czegoś związanego z tłumaczeniami [Ołeksij dobrze mówi po angielsku – aut.] lub tekstami. Chciałem znaleźć pracę online; to byłoby idealne rozwiązanie. Ale ciężko coś takiego znaleźć: niektórzy pracodawcy wymagają doświadczenia, inni wysokich kwalifikacji. A ja, student pierwszego roku, jakie mam kwalifikacje?

Było wiele różnych ofert, które wymagały wniesienia opłaty za określoną bazę klientów. Albo od botów na Telegramie – bezczelne oszustwo. Pomyślałem, że może na Instagramie znajdę coś związanego ze sprzedażą. Ale to wiąże się z osobnymi trudnościami – „lejkiem sprzedażowym” i innymi rzeczami, na których się nie znam.

Właśnie zaczynam pracę jako kurier – dużo czasu zajęło mi uzyskanie licencji. Jestem ukraińskim uchodźcą wojennym, mam ukraińskie PESEL, musiałem więc wysyłać dokumenty kilka razy. Do jednego serwisu nie zostałem przyjęty, bo nie było miejsc. Inny wymagał dokumentów, których nie miałem. Trzecia firma w końcu się zgodziła.

By pracować jako kurier, musisz mieć środek transportu. Mam stary rower, ale nie wiem, jak długo wytrzyma. Muszę też kupić markową torbę kurierską; kosztuje minimum 100 złotych. Nie mogę się doczekać, kiedy zacznę zarabiać.

Szukaj pracy, w której będziesz traktowany jak człowiek

Ołeksij uważa, że trzeba zacząć szukać pracy jeszcze podczas studiów:

– Na początku lata jest wielu aplikujących o pracę i możesz nie mieć czasu na znalezienie czegoś dobrego. Możesz też zacząć od pracy w niepełnym wymiarze godzin, a następnie poszukać czegoś stałego i stabilnego.

Kyryło ma inną radę:

– W Google znajdziesz wiele opcji, możesz też szukać w mediach społecznościowych. Oczywiście wiele zależy od twoich umiejętności i doświadczenia, ale możesz znaleźć pracę bez doświadczenia. Tak jak ja to zrobiłem.

Maksym radzi szukać pracy wśród znajomych. Próbować różnych rzeczy, by rozpoznać swoje możliwości:

– Nie zadowalaj się ciężką pracą, która cię wyczerpuje. Szukaj opcji, w których jesteś traktowany jak osoba z własnymi potrzebami, słuchana – a nie jak nielegalny niewolnik. Jeśli studiujesz, poszukaj pracy, która pasuje do twojego harmonogramu, pozwala ci odpocząć i zregenerować siły. Wtedy będziesz miał ochotę wrócić do pracy, a tym samym – mieć pieniądze.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Dziennikarka, pisarka, podcasterka. Uczestniczka projektów społecznych mających na celu rozpowszechnianie informacji na temat przemocy domowej. Prowadziła własne projekty społeczne różnego rodzaju: od rozrywki po film dokumentalny. W Hromadske Radio tworzyła podcasty, fotoreportaże i filmy. Podczas inwazji na pełną skalę rozpoczęła współpracę z zagranicznymi mediami, uczestnicząc w konferencjach i spotkaniach w Europie, aby rozmawiać o wojnie na Ukrainie i dziennikarstwie.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz
abotak aborcja warszawa polska klinika

Lokalizacja kliniki AboTak nie jest przypadkowa. To właśnie przy ulicy Wiejskiej znajduje się nie tylko Sejm, ale także siedziba Platformy Obywatelskiej i Kancelaria Prezydenta RP, czyli te miejsca na politycznej mapie Polski, w których zapadają najważniejsze dla kraju decyzje. Dlatego bojowniczki o prawo kobiet do aborcji, jak oświadczyły na konferencji prasowej podczas otwarcia kliniki, postanowili „zagarnąć kawałek tej ulicy dla siebie”.

Od teraz każdy, kto potrzebuje aborcji, informacji lub po prostu wsparcia, może tu przyjść.

– To centrum siostrzeństwa – mówią aktywistki. – Siostrzeństwo jest potrzebne i cenne zawsze, ale szczególnie dziś, gdy politycy nadal blokują zmiany w prawie aborcyjnym

Odłożona została nie tylko ustawa liberalizująca aborcję, ale także zmiany, które podczas kampanii wyborczej nazywano „minimalnymi”. Mowa o dekryminalizacji aborcji, czyli zmianach w kodeksie karnym, zgodnie z którymi osobie pomagającej w aborcji nie groziłoby już więzienie. W Polsce kobiety nie są ścigane za nielegalną aborcję, ale już pomoc w aborcji jest przestępstwem. Za przeprowadzenie nielegalnej aborcji lekarzom grozi do 3 lat więzienia. To prawo ich paraliżuje.

W Polsce aborcja jest legalna w dwóch przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, jak gwałt czy kazirodztwo, oraz gdy stanowi zagrożenie dla zdrowia i/lub życia kobiety. W tym drugim przypadku aborcja jest trudna do przeprowadzenia właśnie dlatego, że pomocnictwo podlega karze. Lekarze często odmawiają przerwania ciąży, nawet jeśli jest konieczna ze względu na zagrożenie dla płodu czy matki, powołując się na tzw. klauzulę sumienia. W minionych latach kilka kobiet zmarło dlatego, że lekarze odmówili przerwania ciąży na późnym etapie, mimo że stanowiła ona bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.

Do października 2020 r., w ramach tak zwanego kompromisu aborcyjnego z 1993 r., aborcje z powodu wad płodu, w tym zagrażających jego życiu (poronienie), były uznawane za legalne. Jednak w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny także je uznał za nielegalne.

Od tego czasu według Ministerstwa Zdrowia RP liczba legalnych aborcji w Polsce spadła dziesięciokrotnie. W 2021 roku odnotowano 107 aborcji, gdy w 2020 roku – 1076. Tyle że oficjalne statystyki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

ADT szacuje, że co roku Polki dokonują ponad 100 000 aborcji

W ubiegłym roku Aborcyjny Dream Team pomógł około 50 tysiącom kobiet uzyskać dostęp do aborcji farmakologicznej, która jest najczęstszą metodą przerywania niechcianej ciąży.

Działaczki ADT podkreślają, że klinika AboTak będzie miejscem, w którym nie tylko będą domagać się dostępu do aborcji, ale także przeprowadzać ten zabieg. Obecnie ośrodek oferuje aborcję medyczną (przy użyciu pigułek), a kobietom, które potrzebują aborcji chirurgicznej, pomaga znaleźć odpowiednią placówkę za granicą, zorganizować transport, a w szczególnych przypadkach także wsparcie finansowe. Ośrodek oferuje również bezpłatne testy ciążowe i porady medyczne.

Natalia Broniarczyk podkreśla, że ADT pomaga każdemu, kto potrzebuje pomocy w dostępie do aborcji.

– Codziennie zgłaszają się do nas nie tylko Polki, ale także kobiety z Ukrainy. Od początku wojny na pełną skalę ponad 3000 kobiet z Ukrainy dokonało aborcji z naszą pomocą – mówi. I dodaje, że ADT nie jest jedyną organizacją, w której ludzie mogą uzyskać pomoc. Wiele osób zwraca się też do Martynki, organizacji założonej przez ukraińskie kobiety.

Martynka została założona 19 dni po rozpoczęciu wielkiej wojny w Ukrainie. W ciągu trzech lat działalności otrzymała około 4000 próśb o pomoc, a liczba ta podwoiła się w ciągu ostatniego roku. To sprawy związane z przemocą i handlem ludźmi.

Jeśli potrzebujesz rozmowy lub porady, przyjdź na Wiejską 9. Jesteśmy tu dla każdej z was. Nie jesteś sama – zapewniają założycielki ośrodka.

20
хв

AboTak – w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce klinikę aborcyjną

Anna J. Dudek
Wpływ Ukraińców na polską gospodarkę

Polska pomoc dla Ukrainy

Kancelaria Prezydenta RP podała, że Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie równowartość 4,91% PKB, z czego 0,71% PKB wydano na wsparcie Ukrainy, a 4,2% PKB na pomoc ukraińskim uchodźcom. Informacja ta została natychmiast podchwycona przez krytyków polskiej polityki wobec Ukrainy.

W komunikacie nie sprecyzowano, co składa się na te wskaźniki. Kwota pomocy wojskowej (15 mld zł) została szczegółowo opisana. Same koszty dotyczące ukraińskich uchodźców od 2022 r. szacowane są na 88,73 mld zł, ale liczba ta nie jest potwierdzona przez żadne inne źródło. Miarodajny niemiecki instytut IfW Kiel, który od początku wojny prowadzi szczegółowe wyliczenia międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, oszacował całkowity koszt polskiej pomocy (zarówno zbrojnej, humanitarnej, jak finansowej) na 5 mld euro (nieco ponad 20 mld zł).

Polski Instytut Ekonomiczny wyliczył również osobno pomoc dla uchodźców z Ukrainy: w 2022 r. było to 15 mld zł, a w 2023 r. 5 mld zł. Nie ma jeszcze danych za 2024 r., ale już wiadomo, że kwoty będą niższe. Weźmy na przykład taką pozycję wydatków jak płatności na dzieci „800+”: w 2024 r. skorzystało z niej 209 tys. z 400 tys. ukraińskich dzieci. Wydatki na opiekę medyczną również spadają: w 2024 roku z opieki medycznej w Polsce skorzystało 525 000 Ukraińców, podczas gdy w 2023 roku – 802 000.

Liczby mówią same za siebie. Ukraińcy to nie tylko odbiorcy pomocy, ale także aktywni uczestnicy rynku pracy, konsumenci i podatnicy, którzy znacząco wzmacniają polską gospodarkę.

Handel: równowaga gospodarcza na korzyść Polski

Od 2021 roku, zgodnie z raportem Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), Polska zwiększa eksport towarów do Ukrainy. Już w 2023 r. wolumeny wzrosły o 80%, a nadwyżka handlowa wzrosła z 2,1 mld euro do 7,1 mld euro

Wojna była ważnym czynnikiem wzrostu polskiego eksportu. W 2024 r. Polska wyeksportowała do Ukrainy towary o wartości 56 mld zł (ok. 12,7 mld euro), czyli o 5 mld zł więcej niż w roku poprzednim. Kluczowymi sektorami napędzającymi ten wzrost są paliwa, sprzęt wojskowy, maszyny i produkty motoryzacyjne.

Jeśli chodzi o dobra konsumpcyjne i artykuły spożywcze, to również widać ożywienie. O ile wcześniej nie było wątpliwości, co Ukraińcy powinni przywieźć z Polski w prezencie: ubrania, buty, sery, alkohol, rękodzieło – teraz sytuacja się zmieniła. Bo większość znanych polskich produktów można już łatwo znaleźć w ukraińskich supermarketach.

Wojna uczyniła z Polski kluczowego partnera logistycznego Ukrainy. Przychody z samych tylko dostaw sprzętu wojskowego do Ukrainy osiągnęły w 2024 roku prawie 10 mld zł, czyli dwukrotnie więcej niż w 2023 roku.

Ten wzrost podkreśla znaczenie Ukrainy jako partnera handlowego, który jest siódmym co do wielkości rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, wyprzedzając Stany Zjednoczone i Hiszpanię. Według analityków Banku Gospodarstwa Krajowego ukraińska migracja miała największy wpływ na wzmocnienie więzi handlowych między obu krajami.

Ukraina otworzyła swoje drzwi dla polskich producentów pomimo blokady granic, embarga na zboże i prób rozgrywania wątków pamięci historycznej przez niektórych polityków. Zarazem osłabiona wojną Ukraina otrzymuje znacznie mniej.

Blokada granicy polsko-ukraińskiej, 2022 r. Zdjęcie: Filip Naumienko/Reporter/East News

Według p.o. dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Pawła Słowskiego, „integracja Ukrainy z Unią Europejską i rozwój infrastruktury pozwolą Polsce uzyskać większe korzyści ekonomiczne z handlu z Ukrainą”.

Wpływ uchodźców na polską gospodarkę

Tutaj liczby są jeszcze bardziej imponujące. 78% dorosłych Ukraińców w Polsce jest zatrudnionych. Stanowią oni 5% (zarówno migranci zarobkowi, jak osoby posiadające status ochrony czasowej) wszystkich osób pracujących w Polsce.

Według raportu Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w 2024 r. ukraińscy migranci przymusowi zasilili Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundusz Ubezpieczeń Społecznych kwotą 15,21 mld zł. Kwota ta znacznie przewyższa koszty ponoszone przez państwo polskie na wsparcie socjalne dla dzieci i opiekę medyczną dla Ukraińców posiadających status ochrony czasowej.

BGK podaje, że za każdą złotówkę otrzymaną na dziecko w ramach polskiego programu 800+ Ukraińcy wpłacili do polskiego budżetu 5,4 zł

Ukraińcy stali się częścią polskiego rynku pracy, zwłaszcza w branży budowlanej, transporcie, usługach, logistyce itp. Wypełniają krytyczne luki. Ukraińskie kobiety, które stanowią większość uchodźców, często podejmują prace, których sami Polacy nie chcą wykonywać, i pracują w sektorach, w których tradycyjnie pracowali mężczyźni, jak magazyny czy przetwórstwo mięsa.

Ukraińska migracja przyczynia się do wzrostu polskiego PKB. Według badań BGK mówimy o rocznym wzroście PKB Polski o 0,5-2,4 proc.

Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów i wieloletni prezes Narodowego Banku Polskiego, jest przekonany, że „gdyby nie uchodźcy, produkt krajowy brutto Polski byłby o 7 proc. niższy”.

Jest też faktem, że w 2023 r., po serii ataków niektórych polskich polityków na ukraińskich uchodźców i zablokowaniu ukraińsko-polskiej granicy, nastąpił masowy exodus Ukraińców z Polski, głównie do sąsiednich Niemiec.

Polski Instytut Ekonomiczny przypisuje spadek wzrostu gospodarczego w drugim kwartale 2023 r. o 0,2-0,3 punktu procentowego właśnie wyjazdom Ukraińców

I nie chodzi tu już tylko o pracowników fizycznych. Od lat na polskim rynku brakuje nauczycieli, lekarzy, inżynierów, pielęgniarek i opiekunów osób starszych. Według tegorocznego Barometru Zawodów, który określa zapotrzebowanie na określone profesje, 29 ze 168 zawodów można uznać za deficytowe, z czego 13 to zawody wymagające wysokich kwalifikacji. Ukraińcy posiadają te kwalifikacje.

Przedsiębiorczość i inwestycje: Ukraińcy tworzą miejsca pracy

Według PIE w 2024 r. co ósmy nowy przedsiębiorca w Polsce był pochodzenia ukraińskiego. Od stycznia 2022 r. do czerwca 2024 r. w Polsce powstało około 59 800 firm założonych przez Ukraińców.

Ukraińcy transportują produkty, otwierają salony kosmetyczne, restauracje i firmy IT. Według PIE ukraińskie firmy działają głównie w następujących sektorach: budownictwo (23% ukraińskich firm), informacja i komunikacja (19%) oraz inne usługi (12%). Ukraińcy podejmują ryzyko, pracują w nowym środowisku, rozumieją polskie przepisy, systemy księgowe i podatkowe, by uniezależnić się od pomocy społecznej i móc utrzymać swoje rodziny.

Pomimo wojny polski biznes również inwestuje w Ukrainie. Od jej początku inwestorzy ze 100 krajów założyli w Ukrainie ponad 3 tys. firm. Według publicznego portalu Opendatabot Polacy zajmują wśród nich trzecie miejsce (7,3%), wyprzedzając Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Ponad połowa polskich firm jest zarejestrowana we Lwowie.

Otwarcie sklepu „Ukrainoczka” z ukraińskimi towarami w Lublinie, 2025 r. Zdjęcie: Jan Rutkowski/Reporter

Konsumpcja i turystyka: Ukraińcy wydają pieniądze w Polsce

Podczas gdy przedwojenni migranci koncentrowali się na wysyłaniu swoich zarobków do domu, migranci wojenni wydają to, co zarobili, w Polsce. Badanie przeprowadzone przez Grupę Progress pokazuje, że realne zarobki ukraińskich uchodźców wahają się od 3 300 do 5 500 PLN netto, choć większość Ukraińców oczekuje wyższych stawek.

Głównym powodem jest to, że Ukraińcy wydają około 66% swoich zarobków na czynsz, media, internet, telefon i paliwo. Na czym oszczędzać.

Około 80% respondentów twierdzi, że na żywność wydają 1,5-2 tys. zł miesięcznie. Często ze względu na niskie zarobki Ukraińców w Polsce rodziny uchodźców są zmuszone wydawać pieniądze przysłane przez mężów i rodziców z domu

– Zdecydowałam się na powrót do Ukrainy, kiedy po raz kolejny podniesiono nam czynsz – mówi moja przyjaciółka Zoja. – Ciężko było znaleźć pracę z dwójką małych dzieci, moje wydatki na nie wynosiły 1600 złotych, a sprzątając zarabiałam 2300. Czynsz został podniesiony do 2850 zł, plus media. I co, głodować?

Kolejnym elementem wpływu Ukraińców na polską gospodarkę jest turystyka z Ukrainy i podróżowanie do różnych krajów UE przez Polskę. Ukraińcy podróżują do Unii głównie przez trzy punkty: Kiszyniów (Mołdawia), Budapeszt (Węgry), ale ponad połowa ruchu pasażerskiego przypada na granicę ukraińsko-polską. W Polsce ukraińscy turyści kupują żywność, nocują w hotelach i kupują bilety na lotniskach w Krakowie, Katowicach i Warszawie.

Tylko w trzecim kwartale 2024 r. przyniosło to Polsce 2,2 mld zł, stając się stabilnym bodźcem dla lokalnych gospodarek, zwłaszcza w regionach przygranicznych.

Wniosek: razem jesteśmy silniejsi

Polska udzieliła znaczącego wsparcia Ukrainie i jej uchodźcom, ale odnotowała zwrot z tej inwestycji we własną gospodarkę. Ukraińscy migranci nie tylko wypełnili luki na rynku pracy, ale także przyczynili się do wzrostu polskiego PKB, zapłacili więcej podatków, niż otrzymali w ramach świadczeń socjalnych i opieki zdrowotnej, rozwinęli przedsiębiorczość i wydali pieniądze w Polsce jako konsumenci i turyści, tym samym przynosząc korzyści polskim firmom i całej gospodarce.

Polska i Ukraina mogą stworzyć partnerstwo, które przyniesie korzyści nie tylko ich gospodarkom, ale także społeczeństwom. Dalsza integracja Ukrainy z UE może jeszcze bardziej wzmocnić tę więź, zapewniając zrównoważony wzrost obu krajom.

20
хв

Jak Ukraińcy wpływają na polską gospodarkę: fakty i liczby

Halyna Halymonyk

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Jaka jest płaca minimalna w krajach Unii Europejskiej w 2025 roku? Płaca minimalna w Polsce, Niemczech, Czechach i na Ukrainie

Ексклюзив
20
хв

Chiński syndrom, czyli po co Trumpowi Kanada, Grenlandia i Kanał Panamski

Ексклюзив
20
хв

Mąż dobrze zarabia, ale prawie wszystkie pieniądze wysyła bliskim w Ukrainie

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress