Exclusive
20
min

10 ziaren pojednania

Stosunki polsko-ukraińskie gwałtownie się pogarszają, nie da się temu zaprzeczyć. Dlatego wszyscy potrzebujemy wspólnej kampanii w celu naprawienia tej sytuacji. Normalny dialog i współpraca między Polską a Ukrainą to nie tylko jeden z kluczy do naszego zwycięstwa, ale także podstawa stabilnego rozwoju regionu bałtycko-czarnomorskiego

Jewhen Magda

Zdjęcie: Shutterstock

No items found.

Rady od człowieka, który nie jest rolnikiem

Dla zrozumienia sytuacji w stosunkach polsko-ukraińskich, pozwolę sobie na kilka spostrzeżeń osoby, która od dwóch lat zajmuje się tą tematyką:

  • Polska niezwykle aktywnie wspiera Ukrainę od chwili rosyjskiej inwazji na dużą skalę;
  • Warszawa doskonale zdawała sobie sprawę z zagrożenia, jakie stanowi rosyjska armia, więc pomoc dla obywateli Ukrainy była szczera i autentyczna, a dla państwa ukraińskiego - zakrojona na szeroką skalę;
  • Oficjalna Warszawa może odczuwać pewne rozczarowanie z powodu własnych niespełnionych marzeń o większym uznaniu ze strony oficjalnego Kijowa. I chodzi tutaj bardziej o psychologię niż o stosunki międzynarodowe;
  • Polskiemu establishmentowi nie podoba się sugestia, że rosyjska operacja informacyjna i psychologiczna ma miejsce na granicy z Ukrainą od kilku miesięcy. Jednak czas działań Rafała Meklera [lider Konfederacji na Lubelszczyźnie - red.] i jego współpracowników, opinie, które wyrażają, oraz znaczne ożywienie trolli w mediach społecznościowych w obu krajach sugerują silną interwencję Kremla;
  • Logika Putina jest jasna: przerywając dostawy przez Polskę zadaje potężny cios zaopatrzeniu ukraińskich sił zbrojnych, a jednocześnie wewnętrznej odporności ukraińskiego społeczeństwa. Tak jakby Ukraina została wzięta w wyimaginowane imadło, co jest wynikiem manipulowania podświadomą pamięcią historyczną.
  • Osłabienie relacji polsko-ukraińskich podważa również pozycję Warszawy w Unii Europejskiej i daje argumenty jej krytykom;
  • Nie warto poważnie liczyć na aktywne działania polskiego rządu i organów ścigania w ciągu najbliższych siedmiu tygodni - do wyborów samorządowych w Polsce 7 kwietnia;
  • Konieczne jest jednak poszukiwanie sposobów zrozumienia poprzez działanie w niestandardowy sposób.

Dlatego proponuję 10 „ziaren” dla nowej jakości stosunków polsko-ukraińskich:

Ziarno wiedzy. Żyjemy w micie o rozległej wiedzy Polaków o Ukraińcach i Ukraińców o Polakach. Trzeba przyznać, że ludzie w Polsce wiedzą o Ukrainie więcej, ale nie wszystko. A nasza ukraińska wiedza o sąsiadach, z którymi łączy nas 525 kilometrów wspólnej granicy, jest często sporadyczna i fragmentaryczna. Koniecznie trzeba rozmawiać, tworzyć wspólne projekty informacyjne i edukacyjne, wydawać książki i kręcić filmy. Jest wiele osób chętnych do pracy w tym obszarze.

Ziarno oryginalności. Często mówi się, że prawo Polski i Ukrainy jest podobne, a w obu krajach uprawnienia prezydenta nie są imponujące. Oczywiście, zgodnie z Konstytucją. Jednak w Polsce Andrzej Duda nie może zadzwonić do Donalda Tuska, aby zażądać zrobienia porządku na granicy, a instrukcja Wołodymyra Zełenskiego dla Denysa Szmyhala w jego przemówieniu telewizyjnym w zeszłym tygodniu w Warszawie wywołała jedynie uśmiech. Ale mówienie o specyfice rolnictwa i jego strukturze w obu krajach z pewnością nie byłoby zbyteczne.

Ziarno współpracy. Nasze wspólne aktywa wojskowe to nie tylko Kostanty Ostrogski i jego polsko-ukraińsko-litewska armia [Ostrogski, pierwszy hetman litewski, na czele połączonych sił pokonał w I poł. XVI w. najpierw wojska moskiewskie, a potem Tatarów - red,], ale także możliwości efektywnego współdziałania Polski i Ukrainy w dziedzinie współpracy wojskowo-technicznej. Poszukiwanie możliwości stworzenia wspólnego programu rakietowego, współpraca w zakresie produkcji pojazdów opancerzonych oraz transfer doświadczeń w wykorzystaniu dronów będą bardzo w cenie przez co najmniej kolejną dekadę. A jeśli w ukraińskim telemaratonie "Jedyne wiadomości" będą mówić o użyciu polskich haubic "Krab", z pewnością nie pogorszy to stosunków dwustronnych.

Specjalne ziarno. Ten krok nie wydaje się dziś oczywisty, ale warto przypomnieć, że polskie i ukraińskie służby specjalne miały doświadczenie w neutralizacji "falangistów", którzy w lutym 2018 roku podpalili budynek Towarzystwa Kultury Węgierskiej Zakarpacia. Oczywiste jest, że polskie organy ścigania nie będą w najbliższym czasie wywierać bezpośredniej presji na Rafała Meklera, ale taka perspektywa powinna być dla niego i jego współpracowników nieuchronna.

Ziarno dobrej woli. Polacy gościnnie przyjęli wielu Ukraińców, którzy dziś stali się największą mniejszością narodową w Polsce, skutecznie przywracając ich obecność na polskiej ziemi do poziomu z czasów II Rzeczypospolitej. Polscy wolontariusze pomagają Ukrainie, a co najmniej dwóch z nich oddało w naszym kraju życie. Są też polscy obywatele, którzy zginęli z bronią w ręku, pomagając odeprzeć rosyjską agresję. Należy o tym mówić i pamiętać.

Ziarno doświadczenia tranzytowego. Ukraina korzysta z polskiego doświadczenia w zarządzaniu gminami i w procesie decentralizacji władzy. W obecnej sytuacji trzeba głośniej mówić o tym, że reforma samorządu terytorialnego i tworzenie silnych społeczności pomogły odeprzeć rosyjską agresję. I trzeba o tym mówić w przededniu wyborów samorządowych w Polsce, zwracając uwagę na ich przebieg i specyfikę.

Ziarno antykolonializmu. Narody polski i ukraiński (oczywiście każdy na swój sposób) w pełni doświadczyły goryczy rosyjskiego imperializmu. Antykolonialny charakter obecnej konfrontacji między Ukrainą a Rosją powinien być przekazywany polskiemu społeczeństwu, oddając hołd tym, którzy walczyli z moskiewskim carem w mrocznych dla Polaków i Ukraińców czasach.

Ziarno wspólnej historii. Musimy zdać sobie sprawę, że w naszej historii jest nie tylko tragedia wołyńska, ale także wiele chwalebnych kart. W obecnym kontekście informacyjnym musimy skuteczniej mówić o Cudzie nad Wisłą w 1920 roku, przypominając, że w Ukrainie wciąż trwa straszna wojna. Kiedy Polacy i Ukraińcy działali wspólnie, byli nastawieni na zwycięstwo i ochronę własnych interesów.

Zboże dla globalnego Południa. Jednym ze sposobów na złagodzenie problemu zbożowego w relacjach polsko-ukraińskich mogłaby być wspólna promocja ukraińskiego zboża w krajach globalnego Południa. Pozycja polskiej dyplomacji jest tam obiektywnie silniejsza niż ukraińskiej i moglibyśmy dziś skutecznie współpracować.

Ziarno przyszłości. Polakom i Ukraińcom udało się zrealizować hasło "Za wolność naszą i waszą", żyjemy w niepodległych państwach. Teraz musimy przyjąć nowe hasło: "Za naszą i waszą przyszłość" - ponieważ współdziałanie naszych krajów jest kluczem do efektywnego rozwoju i bezpieczeństwa regionu bałtycko-czarnomorskiego. A poczucie wspólnej odpowiedzialności, nawet w obecnej sytuacji, nie będzie czymś zbytecznym.

Trochę soli. Potrzebujemy dziś asymetrycznych rozwiązań i odważnych kroków. Musimy powstrzymać niszczenie stosunków polsko-ukraińskich wspólnym wysiłkiem tych, którzy rozumieją, że bez niepodległej Ukrainy Polska będzie miała problemy. Potrzebujemy "efektu wow", który przerwie systemową, niestety, pracę rosyjskiej propagandy i agentów wpływu w relacjach polsko-ukraińskich.

No items found.

Jewhen Magda to ukraiński politolog, historyk, dziennikarz, dyrektor Instytutu Polityki Światowej. Autor książek „Wojna hybrydowa. Przetrwaj i wygraj” oraz „Agresja hybrydowa Rosji: lekcje dla Europy”. Znalazł się w pierwszej dziesiątce ekspertów politycznych i analityków Ukrainy w rankingu edycji „Komentari” w 2020 roku.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że stosunki między Polską a Ukrainą zostały beznadziejnie popsute. Jednak gdy jedni wygłaszali prowokacyjne oświadczenia i dzielili nasze kraje, by zadowolić Kreml, my razem z naszymi polskimi przyjaciółmi budowaliśmy mosty.

Polskiej delegacji na forum Via Carpatia, które odbyło się w Kijowie w połowie listopada, przewodził Marcin Bosacki, poseł na Sejm RP i szczery przyjaciel Ukrainy.

Poseł Marcin Bosacki. Fot: Via Carpatia

Podczas pierwszego ukraińsko-polskiego spotkania w ramach forum rozmawialiśmy nie o chimerach przeszłości, które przesłaniają obu narodom ogląd rzeczy, ale o naszej przyszłości – wspólnej przyszłości w Unii Europejskiej.

Polska ma wiele narzędzi, zasobów i inicjatyw, które powinny być teraz wykorzystane na rzecz zwycięstwa Ukrainy i jej powojennej odbudowy

To właśnie na tych konkretnych rzeczach musimy się skupić, by pokonać naszego wspólnego historycznego wroga. I właśnie o tych sprawach rozmawialiśmy podczas paneli dyskusyjnych. Wykorzystujemy je, aby przekazać nasze przesłanie naszym polskim gościom, a oni przekażą je swoim władzom. Tych spraw jest wiele, na przykład inwestycje w powojenną odbudowę Ukrainy. Rosyjska agresja spowodowała w naszym kraju szkody o wartości pół biliona dolarów. Unia Europejska jest gotowa zainwestować w odbudowę infrastruktury Ukrainy. A Polacy mają ogromne doświadczenie w przyciąganiu, efektywnym wykorzystywaniu i kontrolowaniu unijnych pieniędzy.

Ale nawet teraz, kiedy nie mamy jeszcze dostępu do europejskich pieniędzy, Polska i Ukraina mają kapitał bardzo dobrych doświadczeń we współpracy, szczególnie w sektorze energetycznym

Dla Ukrainy to bardzo delikatna kwestia. Od samego początku niszczenia przez Rosję naszej infrastruktury energetycznej Polska nam pomagała. Zapewniła doraźną pomoc naszemu systemowi energetycznemu natychmiast po pierwszych atakach lotniczych i pomogła odbudować zbombardowane obiekty, byśmy mogli uniknąć przerw w dostawie prądu.

Po zajęciu dużej części Donbasu Ukraina stanęła w obliczu niedoboru węgla. Polska już pomaga w dostarczaniu tego paliwa i jest gotowa zwiększyć dostawy. Po wojnie problem z wysokoenergetycznym węglem będzie równie dotkliwy, jak problem z energią elektryczną. Węgiel ma bowiem kluczowe znaczenie dla funkcjonowania naszego kompleksu wojskowo-przemysłowego. By zbudować wiele rakiet i odstraszyć nową rosyjską agresję, będziemy potrzebowali dużo węgla – tyle że kopalnie w Donbasie są albo zajęte, albo zniszczone. Dlatego polski węgiel, zachodnie technologie i pieniądze, do których uzyskamy dostęp dzięki współpracy z polskimi firmami, mogą być znaczącą pomocą dla naszej obrony. Zostało to omówione na specjalnym panelu obronnym podczas forum Via Carpatia.

Warto podkreślić, że takie wspólne projekty w sektorze obronnym już istnieją. Chcąc uniknąć zniszczenia zakładów produkcyjnych przez rosyjskie rakiety, ukraińskie firmy lokują je na terytorium Polski. Ich gotowe produkty będą wykorzystywane w walce o Ukrainę.

Dziś Ukraina i Polska chronią się przed rosyjską agresją w tym samym historycznym schronie

Atakują nas nie tylko rakiety z głowicami, ale także ideologiczne pociski z imperialną narracją i propagandą. Musimy wspólnie przetrwać te ataki. By tak się stało, musimy pozostać zjednoczeni, a nie marnować energii na kłótnie. Dlatego bardzo cieszy fakt, że w czasie gdy odbywało się forum Via Carpatia retoryka polskich władz się zmieniła.

Donald Tusk i Radosław Sikorski. Zdjęcie: Wojciech Stróżyk/REPORTER

Polityczni prowokatorzy z rządowymi tekami zostali uciszeni, a prezydent Andrzej Duda, premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wydali szereg oświadczeń i ogłosili wiele inicjatyw, które powinny wzmocnić Ukrainę. To szczególnie ważne w obliczu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w USA i niepewności co do jego stanowiska w sprawie wojny ukraińsko-rosyjskiej.

Europa chce odzyskać swoją geopolityczną podmiotowość, a bez ścisłego sojuszu Kijowa z Warszawą jest to niemożliwe

Dlatego cieszę się, że nieprzyjemne momenty, które mieliśmy w naszych stosunkach jeszcze niedawno, zeszły na dalszy plan, a bezpieczeństwo i współpraca znów stają się kluczowe. Dziś ważniejsze niż kiedykolwiek jest przełamywanie mitów i stereotypów dzielących nasze narody.

20
хв

Broń, energia, pieniądze: jak Polska pomoże Ukrainie w 2025 roku

Mykoła Kniażycki

20 lat temu rozpoczęła się Pomarańczowa Rewolucja. Ostatnie dwie dekady zatarły w zbiorowej pamięci szczegóły tego wydarzenia, które w było najbardziej spektakularnym owocem pierwszych 13 lat niepodległości Ukrainy. Wiele rzeczy związanych z tamtymi wydarzeniami jest dziś postrzeganych w uproszczony sposób.

Faktem pozostaje jednak to, że wydarzenia Pomarańczowego Majdanu były potężnym aktem sprzeciwu ludzi, którzy wyszli bronić swojego wyboru i swoich praw

Wiktor Juszczenko pięknie „poszedł w prezydenty". 4 lipca 2004 r. Rozśpiewany plac, on w białej koszuli, mnóstwo ludzi w haftowanych koszulach. Pomarańczowe flagi, letnie słońce i błękitne niebo. Juszczenko mówi, że my, Ukraińcy, mamy prawo do godnej przyszłości. Każde jego słowo rezonuje – natchnione twarze i uśmiechy, nadzieja w oczach. Gra muzyka, w tym moje „Nadchodzimy” i „Nie bój się żyć”.

Ukraińcy kojarzyli Wiktora Juszczenkę z europejskim wektorem rozwoju – odejściem od imperialnego sąsiada i uzyskaniem prawdziwej niepodległości. Ukraina zaczęła odrywać się od Rosji. Systemy polityczne obu krajów rozwijały się w różny sposób, konieczne więc było zdefiniowanie pomysłów na naszą przyszłość. Wiktor Juszczenko i Wiktor Janukowycz mieli oczywiście różne poglądy w tej sprawie.

Juszczenkę poznałam w 1999 roku. Wcześniej, w 1989 r., w Czerniowcach była „Czerwona Ruta” [piosenka napisana przez Wołodymyra Iwasiuka w 1968 r., jedna z najbardziej popularnych piosenek ukraińskich – red.]. „Ruta” w Zaporożu, której odegranie na stadionie Wiaczesława Czornowiła zbiegło się z początkiem zamachu stanu w 1991 roku. Studencki strajk głodowy, protesty w Charkowie oraz proukraińskie nastawienie ludzi i ukraińska muzyka – wszystko to było ignorowane.

Spotkanie z Wiktorem Juszczenką zainspirowało mnie, dało mi siłę i nadzieję, że ukraiński przywódca może być inny. Nowoczesny, inteligentny, ukraiński i europejski jednocześnie

Przed tym spotkaniem byłam bliska rozpaczy. Panowało lekceważące podejście do wszystkiego, co ukraińskie. Wielu tak zwanych liderów często demonstrowało swoją wiernopoddańczość i upokarzało się przed „starszym bratem”. Nigdy nie skłaniałam się w stronę „ruskiego miru” (jak się okazało, miałam rację). Spotkanie z Juszczenką zrobiło na mnie ogromne wrażenie, wsparło mnie i dało mi siłę, by trwać przy swoim.

Powiedział mi wtedy: „Dziękuję ci za to, co robisz. To ważne dla Ukrainy i narodu ukraińskiego”. Na długo przed wyborami prezydenckimi w 2004 roku byłam po tej samej stronie barykady co on. Był osobą, z którą wyobrażałam sobie przyszłość Ukrainy. Ufano mu. Był szanowany. Lubiłam go za szczerość i autentyczność.

Bardzo dobrze pamiętam wiec na placu Europejskim, kiedy Wiktor Juszczenko, z oszpeconą twarzą, po raz pierwszy po otruciu przemawiał do ludzi. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że zawartość dioksyn w jego krwi tysiąckrotnie przekraczała normę. Nadal nie jest jasne, co wydarzyło się podczas tej kolacji, na której rzekomo doszło do otrucia. Niestety w najnowszej historii Ukrainy jest wiele pytań bez odpowiedzi.

Chcieli zabić, czy tylko oszpecić bądź przestraszyć Juszczenkę? Czegokolwiek chcieli, ostatecznie przyniosło to odwrotny skutek

21 listopada 2024 r. odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Wraz z innymi muzykami głosowałam w lokalu wyborczym w budynku związków zawodowych za Wiktorem Juszczenką. Byliśmy tam, by go wesprzeć. Wieczorem zebraliśmy się w sztabie i już wtedy pojawiły się dowody na liczne fałszerstwa. W nocy 22 listopada ludzie zaczęli budować scenę pod gołym niebem. Gdy obudziłam się nazajutrz rano, natychmiast poszłam na Majdan, gdzie zobaczyłam wielu przyjaciół i podobnie myślących ludzi.

Stałam na Majdanie i widziałam oczy ludzi. Przychodzili z dziećmi, które niosły pomarańczowe zabawki. Tak było każdego kolejnego dnia. Było dużo muzyki i przemówień ze sceny, a na Chreszczatyku pojawiło się miasteczko namiotowe. Ludzie nie wiedzieli, co dzieje się w kuluarach, nie wiedzieli, że wszystko to trzyma się dosłownie na włosku, że wydarzenia mogą potoczyć się nie tak, jak chcą. Postrzegali to wszystko jako festiwal.

Później zdaliśmy sobie sprawę, jak zwodnicze było poczucie euforii, bezpieczeństwa i radości z bycia otoczonym przez podobnie myślących ludzi

Pomarańczowa Rewolucja była bezkrwawa, a to ma swoją cenę. Ceną za nieużywanie siły były konstytucyjne ustępstwa. Ukraina stała się republiką parlamentarno-prezydencką. Z czasem prezydent Juszczenko stracił część swoich uprawnień. Ci, którzy nazywają go „słabym prezydentem”, nie bardzo wiedzą, o czym mówią. On taki nie był. W rzeczywistości to niezwykle mądry, inteligentny, delikatny człowiek, wróg totalitaryzmu. Nie dopuścił do rozlewu krwi.

Ta rewolucja zmieniła mnie i nie tylko mnie – zmieniła kraj. Zmieniła rozumienie przez świat tego, czym jest demokracja i jak o nią walczyć. Ludzie w Ukrainie zdali sobie sprawę, że mogą wygrać, że ich wartości mają znaczenie. I że tych wartości mają wiele.

Pomarańczowa Rewolucja zmieniła bieg historii. Ukraińcy zdali sobie sprawę, że są siłą

Na scenie Majdanu śpiewałam piosenki „Idziemy” i „Nie bój się żyć”, które potem śpiewano podczas Rewolucji Godności. Dziewięć lat po Pomarańczowej Rewolucji Ukraińcom znowu przyjdzie bronić swojego wyboru. Rewolucja Godności będzie tragiczna, ale prawda zwycięży. Wschodni sąsiad nie odpuści, rok 2014 upłynie pod znakiem okupacji Krymu, tzw. ATO [operacja antyterrorystyczna na wschodzie kraju, prowadzona przez ukraińską armię przeciw prorosyjskim separatystom z obwodów donieckiego i ługańskiego – red.]  i wybuchu wojny.

A 24 lutego 2022 r. rozpocznie się inwazja Rosji. Od ponad tysiąca dni nasz kraj krwawo walczy o wolność i prawdziwą niepodległość.

Wszystkie zdjęcia dostarczone przez autorkę

20
хв

Pomarańczowa Rewolucja i ja

Maria Burmaka

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Jewhen Magda: Popieram ekshumację ofiar tragedii wołyńskiej

Ексклюзив
20
хв

Via Carpatia-2024: kultura, która może dać siłę i jedność

Ексклюзив
20
хв

Wołyń: rana pamięci

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress