Ukrainka Anna Galicyna przyjechała do Izraela ze swoim 5-letnim synem Semenem w marcu 2022 r., uciekając przed wojną na Ukrainie. Ona i jej rodzina mieszkali 7 km od Irpina, na obrzeżach Kijowa, na 13. piętrze wieżowca. Pierwszego dnia wielkiej wojny, 24 lutego 2022 r., uciekli do wsi Muzychi, 30 km od Kijowa, gdzie zebrali się krewni, siostry i dzieci jej męża oraz rodzice. Piwnica domu stała się dla nich schronem przeciwbombowym.
Gorąca Warszawa po zimnej piwnicy
"Mój syn bardzo kaszlał, w piwnicy było zimno. Bałam się, ale płakałam tylko wtedy, gdy zasypiał, co chciałam, żeby miał normalne życie".
1 marca opuściliśmy Ukrainę, ledwo mieszcząc się w pociągu ewakuacyjnym. Na dwa miejsca w pociągu przypadało 9 osób i 3 psy.
"Nawet w toalecie były trzy osoby. Dorośli to znosili, ale z ubikacji musiały też korzystać dzieci".
Okna zamknięte, duchota. Pięcioletni Semen zachorował.
Następnego dnia Ania była już w Polsce.
"Dojechaliśmy do hotelu w Warszawie, weszliśmy do gorącej wanny i siedzieliśmy tam tak długo, aż się rozgrzaliśmy. Mój syn jakoś wydoroślał, stał się męski. Woda miała 40 stopni".
Przybyli do Izraela 10 marca. Przywitała ich rodzina i wydawało się, że najgorsze już za nimi.
"Mój brat i jego rodzina, rodzice, wujkowie, ciotki i przyjaciele od dawna mieszkają w Izraelu, który jest bezpiecznym krajem, gdzie życie jest wysoko cenione, a ludzie są gotowi walczyć i bronić każdego obywatela. Pomimo faktu, że kraj jest otoczony przez wrogów, ludzie zawsze mieli poczucie bezpieczeństwa. Izrael daje obywatelom, którzy właśnie musieli uciekać przed wojną sześciomiesięczny zasiłek, dzięki czemu jest czas ułożyć sobie życie".
Anna osiedliła się w mieście Aszkelon, 8 kilometrów od granicy ze Strefą Gazy. To lokalne władze ściągały tutaj uchodźców.
"To miasto nad morzem, z pięknymi terenami sportowymi i plażami. Wygodne apartamenty, ceny mieszkań są niższe niż w innych częściach Izraela. To jest atrakcyjne."
Kupiła samochód, wzięła udział w kursie kosmetycznym, mimo że miała 20-letnie doświadczenie, w końcu otrzymała izraelski dyplom i otworzyła własny gabinet. Jej kuzyn - księgowy, pomógł jej zrozumieć przepisy.
"Jeśli zakładasz firmę, musisz robić wszystko zgodnie z literą prawa, a jeśli popełnisz błąd lub zrobisz coś poza kasą fiskalną, możesz mieć kłopoty". Repatriantom oferuje się kursy językowe i bezpłatną pomoc prawną. Kraj jest bardzo drogi i trudno jest zintegrować się na własną rękę. Tutaj płaci się nawet za kichnięcie, podatki są szalone".
Kolejny schron przeciwbombowy w piwnicy
A jednak jest to spokojne życie... Nikt nie spodziewał się tego, co wydarzyło się 7 października, kiedy terroryści wkroczyli do Izraela i zaczęli zabijać cywilów. Anna jest pewna, że zostanie przeprowadzone dochodzenie w sprawie tego, jak stało się to możliwe i jak bardzo ucierpiała reputacja Izraela, jednej z najsilniejszych armii i najpotężniejszych agencji wywiadowczych. "W Izraelu każde życie jest cenione, a to, co dzieje się teraz - zakładnicy, dzieci, cywile zastrzeleni w samochodach - jest niewyobrażalne!"
W miastach, zwłaszcza w pobliżu Strefy Gazy, nowe mieszkania są w większości wyposażone w mammady, czyli bezpieczne pokoje. Są one wzmocnione w specjalny sposób, dzięki czemu można się w nich ukryć w razie ostrzału.
"Kiedy zaczyna się ostrzał, ludzie kładą tam swoje dzieci spać, albo wszyscy zbierają się razem i zamykają drzwi oraz okno wykonane ze specjalnej stali".
Aszkelon jak Kijów
Jednak Anna mieszka w Aszkelonie w starym domu ze schronem przeciwbombowym w piwnicy. Gdy 7 października rozpoczął się masowy ostrzał, trafiła z synem do niej - ciemnej, wilgotnej, takiej jak piwnica pod Kijowem, gdy Ukrainę najechali rosyjscy najeźdźcy, tacy sami jak terroryści, którzy nie oszczędzają nikogo, ani kobiet, ani dzieci. Anna z przerażeniem porównuje sytuację na rodzinnej Ukrainie i w Izraelu.
"W obu miejscach byli terroryści. To, co Rosjanie zrobili na naszych ziemiach, jest niezrozumiałe. Tak samo jest z terrorystami z Gazy. Wszyscy oni mają zero człowieczeństwa i nie powinniśmy oczekiwać, że będą komukolwiek współczuć lub pozwolą im odejść".
W przeciwieństwie do Ukrainy, w Izraelu nie ma godziny policyjnej, a w Aszkelonie nie wprowadzono ewakuacji - izraelska armia prowadzi działania antyterrorystyczne w wioskach między miastem a Strefą Gazy. Ale w Aszkelonie ulice są puste. Wiele sklepów jest zamkniętych na głucho. Ludzie są przestraszeni i próbują wydostać się z miasta. Większość ostrzałów ma miejsce w nocy. Władze wprowadziły zasady, których muszą przestrzegać cywile.
"Nie ma niebezpieczeństwa okupacji Aszkelonu. Ale musimy być czujni. Nie wychodzić z domów, nie opuszczać mammadów podczas ostrzału". Ania pamięta swój rodzinny Kijów - puste ulice na początku wojny, ostrzał i niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu. Teraz doświadcza tego wszystkiego po raz drugi w Izraelu. Nie wolno otwierać nikomu obcemu drzwi, bo w Izraelu mieszka wielu Arabów, władze obawiają się prowokacji terrorystów.
Cały Izrael jest teraz pod bronią. "Żelazna Kopuła" (system obrony przeciwlotniczej) chroni miasta, ale nie zawsze jest w stanie poradzić sobie z dużą liczbą rakiet wystrzeliwanych przez terrorystów. Napięcie rośnie.
"Okrucieństwo terrorystów jest niesamowite - to bandyci, jak w średniowieczu. Ze względu na bliskość Strefy Gazy mamy tylko 10 sekund, zanim nadleci rakieta, i nie mamy czasu biec do schronu" - mówi Anna.
Gdy 10 października rakieta uderzyła w budynek mieszkalny w Aszkelonie, raniąc małego chłopca, Ania z synkiem przenieśli się na północ kraju - przygarnęli ich przyjaciele.
"Istnieje ryzyko, że inna grupa terrorystyczna (Hezbollah z Libanu - red.) dokona inwazji tutaj, na północy".
Anna przyznaje, że znów poczuła strach o swoje dziecko - tak jak w lutym 2022 roku, w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
"Dlaczego znowu przez to przechodzimy? Panie, kiedy nastanie cisza i spokój?"
Anna nie wie, jak żyć i co robić. Sytuacja na Ukrainie, a teraz w Izraelu dowodzi, że żyjemy w świecie, w którym trudno cokolwiek planować.
"Nie widzę sensu w lataniu gdzieś indziej. Dokąd miałbym polecieć? Do innego tymczasowego miejsca zakwaterowania? Nie, do Ukrainy. Tam sytuacja jest taka sama, po prostu ludzie są przyzwyczajeni do wojny. A w Izraelu wojsko i przywódcy wciąż są w szoku, cały kraj jest w szoku".
7 października, w święto Simchat Tora, ze Strefy Gazy przeprowadzono zmasowany atak rakietowy na Izrael - od 3 do 5 tys. rakiet. Grupa terrorystyczna Hamas przełamała mur między Strefą Gazy a Izraelem, umożliwiając terrorystom przedostanie się do pobliskich osiedli. Terroryści wzięli dziesiątki Izraelczyków i obcokrajowców (w tym dzieci) jako zakładników w Strefie Gazy. Setki osób zostało zabitych, a tysiące rannych. Izrael nie poniósł takich strat w ciągu ostatnich 50 lat, od wojny Jom Kippur.
Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację Żelazny Miecz w Strefie Gazy. Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, Kyryło Budanow, powiedział, że Rosjanie przekazywali Hamasowi broń, którą udało im się zdobyć w Ukrainie.
Zdjęcia z archiwum bohaterki
Dziennikarka. Ukończyła Charkowską Akademię Kultury. Od 2010 roku pracuje w telewizji, dziennikarką, redaktorką. W szczególności w projektach krajowych kanałów telewizyjnych STB, TRK „Ukraina”, „Nowy kanał”, „Inter”, „TET”. Po lutym 2022 wyjechała do Polski, gdzie pracowała jako redaktorka platformy internetowej Ua24.tv, projektu dla ukraińskich imigrantów. W ramach tej współpracy powstało około 100 numerów talk show „Hold Your Own”, a także kilka innych projektów dla Ukraińców.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!