Korea Północna (KRLD) przystąpiła do wojny przeciwko Ukrainie po stronie Rosji. Kijów oczekuje odpowiedniej reakcji ze strony swoich partnerów. – Mamy wyraźne dowody na to, że ludzie są dostarczani do Rosji z Korei Północnej, i nie są to już tylko pracownicy do produkcji, ale także personel wojskowy – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.
Sekwencja zdarzeń jest bardzo niepokojąca. 8 października południowokoreański minister obrony Kim Yong-hyun oświadczył, że KRLD może wysłać swoje wojsko na wojnę przeciw Ukrainie. 17 października, podczas wizyty w Brukseli, prezydent Ukrainy ostrzegł, że Rosjanie planują przeszkolić 10 tysięcy północnokoreańskich żołnierzy. 18 października południowokoreański wywiad potwierdził, że wojsko KRLD jest już w Rosji i przygotowuje się do wzięcia udziału w działaniach wojennych. 21 października południowokoreańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało rosyjskiego ambasadora w Seulu Georgija Zinowiewa, by zaprotestować przeciwko rozmieszczeniu północnokoreańskich wojsk w Ukrainie. Rosyjski ambasador powiedział wtedy, że współpraca między Federacją Rosyjską a KRLD odbywa się w ramach prawa międzynarodowego.
Dlaczego Kim Dzong Un wysłał swoich żołnierzy na wojnę w Ukrainie? Co obiecano mu w zamian w Moskwie? Czy wojskowi z Korei Północnej są w stanie wpłynąć na przebieg działań wojennych? I jak reagują na to Kijów i Zachód?
KRLD wysyła żołnierzy do Rosji
Koreą Północną rządzi reżim podobny do reżimu w Rosji, a geopolityka od dawna łączy te dwa państwa. Michał Bruszewski, ekspert wojskowy i autor książki „Wojna rosyjsko-ukraińska. Pierwsza faza”, podkreśla, że KRLD współpracuje z Rosją nie od dziś.
– Rosji brakowało amunicji, a KRLD ma jej dużo, więc gdy Szojgu leciał do Pjongjangu, zawarli swego rodzaju umowę handlową – mówi ekspert. – To przestępcza wymiana: Korea Północna daje amunicję i ludzi, a Rosja, omijając międzynarodowe sankcje, rewanżuje się surowcami i technologią, taką jak drony. Obie strony mają wspólnego wroga: Stany Zjednoczone i ich sojuszników. Media donoszą, że Korea Północna wysłała do Rosji ponad 10 000 żołnierzy, w tym prawie 2000 komandosów.
Korea Północna już rozmieszcza swoje siły w Rosji. To cztery brygady liczące łącznie około 12 000 żołnierzy, w tym siły specjalne – podały południowokoreańskie media, powołując się na wywiad tego kraju
Według tych doniesień rozmieszczanie wojsk z KRLD rozpoczęło się na początku października: około 1500 północnokoreańskich żołnierzy przybyło na czterech okrętach desantowych w towarzystwie trzech rosyjskich statków. Siły te zostały rozmieszczone z obszarów północnych miast Cheongju, Hamhung i Musudan. Obecnie stacjonują we Władywostoku, Ussuryjsku, Chabarowsku i Błagowieszczeńsku. Według południowokoreańskiego wywiadu wydano im już rosyjskie mundury, broń i fałszywe dowody tożsamości.
Informacje te zostały potwierdzone przez szefa ukraińskiego wywiadu. W wywiadzie dla The War Zone Kyryło Budanow powiedział, że żołnierze piechoty morskiej KRLD przechodzą szkolenie i 1 listopada będą gotowi do walki w Ukrainie. Według niego wojska północnokoreańskie będą korzystać z rosyjskiego sprzętu i amunicji. Pierwszy oddział, liczący 2600 żołnierzy, uda się do obwodu kurskiego, gdzie Ukraina stworzyła przyczółek. Dokładnych danych dotyczących innych oddziałów jeszcze nie ma.
Sześć miesięcy temu, w czerwcu, Korea Północna i Rosja podpisały umowę o wzajemnej obronie, która obejmowała wszystkie środki pomocy: ludzkie, materialne i wojskowe – przypomina Natalia Butyrska, ekspert ds. Azji i Pacyfiku w Radzie Polityki Zagranicznej „Ukraiński Pryzmat”.
– Putin od dawna starał się pozyskać dodatkowe siły wojskowe do wsparcia swojej armii – mówi Butyrska. – Jak widać, Rosja do tej pory unikała mobilizacji w każdy możliwy sposób.
Szuka za granicą, rekrutując Afrykańczyków, Hindusów i przedstawicieli różnych narodowości. A w Korei Północnej Putin od dawna powtarzał, że potrzebuje jej ludzi
To oczywiste, że Rosjanie znaleźli w KRLD źródło zasobów ludzkich, których potrzebują, mówi Tereza Novotná, badaczka z Freie Universität Berlin i ekspertka ds. Azji:
– Jest jasne, że północnokoreańscy żołnierze mogą być wykorzystywani jako mięso armatnie. Ale najprawdopodobniej najpierw będą musieli zastąpić rosyjskie jednostki, na przykład w Kursku – lecz w taki sposób, aby zwolnieni rosyjscy wojskowi mogli zostać wysłani do Ukrainy.
Potencjał armii Kima
Pentagon nie był dotychczas w stanie potwierdzić informacji o wysłaniu przez Koreę Północną wojska do Rosji celem użycia go przeciwko Ukrainie. Przyznał to sekretarz obrony USA Lloyd Austin w przeddzień wizyty w Kijowie. Według niego informacje na ten temat są sprawdzane, a jeśli okażą się prawdziwe, będzie powód do niepokoju.
Chociaż NATO też nie może potwierdzić udziału północnokoreańskich żołnierzy w działaniach wojennych w Ukrainie, sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte omówił jednak z prezydentem Korei Południowej informacje południowokoreańskiego wywiadu. Ostrzegł też KRLD przed wysyłaniem wojsk do Rosji. Taki ruch bowiem „znaczącą eskalację”, napisał Rutte w serwisie X.
Tymczasem jak donosi japoński portal NHK, południowokoreański wywiad zidentyfikował północnokoreańskiego inżyniera, który przebywał na rosyjskich pozycjach w pobliżu linii frontu w Donbasie i obserwował ostrzał rakietowy terytorium Ukrainy
Według wielu doniesień Kim Dzong Un dotychczas powstrzymywał się od wysyłania swoich obywateli za granicę. W przypadku żołnierzy obawia się, że będą mniej kontrolowalni, mogą zostać schwytani, dezerterować albo się poddawać. Natalia Butyrska ocenia, że to dla niego ryzyko. Niemniej argumenty rosyjskich przywódców prawdopodobnie przeważą nad obawami. Oczywistym jest argument finansowy i materialny. Ale to nie wszystko:
– Być może Kim decyduje się na ten krok, bo że chce, by jego armia zdobyła prawdziwe doświadczenie bojowe. Korea Północna od dawna jest w stanie wojny z Koreą Południową, lecz zdobywanie bezpośrednich doświadczeń bojowych przez armię KRLD zakończyło się w 1953 roku. Armia liczy około 1 400 000 ludzi, służba w niej jest obowiązkowa dla wszystkich mężczyzn i kobiet. Tyle że dotychczas wojsko Korei Północnej kopało podziemne tunele, walczyło z klęskami żywiołowymi czy sprzątało ulice – i nie ma doświadczenia bojowego.
Dlatego z punktu widzenia Kima te pierwsze grupy mogą być balonem próbnym, pozwalającym spełnić prośbę Putina i osiągnąć własne cele
Michał Bruszewski zaznacza, że armia Korei Północnej, choć przestarzała, jest duża. Populacja tego państwa wynosi około 26 milionów, a jego potencjał mobilizacyjny – 9 milionów ludzi. A KRLD już i tak bardzo pomogła Rosjanom.
– Pjongjang wysłał do Rosji 13 tys. kontenerów amunicji artyleryjskiej – mówi ekspert. – To ogromna ilość, a korzyść dla Rosji jest tym większa, że koreański system broni jest identyczny jak rosyjski. Koreańczycy mają duże zapasy amunicji i nawet jeśli ta amunicja jest niskiej jakości, Rosja się tym nie przejmuje.
To wsparcie Rosji nie stało się jednak czynnikiem decydującym, zaznacza Tereza Novotná. Jej zdaniem wysłanie wojsk Korei Północnej do Ukrainy jest nie tyle niebezpieczne pod względem militarnym, co pod innymi względami:
– Bardziej martwi mnie to, że może zaistnieć precedens, który doprowadzi do eskalacji – przyznaje. – Bo jeśli Koreańczycy z Północy są w Ukrainie i nie ma na to międzynarodowej reakcji, to kto będzie następny? Chińscy ochotnicy? Dlatego pytanie, jak zareagować, jest bardzo ważne. Czy jest to już dla NATO czerwona linia – mimo że Ukraina nie jest członkiem Sojuszu.
Mamy zdecydowanie nowy poziom w wojnie, który może zmienić jej dynamikę, może zmienić kontekst. A to może być bardzo niebezpieczne
Geopolityczna szachownica
Przyjaźń Putina z Koreą Północną, która została teraz sformalizowana w pełnoprawny sojusz wojskowy, oznacza również presję, w szczególności na Koreę Południową, by nie dostarczała broni Ukrainie i w mniejszym stopniu wspierała Kijów. Korea Południowa jest jednym z dziesięciu największych eksporterów broni na świecie, a dostarczanie południowokoreańskiej broni do Ukrainy jest kwestią bezpośrednio związaną zarówno z Rosją, jak z Koreą Północną. Natomiast szantaż Putina, że może przekazać KRLD technologie przeciw Seulowi, jest znaczącym czynnikiem odstraszającym, uważa Natalia Butyrska:
– Putin chce także pokazać Stanom Zjednoczonym, że może wstrząsnąć sytuacją na Półwyspie Koreańskim. Amerykanie mają tam zobowiązania wobec swoich partnerów. Na półwyspie stacjonuje amerykański kontyngent, który w razie czego będzie zmuszony do bezpośredniego udziału w działaniach wojennych.
W kontekście wojny w Ukrainie i wojny na Bliskim Wschodzie, Stany Zjednoczone prawdopodobnie nie chciałyby dopuścić do wybuchu kolejnego konfliktu
Kim Dzong Un postrzega wojnę z Ukrainą jako wielką szansę dla siebie – tym sensie, że może pokazać światu, że ma kolejnego sojusznika, a Chinom, że nie jest od nich tak zależny, jak wcześniej: politycznie, finansowo i technologicznie, podkreśla Novotná. Ekspertka sugeruje, że koreański dyktator prawdopodobnie otrzyma więcej technologii, których chce. Mówimy tu o rozwoju satelitów, pocisków balistycznych i potencjalnie – o rozwoju nuklearnym.
– Myślę jednak, że Rosja chce być jedną z niewielu potęg nuklearnych i nie chce, by Korea Północna też była potęgą nuklearną – więc pomoc ze strony Rosji w zakresie tych technologii może być mniejsza – mówi Novotná. – Mimo wszystko to zdecydowanie okres szansy dla Kima. Teraz pytanie brzmi: czy przekroczył granicę? Jaką odpowiedź może otrzymać? Oczywiście Korea Południowa i NATO będą dzielić się informacjami wywiadowczymi. 17 października spotkali się ministrowie obrony NATO i przedstawiciele regionu Indo-Pacyfiku; było to pierwsze takie spotkanie w historii. Tak więc działania, o których dyskutowano od lat, zostaną teraz przyspieszone.
Wszyscy czekamy też na wybory w USA, które odbędą się za dwa tygodnie. Ich wynik będzie miał duży wpływ na sytuację zarówno w Ukrainie, jak w Azji Północno-Wschodniej
Ukraińska dziennikarka. Pracowała jako redaktorka naczelna ukraińskiego wydania RFI. Pracowała w międzynarodowej redakcji TSN (kanał 1+1). Była międzynarodową felietonistką w Brukseli, współpracowała z różnymi ukraińskimi kanałami telewizyjnymi. Pracowała w serwisie informacyjnym Ukraińskiego Radia. Obecnie zajmuje się projektami informacyjno-analitycznymi dla ukraińskiego YouTube.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!