Exclusive
20
min

"Za pierwsze pieniądze, które otrzymałam w Szkocji, kupiłam... samochód!"

"W moim hrabstwie samorząd lokalny kilka razy w roku udziela rodzicom pomocy pieniężnej na letnie i zimowe ubrania dla ich dzieci. A w Szkocji prawie wszystkie leki na receptę są bezpłatne".

Kateryna Kopanieva

Pomnik księcia Wellingtona w Glasgow z niebiesko-żółtym stożkiem i słonecznikami na głowie. 2022. Zdjęcie: Shutterstock

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Spośród ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii, ponad sto tysięcy przebywa w Anglii, pisaliśmy już o tym w poprzednim materiale Sestry. Drugim co do wielkości regionem pod względem liczby Ukraińców, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii po 24 lutego 2022, jest Szkocja, która przyjęła ponad 26 000 ukraińskich uchodźców.

Jednym z głównych warunków wydania wizy do Wielkiej Brytanii jest posiadanie sponsora, który jest gotowy gościć Ukraińca w swoim domu przez co najmniej sześć miesięcy. Jednak w przypadku Szkocji istniała też inna opcja - program, w ramach którego szkocki rząd sponsorował ukraińskich migrantów.

Ukraińcy przybywający w ramach tego programu byli początkowo zakwaterowani w hotelach, dopóki władze nie znalazły dla nich rodziny sponsorującej lub mieszkania do wynajęcia. Kiedy w hotelach nie było już miejsca, władze znalazły oryginalne rozwiązanie, umieszczając około dwóch tysięcy nowoprzybyłych Ukraińców na dwóch statkach wycieczkowych w Glasgow i Edynburgu. Decyzja ta została skrytykowana przez niektóre organizacje pozarządowe, które nazwały kabiny statków wycieczkowych miejscem nieodpowiednim do długoterminowego pobytu. Jednocześnie większość Ukraińców pozytywnie odniosła się do swoich doświadczeń na statku, określając warunki jako bardzo dobre.

Na liniowcu w Edynburgu schronienie znalazło 750 Ukraińców. Na zdjęciu dwuletnia Oleksandra i członkowie ukraińskiego Baletu Wolności, którzy wystąpili na lokalnym festiwalu. Zdjęcie: PA/East News

Statystyki opublikowane na stronie internetowej rządu Wielkiej Brytanii pokazują, że ponad 20 000 osób przybyło do Szkocji w ramach rządowego programu sponsoringu (reszta znalazła prywatnych sponsorów). Liczba ta znacznie przekroczyła oczekiwania szkockich władz. Dlatego też, gdy latem 2022 r. stało się jasne, że dalszy wzrost liczby uchodźców nieuchronnie wywoła kryzys mieszkaniowy, program rządowy został zamknięty. Teraz ukraińscy migranci mogą dostać się do Szkocji tylko poprzez znalezienie prywatnego sponsora, tak jak ma to miejsce w Anglii.

Więcej możesz przeczytać w artykule "Ukrainki w Anglii: wysoki wskaźnik zatrudnienia i poważny problem ze znalezieniem mieszkania"

Pod względem pomocy finansowej, podobnie jak w pozostałej części Wielkiej Brytanii, Ukraińcy w Szkocji otrzymują 200 funtów (253 USD) zasiłku "powitalnego", a następnie 360 funtów (450 USD) zasiłku dla bezrobotnych (Universal Credit). Ukraińcy, którzy przybyli w ramach rządowego programu, prawie nie napotkali problemu ze znalezieniem zakwaterowania, co jest powszechne dla obcokrajowców w Wielkiej Brytanii, ponieważ wiele rodzin otrzymało mieszkania na długoterminowy wynajem od władz lokalnych.

Ukraińskie migrantki opowiedziały Sestrom o swojej adaptacji i pierwszych wrażeniach ze Szkocji.

"Szkocki angielski jest jak zakarpacki ukraiński. Szkoci rozumieją wszystkich, ale nikt nie rozumie ich".

Krystyna Mudryk, Ukrainka, przybyła do Szkocji wraz z dwiema córkami w wieku 9 i 14 lat w lipcu 2022 roku. Krystyna mieszka obecnie w małym miasteczku Johnstone, 20 minut jazdy od Glasgow. Cztery miesiące temu Ukrainka otworzyła salon kosmetyczny w Szkocji.

- "Moja wiza została wydana w ciągu tygodnia w ramach programu finansowanego przez szkocki rząd", mówi Christina na stronie Sestry . "Ale tego nigdy nie wiadomo - na przykład moja przyjaciółka czekała prawie sześć miesięcy na swoją wizę. W Glasgow zakwaterowano nas w hotelu Holiday Inn, który znajduje się na lotnisku. Mieszkaliśmy tam przez kolejne trzy miesiące, dopóki rada miasta nie znalazła nam stałego zakwaterowania. Hotel był całkiem wygodny: trzy posiłki dziennie, pokoje zabaw dla dzieci. Przedstawiciele lokalnych władz wraz z tłumaczem pomogali nam w załatwieniu formalności.

Krystyna Mudryk najpierw pracowała w fabryce whisky. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Znam Ukraińców, którzy zostali umieszczeni na statku wycieczkowym zamiast w hotelu. Byłam ich odwiedzić. Samodzielne dotarcie do miejsca, w którym cumował statek, było niemożliwe - ludzie byli tam dowożeni specjalnym autobusem, który kursował według rozkładu. Dla tych, którzy pracowali na nocne zmiany, był to problem. Ogólnie rzecz biorąc, warunki na statku były dobre, chociaż kabiny były małe i nie można było otworzyć okien. Ale była klimatyzacja. Na statku były sale koncertowe, kino i bardzo dobre jedzenie. Od lata na statkach nie ma już Ukraińców - zostali oni przesiedleni do mieszkań i hoteli.

Jeszcze mieszkając w hotelu, dzięki ukraińskim przyjaciołom, znalazłam swoją pierwszą pracę w Szkocji, w fabryce whisky. Praca polegała na pakowaniu i zamykaniu skrzynek z butelkami. Jestem mistrzynią przedłużania rzęs i miałam własny salon kosmetyczny w Ukrainie. Ale tutaj, głównie z powodu mojego słabego angielskiego, zdecydowałam się zacząć od najprostszej pracy. W rzeczywistości, mieszkając w hotelu z trzema posiłkami dziennie, całkiem możliwe jest życie za 450 dolarów zasiłku w Szkocji, bez pracy (można nawet coś zaoszczędzić), ale nie lubię siedzieć bezczynnie.

W tym samym czasie zapisałam się do lokalnego klubu konwersacyjnego, aby poćwiczyć mój angielski. W Szkocji komunikowanie się z mieszkańcami jest pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, aby nauczyć się języka. Nawet ludzie, którzy przyjeżdżają z przekonaniem, że znają angielski, często nie mogą zrozumieć Szkotów z powodu ich akcentu. Szkocki angielski jest jak ukraiński zakarpacki. Szkoci rozumieją wszystkich, nikt nie rozumie ich. Aby poznać Szkotów, zarejestrowałam się nawet na Tinderze, gdzie napisałam, że nie szukam związku, a jedynie komunikacji. I znalazłam kilka osób, które pomogły mi przyzwyczaić się do języka i nauczyć się rozumieć szkocki akcent.

Po trzech miesiącach mieszkania w hotelu lokalne władze zaoferowały nam mieszkanie w małym miasteczku Johnstone, 20 minut jazdy od Glasgow. W rzeczywistości bycie w pobliżu dużego miasta (Glasgow jest największym miastem w Szkocji) to szczęście, ponieważ generalnie mogą cię umieścić gdziekolwiek. Możesz oczywiście wyrazić swoje życzenie, ale jeśli jest wolne miejsce tylko w wiosce na północy kraju, zabiorą cię tam. Jeśli odmówisz, będziesz musiała sam poszukać mieszkania, ale nie każdy właściciel będzie chciał przyjąć uchodźcę z Ukrainy bez poręczycieli i historii kredytowej.

Ambasada Ukrainy w Szkocji znajduje się w Edynburgu przy ulicy nieoficjalnie nazwanej imieniem Wołodymyra Zełenskiego. Zdjęcie: Shutterstock

Otrzymałam mieszkanie socjalne. Wynajmuję je, ale nie od prywatnego właściciela, lecz od państwa. Zaletą mieszkań socjalnych jest przede wszystkim ich niska cena. Na przykład miesięczny czynsz za mieszkanie z jedną sypialnią w Glasgow od prywatnego właściciela będzie kosztował co najmniej 700 funtów (890 dolarów). Natomiast miesięczny czynsz w moim mieszkaniu socjalnym z trzema sypialniami kosztuje zaledwie £380 ($420). Jeśli jednak nie pracujesz lub Twój dochód po odliczeniu czynszu jest niższy niż minimum socjalne, nadal będziesz otrzymywać Universal Credit.

Niektórzy ludzie otrzymują mieszkania socjalne, które wymagają napraw. W naszym przypadku nie było takiej potrzeby, mieszkanie było w dobrym stanie. W Szkocji mieszkania są zwykle wynajmowane puste, ale lokalne władze kupiły wszystko, czego potrzebowaliśmy - od urządzeń i łóżek po kapcie i ręczniki.

"W Szkocji od momentu umówienia się na wizytę u lekarza do momentu przepisania leczenia może minąć nawet rok".

Po wprowadzeniu się do mieszkania Krystyna poszła na studia, aby studiować przedmioty związane z branżą kosmetyczną.

- Mój poziom angielskiego już pozwolił mi przejść rozmowę kwalifikacyjną" - mówi Khrystyna. "Pierwsze trzy lata college'u w Szkocji są bezpłatne (zazwyczaj osobie udaje się ukończyć kurs w tym czasie). Nawiasem mówiąc, studia wyższe dla Szkotów (a teraz dla Ukraińców mieszkających tutaj) mogą być również bezpłatne (Szkocja jest jedynym krajem w Wielkiej Brytanii, w którym szkolnictwo wyższe może być finansowane przez państwowy fundusz SAAS (Student Awards Agency Scotland)).

- "Jako studentka college'u mam przywileje związane z podróżowaniem", mówi Christina, "a uczniowie w Szkocji również mają darmowe przejazdy (bez przywilejów średni koszt biletu autobusowego w obie strony wynosi 5 funtów). W porównaniu do Anglii, Szkocja jest bardziej zorientowana społecznie. Tutaj rodzice otrzymują dodatkowe świadczenia na dziecko (około 150 funtów miesięcznie na dwoje dzieci). W moim hrabstwie władze lokalne kilka razy w roku udzielają rodzicom pomocy finansowej na zakup letnich i zimowych ubrań dla dzieci. W Szkocji prawie wszystkie leki są bezpłatne. Nie można ich kupić bez recepty, ale jeśli masz receptę, w 90% przypadków apteka wyda ci leki za darmo. Dotyczy to zarówno antybiotyków, jak i środków antykoncepcyjnych. W Anglii za leki trzeba płacić.

Istnieją jednak pewne niuanse, jeśli chodzi o opiekę medyczną. W Szkocji (podobnie jak w pozostałej części Wielkiej Brytanii) podstawowa opieka zdrowotna znacznie odbiega od tego co znamy z Ukrainy. Istnieje Narodowa Służba Zdrowia, której usługi są bezpłatne dla ludności. Jednak na te usługi trzeba bardzo długo czekać. Jeśli jest to nagły przypadek, otrzymasz pomoc tego samego dnia. Jeśli jest to coś, co nie zagraża życiu, możesz czekać nawet rok. W grudniu ubiegłego roku udałam się do lekarza rodzinnego z podejrzeniem pewnego problemu. Dwa miesiące po wizycie otrzymałam pocztą wyniki badań, które potwierdziły, że sprawa wymaga dalszej diagnostyki. Termin badania wyznaczono mi za pięć miesięcy. W tym czasie udało mi się wyjechać na Ukrainę i skorzystać z opieki zdrowotnej tam. Kiedy w końcu umówiłam się na wizytę u szkockiego lekarza w lipcu, musiałam powtórzyć badania i otrzymałam wyniki dopiero w listopadzie - prawie rok po mojej pierwszej wizycie.

"W naszym salonie rzęsy przedłużają nie Szkotki, ale Ukrainki i Polki"

Jeśli chodzi o znalezienie pracy, to podejmując studia na mojej specjalizacji, chciałam rozwijać się właśnie w tym kierunku. Mój zawód nie wymaga perfekcyjnego angielskiego, ale znalezienie pracy w salonie kosmetycznym było nierealne - przedłużanie rzęs nie jest popularne w Szkocji (przede wszystkim dlatego, że jakość tych usług pozostawia wiele do życzenia), więc w lokalnych salonach prawie nie ma wolnych miejsc dla takich specjalistów. Zdecydowałam się otworzyć salon razem z inną Ukrainką, manikiurzystką, którą poznałam w hotelu. W tym czasie ona i ja zebrałyśmy dobrą bazę klientów wśród Ukraińców mieszkających w hotelach i na statku. Głównym kosztem związanym z rozpoczęciem działalności był wynajem lokalu. Musieliśmy zapłacić właścicielowi 3000 funtów (3800 dolarów) z góry (dobrze, że oboje mieliśmy trochę oszczędności), plus 500 funtów (360 dolarów) miesięcznego czynszu. Reszta - rejestracja firmy, papierkowa robota - jest darmowa, ale bardzo skomplikowana i czasochłonna. Zaczęłyśmy szukać lokalu do wynajęcia w kwietniu ale salon mogłyśmy otworzyć dopiero w sierpniu.

Salon Krystyny nie przynosi jeszcze zysków, ale już osiągnął próg rentowności. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Nazwaliśmy nasz salon "Made in Ukraine". Na razie pracujemy tam tylko we dwójkę. Większość naszych klientów to Ukrainki i Polki. Reklamujemy się w mediach społecznościowych i na komunikatorach, działa też poczta pantoflowa. Kilka Szkotek przyszło już na manicure, ale jeszcze nie na rzęsy. Salon działa od czterech miesięcy. Jest za wcześnie, by mówić o zyskach, ale udało nam się wyjść na zero, co uważam za osiągnięcie. Szkocja ma dobre warunki do zakładania biznesu - przez pierwsze 12 miesięcy po otwarciu firmy nadal otrzymujesz płatności Universal Credit, co pozwala rozwijać biznes i nie myśleć o tym, że jutro nie będziesz miał co jeść.

"Nie znając angielskiego, chodziłam do każdej kawiarni z tłumaczem i moimi deserami, oferując właścicielom usługi cukiernicze".

Julia Pandyk, Ukrainka, która przyjechała tu z dwiema córkami, również nazywa Szkocję wygodnym krajem do życia i pracy. Podróż Julii była pod pewnymi względami trudniejsza, ponieważ musiała szukać zakwaterowania na własną rękę - wizę otrzymała za pośrednictwem prywatnego sponsora.

Julia Pandyk pracuje jako rzeźniczka w Szkocji. Zdjęcie z prywatnego archiwum

- "Naszymi sponsorami była szkocka para, która przyjęła kilka ukraińskich kobiet z dziećmi w swoim dużym domu" - mówi Julia Pandyk na stronie Sestry . "Sponsorzy byli wspaniałymi ludźmi, a właściciel zaoferował, że zostanę w domu tak długo, jak będzie to konieczne. Ale nie było łatwo dogadać się pod jednym dachem z innymi ukraińskimi kobietami, więc z radością przeprowadziłam się do osobnego mieszkania.

Skończyliśmy w małej wiosce w Scottish Borders, godzinę jazdy od Edynburga. Na Ukrainie byłam kucharką i rolniczką - mój były mąż i ja mieliśmy małą farmę niedaleko Kijowa. Jestem pasjonatką cukiernictwa, więc pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po przyjeździe do Szkocji, było zaoferowanie moich usług lokalnym zakładom. Nie znając w ogóle angielskiego, chodziłam do każdej kawiarni z tłumaczem Google i moimi deserami i próbowałam wyjaśnić właścicielom, czego od nich oczekuję. Nie udało mi się. W międzyczasie dyrektor szkoły, do której chodziły moje córki, powiedział mi, że pobliski sklep mięsny poszukuje rzeźnika. Postanowiłam więc spróbować.

Nie boję się pracy z mięsem, wiem jak zrobić kaszankę (jedna z tradycyjnych szkockich potraw, kaszanka, to tak naprawdę kaszanka). Zostałam więc zatrudniona jako pomocniczka rzeźnika. Wynagrodzenie jest minimalne - około 10 funtów (12,7 dolara) za godzinę. Ale widzę przyszłość: po dwóch latach pracy będę mogła uzyskać certyfikat rzeźnika, co pozwoli mi zarobić więcej pieniędzy. Lubię swoją pracę również dlatego, że jestem częścią świetnego zespołu. Pomimo tego, że przyszłam z zerową znajomością angielskiego, wszyscy traktują mnie bardzo dobrze, nie czuję się dyskryminowana.

"Nawet osoba z płacą minimalną może sobie pozwolić na zabranie dzieci na wakacje do Portugalii".

Większość Szkotów to przyjaźni i bardzo uprzejmi ludzie. Kochają dzieci i potrafią przepraszać tysiące razy dziennie, mówiąc słowo "przepraszam", które jest tutaj używane w każdej sytuacji. Czuję się komfortowo w Szkocji ze względu na ludzi i warunki, jakie im stworzono. Nie jest to tani kraj, ale ceny wielu produktów i ubrań są niższe niż w Ukrainie. Osoba z minimalnym wynagrodzeniem żyje godnie, może sobie pozwolić na dobre jedzenie i wakacje (na przykład latem zabrałam dzieci do Portugalii). Nawiasem mówiąc, moim pierwszym zakupem w Szkocji był samochód. Po otrzymaniu "powitalnych" 200 funtów ($253) dla siebie i dziewczynek (co w sumie dało 600 funtów), kupiłam samochód za 500 funtów ($630). Nie był nowy, ale całkiem przyzwoity.

Szukałam mieszkania na własną rękę. W Szkocji nie jest to łatwe: aby wynajmujący uznał cię za dobrego kandydata, musisz udowodnić swoją wypłacalność, stabilny dochód i wiarygodność. W oczach wielu wynajmujących Ukraińcy wyglądają na niewiarygodnych, ponieważ w każdej chwili mogą wrócić do domu. W moim przypadku mój szef zgodził się być poręczycielem. Nawet go o to nie prosiłam - sam się zgłosił. Wynajmujemy dom. Teraz jest nas czworo w rodzinie, bo przyjechała moja mama. Płacimy 700 funtów (887 dolarów) miesięcznie za wynajem. Ponieważ moja pensja jest minimalna, a mama nie pracuje, nadal otrzymujemy część zasiłków. W międzyczasie zmieniłam samochód i wzięłam już drugi na kredyt. Ta opcja jest również dostępna dla Ukraińców tutaj.

Życie w hotelu - co dalej?

Pomimo faktu, że życie w Szkocji jest pod pewnymi względami bardziej komfortowe dla ukraińskich uchodźców niż w Anglii (ze względu na większą liczbę zasiłków i bardziej przystępne cenowo mieszkania socjalne, kwestia bezdomności nie jest tak dotkliwa), wielu Ukraińców boryka się z problemami również tutaj. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy przybyli później i bez dzieci. Podczas gdy wiosną 2022 r. nawet jedna osoba, która przybyła w ramach programu super-sponsoringu, miała szansę na otrzymanie mieszkania socjalnego, pod koniec 2022 r. nie było już takich możliwości.

Dlatego niektórzy Ukraińcy mieszkają w hotelach od ponad roku. W wielu regionach Szkocji tym, którzy nie mogli znaleźć mieszkań socjalnych, władze proponowały przeniesienie się do hostelu. Ten ostatni jest najczęściej dużym mieszkaniem (lub kilkoma połączonymi mieszkaniami), w którym każda osoba ma swój własny pokój, ale kuchnia, łazienka i toaleta są wspólne. Ci, którzy nie zgodzili się na hostel, nadal przebywają w hotelach, ale wiadomo, że to nie potrwa długo. Kilka tygodni temu szkocki rząd ogłosił nowe zasady dla ukraińskich uchodźców, zgodnie z którymi od 7 stycznia Ukraińcy będą mogli mieszkać w tymczasowych kwaterach (tj. hotelach) nie dłużej niż sześć miesięcy. W tym czasie władze lokalne są zobowiązane do zaoferowania im długoterminowego zakwaterowania (np. hostelu). Jeśli dana osoba odmówi tej opcji, musi opuścić tymczasowe zakwaterowanie w ciągu najbliższych 60 dni i poszukać zakwaterowania na własną rękę.

Nowe zasady były od dawna spóźnione z kilku powodów. Pierwszym z nich jest to, że Ukraińcy, którzy zatrzymują się w hotelach przez długi czas (a średnia cena pokoju wynosi około 125 USD za noc), kosztują szkockie władze znaczną ilość pieniędzy. Drugim powodem jest to, że Ukraińcy nie integrują się z lokalnym społeczeństwem podczas pobytu w hotelach. Wielu z nich nie spieszy się z poszukiwaniem pracy - niektórzy nie widzą potrzeby opuszczania darmowego hotelu z darmowymi posiłkami. Niektórzy narzekają, że mieszkanie w hotelu staje się przeszkodą na drodze do zatrudnienia. W końcu brak stałego adresu i ryzyko przeniesienia w dowolnym momencie odstraszają pracodawców. Mieszkanie w hotelu stwarza również inne problemy. Przykładem może być brak możliwości zarejestrowania się do lekarza rodzinnego - opcja ta dostępna jest jedynie dla osób posiadających stały adres zamieszkania. Mieszkańcy hoteli mają prawo jedynie do opieki medycznej w nagłych wypadkach.

Kolejnym problemem, który dotyczy wszystkich Ukraińców w Szkocji, jest wiza wydawana na trzy lata, co oznacza, że wygasa ona w 2025 roku. Niemożność wyjaśnienia potencjalnemu pracodawcy lub wynajmującemu, gdzie będziesz w 2025 roku, stwarza trudności. Dlatego jesienią 2023 r. szkocki rząd opublikował strategię o nazwie "Ciepła szkocka przyszłość", która nakreśla dalsze kroki mające na celu integrację ukraińskich uchodźców. W szczególności stwierdza się w niej, że Ukraińcy będą nadal przenoszeni z hoteli do stałych miejsc zakwaterowania, a także otrzymają pomoc w nauce języka angielskiego, przedszkolach, szkołach i znalezieniu pracy, na co już przeznaczono fundusze. Szkoda tylko, że Szkocja nie może wpływać na politykę migracyjną i długoterminowe planowanie - to prerogatywa rządu Wielkiej Brytanii. Ze swojej strony rząd Wielkiej Brytanii obiecuje rozważyć rozszerzenie ukraińskich programów w najbliższej przyszłości.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Ukraińska dziennikarka z 15-letnim doświadczeniem. Pracowała jako specjalna korespondent gazety „Fakty”, gdzie omawiała niezwykłe wydarzenia, głośne, pisała o wybitnych osobach, życiu i edukacji Ukraińców za granicą. Współpracowała z wieloma międzynarodowymi mediami.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz
abotak aborcja warszawa polska klinika

Lokalizacja kliniki AboTak nie jest przypadkowa. To właśnie przy ulicy Wiejskiej znajduje się nie tylko Sejm, ale także siedziba Platformy Obywatelskiej i Kancelaria Prezydenta RP, czyli te miejsca na politycznej mapie Polski, w których zapadają najważniejsze dla kraju decyzje. Dlatego bojowniczki o prawo kobiet do aborcji, jak oświadczyły na konferencji prasowej podczas otwarcia kliniki, postanowili „zagarnąć kawałek tej ulicy dla siebie”.

Od teraz każdy, kto potrzebuje aborcji, informacji lub po prostu wsparcia, może tu przyjść.

– To centrum siostrzeństwa – mówią aktywistki. – Siostrzeństwo jest potrzebne i cenne zawsze, ale szczególnie dziś, gdy politycy nadal blokują zmiany w prawie aborcyjnym

Odłożona została nie tylko ustawa liberalizująca aborcję, ale także zmiany, które podczas kampanii wyborczej nazywano „minimalnymi”. Mowa o dekryminalizacji aborcji, czyli zmianach w kodeksie karnym, zgodnie z którymi osobie pomagającej w aborcji nie groziłoby już więzienie. W Polsce kobiety nie są ścigane za nielegalną aborcję, ale już pomoc w aborcji jest przestępstwem. Za przeprowadzenie nielegalnej aborcji lekarzom grozi do 3 lat więzienia. To prawo ich paraliżuje.

W Polsce aborcja jest legalna w dwóch przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, jak gwałt czy kazirodztwo, oraz gdy stanowi zagrożenie dla zdrowia i/lub życia kobiety. W tym drugim przypadku aborcja jest trudna do przeprowadzenia właśnie dlatego, że pomocnictwo podlega karze. Lekarze często odmawiają przerwania ciąży, nawet jeśli jest konieczna ze względu na zagrożenie dla płodu czy matki, powołując się na tzw. klauzulę sumienia. W minionych latach kilka kobiet zmarło dlatego, że lekarze odmówili przerwania ciąży na późnym etapie, mimo że stanowiła ona bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.

Do października 2020 r., w ramach tak zwanego kompromisu aborcyjnego z 1993 r., aborcje z powodu wad płodu, w tym zagrażających jego życiu (poronienie), były uznawane za legalne. Jednak w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny także je uznał za nielegalne.

Od tego czasu według Ministerstwa Zdrowia RP liczba legalnych aborcji w Polsce spadła dziesięciokrotnie. W 2021 roku odnotowano 107 aborcji, gdy w 2020 roku – 1076. Tyle że oficjalne statystyki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

ADT szacuje, że co roku Polki dokonują ponad 100 000 aborcji

W ubiegłym roku Aborcyjny Dream Team pomógł około 50 tysiącom kobiet uzyskać dostęp do aborcji farmakologicznej, która jest najczęstszą metodą przerywania niechcianej ciąży.

Działaczki ADT podkreślają, że klinika AboTak będzie miejscem, w którym nie tylko będą domagać się dostępu do aborcji, ale także przeprowadzać ten zabieg. Obecnie ośrodek oferuje aborcję medyczną (przy użyciu pigułek), a kobietom, które potrzebują aborcji chirurgicznej, pomaga znaleźć odpowiednią placówkę za granicą, zorganizować transport, a w szczególnych przypadkach także wsparcie finansowe. Ośrodek oferuje również bezpłatne testy ciążowe i porady medyczne.

Natalia Broniarczyk podkreśla, że ADT pomaga każdemu, kto potrzebuje pomocy w dostępie do aborcji.

– Codziennie zgłaszają się do nas nie tylko Polki, ale także kobiety z Ukrainy. Od początku wojny na pełną skalę ponad 3000 kobiet z Ukrainy dokonało aborcji z naszą pomocą – mówi. I dodaje, że ADT nie jest jedyną organizacją, w której ludzie mogą uzyskać pomoc. Wiele osób zwraca się też do Martynki, organizacji założonej przez ukraińskie kobiety.

Martynka została założona 19 dni po rozpoczęciu wielkiej wojny w Ukrainie. W ciągu trzech lat działalności otrzymała około 4000 próśb o pomoc, a liczba ta podwoiła się w ciągu ostatniego roku. To sprawy związane z przemocą i handlem ludźmi.

Jeśli potrzebujesz rozmowy lub porady, przyjdź na Wiejską 9. Jesteśmy tu dla każdej z was. Nie jesteś sama – zapewniają założycielki ośrodka.

20
хв

AboTak – w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce klinikę aborcyjną

Anna J. Dudek
Wpływ Ukraińców na polską gospodarkę

Polska pomoc dla Ukrainy

Kancelaria Prezydenta RP podała, że Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie równowartość 4,91% PKB, z czego 0,71% PKB wydano na wsparcie Ukrainy, a 4,2% PKB na pomoc ukraińskim uchodźcom. Informacja ta została natychmiast podchwycona przez krytyków polskiej polityki wobec Ukrainy.

W komunikacie nie sprecyzowano, co składa się na te wskaźniki. Kwota pomocy wojskowej (15 mld zł) została szczegółowo opisana. Same koszty dotyczące ukraińskich uchodźców od 2022 r. szacowane są na 88,73 mld zł, ale liczba ta nie jest potwierdzona przez żadne inne źródło. Miarodajny niemiecki instytut IfW Kiel, który od początku wojny prowadzi szczegółowe wyliczenia międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, oszacował całkowity koszt polskiej pomocy (zarówno zbrojnej, humanitarnej, jak finansowej) na 5 mld euro (nieco ponad 20 mld zł).

Polski Instytut Ekonomiczny wyliczył również osobno pomoc dla uchodźców z Ukrainy: w 2022 r. było to 15 mld zł, a w 2023 r. 5 mld zł. Nie ma jeszcze danych za 2024 r., ale już wiadomo, że kwoty będą niższe. Weźmy na przykład taką pozycję wydatków jak płatności na dzieci „800+”: w 2024 r. skorzystało z niej 209 tys. z 400 tys. ukraińskich dzieci. Wydatki na opiekę medyczną również spadają: w 2024 roku z opieki medycznej w Polsce skorzystało 525 000 Ukraińców, podczas gdy w 2023 roku – 802 000.

Liczby mówią same za siebie. Ukraińcy to nie tylko odbiorcy pomocy, ale także aktywni uczestnicy rynku pracy, konsumenci i podatnicy, którzy znacząco wzmacniają polską gospodarkę.

Handel: równowaga gospodarcza na korzyść Polski

Od 2021 roku, zgodnie z raportem Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), Polska zwiększa eksport towarów do Ukrainy. Już w 2023 r. wolumeny wzrosły o 80%, a nadwyżka handlowa wzrosła z 2,1 mld euro do 7,1 mld euro

Wojna była ważnym czynnikiem wzrostu polskiego eksportu. W 2024 r. Polska wyeksportowała do Ukrainy towary o wartości 56 mld zł (ok. 12,7 mld euro), czyli o 5 mld zł więcej niż w roku poprzednim. Kluczowymi sektorami napędzającymi ten wzrost są paliwa, sprzęt wojskowy, maszyny i produkty motoryzacyjne.

Jeśli chodzi o dobra konsumpcyjne i artykuły spożywcze, to również widać ożywienie. O ile wcześniej nie było wątpliwości, co Ukraińcy powinni przywieźć z Polski w prezencie: ubrania, buty, sery, alkohol, rękodzieło – teraz sytuacja się zmieniła. Bo większość znanych polskich produktów można już łatwo znaleźć w ukraińskich supermarketach.

Wojna uczyniła z Polski kluczowego partnera logistycznego Ukrainy. Przychody z samych tylko dostaw sprzętu wojskowego do Ukrainy osiągnęły w 2024 roku prawie 10 mld zł, czyli dwukrotnie więcej niż w 2023 roku.

Ten wzrost podkreśla znaczenie Ukrainy jako partnera handlowego, który jest siódmym co do wielkości rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, wyprzedzając Stany Zjednoczone i Hiszpanię. Według analityków Banku Gospodarstwa Krajowego ukraińska migracja miała największy wpływ na wzmocnienie więzi handlowych między obu krajami.

Ukraina otworzyła swoje drzwi dla polskich producentów pomimo blokady granic, embarga na zboże i prób rozgrywania wątków pamięci historycznej przez niektórych polityków. Zarazem osłabiona wojną Ukraina otrzymuje znacznie mniej.

Blokada granicy polsko-ukraińskiej, 2022 r. Zdjęcie: Filip Naumienko/Reporter/East News

Według p.o. dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Pawła Słowskiego, „integracja Ukrainy z Unią Europejską i rozwój infrastruktury pozwolą Polsce uzyskać większe korzyści ekonomiczne z handlu z Ukrainą”.

Wpływ uchodźców na polską gospodarkę

Tutaj liczby są jeszcze bardziej imponujące. 78% dorosłych Ukraińców w Polsce jest zatrudnionych. Stanowią oni 5% (zarówno migranci zarobkowi, jak osoby posiadające status ochrony czasowej) wszystkich osób pracujących w Polsce.

Według raportu Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w 2024 r. ukraińscy migranci przymusowi zasilili Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundusz Ubezpieczeń Społecznych kwotą 15,21 mld zł. Kwota ta znacznie przewyższa koszty ponoszone przez państwo polskie na wsparcie socjalne dla dzieci i opiekę medyczną dla Ukraińców posiadających status ochrony czasowej.

BGK podaje, że za każdą złotówkę otrzymaną na dziecko w ramach polskiego programu 800+ Ukraińcy wpłacili do polskiego budżetu 5,4 zł

Ukraińcy stali się częścią polskiego rynku pracy, zwłaszcza w branży budowlanej, transporcie, usługach, logistyce itp. Wypełniają krytyczne luki. Ukraińskie kobiety, które stanowią większość uchodźców, często podejmują prace, których sami Polacy nie chcą wykonywać, i pracują w sektorach, w których tradycyjnie pracowali mężczyźni, jak magazyny czy przetwórstwo mięsa.

Ukraińska migracja przyczynia się do wzrostu polskiego PKB. Według badań BGK mówimy o rocznym wzroście PKB Polski o 0,5-2,4 proc.

Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów i wieloletni prezes Narodowego Banku Polskiego, jest przekonany, że „gdyby nie uchodźcy, produkt krajowy brutto Polski byłby o 7 proc. niższy”.

Jest też faktem, że w 2023 r., po serii ataków niektórych polskich polityków na ukraińskich uchodźców i zablokowaniu ukraińsko-polskiej granicy, nastąpił masowy exodus Ukraińców z Polski, głównie do sąsiednich Niemiec.

Polski Instytut Ekonomiczny przypisuje spadek wzrostu gospodarczego w drugim kwartale 2023 r. o 0,2-0,3 punktu procentowego właśnie wyjazdom Ukraińców

I nie chodzi tu już tylko o pracowników fizycznych. Od lat na polskim rynku brakuje nauczycieli, lekarzy, inżynierów, pielęgniarek i opiekunów osób starszych. Według tegorocznego Barometru Zawodów, który określa zapotrzebowanie na określone profesje, 29 ze 168 zawodów można uznać za deficytowe, z czego 13 to zawody wymagające wysokich kwalifikacji. Ukraińcy posiadają te kwalifikacje.

Przedsiębiorczość i inwestycje: Ukraińcy tworzą miejsca pracy

Według PIE w 2024 r. co ósmy nowy przedsiębiorca w Polsce był pochodzenia ukraińskiego. Od stycznia 2022 r. do czerwca 2024 r. w Polsce powstało około 59 800 firm założonych przez Ukraińców.

Ukraińcy transportują produkty, otwierają salony kosmetyczne, restauracje i firmy IT. Według PIE ukraińskie firmy działają głównie w następujących sektorach: budownictwo (23% ukraińskich firm), informacja i komunikacja (19%) oraz inne usługi (12%). Ukraińcy podejmują ryzyko, pracują w nowym środowisku, rozumieją polskie przepisy, systemy księgowe i podatkowe, by uniezależnić się od pomocy społecznej i móc utrzymać swoje rodziny.

Pomimo wojny polski biznes również inwestuje w Ukrainie. Od jej początku inwestorzy ze 100 krajów założyli w Ukrainie ponad 3 tys. firm. Według publicznego portalu Opendatabot Polacy zajmują wśród nich trzecie miejsce (7,3%), wyprzedzając Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Ponad połowa polskich firm jest zarejestrowana we Lwowie.

Otwarcie sklepu „Ukrainoczka” z ukraińskimi towarami w Lublinie, 2025 r. Zdjęcie: Jan Rutkowski/Reporter

Konsumpcja i turystyka: Ukraińcy wydają pieniądze w Polsce

Podczas gdy przedwojenni migranci koncentrowali się na wysyłaniu swoich zarobków do domu, migranci wojenni wydają to, co zarobili, w Polsce. Badanie przeprowadzone przez Grupę Progress pokazuje, że realne zarobki ukraińskich uchodźców wahają się od 3 300 do 5 500 PLN netto, choć większość Ukraińców oczekuje wyższych stawek.

Głównym powodem jest to, że Ukraińcy wydają około 66% swoich zarobków na czynsz, media, internet, telefon i paliwo. Na czym oszczędzać.

Około 80% respondentów twierdzi, że na żywność wydają 1,5-2 tys. zł miesięcznie. Często ze względu na niskie zarobki Ukraińców w Polsce rodziny uchodźców są zmuszone wydawać pieniądze przysłane przez mężów i rodziców z domu

– Zdecydowałam się na powrót do Ukrainy, kiedy po raz kolejny podniesiono nam czynsz – mówi moja przyjaciółka Zoja. – Ciężko było znaleźć pracę z dwójką małych dzieci, moje wydatki na nie wynosiły 1600 złotych, a sprzątając zarabiałam 2300. Czynsz został podniesiony do 2850 zł, plus media. I co, głodować?

Kolejnym elementem wpływu Ukraińców na polską gospodarkę jest turystyka z Ukrainy i podróżowanie do różnych krajów UE przez Polskę. Ukraińcy podróżują do Unii głównie przez trzy punkty: Kiszyniów (Mołdawia), Budapeszt (Węgry), ale ponad połowa ruchu pasażerskiego przypada na granicę ukraińsko-polską. W Polsce ukraińscy turyści kupują żywność, nocują w hotelach i kupują bilety na lotniskach w Krakowie, Katowicach i Warszawie.

Tylko w trzecim kwartale 2024 r. przyniosło to Polsce 2,2 mld zł, stając się stabilnym bodźcem dla lokalnych gospodarek, zwłaszcza w regionach przygranicznych.

Wniosek: razem jesteśmy silniejsi

Polska udzieliła znaczącego wsparcia Ukrainie i jej uchodźcom, ale odnotowała zwrot z tej inwestycji we własną gospodarkę. Ukraińscy migranci nie tylko wypełnili luki na rynku pracy, ale także przyczynili się do wzrostu polskiego PKB, zapłacili więcej podatków, niż otrzymali w ramach świadczeń socjalnych i opieki zdrowotnej, rozwinęli przedsiębiorczość i wydali pieniądze w Polsce jako konsumenci i turyści, tym samym przynosząc korzyści polskim firmom i całej gospodarce.

Polska i Ukraina mogą stworzyć partnerstwo, które przyniesie korzyści nie tylko ich gospodarkom, ale także społeczeństwom. Dalsza integracja Ukrainy z UE może jeszcze bardziej wzmocnić tę więź, zapewniając zrównoważony wzrost obu krajom.

20
хв

Jak Ukraińcy wpływają na polską gospodarkę: fakty i liczby

Halyna Halymonyk

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Jak Ukraińcy wpływają na polską gospodarkę: fakty i liczby

Ексклюзив
20
хв

Przetrwałam Hitlera, przetrwałam Stalina, to i Putina przetrwam

Ексклюзив
20
хв

Piękna przyroda, obojętne państwo. Jak się żyje Ukraińcom w Turcji

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress