Exclusive
20
min

Mąż walczy, a żona szyje mundury

Mundury, plecaki na drony i termiczne torby na baterie do nich, pokrowce na piloty, pasy szturmowe zdolne utrzymać ciężar pełnego ekwipunku żołnierza – te i wiele innych rzeczy wytwarza firma w Łucku, założona przez rodzinę Makarowów z Mariupola

Julia Malejewa

Oksana Makarowa

No items found.

Ewakuacja, czyli gdzie oczy poniosą

Mąż Oksany Makarowej jest na wojnie od pierwszego dnia inwazji. Ona i syn zostali w Mariupolu. Ukrywali się w piwnicy, topili śnieg, bo nie było wody. Nie mieli kontaktu ze światem, więc nie wiedzieli, co się dzieje poza ich miastem. I czy Kijów prztrwał.

Mieszkali w pobliżu Teatru Dramatycznego. Zanim został zbombardowany przez Rosjan 16 marca 2022 r., Oksana wciąż miała nadzieję, że twierdza Mariupol się utrzyma. Aż nadszedł dzień, gdy na ulicach pojawiły się rosyjskie czołgi. Okna w ich domu zostały wybite, na dom sąsiadów spadła bomba. Musiała przenieść się z synem do znajomych, lecz i tam nie było bezpiecznie. Codziennie dowiadywali się o śmierci kogoś, kogo znali.

Kiedy usłyszała, że rosyjskie wojsko ma listy mieszkań, w których były rodziny ukraińskich żołnierzy, i zaczęło robić naloty, zrozumiała, że musi uciekać

W samochodzie było ledwie pół baku paliwa, a na rękach miała małego synka i psa. Na okupowanym terytorium przejechali przez 18 punktów kontrolnych, nie miała pojęcia, gdzie trafią. Na szczęście pewien mężczyzna z Wołynia odpowiedział na jej prośbę o pomoc w mediach społecznościowych i zaoferował bezpłatne zakwaterowanie w swoim domu, we wsi Miłusze niedaleko Łucka. Spędzili tam siedem miesięcy, potem przenieśli się do Łucka.

Zaczęło się od maszyny do szycia

Jeszcze przed inwazją Oksana szyła rzeczy dla męża, wytwarzała też różne rzeczy z żywic epoksydowych. A on w wolnym czasie szył portfele i teczki ze skóry.

– Opuściliśmy Mariupol, ale postanowiłam zostać w Ukrainie – mówi Oksana. – Ołeh jest na wojnie, a ja chcę być blisko niego. Jeśli zostanie ranny, muszę szybko do niego dotrzeć. W Łucku zaczęłam szukać dotacji, myślałam o otwarciu warsztatu, chciałam zająć się rękodziełem i coś sprzedawać. Ale mąż ciągle dzwonił i mówił, że potrzebuje wyposażenia.

W tamtym czasie zakup takich rzeczy był nierealny. Napisałam do kilku wolontariuszy, ale odpowiedzieli, że nic nie ma

Zgłosiła się do programu „Warto”, dla żon wojskowych i weteranów. Dzięki grantowi, który zdobyła, kupiła maszynę do szycia i zaczęła szyć rzeczy dla męża i jego towarzyszy broni. Od tej maszyny zaczęła się historia „Tetrapod”. Tetrapody to falochrony, które kiedyś chroniły linię brzegową Mariupola przed falami. Po 2014 roku były wykorzystywane do fortyfikowania punktów kontrolnych w Mariupolu.

Torby na drony firmy „Tetrapod”

– Na początku szyłam kamizelki kuloodporne. Mąż opuszczał Mariupol w zimowym umundurowaniu, więc gdy zrobiło się ciepło, potrzebował letniego. Uszyłam mundury dla niego i jego przyjaciół – wspomina Oksana. – Jesienią zaczęłam szyć płaszcze przeciwdeszczowe i zdałam sobie sprawę, że nie jestem już w stanie robić tego wszystkiego sama. 11 listopada 2022 r. zatrudniłam więc pierwszą szwaczkę. Teraz firma zatrudnia dziesięcioro pracowników, osiem to szwaczki.

Pierwszą partię materiału przysłała jej przyjaciółka z Polski. Później, gdy firma się rozrosła, trzeba było poszukać stałych dostawców tkanin, specjalnych nici i odpowiednio trwałych dodatków.

Sprzęt dla „Tetrapod” kupiła za pieniądze zarobione przez firmę – i z żołdu męża, bo dotacji z funduszy międzynarodowych na szycie rzeczy dla wojska niesposób było zdobyć.

– Inwestowaliśmy w firmę wszystko, co zarobiliśmy. Teraz planuję kupić maszynę, dzięki której będziemy haftować nasze logo; do tej pory robili to za nas nasi partnerzy. Tyle że wszystko jest coraz droższe: jedna naszywka kosztowała kiedyś 3 hrywny, a teraz kosztuje 11.

Nowe pomysły i rządowe zamówienia

Firma rozpoczęła działalność w 2022 roku od produkcji 10 elementów. Teraz to już ponad 50. Większość pomysłów pochodzi od Ołeha.

– Potrzeby na froncie szybko się zmieniają – wyjaśnia Oksana. – W pewnym momencie potrzebowaliśmy kamizelek kuloodpornych, potem nosideł dla dronów i osobnych toreb na piloty. Kiedy mąż przyjeżdża na urlop, pojawiają się nowe produkty. To jego projekt, ja tylko pełnię rolę menadżera.

Teraz szyją pasy szturmowe, futerały na broń, pokrowce na gogle FPV, drony i piloty. Były też zamówienia indywidualne.

– Wiele modeli opracowaliśmy na podstawie informacji zwrotnych od żołnierzy, którzy mówili nam, jakich funkcjonalności potrzebują, na przykład dodatkowych kieszeni lub miejsca na karabin. Bardzo odpowiedzialnie dobieramy też osprzęt, na przykład rzepy, by się nie zużywały z powodu intensywnego użytkowania. Karabińczyki mogą wytrzymać duży ciężar, nici są wzmocnione. Do przenoszenia amunicji mamy kilka rodzajów toreb.

Największe wzięcie mają torby na baterie do dronów. Zimą muszą utrzymywać ciepło, dlatego opracowaliśmy specjalne, z izolacją termiczną. Dostępne są mniejsze, na 10 baterii, i większe, na 20
Torby na baterie do dronów są bardzo poszukiwane przez wojsko

– Pamiętam, jak zaczęliśmy produkować torby na drony FPV. Chłopaki przynieśli nam te drony i powiedzieli: „Potrzebujemy dla nich toreb”, a my zaczęliśmy się zastanawiać, jak je uszyć, a potem – ulepszać. I tak jest przez cały czas: oni nam coś przynoszą, a my opracowujemy rozwiązanie, zanim ktokolwiek inny zrobi coś podobnego. Czasami proszą o etui na stacje ładujące albo specjalne pokrowce na anteny, bardzo wrażliwe i delikatne. Robimy, co się da.

W tym roku „Tetrapod” wygrał kilka przetargów rządowych.

– To dla nas nowy poziom, wielka odpowiedzialność – zaznacza Oksana. – Ale to jest też trudne, ponieważ w przypadku zamówień rządowych możesz otrzymać zapłatę pod koniec roku budżetowego. Inwestuję więc w surowce i pensje, a potem czekam, chociaż nie mam dużego kapitału obrotowego. Ostatnio mieliśmy szczęście. Jeszcze przed przetargiem zapytałam, jak długo będziemy czekać na pieniądze, bo od tego zależało, czy weźmiemy w nim udział. Wygraliśmy, ponieważ ustaliliśmy minimalną marżę: na przykład jeden z pasów taktycznych, który na rynku kosztuje co najmniej 3 900 hrywien, w „Tetrapod” sprzedajemy za 1 900 hrywien.

Mój mąż przez całe życie sam kupował sobie wyposażenie, więc wiem, jakie to drogie. Jeśli więc uda się nam zaoszczędzić jakieś pieniądze, żołnierzy będzie stać na więcej

Teraz firma przez połowę miesiąca szyje na zamówienia rządowe, a przez drugą połowę – na regularną sprzedaż. Dzięki temu opóźnienia w płatnościach można na bieżąco rekompensować.

Asortyment w sklepie „Tetrapod” w Łucku

Gdy nastanie pokój, Makarowowie planują przeformatować swój biznes – na przykład na produkcję wyposażenia turystycznego. Oksana mówi, że właśnie dlatego zaczęli szyć spodnie i ubaksy [koszulki taktyczne – aut.] – by w razie potrzeby szybko móc się przestawić:

– Marzę o tym, że pewnego dnia przestaniemy szyć rzeczy dla wojska, a zaczniemy dla turystów.

Miejsce na odpoczynek duszy

Drugą miłością Oksany jest jej pracownia „Oranż”. Tworzy w niej produkty z żywicy epoksydowej: stoły, obrazy i zegary na zamówienie. Tu atmosfera jest zupełnie inna, można poczuć ducha artystki. Jej wielkim marzeniem jest ożywienie biznesu, który prowadziła jeszcze przed inwazją. Jest zapotrzebowanie na jej prace i wiele osób chciałoby złożyć zamówienie, tyle że jej brakuje czasu. Mówi, że teraz nie pora, by zajmować się sztuką:

– Gdybym mogła poświęcić „Oranż” tyle czasu, ile bym chciała, odniosłabym taki sukces, jak „Tetrapod”. Stąd czerpię inspiracje, to tutaj trochę rozładowuję głowę. Co roku w moje urodziny wygrywam mały grant dla „Oranż”, bo wszyscy widzą w tym potencjał. Wszystko, co tu jest: krzesła, stół, sprzęt – jest za pieniądze z dotacji. Ale nie mogę być tu i tam.

Toczy się wojna, a ja muszę robić to, co niezbędne na pierwszej linii frontu. Dlatego mam bardzo mało czasu na kreatywność
Doniczki z żywicy epoksydowej powstałe w „Oranż”

Jej szczególną miłością są epoksydowe obrazy z motywami Morza Azowskiego, za którym bardzo tęskni. Wiele przekazała na aukcje charytatywne. W grudniu 2024 r. obraz wraz z epoksydowym modelem F-16 i ukraińską flagą, podpisaną przez wojskowych instruktorów lotnictwa, został sprzedany na aukcji za 15 000 dolarów. Pieniądze poszły na potrzeby wojska.

Oksana mówi, że aby biznes odniósł sukces, nie wystarczy mieć chęci czy pomysł. Trzeba zainwestować cały swój czas. Marzy o czasach, w których nie będzie żyła w ciągłym napięciu, martwiąc się o syna, męża, przyjaciół i kraj.

Wszystkie zdjęcia: archiwum autorki

No items found.

Dziennikarka, dyrektorka i redaktorka naczelny IA „VSN”, wcześniej korespondentka IA „Volyn News”. Absolwentka kursu „Ekonomia, rynki i analiza danych” Centrum Dziennikarstwa Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej. Magister filologii ukraińskiej.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

Ukraińska sieć ISEI, specjalizująca się w kosmetykach południowokoreańskich, japońskich i europejskich marek, otworzyła niedawno swój pierwszy sklep w Warszawie – w Centrum Handlowym „Atrium Targówek”. W sklep o powierzchni 70 metrów kwadratowych, obecnie największy w sieci, firma zainwestowała 200 tysięcy dolarów. Oczekuje się, że osiągnie rentowność w ciągu trzech lat.

Debiut ISEI w Polsce poprzedziły badania lokalnego rynku, potrzeb konsumentów, dostosowanie ofert i strategii marketingowych do specyfiki kulturowej polskich klientów (chociaż nie zapomniano też o Ukraińcach). ISEI, sieć kosmetyków w segmencie „średni+”, ma już w Ukrainie ponad sto sklepów.

Największy sklep ukraińskiej sieci ISEI jest w Warszawie

Do końca 2025 r. spółka planuje otworzyć dwa lub trzy kolejne sklepy w innych wielkich miastach Polski i stworzyć tu sieć. ISEI poszukuje także nowych lokali na kolejne sklepy w lewobrzeżnej Warszawie i na Pradze. Docelowo chce działać w każdym większym mieście w Polsce.

To będą podwaliny pod ekspansję w całej Europie. W ciągu dwóch lat ta europejska sieć ma obejmować do 50 sklepów.

ISEI weszło na polski rynek dość pewnie i komfortowo. Dużą rolę odegrały w tym konsultacje Maxa Welcha, dyrektora generalnego firmy marketingowej Unica 13. Kiedy ukraińscy detaliści wchodzą na polski rynek, to właśnie od niego otrzymują porady dotyczące pozycjonowania i promocji produktów. ISEI musiało zrewidować swój asortyment, bo w Polsce obowiązują ograniczenia dotyczące importu niektórych produktów kosmetycznych.

Przed wejściem na polski rynek warto go przestudiować, mówią w ISEI. Na przykład kosmetyki koreańskie i japońskie stały się tu popularne stosunkowo niedawno. Polki są bardzo tradycyjne, a nawet patriotyczne w wyborze produktów. Dla nich produkt z napisem „made in Poland” jest automatycznie o kilka poziomów lepszy i chętniej go kupują.

Wcześniej poczytne branżowe magazyny w Polsce pisały, że nie wszystkie koreańskie czy azjatyckie produkty spełniają standardy, więc nie powinno się ich kupować. Jednak TikTok spełnił swoje zadanie. Blogerki modowe, które spopularyzowały kremy ze śluzem ślimaka, maseczki z węglem drzewnym czy bambusowe płatki pod oczy, podsyciły zainteresowanie tymi kosmetykami. Teraz Polki chętnie kupują produkty MISSHA, Cosrx, Beauty of Joseon czy SKIN1004. Natomiast wciąż niezbyt chętnie stosują bardzo popularne w Korei i Japonii kremy wybielające skórę.

O wejściu na polski rynek, równowadze w biznesie i przywództwie kobiet rozmawiamy z Anusz Towmasjan, założycielką i właścicielką ISEI, ekspertką w dziedzinie kosmetyków.

Anusz Towmasjan

O odkrywaniu w sobie liderki

Przywództwo jest cechą wrodzoną – mówi przedsiębiorczyni. – Są ludzie, którzy liderują już w wieku studenckim – piszą scenariusze czy coś wymyślają coś. Są też ludzie, którzy są wrodzonymi wykonawcami. Nie ma nic złego w tym, że ktoś nie ma zdolności przywódczych.

Najlepiej, jeśli menedżer jest również liderem. Kiedy ludzie cię słuchają, znacznie łatwiej zarządzać firmą. Może się jednak zdarzyć, że szef jest tylko menedżerem, który wie, jak wyznaczać zadania i monitorować ich realizację, a liderem jest ktoś inny.

Istnieje wiele wyzwań związanych z przywództwem kobiet. Kiedy byłam młodsza, bardziej wierzyłam w to, co mówią inni, niż w to, czego sama chciałam – wychowano mnie tak, bym słuchała. Na zmianę tego stanu rzeczy strawiłam sporo czasu. Teraz słucham różnych opinii, lecz decyzje podejmuję samodzielnie.

Wymyśliłam kilka własnych zasad: podejmować decyzji wyłącznie na podstawie liczb; być uczciwą wobec siebie; umieć przemyśleć sprawę i cofnąć się o krok, gdy to konieczne; nie bać się zmian – i ufać swojemu przeczuciu.

O „swoich ludziach” w biznesie

Nie powinnaś bać się przyjmować do zespołu ludzi, którzy są od ciebie silniejsi. W przeciwnym razie skażesz siebie i firmę na krótkoterminowy kurs. W pewnym momencie zatrzymasz się, bo nie możesz przecież być najmądrzejsza. Jeśli jesteś świetnym marketingowcem, to zatrudnij finansistę, który zna się na matematyce, i słuchaj go. Chodzi o myślenie w szerszej perspektywie.

Kolejna kwestia: kandydat przychodzi na rozmowę z bardzo dobrym CV i mówi ci coś bardzo mądrego. Nic z tego nie rozumiesz, ale myślisz sobie: „Niech dla mnie pracuje”. Więc on zaczyna pracę – i tak jak niezrozumiale mówił na rozmowie kwalifikacyjnej, tak teraz niezrozumiale pracuje. Nie wiesz, jak się z nim komunikować.

Nigdy nie powinnaś zatrudniać nikogo tylko na podstawie ładnego CV. Wybieraj specjalistów, którym można zaufać

W ISEI są ludzie, którzy zajmują się zakupem towarów. Gdybym im nie ufała, miałabym dużo pracy. Przychodzi ktoś i zaczyna pracę, a ty w ciągu pierwszego miesiąca możesz sprawdzić, czy rozumie, co ma robić. I to wszystko – odpuść i pozwól mu się uczyć i popełniać błędy. Tyle że tych błędów nie może być zbyt wiele.

Nigdy nie postawię na czele firmy osoby, od której zależy wszystko. Bo ryzykowałabym, że po jej odejściu zespół się rozpadnie i nie będzie już z kim pracować. Inny przykład: menedżer wybiera takich specjalistów, którzy mogą pracować bez niego. Tyle że jeśli on odgrywa rolę „weselnego zapiewajły”, to również nie jest dobre. Musi być równowaga.

O stereotypach dotyczących przywództwa kobiet

Kobietom trudniej zorganizować biznes, ponieważ w społeczeństwie pokutuje wiele stereotypów dotyczących przywództwa kobiet. Ludziom łatwiej mówić, że „ona po prostu nie ma życia prywatnego, więc wydzwania i mówi: zrób to i tamto”.

Kluczową radą jest tutaj wiara w siebie – bo bez względu na to, co ktoś mówi, jeśli coś robisz, uczysz się, rozumiesz, to jesteś w tym dobra. A szacunek należy się tym, którzy odnoszą sukcesy.

W Ukrainie istnieje wiele stereotypów na temat kobiet menedżerów, wieku, urlopów macierzyńskich i itp. Jedynym sposobem, by sobie z tym poradzić, jest praca nad sobą

I zebranie swoich ludzi. W zespole, w partnerstwie otaczaj się tymi, którzy cię doceniają. Najlepiej robić to, co kochasz, i kochać to, co robisz. To w końcu przyniesie efekty.

O wejściu na polski rynek

ISEI nazywaliśmy międzynarodową firmą już w 2017 roku. To od początku było moje marzenie, a zespół je podchwycił. W 2022 roku mieliśmy okazję zacząć je realizować. Jeździłam do europejskich miast, odwiedzałam centra handlowe i przyglądałam się temu, co się tam dzieje. Zastanawiałam się, w których krajach kobiety są bardziej zadbane, a w których mniej. Rozmawiałam z Ukrainkami mieszkającymi w tych krajach, pytałam, czy miejscowe interesują się kosmetykami. Sprawdziliśmy też, czy na rynku są kosmetyki koreańskie.

By otworzyć udany biznes za granicą, musisz poznać rynek i zrozumieć konsumenta końcowego. Zespół zarządzający musi przez jakiś czas badać rynek

Co było pomocne w rozpoczęciu działalności w Polsce? Przed podjęciem jakichkolwiek kroków i wyciągnięciem wniosków postanowiliśmy podejmować decyzje wyłącznie na podstawie liczb. W końcu Ukrainki mogą preferować jedne produkty, a Polki inne. Podobieństwa między nami mogą być mylące, lecz statystyki pomogą unikać błędów.

Pomocna okazała się zdolność do refleksji i zrobienia kroku w tył, gdy było to konieczne. Dotyczyło to decyzji związanych z szybkim otwieraniem lokali. W Polsce takie rzeczy trwają dłużej.

Wchodząc na rynek innego kraju, nie bój się zmian i ufaj swojemu instynktowi

Aby zbadać polski rynek, na początku roku zaczęliśmy uruchamiać testowe platformy internetowe – sklepy z naszymi produktami. To narzędzie marketingowe do badania popytu. Klient może wejść na stronę sklepu, przejrzeć oferowane produkty i stworzyć swój koszyk. Sklep działał w trybie testowym, bez możliwości zakupu towarów. W ten sposób badaliśmy, na jakie kosmetyki jest w Polsce popyt.

Mogliśmy sprawdzić, czy jest jakiekolwiek zainteresowanie, czy ktoś w ogóle zechce kupować nasze produkty. Wydawaliśmy pieniądze na reklamę, zarządzanie treścią i szukaliśmy leadów [rodzaj zapytań od potencjalnych klientów: telefony, aplikacje na stronie internetowej, w mediach społecznościowych lub komunikatorach, listy – red.].

I Polska okazała się krajem, w którym było największe zainteresowanie naszymi produktami. Stworzyliśmy więc centrum logistyczne, latem otworzyliśmy sklep internetowy i rozpoczęliśmy w nim sprzedaż. Kiedy otworzyliśmy stacjonarny salon w Warszawie, bałam się, że nikt do ukraińskiego sklepu nie przyjdzie. Albo że będą wchodzić, rozglądać się – i wychodzić. Teraz cieszymy się, że ludzie u nas kupują, a wskaźniki są dobre. Jest popyt na nasze kosmetyki i to inspiruje.

O tym, jak zacząć biznes

Kiedy rozpoczynasz własną działalność, musisz być uczciwa wobec siebie. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy lubisz to, co robisz. Czy to twój życiowy cel? Czy to jest bliskie twojemu przeznaczeniu? I czy jesteś w tym dobra?

Jeśli za każdym razem odpowiedź brzmi: „tak”, idź naprzód. Jeśli nie, zatrzymaj się i zmień kurs

Bardzo ważne jest, by komunikować się z ludźmi, którzy odnieśli sukces i mają ambitne cele. Musisz czytać książki i rozwijać w sobie helicopter view, mieć pełną wizję swojego biznesu.

Poświęcaj czas na wartościowe rzeczy. Możemy poświęcić godzinę na coś, co da nam X2 [strategia podwajania zysków w biznesie – red.], albo na coś, co da nam tylko +10%. Jeśli dokładnie wiesz, jaki jest twój cel, skupisz się na nim i poświęcisz godzinę na to pierwsze – odniesiesz sukces.

O trudnych decyzjach

Nie możesz budować pracy zespołu tylko na akceptacji. Bo jeśli tak zrobisz, będziesz stale od akceptacji zależna, a tym samym nie będziesz w stanie podejmować decyzji. Jednak akceptacji nie można też odrzucać. Menedżer jest gdzieś chwalony przez innego menedżera, przez klienta, przez swój zespół. To też jest część akceptacji.

Zdarzyła się sytuacja, w której zdałam sobie sprawę, że skala, w stronę której zmierzaliśmy, i gotowość zespołu były ze sobą nieporównywalne. Wtedy zapadła niepopularna decyzja o wprowadzeniu do firmy nowych ludzi. Nastąpiło wiele niewygodnych zmian. Część zespołu była w stanie iść dalej, inni nie.

Czasami podejmujesz niepopularne decyzje, których nikt nie zaakceptuje, ale które na dłuższą metę przyniosą rezultaty

O przekazywaniu odpowiedzialności

Do opuszczenia „strony operacyjnej”  [przeniesienie kontroli nad procesami biznesowymi, raportowaniem, alokacją zasobów zespołu i innymi funkcjami zarządzania od właściciela do zatrudnionego przezeń prezesa; rok temu prezesem ISEI został Konstantin Doronin – red.] przygotowywałam się psychicznie przez rok.

Do tamtej pory gdy tylko pojawiała się sytuacja kryzysowa – czy to była rosyjska inwazja, czy otwarcie sklepu w Polsce – natychmiast chciałam we wszystko się angażować: robimy to, robimy tamto, a potem biegniemy tam…

Mój prezes słucha, zgadza się ze mną, a następnego dnia widzę, że postanowił zrobić wszystko inaczej – o wiele łatwiej i prościej. Wtedy łapię się na myśli, że muszę umieć odpuścić. To psychicznie trudne, podobnie jak delegowanie kompetencji, bo musisz zrezygnować z kontroli.

Ale musisz się tego nauczyć i być gotową na zmiany. W końcu wielkość firmy zawsze zależy od skali myślenia właściciela i menedżera. Jeśli będziemy się rozwijać i pracować nad sobą, firma też będzie się rozwijać.

Wszystkie zdjęcia: prywatne archiwum

20
хв

Anusz Towmasjan: – Przywódczynią trzeba się urodzić

Olga Gembik

Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego w ubiegłym roku niemal co 10. firma założona w Polsce była ukraińska. Najpopularniejsze branże to budownictwo (25%), technologie informacyjne i komunikacja (20%) oraz usługi (15%). Sestry zebrały opinie ekspertów na temat tego, czy ukraińskim przedsiębiorcom łatwo jest zintegrować się z polskim rynkiem, jaką rolę odgrywa w tym ukraińska diaspora, które branże rozwijają się najszybciej, jak można wykorzystać to doświadczenie w Ukrainie i jak silne są dziś ukraińsko-polskie więzi gospodarcze.

Wyzwania i wsparcie

Ukraiński biznes w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie i ma ogromny potencjał, ocenia Andrzej Drozd, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej:

– Oczywiście zakładając biznes należy wziąć pod uwagę, że istnieją różnice w sferze prawnej, podatkach i specyfice kulturowej. Istnieją przykłady ukraińskich przedsiębiorców, którzy na początku nie wiedzieli, jak poruszać się w tych obszarach, a teraz z powodzeniem prowadzą własne firmy. Istnieją instytucje i inicjatywy, które wspierają obywateli Ukrainy na polskim rynku pracy. Na przykład przy Polsko-Ukraińskiej Izbie Gospodarczej działa Ukraińskie Centrum Biznesu, które zapewnia wsparcie i doradztwo ukraińskim przedsiębiorcom w Polsce.

Według Jakuba Rybackiego, ekonomisty z Akademii Leona Koźmińskiego, obywatele Ukrainy, którzy legalnie przebywają w Polsce i otrzymali numer PESEL, mogą prowadzić działalność gospodarczą na takich samych warunkach jak Polacy.

– Przedsiębiorca musi sam nauczyć się wybierać najbardziej odpowiednią dla siebie formę opodatkowania, co oczywiście wymaga czasu – mówi Rybacki. – Takie wyzwania istnieją jednak w każdym kraju. Ponadto Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) wspiera ukraińskich przedsiębiorców, prowadząc szkolenia na temat zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.

Kandydaci na przedsiębiorców mogą również ubiegać się w urzędzie pracy o bezzwrotne dotacje na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Środki te mogą być wykorzystane na zakup sprzętu, reklamę lub remont biura, kontynuuje Jakub Rybacki:

– Po drugie, Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) pomaga ukraińskim firmom w relokacji do Polski, zapewniając przestrzeń biurową, infrastrukturę i doradztwo w zakresie uzyskania wsparcia państwa, takiego jak dotacje czy ulgi podatkowe. Wreszcie – istnieją programy współfinansowane przez UE, które zapewniają wsparcie finansowe na rozwój biznesu, szkolenia i usługi doradcze.

Przykładem jest inicjatywa Seeds of Bravery, która oferuje ukraińskim start-upom finansowanie, a także wsparcie w nawiązywaniu kontaktów i przyciąganiu inwestorów

W Polsce istnieje wiele firm doradztwa biznesowego i biur rachunkowych, które pomogą ci rozpocząć własną działalność gospodarczą i wesprą w przygotowaniu wszystkich niezbędnych dokumentów, mówi Izabela Anuszewska, konsultantka ds. strategii biznesowej:

– Po pierwsze, polskie wymogi prawne i zasady opodatkowania są takie same dla wszystkich. Dlatego po przyjeździe do Polski należy skonsultować się z profesjonalistami. Po drugie, Polska jest członkiem Unii Europejskiej, więc kultura biznesowa jest w dużej mierze dostosowana do zasad UE. Mile widziane są wysokie standardy jakości produktów, składników i usług, zgodność z przepisami dotyczącymi zdrowia i bezpieczeństwa oraz odrzucenie korupcji.

Kwestie prawne to jedno z najważniejszych wyzwań dla ukraińskich przedsiębiorców w Polsce. Zdjęcie: Tomasz Stańczak/Agencja Wyborcza.pl

To właśnie aspekty prawne są głównym wyzwaniem dla ukraińskich przedsiębiorców, którzy dopiero wchodzą na polski rynek, wyjaśnia Marijka Nebożenko, szefowa Centrum Wsparcia Przedsiębiorców Dia.Business Warsaw. Centrum zapewnia bezpłatne konsultacje na temat tego, jak określić rodzaj działalności gospodarczej, od czego zacząć i jakie formy opodatkowania są dostępne:

– Po inwazji Rosji Ukraińcy mogą otwierać i prowadzić firmy w Polsce na równi z obywatelami polskimi. Na przykład przed inwazją na pełną skalę obywatele Ukrainy nie mogli założyć w Polsce jednoosobowej działalności gospodarczej.

Następnym krokiem, jak zaznacza Marijka Nebożenko, jest dostosowanie twojej firmy do lokalnego rynku, a to wymaga czasu dla przedsiębiorców:

– Musisz dostosować produkt, sposób i kanały jego sprzedaży, a jednocześnie znaleźć partnerów i pracowników. Osoby z doświadczeniem w prowadzeniu biznesu w Ukrainie mają już swoje modele biznesowe i dostosowują je do nowego rynku.

Większość przedsiębiorców nie planowała skalowania na rynek polski, więc łączą swoje strategie rozwoju z bieżącą działalnością biznesową w czasie wojny

Made in UA

Świat dobrze zna markę „Made in Italy”, która oznacza produkty wysokiej jakości, i markę „Made in China”, która oznacza niedrogie towary konsumpcyjne. By „Made in Ukraine” stało się dobrze znaną marką, potrzebujemy spójnej polityki krajowej, która zadba o ogólną reputację tej marki. Jak dotąd dominuje sytuacja, w której każda firma z Ukrainy lobbuje za własną drogą do UE, uważa ukraiński ekonomista Zynowij Swereda. Jeśli chodzi o polski rynek, ma on wiele niuansów. By je zrozumieć, nie należy zaniedbywać porad prawnych:

– W Polsce istnieją wymogi prawne: rejestracja działalności gospodarczej, wybór formy prawnej, rejestracja w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS), zezwolenia i licencje na określone rodzaje działalności (np. usługi transportowe, produkcja żywności itd.). Polski system podatkowy ma swoje osobliwości, w tym stawki VAT i podatek od osób prawnych. Istnieje umowa między Ukrainą a Polską w sprawie unikania podwójnego opodatkowania, ale jej mechanizmy mogą być trudne do zrozumienia bez pomocy specjalisty. Większość oficjalnych dokumentów jest w języku polskim, a nawet podstawowa znajomość języka jest ważna w negocjacjach. Polscy klienci lub partnerzy mogą ostrożnie podchodzić do współpracy i konsumpcji nowych produktów i towarów, zwłaszcza jeśli nie pochodzą one legalnie z krajów UE.

Pomimo umowy o wolnym handlu między Ukrainą a UE, mogą wystąpić trudności z odprawą towarów z powodu biurokracji, kontyngentów i ograniczeń. Obecnie kraje UE są zaangażowane w ochronę lokalnych przedsiębiorstw

Polska ma dobrze rozwiniętą infrastrukturę logistyczną, kontynuuje Zynowij Swereda, lecz ukraińskie firmy muszą wziąć pod uwagę dodatkowe koszty transportu i magazynów:

– Polski rynek jest konkurencyjny, szczególnie w takich obszarach jak handel detaliczny czy żywność. Wielu polskich przedsiębiorców otrzymało preferencyjne pożyczki lub dotacje z funduszy UE, dzięki czemu mogą oferować tańsze usługi lub towary, w przeciwieństwie do ukraińskich przedsiębiorców. Ponadto polscy konsumenci często preferują lokalne marki, co może stanowić wyzwanie dla ukraińskich firm. Zależy to również od mediów i polityki, szczególnie dziś.

Tymczasem Jakub Rybacki podkreśla, że Ukraińcy stosunkowo łatwo przystosowali się do polskiego rynku pracy:

– Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych około 770 tys. Ukraińców pracuje legalnie i płaci składki na ubezpieczenie społeczne. Z badań przeprowadzonych przez ZUS wynika, że ich współczynnik aktywności zawodowej jest porównywalny ze współczynnikiem aktywności zawodowej Polaków. Ponadto zauważalny jest wzrost aktywności przedsiębiorców. Polski Instytut Ekonomiczny podaje, że obywatele Ukrainy założyli prawie 60 tysięcy firm.

Zakres branż, w których działają ukraińskie firmy, jest bardzo szeroki. Przedsiębiorcy z Ukrainy dostosowują się do potrzeb rynku, oferując swoje usługi tam, gdzie są one najbardziej potrzebne. Stąd, jak podkreśla Andrzej Drozd, ich duży udział na rynku budownictwa, logistyki, transportu i usług.

– To najbardziej powszechne sektory gospodarki, które w przeciwieństwie do innych borykają się z brakiem pracowników, ale jednocześnie dynamicznie się rozwijają i mają swoich stałych klientów – mówi Drozd. – Nie należy również zapominać o wysoko wyspecjalizowanych sektorach, takich jak IT, gdzie dobrze wyszkoleni ukraińscy specjaliści prowadzą firmy oferujące najnowsze rozwiązania technologiczne.

Wsparcie diaspory

Marijka Nebożenko zauważa, że na sukces ukraińskich przedsiębiorców w Polsce duży wpływ ma ukraińska diaspora:

– Ukraińcy często wybierają produkty i usługi ukraińskich firm. Z drugiej strony od ukraińskich przedsiębiorców coraz częściej słyszymy, że ich klientami są również Polacy i inni obcokrajowcy mieszkający w Polsce. Świadczy to o wysokiej jakości ukraińskich produktów i usług, z czego jesteśmy bardzo dumni.

Ukraińscy uchodźcy wspierają swoich przedsiębiorców. Zdjęcie: Sylwia Penc/Agencja Wyborcza.pl

Wielu ukraińskich przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą ponownie zarejestrowało się w Polsce, ponieważ są przyzwyczajeni do prowadzenia własnego biznesu. To dobre dla polskiej gospodarki, ale dla Ukrainy jest to utrata aktywnej ekonomicznie populacji – ocenia Zynowij Swereda:

– Jeśli przeanalizujemy przekazy pieniężne i wykorzystanie funduszy, Ukraińcy wydali dziesiątki miliardów hrywien, podczas gdy z programów pomocowych UE w Polsce otrzymali miliony. Nie ma potrzeby mylić pojęć „migrant” i „uchodźca”.

Migrant zarobkowy to osoba, która miała trudności finansowe w Ukrainie i dlatego wyjechała do Polski lub UE do pracy. Uchodźca przybył do UE nie z powodu problemów finansowych (ci ludzie często byli zamożni i mieli dobrą pracę w Ukrainie), ale z powodu wojny i okupacji

Zinowij Swereda mówi, że obecnie w Polsce mieszka około 1,4 miliona obywateli Ukrainy. Czują oni pewną nostalgię za ukraińskimi produktami, więc ukraińskie kawiarnie, sklepy i minipiekarnie zyskują na popularności.

– Jednak pod względem gospodarczym i politycznym ukraińska diaspora nie utworzyła jeszcze potężnych stowarzyszeń, partii politycznych ani lobby – zaznacza Swereda. – Wszystko to dopiero się tworzy. To, co bardzo zmienia rynek, to media społecznościowe. Ukraińcy nadal często korzystają z grup sieci, które powstały w Ukrainie. Czasami diaspora wybiera ukraińskie firmy, nawet jeśli ich produkty czy usługi są droższe niż ich lokalne odpowiedniki. Bo chcą wspierać rodaków.

Budowanie więzi

W ukraińsko-polskich stosunkach gospodarczych jest wiele do zrobienia i wiele możliwości do wykorzystania, uważa Izabela Anuszewska. Oczywiście wojna w Ukrainie ma wpływ na wszystkie procesy, ale istnieje wiele firm, organizacji pozarządowych i charytatywnych, które przyczyniają się do pozytywnych relacji biznesowych między Polską a Ukrainą:

– Politycy, społeczeństwo, biznesmeni i interesariusze z obu krajów powinni współpracować w celu stworzenia uczciwej dwustronnej współpracy. W ten sposób należy budować relacje biznesowe, aby wszyscy na nich skorzystali. Jestem fanem zasady win-win.

Prawie wszystkie najlepsze szlaki logistyczne Ukrainy do Europy przebiegają przez Polskę.

<frame> Ukraiński eksport do Polski:

• Produkty rolne: zboża, nasiona oleiste, olej słonecznikowy, żywność;

• Metale i surowce: żeliwo, stal, aluminium i inne zasoby do ich produkcji przemysłowej.

Polski eksport do Ukrainy:

• Maszyny i urządzenia;

• Produkty chemiczne, nawozy, produkty farmaceutyczne;

• Odzież, meble, żywność. <frame>

Współpraca biznesowa jest podstawą więzi gospodarczych między oboma krajami i promocji eksportu/importu – mówi ukraiński ekonomista Zynowij Swereda:

– Odwrócony przepływ gazu jest bardzo ważny: Polska dostarcza gaz do Ukrainy, co zmniejsza jej zależność od Rosji. Istnieje duża konkurencja dla młodych ludzi – polskie uniwersytety, na przykład Uniwersytet Wrocławski i Politechnika Warszawska, rozszerzają swoje programy dla ukraińskich studentów. Polskie i ukraińskie szkoły biznesu organizują seminaria rozwijające przedsiębiorczość.

Ważna jest też współpraca w zakresie integracji europejskiej Ukrainy. Ponadto polskie firmy są uważane za kluczowe dla odbudowy Ukrainy po wojnie

Zwiększenie udziału ukraińskich firm w polskiej gospodarce wiąże się z ich udziałem w podatkach i miejscach pracy – a to przynosi realne korzyści dla Polski, mówi Andrzej Drozd:

– Dlatego ukraińskie inwestycje, które często są wielkoskalowe, przyczyniają się do wzrostu gospodarczego naszego kraju. Mamy nadzieję, że po przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej współpraca ta wzrośnie wielokrotnie i będzie owocna dla obu stron.

Projekt jest współfinansowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę”, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji.

20
хв

Mosty gospodarki: jak ukraiński biznes rozwija się w Polsce

Kateryna Tryfonenko

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Jakich polityków i zmian chcą Ukraińcy po wojnie? Przegląd głównych trendów

Ексклюзив
20
хв

Czego musi zabraknąć Rosjanom, by wyszli na ulice

Ексклюзив
20
хв

Wojna, pokój i polityczne niespodzianki. Estoński poseł o głównych wyzwaniach 2025 roku

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress