Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!
W nocy 24 marca 2024 r. jednocześnie zaatakowano główną bazę Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu, magazyn ropy naftowej w Hwardijśke i magazyn w mieście Dżankoj.
Połączony atak ukraińskich sił obronnych nie tylko podniósł morale, nadwątlone po odwrocie z Awdijiwki i dymisji głównodowodzącego ukraińskich sił zbrojnych Walerija Załużnego. Coś co jeszcze niedawno mogło to być tylko marzeniem, dziś jest faktem: ukraińskie siły zbrojne i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy mogą przeprowadzać takie operacje nawet przy użyciu radzieckich samolotów, które są obsługiwane przez naszych emerytowanych techników lotniczych.
Zniszczenie magazynu ropy w Hwardijśke oznacza pozbawienie sąsiedniego lotniska paliwa, a tym samym ochronę Chersonia, Odessy i Mikołajowa przed bombami kierowanymi i uderzeniami rakietowymii
Uderzenie w główną rosyjską bazę na Krymie oznacza zniweczenie ambicji Federacji Rosyjskiej, by stać się regionalnym supermocarstwem, które zamienia Morze Czarne w swój wewnętrzny staw.
Jak domek z kart
Zniszczenie ważnych wojskowych obiektów dowodzi słabości Rosji – bez względu na to, jak bardzo stara się ona pokazać, że jej obecność na Krymie jest poważna i trwała. Rosji, która dysponując na Morzu Czarnym silną bazą, jest w stanie trzymać w ryzach sąsiadów z NATO: Turcję i Rumunię.
Warto zauważyć, że na Telegramie strona rosyjska i jej dowódcy wojskowi unikają komentowania swoich porażek na Krymie, jak tylko mogą. Bagatelizują siłę uderzenia i piszą, że nie było żadnych ofiar – lub że zginął tylko jeden rosyjski żołnierz, i to przez przypadek.
Rosyjski reżim wygrał ostatnie wybory i umocnił się dzięki hasłu z 2014 roku: „Krym jest nasz! Krym wraca do Rosji”. Utrata tego, co Kreml sprzedawał propagandowo jako największe osiągnięcie inwazji na Ukrainę, oznaczałoby przyznanie, że skradziony Krym wcale nie stał się absolutnym rosyjskim monolitem (a tak go przedstawiano), a tamtejsza wzorcowa baza wojenna Rosjan po pierwszym, lekkim dmuchnięciu rozpada się jak domek z kart.
Krym nie wierzy łzom
Strona ukraińska będzie nadal atakować Krym. Po pierwsze – choćby dlatego, że Ukraińcy w każdym wieku, bez względu na płeć i poglądy polityczne uwielbiają ten legendarny już filmik z zapłakaną Rosjanką uciekającą z Ałuszty. Kobieta rozpacza, bo nie chce opuszczać Krymu, gdzie wszystko było takie fajne.
Po drugie, bo nieskończenie satysfakcjonujące są zapowiedzi szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyla Maliuka na 2024 r. dotyczące szeregu operacji specjalnych służb specjalnych, które boleśnie uderzą we wroga na Krymie. SBU przygotowuje do tej operacji 35 morskich dronów Sea Baby, kupionych ze składek Ukraińców. Sea Baby to całkowicie ukraiński projekt, który sprawdził się w niszczeniu statków rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Wasilij Maliuk zasugerował, że drony morskie mogą ponownie uderzyć w Most Kerczeński. Zauważył też, że obecnie Rosjanie nie wykorzystują już Mostu Kerczeńskiego do dostarczania broni i amunicji
„Przed naszymi udanymi atakami codziennie przejeżdżało przez niego od 42 do 46 pociągów przewożących broń i amunicję. Dziś jest to od czterech do pięciu pociągów dziennie. Cztery z nich to pociągi pasażerskie, a jeden przewozi towary konsumpcyjne” – powiedział Maliuk w wywiadzie dla ICTV Fakty.
Skopać tyłki Rosjanom
Co ciekawe, ta retoryka szefa SBU jest zgodna z oceną przyjaciela Ukrainy, byłego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona. „Wcześniej wszyscy myśleli, że Putin nigdy nie odda Krymu. Wiesz, to nie jest tego warte. Zamiast tego wszyscy myśleli: spróbujmy pomóc Ukrainie odzyskać most lądowy. Ale teraz myślę, że ludzie mówią sobie: po pierwsze, to jest możliwe! Odzyskanie Krymu jest możliwe!” – powiedział Johnson w wywiadzie dla „Europejskiej Prawdy”.
Według niego „Putin jest bardzo wrażliwy na Krymie”. A jeśli dodasz do Sił Zbrojnych więcej pocisków dalekiego zasięgu i HIMARS, ATACMS i Storm Shadow, to na okupowanym półwyspie otworzą się bardzo interesujące perspektywy
Według Johnsona „Putin jest na Krymie bardzo bezbronny”. A jeśli Ukraina dostanie więcej rakiet dalekiego zasięgu i HIMARS, ATACMS i Storm Shadow, to „Krym będzie miał bardzo interesujące perspektywy”
Warto zauważyć, że jeszcze przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace spotkał się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Szojgu. I obiecał „skopać tyłek rosyjskiej armii”, tak jak zrobiła to Gwardia Szkocka podczas wojny krymskiej w 1853 roku. Szojgu, który nie jest zbyt zainteresowany historią, nie zrozumiał, co brytyjski urzędnik miał na myśli.
Fałszywa chwała Sewastopola
Zniszczenie rosyjskiej floty na Morzu Czarnym i uszkodzenie infrastruktury wojskowej na Krymie może być silną kartą przetargową dla Ukrainy przy stole przyszłych negocjacji z Rosją w celu zakończenia wojny. Byłby to też sposób na wypchnięcie okupanta z rejonu Morza Czarnego i zapewnienie pokoju nie tylko Ukrainie, ale także naszym sąsiadom, którym mogłyby zagrażać pociski Floty Czarnomorskiej.
Współczesna Rosja długo i starannie budowała sobie wizerunek niezwyciężonej potęgi morskiej. Przez ostatnie dziesięć lat kremlowscy propagandyści chwalili się szybką operacją zdobycia Krymu i zbudowaniem tam dużej bazy wojskowej
Ostatnie uderzenia ukraińskich sił obronnych pokazują, że dzisiejsza Rosja i jej armia to kolos na glinianych nogach. Naszym zadaniem jest powalenie tego kolosa, by nie zaszkodził już nikomu.
Oficjalni rzecznicy Rosji, tacy jak Dmitrij Pieskow czy Igor Konaszenkow, wstydzą się komentować porażki wojskowe na Krymie i udają, że nic się nie stało. To tylko pogłębia przygnębienie tych, którzy czekali na Rosję na półwyspie i przyjechali tam do pracy z zacofanych regionów Federacji Rosyjskiej. Okazuje się bowiem, że Krym nie jest niezwyciężoną twierdzą, ale sfatygowanym sitem. A chwała Sewastopola i jego potęga była mitem.
Trzymać się Wschodu, ale uderzyć precyzyjnie w Krym – oto nowy plan Ukrainy, która weszła w ostatni etap obecnej wojny.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!