Switłana i jej czworo dzieci otrzymali tymczasowy azyl w Polsce z powodu działań wojennych na Ukrainie. Rodzina dostała pół tysiąca złotych na każde dziecko w ramach programu Rodzina 500+. Państwo wypłaca tę pomoc nie tylko Polakom, ale także pewnej kategorii cudzoziemców, w tym Ukraińcom, którzy przybyli do Polski po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę. Kobieta otrzymała również jednorazowe świadczenie dla uchodźców w wysokości 300 zł.
Pod koniec ubiegłego roku Switłana postanowiła wrócić do domu. Podeszła do sprawy odpowiedzialnie: poinformowała Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Jednak z powodu zmasowanych rosyjskich ataków zmieniła zdanie i postanowiła nie spieszyć się z przeprowadzką. Szybko odzyskała status UKR [jest to status prawny cudzoziemca, przede wszystkim obywatela Ukrainy, co oznacza, że otrzymuje on tymczasową ochronę w Polsce - red.] Jednak wznowienie wypłat w ramach programu 500+ nie było już takie proste. A Switłana, podobnie jak wielu innych Ukraińców, nie otrzymywała zasiłku rodzinnego.
Masowe kontrole Ukraińców: czego szukają inspektorzy?
Ukraińcy zaczęli tracić status UKR, a wraz z nim wypłaty w ramach programów 500+ lub Kapitał Oszczędności Rodziny jesienią 2022 roku. Problem stał się jednak powszechny po 28 stycznia 2023 roku. Wtedy to w Polsce weszła w życie nowelizacja ustawy z dnia 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) zaczął kontrolować osoby przesiedlone z Ukrainy i badać historię przekraczania granicy. Kontroli podlegały nawet osoby, które na stałe opuściły Polskę - wróciły do Ukrainy lub wyjechały do innych państw.
Wypłaty są wstrzymywane bez żadnych pism lub ostrzeżeń. Dlatego należy od czasu do czasu sprawdzać aktualność swojego statusu UKR.
Od początku roku tak wielu Ukraińców spotkało się z anulowaniem lub zamrożeniem zasiłków na dzieci, że zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich w Polsce Stanisław Trociuk wysłał list do szefa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z prośbą o zwrócenie uwagi na ten fakt. Według niego bez 500 zł zostały nawet te rodziny, które na stałe zamieszkują na terytorium Polski. Oprócz utraty świadczeń, wielu uchodźców zostało również pozbawionych bezpłatnej opieki medycznej.
Dlaczego wypłaty znikają
Lidia po raz pierwszy wjechała do Polski w czerwcu 2022 roku. Strażnik graniczny zapytał ją, czy podróżuje do kraju w celach turystycznych. Kobieta kiwnęła głową, nic nie rozumiejąc. Kilka dni później w Warszawie zarejestrowała się jako osoba uciekająca przed wojną. Zaczęła otrzymywać 500 złotych miesięcznie na dziecko i nigdy nie opuściła kraju.
Jednak w tym roku, w styczniu, pieniądze przestały napływać. Jak się okazało, na granicy kobieta została wpisana do rejestru jako osoba, która wjechała w celach turystycznych, a nie na podstawie ochrony czasowej. W związku z tym jej wjazd nie mieścił się w kategorii "Q-ewakuacja".
Rzecznik ZUS Paweł Żebrowski twierdzi, że utrata statusu jest spowodowana tym, że uchodźcy z Ukrainy nie okazują dokumentu elektronicznego diia.pl przy przekraczaniu granicy i nie zgłaszają korzystania z ochrony czasowej.
Wśród powodów utraty 500+ jest również wjazd do Polski z krajów trzecich, zwłaszcza jeśli posiadasz ochronę innego kraju lub próbowałeś uzyskać w nim tymczasowy azyl. Zgodnie z polskim prawem, wypłaty nie można wznowić, nawet jeśli próba osiedlenia się w innym kraju zakończyła się niepowodzeniem. Nie da się oszukać, np. przekraczając polską granicę z Ukrainy "niby po raz pierwszy" - wszystkie dane są odnotowane w odpowiednich rejestrach. Za nielegalne uzyskanie statusu UKR grozi do 8 lat więzienia lub deportacja.
Problemy z wypłatą mogą też wynikać z różnych nazwisk w dokumentach matki i dziecka, zmiany nazwiska już w Polsce (np. z powodu rozwodu, nowego małżeństwa, zmiany danych w nowym paszporcie itp.), błędów inspektorów i literówek. Przyczyny niewypłacenia 500 złotych, które są rzadsze, ale się zdarzają, to: zmiana osoby, która ubiegała się o zasiłek rodzinny (np. za pierwszym razem o zasiłek ubiegał się ojciec, a teraz matka) oraz narodziny dziecka w Polsce. W tym drugim przypadku noworodek nie zostanie ujęty w ewidencji ZUS, ponieważ nie przekroczył granicy.
Często zdarza się, że kilka powodów prowadzi do zakończenia pomocy społecznej. Dlatego należy wziąć to pod uwagę, rozpoczynając proces odzyskiwania świadczeń.
Switłana, która zdecydowała się pozostać w Polsce, zebrała wszystkie dokumenty i dowody pobytu w kraju np. świadectwa pracy, zadzwoniła i napisała kilka listów do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wypłaty zostały wznowione w ciągu półtora miesiąca, ale był haczyk: pieniądze przyszły tylko na troje z czworga dzieci. Najmłodszy syn - z powodu pomyłki lub nadmiernego obciążenia strażników granicznych - nie figurował w żadnym rejestrze, więc pozostał... niewidoczny dla opieki społecznej. Kobieta musiała rozpocząć proces odnawiania swoich świadczeń od nowa.
Opinia prawnika: nie ma jednego mechanizmu przywracania płatności
Prawnik Igor Solodownik udziela porad prawnych Ukraińcom w ramach programu "Uniwersytet Warszawski dla Ukrainy". Doradza między innymi ponad 500 ukraińskim kobietom w sprawie powrotu ich dzieci. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy miał ponad pięćdziesiąt przypadków bezpodstawnej odmowy udzielenia pomocy społecznej.
- "Nie ma jednej metody wznawiania wypłaty świadczeń, w każdym przypadku mamy do czynienia z odrębną procedurą administracyjną" - przekonuje prawnik. "Rozstrzygnięcie konkretnych spraw zależy w dużej mierze od "czynnika ludzkiego": kto podejmuje taką decyzję, kto bierze na siebie odpowiedzialność.
Jeśli ZUS w decyzji o wstrzymaniu świadczenia powołuje się na rzekome zawyżenie 30-dniowego okresu pobytu poza granicami Polski, należy uzyskać od Straży Granicznej drogą mailową informację o tym, kiedy dana osoba wyjechała i kiedy wróciła. Czasami odpowiedź może nadejść w ciągu dnia lub dwóch, czasami trzeba poczekać tydzień, a czasami kilka miesięcy. W każdym przypadku ostateczną decyzję o wznowieniu wypłat podejmuje tylko jeden organ: Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Igor Solodownik opowiada nam o kobiecie, której doradzał. Pojechała na Ukrainę na 11 dni. Pieniądze przestały wpływać. Powód: przekroczyła 30-dniowy okres pobytu poza Polską. Mimo że kobieta posiada wszystkie dowody pobytu w kraju, do tej pory nie udało jej się odzyskać pieniędzy.
- "Sytuacja jest trudna" - mówi Igor Solodownik - "Matki są zdenerwowane, tracą czas i energię, czują się upokorzone. Tymczasem urzędnicy, do których się zwracamy - pracownicy ZUS, gmin i polskiej straży granicznej - są coraz bardziej zmęczeni ciągłymi apelami. Odnoszą wrażenie, że Ukrainki proszą tylko o pieniądze. Rośnie frustracja i apatia.
Jak odzyskać 500+?
Karina Bezemennaja ewakuowała się do Polski z obwodu żytomierskiego. Próbując zalegalizować swoją działalność, zaczęła radzić sobie z lokalną machiną biurokratyczną, studiując polskie przepisy i czytając dokumenty w języku, którego wówczas nie rozumiała.
Dzieli się informacjami z ukraińskimi kobietami na swoim profilu na Instagramie, która ma ponad 18 000 obserwujących. Tam publikuje instrukcje krok po kroku dotyczące wznowienia płatności. Z obserwacji Kariny wynika, że odzyskanie pieniędzy jest możliwe w 85% przypadków. Najszybciej udało się to zrobić w 1,5-2 tygodnie. Najczęściej jednak jest to skomplikowany proces korespondencji, rozmów telefonicznych, pisania odwołań i skarg, który może trwać miesiącami.
Bezemennaya podkreśla, że w większości przypadków walka o przywrócenie 500+ jest zarówno uczciwa, jak i zgodna z prawem. Ma jednak przykłady kobiet mieszkających na Ukrainie, które przekraczają granicę raz w miesiącu tylko po to, aby się zameldować i spełnić warunek pobytu na Ukrainie nie dłużej niż 30 dni, na wypadek gdyby chciały zachować swój status UKR i płatności.
Rzecznik ZUS Paweł Żebrowski podkreśla, że Ukraińcy nie powinni zapominać o okazywaniu wszystkich niezbędnych dokumentów na granicy:
- W celu uniknięcia utraty legalności pobytu, cudzoziemiec powracający do Polski musi poinformować straż graniczną przy odprawie paszportowej o zamiarze wjazdu do Polski w związku z korzystaniem z ochrony czasowej w Polsce oraz pokazać diia.pl na swoim telefonie.
Karina Bezemennaja radzi rozpocząć proces wznowienia płatności od wysłania pisma do placówek polskiej Straży Granicznej, w których dana osoba przekroczyła granicę. Najlepiej zrobić to na własnym koncie za pośrednictwem profilu zaufanego. W piśmie należy poprosić o oznaczenie wszystkich wyjazdów i wjazdów do Polski jako "Q-ewakuacja". Zgodnie z prawem odpowiedź może nadejść w ciągu 30 dni. Może być jednak szybsza.
Po otrzymaniu odpowiedzi od celników w urzędzie gminy lub starostwie należy wziąć zaświadczenie potwierdzające status UKR i napisać pismo do ZUS z pełnym wyjaśnieniem sprawy. Najlepiej załączyć jak najwięcej dowodów pobytu w Polsce: pismo od polskiej straży granicznej, kopie paszportów z pieczątkami z datami wyjazdu i wjazdu, umowę o pracę, umowę najmu, legitymację szkolną, dokument uczęszczania do przedszkola itp.
Uzyskanie odpowiedzi z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych może zająć dużo czasu: od 30 do 90 dni, a nawet dłużej. Aby przyspieszyć sprawę, warto umówić się na e-wizytę (wideoczat online z inspektorem ZUS prowadzącym sprawę), pisać ponaglenia i dzwonić. W zależności od odpowiedzi, kolejny algorytm działań będzie jasny - mówi Karina. Być może będziesz musiał ponownie napisać do Straży Granicznej, jeśli Twój status nie został przywrócony pomimo pisma z urzędu celnego.
Jeśli sprawa w ogóle nie posuwa się do przodu, można napisać proste pismo, załączyć wszystkie dowody pobytu w Polsce i wysłać je do centrali ZUS w Warszawie, z kopią do biura w Białymstoku, które również zajmuje się sprawami niewypłacania 500+. Dopóki nie udowodni się legalności pobytu w Polsce, dopóty nie ma możliwości uzyskania wypłat - mówi Karina.
Zdarza się, że po zebraniu wszystkich dowodów na legalność pobytu w Polsce, naliczone 500+ nie może zostać przedłużone z powodu błędu w systemie. W takim przypadku należy napisać lub zadzwonić do Ministerstwa Cyfryzacji.
Karina Bezemennaya podkreśla, że najlepszą radą w tym żmudnym i trudnym biznesie jest: nie poddawać się. Jako przykład przytacza historię Ukrainki, która trzykrotnie traciła status UKR i za każdym razem z powodzeniem go odnawiała. W każdym razie, zgodnie z informacjami otrzymanymi przez Karinę Bezemennaya z ZUS, każda Ukrainka ma trzy lata na wznowienie płatności. Odszkodowanie zostanie wypłacone, nawet jeśli dana osoba już dawno opuściła terytorium Polski.
Redaktorka i dziennikarka. Ukończyła polonistykę na Wołyńskim Uniwersytecie Narodowym Lesia Ukrainka oraz Turkologię w Instytucie Yunusa Emre (Turcja). Była redaktorką i felietonistką „Gazety po ukraińsku” i magazynu „Kraina”, pracowała dla diaspory ukraińskiej w Radiu Olsztyn, publikowała w Forbes, Leadership Journey, Huxley, Landlord i innych. Absolwent Thomas PPA International Certified Course (Wielka Brytania) z doświadczeniem w zakresie zasobów ludzkich. Pierwsza książka „Kobiety niskiego” ukazała się w wydawnictwie „Nora-druk” w 2016 roku, druga została opracowana przy pomocy Instytutu Literatury w Krakowie już podczas inwazji na pełną skalę.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!