Exclusive
20
min

Anusz Towmasjan: – Przywódczynią trzeba się urodzić

Ukraińska sieć kosmetyków azjatyckich ISEI podbija polski rynek

Olga Gembik

Dla ISEI polski rynek jest przyczółkiem europejskiej ekspansji

No items found.

Ukraińska sieć ISEI, specjalizująca się w kosmetykach południowokoreańskich, japońskich i europejskich marek, otworzyła niedawno swój pierwszy sklep w Warszawie – w Centrum Handlowym „Atrium Targówek”. W sklep o powierzchni 70 metrów kwadratowych, obecnie największy w sieci, firma zainwestowała 200 tysięcy dolarów. Oczekuje się, że osiągnie rentowność w ciągu trzech lat.

Debiut ISEI w Polsce poprzedziły badania lokalnego rynku, potrzeb konsumentów, dostosowanie ofert i strategii marketingowych do specyfiki kulturowej polskich klientów (chociaż nie zapomniano też o Ukraińcach). ISEI, sieć kosmetyków w segmencie „średni+”, ma już w Ukrainie ponad sto sklepów.

Największy sklep ukraińskiej sieci ISEI jest w Warszawie

Do końca 2025 r. spółka planuje otworzyć dwa lub trzy kolejne sklepy w innych wielkich miastach Polski i stworzyć tu sieć. ISEI poszukuje także nowych lokali na kolejne sklepy w lewobrzeżnej Warszawie i na Pradze. Docelowo chce działać w każdym większym mieście w Polsce.

To będą podwaliny pod ekspansję w całej Europie. W ciągu dwóch lat ta europejska sieć ma obejmować do 50 sklepów.

ISEI weszło na polski rynek dość pewnie i komfortowo. Dużą rolę odegrały w tym konsultacje Maxa Welcha, dyrektora generalnego firmy marketingowej Unica 13. Kiedy ukraińscy detaliści wchodzą na polski rynek, to właśnie od niego otrzymują porady dotyczące pozycjonowania i promocji produktów. ISEI musiało zrewidować swój asortyment, bo w Polsce obowiązują ograniczenia dotyczące importu niektórych produktów kosmetycznych.

Przed wejściem na polski rynek warto go przestudiować, mówią w ISEI. Na przykład kosmetyki koreańskie i japońskie stały się tu popularne stosunkowo niedawno. Polki są bardzo tradycyjne, a nawet patriotyczne w wyborze produktów. Dla nich produkt z napisem „made in Poland” jest automatycznie o kilka poziomów lepszy i chętniej go kupują.

Wcześniej poczytne branżowe magazyny w Polsce pisały, że nie wszystkie koreańskie czy azjatyckie produkty spełniają standardy, więc nie powinno się ich kupować. Jednak TikTok spełnił swoje zadanie. Blogerki modowe, które spopularyzowały kremy ze śluzem ślimaka, maseczki z węglem drzewnym czy bambusowe płatki pod oczy, podsyciły zainteresowanie tymi kosmetykami. Teraz Polki chętnie kupują produkty MISSHA, Cosrx, Beauty of Joseon czy SKIN1004. Natomiast wciąż niezbyt chętnie stosują bardzo popularne w Korei i Japonii kremy wybielające skórę.

O wejściu na polski rynek, równowadze w biznesie i przywództwie kobiet rozmawiamy z Anusz Towmasjan, założycielką i właścicielką ISEI, ekspertką w dziedzinie kosmetyków.

Anusz Towmasjan

O odkrywaniu w sobie liderki

Przywództwo jest cechą wrodzoną – mówi przedsiębiorczyni. – Są ludzie, którzy liderują już w wieku studenckim – piszą scenariusze czy coś wymyślają coś. Są też ludzie, którzy są wrodzonymi wykonawcami. Nie ma nic złego w tym, że ktoś nie ma zdolności przywódczych.

Najlepiej, jeśli menedżer jest również liderem. Kiedy ludzie cię słuchają, znacznie łatwiej zarządzać firmą. Może się jednak zdarzyć, że szef jest tylko menedżerem, który wie, jak wyznaczać zadania i monitorować ich realizację, a liderem jest ktoś inny.

Istnieje wiele wyzwań związanych z przywództwem kobiet. Kiedy byłam młodsza, bardziej wierzyłam w to, co mówią inni, niż w to, czego sama chciałam – wychowano mnie tak, bym słuchała. Na zmianę tego stanu rzeczy strawiłam sporo czasu. Teraz słucham różnych opinii, lecz decyzje podejmuję samodzielnie.

Wymyśliłam kilka własnych zasad: podejmować decyzji wyłącznie na podstawie liczb; być uczciwą wobec siebie; umieć przemyśleć sprawę i cofnąć się o krok, gdy to konieczne; nie bać się zmian – i ufać swojemu przeczuciu.

O „swoich ludziach” w biznesie

Nie powinnaś bać się przyjmować do zespołu ludzi, którzy są od ciebie silniejsi. W przeciwnym razie skażesz siebie i firmę na krótkoterminowy kurs. W pewnym momencie zatrzymasz się, bo nie możesz przecież być najmądrzejsza. Jeśli jesteś świetnym marketingowcem, to zatrudnij finansistę, który zna się na matematyce, i słuchaj go. Chodzi o myślenie w szerszej perspektywie.

Kolejna kwestia: kandydat przychodzi na rozmowę z bardzo dobrym CV i mówi ci coś bardzo mądrego. Nic z tego nie rozumiesz, ale myślisz sobie: „Niech dla mnie pracuje”. Więc on zaczyna pracę – i tak jak niezrozumiale mówił na rozmowie kwalifikacyjnej, tak teraz niezrozumiale pracuje. Nie wiesz, jak się z nim komunikować.

Nigdy nie powinnaś zatrudniać nikogo tylko na podstawie ładnego CV. Wybieraj specjalistów, którym można zaufać

W ISEI są ludzie, którzy zajmują się zakupem towarów. Gdybym im nie ufała, miałabym dużo pracy. Przychodzi ktoś i zaczyna pracę, a ty w ciągu pierwszego miesiąca możesz sprawdzić, czy rozumie, co ma robić. I to wszystko – odpuść i pozwól mu się uczyć i popełniać błędy. Tyle że tych błędów nie może być zbyt wiele.

Nigdy nie postawię na czele firmy osoby, od której zależy wszystko. Bo ryzykowałabym, że po jej odejściu zespół się rozpadnie i nie będzie już z kim pracować. Inny przykład: menedżer wybiera takich specjalistów, którzy mogą pracować bez niego. Tyle że jeśli on odgrywa rolę „weselnego zapiewajły”, to również nie jest dobre. Musi być równowaga.

O stereotypach dotyczących przywództwa kobiet

Kobietom trudniej zorganizować biznes, ponieważ w społeczeństwie pokutuje wiele stereotypów dotyczących przywództwa kobiet. Ludziom łatwiej mówić, że „ona po prostu nie ma życia prywatnego, więc wydzwania i mówi: zrób to i tamto”.

Kluczową radą jest tutaj wiara w siebie – bo bez względu na to, co ktoś mówi, jeśli coś robisz, uczysz się, rozumiesz, to jesteś w tym dobra. A szacunek należy się tym, którzy odnoszą sukcesy.

W Ukrainie istnieje wiele stereotypów na temat kobiet menedżerów, wieku, urlopów macierzyńskich i itp. Jedynym sposobem, by sobie z tym poradzić, jest praca nad sobą

I zebranie swoich ludzi. W zespole, w partnerstwie otaczaj się tymi, którzy cię doceniają. Najlepiej robić to, co kochasz, i kochać to, co robisz. To w końcu przyniesie efekty.

O wejściu na polski rynek

ISEI nazywaliśmy międzynarodową firmą już w 2017 roku. To od początku było moje marzenie, a zespół je podchwycił. W 2022 roku mieliśmy okazję zacząć je realizować. Jeździłam do europejskich miast, odwiedzałam centra handlowe i przyglądałam się temu, co się tam dzieje. Zastanawiałam się, w których krajach kobiety są bardziej zadbane, a w których mniej. Rozmawiałam z Ukrainkami mieszkającymi w tych krajach, pytałam, czy miejscowe interesują się kosmetykami. Sprawdziliśmy też, czy na rynku są kosmetyki koreańskie.

By otworzyć udany biznes za granicą, musisz poznać rynek i zrozumieć konsumenta końcowego. Zespół zarządzający musi przez jakiś czas badać rynek

Co było pomocne w rozpoczęciu działalności w Polsce? Przed podjęciem jakichkolwiek kroków i wyciągnięciem wniosków postanowiliśmy podejmować decyzje wyłącznie na podstawie liczb. W końcu Ukrainki mogą preferować jedne produkty, a Polki inne. Podobieństwa między nami mogą być mylące, lecz statystyki pomogą unikać błędów.

Pomocna okazała się zdolność do refleksji i zrobienia kroku w tył, gdy było to konieczne. Dotyczyło to decyzji związanych z szybkim otwieraniem lokali. W Polsce takie rzeczy trwają dłużej.

Wchodząc na rynek innego kraju, nie bój się zmian i ufaj swojemu instynktowi

Aby zbadać polski rynek, na początku roku zaczęliśmy uruchamiać testowe platformy internetowe – sklepy z naszymi produktami. To narzędzie marketingowe do badania popytu. Klient może wejść na stronę sklepu, przejrzeć oferowane produkty i stworzyć swój koszyk. Sklep działał w trybie testowym, bez możliwości zakupu towarów. W ten sposób badaliśmy, na jakie kosmetyki jest w Polsce popyt.

Mogliśmy sprawdzić, czy jest jakiekolwiek zainteresowanie, czy ktoś w ogóle zechce kupować nasze produkty. Wydawaliśmy pieniądze na reklamę, zarządzanie treścią i szukaliśmy leadów [rodzaj zapytań od potencjalnych klientów: telefony, aplikacje na stronie internetowej, w mediach społecznościowych lub komunikatorach, listy – red.].

I Polska okazała się krajem, w którym było największe zainteresowanie naszymi produktami. Stworzyliśmy więc centrum logistyczne, latem otworzyliśmy sklep internetowy i rozpoczęliśmy w nim sprzedaż. Kiedy otworzyliśmy stacjonarny salon w Warszawie, bałam się, że nikt do ukraińskiego sklepu nie przyjdzie. Albo że będą wchodzić, rozglądać się – i wychodzić. Teraz cieszymy się, że ludzie u nas kupują, a wskaźniki są dobre. Jest popyt na nasze kosmetyki i to inspiruje.

O tym, jak zacząć biznes

Kiedy rozpoczynasz własną działalność, musisz być uczciwa wobec siebie. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy lubisz to, co robisz. Czy to twój życiowy cel? Czy to jest bliskie twojemu przeznaczeniu? I czy jesteś w tym dobra?

Jeśli za każdym razem odpowiedź brzmi: „tak”, idź naprzód. Jeśli nie, zatrzymaj się i zmień kurs

Bardzo ważne jest, by komunikować się z ludźmi, którzy odnieśli sukces i mają ambitne cele. Musisz czytać książki i rozwijać w sobie helicopter view, mieć pełną wizję swojego biznesu.

Poświęcaj czas na wartościowe rzeczy. Możemy poświęcić godzinę na coś, co da nam X2 [strategia podwajania zysków w biznesie – red.], albo na coś, co da nam tylko +10%. Jeśli dokładnie wiesz, jaki jest twój cel, skupisz się na nim i poświęcisz godzinę na to pierwsze – odniesiesz sukces.

O trudnych decyzjach

Nie możesz budować pracy zespołu tylko na akceptacji. Bo jeśli tak zrobisz, będziesz stale od akceptacji zależna, a tym samym nie będziesz w stanie podejmować decyzji. Jednak akceptacji nie można też odrzucać. Menedżer jest gdzieś chwalony przez innego menedżera, przez klienta, przez swój zespół. To też jest część akceptacji.

Zdarzyła się sytuacja, w której zdałam sobie sprawę, że skala, w stronę której zmierzaliśmy, i gotowość zespołu były ze sobą nieporównywalne. Wtedy zapadła niepopularna decyzja o wprowadzeniu do firmy nowych ludzi. Nastąpiło wiele niewygodnych zmian. Część zespołu była w stanie iść dalej, inni nie.

Czasami podejmujesz niepopularne decyzje, których nikt nie zaakceptuje, ale które na dłuższą metę przyniosą rezultaty

O przekazywaniu odpowiedzialności

Do opuszczenia „strony operacyjnej”  [przeniesienie kontroli nad procesami biznesowymi, raportowaniem, alokacją zasobów zespołu i innymi funkcjami zarządzania od właściciela do zatrudnionego przezeń prezesa; rok temu prezesem ISEI został Konstantin Doronin – red.] przygotowywałam się psychicznie przez rok.

Do tamtej pory gdy tylko pojawiała się sytuacja kryzysowa – czy to była rosyjska inwazja, czy otwarcie sklepu w Polsce – natychmiast chciałam we wszystko się angażować: robimy to, robimy tamto, a potem biegniemy tam…

Mój prezes słucha, zgadza się ze mną, a następnego dnia widzę, że postanowił zrobić wszystko inaczej – o wiele łatwiej i prościej. Wtedy łapię się na myśli, że muszę umieć odpuścić. To psychicznie trudne, podobnie jak delegowanie kompetencji, bo musisz zrezygnować z kontroli.

Ale musisz się tego nauczyć i być gotową na zmiany. W końcu wielkość firmy zawsze zależy od skali myślenia właściciela i menedżera. Jeśli będziemy się rozwijać i pracować nad sobą, firma też będzie się rozwijać.

Wszystkie zdjęcia: prywatne archiwum

No items found.

Redaktorka i dziennikarka. Ukończyła polonistykę na Wołyńskim Uniwersytecie Narodowym Lesia Ukrainka oraz Turkologię w Instytucie Yunusa Emre (Turcja). Była redaktorką i felietonistką „Gazety po ukraińsku” i magazynu „Kraina”, pracowała dla diaspory ukraińskiej w Radiu Olsztyn, publikowała w Forbes, Leadership Journey, Huxley, Landlord i innych. Absolwent Thomas PPA International Certified Course (Wielka Brytania) z doświadczeniem w zakresie zasobów ludzkich. Pierwsza książka „Kobiety niskiego” ukazała się w wydawnictwie „Nora-druk” w 2016 roku, druga została opracowana przy pomocy Instytutu Literatury w Krakowie już podczas inwazji na pełną skalę.

Wesprzyj Sestry

Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!

Wpłać dotację

Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego w ubiegłym roku niemal co 10. firma założona w Polsce była ukraińska. Najpopularniejsze branże to budownictwo (25%), technologie informacyjne i komunikacja (20%) oraz usługi (15%). Sestry zebrały opinie ekspertów na temat tego, czy ukraińskim przedsiębiorcom łatwo jest zintegrować się z polskim rynkiem, jaką rolę odgrywa w tym ukraińska diaspora, które branże rozwijają się najszybciej, jak można wykorzystać to doświadczenie w Ukrainie i jak silne są dziś ukraińsko-polskie więzi gospodarcze.

Wyzwania i wsparcie

Ukraiński biznes w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie i ma ogromny potencjał, ocenia Andrzej Drozd, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej:

– Oczywiście zakładając biznes należy wziąć pod uwagę, że istnieją różnice w sferze prawnej, podatkach i specyfice kulturowej. Istnieją przykłady ukraińskich przedsiębiorców, którzy na początku nie wiedzieli, jak poruszać się w tych obszarach, a teraz z powodzeniem prowadzą własne firmy. Istnieją instytucje i inicjatywy, które wspierają obywateli Ukrainy na polskim rynku pracy. Na przykład przy Polsko-Ukraińskiej Izbie Gospodarczej działa Ukraińskie Centrum Biznesu, które zapewnia wsparcie i doradztwo ukraińskim przedsiębiorcom w Polsce.

Według Jakuba Rybackiego, ekonomisty z Akademii Leona Koźmińskiego, obywatele Ukrainy, którzy legalnie przebywają w Polsce i otrzymali numer PESEL, mogą prowadzić działalność gospodarczą na takich samych warunkach jak Polacy.

– Przedsiębiorca musi sam nauczyć się wybierać najbardziej odpowiednią dla siebie formę opodatkowania, co oczywiście wymaga czasu – mówi Rybacki. – Takie wyzwania istnieją jednak w każdym kraju. Ponadto Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) wspiera ukraińskich przedsiębiorców, prowadząc szkolenia na temat zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.

Kandydaci na przedsiębiorców mogą również ubiegać się w urzędzie pracy o bezzwrotne dotacje na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Środki te mogą być wykorzystane na zakup sprzętu, reklamę lub remont biura, kontynuuje Jakub Rybacki:

– Po drugie, Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) pomaga ukraińskim firmom w relokacji do Polski, zapewniając przestrzeń biurową, infrastrukturę i doradztwo w zakresie uzyskania wsparcia państwa, takiego jak dotacje czy ulgi podatkowe. Wreszcie – istnieją programy współfinansowane przez UE, które zapewniają wsparcie finansowe na rozwój biznesu, szkolenia i usługi doradcze.

Przykładem jest inicjatywa Seeds of Bravery, która oferuje ukraińskim start-upom finansowanie, a także wsparcie w nawiązywaniu kontaktów i przyciąganiu inwestorów

W Polsce istnieje wiele firm doradztwa biznesowego i biur rachunkowych, które pomogą ci rozpocząć własną działalność gospodarczą i wesprą w przygotowaniu wszystkich niezbędnych dokumentów, mówi Izabela Anuszewska, konsultantka ds. strategii biznesowej:

– Po pierwsze, polskie wymogi prawne i zasady opodatkowania są takie same dla wszystkich. Dlatego po przyjeździe do Polski należy skonsultować się z profesjonalistami. Po drugie, Polska jest członkiem Unii Europejskiej, więc kultura biznesowa jest w dużej mierze dostosowana do zasad UE. Mile widziane są wysokie standardy jakości produktów, składników i usług, zgodność z przepisami dotyczącymi zdrowia i bezpieczeństwa oraz odrzucenie korupcji.

Kwestie prawne to jedno z najważniejszych wyzwań dla ukraińskich przedsiębiorców w Polsce. Zdjęcie: Tomasz Stańczak/Agencja Wyborcza.pl

To właśnie aspekty prawne są głównym wyzwaniem dla ukraińskich przedsiębiorców, którzy dopiero wchodzą na polski rynek, wyjaśnia Marijka Nebożenko, szefowa Centrum Wsparcia Przedsiębiorców Dia.Business Warsaw. Centrum zapewnia bezpłatne konsultacje na temat tego, jak określić rodzaj działalności gospodarczej, od czego zacząć i jakie formy opodatkowania są dostępne:

– Po inwazji Rosji Ukraińcy mogą otwierać i prowadzić firmy w Polsce na równi z obywatelami polskimi. Na przykład przed inwazją na pełną skalę obywatele Ukrainy nie mogli założyć w Polsce jednoosobowej działalności gospodarczej.

Następnym krokiem, jak zaznacza Marijka Nebożenko, jest dostosowanie twojej firmy do lokalnego rynku, a to wymaga czasu dla przedsiębiorców:

– Musisz dostosować produkt, sposób i kanały jego sprzedaży, a jednocześnie znaleźć partnerów i pracowników. Osoby z doświadczeniem w prowadzeniu biznesu w Ukrainie mają już swoje modele biznesowe i dostosowują je do nowego rynku.

Większość przedsiębiorców nie planowała skalowania na rynek polski, więc łączą swoje strategie rozwoju z bieżącą działalnością biznesową w czasie wojny

Made in UA

Świat dobrze zna markę „Made in Italy”, która oznacza produkty wysokiej jakości, i markę „Made in China”, która oznacza niedrogie towary konsumpcyjne. By „Made in Ukraine” stało się dobrze znaną marką, potrzebujemy spójnej polityki krajowej, która zadba o ogólną reputację tej marki. Jak dotąd dominuje sytuacja, w której każda firma z Ukrainy lobbuje za własną drogą do UE, uważa ukraiński ekonomista Zynowij Swereda. Jeśli chodzi o polski rynek, ma on wiele niuansów. By je zrozumieć, nie należy zaniedbywać porad prawnych:

– W Polsce istnieją wymogi prawne: rejestracja działalności gospodarczej, wybór formy prawnej, rejestracja w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS), zezwolenia i licencje na określone rodzaje działalności (np. usługi transportowe, produkcja żywności itd.). Polski system podatkowy ma swoje osobliwości, w tym stawki VAT i podatek od osób prawnych. Istnieje umowa między Ukrainą a Polską w sprawie unikania podwójnego opodatkowania, ale jej mechanizmy mogą być trudne do zrozumienia bez pomocy specjalisty. Większość oficjalnych dokumentów jest w języku polskim, a nawet podstawowa znajomość języka jest ważna w negocjacjach. Polscy klienci lub partnerzy mogą ostrożnie podchodzić do współpracy i konsumpcji nowych produktów i towarów, zwłaszcza jeśli nie pochodzą one legalnie z krajów UE.

Pomimo umowy o wolnym handlu między Ukrainą a UE, mogą wystąpić trudności z odprawą towarów z powodu biurokracji, kontyngentów i ograniczeń. Obecnie kraje UE są zaangażowane w ochronę lokalnych przedsiębiorstw

Polska ma dobrze rozwiniętą infrastrukturę logistyczną, kontynuuje Zynowij Swereda, lecz ukraińskie firmy muszą wziąć pod uwagę dodatkowe koszty transportu i magazynów:

– Polski rynek jest konkurencyjny, szczególnie w takich obszarach jak handel detaliczny czy żywność. Wielu polskich przedsiębiorców otrzymało preferencyjne pożyczki lub dotacje z funduszy UE, dzięki czemu mogą oferować tańsze usługi lub towary, w przeciwieństwie do ukraińskich przedsiębiorców. Ponadto polscy konsumenci często preferują lokalne marki, co może stanowić wyzwanie dla ukraińskich firm. Zależy to również od mediów i polityki, szczególnie dziś.

Tymczasem Jakub Rybacki podkreśla, że Ukraińcy stosunkowo łatwo przystosowali się do polskiego rynku pracy:

– Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych około 770 tys. Ukraińców pracuje legalnie i płaci składki na ubezpieczenie społeczne. Z badań przeprowadzonych przez ZUS wynika, że ich współczynnik aktywności zawodowej jest porównywalny ze współczynnikiem aktywności zawodowej Polaków. Ponadto zauważalny jest wzrost aktywności przedsiębiorców. Polski Instytut Ekonomiczny podaje, że obywatele Ukrainy założyli prawie 60 tysięcy firm.

Zakres branż, w których działają ukraińskie firmy, jest bardzo szeroki. Przedsiębiorcy z Ukrainy dostosowują się do potrzeb rynku, oferując swoje usługi tam, gdzie są one najbardziej potrzebne. Stąd, jak podkreśla Andrzej Drozd, ich duży udział na rynku budownictwa, logistyki, transportu i usług.

– To najbardziej powszechne sektory gospodarki, które w przeciwieństwie do innych borykają się z brakiem pracowników, ale jednocześnie dynamicznie się rozwijają i mają swoich stałych klientów – mówi Drozd. – Nie należy również zapominać o wysoko wyspecjalizowanych sektorach, takich jak IT, gdzie dobrze wyszkoleni ukraińscy specjaliści prowadzą firmy oferujące najnowsze rozwiązania technologiczne.

Wsparcie diaspory

Marijka Nebożenko zauważa, że na sukces ukraińskich przedsiębiorców w Polsce duży wpływ ma ukraińska diaspora:

– Ukraińcy często wybierają produkty i usługi ukraińskich firm. Z drugiej strony od ukraińskich przedsiębiorców coraz częściej słyszymy, że ich klientami są również Polacy i inni obcokrajowcy mieszkający w Polsce. Świadczy to o wysokiej jakości ukraińskich produktów i usług, z czego jesteśmy bardzo dumni.

Ukraińscy uchodźcy wspierają swoich przedsiębiorców. Zdjęcie: Sylwia Penc/Agencja Wyborcza.pl

Wielu ukraińskich przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą ponownie zarejestrowało się w Polsce, ponieważ są przyzwyczajeni do prowadzenia własnego biznesu. To dobre dla polskiej gospodarki, ale dla Ukrainy jest to utrata aktywnej ekonomicznie populacji – ocenia Zynowij Swereda:

– Jeśli przeanalizujemy przekazy pieniężne i wykorzystanie funduszy, Ukraińcy wydali dziesiątki miliardów hrywien, podczas gdy z programów pomocowych UE w Polsce otrzymali miliony. Nie ma potrzeby mylić pojęć „migrant” i „uchodźca”.

Migrant zarobkowy to osoba, która miała trudności finansowe w Ukrainie i dlatego wyjechała do Polski lub UE do pracy. Uchodźca przybył do UE nie z powodu problemów finansowych (ci ludzie często byli zamożni i mieli dobrą pracę w Ukrainie), ale z powodu wojny i okupacji

Zinowij Swereda mówi, że obecnie w Polsce mieszka około 1,4 miliona obywateli Ukrainy. Czują oni pewną nostalgię za ukraińskimi produktami, więc ukraińskie kawiarnie, sklepy i minipiekarnie zyskują na popularności.

– Jednak pod względem gospodarczym i politycznym ukraińska diaspora nie utworzyła jeszcze potężnych stowarzyszeń, partii politycznych ani lobby – zaznacza Swereda. – Wszystko to dopiero się tworzy. To, co bardzo zmienia rynek, to media społecznościowe. Ukraińcy nadal często korzystają z grup sieci, które powstały w Ukrainie. Czasami diaspora wybiera ukraińskie firmy, nawet jeśli ich produkty czy usługi są droższe niż ich lokalne odpowiedniki. Bo chcą wspierać rodaków.

Budowanie więzi

W ukraińsko-polskich stosunkach gospodarczych jest wiele do zrobienia i wiele możliwości do wykorzystania, uważa Izabela Anuszewska. Oczywiście wojna w Ukrainie ma wpływ na wszystkie procesy, ale istnieje wiele firm, organizacji pozarządowych i charytatywnych, które przyczyniają się do pozytywnych relacji biznesowych między Polską a Ukrainą:

– Politycy, społeczeństwo, biznesmeni i interesariusze z obu krajów powinni współpracować w celu stworzenia uczciwej dwustronnej współpracy. W ten sposób należy budować relacje biznesowe, aby wszyscy na nich skorzystali. Jestem fanem zasady win-win.

Prawie wszystkie najlepsze szlaki logistyczne Ukrainy do Europy przebiegają przez Polskę.

<frame> Ukraiński eksport do Polski:

• Produkty rolne: zboża, nasiona oleiste, olej słonecznikowy, żywność;

• Metale i surowce: żeliwo, stal, aluminium i inne zasoby do ich produkcji przemysłowej.

Polski eksport do Ukrainy:

• Maszyny i urządzenia;

• Produkty chemiczne, nawozy, produkty farmaceutyczne;

• Odzież, meble, żywność. <frame>

Współpraca biznesowa jest podstawą więzi gospodarczych między oboma krajami i promocji eksportu/importu – mówi ukraiński ekonomista Zynowij Swereda:

– Odwrócony przepływ gazu jest bardzo ważny: Polska dostarcza gaz do Ukrainy, co zmniejsza jej zależność od Rosji. Istnieje duża konkurencja dla młodych ludzi – polskie uniwersytety, na przykład Uniwersytet Wrocławski i Politechnika Warszawska, rozszerzają swoje programy dla ukraińskich studentów. Polskie i ukraińskie szkoły biznesu organizują seminaria rozwijające przedsiębiorczość.

Ważna jest też współpraca w zakresie integracji europejskiej Ukrainy. Ponadto polskie firmy są uważane za kluczowe dla odbudowy Ukrainy po wojnie

Zwiększenie udziału ukraińskich firm w polskiej gospodarce wiąże się z ich udziałem w podatkach i miejscach pracy – a to przynosi realne korzyści dla Polski, mówi Andrzej Drozd:

– Dlatego ukraińskie inwestycje, które często są wielkoskalowe, przyczyniają się do wzrostu gospodarczego naszego kraju. Mamy nadzieję, że po przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej współpraca ta wzrośnie wielokrotnie i będzie owocna dla obu stron.

Projekt jest współfinansowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę”, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji.

20
хв

Mosty gospodarki: jak ukraiński biznes rozwija się w Polsce

Kateryna Tryfonenko

Ukraińscy uchodźcy wojenni w Polsce okazali się nietypowi, bo zachowują się, jak migranci starannie planujący swoją relokację – zamiast polegać na zasiłkach lub doraźnych zarobkach, podejmują inicjatywę i zakładają własne firmy. Znane ukraińskie firmy dywersyfikują swoją działalność, traktując Polskę, która jest im geograficznie i mentalnie bliska, jak platformę startową. Możliwość współpracy z całą Europą jest dodatkowym atutem. Stwierdziło to europejskie biuro Związku Przedsiębiorców Ukraińskich (ZPU), który zrzesza ponad 1200 ukraińskich przedsiębiorstw reprezentujących interesy małych i średnich firm oraz dużych korporacji. Wspieranie przedsiębiorczości i rozwój przyjaznego środowiska biznesowego poza Ukrainą jest obecnie jednym z priorytetów ZPU.

Dyrektorka wykonawcza ZPU Kateryna Głazkowa. Zdjęcie: materiały prasowe

Unia pracuje nad przezwyciężeniem nieuzasadnionego sceptycyzmu wobec ukraińskiego biznesu i obaleniem pewnych mitów. I może pochwalić się sukcesami, mówi Kateryna Głazkowa, dyrektorka wykonawcza ZPU:

– W kilku ostatnich latach obroty handlowe między Ukrainą i Polską szybko rosły, a polski eksport do Ukrainy intensywnie się rozwijał.

To tylko dowodzi, że Ukraina jest ważnym partnerem handlowym dla Polski, podobnie jak Polska jest ważnym partnerem handlowym dla Ukrainy

Według Państwowej Służby Celnej Ukrainy w pierwszej połowie 2024 r. Ukraina wyeksportowała do Polski najwięcej towarów w historii – za 2 mld USD. Natomiast eksport Polski do Ukrainy towary osiągnął wartość 3,7 mld USD. Według polskiego Głównego Urzędu Statystycznego nadwyżka w handlu zagranicznym Polski w okresie styczeń – sierpień 2024 r. wyniosła 10,7 mld zł.

Polityka polskiego rządu, mająca na celu wspieranie ukraińskich uchodźców, przyczyniła się do szybkiego i uproszczonego angażowania się Ukraińców w polski rynek biznesowy. Osoby, które przybyły do Polski po 24 lutego 2022 r. i otrzymały numer PESEL, mogą założyć działalność gospodarczą na takich samych zasadach jak obywatele polscy, w dowolnej formie prawnej. I Ukraińcy robią z tego dobry użytek.

– W ciągu ostatnich dwóch lat Ukraińcy zarejestrowali w Polsce prawie 60 tysięcy jednoosobowych działalności gospodarczych, co jest analogiczne do liczby indywidualnych przedsiębiorców zarejestrowanych w tym czasie w Ukrainie – mówi Ołeksandr Pestrykow, specjalista z działu rzecznictwa w „Domu Ukraińskim”.

W 2023 r. Ukraińcy otworzyli co dziesiąty nowy biznes w Polsce. Zdjęcie: materiały prasowe

Chociaż większość z tych firm to mikroprzedsiębiorstwa, ponieważ tylko 6% z nich zatrudnia więcej niż dziesięć osób, trudno je nazwać firmami jednodniowymi. Płacą bowiem podatki do polskiego budżetu.

– W ciągu półtora roku pobytu w Polsce większość uchodźców z Ukrainy utrzymywała się z własnej pracy zarówno jako pracownicy, jak przedsiębiorcy – mówi dr Aleksander Laszek, ekspert ekonomiczny w Deloitte.

Poziom integracji gospodarczej był bardzo szybki, a poziom kwalifikacji tych osób – dość wysoki

Laszek przytacza dane z raportu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). Ukraińcy, którzy znaleźli się w Polsce po wybuchu wojny na pełną skalę, w 2023 roku dodali 0,7-1,1% do lokalnego PKB. W dłuższej perspektywie, gdy gospodarka w pełni się dostosuje, ten wskaźnik wzrośnie do 0,9-1,35%. Zostało to udokumentowane w badaniu „Analiza wpływu uchodźców z Ukrainy na polską gospodarkę”. Eksperci obliczyli bezpośrednie i pośrednie wpływy do budżetu polskiego państwa związane z działalnością Ukraińców. O ile w 2022 r. wyniosły one o 0,8-1,0%, to w ubiegłym roku już o 1,3-1,6%. W przeliczeniu daje to 10,1-13,7 mld zł w 2022 roku i 14,7-19,9 mld zł w 2023 roku.

Jednak mimo tych pozytywnych danych, Kateryna Głazkowa identyfikuje co najmniej trzy mity, które towarzyszą ukraińskiemu biznesowi w Polsce.

Mit 1: „Ukraińskie produkty są niskiej jakości”

Ukraińskie produkty, które trafiają na rynki europejskie, posiadają europejskie certyfikaty jakości. Wszyscy producenci są poddawani audytom i otrzymują certyfikaty produkcyjne. Nie jest możliwe, by ukraińskie produkty niskiej jakości mogły legalnie trafić do UE.

Jeśli chodzi o produkty przemycane, jest to kwestia odpowiedzialności polskich celników lub pracowników kontroli fitosanitarnej. Powinni oni ujawniać i ścigać nieuczciwych producentów i eksporterów.

Mit 2: „Ukraina całkowicie odbierze Polsce rynek rolny”

Mówi się, że Ukraina całkowicie odbierze Polsce rynek rolny. Mówi się, że bogaci ukraińscy oligarchowie wejdą na ten rynek i wszystko zniszczą, bo polscy rolnicy nie będą w stanie wytrzymać konkurencji z ich strony.

Protest polskich rolników przeciw napływowi produktów rolnych z Ukrainy. Luty 2024. Zdjęcie: WOJTEK RADWAŃSKI/AFP/East News

Tymczasem ważne jest, by zrozumieć, że 70% producentów rolnych w Ukrainie to rolnicy. Nie są dotowani, więc muszą być wydajni. Ciężko pracują, by osiągnąć zysk z każdego hektara. Ukraińscy rolnicy są wydajni i zaangażowani w zdrową konkurencję. Co więcej, rynki rolne w Polsce i Ukrainie bardzo się różnią.

Mit 3. „Ukraiński biznes nie bierze udziału w wojnie”

Kolejnym mitem jest przekonanie, że zawieranie długoterminowych kontraktów z ukraińskim biznesem czy współpraca z ukraińskimi firmami w Polsce nie ma sensu. Bo gdy wojna się skończy, te firmy z Polski wyjadą.

Tyle że to nielogiczne i na poziomie biznesowym, i na poziomie zdrowego rozsądku. Większość ukraińskich firm pozostanie na polskim rynku, bo ten rynek, będąc atrakcyjnym logistycznie, jest bardziej związany z dywersyfikacją ryzyka, skalowaniem działalności, umożliwia eksport produktów i działalność na rynku europejskim zgodnie z europejskimi zasadami i wysokimi standardami. To swego rodzaju hub i droga na rynki UE.

Dlatego jest mało prawdopodobne, że ukraińskie firmy spakują się i wrócą do Ukrainy po zakończeniu wojny. Wręcz przeciwnie: będą się rozwijać jeszcze intensywniej

Doświadczenie w zakresie przedsiębiorczości poza Ukrainą jest dziś jednym z bezprecedensowych przykładów odporności i zdolności adaptacyjnych ukraińskiego biznesu. Związek Przedsiębiorców Ukraińskich przewiduje, że po zakończeniu wojny Ukraina stanie przed wyzwaniem odbudowania swojego rynku pracy, co z konieczności doprowadzi do rywalizacji o wykwalifikowanych pracowników. Niewykluczone jednak, że zostanie to też wykorzystane do dalszego pogłębienia współpracy gospodarczej między oboma krajami.

20
хв

Pobędą i wrócą: mity, którymi obrasta ukraiński biznes w Polsce

Olga Gembik

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

Rok nieznanego

Ексклюзив
20
хв

Magia ukraińskiego Bożego Narodzenia

Ексклюзив
20
хв

Legion Ukraiński w Polsce: pierwsi ochotnicy są już w Ukrainie

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress