Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!
Jakie są priorytety europejskiej strategii obronnej? Czy kraje UE są gotowe inwestować więcej we własne bezpieczeństwo? Czy Europa może nadal polegać na wsparciu wojskowym USA? Jaka jest rola europejskich partnerów w planach pokojowych Trumpa? I czy Europejczycy są gotowi uczestniczyć w potencjalnych rozmowach o zawieszeniu broni między Ukrainą a Rosją?
Spotkanie w Brukseli
Europejscy przywódcy i sekretarz generalny NATO zebrali się, by zrozumieć, co dzieje się na świecie, czego można oczekiwać od Donalda Trumpa, jak z nim współistnieć i jak funkcjonować w świecie – ocenia politolog Maksym Neswitałow:
– Emmanuel Macron był najlepszy w rozgryzaniu wszystkiego w ciągu ostatniego półtora czy dwóch lat. W rzeczywistości wyznaczył główną linię tego spotkania: Europa musi upewnić się, że jest szanowana. Oczywiste jest, że obecnie szanuje się tylko silnych, więc jeśli Europa chce tego szacunku, musi być silna. To zaś oznacza, że musi zwiększyć swoje wydatki na obronę. Również w tym przypadku Macron dał przykład, mówiąc, że Francja jest gotowa podwoić swój budżet obronny.
To bardzo ważny czynnik, ponieważ kraje, które są bliżej Rosji, które rozumieją, że zagrożenie jest realne, zazwyczaj mają duże budżety obronne

– Jeśli Rosji pozwoli się wygrać wojnę, Putin będzie ją kontynuował i być może doprowadzi do sytuacji dla siebie jeszcze lepszej niż obecnie – powiedziała w Brukseli duńska premier Mette Frederiksen. Jest przekonana, że jeśli konflikt zostanie zamrożony, Rosja zmobilizuje więcej funduszy, ludzi i będzie mogła zaatakować inny europejski kraj.
Dlatego, jak podkreśla Neswitałow, podczas spotkania w Brukseli omówiono również celowość zwiększenia wsparcia dla Ukrainy:
– W rzeczywistości kraje europejskie kupują sobie teraz czas. Czas na przygotowanie się do ewentualnego przyszłego globalnego konfliktu.
Po zakończeniu szczytu brytyjski premier Keir Starmer oświadczył:
– Bądźmy absolutnie szczerzy: pokój przyjdzie dzięki sile. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć obronę Ukrainy, co oznacza stabilizację linii frontu i zapewnienie niezbędnego sprzętu. Dlatego w tym roku Wielka Brytania zapewni Ukrainie większe wsparcie wojskowe niż kiedykolwiek wcześniej.

Więcej pieniędzy na obronność
Zdaniem Giuseppe Spatafory, analityka w Instytucie Studiów nad Bezpieczeństwem UE, największym problemem, przed którym stoi obecnie Europa, jest ryzyko wycofania się USA, tj. zakończenia lub zmniejszenia zobowiązań Stanów wobec NATO.
– I jest to przede wszystkim problem dla państw członkowskich, ponieważ Stany Zjednoczone zapewniają główne komponenty, dzięki którym europejskie armie są zdolne do prowadzenia dużych wojen – mówi Spatafora. – Są to tak zwane czynniki umożliwiające, jak ostrzał dalekiego zasięgu, strategiczny transport powietrzny, wywiad i rozpoznanie.
Głównym sposobem, jakim Europejczycy mogą utrzymać USA w NATO, jest pokazanie, że są gotowi przeznaczyć znacznie więcej pieniędzy i zasobów na własną obronę
– Nie chcemy, by powtórzyła się „Ukraina 2.0” – powiedział z kolei w Brukseli premier Luksemburga Luc Frieden. Dlatego jest przekonany, że Europa potrzebuje własnego sojuszu obronnego.
Premier RP Donald Tusk podkreślił natomiast, że Europa powinna finansować „Tarczę Wschód”. W grudniu ubiegłego roku Komisja Europejska przeznaczyła około 100 milionów euro na projekt ochrony granicy Polski z Rosją i Białorusią. Obejmuje on system fortyfikacji, zapór polowych i infrastruktury wojskowej. Całkowity koszt to około 2 mld euro. Tusk omówił priorytety obronne z przedstawicielami krajów bałtyckich i Europy Północnej.
– Kwestie takie jak wspólna obrona powietrzna, obrona państw bałtyckich, „Tarcza Wschód”, solidarna pomoc Ukrainie w wojnie z Rosją – to wszystko nie powinno być tylko hasłem – oznajmił polski premier.

W latach 2021-2024 łączne wydatki państw członkowskich UE na obronność wzrosły o prawie jedną trzecią i według wstępnych szacunków w ubiegłym roku wyniosły 326 mld euro, co stanowi około 1,9 procent PKB UE. Jednak wiele krajów Unii, w tym Włochy, Hiszpania, Portugalia, Belgia i Luksemburg, nadal nie przeznacza 2 procent PKB na obronność.
Kolejną kontrowersyjną kwestią, jak zauważa Giuseppe Spotafora, są zamówienia obronne. Istnieje bowiem problem preferencji europejskich: każdy kraj ma własny rynek obronny, którego większość jest bardzo mocno związana z rynkiem amerykańskim.
– 98% włoskiego importu broni pochodzi z USA, w Holandii to 99% , w Danii 70%, w Niemczech 63% – mówi Spotafora. – Jest mało prawdopodobne, by te kraje chciały radykalnie zmniejszyć swoją zależność od USA, ponieważ wymagałoby to fundamentalnej restrukturyzacji rynku. Największym zwolennikiem kupowania broni w Europie jest Francja, lecz trudno jej będzie przekonać do tego inne kraje.
Wiązałoby się to bowiem z kwestią zaangażowania krajów europejskich spoza UE, takich jak Wielka Brytania, Norwegia i Turcja. Osobną kwestią jest Ukraina, która integruje się z europejskim przemysłem obronnym
Czynnik amerykański
Esther Sabatino, analityczka ds. wojskowości w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych, zauważa, że większość krajów UE chce utrzymania zaangażowania USA w bezpieczeństwo Europy. Jednym ze sposobów jest zakup większej ilości amerykańskiej broni. Innym jest zezwolenie krajom trzecim na udział w europejskich programach przemysłu obronnego, ale temu największy opór stawia Francja.
– Do reelekcji Trumpa doszło w szczególnie złym momencie dla europejskiego sektora obronnego – uważa ekspertka. – Kraje europejskie dopiero zaczęły poważnie myśleć o tym, jak zapewnić obronę kontynentu bez uzależniania się od innych państw. Trump domaga się, by kraje europejskie zwiększyły swoje wydatki na obronę lub samodzielnie stawiły czoło Rosji. Europejczycy zdają sobie sprawę, że biorąc pod uwagę pragmatyczną naturę Trumpa, zakup amerykańskiej broni mógłby go tymczasowo zadowolić. Oznaczałoby to jednak wykorzystywanie europejskich budżetów do wspierania amerykańskiego przemysłu obronnego zamiast rozwijania własnych przedsiębiorstw.
W samej Europie wciąż brakuje jednolitego stanowiska w sprawie wielkości inwestycji w obronność i ich ukierunkowania
– Wszyscy musimy zrozumieć, że Rosja jest zagrożeniem – podkreślił natomiast premier Finlandii Petteri Orpo podczas brukselskiego spotkania. Według niego Rosja jest i będzie stałym zagrożeniem dla krajów europejskich „i to nie jest opinia, to jest fakt”. Dlatego potrzeba znacznie więcej pieniędzy na wydatki obronne niż dotychczas.
Zwiększenie wydatków na obronę jest więc najwyższym priorytetem. Drugą kwestią jest to, na co wydać te pieniądze, a zwłaszcza to, w jaki sposób państwa członkowskie mogłyby rozwijać zdolności zbiorowe obok krajowych, zaznacza Giuseppe Spatafora:
– Myślę, że UE może odegrać rolę w obu tych obszarach: musi wysłać silny sygnał, że jest gotowa wspierać państwa członkowskie w zwiększaniu wydatków na obronę i rozwijaniu zdolności zbiorowych. Oczywiście Stany Zjednoczone w przeszłości były sceptycznie nastawione do zaangażowania UE w obronność, więc Bruksela musi pokazać Waszyngtonowi, że jest użytecznym graczem w tych wysiłkach, a nie przeszkodą. Myślę, że zademonstrowanie woli poważnego zaangażowania, np. poprzez ustanowienie funduszu wspierającego zaciąganie pożyczek przez państwa członkowskie na obronność lub opracowanie specjalnych projektów rozwoju zdolności krytycznych, może pomóc w osiągnięciu tego celu.
Zdaniem Neswitałowa to, czego nawet Federacja Rosyjska nie potrafiła zrobić, dysponując rakietami i całą masą innej broni, czyli przestraszyć Europę, Donald Trump był w stanie osiągnąć w ciągu dwóch tygodni.
Jak można liczyć na NATO w skali globalnej, gdy jeden kraj Sojuszu wprost mówi innemu krajowi Sojuszu, że chce odebrać mu jego terytorium?
O jakich gwarancjach zbiorowego bezpieczeństwa możemy mówić w tym przypadku? Kraje UE zdały sobie sprawę, że teraz muszą wziąć odpowiedzialność za siebie we własne ręce.
– Nigdy wcześniej nie było takiego wyzwania – mówi Neswitałow. – Czy kraje europejskie są na to gotowe? Bądźmy szczerzy: UE ma pieniądze, dziesiątki miliardów euro są wydawane na wszystko, tylko nie na obronność: od zielonej transformacji po dotacje dla rolników. Prawdopodobnie będzie trzeba przekierować te fundusze.
Mamy możliwości. Teraz potrzebujemy woli politycznej
Przed szczytem sekretarz generalny NATO ogłosił, że do 2025 r. zostanie ustalony nowy cel wydatków obronnych dla członków Sojuszu. Według Rutte będzie on znacznie wyższy niż dwa procent. Wezwał również do zwiększenia produkcji obronnej w całej UE, a także w Norwegii, Wielkiej Brytanii, USA i innych krajach partnerskich.
Rola Europy w negocjacjach
Jeśli administracja Trumpa zorganizuje rozmowy między Rosją a Ukrainą i zaprosi inne państwa, Polska powinna być wśród nich, powiedział prezydent Polski Andrzej Duda w wywiadzie dla „Financial Times”. Dodał, że w kontekście odradzającego się rosyjskiego imperializmu interesy Polski i Ukrainy są zbieżne.
W ocenie Spotafory największym ryzykiem jest teraz to, że Trump i Putin zgodzą się na zawieszenie broni i narzucą je Ukrainie bez konsultacji z Europejczykami:
– Najlepszym sposobem na to, by Europejczycy byli obecni przy stole negocjacyjnym, jest zwiększenie ich wsparcia dla Ukrainy na polu bitwy. Bo siła Kijowa określi jego pozycję przy stole negocjacyjnym. Gdy Ukraina będzie silniejsza, będzie mogła wysuwać bardziej korzystne dla siebie żądania i nie będzie musiała zgadzać się na wszystko.

Jednak, dodaje Spatafora, trudność polega na tym, że nie jest jasne, czy Europejczycy będą w stanie zwiększyć swoje wsparcie dla Ukrainy bez pomocy Waszyngtonu:
– Cała Unia i poszczególne państwa członkowskie muszą również uzgodnić podstawowe elementy, które powinny być obecne w zawieszeniu broni – takie jak swoboda Ukrainy w dążeniu do dalszej integracji z Zachodem. Jeśli UE zaprezentuje jednolity front w tej kwestii, szanse na to, że zostanie wysłuchana w Waszyngtonie i Moskwie, będą większe. Oczywiście każde zawieszenie broni będzie też wymagało solidnych mechanizmów jego egzekwowania, które Europejczycy mogliby zapewnić. To kolejna dźwignia wpływu.
Projekt jest współfinansowany przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności w ramach programu „Wspieraj Ukrainę”, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji



Ukraińska dziennikarka. Pracowała jako redaktorka naczelna ukraińskiego wydania RFI. Pracowała w międzynarodowej redakcji TSN (kanał 1+1). Była międzynarodową felietonistką w Brukseli, współpracowała z różnymi ukraińskimi kanałami telewizyjnymi. Pracowała w serwisie informacyjnym Ukraińskiego Radia. Obecnie zajmuje się projektami informacyjno-analitycznymi dla ukraińskiego YouTube.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!