Exclusive
20
min

Jak kultura pomaga uchodźczyniom przetrwać wojenną traumę

W projektach kulturalnych Ukrainki poszukują czegoś, co pomogłoby im zbudować niewidzialne mosty między ludźmi przybyłymi do Polski z różnych regionów Ukrainy z bagażem traumatycznych doświadczeń.

Tetiana Bakocka

Ukraińskie uchodźczynie mówią, że teatr, robótki ręczne, muzyka i inne działania kulturalne jednoczą je i pozwalają znaleźć siłę do życia. Zdjęcie z archiwum autorki

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Poczucie osamotnienia jest jednym z głównych powodów, dla których uchodźczynie odczuwają potrzebę uczestnictwa w projektach kulturalnych w Polsce.

Nawet te kobiety, które mieszkają z krewnymi w schroniskach i akademikach, pracują lub studiują, jako główne wyzwanie psychologiczne najczęściej wymieniają utratę więzi społecznych. Wojna zniszczyła nie tylko materialny świat uchodźców.

Aby pomóc Ukrainkom przystosować się do nowych warunków życia, od ponad dwóch lat w województwie warmińsko-mazurskim realizowane są różne kulturalne i edukacyjne inicjatywy społeczne.

We wrześniu 2022 roku zaczęłam pracować jako tłumaczka, nauczycielka i organizatorka wydarzeń kulturalnych i artystycznych w kilku projektach wspierających uchodźczynie. W ich ramach osoby potrzebujące wsparcia mogą bezpłatnie iść do teatru, kina, filharmonii, planetarium, muzeów i bibliotek.

W ciągu dwóch lat nagrałam już ponad 50 wywiadów z uczestniczkami projektu – uchodźczyniam i uchodźcami, którzy uciekli ze strefy wojennej lub terytoriów okupowanych. Niektóre z tych historii zostały już opublikowane w dwóch tomach książki „Wojna w Ukrainie” (pod redakcją polskiego historyka Stanisława Stempnia).

Gdy pytam: „Co was teraz najbardziej jednoczy i sprawia, że odzyskujecie równowagę?” ludzie najczęściej odpowiadają: „Kultura”

Odnaleźć siebie w obcym kraju

W projektach kulturalnych Ukrainki poszukują czegoś, co pomogłoby im zbudować niewidzialne mosty między ludźmi przybyłymi do Olsztyna z różnych regionów Ukrainy z bagażem traumatycznych doświadczeń. Ludzie chcą znowu żyć w społeczności, w której nie ma linii demarkacyjnej między przyjaciółmi i wrogami, domem i bezdomnością.

Uderzające jest również to, że kobiety przychodziły na niektóre warsztaty nie z powodu nostalgii za utraconymi możliwościami, ale dlatego, że w końcu takie możliwości miały. Na przykład na warsztatach haftu i tańca ludowego uchodźczynie, które uciekły do Polski z małych ukraińskich miasteczek i wsi, mówiły, że w domu ani one, ani ich dzieci nie miały okazji chodzić do klubów i nauczyć się haftować ludowe wzory, malować pisanki, tańczyć tradycyjne ukraińskie tańce czy grać na instrumentach muzycznych.

Wspólne haftowanie w Olsztynie

„Mieszkaliśmy we wsi niedaleko granicy z Rosją – mówi Nadiia Bondarenko, uchodźczyni z obwodu donieckiego. – W ciągu 30 lat państwo nie zorganizowało żadnego proukraińskiego projektu. Moja babcia, która podkreślała, że jest Ukrainką, miała dom ozdobiony haftowanymi ręcznikami. Z drugiej strony moja matka była pod wpływem sowieckiej propagandy już od czasów szkolnych, mówiła po rosyjsku i nie uważała się za Ukrainkę. A ja nie wiedziałam, kim jestem.

Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że swój pierwszy ręcznik wyhaftuję w Polsce i że zostanie on kupiony za 200 dolarów na kiermaszu charytatywnym na potrzeby wojska, nie uwierzyłabym

Zaczęłam uczyć się haftować tutaj, by zrekompensować sobie potrzeby duchowe, które zostały zdewaluowane przez rusyfikację w Ukrainie na długo przed wojną”.

Chabry jako nowy kod kulturowy

Podczas jednego z warsztatów haftu powiedziałam uczestnikom, że w regionie mikołajowskim, skąd musiałam wyjechać z dziećmi z powodu wojny, rośnie unikalna, nigdzie nie spotykana odmiana chabrów. Te kwiaty są zagrożone wyginięciem z powodu regularnego ostrzału obszarów chronionych przez wroga.

Chaber wyhaftowany przez ukraińskie kobiety w Olsztynie

Pojawił się pomysł wyhaftowania białoperłowego chabra na obrusie, który miał trafić na wystawę. Chodziło o zwrócenie uwagi opinii publicznej na fakt, że Rosjanie bezlitośnie niszczą nie tylko Ukrainę, ale i całą planetę. Zdjęcia roślin na wzór zostały przesłane przez Viktora Skorobogatowa, botanika z organizacji pozarządowej Ukraińska Grupa Ochrony Przyrody.

Obrus został zaprezentowany przez tkaczkę Tetianę Wedmediuk na wystawie w Katedralnym Soborze Greckokatolickim Pokrowu Matki Bożej w Olsztynie. Wiele osób, które widziały te rośliny na obrusie, przyznało, że nie miały pojęcia, jak cenne są te kwiaty. I że ich zniknięcie oznaczałoby utratę części ukraińskiej tożsamości.

Modlitwa o pokój od Silwestrowa

Uchodźcy dowiadują się, że Ukraińcy mają wsparcie społeczności międzynarodowej w sferze kultury podczas koncertów z muzykami z innych krajów.

Kiedy 8 grudnia 2023 r. zostali zaproszeni na koncert symfoniczny „Mapa demokracji”, zauważyłam, jak bardzo emocjonalnie zareagowali na widok ukraińskiej flagi, którą wywieszono w Filharmonii Olsztyn. Wszyscy płakaliśmy, gdy prowadzący powiedział, że ten koncert jest manifestacją solidarności światowych muzyków z Ukrainą podczas wojny (nie konfliktu zbrojnego). Manifestacją szacunku i wdzięczności dla wszystkich muzyków, którzy zginęli na tej wojnie – i dla tych, którzy bronią wolności na froncie.

Podczas koncertu orkiestra grała muzykę słynnego Ukraińca Walentyna Silwestrowa, jednego z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów na świecie. W wieku 85 lat musiał ewakuować się z Kijowa z powodu wojny. Do Berlina zabrał ze sobą tylko jedną walizkę z rękopisami. W czasie wojny muzyka Silwestrowa stała się modlitwą.

Tetiana Bakocka (z prawej) i muzycy w Filharmonii w Olsztynie

Większość Ukrainek, które przyszły na ten koncert, mówiło, że dopiero tutaj dowiedziały się o twórczości słynnego Ukraińca. I że ta muzyka przyniosła im wielką ulgę od obsesyjnego poczucia samotności i myśli, że nikt się nami nie interesuje i nas nie potrzebuje.

W teatrze czułam, że sztuka jest o mnie

Jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu kulturalnym uchodźców były Ogólnopolskie Dni Teatru Ukraińskiego. Z inicjatywy Stepana Migusa, szefa olsztyńskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, uchodźcy zostali zaproszeni do obejrzenia spektakli w wykonaniu artystów z Rówieńskiego Akademickiego Teatru Muzyki i Dramatu. Spektakle i bajkę muzyczną obejrzało ponad 100 Ukraińców. Na scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie zaprezentowano poezję Wasyla Symonenki, Liny Kostenko, Borysa Olijnyka, Wasyla Stusa i Ułasa Samczuka.

Okazało się, że większość ukraińskich widzów była w teatrze po raz pierwszy w życiu

I choć spektakle były dla nich bezpłatne, ludzie przyznawali, że są gotowi za nie zapłacić. W końcu obejrzenie sztuki w języku ukraińskim w innym kraju, setki kilometrów od domu, to przecież cud.

Julia Łytwynowa, uchodźczyni z Charkowa i matka żołnierza, powiedziała: „Im więcej zniszczeń mamy podczas wojny, tym więcej pieniędzy musimy wydawać na takie inicjatywy kulturalne. Ta wojna to walka o przyszłość, o proukraińskie przekonania dzieci, które będą ją tworzyć. Możliwość zachowania tożsamości narodowej dzieci za granicą jest czymś bezcennym”.

Dni Teatru Ukraińskiego w Olsztynie, 2023 r.

Spektakl „5 pieśni Polesia”, oparty na prawdziwych historiach ukraińskich rodzin, wywołał silny oddźwięk wśród uchodźców. Gdzie, na przykład, synowa popełnia samobójstwo z powodu chciwości i egoizmu swojej teściowej. Albo o ludzkiej obojętności, która rani i niszczy.

„Rozpoznałam siebie w tej sztuce – mówi uchodźczyni Nadiia Bondarenko. – Kiedy ją oglądałam, przypominałam sobie rzeczy, o których chciałabym zapomnieć. To było dwa lata temu. Wielu uchodźców stało w kolejce po kartę miejską na transport publiczny. Byłam tam jedyną osobą z 8-miesięcznym dzieckiem. Trzymałam ją na rękach, bo nie zdążyliśmy jeszcze kupić wózka. Nagle zaczęło padać, a nie mieliśmy parasola. Dziecko płakało. Minęło pięć godzin. I kiedy w końcu podeszłam do okienka, w którym wydawano karty, jakiś mężczyzna odepchnął mnie, bo chciał dostać swoją kartę bez czekania w kolejce. Nie mogłam się powstrzymać, zaczęłam krzyczeć, że to nie w porządku. Ale nikogo wokół mnie to nie obchodziło. Rozpłakałam się na środku ulicy. Kilka dni później dowiedziałam się, że mój mąż został ranny na froncie i wykrwawił się na śmierć”.

Zajęcia z haftowania pomogły Nadii uświadomić sobie, że nie jest jedyną osobą z tym problemem, i pogodzić się z uprzedzeniami społeczności ukraińskiej wobec wdów i dzieci poległych żołnierzy. „Najczęściej znajomi pytają mnie nie o mój stan, ale o pieniądze, kótre dostałam od państwa”.

Jedynym miejscem, gdzie nigdy nie pytano mnie o pieniądze, są zajęcia z haftu dla uchodźczyń.

Przychodzą tu kobiety, które straciły swoich bliskich, nie mają dokąd wracać, straciły wszystko, a ich życie to ciągły kryzys duchowy i materialny

Tutaj pomagamy sobie nawzajem stać się bardziej odpornymi, zjednoczonymi i rozwijać się nawet w czasach kryzysu.

Mykoła, mój mąż, został zabity przez Rosjan podczas ostrzału artyleryjskiego w pobliżu Bachmutu. Jego ciało towarzysze broni odnaleźli dopiero po miesiącu – leżało pod jedynym drzewem lesie, które cudem nie spłonęło. Od tego czasu często miałam ten sam sen. Mykoła przychodził do mnie z rozpromienioną twarzą i mówił: ‘Patrz, tu zginąłem razem z moimi chłopakami’. Widziałam martwych żołnierzy krwawiących na spalonej ziemi – i z tej krwi szybko wyrosły piękne, kolorowe kwiaty. Kiedy wyhaftowałam te krwawe kwiaty, poczułam się lepiej. To mi pomogło zrozumieć, że muszę żyć, by przypominać innym ludziom o potrzebie uczczenia pamięci poległych żołnierzy”.

Obrus z kwiatami, które rosną na ukraińskiej ziemi

Zdjęcia autorki

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Dziennikarka, redaktor Mikołajowskiego Oddziału Narodowej Publicznej Nadawczej Ukrainy. Autor programów telewizyjnych i radiowych, opowiadań, artikułów na tematy wojskowe, ekologiczne, kulturalne, społeczne i europejskie. Opublikowano w gazecie ukraińskiej diaspory w Polsce „Nasze Słowo”, na ogólnoukraińskich stronach dotyczących „Portal Integracji Europejskiej” Biura Wicepremiera ds. Integracji Europejskiej i Euroatlantyckiej oraz Ukraińskiego Centrum Mediów Kryzysowych. Międzynarodowe programy szkoleniowe dla dziennikarzy: Deutsche Welle Akademie, Media Neighbourhood (BBC Media Action), Thomson Foundation i inni. Współorganizatorka wielu dziedzin i szkoleń: projekty edukacyjno-kulturalnych dla uchodźców w Polsce, realizowane przez Caritas, Federację Organizacji Pozarządowych FoSA; „Kultura Pomaga”, realizowanych przez Osvitę (UA) i Zusę (DE). Jest współautorką książki „Serce oddane ludziom” o historii południowej Ukrainy. Opublikowano artykuł na temat wojskowe w książkach „Wojna na Ukrainie. Kijów - Warszawa: Razem do zwycięstwa” (Polska, 2022), „Lektury iczne: Zachowajmy dla otomności” (Ukraina, 2022)

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz
abotak aborcja warszawa polska klinika

Lokalizacja kliniki AboTak nie jest przypadkowa. To właśnie przy ulicy Wiejskiej znajduje się nie tylko Sejm, ale także siedziba Platformy Obywatelskiej i Kancelaria Prezydenta RP, czyli te miejsca na politycznej mapie Polski, w których zapadają najważniejsze dla kraju decyzje. Dlatego bojowniczki o prawo kobiet do aborcji, jak oświadczyły na konferencji prasowej podczas otwarcia kliniki, postanowili „zagarnąć kawałek tej ulicy dla siebie”.

Od teraz każdy, kto potrzebuje aborcji, informacji lub po prostu wsparcia, może tu przyjść.

– To centrum siostrzeństwa – mówią aktywistki. – Siostrzeństwo jest potrzebne i cenne zawsze, ale szczególnie dziś, gdy politycy nadal blokują zmiany w prawie aborcyjnym

Odłożona została nie tylko ustawa liberalizująca aborcję, ale także zmiany, które podczas kampanii wyborczej nazywano „minimalnymi”. Mowa o dekryminalizacji aborcji, czyli zmianach w kodeksie karnym, zgodnie z którymi osobie pomagającej w aborcji nie groziłoby już więzienie. W Polsce kobiety nie są ścigane za nielegalną aborcję, ale już pomoc w aborcji jest przestępstwem. Za przeprowadzenie nielegalnej aborcji lekarzom grozi do 3 lat więzienia. To prawo ich paraliżuje.

W Polsce aborcja jest legalna w dwóch przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, jak gwałt czy kazirodztwo, oraz gdy stanowi zagrożenie dla zdrowia i/lub życia kobiety. W tym drugim przypadku aborcja jest trudna do przeprowadzenia właśnie dlatego, że pomocnictwo podlega karze. Lekarze często odmawiają przerwania ciąży, nawet jeśli jest konieczna ze względu na zagrożenie dla płodu czy matki, powołując się na tzw. klauzulę sumienia. W minionych latach kilka kobiet zmarło dlatego, że lekarze odmówili przerwania ciąży na późnym etapie, mimo że stanowiła ona bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.

Do października 2020 r., w ramach tak zwanego kompromisu aborcyjnego z 1993 r., aborcje z powodu wad płodu, w tym zagrażających jego życiu (poronienie), były uznawane za legalne. Jednak w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny także je uznał za nielegalne.

Od tego czasu według Ministerstwa Zdrowia RP liczba legalnych aborcji w Polsce spadła dziesięciokrotnie. W 2021 roku odnotowano 107 aborcji, gdy w 2020 roku – 1076. Tyle że oficjalne statystyki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

ADT szacuje, że co roku Polki dokonują ponad 100 000 aborcji

W ubiegłym roku Aborcyjny Dream Team pomógł około 50 tysiącom kobiet uzyskać dostęp do aborcji farmakologicznej, która jest najczęstszą metodą przerywania niechcianej ciąży.

Działaczki ADT podkreślają, że klinika AboTak będzie miejscem, w którym nie tylko będą domagać się dostępu do aborcji, ale także przeprowadzać ten zabieg. Obecnie ośrodek oferuje aborcję medyczną (przy użyciu pigułek), a kobietom, które potrzebują aborcji chirurgicznej, pomaga znaleźć odpowiednią placówkę za granicą, zorganizować transport, a w szczególnych przypadkach także wsparcie finansowe. Ośrodek oferuje również bezpłatne testy ciążowe i porady medyczne.

Natalia Broniarczyk podkreśla, że ADT pomaga każdemu, kto potrzebuje pomocy w dostępie do aborcji.

– Codziennie zgłaszają się do nas nie tylko Polki, ale także kobiety z Ukrainy. Od początku wojny na pełną skalę ponad 3000 kobiet z Ukrainy dokonało aborcji z naszą pomocą – mówi. I dodaje, że ADT nie jest jedyną organizacją, w której ludzie mogą uzyskać pomoc. Wiele osób zwraca się też do Martynki, organizacji założonej przez ukraińskie kobiety.

Martynka została założona 19 dni po rozpoczęciu wielkiej wojny w Ukrainie. W ciągu trzech lat działalności otrzymała około 4000 próśb o pomoc, a liczba ta podwoiła się w ciągu ostatniego roku. To sprawy związane z przemocą i handlem ludźmi.

Jeśli potrzebujesz rozmowy lub porady, przyjdź na Wiejską 9. Jesteśmy tu dla każdej z was. Nie jesteś sama – zapewniają założycielki ośrodka.

20
хв

AboTak – w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce klinikę aborcyjną

Anna J. Dudek
Wpływ Ukraińców na polską gospodarkę

Polska pomoc dla Ukrainy

Kancelaria Prezydenta RP podała, że Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie równowartość 4,91% PKB, z czego 0,71% PKB wydano na wsparcie Ukrainy, a 4,2% PKB na pomoc ukraińskim uchodźcom. Informacja ta została natychmiast podchwycona przez krytyków polskiej polityki wobec Ukrainy.

W komunikacie nie sprecyzowano, co składa się na te wskaźniki. Kwota pomocy wojskowej (15 mld zł) została szczegółowo opisana. Same koszty dotyczące ukraińskich uchodźców od 2022 r. szacowane są na 88,73 mld zł, ale liczba ta nie jest potwierdzona przez żadne inne źródło. Miarodajny niemiecki instytut IfW Kiel, który od początku wojny prowadzi szczegółowe wyliczenia międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, oszacował całkowity koszt polskiej pomocy (zarówno zbrojnej, humanitarnej, jak finansowej) na 5 mld euro (nieco ponad 20 mld zł).

Polski Instytut Ekonomiczny wyliczył również osobno pomoc dla uchodźców z Ukrainy: w 2022 r. było to 15 mld zł, a w 2023 r. 5 mld zł. Nie ma jeszcze danych za 2024 r., ale już wiadomo, że kwoty będą niższe. Weźmy na przykład taką pozycję wydatków jak płatności na dzieci „800+”: w 2024 r. skorzystało z niej 209 tys. z 400 tys. ukraińskich dzieci. Wydatki na opiekę medyczną również spadają: w 2024 roku z opieki medycznej w Polsce skorzystało 525 000 Ukraińców, podczas gdy w 2023 roku – 802 000.

Liczby mówią same za siebie. Ukraińcy to nie tylko odbiorcy pomocy, ale także aktywni uczestnicy rynku pracy, konsumenci i podatnicy, którzy znacząco wzmacniają polską gospodarkę.

Handel: równowaga gospodarcza na korzyść Polski

Od 2021 roku, zgodnie z raportem Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), Polska zwiększa eksport towarów do Ukrainy. Już w 2023 r. wolumeny wzrosły o 80%, a nadwyżka handlowa wzrosła z 2,1 mld euro do 7,1 mld euro

Wojna była ważnym czynnikiem wzrostu polskiego eksportu. W 2024 r. Polska wyeksportowała do Ukrainy towary o wartości 56 mld zł (ok. 12,7 mld euro), czyli o 5 mld zł więcej niż w roku poprzednim. Kluczowymi sektorami napędzającymi ten wzrost są paliwa, sprzęt wojskowy, maszyny i produkty motoryzacyjne.

Jeśli chodzi o dobra konsumpcyjne i artykuły spożywcze, to również widać ożywienie. O ile wcześniej nie było wątpliwości, co Ukraińcy powinni przywieźć z Polski w prezencie: ubrania, buty, sery, alkohol, rękodzieło – teraz sytuacja się zmieniła. Bo większość znanych polskich produktów można już łatwo znaleźć w ukraińskich supermarketach.

Wojna uczyniła z Polski kluczowego partnera logistycznego Ukrainy. Przychody z samych tylko dostaw sprzętu wojskowego do Ukrainy osiągnęły w 2024 roku prawie 10 mld zł, czyli dwukrotnie więcej niż w 2023 roku.

Ten wzrost podkreśla znaczenie Ukrainy jako partnera handlowego, który jest siódmym co do wielkości rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, wyprzedzając Stany Zjednoczone i Hiszpanię. Według analityków Banku Gospodarstwa Krajowego ukraińska migracja miała największy wpływ na wzmocnienie więzi handlowych między obu krajami.

Ukraina otworzyła swoje drzwi dla polskich producentów pomimo blokady granic, embarga na zboże i prób rozgrywania wątków pamięci historycznej przez niektórych polityków. Zarazem osłabiona wojną Ukraina otrzymuje znacznie mniej.

Blokada granicy polsko-ukraińskiej, 2022 r. Zdjęcie: Filip Naumienko/Reporter/East News

Według p.o. dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Pawła Słowskiego, „integracja Ukrainy z Unią Europejską i rozwój infrastruktury pozwolą Polsce uzyskać większe korzyści ekonomiczne z handlu z Ukrainą”.

Wpływ uchodźców na polską gospodarkę

Tutaj liczby są jeszcze bardziej imponujące. 78% dorosłych Ukraińców w Polsce jest zatrudnionych. Stanowią oni 5% (zarówno migranci zarobkowi, jak osoby posiadające status ochrony czasowej) wszystkich osób pracujących w Polsce.

Według raportu Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w 2024 r. ukraińscy migranci przymusowi zasilili Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundusz Ubezpieczeń Społecznych kwotą 15,21 mld zł. Kwota ta znacznie przewyższa koszty ponoszone przez państwo polskie na wsparcie socjalne dla dzieci i opiekę medyczną dla Ukraińców posiadających status ochrony czasowej.

BGK podaje, że za każdą złotówkę otrzymaną na dziecko w ramach polskiego programu 800+ Ukraińcy wpłacili do polskiego budżetu 5,4 zł

Ukraińcy stali się częścią polskiego rynku pracy, zwłaszcza w branży budowlanej, transporcie, usługach, logistyce itp. Wypełniają krytyczne luki. Ukraińskie kobiety, które stanowią większość uchodźców, często podejmują prace, których sami Polacy nie chcą wykonywać, i pracują w sektorach, w których tradycyjnie pracowali mężczyźni, jak magazyny czy przetwórstwo mięsa.

Ukraińska migracja przyczynia się do wzrostu polskiego PKB. Według badań BGK mówimy o rocznym wzroście PKB Polski o 0,5-2,4 proc.

Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów i wieloletni prezes Narodowego Banku Polskiego, jest przekonany, że „gdyby nie uchodźcy, produkt krajowy brutto Polski byłby o 7 proc. niższy”.

Jest też faktem, że w 2023 r., po serii ataków niektórych polskich polityków na ukraińskich uchodźców i zablokowaniu ukraińsko-polskiej granicy, nastąpił masowy exodus Ukraińców z Polski, głównie do sąsiednich Niemiec.

Polski Instytut Ekonomiczny przypisuje spadek wzrostu gospodarczego w drugim kwartale 2023 r. o 0,2-0,3 punktu procentowego właśnie wyjazdom Ukraińców

I nie chodzi tu już tylko o pracowników fizycznych. Od lat na polskim rynku brakuje nauczycieli, lekarzy, inżynierów, pielęgniarek i opiekunów osób starszych. Według tegorocznego Barometru Zawodów, który określa zapotrzebowanie na określone profesje, 29 ze 168 zawodów można uznać za deficytowe, z czego 13 to zawody wymagające wysokich kwalifikacji. Ukraińcy posiadają te kwalifikacje.

Przedsiębiorczość i inwestycje: Ukraińcy tworzą miejsca pracy

Według PIE w 2024 r. co ósmy nowy przedsiębiorca w Polsce był pochodzenia ukraińskiego. Od stycznia 2022 r. do czerwca 2024 r. w Polsce powstało około 59 800 firm założonych przez Ukraińców.

Ukraińcy transportują produkty, otwierają salony kosmetyczne, restauracje i firmy IT. Według PIE ukraińskie firmy działają głównie w następujących sektorach: budownictwo (23% ukraińskich firm), informacja i komunikacja (19%) oraz inne usługi (12%). Ukraińcy podejmują ryzyko, pracują w nowym środowisku, rozumieją polskie przepisy, systemy księgowe i podatkowe, by uniezależnić się od pomocy społecznej i móc utrzymać swoje rodziny.

Pomimo wojny polski biznes również inwestuje w Ukrainie. Od jej początku inwestorzy ze 100 krajów założyli w Ukrainie ponad 3 tys. firm. Według publicznego portalu Opendatabot Polacy zajmują wśród nich trzecie miejsce (7,3%), wyprzedzając Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Ponad połowa polskich firm jest zarejestrowana we Lwowie.

Otwarcie sklepu „Ukrainoczka” z ukraińskimi towarami w Lublinie, 2025 r. Zdjęcie: Jan Rutkowski/Reporter

Konsumpcja i turystyka: Ukraińcy wydają pieniądze w Polsce

Podczas gdy przedwojenni migranci koncentrowali się na wysyłaniu swoich zarobków do domu, migranci wojenni wydają to, co zarobili, w Polsce. Badanie przeprowadzone przez Grupę Progress pokazuje, że realne zarobki ukraińskich uchodźców wahają się od 3 300 do 5 500 PLN netto, choć większość Ukraińców oczekuje wyższych stawek.

Głównym powodem jest to, że Ukraińcy wydają około 66% swoich zarobków na czynsz, media, internet, telefon i paliwo. Na czym oszczędzać.

Około 80% respondentów twierdzi, że na żywność wydają 1,5-2 tys. zł miesięcznie. Często ze względu na niskie zarobki Ukraińców w Polsce rodziny uchodźców są zmuszone wydawać pieniądze przysłane przez mężów i rodziców z domu

– Zdecydowałam się na powrót do Ukrainy, kiedy po raz kolejny podniesiono nam czynsz – mówi moja przyjaciółka Zoja. – Ciężko było znaleźć pracę z dwójką małych dzieci, moje wydatki na nie wynosiły 1600 złotych, a sprzątając zarabiałam 2300. Czynsz został podniesiony do 2850 zł, plus media. I co, głodować?

Kolejnym elementem wpływu Ukraińców na polską gospodarkę jest turystyka z Ukrainy i podróżowanie do różnych krajów UE przez Polskę. Ukraińcy podróżują do Unii głównie przez trzy punkty: Kiszyniów (Mołdawia), Budapeszt (Węgry), ale ponad połowa ruchu pasażerskiego przypada na granicę ukraińsko-polską. W Polsce ukraińscy turyści kupują żywność, nocują w hotelach i kupują bilety na lotniskach w Krakowie, Katowicach i Warszawie.

Tylko w trzecim kwartale 2024 r. przyniosło to Polsce 2,2 mld zł, stając się stabilnym bodźcem dla lokalnych gospodarek, zwłaszcza w regionach przygranicznych.

Wniosek: razem jesteśmy silniejsi

Polska udzieliła znaczącego wsparcia Ukrainie i jej uchodźcom, ale odnotowała zwrot z tej inwestycji we własną gospodarkę. Ukraińscy migranci nie tylko wypełnili luki na rynku pracy, ale także przyczynili się do wzrostu polskiego PKB, zapłacili więcej podatków, niż otrzymali w ramach świadczeń socjalnych i opieki zdrowotnej, rozwinęli przedsiębiorczość i wydali pieniądze w Polsce jako konsumenci i turyści, tym samym przynosząc korzyści polskim firmom i całej gospodarce.

Polska i Ukraina mogą stworzyć partnerstwo, które przyniesie korzyści nie tylko ich gospodarkom, ale także społeczeństwom. Dalsza integracja Ukrainy z UE może jeszcze bardziej wzmocnić tę więź, zapewniając zrównoważony wzrost obu krajom.

20
хв

Jak Ukraińcy wpływają na polską gospodarkę: fakty i liczby

Halyna Halymonyk

Możesz być zainteresowany...

Ексклюзив
20
хв

„Boję się, ale idę naprzód”. Ukrainka o tym, jak otworzyła własny salon kosmetyczny w Polsce

Ексклюзив
20
хв

Natalia Dunajska: – Dajemy ludziom marzenia

Ексклюзив
20
хв

Ukrainki na emigracji: adaptacja, strategia przetrwania, czy szansa na emancypację

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress