W nocy 17 listopada, po kilkumiesięcznej przerwie, Rosjanie przeprowadzili atak na obiekty energetyczne z użyciem 210 rakiet i dronów. Siły Zbrojbne Ukrainy zestrzeliły 144 wrogie cele, ale uszkodzone zostały trzy z pięciu działających elektrowni cieplnych kompanii energetycznej DTEK [największy prywatny inwestor w ukraińskiej branży energetycznej – red.].
Czy Ukraińcy mogą przetrwać tę zimę bez światła i ciepła? Jak chronić infrastrukturę przed rosyjskimi atakami? I co możesz zrobić w swoim domu, by zabezpieczyć się przed długimi przerwami w dostawie prądu. Rozmawiamy prof. Ołeksandrem Sawczenko, ukraińskim ekonomistą.
Kateryna Tryfonenko: Po ostatnim rosyjskim ostrzale Ukraińcy znów żyją w napięciu. Jak sytuacja może się rozwinąć w najbliższej przyszłości?
Ołeksandr Sawczenko: Analizowałem wypowiedzi ekspertów, ministra od energetyki i premiera dotyczące przygotowania systemu do zimy. Przed ostatnimi wydarzeniami przeważała wśród nich opinia, że jeśli nie będzie nowych ataków, nowych szkód, Ukraina może dość łatwo przetrwać tę zimę. Jedynie w przypadku bardzo trudnych warunków pogodowych miało dochodzić do przerw w dostawach prądu w niektórych regionach, ale na 2–3 godziny. Po ostatnich atakach pojawiły się nieco inne stwierdzenia: że poradzimy sobie i naprawimy szkody w ciągu około 2–3 tygodni. W tym okresie pojawią się przerwy w dostawie prądu, gdy uszkodzone urządzenia będą naprawiane lub gdy będą uruchamiane nowe. W tej chwili przerwy w dostawach prądu są we wszystkich regionach, ale prace naprawcze przebiegają zgodnie z harmonogramem. Średnio to 4–8-godzinne przerwy we wszystkich regionach Ukrainy.
Myślę, że potrwa to jeszcze tydzień lub dwa, o ile oczywiście nie dojdzie do nowego ostrzału i nowych zniszczeń
Które miasta Pana zdaniem są najbardziej zagrożone i będą miały największe niedobory energii?
Jak dotąd miasta, w które Kreml uderza najmocniej, to Dniepr, Charków, Odessa i Sumy. Sytuacja w Kijowie jest dość trudna. W tych dużych miastach jest najwięcej problemów, ale jutro wszystko może się zmienić, bo Rosjanie mogą zniszczyć stacje również w innych regionach. Dlatego bardzo ważne jest, aby kontynuować decentralizację dostaw energii, decentralizację sieci i jej dublowanie, co w zasadzie już się dzieje. Według urzędników niektóre stacje mają już możliwości tworzenia kopii zapasowych w celu szybkiego przywrócenia sprawności, istnieje sprzęt zapasowy. Jeśli główny sprzęt przestanie działać, zostanie on wymieniony, co zajmie około 2-3 tygodni.
W czerwcu, po masowym ostrzale obiektów energetycznych, prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że do końca roku Ukraina zamierza zbudować rozproszony system produkcji energii o mocy 1 gigawata. Czy to możliwe w tak krótkim czasie?
Według oficjalnych danych od początku wojny Ukraina straciła 9 gigawatów mocy – połowę tego, co miała przed wojną. Oczywiście podjęto pewne wysiłki w celu zwiększenia produkcji, ale nadal mam wątpliwości, czy możliwe jest zbudowanie lub przywrócenie 1 gigawata w tak krótkim czasie. Myślę, że ta moc będzie mniejsza, choć mamy też w kraju mniej ludzi. Nadal obserwujemy negatywną dynamikę, jeśli chodzi o populację, a w konsekwencji – o biznes. Ludzie wyjeżdżają, wróg przejmuje terytoria. Dlatego nie odważyłbym się przewidywać, ile mocy będziemy mieli.
Poza tym od dawna mówię, że rodziny powinny same instalować sobie generatory spalinowe, a rząd tak powinien gospodarować wszystkimi swoimi zasobami, by mieć także generatory gazu
Te drugie generatory są dość wydajne i ekonomiczne w porównaniu z generatorami benzynowymi lub diesla. Latem wiele osób zaczęło instalować więcej paneli słonecznych, które już teraz wnoszą znaczący wkład w bilans energetyczny i samowystarczalność. Te procesy są w toku, ale są kosztowne. Rząd powiedział, że zmniejszamy biurokrację, ale w praktyce jest to nadal bardzo trudne. Na przykład jeśli budynek mieszkalny lub centrum biznesowe chce zainstalować generator gazu, musi uzyskać wiele pozwoleń, a przygotowanie projektów zabiera dużo czasu. Teoretycznie rząd powinien się tym wszystkim zająć na zasadzie, że firma kupuje generator i płaci najniższą możliwą cenę za podłączenie tych dodatkowych mocy do sieci. Na razie za wszystko trzeba płacić. Może trochę mniej niż kiedyś, ale nadal mamy przerost biurokracji.
Co można zrobić, by zminimalizować wpływ ostrzału wroga na infrastrukturę energetyczną?
Kontynuować instalowanie rezerwowych mocy i budować nowe, energooszczędne obiekty. Wszystko to można robić już teraz, nawet mimo ostrzału. Musimy więcej inwestować, pomagać firmom i ludziom, wprowadzać energię słoneczną i gazową oraz dążyć do decentralizacji systemu.
Bo dotychczas dominował scentralizowany system. Nie był zły, ale był bardzo podatny na różne ryzyka
Wpadłem na ciekawy pomysł: niektóre kraje mogłyby obejmować patronat nad poszczególnymi regionami Ukrainy, by zwiększyć ich możliwości energetyczne. Obejmowałoby to wytwarzanie, dystrybucję i dostarczanie sprzętu zapasowego, a być może także nowego sprzętu. Musimy sprawiedliwie redystrybuować energię elektryczną i współpracować z naszymi partnerami, którzy nam pomagają. Na przykład Polska pomaga w eksporcie energii elektrycznej do Ukrainy i w dostarczaniu sprzętu.
Nie ma uniwersalnej recepty. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy. Ale najważniejsze jest, aby być uczciwym wobec biznesu i ludzi.
Na ile prawdopodobne jest, że Rosjanie zaatakują elektrownie jądrowe?
Nie sądzę, że uderzą w same elektrownie jądrowe, ale uderzą w sieci dystrybucyjne i energetyczne. Robią to już w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, gdzie doszło do kolejnej sytuacji awaryjnej: dwie linie energetyczne zostały zniszczone. I to jest ekstremalna sytuacja: zajęli elektrownię jak terroryści, a my z Ukrainy dostarczamy tam energię elektryczną, by utrzymać ją we względnie bezpiecznym stanie.
Konieczne jest – i prawdopodobnie zostało to już zrobione – aby wszystkie nasze elektrownie jądrowe były chronione przez bardzo potężne systemy obrony powietrznej średniego zasięgu. Musimy trzymać wroga, jego rakiety i szahidy z dala, by nie niszczył infrastruktury elektrowni jądrowych
Musimy również ponownie poprosić Stany Zjednoczone o doposażenie posiadanych przez nas F-16. To najskuteczniejszy środek niszczenia m.in. szahidów. Te samoloty powinny zostać w pełni włączone do naszego systemu obronnego, tymczasem zostały przekazane Ukrainie „wykastrowane”, w zasadzie bez uzbrojenia. Dlatego konieczne jest natychmiastowe dostarczenie do nich odpowiedniego uzbrojenia.
O jakim rodzaju broni mówimy?
W kontekście pozwolenia na uderzanie na terytorium Rosji musimy mieć kilka tysięcy dodatkowych pocisków rakietowych i bomb kierowanych. Te pociski nie są bardzo drogie. ATACMS kosztuje 3 miliony dolarów, a te pociski mniej niż milion. I jest ich całkiem sporo nie tylko w USA, ale także w innych krajach. Dwa czy trzy tysiące pocisków do F-16 mogłoby rozwiązać problem ochrony naszej energetyki jądrowej. Musimy odważniej podejmować takie kroki. Mamy jeszcze dwa miesiące. 20 stycznia pojawi się nowa rzeczywistość, ale do tego dnia możemy zniszczyć jeszcze dużo sprzętu wroga, zarówno samolotów, jak rakiet.
Coś już się zaczęło dziać, ale by wszystkie te działania miały wpływ, na przykład na ochronę naszego sektora energetycznego, musimy niszczyć nie jedną bazę czy jedną kwaterę główną dziennie, ale co najmniej pięć lub sześć.
Dlatego ATACMS-ów powinno być 500, a nie 50-60, a innych rakiet 2 lub 3 tysiące. Te rakiety mogłyby rozwiązać problem ochrony naszych obiektów energetycznych w 99 procentach
W Ukrainie rozpoczął się sezon grzewczy. Czy nasza infrastruktura ciepłownicza jest gotowa na zimę?
Ogólnie rzecz biorąc, jest dość dobrze przygotowana, choć może nie w 100 procentach. Problem jest inny. System, który mamy w większości naszych domów, jest włączony, ale nie reaguje dobrze na zmiany temperatury. Wiele domów jest podłączonych jako całość, co oznacza, że nie można regulować ciepła wewnątrz poszczególnych mieszkań, nie ma liczników. System nie reaguje elastycznie na zmiany temperatury, dlatego nasze rachunki za ogrzewanie są takie jak w Paryżu czy Londynie.
Jednak system jest dobrze przygotowany do dostarczania ciepła. Musimy tylko pójść dalej i nie zapominać, że żyjemy w gospodarce rynkowej, a konsumenci mają prawo ograniczać swoje zużycie ciepła. Myślę, że już samo wprowadzenie umożliwiających to technologii nawet do starych bloków czy biur mogłoby przynieść co najmniej 30-procentowe oszczędności.
Co by Pan poradził ludziom, by przetrwali zimę w świetle i cieple?
Powinni kupić inwertery i akumulatory. Jeśli mieszkasz na wsi, możesz zainstalować sobie panele słoneczne, inwertery i akumulatory też, bo pozwoli ci to funkcjonować przez około 5 godzin bez prądu. Generatory zużywają dużo benzyny, ale są bardziej niezawodne. Powinien je mieć każdy, kto może. Dziś w Kijowie prawie każda kawiarnia i sklep mają generator. Choć trzeba przyznać, że wpływają one negatywnie na środowisko, hałasują i są dość drogie.
Dużym firmom i centrom biznesowym polecam instalację generatorów gazowych. Energia z nich jest około trzy razy tańsza niż energia z benzyny, lecz ta technologia wymaga początkowo większych inwestycji
Wszystko sprowadza się do pieniędzy. Państwo mogłoby nam pomóc, ostatniej zimy otrzymaliśmy sprzęt energetyczny o wartości około miliarda dolarów. Gdybym był w rządzie, rozdałbym takie urządzenia za darmo, a potem pobierał opłaty na takim samym poziomie jak obecnie. Nie wszystkie urządzenia, które mamy, są zintegrowane z systemem energetycznym. Nasi zachodni partnerzy, dostarczając nam potężne generatory, mogliby postawić warunek, że zostaną one przekazane na poziom lokalny za darmo, a my stworzymy pewnego rodzaju moc rezerwową.
Ukraińska dziennikarka. Pracowała jako redaktorka naczelna ukraińskiego wydania RFI. Pracowała w międzynarodowej redakcji TSN (kanał 1+1). Była międzynarodową felietonistką w Brukseli, współpracowała z różnymi ukraińskimi kanałami telewizyjnymi. Pracowała w serwisie informacyjnym Ukraińskiego Radia. Obecnie zajmuje się projektami informacyjno-analitycznymi dla ukraińskiego YouTube.
Wesprzyj Sestry
Nawet mały wkład w prawdziwe dziennikarstwo pomaga demokracji przetrwać. Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie ludzi walczących o wolność!