Exclusive
20
min

Dominika Lasota: Wojna w Ukrainie jest krwawym skutkiem uzależnienia świata od paliw kopalnych

O tym, dlaczego zmiany klimatu i wojna rosyjsko-ukraińska mają wspólny mianownik, i jak przeciwdziałać inwazji Rosji na Ukrainę. Sestry prezentują sylwetkę Dominiki Lasoty, znanej polskiej aktywistki ekologicznej

Tetiana Bakocka

Dominika Lasota. Fot: Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

No items found.

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz

Dominika Lasota to 22-letnia aktywistka ekologiczna, która zachęca młodych ludzi w różnych krajach do przeciwdziałania katastrofie klimatycznej. „The New York Times” nazywa ją jedną z liderek „nowego skrzydła ruchu antywojennego” – bo swoją walkę ze zmianami klimatycznymi łączy z oporem wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Aktywistki Dominika Lasota, Wiktoria Jędroszkowiak, Wiktoria Pogrebniak i Natalia Panczenko podczas konferencji prasowej Euromajdanu, Warszawa 2023. Zdjęcie: archiwum prywatne

– Głównym źródłem finansowania wojny i budowania potęgi militarnej Rosji są wpływy ze sprzedaży ropy i gazu – mówi Dominika. – Dzięki importowi paliw kopalnych z Rosji Putin zdobywa najwięcej pieniędzy na swoje agresywne działania w Ukrainie. Dlatego zaczęliśmy walczyć o embargo na rosyjskie paliwa kopalne w Unii Europejskiej.

To właśnie wojna na pełną skalę dobitnie pokazała, że źródło katastrofy klimatycznej i rosyjskich zbrodni w Ukrainie jest wspólne. To uzależnienie od paliw kopalnych

Zdaniem ekoaktywistki, kraje UE zaczęły rozbrajać energetycznie Rosję i zmniejszać swą zależność od rosyjskich surowców energetycznych nie dlatego, że chcieli tego politycy.

Zrobiły to, ponieważ aktywiści ekologiczni uporczywie je do tego zmuszali

– Dzięki presji ukraińskich organizacji pozarządowych i ich współpracy z międzynarodową społecznością ekologiczną udało nam się osiągnąć częściowe embargo na ropę – zaznacza Lasota. – Wspólnie organizowaliśmy protesty i różne akcje, aby wywrzeć presję na europejskich polityków i zażądać, by jak najszybciej odcięli się od Putina. W końcu jak Ukraina może wygrać wojnę, jeśli kraje UE z jednej strony przekazują duże sumy pieniędzy na pomoc dla niej, a z drugiej nadal kupują rosyjskie surowce energetyczne, finansując przestępczy rosyjski reżim?

Protest młodzieży domagającej się embarga na import rosyjskiej ropy, 2022 r. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Jedna z takich akcji miała miejsce w maju 2022 roku. Dominika Lasota, Wiktoria Jędroszkowiak i inni aktywiści ekologiczni protestowali przed budynkiem Berlaymont, czyli siedzibą Komisji Europejskiej, podczas spotkania, na którym przywódcy UE omawiali sankcje przeciw Rosji. Ich decyzja o nałożeniu embarga na około 80% rosyjskiej ropy została uznana przez działaczy ekologicznych za „połowiczny sukces”.

W listopadzie 2022 r. w Szarm el-Szejk w Egipcie odbyła się konferencja ONZ w sprawie zmian klimatu COP27. W tym czasie Dominika Lasota wraz z ukraińskimi aktywistkami ekologicznymi Switłaną Romanko („Razom We Stand”), Walerią Bondariewą i Wiktorią Boll („Fridays for Future Ukraine”) protestowała podczas sesji Rosjan, w których 150-osobowej delegacji było 33 lobbystów paliwowych.

Lasota zapytała wtedy rosyjską delegację: „Jak śmiecie siedzieć na tej konferencji, skoro jesteście zbrodniarzami wojennymi i nie zasługujecie na żaden szacunek?”

Nazwała Rosjan „podłym”, trzymając w górze transparent z napisem „Paliwa kopalne zabijają!”, za co wraz z innymi aktywistami została wyrzucona z sali przez ochronę. Wtedy w proteście wielu uczestników konferencji, w tym przedstawiciele polskiej delegacji i niemieccy aktywiści klimatyczni, również opuściło salę.

Zachodnie media („New York Times”, „Financial Times”, „Politico” i inne) pisały o tym i innych protestach, podczas których aktywiści ekologiczni domagali się silnych i skutecznych sankcji wobec Rosji: itp.

– Dla międzynarodowych dziennikarzy ważne było poinformowanie światowej społeczności, że w Europie są młodzi ludzie, którzy angażują się w kampanię antywojenną. I że Ukraińcy nie są sami. Są ekoaktywiści z Polski, Węgier, Czech, Niemiec, Francji i innych krajów – mówi Dominika.

Po inwazji wojsk rosyjskich na pełną skalę badania zmian klimatu w Ukrainie stały się niemożliwe. Od 2022 roku prawie 30% stacji meteorologicznych nie prowadzi obserwacji. Wiele stacji pogodowych ma znaczne luki w obserwacjach z powodu tymczasowej okupacji i przerw w dostawach prądu.

Zmiana klimatu jest zagrożeniem takim samym jak broń nuklearna. I nawet bez wyników poważnych badań jasne jest, że wojna rosyjsko-ukraińska niszczy planetę – uważa Lasota

Największym horrorem jest zabijanie ludzi i niszczenie ich domów, ale ekobójstwo też jest katastrofą. Bo z powodu niszczenia przyrody ludzie nie mogą już żyć w bezpiecznym świecie.

– By temu zapobiec, sprzeciwiamy się również tym firmom i przedsiębiorstwom, które kradną zdrowie ludzi i prawo do życia w bezpiecznym środowisku, aby zarabiać pieniądze dla siebie –mówi aktywistka. – Oni szkodzą środowisku, bezlitośnie niszcząc je dla własnych korzyści. I jak ukraińscy aktywiści ekologiczni mogą w pełni przyłączyć się do walki o przyszłość planety, jeśli ich życie jest zagrożone z powodu wojny?

Protest w Nowym Jorku w 2022 roku. Zdjęcie z prywatnego archiwum

Kiedy wybuchła wojna na pełną skalę, wielu ukraińskich działaczy na rzecz ochrony środowiska zadzwoniło do swoich kolegów z innych krajów i poprosiło o pomoc w ewakuacji.

Jednak większość z nich pozostała w Ukrainie i kontynuowała pracę w schronach przeciwbombowych, przy dźwiękach alarmów przeciwlotniczych

– Wiele się od was nauczyliśmy jako od narodu, który doświadcza okropności wojny w XXI wieku – przyznaje Dominika. – W najtrudniejszych czasach byliście w stanie zmobilizować się do obrony przed rosyjskimi okupantami. To dla mnie wielka inspiracja widzieć, jak moi koledzy kontynuują pracę, mimo że na ich domy spadają bomby i pociski. Podziwiamy odwagę, wytrwałość i motywację ukraińskich działaczy ekologicznych, którzy nadal robią z nami ważne rzeczy.

Jej zdaniem żywym przykładem solidarności globalnej społeczności ekologicznej z Ukraińcami była wizyta słynnej szwedzkiej aktywistki Grety Thunberg w Kijowie w czerwcu 2023 r., kiedy Rosjanie wysadzili tamę w Kachowce.

Greta Thunberg jest również przedstawicielką Międzynarodowej Grupy Roboczej ds. Środowiskowych Konsekwencji Wojny. Oprócz niej na spotkanie z prezydentem Zełenskim przybyli też inni przedstawiciele tej grupy: była wicepremier Szwecji Margot Wallström, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Heidi Gautala i była prezydent Irlandii Mary Robinson.

Greta Thunberg (trzecia z prawej) i grupa robocza ds. środowiskowych skutków wojny na spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. 29.06.2023. Zdjęcie: Kancelaria Prezydenta Ukrainy

Thunberg nazwała katastrofę w obwodzie chersońskim ekobójstwem i wezwała do pociągnięcia rosyjskich władz do odpowiedzialności. Podkreśliła, że zaangażuje przedstawicieli pozarządowych organizacji ekologicznych w dialog na temat głównych zadań Międzynarodowej Grupy Roboczej i zwróci uwagę na środowiskowe konsekwencje wojny.

– To był ważny moment, który pokazał, że na świecie jest wielu ludzi, którzy wspólnie walczą o przyszłość naszej planety. I że ta walka podczas wojny o Ukrainę i walka o środowisko idą w parze. Politycy, którzy chcą zarabiać coraz więcej pieniędzy, uważają, że ich własne korzyści są ważniejsze niż życie ludzi. Ale wojna przeciwko Ukrainie ujawniła problemy, na których zachodni przywódcy nie chcieli się skupiać przez wiele dziesięcioleci – więc milczeli. A teraz coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, jak mocno Rosja zacisnęła swoją energetyczną pętlę na UE i na co tak naprawdę Rosjanie wydają swoje dochody z ropy i gazu. Na niszczenie planety – mówi Dominika Lasota.

Dominika podczas wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Warszawie. 21.02.2023. Fot: Wojciech Stróżyk/REPORTER

Według polskiej ekoaktywistki inwazja Rosji na Ukrainę jest potężnym sygnałem alarmowym: trzeba pilnie porzucić paliwa kopalne. A jeśli Europa chce uniezależnić się od Rosji, musi korzystać z alternatywnych źródeł ropy i gazu. Lasota uważa, że jedynym rozwiązaniem w tej problemu jest przyspieszenie przejścia na odnawialne źródła energii, takie jak wiatr i słońce. Dopóki tak się nie stanie, coraz więcej Ukraińców będzie umierać w wyniku rosyjskich działań wojennych.

Wojna w Ukrainie odwraca również uwagę UE od zmian klimatycznych, ze względów bezpieczeństwa prowadząc do zwiększenia produkcji broni. A większość sprzętu wojskowego działa przecież na benzynę i olej napędowy.

Oznacza to, że zależność od rosyjskich paliw kopalnych jest błędnym kołem, w którym nie ma miejsca na pokój na naszej planecie

Lasota uważa, że istnieje wiele organizacji, które już pracują nad przyjaznym dla środowiska podejściem do powojennej odbudowy Ukrainy na różnych platformach międzynarodowych. Aktywiści ekologiczni apelują do władz wielu krajów o zapewnienie międzynarodowego wsparcia finansowego na rzecz ekologicznej odbudowy Ukrainy. Wsparcie to powinno mieć formę dotacji.

Zdaniem aktywistki niektóre międzynarodowe firmy, wykorzystując osłabienie Ukrainy, mogą udawać, że pomagają w tym procesie. Jednak w rzeczywistości kierują się tylko egoistycznymi motywami, chcąc zarobić na odbudowie Ukrainy jak najwięcej pieniędzy. Dlatego musimy upewnić się, że ta odbudowa będzie dla Ukraińców sprawiedliwa.

– Nie każdy chce pomóc Ukrainie, bo ma dobre serce. Zdaję sobie sprawę, że wojna jest długa i że jest to bardzo męczący proces. Ale będziemy dalej budować solidarność środowiskową z Ukraińcami i razem walczyć – obiecuje Dominika.

No items found.
Р Е К Л А М А
Dołącz do newslettera
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Dziennikarka, redaktor Mikołajowskiego Oddziału Narodowej Publicznej Nadawczej Ukrainy. Autor programów telewizyjnych i radiowych, opowiadań, artikułów na tematy wojskowe, ekologiczne, kulturalne, społeczne i europejskie. Opublikowano w gazecie ukraińskiej diaspory w Polsce „Nasze Słowo”, na ogólnoukraińskich stronach dotyczących „Portal Integracji Europejskiej” Biura Wicepremiera ds. Integracji Europejskiej i Euroatlantyckiej oraz Ukraińskiego Centrum Mediów Kryzysowych. Międzynarodowe programy szkoleniowe dla dziennikarzy: Deutsche Welle Akademie, Media Neighbourhood (BBC Media Action), Thomson Foundation i inni. Współorganizatorka wielu dziedzin i szkoleń: projekty edukacyjno-kulturalnych dla uchodźców w Polsce, realizowane przez Caritas, Federację Organizacji Pozarządowych FoSA; „Kultura Pomaga”, realizowanych przez Osvitę (UA) i Zusę (DE). Jest współautorką książki „Serce oddane ludziom” o historii południowej Ukrainy. Opublikowano artykuł na temat wojskowe w książkach „Wojna na Ukrainie. Kijów - Warszawa: Razem do zwycięstwa” (Polska, 2022), „Lektury iczne: Zachowajmy dla otomności” (Ukraina, 2022)

Zostań naszym Patronem

Dołącz do nas i razem opowiemy światu inspirujące historie. Nawet mały wkład się liczy.

Dołącz
abotak aborcja warszawa polska klinika

Lokalizacja kliniki AboTak nie jest przypadkowa. To właśnie przy ulicy Wiejskiej znajduje się nie tylko Sejm, ale także siedziba Platformy Obywatelskiej i Kancelaria Prezydenta RP, czyli te miejsca na politycznej mapie Polski, w których zapadają najważniejsze dla kraju decyzje. Dlatego bojowniczki o prawo kobiet do aborcji, jak oświadczyły na konferencji prasowej podczas otwarcia kliniki, postanowili „zagarnąć kawałek tej ulicy dla siebie”.

Od teraz każdy, kto potrzebuje aborcji, informacji lub po prostu wsparcia, może tu przyjść.

– To centrum siostrzeństwa – mówią aktywistki. – Siostrzeństwo jest potrzebne i cenne zawsze, ale szczególnie dziś, gdy politycy nadal blokują zmiany w prawie aborcyjnym

Odłożona została nie tylko ustawa liberalizująca aborcję, ale także zmiany, które podczas kampanii wyborczej nazywano „minimalnymi”. Mowa o dekryminalizacji aborcji, czyli zmianach w kodeksie karnym, zgodnie z którymi osobie pomagającej w aborcji nie groziłoby już więzienie. W Polsce kobiety nie są ścigane za nielegalną aborcję, ale już pomoc w aborcji jest przestępstwem. Za przeprowadzenie nielegalnej aborcji lekarzom grozi do 3 lat więzienia. To prawo ich paraliżuje.

W Polsce aborcja jest legalna w dwóch przypadkach: gdy jest wynikiem czynu zabronionego, jak gwałt czy kazirodztwo, oraz gdy stanowi zagrożenie dla zdrowia i/lub życia kobiety. W tym drugim przypadku aborcja jest trudna do przeprowadzenia właśnie dlatego, że pomocnictwo podlega karze. Lekarze często odmawiają przerwania ciąży, nawet jeśli jest konieczna ze względu na zagrożenie dla płodu czy matki, powołując się na tzw. klauzulę sumienia. W minionych latach kilka kobiet zmarło dlatego, że lekarze odmówili przerwania ciąży na późnym etapie, mimo że stanowiła ona bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.

Do października 2020 r., w ramach tak zwanego kompromisu aborcyjnego z 1993 r., aborcje z powodu wad płodu, w tym zagrażających jego życiu (poronienie), były uznawane za legalne. Jednak w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny także je uznał za nielegalne.

Od tego czasu według Ministerstwa Zdrowia RP liczba legalnych aborcji w Polsce spadła dziesięciokrotnie. W 2021 roku odnotowano 107 aborcji, gdy w 2020 roku – 1076. Tyle że oficjalne statystyki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

ADT szacuje, że co roku Polki dokonują ponad 100 000 aborcji

W ubiegłym roku Aborcyjny Dream Team pomógł około 50 tysiącom kobiet uzyskać dostęp do aborcji farmakologicznej, która jest najczęstszą metodą przerywania niechcianej ciąży.

Działaczki ADT podkreślają, że klinika AboTak będzie miejscem, w którym nie tylko będą domagać się dostępu do aborcji, ale także przeprowadzać ten zabieg. Obecnie ośrodek oferuje aborcję medyczną (przy użyciu pigułek), a kobietom, które potrzebują aborcji chirurgicznej, pomaga znaleźć odpowiednią placówkę za granicą, zorganizować transport, a w szczególnych przypadkach także wsparcie finansowe. Ośrodek oferuje również bezpłatne testy ciążowe i porady medyczne.

Natalia Broniarczyk podkreśla, że ADT pomaga każdemu, kto potrzebuje pomocy w dostępie do aborcji.

– Codziennie zgłaszają się do nas nie tylko Polki, ale także kobiety z Ukrainy. Od początku wojny na pełną skalę ponad 3000 kobiet z Ukrainy dokonało aborcji z naszą pomocą – mówi. I dodaje, że ADT nie jest jedyną organizacją, w której ludzie mogą uzyskać pomoc. Wiele osób zwraca się też do Martynki, organizacji założonej przez ukraińskie kobiety.

Martynka została założona 19 dni po rozpoczęciu wielkiej wojny w Ukrainie. W ciągu trzech lat działalności otrzymała około 4000 próśb o pomoc, a liczba ta podwoiła się w ciągu ostatniego roku. To sprawy związane z przemocą i handlem ludźmi.

Jeśli potrzebujesz rozmowy lub porady, przyjdź na Wiejską 9. Jesteśmy tu dla każdej z was. Nie jesteś sama – zapewniają założycielki ośrodka.

20
хв

AboTak – w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce klinikę aborcyjną

Anna J. Dudek
Wpływ Ukraińców na polską gospodarkę

Polska pomoc dla Ukrainy

Kancelaria Prezydenta RP podała, że Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie równowartość 4,91% PKB, z czego 0,71% PKB wydano na wsparcie Ukrainy, a 4,2% PKB na pomoc ukraińskim uchodźcom. Informacja ta została natychmiast podchwycona przez krytyków polskiej polityki wobec Ukrainy.

W komunikacie nie sprecyzowano, co składa się na te wskaźniki. Kwota pomocy wojskowej (15 mld zł) została szczegółowo opisana. Same koszty dotyczące ukraińskich uchodźców od 2022 r. szacowane są na 88,73 mld zł, ale liczba ta nie jest potwierdzona przez żadne inne źródło. Miarodajny niemiecki instytut IfW Kiel, który od początku wojny prowadzi szczegółowe wyliczenia międzynarodowej pomocy dla Ukrainy, oszacował całkowity koszt polskiej pomocy (zarówno zbrojnej, humanitarnej, jak finansowej) na 5 mld euro (nieco ponad 20 mld zł).

Polski Instytut Ekonomiczny wyliczył również osobno pomoc dla uchodźców z Ukrainy: w 2022 r. było to 15 mld zł, a w 2023 r. 5 mld zł. Nie ma jeszcze danych za 2024 r., ale już wiadomo, że kwoty będą niższe. Weźmy na przykład taką pozycję wydatków jak płatności na dzieci „800+”: w 2024 r. skorzystało z niej 209 tys. z 400 tys. ukraińskich dzieci. Wydatki na opiekę medyczną również spadają: w 2024 roku z opieki medycznej w Polsce skorzystało 525 000 Ukraińców, podczas gdy w 2023 roku – 802 000.

Liczby mówią same za siebie. Ukraińcy to nie tylko odbiorcy pomocy, ale także aktywni uczestnicy rynku pracy, konsumenci i podatnicy, którzy znacząco wzmacniają polską gospodarkę.

Handel: równowaga gospodarcza na korzyść Polski

Od 2021 roku, zgodnie z raportem Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), Polska zwiększa eksport towarów do Ukrainy. Już w 2023 r. wolumeny wzrosły o 80%, a nadwyżka handlowa wzrosła z 2,1 mld euro do 7,1 mld euro

Wojna była ważnym czynnikiem wzrostu polskiego eksportu. W 2024 r. Polska wyeksportowała do Ukrainy towary o wartości 56 mld zł (ok. 12,7 mld euro), czyli o 5 mld zł więcej niż w roku poprzednim. Kluczowymi sektorami napędzającymi ten wzrost są paliwa, sprzęt wojskowy, maszyny i produkty motoryzacyjne.

Jeśli chodzi o dobra konsumpcyjne i artykuły spożywcze, to również widać ożywienie. O ile wcześniej nie było wątpliwości, co Ukraińcy powinni przywieźć z Polski w prezencie: ubrania, buty, sery, alkohol, rękodzieło – teraz sytuacja się zmieniła. Bo większość znanych polskich produktów można już łatwo znaleźć w ukraińskich supermarketach.

Wojna uczyniła z Polski kluczowego partnera logistycznego Ukrainy. Przychody z samych tylko dostaw sprzętu wojskowego do Ukrainy osiągnęły w 2024 roku prawie 10 mld zł, czyli dwukrotnie więcej niż w 2023 roku.

Ten wzrost podkreśla znaczenie Ukrainy jako partnera handlowego, który jest siódmym co do wielkości rynkiem zbytu dla polskiego eksportu, wyprzedzając Stany Zjednoczone i Hiszpanię. Według analityków Banku Gospodarstwa Krajowego ukraińska migracja miała największy wpływ na wzmocnienie więzi handlowych między obu krajami.

Ukraina otworzyła swoje drzwi dla polskich producentów pomimo blokady granic, embarga na zboże i prób rozgrywania wątków pamięci historycznej przez niektórych polityków. Zarazem osłabiona wojną Ukraina otrzymuje znacznie mniej.

Blokada granicy polsko-ukraińskiej, 2022 r. Zdjęcie: Filip Naumienko/Reporter/East News

Według p.o. dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Pawła Słowskiego, „integracja Ukrainy z Unią Europejską i rozwój infrastruktury pozwolą Polsce uzyskać większe korzyści ekonomiczne z handlu z Ukrainą”.

Wpływ uchodźców na polską gospodarkę

Tutaj liczby są jeszcze bardziej imponujące. 78% dorosłych Ukraińców w Polsce jest zatrudnionych. Stanowią oni 5% (zarówno migranci zarobkowi, jak osoby posiadające status ochrony czasowej) wszystkich osób pracujących w Polsce.

Według raportu Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w 2024 r. ukraińscy migranci przymusowi zasilili Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundusz Ubezpieczeń Społecznych kwotą 15,21 mld zł. Kwota ta znacznie przewyższa koszty ponoszone przez państwo polskie na wsparcie socjalne dla dzieci i opiekę medyczną dla Ukraińców posiadających status ochrony czasowej.

BGK podaje, że za każdą złotówkę otrzymaną na dziecko w ramach polskiego programu 800+ Ukraińcy wpłacili do polskiego budżetu 5,4 zł

Ukraińcy stali się częścią polskiego rynku pracy, zwłaszcza w branży budowlanej, transporcie, usługach, logistyce itp. Wypełniają krytyczne luki. Ukraińskie kobiety, które stanowią większość uchodźców, często podejmują prace, których sami Polacy nie chcą wykonywać, i pracują w sektorach, w których tradycyjnie pracowali mężczyźni, jak magazyny czy przetwórstwo mięsa.

Ukraińska migracja przyczynia się do wzrostu polskiego PKB. Według badań BGK mówimy o rocznym wzroście PKB Polski o 0,5-2,4 proc.

Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów i wieloletni prezes Narodowego Banku Polskiego, jest przekonany, że „gdyby nie uchodźcy, produkt krajowy brutto Polski byłby o 7 proc. niższy”.

Jest też faktem, że w 2023 r., po serii ataków niektórych polskich polityków na ukraińskich uchodźców i zablokowaniu ukraińsko-polskiej granicy, nastąpił masowy exodus Ukraińców z Polski, głównie do sąsiednich Niemiec.

Polski Instytut Ekonomiczny przypisuje spadek wzrostu gospodarczego w drugim kwartale 2023 r. o 0,2-0,3 punktu procentowego właśnie wyjazdom Ukraińców

I nie chodzi tu już tylko o pracowników fizycznych. Od lat na polskim rynku brakuje nauczycieli, lekarzy, inżynierów, pielęgniarek i opiekunów osób starszych. Według tegorocznego Barometru Zawodów, który określa zapotrzebowanie na określone profesje, 29 ze 168 zawodów można uznać za deficytowe, z czego 13 to zawody wymagające wysokich kwalifikacji. Ukraińcy posiadają te kwalifikacje.

Przedsiębiorczość i inwestycje: Ukraińcy tworzą miejsca pracy

Według PIE w 2024 r. co ósmy nowy przedsiębiorca w Polsce był pochodzenia ukraińskiego. Od stycznia 2022 r. do czerwca 2024 r. w Polsce powstało około 59 800 firm założonych przez Ukraińców.

Ukraińcy transportują produkty, otwierają salony kosmetyczne, restauracje i firmy IT. Według PIE ukraińskie firmy działają głównie w następujących sektorach: budownictwo (23% ukraińskich firm), informacja i komunikacja (19%) oraz inne usługi (12%). Ukraińcy podejmują ryzyko, pracują w nowym środowisku, rozumieją polskie przepisy, systemy księgowe i podatkowe, by uniezależnić się od pomocy społecznej i móc utrzymać swoje rodziny.

Pomimo wojny polski biznes również inwestuje w Ukrainie. Od jej początku inwestorzy ze 100 krajów założyli w Ukrainie ponad 3 tys. firm. Według publicznego portalu Opendatabot Polacy zajmują wśród nich trzecie miejsce (7,3%), wyprzedzając Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Ponad połowa polskich firm jest zarejestrowana we Lwowie.

Otwarcie sklepu „Ukrainoczka” z ukraińskimi towarami w Lublinie, 2025 r. Zdjęcie: Jan Rutkowski/Reporter

Konsumpcja i turystyka: Ukraińcy wydają pieniądze w Polsce

Podczas gdy przedwojenni migranci koncentrowali się na wysyłaniu swoich zarobków do domu, migranci wojenni wydają to, co zarobili, w Polsce. Badanie przeprowadzone przez Grupę Progress pokazuje, że realne zarobki ukraińskich uchodźców wahają się od 3 300 do 5 500 PLN netto, choć większość Ukraińców oczekuje wyższych stawek.

Głównym powodem jest to, że Ukraińcy wydają około 66% swoich zarobków na czynsz, media, internet, telefon i paliwo. Na czym oszczędzać.

Około 80% respondentów twierdzi, że na żywność wydają 1,5-2 tys. zł miesięcznie. Często ze względu na niskie zarobki Ukraińców w Polsce rodziny uchodźców są zmuszone wydawać pieniądze przysłane przez mężów i rodziców z domu

– Zdecydowałam się na powrót do Ukrainy, kiedy po raz kolejny podniesiono nam czynsz – mówi moja przyjaciółka Zoja. – Ciężko było znaleźć pracę z dwójką małych dzieci, moje wydatki na nie wynosiły 1600 złotych, a sprzątając zarabiałam 2300. Czynsz został podniesiony do 2850 zł, plus media. I co, głodować?

Kolejnym elementem wpływu Ukraińców na polską gospodarkę jest turystyka z Ukrainy i podróżowanie do różnych krajów UE przez Polskę. Ukraińcy podróżują do Unii głównie przez trzy punkty: Kiszyniów (Mołdawia), Budapeszt (Węgry), ale ponad połowa ruchu pasażerskiego przypada na granicę ukraińsko-polską. W Polsce ukraińscy turyści kupują żywność, nocują w hotelach i kupują bilety na lotniskach w Krakowie, Katowicach i Warszawie.

Tylko w trzecim kwartale 2024 r. przyniosło to Polsce 2,2 mld zł, stając się stabilnym bodźcem dla lokalnych gospodarek, zwłaszcza w regionach przygranicznych.

Wniosek: razem jesteśmy silniejsi

Polska udzieliła znaczącego wsparcia Ukrainie i jej uchodźcom, ale odnotowała zwrot z tej inwestycji we własną gospodarkę. Ukraińscy migranci nie tylko wypełnili luki na rynku pracy, ale także przyczynili się do wzrostu polskiego PKB, zapłacili więcej podatków, niż otrzymali w ramach świadczeń socjalnych i opieki zdrowotnej, rozwinęli przedsiębiorczość i wydali pieniądze w Polsce jako konsumenci i turyści, tym samym przynosząc korzyści polskim firmom i całej gospodarce.

Polska i Ukraina mogą stworzyć partnerstwo, które przyniesie korzyści nie tylko ich gospodarkom, ale także społeczeństwom. Dalsza integracja Ukrainy z UE może jeszcze bardziej wzmocnić tę więź, zapewniając zrównoważony wzrost obu krajom.

20
хв

Jak Ukraińcy wpływają na polską gospodarkę: fakty i liczby

Halyna Halymonyk

Możesz być zainteresowany...

No items found.

Skontaktuj się z redakcją

Jesteśmy tutaj, aby słuchać i współpracować z naszą społecznością. Napisz do nas jeśli masz jakieś pytania, sugestie lub ciekawe pomysły na artykuły.

Napisz do nas
Article in progress